-
Liczba zawartości
1 588 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez kaziko
-
nie spotkałem sie nigdy z ochronną galaretką. ja w ciągu 1 tygodnia od startu akwarium, mialem dobrze ponad setke aiptasii na skale. imho dramatu nie bylo. jedna aiptasia to taki mały pikus w porównaniu do tego. na Twoim miejscu przełożyłbym ją na chwile do wiadra z solanką zaaplikował kwasek cytrynowy w pien powyzej stopy, jak juz padnie to albo adessac, albo zdrapac, ew.kwasek w miejsce po aiptasii, a potem skale z powrotem do zbiornika. nic w nim nie zakłocisz, a moze rzeczywiscie masz ten jeden egzemplarz aiptasii i sie pozbedziesz jej definitywnie.
-
ja sam osobiscie dziabałem i potwierdzam, że działa kwasek cytrynowy rewelacyjnie. tak samo jak joejuice ktory uzywalem. ale zwracam uwage, ze kwasek poprawnie zaaplikowany dziala tylko na ta aiptasie ktorej sie go zaaplikowalo. nie dziala na te ktore siedza ukryte w sumpie, pod sasiednimi skalkami, w dziurkach i zakamarkach.... a to najczesciej dzieki nim odradza sie populacja.
-
dolewka grawitacyjna lub automatyczna
kaziko odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet do 60L
ogólna zasada jest prosta : zawodność układu rośnie proporcjonalnie do wzrostu skomplikowania układu. dolewka grawitacyjna ma tą zaletę, że jest prosta jak konstrukcja cepa. w akwarium trzeba i tak systematycznie wiele rzeczy czyścić, więc jeden element mniej jeden wiecej imho nie ma znaczenia. czujnik pływakowy z dolewki aquamedica tez mi sie kiedys tak zanieczyscil, ze przestał działać. po prostu tkwił w miejscu. bez wzgledu na poziom wody. wszystko moze sie zepsuc. do tego wymiana wezyków w pompie perystaltycznej. do tego sama pompa ktora czasami potrafi zaszwankowac, albo pochalasowac w srodku nocy kiedy cos tam w srodku przeskakuje. nie uzywalem dolewki grwaitacyjnej, ale podsumowujac rózne za i przeciw w malym systemie to moze sie bardzo dobrze sprawdzic. a i oszczednosci generuje. -
nie o to chodzi czy duzy ubytek czy mały... tylko o to, że jak masz jakąś aiptasie ukrytą w innym kawałku skały to za chwilę może się okazać, że przejdzie Ci na ten co go właśnie zdewastowałeś. dlatego wole metode mniej wiecej taka jak @Juanitka zastosowała, czyli działanie miejscowe + l.wurdemanni...
-
czy ktoś może polecić jakiś ciekawy sklep w Berlinie? chodzi mi gównie o bogatą ofertę korali.
-
a masz wiecej skały w akwarium ?
-
wróciła bo może była pod sąsiednią skałą. takie działania, zabijające przy okazji całe życie w kawałku skały to , no offend, nonsens. chemią w ukwiała, żeby zlikwidować największe, a później utrzymywać wurdemani lub coś podobnego.
-
nie słyszałem o tym, ale kto wie. logika jest w tym co piszesz. zrób test i opisz rezultaty. ja kiedys na swojej stronce probowalem zebrac do kupy opis roznych metod... sory, ale jakos do dzisiaj nie skonczylem... http://reefpedia.pl/...tle=Aiptasia_sp pamietam kiedys dyskusje w ktorej wyszlo, ze niektórzy stosowali chemie nie zawsze poprawnie, tak jesli chodzi o aplikacje roztworu tego czy innego, czy tez samo jego przygotowanie. warto na to zwracac uwage. ale druga sprawa, to jest co juz chyba wczesniej wspomnialem, nigdy na 100% nie wiesz czy wybijesz 100% aiptasii ze zbiornika, a metodą jaką opisujesz poświecasz cały kawałek skały. tymczasem jakas 2 mm aptasia moze sobie nadal siedziec w dziurce na skale obok... jak dla mnie naturalny wróg aiptasii jest najlepszą metodą, po prostu na bieżąco ją trzebi i utrzymuje pod kontrolą. jesli krewetka nie wykazuje zainteresowania tzn, ze trzeba zwiekszyc konkurencje pokarmową, wtedy zjadzą wszysztko...
