-
Liczba zawartości
1 228 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Hej, Chelmon je mrożonki? Był problem z adaptacją? Pozdr., tomko
-
To chyba tak jest, że po wielu latach zbiorniki tracą biologiczny potencjał i jest już tylko gorzej. Nie do końca wiem dlaczego tak się dzieje. Obserwuje coś takiego u siebie. Baniak 6 lat, parametry mega stabilne - książkowe powiedziałbym - a baniak ciągnie tak sobie. Tylko ryby w świetnej formie. Z koralowcami różnie. Dodam jeszcze, że od kilku mies. rosną u mnie kępki dziwnych glonów, które od czasu do czasu odrywają się i muszę to zbierać ręcznie - możliwe, że bryopsis - i za cholerę nie wiem dlaczego i skąd się to wzięło, bo grubo ponad rok nic do baniaka nie wpadło, a azotany <1. Czyżby to był sygnał, że z biologią źle się dzieje?
-
Absolutnie zgadzam się. Niedawno przećwiczyłem to u siebie. Parametry wzorowe, zmieniłem barwę światła i akwarium dostało mocno w d.. Powrót do równowagi trwał z 2 mies., mimo, że akwrium i parametry były mega stabilne od kilku miesięcy. Pozdr., tomko
-
Nawet kilka sekund przepływu wystarczy żeby ta woda był zdatna do picia i żebyś nie tracił elektrolitów (na mierniku tds jest około 30 ppm po mineralizatorze dolomitowym). Powiem więcej, smak tej wody jest absolutnie inny niż wyłącznie po RO. Oczywiście historię, że otrzymujesza "nałęczowiankę" po tym możesz włożyć między bajki. Ale absolutnie jest bezpieczna do picia nawet "saute" w dużych ilościach, czyli tyle ile dziennie potrzebujesz. Pozdro, tomko p.s. używam ponad 20 lat w konfiguracji z trójnikiem tak, że po zbiorniku woda płynie przez mineralizator do picia albo przez żywicę DI do akwa.
-
Ja w 40 l miałem błazna, garbika , babkę i był git. Także coś tam może pływać. Pokolca bym nie wsadził Pozdr., tomko
-
Zostaw. "Zarodniki" i tak pływają wszędzie. Usuniecie z sumpa niczego nie zmieni. Brzydale wciągną jak nauczone wpierdzielać róże. Pozdr.
-
Hej, Pozbądź się spaghetti. Powinno pomóc. Pozdr., tomko
-
Trzeba podawać porcjami z pompy perystaltycznej najlepiej na pompę obiegową. Chwilowo się "żeluje" pod wpływem wody morskiej ale później ładnie się rozprowadza. Niewielki osad wytrąca się na szybie koło podajnika. Poz tym jest ok. No JerzyB to nie był dobry pomysł
-
Niektórzy z powodzeniem stosują wyłącznie sodę kalcynowaną. Ale dla mnie to uczenie się metody na nowo. Poza tym wiesz jak jest "lepsze jest wrogiem dobrego"
-
Myślę, że to trochę przerost formy nad treścią. A wietrząc mieszkanie filtrujesz powietrze? Rekuperatory też mają tylko filtry mechaniczne. Daj sobie spokój, szkoda zachodu. Nie wystawiaj wężyka nad komin i bedzie git. Pozdr.
-
Myślę, że możesz sobie darować. Nie ma takiej potrzeby. Ja nie stosuje a mieszkam w mieście. Pyłów zawieszonych węgiel i tak nie wyłapie. Pozdr.
-
Katani to jakie masz pH jak jedziesz na samym wodorotlenku? Zboczenie czy takie zapotrzebowanie na jony OH-? Myślałem raczej o zaistnieniu samej reakcji wytworzenia sie węglanu sodu, który pod wpływem środowiaka momentalnie dysocjuje. Potwierdzam przy mieszaniu i w baniaku, nie tworzy się żaden osad. Strącają się dop. sole pod wpływem wody morskiej.
-
Nic podobnego. Jony hydroksylowe OH- pozostają w roztworze w stanie zdysocjowanym, dlatego podbijają pH. Pozdr., tomko P.s. częściowo z pewnością tworzy się weglan sodu
-
To prawda, że przez chwilę na takim filtrze glonowym wszystko świetnie hulało, prawdopodobnie dlatego, że glony produkują w trakcie fotosyntezy różne związki organiczne, które robiły dobrze zwierzętom. Wielogatunkowe refugium z prawdziwego zdarzenia, najpewniej ma dużo korzyści, ale nie jest to samograj i wydaje mi się, że akwarium jako całość będzie wymagało sporo czasu do obsługi. Pozdr. P.s. Napisz jakie efekty i jak się sprawdza jak wdrożysz, ale nie po miesiącu tylko po 6-12.
-
Słuchaj w pewym wieku nawet dodawania błotka 1x tydz jest męczące :)) Moja filozofia prowadzenia jest taka, żeby wymagało jak najmniej obsługi. Wycofałem się z icp, z robienia testów oprócz kH i NO3, dozowania mikro, suplemetnów etc. Powiem Ci jak było u mnie z refugium (choć oświetloną komorę wypełnioną glonami spaghetti nie wiem czy można nawet tak nazwać ): Początkowo efekt był taki jak oczekiwałem, glony rosły w oczach, nutrienty pikowały, pH się ustabilizowało, więc żyć nie umierać. Do czasu niestety. Po kilku miesiącach korale wyblakły, szczególnie zielone i czerwone (więc domniemam, że głównie chodziło o żelazo), zaczęły zdychać nawet takie co wcześniej rosły jak głupie (czerwona digitata). LPS'y się nie otwierały, acry bez przyrostów. Nawet Valonia głównym się rozpuściła. Za chwilę samo spaghetti zaczęło zanikać. Więc baniak wyprał się z wszystkiego. I co w tej sytuacji - należałoby dozować mikro, robić icp, dozować NO3 może - bez sensu. Wywaliłem, wróciłem do bardziej systematycznych podmian, zacząłem się bawić z wódeczką i teraz jest git. Z glonami jest ten problem, że nie da się ich kontrolować za bardzo, a wódeczkę można dozować bardzo precyzyjnie, tak żeby np. utrzymać NO3 na poziomie 1. U mnie to działa. Nie mówię, że refugium jest be ale zdecydowanie jest to metoda dla osób bardzo zaangażowanych. U mnie teraz podmiany 1x tydz., ballinga mieszam 1x w miesiącu, wódkę rozrabiam 1x w miesiącu, karmienie 3 x tydz., przetarcie szyb 3x tydz. Wszystko stabilnie, koralowce odżyły. Bez nadmiarowych testów, icp, suplementacji mikro etc. I tak mi pasuje. Pozdr., tomko