natalia83

Większość z nas miała to w czasie dojrzewania, ale chyba tylko jedna osoba na forum była w stanie je utrzymać, nie pamiętam kto Także tak jak powiedział Kapuhy nie przywiązuj się do nich

Moje szkiełko ma przód i jeden bok opti, łączone bezbarwnym silikonem. Po przeprowadzce z maszynowej 240l z beznadziejnym czarnym silikonem jest dla mnie mega różnica i gdybym miała wybierać ponownie wybrałabym tak samo. Pomimo dopłat do silikonu i szkła. Także jak ktoś już wyżej napisał, to bardzo indywidualna sprawa. Być może część mężczyzn na problem z zauważaniem delikatnych zmian w odcieniach jednej barwy, co zresztą jest potwierdzone naukowo i ich święte prawo by wybrać sobie zielone szkło, kto im zabroni? Po od razu ironizować? Aha musisz pamiętać, że szkło OW ze względu na to, iż nie zawiera jakiś tam dodatków żelaza czy czegoś innego, który nadaje twardość guardianom czy floatom, jest łatwiejsze do zarysowania. Niestety to prawda mój maszynowy float nie miał jednej rysy, pomimo tego, że niespecjalnie o nie dbałam, w nowym mam maleńką ryskę. Na szczęście niewidoczną. Także tu jest minus szkła OW oprócz ceny

Hej, a wyślesz mi PKP?

Będąc na studiach miałam przedmiot mikrobiologię, od pierwszych zajęć było wiadomo, że żadnej ciężarnej dziewczynie nie wolno było wejść do laboratorium i to było dla nas jasne. Czy tak samo jasne jest zagrożenie zdrowia płodu przy szorowaniu ubikacji czy wanny? Nie!!! Ja o tym nie wiedziałam i tak naprawdę pierwsze słyszę, wannę szorowałam domestosem dopóki, dopóty brzuch pozwalał mi się schylić. Więc nie rozumiem niektórych wypowiedzi, albo nie macie kobiet które kochacie, albo nie macie dzieci. Chociaż przyznam, że przydałoby się zagłębić temat, bo został tylko dotknięty pobieżnie.

150x60x55h

Nie ma tego oka, wygląda jak by było stłuczone, bo źrenica jest jakby rozlana a samo oko nie jest wypukłe. Takiego kalekiego go kupiłam, w niczym mu to nie przeszkadza, samo oko żyje, bo nim rusza i nie jest zapadnięte. Jak nie widzi jakiś ciekawych kąsków glonowych na szybie a wie że są to odwraca się do góry nogami i spogląda zdrowym okiem, także chłopak jest pomysłowy, ale nie wpadł na to że wystarczy się obrócić o 180 stopni @HighLife proszę

Jaja miałaby raczej pod ogonem, a to jest ewidentnie jakaś narośl. Szczerze? Wydaje mi się że nic z tym nie zrobisz, bo krewetek raczej się nie leczy. Może jej to zniknie po wylince? Nie bardzo wiem co Ci doradzić jedynie po za obserwacją.

Zmienił się bardzo, ściemniała mu mordka i okolice brzucha, zanikają białe kropeczki a na ogonie i płetwie brzusznej pojawiają się niebieskie paseczki. Gdyby nie to, że jest to tak inteligentna ryba, że bawimy się codziennie razem za pomocą szczypiec do korali to dostałby eksmisję bo zbój jest przedni. My go ochrzciliśmy imieniem dekorator (z niecenzuralnym dodatkiem ) bo wszystko w akwarium musi być poustawiane tak jak on chce i tyle a jak wsadzam szczypce do wody (by poprzestawiać to co On poprzestawiał) wszystkie ryby kryją się za skałami a on pierwszy dopływa i zaczepia z taką przyjemnością szczypce, że normalnie widzę ten jego uśmiech rozrabiaki z 4 zębami

5 stycznia w ciągu kilku godzin załatwiliśmy przeprowadzkę. Organizacja pierwsza klasa Jedyny koral który padł z niewyjaśnionych przyczyn to czerwona monti talerzówka- zbielała w ciągu godziny od włożenia do baniaka. Korale i ryby zachwycone. Dzisiaj mija 4 doba od akcji a hepcio nie ma ani jednej kropki, tfu, tfu odpukać.Na dowód wrzucam zdjęcie Mam nadzieję, że tak zostanie. Piasek w tym akwarium nadal jest wzburzany przez Coris Gaimard a dzielnie mu pomaga V. Strigata, drobinki ciągle fruwają, nie ma kryształu Mała cryptocentrus cintus wpuszczana w pierwszej grupie zrobiła się niesamowicie terytorialna, syknęła nawet do obiektywu w obronie swojej norki Jednooki żółty bandyta bandyta tez jest już u siebie, mimo że wskoczył jako ostatni. Nie podoba mi się ułożenie skały, moim zdaniem jest za nisko, chciałabym jeszcze dorzucić parę kilogramów, ale najpierw lampa, lampa jak najszybciej! Znalazłam elektronika który złoży mi z ledów słoneczko, niestety nawet przy zakupie części będę potrzebować Waszej pomocy.

