-
Liczba zawartości
293 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Geralt
-
Naprawdę warto używać tego odpieniacza w każdym akwarium od 100-400 litrów z sumpem. Miłemu hobbyście oddam za 500
-
Sprzedam używany odpieniacz firmy Blau Aquaristic IT 110. Odpieniacz jest sprawny, bez pęknięć. Nadaje się do zbiornika o pojemności do 400 litrów. Cena 700zł.
-
Fajnie to liczysz UPS pewnie 700VA (moc rzeczywista koło 400 W) z obciążeniem komputera, który pobiera ok. 300W pociągnie nie dłużej jak 5 minut. Poza tym do komputera nie trzeba fali o przebiegu "pełnej sinusoidy". Proponuję skorzystać ze sprzedawcy, który daje możliwość wymiany sprzętu na droższy jeżeli zakupiony nie będzie działał z pompą.
-
Ten ups nie generuje czystej sinusoidy i niektóre pompy (zwłaszcza mocniejsze) nie będą prawidłowo pracować. Testowałem to urządzenie i moja NewJet załączała się losowo.
-
Używałem JVP 200 i 102. Obie pompy miałem po dwie sztuki. Mogę powiedzieć, że na cenie zalety tych pomp się kończą. Pompy są ciche jak się trafi, jak nie to są głośne. Pompy może są i wydajne zgodnie z tym co podaje producent, ale kultura tworzonego przepływu pozostawia wiele do życzenia. U mnie robiły po prostu bałagan bo notorycznie dźwigały piasek i to zawsze z niewielkiej powierzchni dna. Ustawianie trwało kilka godzin po to zaraz się przestawiły przez marne mocowanie. Mocowanie na przyssawki pomyłka, a magnesowe tyle lepsze, że pompa nie odpada. Za to wystarczy czyścikiem lekko puknąć, nawet Tectus je przestawi, by znowu dźwigała piasek. Odkąd stosuję Tunze (fakt że 8 krotnie droższe), ale za to poza czyszczeniem ich nic nie robię. Co więcej po czyszczeniu wkładam, mniej więcej w to samo miejsce i nic złego się nie dzieje.
-
Mój przekonał się do jedzenia mrożonek Lasonogów, ale po około dwóch tygodniach, jak naturalnego jadał w akwarium brakło. Teraz je także mysis i kryl, a mam go ponad 18 miesięcy. Pięknie urósł.
-
Z ropą sprawa jest prosta. Szejkowie i politycy siedzą przy stole, z którego im się smakowicie zajada. Całe lobby trzyma się się nawzajem. Nie pamiętacie jak na początku kryzysu państwa ratowały fabryki samochodów? Ot co mowa była prosta, dajcie pożyczkę bo zacznę produkcję silnika "na wodę" bo moja firma nie może upaść. Fakt klika fabryk zmieniło właścicieli ale czy sprzedający coś stracili czy zarobili to my już na pewno tego nie będziemy wiedzieć. Politycy przy tym są najgorszą nacją tego lobby. Popatrzcie na Brazylię, która od kilkunastu lat produkuje olej opałowy sama. Paliwo jest tanie i sami sobie ustalają ceny. Dzisiaj w dobie kryzysu mają bum gospodarczy. W radiu cytowali kiedyś też rozmowę polskiego polityka z szejkiem: - obniżyli byście tą cenę baryłki bo mi naród się buntuje - dajcie mi połowę Waszych podatków a ropę dam Wam za darmo Interpretacja moja, ale sens był taki jak napisałem.
-
Nie ma co uogólniać. U mnie przy ataku Brown jelly dwie euphylie zdechły, trzecia straciła cztery z sześciu główek. Dzisiaj ma się świetnie. Innym razem paraancora w ciągu tygodnia schowała swoje polipy do szkieletu i tyle ją widzieli. Kolejna miała podobne zachowanie, ale ta po dwóch miesiącach zaczęła się odradzać. Tak, że dopóki miękka tkanka cała nie opuściła szkieletu nie ma co Euphtli skreślać.
