-
Liczba zawartości
992 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez danp
-
Dobry jakis as na forum reefcentral wyrazil swoje ubolewanie nad jakoscia kranowy w Polsce, i to pisze czlowiek mieszkajacy w Ameryce gdzie woda z kranu niejednokrotnie jest "sto razy" gorsza niz w Polsce i miliony osob musi ja najpierw przefiltrowac by moc ja w ogole zagotowac na herbate czy kawe I pytanie traktujace Polske jak kraj trzeciego swiata, skad Krzysztof zalatwia sobie wode i jak ja filtruje... pewnie importuje z Ameryki...
-
Maly update, montipory talezowej juz nie ma, tzn tej wiekszej z lewej strony baniaka. Wrocilem zmeczony po nie przespanej nocy poznym po populdniem do domu (nocka w pracy i prosto do szkoly) i zeby zabic czas do wieczora i miec normalnie przespana noc postanowilem powalczyc z akwarium. Najpierw podmiana, potem wyciagniecie wszystkich skal z prawej strony akwarium. Dluto pozyczone od ukrainskiego kolegi, plus maly mlotek i monti poszla w sina dal (nikt sie nie zglaszal ze ja chce, coz zrobic). Dobrze ze malzonki nie bylo w domu bo placz by byl ze balagan narobilem: Do tego dorzucam pare fotek, bez komentarzy tym razem, poprzestawialem troche skale dookola, na tym akwa wcisnalem to co mi sie udalo uratowac z "podstawy" tej montiporki, bialutka skala, zarosnie za jakis czas, znalazlem jakies brazowe zoa to tymczasowo zagoszcza na tej skalce. Pozniej sie cos dostawi przed nia, jakas skale zeby bylo gdzie korale stawiac. To wyladowalo w miejsce montipory: Zaczela mi sie ostatnio ta blastomussa pompowac, nie wiem czy to efekt nowych rurek czy zmienionego ustawienia pompki: To chyba na tyle, niedlugo postaram sie nagrac jakis minutowy filmik moim swietnym aparatem, wiec prosze nie oczekiwac cudow
-
Lukaszu pochwal sie tynm acanem lordem, 18 polipow to juz nie taki maly, wolno rosna skurczybyki
-
Gratulacje Kris, swietny zbiorniczek.
-
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
danp odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Rewelacyjny efekt daje ten wavebox. -
500 litrów słonej wody - czyli moja przygoda z morszczyzną
danp odpowiedział temat → Akwaria 250 - 600 L
"Slabe" te przyrosty Darku Swoja droga jak foxface sie zachowuje wzgledem korali? -
Wydaje mi sie, ze przy okazji przeprowadzki napisalem o tym ze oddalem blue sided wrasse w dobre rece ze wzgledu na jego agresje wobec moich dwoch pozostalych wargaczy. Znalazlem gdzie jego stare zdjecie (sprzed dwoch lat bodajze): Dzisiaj dostalem sygnal ze bydle tak sie rozpanoszyl w wiekszym zbiorniku, ze zabil six-line wrasse (Pseudocheilinus hexataenia) i napastowal wszystkie pozostale ryby w zbiorniku. Ostrzegalem potencjalnego wlasciciela, coz jak widac darmowy prezent czasami okazuje sie kosztowny. Poki co ryba trafila do zbiornika FOWLR, zobaczymy jak tam sobie poradzi. Swoja droga jestem ciekaw jak go nowy wlasciciel zlapal, bo ja probowalem roznych metod i dopiero przy przenoszeniu zbiornika bylem w stanie go zlapac. Chyba naprawde zaczyma wierzyc w slowa AquaManiaca, krewetki w parach sa duzo szczesliwsze (nie wiem jak to zmierzyc) i przede wszystkim odwazniejsze: Zaczynam sie zastanawiac nad oddaniem tej wielkiej montipory talerzowej, ona teraz praktycznie jest tylko osadzona na skale pod niaj. Ociachac troche zebym mogl ja znowu wyjac ze zbiornika bo znowu podrosla, i oddac komus za bezcen. Po drugiej stronie mam polaczona zielona z czerwona monti wiec nie bylaby to az taka strata. A mialbym miejsce teraz na wrzucenie kolejnych kawalkow skaly i poutykaniu nowych zoasow i jakichs malych fragow lpsikow. Urodziny sie powoli zblizaja i zona zapytala/stwierdzila czy "gift card" do sklepu akwarystycznego jest ok. Mojej odpowiedzi mozecie domyslic Aha te odbicia po lewej stronie panelu to swiatlo wpadajace za dnia przez zaluzje, ktore czekaja na to by byc wymienione ale jakos nie po drodze mi by sie tym zajac. Upalow w Chicago brak, wiec i duzo latwiej mi utrzymac temperature w zbiorniku na odpowiednim poziomie 80-81F (edit, najpierw wpisalem "C"-troche cieplo by im bylo hehe). Obym nie napisal tego w zlym momencie
-
[250l] Oceanarium - dzień po dniu, krok po kroku...
danp odpowiedział Amnor → na temat → Nasze akwaria
Wlasnie, zaginales w akcji czy jak? -
Swietna opowiesc, piekne rybki, duzo i kolorowo.