-
ja walczyłem z aiptasia kilkukrotnie, i powiem tak, kazda metoda fizycznej eksterminacji moze dac doraznie dobre rezultaty. Na pewno nie można nie reagować. Bo aiptasia moze szybko zdominować zbiornik niszczac obsade. wiec jesli Juanitka zadziałała i na widoku aiptasii nie ma to fajnie. ale problem polega na tym, ze aiptasia na poczatku zawsze rozwija sie w zakamarkach i stamtad albo wedruje labo rozsiewa sie na widok publiczny. wiec l.wurdemanni lub podobne to najlepsze narzedzie. dotrą tam gdzie Juanitka nie widzi i nie sięga. Czy mozna definitywne pozbyć się aiptasii - pewnie tak, tylko, ze ze wzgledu na to , ze aiptasia potrafi sie ukrywac i doskonale rozwijac bez swiatla, nigdy tego nie wiesz czy zniszczyłas wszystkie czy nie. zawsze jakis kilkumilimetrowy osobnik może siedzieć gdzieś pod spodem. naturalne metody w tym momencie sa najlepsze. wprowadzasz naturalnego predatory ktory sie zywi aiptasia i on robi swoje.
-
A pro pos złych opinii, stereotypów, zwała jak zwał, po prostu jedni psioczą na innych : dotyczą każdego narodu. Np o Włochach z prowincji mówi się, że są leniwi, wulgarni, a włosy myją przy okazji wizty u fryzjera...To opinia jaką mi przekazał znajomy kanadyjczyk, a później potwierdziła moja żona po 2 miesiacach pobytu we Włoszech, tylko zamiast wulgarni powiedziała "to zwykle chamy".... O Niemcach mówi się, że są aroganccy i hałaśliwi, gdzie nie pojadą to wszystkim udowadniają, że u nich w Niemczech te same rzeczy zrobiliby lepiej niż np we Francji zrobili Francuzi. Pamiętam kiedyś na szkoleniu gdzieś pod Frakfurtem nad Menem, Hiszpan w przerwie skomentował prowadzących szkolenie : "wszyscy Niemcy to wredni gestapowcy" ...Osobiście znam też bardzo sympatycznych Niemców.... No ale oczywiście ten sam Hiszpan pewnie by przyznał, ze jak kupować samochód to najlepiej niemiecki (np wyprodukowany w Polsce pod Poznaniem... ).... Polacy maja tendencję do postrzegania najpierw tego że szklanka w połowie jest pusta. Dlatego najpierw mówimy sobie o tym co złego o nas mówią inni. Ja znam wiele przykładów - z własnego doświadczenia - kiedy to o Polakach mówi się bardzo dobrze. Usłyszałem, od Anglika, że Polak "to potrafi za***przać od rana do wieczora i robi lepiej niż inni za mniejsze pieniądze".... Koncentruj sie na pełnej połowie szklanki . W Norwegii jak gościu zatrudnił Polaków na budowie to w tydzień zrobili mu to co miał rozpisane na prawie trzy tygodnie, kazał im później udawać, że jeszcze coś robią na budowie, bo to było zamówienie publiczne i jak podpisał umowę, że 3 tygodnie jego firma coś będzie robić to musiał tego dotrzymać ... Oczywiście spotkasz takiego co powie, przyjechali Polacy i coś ukradli. A moja siostra od lat mieszkająca w Berlinie była zbulwersowana kiedy to hydraulik, Niemiec (z dziada pradziada) coś jej zakosił z mieszkania... I zgadnij jak to po latach komentuje ....? ..."wiadomo, to był Niemiec...."
