-
Liczba zawartości
1 089 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez MojeSumienie
-
jak jechałem w tamtą stronę to droga była pusta - ale w tym roku się wycffffaniłem bo pojechaliśmy w środku tygodnia. natomiast jak wracaliśmy to faktycznie była masakra. Pół Austrii w przebudowie i co chwile zwężenia... 1,5h stania w korku
-
ja bym poszukał firmy - która zamontuje, będzie to serwisować - doradzi i da gwarancje
-
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
nie jest dalej się upieram, że się da efektem tego jest moje akwarium. Przed urlopem zrobiłem podmianę - 75% IO i 25% RC Wróciłem - wsio jest jak zostawiłem. Młody tylko karmił ryby - glon na szybie osiadł tylko w kilku miejscach. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Tylko... ja mam małą obsadę ryb, korali - bo mam małe akwarium. Przy większym zarybieniu i większej obsadzie korali (praktycznie 3 razy większej) będzie to już spore ryzyko, choć kto wie... może spróbuję. Nie zmienia to faktu, ze chciałbym sobie przygotować miejsce na taką ewentualność -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
no ale różnica 10 cm między wysokością, a szerokością będzie tak duża, że będę musiał zrezygnować z akwarium w tym miejscu? Na "poszerzenie" nie ma szans - to jeśli już, jestem w stanie zmniejszyć wysokość. Choć z drugiej strony, gdybym zrobił podstawę 30, a wysokość 60 to może te problemy z utrzymaniem ph byłyby spore, ale przy tak niewielkiej różnicy przy dobrej cyrkulacji raczej będzie to prawie nie zauważalna różnica - oczywiście mogę się mylić -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
nie ma szans na podstawę 60 - wyjdę poza ścianę. To może skutkować tym, że co chwilę wstając od stołu będziemy się "potykać" o wystające 10 cm + szafka I tak żona poszła na kompromis... tego nie przetrawi - nie ma szans -
W związku z tym, że choroba morska czyni spore spustoszenia u mnie i w ... portfelu... oraz tym, że na urlopie było sporo czasu na przemyślenia na przełomie sierpnia i września zamierzam powiększyć zbiornik. Chciałbym startować od tzw zera. Planujemy większy remont i wygospodarowaliśmy miejsce między salonem, a otwartą kuchnią Akwarium będzie miało wymiary 100*50*60h Poniżej wrzucam nieudolny odręczny szkic bez skali Mam w związku z tym trochę pytań 1. Nurtuje mnie trochę kuchnia razem z okapem. Odległość od okapu to około 40 cm zauważyłem, że podczas gotowania i włączonego okapu i tak jakaś część pary wydostaje się na zewnątrz, zwłaszcza jak jest otwarte okno w salonie i jest jakiś mały przeciąg. Czy para może mieć jakiś wpływ na życie w akwarium? Wiadomo... gotuje się różne rzeczy, piecze również. Pomimo tego, ze planuję zrobić zamkniętą pokrywę część pary może dostać się pod pokrywę. 2. Przy takim układzie jak jest na rysunku akwa będzie miało szyby opti z 3 stron. Na czwartym boku planuję zrobić komin - nie wiem, czy robić komin na całej szerokości czy zrobić go na środku? 3. Jako, że wszystko będzie na widoku - chciałbym tak pokombinować z pompami, żeby ich nie było widać. tu mam 3 wersje pomysłów, ale nie wiem co będzie lepsze... wersja 1 - ułożyć tak skałę po stronie komina, żeby w niej zabudować pompy - ale z drugiej strony boję się, ze przy czyszczeniu pomp będę musiał rozbierać pół akwarium wersja 2 - zrobić szerszy komin i w nim zamontować pompy - ale tu nie mam pojęcia jak to wykonać wersja 3 (niechętnie) - zostawić pompy na widoku. 