-
Wymiary zbiornika by sie przydaly, to ma jakis wplyw na rodzaj wiekszych ryb ktore chcesz wpuscic. Poza tym zdecydowanie do takiego zbiornika, szczegolnie z sps ja bym pakowal jakas gromade anthiasow.
-
[1125l] "Jak Feniks z popiołów" + [540l] zaplecze
danp odpowiedział snocho → na temat → Akwaria powyżej 600 L
No to sie szykuje prawdziwa rakieta, powodzenia. -
O prosze. Panowie stabilnosc stabilnoscia, ale gdzies jest gorna granica gdzie nie kazde zwierze bedzie to dobrze tolerowalo.
-
Panie i panowie, wpadl mi do reki nowy magazyn "Colar&Reef USA". Swoje artykuly umiescili tam m.in. takie tuzy akwarystyki jak: Delbeek, Fenner, Nilsen, Goemans czy Coppolino (Copps z reefcentral). Ale do rzeczy, jeden z autorow (Mark Mitchell) w tekscie o chorobach korali napisal o zasoleniu zbiornikow rafowych w obecnych czasach utrzymanych na poziomie 1.026-1.028. Ta pierwsza liczbe sam osobiscie staram sie utrzymywac w mojej skromnej rafce, ale jak zyje nie slyszalem by ktos trzymal zbiornik rafowy o zasoleniu 1.028. Moze jestem slepy, moze nie czytam zbyt dokladnie, albo po prostu pozarlem wszystkie rozumy. O ile mnie pamiec nie myli Andriew (dobrze napisalem nick?) zawsze pisal (pisal jako czas przeszly bo go tu dawno nie widzialem), ze on w swojej rafie-marzenie zawsze mial troche wyzsze zasolenie. Ale o ile wyzsze? Jakies opinie? Wlasne doswiadczenia? ps-temat nie powstal po to by zaraz jakis nowicjusz wsypal soli co nie miara i potem mial pretensje ze cos jest nie tak z jego zbiornikiem, powtarzam co wyczytalem
-
Genialny jest ten zbiornik, foty rownie dobre jak zbiornik, cos pieknego, nic tylko podziwiac.
-
Witam ponownie, widze forum przeszlo pewne zmiany, oby na lepsze. Tak przy okazji cyknalem pare fotek ostatnio. Prawa strona zbiorniczka, zoltek, wargacz i bellus angel: Moje dziewczyny wychylaja sie z jednej z wielu grot ktore powstaly po przeprowadzce i szybkim ladowaniu kamlotow do zbiornika, bellus niewyrazny ale skurczybyk szybki jest i czasami ciezko go ustrzelic: Bestia przylapana na goracym uczynku, taaa "flame angel", reef safe pelna geba Odkad w moim starym 120l zbiorniku stracilem moje dwie ricordee zawsze chcialem je odzyskac, w koncu nastapila ta chwila, poki co trzymaja sie dzielnie: Pare moich zoaskow, czesc z nich sie uchowala, i ma sie zupelnie dobrze (te z tylu po prawej stronie zalapaly chwilowego focha, ale sa w pelni rozwiniete): Tak poza tym w zbiorniczku zadne zmiany, na piaseczek chyba poczekam az minie lato i ewentualnie upaly (choc w Szikako zimno jak cholera poki co). Oprocz tego musze sobie przemyslec ewentualna ekipe czyszczaca moj piaseczek (chyba sobie sprezentuje jakas rybke do piasku w stylu goby'ego). Jak pisalem jestem zadowolony z soli Kenta, zaraz bede zmienial swietloweczki, jestem chyba ostatnim ktory w Chicago uzywa jeszcze power compactow jako glownego oswietlenia Moje nowe slimaczki Astrea sp. spisuja sie ok, na pewno sa gorsze od Trochusow, tych nikt i nic nie przebije. Kiedys pisalem ze juz zadnych wiecej krabow, gnojki bija sie miedzy soba, leja slimaki bo chca ich skorupe itd, po przeprowadzce zostaly mi chyba ze dwa, nie mam jednak serca by je prostu wyrzucic, a oddac nie mialem komu. Poczekam az padna, wiecej juz zaden pustelnik u mnie nie zawita. Miekki cos sie zrobilem ostatnio, jeden kot chory to zaraz panika i brak snu, szkola, praca nic nie wazne, wazne zeby kot byl zdrowy bez wzgledu na cene. Ledwie jednego wyleczylem z powaznej i drogiej choroby, od rana mi drugi kicha, i to ten niezniszczalny, terminator, moze dlatego ze "bojfrienda" sobie znalazla od sasiadki, ktory mi tu lata pod domem i ciagle przylazi na nasze schody hehe...
