-
Liczba zawartości
2 964 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
17
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez kapuhy
-
Istnienie i funkcjonowanie takiego systemu opisałem 5h temu w jednym z pierwszych postów. Opis przebiegu zdarzenia jest w linku podanym 4h temu. Jeżeli ktokolwiek zadał sobie trud przeczytania poprzednich postów, już dawno mógł zweryfikować podane tam informacje. Mnie zastanawia jedna rzecz - dlaczego po odkryciu usterki instalacji hydraulicznej tuż po starcie piloci zdecydowali się na przelot nad Atlantykiem, zamiast wrócić na lotnisko? Nie znam procedur dla przypadków szczególnych dla 767, ale takie postępowanie wydaje mi się bardzo dziwne. VDR, kokpit 737 wygląda świetnie, naprawdę robi wrażenie. Sam chętnie pobawiłbym się w takiej makiecie Ale w Radomiu w namiocie bym nie wysiedział
-
Norma, ze szczepkami bywa kłopot. Z czasem nabierzesz wprawy. Można spróbować wrzucić miękasa do pudełka z grysem, a jak się przyrośnie do paru ziaren, to przyklejasz całość do skały i już. Cierpliwość w morszczyźnie niestety musisz trenować
-
U mnie w podobny sposób rozmnożyły się dzikie gąbki. Akurat tych zwierzaków zupełnie o takie techniki nie podejrzewałem, człek się uczy całe życie
-
VDR, jest bardzo podobnie - z tym, że w 757 do otwarcia podwozia pod wpływem ciężaru trzeba odblokować zamki blokujące golenie i pokrywy w górnej pozycji, co ma zapewnić elektryczna pompa hydrauliczna. W 767 nie ma zamków goleni i dodatkowej pompy, tylko siłowniki elektryczne odblokowujące zamki pokryw. Nie trzeba być wielkim ekspertem, żeby przed napisaniem posta sprawdzić podawane przez siebie informacje, dotarcie do szczegółów technicznych jak widać nie jest specjalnie trudne czy niemożliwe. Ale lepiej bez zastanowienia pisać bzdury, a po ich sprostowaniu krzyczeć, jakie to mądrale na forum
-
Hobby nie ma z tym nic wspólnego, wśród pilotów czy obsługi pewnie też są akwaryści.
-
Jedikk1, nie wiem z jakim pilotem rozmawiałeś (jakie maszyny pilotuje), ale przyjmowanie, że rozwiązanie jakie opisał jest na każdej maszynie jest strasznie naiwne. W citroenie BX hamulec ręczny działa na przednią oś - czy to znaczy, że jest tak w każdym aucie? Jeżeli podaje się coś jako pewnik, to należy to wcześniej sprawdzić. Oddzielną kwestią jest techniczna wiedza pilotów, którzy nie są często ekspertami od rozwiązań technicznych i budowie maszyn (zresztą nie wymaga się tego od nich, a zasób wiedzy związany z różnymi instalacjami jest ciężki do ogarnięcia przez jedną osobę). Pilot ma być przeszkolony w pilotażu, znać na wylot procedury, obsługę przyrządów, przypadki szczególne (postępowanie w wypadku awarii), głęboka wiedza na temat budowy i działania konkretnych agregatów i instalacji nie jest mu niezbędna. Dlatego do opisu działania różnych instalacji przez pilotów trzeba podchodzić z rezerwą (są od tego oczywiście chlubne wyjątki).
-
W moim poście na poprzedniej stronie masz skrócony opis działania instalacji podwozia B-767. Jeżeli masz jakieś źródło, która potwierdza Twoje "linki w połowie samolotu", podaj je proszę. Jeżeli nie, to daruj sobie takie bzdury.
-
Jedikk1, o jakim typie samolotu piszesz? O wszystkich latających, o jakimś konkretnym, czy może o wymyślonym?