Okazja ważna tylko dzisiaj!!! Odbiór wyłącznie osobisty!!! Akwarium 120x40x50cm, nie porysowane z czarnym tłem, spływ zrobiony na overflow DIY, do tego komoda w kolorze jasnym oraz odpieniacz midiflotor na kostkę do tego pompka maxima- er. Za całość chciałabym 200zł. Późniejszy termin nie wchodzi w grę. Zdjęcie przedstawia ogólny widok akwarium, życie nie wchodzi w ofertę.

IO prawie od roku

Planowałam na stałe, wiem że trudno będzie, ale nie mam lepszego pomysłu. Filary w moim wykonaniu to porażka, bo to czego powinno być dużo czyli półek na korale nie ma wcale :/

Od kilku dni obserwuję dziwne zjawisko na mojej Monti, mianowicie ok godziny 2-3 w nocy wypuszcza coś jak kłaczki waty, bądź takiej delikatnej gąbki, do rana znika to bez śladu, w tych miejscach nie ma absolutnie żadnych śladów chorobotwórczych czy poparzeń. Poparzenie raczej nie wchodzi w grę ponieważ rośnie na brzegu filara nad sobą ma tylko małą Acrę obok ukwiał, jednak ten jest oddzielony tymczasowo drewnianym patyczkiem, bo za bardzo się rozlewa, ale mackami na pewno nie sięga monti. Oprócz tego ogólnie mam problem z montiporami, bardzo mi lecą zielona i czerwona digitata, talerzówki jakoś się jeszcze trzymają, jednak nie wiem jak długo. Po polipach Acry nie widzę by był jakiś problem z wodą, podejrzewałam światło bo bielenie na początku pojawiało się na zacienionych miejscach "patyków", ale przestawienie nic nie dało a jest z dnia na dzień coraz gorzej. Zrobiłam większą podmianę wody przez trzy dni, do wody dodaję dodatki AF (CoralA, CoraB, bakterie i pokarm dla bakterii, CoralE i CoralV) Parametry z wczoraj: zasolenie- 1025 Kh- 10,6 Ca-420 Mg-1310 No3- 3 Po4- 0,2 Wiem, że No3 i Po4 wysokie, to wina mojego zaniedbania ostatnich tygodni, coś się pompa przyblokowała i odpieniacz nie chodził tak jak trzeba, niby widziałam że słabo pieni ale tłumaczyłam to sobie że nie ma czym pienić. Żarcia dla ryb i korali nie żałowałam przez ten czas.

Przekładka korali czeka na przeniesienie, ale jakoś z braku inwencji ciągle wszystko stoi. Brak pomysłu na ustawienie skały a tym samym przegrupowanie korali zmusił mnie niestety do myślenia (tak, tak panowie blondynki też czasem podejmują ten wysiłek ) Wpadłam na pomysł by zbudować schodki z kratki rastowej, które chciałabym połączyć sporą ilością tych opasek plastikowych takich zaciskowych, ja je nazywam elektrycznymi. I teraz zastanawiam się czy takie schodki są w stanie utrzymać obłożenie skałą, mam sporo płaskich, dużych kawałków które mogłyby posłużyć jako "obkład". Z tyłu byłoby sporo miejsca w którym bym ukryła część skał żeby ryby i inne gady miały domki i chodziłaby jakaś mała pompka, bo niestety widzę w swoim mniejszym widzę ile w skałach odkłada mi się tego syfu.

Ja byłam trzy razy w Egipcie i nie widziałam nic, ani piramid, ani Luksoru, Kairu, doliny królów czy innych atrakcji (ze względu na syna- był za mały na takie wyprawy). Jednak mimo to pojadę czwarty raz w listopadzie. Dla samej rafy warto, uwierz mi Jestem zakochana w Egipcie. I pomimo tego, że wcześniej jeździłam Włoch, Hiszpanii, Turcji, Chorwacji i Grecji to długi czas opierałam się przeciwko wycieczce do Egiptu, właśnie ze względu na zemstę faraona i natarczywość sprzedawców. Żałuję, że tak długo zwlekałam, nigdzie nie było tak cudownie jak tam.

Proszę o rezerwację, poszło pw

Jak w temacie, zapraszam na aukcję http://allegro.pl/aqua-reef-20l-prawie-nowy-piko-rafka-i2912329841.html

A mogę zapytać co takiego zrobiłeś że sobie poszedł? Mój od roku siedzi na d*pie (a raczej stopie) i tylko rośnie, zabiera miejsce i parzy już w tej chwili koralowce od których był oddalony o dobrych 20cm. Jak się jeszcze nie przyczepił dobrze to wyjęłabym go ostrożnie i zobaczyłabym czy nie śmierdzi, ale z tego co piszesz to pewnie się pozbiera jak miał siłę jeszcze się przemieszczać w stronę skał. Istotna jest tutaj stopa, jak nie jest rozerwana to jest duża szansa że się wyliże.

