-
Liczba zawartości
1 318 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Radek Ch
-
28 września to będzie środek zimy, Panowie Teraz można choć trochę liczyć na jakąś sensowną pogodę, a za miesiąc to CHGW...
-
Kłopot w tym, że wysyłka takiej paczki (ca. 50kg) za granicę będzie w najtańszym możliwym przypadku (drobnica konsolidowana) kosztować co najmniej 150 EURO. O poczcie nie ma co marzyć - nie przyjmuje takich przesyłek.
-
Planuję wyjeżdżać z żoną w piątek po południu - około 16:00 - dwa miejsca wolne Jeśli pasuje - zapraszamy. Musiałbyś jedynie doczłapać jakoś na Ujeścisko... Godzina startu może ulec pewnemu przesunięciu na wcześniejszą, o ile dam radę dać dyla z pracy wcześniej...
-
Ale do tego nie są potrzebne studia, i to usiłuję uzmysłowić. Nie do każdego aktu produkcji bądź usługi niezbędny jest tytuł magistra.
-
Lajtowo, a propos jednego z postów z targowiska pt. "przyjmę wszystko" Kupiłem ostatnio na Allego felgi. Długo szukałem... OZ, 18 cali, czarne z czerwonym rantem, skręcane. Drogie, jak cholera - 1800 za sztukę. Piszę do gościa - jak dostawa, za pobraniem czy przelew, kiedy wyśle. A on mi odpisuje: "Proszę o chwilę do namysłu, muszę jeszcze namierzyć furę z takimi w wawce"...
-
Sorry nanokaczor - ale z logiki to byś oblał. A ktoś tu napisał, że się nie przydają?????? Ja np. napisałem, że nie są niezbędne do godnego życia lub wręcz, dla niektórych są nieodpowiednie. A nie, że nie mogą się przydać. W każdym społeczeństwie znajdują się grupy ludzi odpowiedzialnych za określone elementy układanki zwanej wolnym rynkiem. Ów nie wymaga tzw. wyższego wykształcenia od 100% ludności. Ba, wręcz takowe stałoby się niebezpieczne dla funkcjonowania mechanizmu gospodarczego, bo okazałoby się, że nie mamy nikogo do wykonywania prac nisko kwalifikowanych. Chciałbyś być za 30 lat profesorem utylizacji zużytych papmpersów? Hę?
-
A możesz mi, drogi Kolego powiedzieć, na ch... mi to? Nie muszę, nie potrzebuję i nie chcę być inżynierem - za to płacę, żeby zrobił to ktoś, kto się na tym zna. Więc nie myl proszę pojęć "znania się na wszystkim" od "znania się na tym, co trzeba, przez tych, którzy powinni". To nie są czasy, gdzie każdy musi znać się na wszystkim. Jak zwykle - przeginasz. PS. Nie umiem (bądź nie umiałem) nic z rzeczy, które wymieniasz, ale potrzebując, umiałem się ich nauczyć, choć nie musiałem, ale chciałem. Materiałoznawstwo i inżynieria strukturalna nie były mi do szczęścia potrzebne, ale teraz umiem projektować metodą elementów skończonych. Nie potrzebowałem badań wytrzymałościowych, ale teraz umiem używać programu BV do badania naprężeń strukturalnych... itp. itd. Uwielbiam, jak ktoś pozjadał rozumy na jednym polu i uważa, że wszyscy też powinni je zjeść, bo tak i już
-
lufcik Gdzieś ty wygrzebał ten plakat... I cały misterny plan w piz... bo 3000 kalorii to 12 piw dziennie, skąd ja wezmę tyle kasy? Toż żarcie łososia, krewetek i kawioru, tołpygi, tuńczyka i sarniny taniej mi wyjdzie... A, no i zdrowie Waszmości, mociumpanie...