4. Przy takim litrażu wiem, że będę musiał "wspomagać" akwarium i teraz zastanawiam się czy dać reaktor, czy pompy dozujące. Będę wdzięczny za łopatologiczne wyjaśnienie wyższości jednego nad drugim, lub wygody jednego z drugim. Planuję raczej miękkie i lps i ukwiały (heteractis crispa żółty). Spsy może będą, ale ze 3-4 (jakieś kolorowe cukierki) Bardziej nastawiam się na ryby. 5. Szukam dobrego stolarza ze Śląska - robiącego w drewnie - szafka będzie musiała być drewniana - płyta nie wchodzi w grę. 6. Jeśli ktoś miałby chwilę czasu (najlepiej ze Śląska - bo nie będę sześciopaka wysyłał kurierem ) i pomógł mi rozplanować elektrykę (gniazdka, ewentualne bezpieczniki) będę wdzięczny. 7. Grubość szkła - myślałem o 10mm chyba tyle na razie
-
RAW przede wszystkim nie kompresuje zdjęć i ma albo 12 bitów, albo 14/piksel w zależności od aparatu. A jak wiadomo jpg i tif ma 8 bitów. Co ma wpływ na rozpiętość tonalną Jak idę "do cioci na imprezkę" to robię w jpg - bo i tak tego nie będę obrabiał (czyt: wywoływał), a jak robię zdjęcia, które muszą być jak to nazywacie podkręcone to tylko i wyłącznie w RAW Jak pstrykam landszafty na urlopie to cykam 5 razy więcej zdjęć, bo mimo iż RAW daje dużą rozpiętość tonalną i tak nie jestem w stanie uchwycić całej rozpiętości tonalnej i muszę nałożyć na siebie 3-5 zdjęć, żeby uchwycić wszystkie cienie i światła. Korzystam wtedy z bracketingu.
-
ale kun w Polsce się nie opłaca kupować, znajomi kupili i przelicznik wyszedł im chyba 0,65 zł EDIT: wstawiłem fotki
-
Kiedyś się nad tym zastanawiałem... ale jakoś to nic z tego nie wyszło Poza tym wiesz... przewodnikiem muszą się zachwycać wszyscy. Więc i Ty pisząc też musisz być zachwycony... A ja zachwycam się tym co mi się podoba, a jak mi się nie podoba to mówię to wprost. Musiałby to być "przewodnik - prosto z mostu"
-
Nadszedł czas upragnionego urlopu. W tym roku planowaliśmy spędzić czas po raz kolejny w Chorwacji, ale tym razem pod gołym niebem i tym razem niedaleko Dubrovnika – Orebić – mniej więcej na wysokości Korczuli. Wyruszyliśmy ze znajomymi na 2 auta z Tychów w nocy – mieliśmy do przejechania 1360km. Zapowiadało się 15-17h jazdy (w zależności od kaprysów dzieci ). Trasa: Polska – Czechy - Austria – Słowenia – Chorwacja Ceny winietek podam później – bo kupowała je moja żona, a ja nie pamiętam cen. Kupowaliśmy je na granicy – bo były tańsze niż w PZMocie Trasa prosta i monotonna – praktycznie same autostrady. Jedynie w Frydek-Mistek jest kawałek jazdy przez miasto, potem w Mikulowie jest jeden pas i ciężko jest coś wyminąć – chyba, że jest się kamikadze jak 3 mijające nas auta Polaków, którzy pędzili na złamanie karku z rodzinami i łamali wszystkie możliwe przepisy i bluzgali przez CB – no, ale trudno… Mentalności ludzi się nie zmieni… Jadąc na GPS, zawsze wyłączam w opcjach przeprawy promowe, bo w sumie rzadko z nich korzystam. Tym razem okazało się to błędem – choć w sumie dostarczyło to pięknych widoków i jazdy po serpentynach w Górach Dynarskich, ale przez to straciliśmy 3,5h czasu na przejazd 140km – niestety po serpentynach nie da się pogonić. Wybierając tą dłuższą trasę trzeba