-
Dorzucę swoje 3 grosze...całość wątku czytalem raczej pobieżnie ,więc mogę powtórzyć to co inni juz napisali. jesli chodzi o koszty wytworzenia produktu to myślę, że bez problemu w Polsce daje się to zrobić (i nie tylko akwaria , ale mase innych rzeczy) znacznie taniej niż w Niemczech czy Anglii. Ale dobrze bym sprawdził - jesli wyjdzie, że rzeczywiście różnica jest rzędu 50%-100% na Twoją korzyść to extra. Zakładam, że jakość jesteś w stanie zapewnić na właściwym poziomie. Design - tutaj posłużę się przykładem sprzętu audio którym sie trochę interesuję - klient który chce posłuchać muzyki kupuje najczęściej oczami .Paradoks. Dlatego ludzie którzy od storny technicznej audio robią dobry sprzęt zaczęli inwestować w jego wygląd. Okazało się, że samo dobre granie to mało. Jeśli chcesz robić całe zestawy - pomyśl o współpracy z kimś kto zajmuje sie wzornictwem przemysłowym, niech dopieści szczegóły, wykończenie, dobierze kolory materiałów etc etc. akwarium morskie w domu to ozdoba jakby nie było, sama jakość materiałów i wykonania to nie wszystko. Apple robi takie produkty jakie robi bo Steve Jobs nie uznawał kompromisów w designie. Warto podglądać najlepszych i próbować zrobic coś lepiej niż oni. Względem kogo chcesz się różnicować produktem (design/jakość/cena) ? Jak powiesz mi, że zrobisz mi zestaw coś a'la redsea reef max 650 (design) za 1/2 ich ceny to będę Twoim pierwszym klientem sory, że z Polski.... ale za to ponegocjowałbym 2x większy zbiornik... Moje pierwsze wrażenie jest takie, ze jesteś mocno skoncetrowany na bazowym produkcie jakim jest samo szkło sklejone w formę akwarium. Nigdy nie badałem tego bliżej i nie zastanawiałem się, ale na szybko to mam wrażenie, że większe pieniądze są w dobrze wykonanych całych zestawach - moge się mylic oczywiście. Ale grupa docelowa takich produktów tez jest na pewno inna. To nie dłubacze, którzy chca tanio sobie postawić kombinowany system, albo nie tanio, ale za to mieć każdy element pod kontrolą i dopieszczony system w szczególikach. Tylko ludzie którzy chcą szybko mieć ładnego gotowca i za to gotowi są zapłacić więcej. Atrakcyjny klient. IMHO, bariera wejścia na rynek na zachodzie to bardziej kwestie związane z serwisem , gwarancją i pierwszą linią kontaktu z klientem, myślę, że w takim kraju jak Niemcy w handlu detalicznym nie zaistniejesz jeśli nie posługujesz się jęz.niemieckim, pomijam juz regulacje prawne które nakładają obowiązek na dostarczanie wszystkich informacji handlowych po niemiecku, to jest jeszcze kwestia kontaktu z klientem przez telefon czy osobiscie i efektu jaki tu osiągasz. Brak sprawnej komunikacji z Twojej strony oznacza nieufność po drugiej stronie, wielu zada sobie pytanie : jak się później ewentualnie będę z nimi dogadywał jak się zdarzy jakas reklamacja, skoro mam problem z dogadaniem się jeszcze przed zakupem. Na całym świecie jest podobnie. Jakość produktu + jakość obsługi. Jeden niezadowolony klient który zwraca zbiornik i zażąda zwrotu kasy może skonsumować zysk ze sprzedaży dwóch zbiorników. Akwarium to chyba najtrudniejszy produkt pod tym względem, bo znacznie łatwiej zwroty, reklamacje załatwia się dla mniejszych lżejszych w stosunku do akwarium lamp , odpieniaczy etc etc pomijam już