-
Czy warto? Powiem tak - wszystko zależy, w jakim celu idzie się na te studia. Powodów jest wiele, lecz jedne z najgorszych, jakie znam to: - chęć sprostania chorym ambicjom rodziców - brak pomysłu na życie - próba bezproduktywnego przedłużania wolności młodości bez odpowiedzialności, czyli - jeszcze pięć latek a potem się zobaczy W aktualnych realiach rynkowych najbardziej zaczyna doskwierać brak dobrych szkół zawodowych - techników i szkół zasadniczych. Zacząć bowiem należy od tego, że: - primo - nie wszyscy muszą być magistrami - secundo - nie wszyscy mogą być magistrami - tertio - bardzo wielu nie powinno być magistrami Mam znakomity przykład. Rok po roku trafiło do mnie dwóch synów pewnego człowieka, który pracuje fizycznie jako monter i tokarz. Oni zaś - wiedzeni chorą ambicją Taty po zawodówce (notabene świetnego fachowca zarabiającego niekiepskie pieniądze) - trafili do "wyższej szkoły czegoś tam, zapłacisz i zdasz", kierunek transport i logistyka. No i zonk, bo Panowie po trzecim roku (!) a tu jakiś cymbał (czyli ja) ma czelność kwestionować ich świeżo pochłoniętą wiedzę. Każdy dostał jedno pytanie na starcie stażu - wymień i opisz warunki INCOTERMS 2010. Odpowiedź, no cóż, cytuję "eeee, be, ugubłebe, guglu, meee... nie wiem". Znajomość angielskiego w okolicach naciąganego 2+, zdolność do formułowani myśli i wypowiedzi - zero. Kazałem napisać prosty mail - zgłoś klientowi gotowość towaru do wysyłki, podaj rozmiary, masy, sposób pakowania. Odpowiedź "to co ja mam napisać?" Przepraszam - wypier... obu za drzwi i kazałem zapisać się na kurs "tap szpadl". Studia dają coś komuś, kto poczynił z nich misterny plan na drodze do samodoskonalenia i pięcia się po szczeblach kariery. Jeśli ktoś tylko planuje żyć jak człowiek i robić swoje, wystarczy, że będzie dobrym lub wybitnym lakiernikiem, tokarzem, frezerem, stolarzem, glazurnikiem, hydraulikiem, serwisantem AGD, piekarzem, operatorem dźwigu kontenerowego itp. Do tego nie są potrzebne studia, a i w tych zawodach tytuł nie pomoże w pracy. Bardzo też żałuję, że cykl i sposoby szkolenia uniwersyteckiego nie ewoluują wraz z rynkiem pracy. Brakuje bowiem nacisku na wiedzę praktyczną, wpaja się zbędne definicje i wzory w czasach, gdy odpowiednie oprogramowanie i nowoczesne narzędzia pomagają i ekonomiście i inżynierowi i lekarzowi. Boli mnie brak egazminów wstępnych na wiele kierunków. Gdyby były to egzaminy skonstruowane mądrze, gwarantowałyby odsiew tych, którzy szukają "przechowalni" i "czegoś tam". Brakuje mi egzaminów uwzględniających zdolności - anzalizy, logiki, myślenia technicznego, podejmowania ryzyka i tym podobnych. Paradoksalnie, dobrze skonstruowane testy tego typu nie wymagają żadnej wiedzy szczególnej, pozwalałyby jednak na odsiew jednostek, które się po prostu najzwyczajniej nie nadają, a takich są dziesiątki tysięcy. Pytanie "czy warto iść na studia" jest przewrotne i w zasadzie jedyna odpowiedź, jaka ciśnie mi się na usta to "i warto i nie warto"
-
Przepraszam, ale prawie wszyscy mają na myśli wyłącznie jednostkowe przypadki własnych komuterów, a jest to całkowicie niemiarodajne. Tymczasem wykonywane analizy procentu zwrotów serwisowych przeczą większości użytych już tu ocen. Życzę miłej analizy tabeli. Tak więc negatywną ocenę Lenovo można ocenić jako bzdurę, dokładnie taką samą bzdurą będzie "niezawodność" Della, Sony i Acera.
-
Jak filmów oglądał nie będziesz, to zmienia postać rzeczy Ten będzie spoko-loko: http://www.ceneo.pl/15817458
-
Niektórzy spać muszą, szczególnie, gdy normalnie prawie nie śpią i mają szansę na chwilę wytchnienia od roboty 1. Dyzma + Clevercookie 2. seb + Takamina 3. Jacek56+Monika i chłopaki (chyba, że jakieś problemy zdrowotne pokrzyżują ten piękny plan) 4. ArekF 5. Garden 6. LiZaRd 7. baszurek 8. Bartq+ Kasia+ dzieciaki....(antoś i karola)... 9. VDR 10. Radek Ch +1 (jeszcze nie wiem, którą kochankę zabiorę)
-
No akurat ja mówię o sprzętach Acera z autopsji. A ich support i system update'ów to już w ogóle żenada. Wszystko jest cacy, dopóki działa.