liczyć się (innej możliwości nie ma) z przejazdem przez Bośnię i Hercegowinę. Tu czasem jest różnie z celnikami. Jak im coś wpadnie z nudów do głowy to mogą przetrzepać. Np. znajomym sprawdzali zieloną kartę J a Ci niestety nie mieli i przetrzymali nas chwilę na granicy. Ale znajomy w końcu jakoś rozwiązał problem i pojechaliśmy dalej. Autostrada ciągnie się od samego wjazdu do Chorwacji, aż do wysokości miasta Vrgorac – koszt przejazdu – pierwszy kawałek autostrady – auto osobowe do 3,5t – 48kun, następny kawałek – 220kun i tak jak pisałem wyżej można wybrać drogę przez góry, albo można skorzystać z przeprawy promowej w mieście Ploce (około 30km od autostrady). Koszt promu – 138kun auto, 30 kun osoba dorosła, 16 kun dziecko. Prom płynie około 50 minut. Wysiada się w mieście Trpanj (przepiękne malutkie miasteczko), a potem można się rozjechać w różne strony. Ważna informacja! Trzeba być min 1h wcześniej chcąc płynąć promem i trzeba się ustawić w kolejce (tego pilnują BARDZO) jeśli przyjedziesz za późno – możesz nie zmieścić się na prom, a prom pływa co 2h. Więc jeśli masz pecha, możesz iść na spacer. Po 17 godzinach dojechaliśmy szczęśliwie do Orebica – mieliśmy wcześniej rezerwację na polu campingowym Adriatic http://mapy.google.p...toid=po-7700696 Liczyłem, że trud jazdy zrekompensuje nam ten camping, ale niestety – zgodnie z polskim powiedzeniem – miało być super – wyszło jak zawsze – okazało się, ze owszem, mamy zarezerwowane miejsca, ale… na rozbicie malutkich igloo, a nie dużych namiotów… No dobra byłem zmęczony więc może miara mi się zmniejszyła. Rozbilibyśmy nasze namioty, ale pewnie po wyjściu ze swoich namiotów trafilibyśmy do innego namiotu… było tak ciasno, i tyyyyle ludzi, że szok. W dodatku pan „recepcjonista” powiedział, że możemy się rozbić tu, albo tam, albo w sumie możemy poczekać w aucie bo następnego dnia 7 osób wyjeżdża i będziemy mogli sobie wybrać miejsce. Powiedział nam też, że jest lodówka, ale nie ma w niej już miejsca… Normalnie żyć nie umierać. A ponoć miał być to kameralny i extra camp – przynajmniej tak napisali na stronie. Byłem tak wq…ny, że nawet nie miałem ochoty na urlop… Wykłóciłem się ze znajomymi, że ja tu nie zostanę i idę szukać następnego campingu. Jeśli nie znajdę w 30 minut to my śpimy w aucie, a rano będę szukał wzdłuż wybrzeża. Ceny za pobyt wychodziły mniej więcej za 3 osoby i auto – 41 euro/dobę, za 4 osoby 47 euro/dobę – porównując do cen za kwatery z klimą (40-80eur) to wcale nie tak mało. Więc chyba miałem prawo wymagać choć ciszy i spokoju na tym polu. Jak powiedziałem – tak zrobiłem – 100 m od tego pola znalazłem inne. Camp Vala… to było to czego oczekiwałem… cisza spokój cień, miła obsługa Utargowaliśmy pobyt za 33 eur/dobę w tym wi-fi gratis (był to duży rabat, bo wi-fi na tydzień kosztowało 170 kun ) Co prawda i tak nie korzystaliśmy – bo nasze miejsce było wyżej niż antena i nie dochodził sygnał… ale po co komu net na urlopie Powiem tak… to było to, co misie kochają najbardziej… miejsce super, plaża SUPER (kamienista, ale tu były małe otoczaki, a na większości wybrzeża są ostre kamienie. Więc tu nawet karimata nie była potrzebna) Ubikacje i prysznice szorowane kilka razy dziennie, lodówka, CISZA I SPOKÓJ. Wszyscy uśmiechnięci, mili, uczynni. Jako, że