na podatność na uszkodzenia w transporcie, no ale od tego jest ubezpieczenie. No ale z drugiej strony, jak klient juz wniósł akwarium do domu i postawił to musi naprawdę znaleźć duży feler, żeby się zdecydować na zwrot, wymiary jakie podawałeś dla przykładowych zbiorników pokazują kawał szkła, wnieść wynieść coś takigo to trochę zamieszania.... więc może nie ma co tego rozdmuchiwac jako barierę wejścia, ale uwzględnić w planowaniu trzeba... Marketing to sprawa wbrew pozorom prosta, banery reklamowe w necie w hobbystycznych serwisach , forach etc, ew.ogłoszenia prasowe. Inwestycja w strone www w takim przypadku to jest "must be". Kalka myślowa konsumenta : "jak ma niechlujną stronę www to pewnie robi niechlujne akwaria". Stare powiedzenie które powstało, zanim pojawił się internet opisuje to prostymi słowami : "jak Cię widzą tak Cię piszą". W tych czasach to podstawa, jakby nie było dobra strona www pracuje dla Ciebie 24h przedstawiając klientowi Twoją ofertę, informacje o produkcie etc etc. Do tego pokazywanie się na targach branżowych etc etc. tylko oczywiście nie od razu Kraków zbudowano. Jak się rzucisz na wszystko równocześnie to zjedzą Cię koszty. Chyba że masz dużo do wydania na start. Zawsze można tanio zacząć od reklamy w google...Może jak już zacznie Ci się ten biznes kręcić, to wstaw jakiś duży zbiornik pokazowy do jakiegoś centrum handlowego, targowego, na lotnisko etc etc , policz ile będzie kosztowac utrzymanie przez rok, niech z Twoim logo na szkle robi Ci reklamę (znowu się kłania strona www, najszybszy kontakt jak się komuś spodoba, wyciąga iphonea i sprawdza na Twojej stronie po ile € takie akwarium...) . Nie wiem czy badałeś inne możliwości ? Np, żeby najpierw zaistnieć na lokalnym rynku jako podwykonawca jakiejś znanej lokalnej marki ? Po pierwszy daje Ci to łatwiejsze wejście na rynek, możliwość obycia się w kontaktach ludźmi z branży, wiedzę o rynku i standardach jakie obowiązują. Oczywiście jest minus : niższy zarobek, ale kto wie może wyższy wolumen sprzedaży licząc na sztuki? Ale z drugiej strony po dwóch latach możesz promować własną markę i jeśli trafisz na klienta z obiekcjami typu "a kto Ty jest i skąd sie tu wziąłeś" to możesz śmiało odpowiedzieć "od dwóch lat moja zbiorniki sprzedawane są pod marką RedSea"... pofantazjować można, prawda ? Ale to się nazywają referencje. A referencje mają bardzo duży wpływ na decyzje kupującego. Może dla pierwszych dwóch trzech klientów dostarcz zbiorniki po kosztach, ale w zamian za to zażądaj referencji ( w sensie niech przyślą fotki ze zgoda na publikację na Twojej stronie, z podpisem typu "600L meerwasser Hans Miller z Hamburga" ), ale od razu sugerowałbym rabat po sprzedazy, czyli najpierw niech postawia i uruchomią, przysla fotki , zgode na pulikacje, a Ty im wtedy zwracasz cześć kosztów zakupu. Inaczej, moze sie zdarzyc, ze ktos nie uruchomi i sprzeda komuś innemu, albo bedzie uruchamiał 2 lata... :PA refrencja typu "wyprodukowałem akwarium ktore stoi w hallu hotelu Hilton w Londynie" tez robi wrazenie i oddala obiekcje typu "jak polskie to tandetne". Jedno jest pewne, kto nie ryzykuje ten nie wygrywa. Jak nie spróbujesz tej czy innej metody to na pewno nie wejdziesz na żaden rynek. Trzymam kciuki.