-
He, a mnie Goniopory żyją już blisko rok, a Aveopora zdechła w ciągu miesiąca
-
To kierownica w samolocie - wolant, a w zasadzie w łodzi latającej, zdjęcie z muzeum w Irlandii. Pływam kiepsko więc na rafy na urlop nie jeżdżę ponurkować. Wolę takie klimaty.
-
A pewnie, że są modelarze. Już sam nie pamiętam co było pierwsze: pierwszy model czy pierwsze akwarium.
-
Węgiel to ja wyrzuciłem bo ewidentnie u mnie powodował, że woda traciłą krystaliczność. Gdzieś już o tym pisałem. Stracić litr kulek w dwa tygodnie? Podmiana całej wody w systemie to chyba dla większości systemów filtracyjnych śmierć. Dalej Ozim, ale sam napisałeś Mnie chodzi o to, że ja na akwarystyce morskiej się nie znam, ale takich twierdzeń nie piszę zwłaszcza jak systemu nie używam. Co to jest ta wódka. Ja odnoszę wrażenie, że to jest dopiero jakaś wiedza tajemna. Nie chcę się uwewnętrzniać, ale ile trudu i pracy kosztowała mnie współpraca z kulkami to wiem ja i moja żona, która dzielnie mi pomaga. Ile razy miałem ochotę je wywalić. Nie czytajcie znowu tego, że kulki są skomplikowane trudne itd. Przeczytajcie co było powodem złych wyników wody u mnie. I może wódka czy zeovit też nie dały by rady jeżeli są inne poważne felery w systemie. Jak by tak nie było to każde akwarium wyglądało było jak Krzystofa Tryca. A na koniec trzy zdania dla Kidulta. Moja przewaga nad Wami jest taka, że moje akwarium jest młode i mało "zaludnione" czyli nie mam co tracić. Brown jelly, które mnie kiedyś dopadło nie było powodem kulek, a kupienia zarażonej euphyli i z tym Twoja wódka też sobie nie poradzi. Dla mnie straty były ogromne.
-
Od dłuższego czasu zamierzam się dołączyć do grona szczęśliwych użytkowników, ale u mnie światło zapala się na trzy fazy. Mnie właśnie przydało by się jedno gnieazdko sterowane zegarem więcej
-
Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Wyłączenie kulek na jeden dzień spowodowało zmętnienie wody i skok odczytów NO3 i PO4 o 100%. Powrót do złych, ale do poprzednich wyników przed wyłączeniem zajął 3 tygodnie. Napisałem: Więc kolejny, który "czyta". Moim celem jest wskazanie prawdy, że kulki nie załatwią za Was oczywistych i nieoczywistych spraw związanych z funkcjonowaniem akwarium. Nie zwolnią ze stosowania odpieniacza, cyrkulacji prac porządkowych, podmian wody itd. Zaleta jest taka, że uzupełniam je raz na kilka miesięcy i co podmianę czyszczę odpływ z filtra i przemieszam. A za miesiąc, może dwa jak dalej mi pójdzie dobrze wywalę absorber.
-
Kolejny zawiedziony? Może ja napiszę jak to ma się u mnie, a jestem morskim laikiem i pewnie jak miał bym pod ręką, albo odwagę pytać, takiego Krzysztofa Tryca to było by łatwiej. U mnie Kulki kręcą się od maja 2010. W styczniu 2011 kiedy uznałem, że akwarium jest w miarę dojrzałe zrobiłem testy i podjąłem decyzję zbić fosforany i azotany. Te parametry mi nie odpowiadały maiłem odpowiednio ok. 0.5 i 30. Nie chcę się, aż tak dokładnie rozpisywać co stosowałem, ale różne absorbery, i zwiększałem także ilość kulek. W ekstremum miałem ich ponad litr, a równocześnie stosowany mocny absorber potrafił zbić PO4 do poziomu 0.1 max na 2 tygodnie. W październiku 2011 dałem tej chemii ostatnią szansą. Po prostu nie ruszam, a poszukałem problemów w innym miejscu. Poprawiłem przepływ wody w akwarium przez zmianę aranżacji oraz wywalenie chińskiej pompy na rzecz kulturalnej Tunze. I jakie było moje zdziwienie, że już to dało poprawę. Dalej wyczyściłem sumpa oraz zmodyfikowałem pienienie w odpieniaczu. Efekt jest taki, że od 6 tygodni mam PO4 na poziomie 0.00-0.04 - efekt dokładności małej Hanki. Od dwóch miesięcy mam poniżej 0.5 litra kulek i absorber, nie pamiętam jaki, ale on ma już ze cztery miesiące i tak naprawdę to nie wiem czy działa. Zamierzam go wkrótce wypiąć. Więc Ozim czytajcie dokładnie. Krzysztof napisał: Reasumują kulki nie są lekiem na beztroskę akwarysty jak każda inna metoda natomiast bez wątpienia jest najmniej pracochłonną metodą jeśli chodzi o jej obsługę. A jak ktoś znajdzie taką metodę to akwaria morskie będą bardziej popularne jak słodkowodne.