ta część Chorwacji jest górzysta i góry są dość wysokie ( o ile dobrze pamiętam, najwyższy szczyt ma chyba 1930m) wybrzeże też jest skaliste, a co za tym idzie większość campingów usytuowana jest na zboczach gór. Dla mnie wielkiego (czyt: grubego) chłopa to była masakra wchodzić z plaży pod górę jakieś 400m w pełnym słońcu… ALE DAŁEM RADĘ! Oczywiście nie omieszkałem właścicielce powiedzieć że przydałby się tu wyciąg dla takich wielorybów jak ja :D Polecam ten camping wszystkim w ciemno. Nie ma tu tylko atrakcji dla dzieci w postaci placów zabaw, czy innych. Ale raczej w Chorwacji nie widziałem takich placów dla dzieci. Polecam pojechać w ciemno i poszukać dla siebie fajnego miejsca. Camp Vala nie rezerwuje miejsc, ani telefonicznie, ani przez internet – nawet dla stałych bywalców. Trochę się rozpisałem… ale ja lubię beletrystykę Co warto, a czego nie warto? Tego nie wiem… bo każdy lubi coś innego Orebić – fajne miasteczko. Życie tu budzi się jak wszędzie na wybrzeżu po godzinie 20. Sklepiki na sklepikach, fajna promenada wzdłuż morza na której jest kilkanaście knajpek. Osobiście polecam knajpkę mniej więcej pośrodku promenady BISTRO JADRAN. Knajpa raczej taka sobie, w kiblu śmierdzi, ale obsługa świetna i przede wszystkim WSZYSTKO ŚWIEŻE – dają tam przepyszną pizze i ryby świetnie przyrządzone. Ja nie jadam owoców morza – ale z tego co mówił mój znajomy, który uwielbia takie ruszające się rzeczy na talerzu – kalmary ponoć mają tam najlepsze. Ceny są tam najniższe i pewnie również z tego powodu zawsze jest tam pełno ludzi. Polecam też lodziarnię – nie pamiętam nazwy – ale poznacie ją bez najmniejszego problemu. Jest tam zawsze FULL ludzi. Zasługą są całkiem niezłe lody, ale bardziej przyciągają pracownicy (dwóch gości), którzy rzucają kubkami, gałkami lodów, lodami w kubkach… po prostu dobrze się bawią swoja pracą, a przy tym bawią klientów. Mówią bardzo dobrze po polsku. Matematyka po wyjściu z lodziarni nabrała dla mnie innego znaczenia 6X6 = 66 Ale to musicie sprawdzić sami. Jeśli uwielbiacie jeść dużo lodów – to nie kupujcie jednorazowo po 5 gałek, bo dostaniecie małe gałki. Kupicie sobie kilka razy po 2 gałki, a dostaniecie górę lodów. Jedna gałka kosztuje 6 kun. Smaki do wyboru do koloru. Korczula – nazywana Małym Dubrovnikiem. Bardzo urokliwe stare miasteczko do którego można dostać się promem, ewentualnie wpław jak ktoś ma kondycję. Prom z Orebica kosztuje 15kun za osobę, dzieci do lat 6 w zależności od nastroju kapitana, albo free, albo 6 kun Polecam chodzenie po zacienionych uliczkach i podziwianie starych budynków. Oczywiście tu też jest full sklepików. Obiad polecam zjeść w szeregu knajpek od strony morza. Do wyboru do koloru. Owoce morza, ryby, pizza, desery i nawet dobre steki – ceny bardzo przystępne. Dubrovnik…. Szczerze powiedziawszy nie wiem co mam napisać… bo jestem zdruzgotany. Byłem 3 razy w Chorwacji zwiedziłem wszystko do wysokości Splitu – byłem zachwycony starym Trogirem, Sibenikiem, Zadarem i wieloma innymi. Nie byłem jeszcze w Dubrovniku. Ten wyjazd planowany był pod kątem właśnie zwiedzenia Dubrovnika. Nasłuchałem się wcześniej, że trzeba tam być na 9 rano, żeby znaleźć miejsce na parkingu. To byliśmy. Upał jak szlaq. Weszliśmy na te mury. Widoki na skały i morze cudowne… ale