-
Jest to absolutna nieprawda, zdecydowana wiekszosc wargaczy, szczegolnie tych ktore nadaja sie do zbiornikow rafowych nie potrzebuje piasku i nie spi w piasku.
-
Najprawdopodobniej sie nie dogada, i jedna z nich bedzie ciagle siedziala w skale (przy tak malym zbiorniku). Szkoda ryby.
-
Nigdy nie bylem zmuszony dokonac tej przykrej operacji. Z tego co wiem to zapomnij o metodzie "zamrozenia" ryby ktora podobno przynosi rybie ogromny bol. Szybkie przeciecie ostrym narzedziem z tylu glowy podobno dziala, ale jestes w stanie to zrobic? Bo ja pomimo ze pewnie jestem dwukrotnie od ciebie starszy to nie wiem czy bym to zrobil jednej z mojej ryb (przynajmniej usmiercil ja ta "metoda"). Podobno jest jakis specyfik ktory usmierca ryby by nie musialy wiecej cierpiec. Najlepiej wygoogluj to zeby dowiedziec sie jak "najlatwiej" usmiercic rybe bedaca w agonii
-
@Amnor boje sie o taka rozgwiazde piaskowa, oczywiscie wpuscilbym ja po jakims znacznym czasie od ponownego wprowadzenia piaseczku do zbiornika, niech troche zycia sie tam zasiedli. Boje sie, bo czytam tyle sprzecznych opinii o tym jak wyjalowia caly piasek i potem zaczna powoli zdychac. Szkoda zwierzaka, szkoda mojego stresu, i tak juz stracilem pare lat zycia podczas tej przeprowadzki. Im wiecej czytam tym mniej wiem, ilu akwarystow tyle opinii Szczerze mowiac to najlepiej moj piaseczek wygladal gdy mialem Valenciennea puellaris, czysciutki piaseczek, pocieszna rybka, szybko brala pokarm bez zadnych problemow... poza skocznoscia (skonczyla tak swoj zywot) i tym ze korale na piasku byly od czasu do czasu nim obsypane. To jest najwiekszy problem, mam pare korali na dnie, musialbym jakos tem zaradzic. Wszelkie slimaki kopiace byly u mnie wlasciwie tylko ozdoba, po prostu nie byly bardzo efektywne. Moze ten sand dollar jest odpowiedzia, poki co jak na szybko przejrzalem oferty w sieci to go znalezc nie moglem, ale musialbym nad tym posiedziec. Moze polaczenie goby'ego i sand dollara by zdalo egzamin. Swoja droga zauwazylem ze bez piasku w ktorym sobie syfek mogl sie odkladac moj odpieniacz lepiej wywala syf, i czesciej bydlaka musze oprozniac. Aha i nie wiem czy juz to pisalem, ale pare miesiecy temu przesiadlem sie z Reef Crystals na Kenta ktory nie jest ulubiana sola akwarystyow z tego co wywnioskowalem na forach... i jestem poki co pozytywnie zaskoczony. Nie odklada mi sie zaden syf i nalot na dnie moich bin jak za dlugo mieszam sol, szybciej sie rozpuszcza, nie widze by koralom ta zmiana przeszkadzala. Aha i nie wiem czy nie przegne paly tym co napisze, bo w sumie to moze ludzi nie interesowac, ale w domu ciche dni, wiec nawet nie moge zony przekupic by cos nowego dolozyc do zbiornika. Jutro 15 lat od czasu naszej pierwszej "randki", tak tak bylismy "dziecmy" gdy sie zaczelismy spotykac, wiec chyba bede musial pierwszy wyciagnac reke. Poszlo o kase na samochod, po 7 latach w Stanach czas na swoje pierwsze auto, zona chce wydac $ ja chce wydac $$, chyba nie musze dalej pisac Wyplakalem wam sie w rekaw, musze pomyslec o jakims sposobie na przekonanie malzonki...