-
l.wurdemanni najlepszym lekarstwem. bedzie trzymac populacje aiptasii pod kontrolą. wszystkie inne metody daja lepsze gorsze rezultaty, wystarczy , ze jakis niewidoczny gołym okiem mikrofragmencik aiptasii sie zachowa i dziad odrośnie.
-
ja dawałem raz na tydzień, dwa tygodnie, mrożoną krewetkę koktajlową, oczywiście ukwiał dostawał rozmrożoną... rósł jak na drożdżach. nie chciał jeść (wypluwał) jeśli krewetka nei była wymoczona w wodzie morskiej z akwa, czyli samo rozmrażanie w osmozie było dla za mało. ukwiały mają to do siebie, że czasami przybierają dziwne kształty, pompują się, później flaczeją. jeśli warunki środowiskowe nie ulagały zmianie to należy to traktować jako jego naturalną toaletę. ukwiał to po prostu duża kiszka albo żołądek, ktory potrafi coś upolować, jak to strawi to musi się wypróżnić, na codzień wydala resztki w małych porcjach więc jest często w ogóle nie zauważane przez akwarystę, ale od czasu do czasu musi sie cały wypróżnić i napełnić od nowa. więc pewnie to co obserwujesz to część tego procesu.
-
mam pytanie o samo pomieszczenie, w ktorym miesci sie akwarium i filtracja : robisz tam jakąś dodatkową wentylację, żeby odessać wilgoć, chłodzić etc ? generalnie projekt marzenie większości akwarystów. kiedyś takie śledziłem tylko na reefcentral, ale teraz chyba ten będzie moim ulubionym. a pytanie wynika z tego, że myślę o podobnym projekcie bo realnie w ciągu 2 lat wprowadzę się do własnego domu i jest szansa, ze taki pokoik da sie wygospodarować.
-
nie wiem czy to było już na forum czy nie, bo dawno tu nie zaglądałem, ale może dla niektórych będzie to interesująca informacja: coral magazine w wydaniu anglojęzycznym jest odstępny w wersji elektronicznej na ipada i iphonea. https://itunes.apple.com/us/app/coral-magazine/id515899364?mt=8 o ile na iphonie nie sprawdzalem, wiec nie wiem czy ma to sens ze względu maly ekran, to na ipadzie mam ta aplikacje od ponad roku i polecam. po prostu dostepne jest pełne wydanie, jakby skan, łacznie z reklamami, wszystkie strony po kolei. full color.
-
Jaja? Jak tak to czyje? Dodatkowo małe robaczki.
kaziko odpowiedział mareko1 → na temat → Identyfikacja
Zacznijmy od poprawnej identyfikacji , isopody wg wetwebmedia http://www.wetwebmedia.com/isopodid.htm lub wg reefkeeping http://www.reefkeeping.com/issues/2002-05/rs/ , jesli to co masz w akwarium wyglada tak jak opisuja w tych artykulach to tak , lepiej usuwac je z akwrium. Ale mam wrazenie, na patrzac na fotki , ze to nie to samo u mnie w akwarium tez takie robaczki sie pojawiaja w mneijszej czy wiekszej liczbie i nie zauwazylem zadnego negatywnego wplywu na korale, a krewetki i ryby mialy dzieki nim urozmaicenie diety... -
ja mam te pozycje : http://www.reefpedia.pl/index.php?title=Kategoria:Literatura_Angielska wszystkie powinny byc na amazonie bo jak pamietam to wszystkie wlasnie na amazonie kupowalem. mam jeszcze dwie nie opisane na stronie, a dotyczace rozmnazania ryb, ale imho nie sa tak istotne. Szczegolnie polecam : The Reef Aquarium: Science, Art, and Technology, Vol. 3 , Sprung, Delbeek i Book of coral propagation, Calfo. Ta pierwsza co prawda wymaga dzisiaj aktualizacji (jak powstawala to nie bylo praktycznie Ledów, pellet , wiec nie sa opisane w ksiazce), ale calosciowo biorac imho bardzo wartosciowa pozycja.