co dalej? Dla mnie Dubrownik jest PRZEREKLAMOWANYM pasażem w Realu albo Tesco w dniu promocji. Miliard ludzi, ceny z kosmosu, smród jak z kibla i znudzeni pracownicy sklepów, bileterzy. Wejdziesz to wejdziesz – kupisz to kupisz… a jak nie to za Tobą i tak wejdzie milion ludzi i tak kupią. Róbta co chceta. Uczciwie mówiąc Dubrovnik wzbudził we mnie niesmak. Nie wiem czym się tam zachwycać? Chyba, że po sezonie - jak nie ma przepoconych ludzi do okoła i miliarda kolonii i wycieczek. Tym razem więcej nic nie zwiedziliśmy – po prostu camp był tak rewelacyjny, że chciało się odpoczywać i wyciszać. Głowę miałem tak pustą z tego lenistwa jak nigdy. Nawet moja żona, która zawsze na urlopie 2 dni odpoczywała, resztę zwiedzała, a ostatnie 3 dni pracowała J - tym razem miała takiego lenia, ze nawet pakowaliśmy się 3h przed wyjazdem – bo nikomu się nie chciało tyłka ruszyć. Trochę przydatnych informacji… 1 kuna = 0,56 zł – 0,59zł (wszystko zależy od kursu po jakim się wymieni – oczywiście piszę tu o kursie w Orebicu i na Korczuli – być może gdzieś indziej jest taniej lub drożej) Bardziej opłaca się wymieniać euro niż złotówki. NIE OPŁACA SIĘ WYMIENIAĆ ŻADNEJ WALUTY ZARAZ PO WJEŹDZIE DO CHORWACJI! Wymień tylko kasę na autostradę, albo zapłać kartą. Pola bezpieczne – możesz zostawić aparat na stoliku i wyjechać na cały dzień – nikt go nie ruszy. Dotyczy to również NAS… nie rusz co nie Twoje. Parkingi – od 6-8 kun/h Bez względu o której porze wrócisz do auta i tak będzie czekał na Ciebie parkingowy, żeby Cię skasować J W lipcu owoce są jeszcze drogie, bo dopiero się zaczynają. W zatokach woda jest dużo cieplejsza niż na wysokości Korczuli. Tu dało się odczuwać dość zimne prądy morskie. Pewnie dlatego, ze tu jest bezpośredni dostęp do pełnego morza. Jeśli jedziesz i korzystasz z CB – weź pod uwagę, że nie jesteś sam na łączach… Niestety jeśli chodzi o nurkowanie nie mam informacji, bo nie nurkowałem, ale ponoć w Orebicu jest jakieś centrum nurkowe. Wiem tylko, ze jest jakiś zatopiony wrak statku, na który organizują nurkowania. Jak mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę… Mam nadzieję, że oprócz beletrystyki trochę info komuś się przyda. Jak ktoś szuka więcej informacji to polecam przewodniki lub internet. Zdjęcia dołączę później – bo zasypiam J wróciłem dziś o 4 nad ranem. EDIT: fotki (kilka landszafcików ) tak wyglądało nasze miejsce jakaś uliczka na Korczuli widok na Korczulę z promu - akurat przypłynął prom popatrzcie na proporcje widok na Orebić jeden z ładnych widoków z murów Dubrovnika i taki landszafcik pod publiczkę
-
no piękne ale jak zmusić calaustree do wystawiania czułków, tudzież do wywijania się na "lewą" stronę?
-
mnie się najbardziej podobają "jęki" przy odbijaniu nastraja to na wieczór :D
-
no u mnie calaustrea nie wystawia tych czułek , a że często siedzę przy kompie do 2 w nocy, a baniak mam przy biurku - kukam co chwilę, ale nie zauważyłem, żeby wystawiała chociaż na chwilę. U niektórych prawie przekręca się na druga stronę - a u mnie nie chce - i ma tak od zakupu
-
na 7
-
karmię Koral Accel, Phytoplex i jeszcze jakiś pokarm suchy dla lpsów (polecony przez ZielonegoMintaja). Ale jak do tej pory nie zauważyłem polipowania. Moja Caulastrea jest w miejscu naświetlonym o słabej cyrkulacji.