-
A to są moje, jedne z najbardziej ulubionych żyjątek w akwarium. Najbardziej lubię te niemobilne.
-
Ilość sakały zależy wo wielu czynników, a wg mnie podstawowe to by było: 1. Ładnie dla właściciela. 2. Nie stresująco dla żyjątek mobilnych. 3. Jak najwięcej. Jak lubisz mało skało skały to projektujesz sump-a tak by skała tam była włożona.
-
Innych metod z praktyki morskiego zbiornika nie znam. Natomiast na podstawie swojej 1,5 rocznej praktyki ze wszystkimi wersjami polimerów wiem, że nie załatwią wszystkich problemów. Stosowanie nie zezwla chociażby na przekarmianie, samo nie zbije zawysokiego PO4 czy NO3. Natomiast napewno działają. Obecna wersja trzecia jest równie dobra jak pierwsza. Druga była porażką, głównie dla tego, że ciężko było ustawić odpowiedni przepływ by się nie sklejały ani nie ruszały zbyt mocno. Wymagają pieszczenia czyli dbania o odpowiedni przepływ i uzupełnianie ich stanu. Ja wizualnie kontroluję je codziennie, czyszczę filterek raz w miesiącu. Zaletą jest to, że można ich załadować "dużo" by uzupełniać tylko co półroku. Generalnie jestem zadowolny, ale nie ma euforii.
-
Gumką mocowałem już kilkukrotnie, podobnie między skałki i efekt jest taki, że mam już chyba 6 sztuk . Wydaje mi się, że koral niechętny jest do przyrastania
-
Mam dwa takie korale. Jeden jest na skałce i rośnie pięknie. Drugiego mam "luzem". Z pierwszego próbowałem robić szczepki, a drugiego po prostu gdzieś umocować. Próbowałem gumki, klej do korali miękkich (cyjanoakrylowy) i niestety poległem. Może ktoś opisze jak z sukcesem umocować ten koral do skałki.
-
Marku polecam cierpliwość ja brałem dwa zbiorniki od szklarza z eRybki, też z małymi problemami. Jakość roboty wynagrodziła czas oczekiwania.
-
Sprzedane można zamknąć.
-
U mnie 7096 chodzi od blisko roku i nie mam kłopotów. Jedno co mogę zarzucić to jakość obudowy, taka jakaś chińska.
-
Według mnie należy sprawdzić skąd wzięło się ugięcie blatu. Jednym z powodów może być "ściągnięcie" ścian bocznych do środka. I tylko pod tym względem bym się przejmował. Nie napisałeś z jakiego materiału jest szafka. Jak jest to płyta wiórowa to po zdjęciu akwarium musicie sprawdzić czy się nie rusza i w jakim stanie jest sama płyta, czy się nie kruszy. Szkło dna jak się ugięło to raczej nie będzie miało wpływu na jego wytrzymałość. Większym zagrożeniem jest raczej łączenie dna z bokami, które teraz jest bardziej wyschnięte i przez to mniej podatne. I to na tych krawędziach może ulec zniszczeniu.