-
tak. na poczatku bedzie bolało. czasami. ale zaraz sie okaze , ze rynek zapelnia proznie i powstana firmy ktore za pieniadze dojada wszedzie. imho ten poczatkowy bol warty jest tego zeby za 10 lat schronisk bylo o 50% mniej niz dzisiaj. rynek to ureguluje. malo psow malo schronisk. mam psa ktorego bardzo lubie, ale jestem tez pragmatyczny. obecna sytuacja jest imho znaczenie gorsza i z roku na rok generuje nowe pokolenia psow ktore laduja w ciasnych klatkach w schroniskach i maja nikle szanse na lepsze zycie - bo to zamkniete kolo - na rynku ca chwile pojawiaja sie nastepne pokolenia miluskich szczeniaczkow za 100zl wiec po co brac psa o nieznanym charakterze i przeszlosci ze schroniska ?? a za rok czy dwa ten miluski szczeniaczek okaze sie uciazliwym doroslym psem i takze trafia do schroniska. trzeba to bledne kolo przerwac. im szybciej tym lepiej.
-
a wracajac do głównego wątku : z całym szacunkiem do nanokaczora od którego planuje kupic kilka krewetek (tylko mi kaczor cen nie podnoś ! ) - mysle, ze nie zastanowil sie dobrze po co zaklada ten watek. pierwszy post sugerowal, ze bedzie sie dzielil informacjami o tym jak i co robi, ja przynajmniej tak to zrozumialem szczegolnie po zdanie "wszelka krytyka mile widziana" - i stad chyba pozniej cala dyskusja. nomen omen krytyke otrzymal, a ze dotyczy ona tego a nie innego - coz , nic innego nie napisal, wiec nie ma nic innego do krytykowania.... oczywiscie kazdy ma prawo decydowac o tym co i jak innym bedzie przekazywal. jak nie chce nic mowic - to jest ok, takie ma prawo. a na koniec taka mała refleksja : ostatnie 10-15 lat to gwaltowny rozwoj akwarsytyki morskiej na calym swiecie. ja siedze w tym od 2003 roku jako czytacz, od okolo 2007 jako praktyk. moja obserwacja jest taka, ze w znacznej czesci ten rowzój akwarystyka zawdziecza internetowi i temu, ze ludzie dostali mozliwosc pozyskiwania informacji . oczywiscie samo medium to nie wszystko bo jeszcze musi byc ktos kto tych informacji dostarczy - czyli sa tacy co sie dzielą i dlatego wszystko posuwa sie do przodu - jesli chodzi o rozmnażanie dobry przyklad to marinebreeder.com czy .org bo nie pamietam. a w polsce chocby nano-reef.pl - ilu z tu obecnych weszlo by w morskie bez tego forum ? wiem wiem są patenty (joe's juice na aiptasie dobry przyklad) ale to czesc stricte komercyjna. kazdy ma prawo robic biznes i trzymac w tajemnicy to co daje mu przewage nad konkurencja i jest zrodlem dochodu dla niego. jesli nanokaczor chce robic kase na krewetkach to ok. to po ile te krewetki ? ;P
-
najlepiej opisana jezykiem popularnym proba rozmnozenia l.amboinensis jest na marinebreeder. byla tam tez dosc szczegolowa dokumentacja fotograficzna, ale powiem szczerze , ze dzisiaj nie mogolem jej odnalezc, ale pare miesiecy temu byly tam mikroskopowe zdjecia larw w roznych stadiach. plus do tego jakiegos notki mniej lub wiecej naukowe znalezione w necie. przynajmniej ja stad mam info jakie umiescilem na swojej stronce : http://www.reefpedia.pl/index.php?title=Okres_stadium_larwalnego_krewetek . jesli ktos ma bardziej precyzyjne informacje to niech sie podzieli, chetnie poczytam ja i pewnie nie tylko ja.