@ Andrar -bo nie siedzi 24h przed kompem??? (ehhh, no dajże się gościowi zastanowić czy chce sprzedać ) Jak kolega nie zdecyduje się na filar, ja również jestem zainteresowana

Myślicie, że dałyby radę wrócić do naturalnego środowiska? To nie jest tak jak z wilkami czy niedźwiedziami, które w jakiś sposób znalazły się w niewoli? Pytanie oczywiście hipotetyczne

@ bibik-Szczerze? Ludzi raczej rzadko kiedy mi szkoda, jesteśmy najbardziej destrukcyjnym a przy tym podłym i zakłamanym stworzeniem na ziemi. Te zwierzaki się nie prosiły by żyć za szkłem a zginęły przez ignorancję ludzi, niestety. W jednym masz rację ludzie czasem zatracają instynkt samozachowawczy i biorą więcej na siebie niż mogą udźwignąć, mówię tu o W. Willas czy innych staruszkach umierających z głodu w otoczeniu sfory psów i kotów, mnie też to niestety czeka gdy zabraknie obok mnie osoby która powie dość.

Macie rację, nie pomyślałam by robić aklimatyzację w dwie strony Co kilka głów to nie jedna. Po zacznę prostu codzienne podmiany po 15l żeby nie zrobić zbyt dużego szoku u zwierzaków. Cały czas mam nadzieję, że będzie jak przy pierwszej przesiadce bez najmniejszych strat, bo do wszystkich zwierzaków się już przywiązałam i szkoda by mi było każdego ślimaczka, nie wspominając o koralach czy rybciach I z jednej strony funduje im stres a z drugiej tłumaczę sobie że to dla ich dobra... taki paradoks :/

Szykuję się do przesiadki z 240 na 530l. Przeczytałam chyba wszystkie tematy dostępne na forum na temat przeprowadzek, ale nie znalazłam detali które mnie najbardziej interesują. Przy pierwszej przeprowadzce były dwa akwaria, dwie lampy, wszystko odbywało się powoli i bez stresu, obeszło się bez żadnych strat w rybach i koralach. Teraz nie będzie tak kolorowo. Jest jedna lampa, jeden odpieniacz, wszystko będzie musiało się odbyć jak najszybciej. Akwarium zaleję i zasolę w najbliższych dniach, grzałka będzie w nim działać. Planuję przelać do większego jak największą ilość czystej wody. Teraz pytania 1.Mam zbudowane konstrukcje ze skał do których jest przymocowane sporo korali, i jeden wielki ukwiał. Nie ma szans na zrobienie jakiejkolwiek aklimatyzacji, bo zwyczajnie nie mam takiego pojemnika. Zlewając wodę z jednego akwarium po prostu wyjmę całą konstrukcję i bez zwłoki włożę do nowego. Jaka jest szansa na przeżycie ukwiału i SPS? 2.Czy rybom robić aklimatyzację w workach? Czy przekładać w siatce bez zbędnego stresu? 3.Mój hepatus właśnie skończył "się kropkować" nie ma ani jednej kropeczki, jaka jest ryzyko że znów będzie wysypany? Może wpuścić go jako pierwszego, żeby przeżył jak najmniej stresu? 4. Plan przekładki ryb jest następujący, najpierw najbardziej spokojne i grzeczne rybki wg. mnie tj. mandarynek, chelmon, jubilerek, chromisy, babeczki, doktorek, hepatus. Druga tura : Paganella, chryspisera, błazenki. I na koniec największe kozaki czyli żółtek i wargacz Coris gaimard. Czy zmienić ich kolejność wpuszcania do akwarium? Odległości pomiędzy jednymi a drugimi rybami też nie będą zbyt długie, bo jak powiedziałam nie będą działać na raz dwa akwaria. Myślę że to kwestia 2-3 godzin. Będę wdzięczna za każde rozwianie wątpliwości.

Czytam i po prostu mi się w głowie nie mieści, że coś takiego może się zdarzyć. Ja też jak większość z nas pcham łapy do baniaka z jakimiś zadrapaniami czy drobnymi skaleczeniami a to z powodu kotów czy choćby obgryzionych skórek. Muszę się poważnie zastanowić przy przekładce do większego, bo troszkę się wystraszyłam.

Stelaż od dwóch tygodni czekał na szkiełko, dzisiaj w końcu odebrane. Co prawda jeszcze nie stoi na stelażu, bo trzeba okleić szyby, wyciąć dziury spływu w płycie i kilka innych pierdół, ale... JUŻ JEST!!! Hepcio będzie się miał gdzie rozpędzić Jest wypasik z przezroczystym silikonem. Oczywiście koty też wielce zainteresowane, już siedzą w środku