-
W tej cenie nie ma mowy o żadnym nowym lapku z ekranem 17 cali. Acera (nie mam zaufania do tej firmy) i Samsunga (słaby procek) bym odpuścił. Wbrew pozorom do oglądania filmów conieco mocy potrzeba (procek, grafa, pamięć). Za 1500zł nie kupisz porządnego laptopa. Moja propozycja: http://allegro.pl/asus-x53e-i5-2430m-4gb-320gb-hdmi-win7-torba-i2532971289.html
-
Ciekawe, dlaczego Ecotech pokazał moduł z "niewłaściwej" strony?
-
Ależ oczywiście Panie inżynierze, postaramy się od razu przedstawić bezpośrednią pochodną merów w zależności od dego, czy były kopolimerem czy też homopolimerem. Bez jaj - używajmy pojęć zrozumiałych dla wszystkich a nie tylko pozytywnie technologicznie zakręconych... PS. Wstyd to konie kraść i z d*py spaść...
-
Ile masz tego pH? Trochę niskie 6.0 czy trochę niskie 7.9? Testy paskowe to nie jest szał dokładności, to jest szał niedokładności... A jakie masz kH?
-
Sure - wszysto, co tanie = badziew. Najlepiej kupić Proxxona za patola i podniecać się sprzętem... Mierzymy siły na zamiary. Kupiłem miniszlifierkę z Lidla za 99 zeta, działa, ma osiową głowicę. Używam raz na pół roku. To znaczy,że źle zrobiłem wydając 99zł? Powinienem był wydać 500zł??? Nie przeginajcie. To nie są urządzenia, które są używane 24h/dobę. Obecnie nawet zakup drogiego sprzętu nie gwarantuje jakości. Mam młot udarowy Boscha (niebieski) sprzed 15 lat. Działa ciągle. Kolega kupił podobny (mocą, prędkościami itepeitede.), też niebieski. Rozleciał się po 3 miesiącach - PROFESJONALNY Bosch. Po rozbiórce - zmielone plastikowe (!) tryby. Dalej kupujcie drogie sądząc, że lepsze...
-
Użytkowej netto 330 dokładnie. DO czterystu to mu brakuje nawet biorąc pod uwagę wymiary zewnętrzne - 100x70x55.
-
Reef Max 60 oznacza (domyślnie), że toto ma 60cm szerokości, eta wsio Czasem sklepy taki piszą, bo "się" od dwóch lat tworzy Reef Max 100 o długości 100cm i pojemności 300l.
-
To zrób obudowę ze sklejki wodoodpornej. Nie dość, że możesz to sobie sam stuningować na jaki kolor Małżonka sobie zażyczy, to jeszcze montaż graciarni na sklejce jest dużo łatwiejszy, niż w puszce stalowej.
-
Da się malować proszkowo blachę nierdzewną, ale po co, skoro to nierdzewka. No i to podraża koszty, bo stal trzeba przed malowanie wytrawić. Natomiast zlecenie wykonania obudowy firmie, jeśli się samemu nie ma smykałki, zamyka się dość solidnym kosztem. Jak zaczynałem swoją lampę, to wykonanie obudowy z nierdzewki - materiał, cięcie laserem, gięcie, spawanie wsporników, czyszczenie szkłem kosztowało mnie ponad 300zł, a i tak dostałem zniżkę "pracowniczą"
-
No to muszę swojego zmierzyć Już znalazłem - można zabierać zwierzaki No to tylko zapytam kota, czy chce jechać i jak się zgodzi, to się dopiszę...
-
No Tunze na kontrolerze - dwie pompy plus kontroler za dwa tysiaki razem. Naprawdę poza Boyu WM4 (tandeta) nie ma czegoś takiego jak tania metoda Choć jak lubisz majsterkować, to Boyu można przerobić tak, zeby działało (znaczy wiało), ale ma wadę - pompy są bardzo duże.
-
No to sorry I sorry za OT. Proszę moda o "wyczyszczenie" mnie