-
Lądowaniem będzie zajmowała się Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Jej celem jest znalezienie przyczyny wypadku i wprowadzenie zaleceń czy procedur, które w przyszłości pomogą takiej sytuacji jak dzisiaj uniknąć. Śledztwa i szukanie winnych to domena ludzi zupełnie innego pokroju, o których nawet nie chce mi się tutaj wspominać. Krytykując konstrukcje lotnicze wypadałoby najpierw co nieco wiedzieć o ich budowie, funkcjonowaniu i stopniu złożoności. Równie dobrze można nazwać żenującymi producentów aut - grubo ponad wiek rozwoju, setki milionów wyprodukowanych egzemplarzy, a samochody ciągle się rozwalają. Strasznie głupia ta ludzkość.
-
Ciężki dzisiaj mam dzień, jeżeli chodzi o spostrzegawczość
-
Tomasz, link nie trybi. Czy to ta lampka?
-
Aaa, czyli masz na myśli pasek szkła równoległy do powierzchni wody, źle zrozumiałem. Na forum jest masa baniaków bez korony i pokrywy, musieliby się wypowiedzieć posiadacze. U siebie zauważyłem, że większość prób wyskoczenia ze zbiornika była spowodowana stresem - gwałtowny ruch przy baniaku, nagłe zgaśnięcie lamp czy przysłonięcie dużej części światła. U babek (i nie tylko) dochodzi zaskoczenie śpiącej ryby przez innego zwierza. Jeżeli zbiornik będzie stał w spokojnym miejscu, z lekkim nocnym oświetleniem i zrównoważoną obsadą, to jest spora szansa na szczęśliwy żywot menażerii. Ale pewność da tylko pokrywa czy zabezpieczenie drobną siatką, ew. wysoka korona. Nie ma lekko z decyzjami w morszczyźnie
-
Tutaj bardziej fachowy opis - jednak awaria centralnego układu hydraulicznego.
-
6 cm to niezbyt wysoko, na pewno nie jest to bariera nie do pokonania dla sporej części ryb. Z relatywnie częstego wyskakiwania znane są m.in. babki, przestraszone błazny też potrafią skoczyć.
-
Swoją drogą warto baniak zabezpieczyć od góry, bo przestraszony chrysus potrafi zdrowo hulnąć.
-
Tutaj filmik z lądowania (uwaga dla nadwrażliwych - TVN24). Lądowanie bardzo płynne i spokojne, pas wygląda na dobrze zabezpieczony, przygotowanie i przeprowadzenie manewru moim zdaniem bardzo dobre. Ale w skórze pasażerów nie chciałbym być, mimo że mają już o czym opowiadać wnukom W lotnictwie transportowym, zwłaszcza cywilnym, jest szereg procedur minimalizujących skutki ludzkiego błędu ("niechluja mechanika"). 99% katastrof lotniczych jest wynikiem wielokrotnego niedotrzymania lub łamania procedur, kumulacji błędów lub negatywnych czynników, przypadki, gdy winna jest pojedyncza osoba są baaardzo rzadkie. Czy ktoś wie, jak pędzony jest mechanizm otwierania podwozia w B-767? Media podawały info o problemach z klapami, ale te akurat są wysunięte, działały też przerywacze, za to nie za bardzo widać wysunięte sloty. Trzeba będzie poczekać na jakiś bardziej fachowy komentarz... Edit: Znalazłem, podwozie pędzi centralny obwód hydrauliczny. Zasadniczy sposób wypuszczania podwozia to otworzenie pokryw, hydrauliczne wypuszczenie podwozia, zablokowanie go na pozycji, zamknięcie pokryw. System informuje o braku zablokowania w pozycji wypuszczonej któregokolwiek koła, oraz o pokrywach, które nie zamknęły się w określonym czasie. Metoda awaryjna to elektryczne zwolnienie blokad pokryw, podwozie wysuwa się pod wpływem ciężaru (nie ma zamków blokowania górnego położenia dla podwozia). Pokrywy pozostają otwarte. Edit 2: Znalazłem ciekawe stwierdzenie: According to a ground school instructor, every time alternate extension has been used on a 767, the nose gear has not locked down and collapsed on landing, usually at low speed and with minor damage. On the 767, flight beyond 30 minutes on Standby (battery) power will result in complete electrical failure and the inability to extend the gear and flaps. The ADP requires DC power to operate and when the battery is depleted, the ADP air supply valve will close and the center hydraulic system will depressurize. The gear and flaps will not extend by either the normal or alternate methods if this happens.