-
z tego co mi wiadomo, jest taki zawód który sie przed wojną nazywał "hycel", nei zaginął, może jest ich mniej dzisiaj, ale dzieki ustawie pewnie przybedzie - czyli gosciu, ze sprzetem do lapania psów. i wścieklizna nie groźna, a już na pewno będzie mniej jesli bedzie mniej bezpańskich psow sie wałęsało. i dodam, ze obowiazek wyłapywania psów w tym czy innym celu ciązy na gminach od ponad 10 lat, wiec to akurat żadne nowum. i chyba wlasnie mniej wiecej w ostatniej dekadzie przybywa takich firm. chyba nie myslales, ze urzednik z ratusza wychodzi glaskac psa i sprawdzac do kogo on nalezy ????
-
imho, w perspektywie 10-15 lat ta ustawa może zdziałać wiele dobrego. na początku oczywiście będzie trudno, ale powinno sie polepszyc i to bardzo. dzisiaj współczynnik liczby psów na 1000 mieszkańców w polsce to jeden z najwyższych na świecie (spośród krajów które prowadzą takie statystyki), podaje tą informacje za prasa fachowa jaka pare lat temu czytalem - żona wtedy zapragnela miec setera irlandzikiego ( z rodowodem ), nawet do zwiazku kynologicznego sie zapisala i do klubu setera irlandzkiego (bylem nawet na zlocie...) . a pies wlasnie pochrapuje dwa metry ode mnie... łatwość pozyskania psa w polsce powoduje , że są one bardzo tanie, a to z kolei powoduje, ze wielu ludzie podejmuje bardzo pochopne decyzje o ich zakupie, bo wydatek nie boli. u mnie na osiedlu mieszka małzenstwo z dwojgiem dzieci - pare lat temu poszli nma spacer do łazienek królewskich i wrocili z małym foksterrierem, bo jakis facet sprzedawal gdzieś w parku szczeniaki z pudelka. bo im sie spodobal piesek , zaplacili za niego bagatela 100zl... A potem bylo narzekanie ze pies gryzie meble, jest agresywny wobec dziecka etc etc. na szczescie oni akurat zagryzli zeby i wytrwali. ale ilu jest takich ktorzy pozniej wywożą psa do lasu ? ograniczenia w obrocie psami spowoduja ze za pare lat : psow bedzie mniej -> beda drozsze -> ludzie beda sie 3 razy zastanawiac zanim raz psa kupia -> przemyslane bardziej odpowiedzialne zakupy. wystarczy ze sobie dodacie jedno zero do tych 100 zlotych i juz prawdopodobienstwo, ze ktos od tak przy oakzji spaceru kupi psa dramatycznie maleje.... finalnie mniej psow w schroniskach. a jeszcze trzeba dolozyc do tego zaostrzenie odpowiedzialnosci za zle traktowanie zwierzecia... -> mniej maltretowanych zwierzat. oczywiscie patologii nigdy nie udaje sie w 100% wykorzenic, ale patologie z ktorymi sie nie walczy maja tendencje do samoeskalacji. na koniec takze warunki psow w hodowlach beda sie polepszały. moim zdaniem same plusy z tej ustawy.
-
Podobno częstą praktyką na fermach hodowlanych jest mieszanie różnych soli i to nie w sensie podmiany różnymi solami na przemian, ale po prostu poprzez zsypywanie 2 czy 3 różnych rodajów do jednego wiadra ...
-
Mówisz o lysmata amboinensis ?
-
http://nano-reef.pl/topic/10950-wiem-wiem-zadna-rewelacja-lamboinensis-ma-mlode/ masz fotki larw niedługo po wykluciu. Teraz czeka Cię kilka miesięcy utrzymywania ich przy życiu, chyba ponad dziesięć przeistoczen do kolejnych faz życia larwalnego i dopiero w przedostatniej fazie larwa będzie wyglądała jak osobnik dorosły, tyle ze nadal przezroczysta. W ostatniej dostaje pierwszych kolorów i dopiero po przeistoczeniu w dorosła krewetke jest w pełni wybarwiona.