-
Info dla Tych co grają w Settlers online... http://forum.thesettlersonline.pl/threads/31280-Wa%C5%BCna-aktualizacja-zabezpiecze%C5%84-Twojego-konta-Ubisoft
-
możesz wziąć moduły prostokątne np te: NT-1RB2530-XPGWCR50D a jak się wstrzymasz co końca lipca - to ja będę miał do sprzedania swoje (takie same jak ma właśnie Mintaj) na razie świecą jeszcze u mnie, ale zmieniam oświetlenie na inne
-
ja miałem w akwarium palythoa. Zakupione od jednego z kolegów na forum. Nikt nie informował mnie o zagrożeniach mogących wystąpić przy tym koralu. W momencie jak tylko się dowiedziałem/doczytałem, co może narozrabiać - z obawy o zdrowie mojego dziecka zapakowałem skałkę do worka i zamknąłem w szczelnym pojemniku i wyrzuciłem na śmietnik. Czy odetchnąłem? w sumie nie wiem, na pewno śpię ciut spokojniej. Zdaję sobie sprawę z tego, że w mniejszym lub większym stopniu zwierzęta morskie są trujące/kłujące... itd itp, ale jeśli nie ma zagrożenia bezpośredniego staram się nie myśleć o tym. Bo w sumie bojąc się wszystkiego - to nawet sałaty nie powinienem jeść bo to siedlisko ołowiu Tak, że podchodząc z respektem do pewnych zagadnień dotyczących morszczyzny - cieszę się swoim hobby
-
tą rozgwiazdę będziesz musiała dokarmiać. Bo wydaje mi się ze jest za małe akwarium dla niej. Też mi się podobała, ale mi ją odradzono...
-
tak oczywiście
-
podepnę się pod temat. A co jak się pompuje, ale nie wystawia polipów do żarełka? Mam ją od 3 miesięcy, pompuje się coraz ładniej i mocniej... ale nie zauważyłem (od miesiąca cały czas doglądam) żeby wystawiała polipy. jak ją zmusić do jedzenia?
-
e tam... zaraz przycinają jakoś po prostu wizualnie to powinno wyglądać. Moim zdaniem jak już inwestujesz to zrób jak się należy. Po co takie myki? Tu masz mur gdzieś tam sump... Oczywiście zrobisz jak uważasz. Tylko patrząc na te gotowe rozwiązania, które Ci koledzy podsuwali wydaje mi się, że niepotrzebnie dalej kombinerkujesz poza tym piszesz ze sump z przykryciem... niby ok... ale znowu trzeba odpieniacz i doprowadzenie powietrza wyciągać... a to już będzie tak dziwnie wygladać czyli znowu następne kombinowanie. Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze
-
jeśli masz podpisaną umowę w której zawarto, że będą Cię informować o wszystkim, łącznie brakiem prądu - śmiało możesz domagać się zwrotu kosztów. Jednak sam nic nie zrobisz, bo Cię brzydko mówiąc oleją. Tylko kancelaria jest w stanie od nich wyegzekwować cokolwiek. Mieliśmy u żony w firmie włamanie. Złodziej zamknął się w firmie, czujka wykryła ruch, ale dała tylko jeden sygnał. Przyjechał solid, sprawdzili, oczywiście nic nie znaleźli i odjechali. Po 5 minutach portier zadzwonił do nas, że okno jest otwarte. Dzwoniliśmy do solidu, próbowaliśmy z nimi rozmawiać, odsyłali nas do złożenia reklamacji, która nie wiadomo czy będzie w ogóle rozpatrzona. Umowę mamy z powiadamianiami, ze sprawdzaniem, z serwisowaniem alarmu itd itp. Chcieli się wypiąć, ale kancelaria, która nas obsługuje wypunktowała zaniedbania wyciagnięte z ich umowy i w ciągu tygodnia zwrócili pieniądze za zniszczenia i kradzież. Więc jeśli chcesz domagać się czegokolwiek, to tylko z kancelarią
-
z jednej strony pomysł ok... ale z drugiej - masz psa... chodzisz po schodach. Nie wiem czy sump bez przykrycia jest dobrym pomysłem patrząc na koszty - budowa stelaża z obiciem, a budowa murka - praktycznie to samo Dlaczego kobiety potrafią sobie tak utrudniać życie? Cały ten temat przypomina mi coś takiego >> http://www.nurt.pl/?pg=71
-
no akurat nie o tym pisałeś na PW a ja dalej nie rozumiem (przepraszam, być może jestem niedorozwinięty ) dlaczego skoro napisałem, że stosowanie ubogiej soli równa się lanie preparatów do "podtrzymywania" parametrów uznane zostało za bzdurę. Skoro właśnie większość to napisała - że trzeba uzupełniać mg, ca A kolega @sivczenko napisał, że ma same miękkie - więc jaki sens ma lanie ballinga? Oczywiście nie chcę powielać tu swojego wątku odnośnie soli - bo to mija się z celem.