-
Percnon to śmieszne zwierzę, potrafi bardzo szybko się poruszać, jak mu coś smakuje to zasuwa swoimi małymi szczypcami jak po 10 kawach, wygląda jak spłaszczony pająk, potrafi wymachiwać nogami odganiając inne zwierzaki - kolejny dziwoląg, jakich w morszczyźnie na pęczki
-
Przekombinowane rozwiązanie - w układzie musi być pompa podnosząca ciśnienie, ilość ścieku ogromna, a i tak bez pewności uzyskania zera na wyjściu.
-
Hehe, na forum Nikona to powiedzenie wygląda zupełnie inaczej Ja kieruję się inną zasadą - jak ktoś Ci mówi "stary, tylko X, to najlepszy sprzęt, reszta to chłam" - trzymaj się od niego i jego rad z daleka Na lustrzankę trzeba patrzeć jak na cały system - kupujesz body, potem kolejne szkła, lampę itp., tutaj nie da się z dnia na dzień bezboleśnie przesiąść na inną stajnię. Raz pod jedną marką wychodzi świetne body, innym razem konkurencja wypuszcza super szkiełko... Najważniejsze, żeby sprzęt do nam dobrze leżał w łapie, był wygodny w obsłudze - to trzeba sprawdzić na żywo, postrzelać kilka fot w sklepie, pobawić się ustawieniami, sprawdzić, czy nic w nim nie wnerwia i nie przeszkadza. Marka to rzecz drugorzędna. A koniec końców i tak zdjęcia robią ludzie, nie sprzęt. Czasami są akcje, w których dzieciaki z podwórka dostają małpkę do ręki i cykają foty - niektóre ujęcia są takie, że starym rutyniarzom szczęki opadają.
-
To jego normalne zachowanie, chrysus śpi w piachu. Taki morski struś
-
Schował się w piachu, może tak przesiedzieć z płetwą w nosie kilkanaście godzin, nie ma co panikować. Jak wpuszczałem do swojego baniaka chrysusa, to specjalnie zostawiłem go dłużej w worku, żeby moja lepsza połówka mogła go sobie obejrzeć. Inaczej nie uwierzyłaby, że jest jakiś nowy zwierz Jak już trafił do baniaka, to rozejrzał się tylko na boki, trach - i ryby nie ma.
-
Leoni, czy odnosisz się do takich zapisów? Tam akurat jest napisane, że moc dotyczy światła fluorescencyjnego i tylko takie źródło światła jest rozpatrywane. I Twoje uwagi o mocy mają sens tylko w odniesieniu do tej konkretnej tabeli, nie jest to żadna "prosta i klarowna" zasada. Jeżeli ktoś znajdzie porównania mocy dla algaescrubbera dla światła ze zwykłej żarówki, to przeliczanie mocy świetlówki jest jak najbardziej wskazane, inaczej wyjdą bzdury.
- 390 odpowiedzi
-
Jeżeli świetlówka zamienia na światło powiedzmy 25% mocy, a zwykła żarówka radośnie się grzejąc tylko 5%, to mając 20W w świetlówkach energooszczędnych i 20W w żarówkach w obu przypadkach mamy tak samo oświetlone refugium?
- 390 odpowiedzi
-
Znacznie lepiej
-
Pokombinuj jeszcze ze skałą, zarośnięte boczne szyby przy skałach będą mocno psuły efekt. Na bank ułożenie można jeszcze poprawić.