-
Dzieki panowie, wczoraj odwiedzilem moj byly sklep akwarystyczny, przy bylem mieszkaniu, znowu sie rozchorowalem na nowe ryby Jak zobaczylem te ich wargacze (pare Cirrhilabrus bathyphilus-co za piekna i... droga ryba, Paracheilinus carpenteri i nawet 6-line wrasse, ale tego to sie boje troche ze wzgledu na jego potencjalna agresje). Nie wspomne nawet o 2 achillesach ktore tam widzialem, wiem ze mam za maly zbiornik, ale co za przepiekna ryba to glowa mala. Jak i wiele innych ktore tam widzialem, zona musiala mnie sila wyciagac ze sklepu @Amnor masz fote tego sand dollara w twoim zbiorniku? @Sienki powodzenia, pewnie przenosiny do nowego zbiornika to ciut latwiejsze zadanie, ale stres i trauma na pewno, szczegolnie dla zwierzat @Raffy, szkoda filamentosusa, sam przyznasz ze przy odkrytym akwa to tylko kwestia czasu kiedy wyskoczy, nawet przez niewielka szpare. Odkryte akwa maja swoj urok, falowanie wody, widok z gory itd, ale jak sie chce miec "skoczne" ryby to albo pokrywa, albo siatka, nie ma innej mozliwosci. Widze ze twoj kot to jakis ciekawski przypadek, o zaraz, kazdy kocur jest ciekawski. Moj kot nr2, dzisiaj sobie wychodzil z tylu chaty na schody, po jakiejs belce, a ja panika ze spadnie z 1 pietra i pretensje i placz jak ja pod pache wzialem i do chaty zaprowadzilem. Swoja droga uwielbiam ogladac zachowanie krewetek w parach, ze tez po tylu latach dopiero mam 2 parki, az dziw bierze, ale ich interakcje sa swietne. Pierwszy z moich wargaczy: Drugi wargacz:
-
Pare nowych fotek ktore udalo mi sie wydobyc z kompa. Za moim tunelem widac zoasy ktore znalazly sie z tylu baniaka, no coz chyba tam na razie pozostana, skorupa slimaka zostawiona dla moich "ukochanych" pustelniczkow: Wiem wiem na przednim panelu widac smuge od soli, nikt nie jest doskonaly To zbyt niebieskie swiatlo jest tragiczne do robienia zdjec, szczegolnie dla takiego amatora jak ja. Ale flame angel wciaz dzielnie sie trzyma, zielono-zolty blenny to samo: Najlepiej jak moglem zlapac moja nowa pare krewetek (Lysmata debelius): Jeden z nowych slimaczkow Astrea sp.: Pare zoaskow mi jeszcze zostalo: Starczy na dzis, czas wode podmienic moim dziewczynom.
-
Piekne sa poczatki, powodzenia z baniaczkiem, radochy bedziesz mial co niemiara.
-
Ok asy akwarystyki morskiej czas na maly up-date. Nadeszla ta wiekopomna chwila gdy w koncu moglem sie przeniesc na wlasne "M", "malym" problemem bylo tylko przeniesienie mojej rafki. Mysle, ze stracilem pare lat swojego zycia, nie pamietam kiedykolwiek takiego stresu, nie gdy sie zenilem, nie gdy gralem jakies wazne zawody w tenisie ziemnym czy pilce noznej, nie gdy lecialem w nieznane do obcego kraju, nie przy zadnym egzaminie itd. Nie sadze bym kiedykolowiek chcial to powtorzyc, jesli jakims cudem kiedys bede musial sie przeprowadzac to... nie wiem co zrobie Poczytalem opinie innych, popytalem w sklepach akwarystycznych jak sie za to zabrac, ale jak zwykle teoria a praktyka to dwie rozne historie. Do tego jak zwykle piekna chicagowska pogoda w ostatnim dniu marca byla do wiecie czego, zimno, wietrznie, niespecjalne warunki do przenosin baniaka. Koniec koncow, spuscilem praktycznie cala wode do "stu" wiader ktore nazbieralem badz kupilem na ta okazje, wszystkie korale ktore moglem "oderwac" od skal wpakowalem do wiader z woda, to samo skale ktora moglem. Reszte skaly cyknalem do bin i nakrylem mokrymi recznikami. O dziwo nie znalazlem prawie zanych bezkregowcow, czesc byla w skalach, reszta padla na przestrzeni lat. Z dwoma ludzmi przetargalem po schodach (fart ze mieszkalem poprzednio na 2 pietrze co w Ameryce oznacza tylko jedno pietro ponad powierzchnia ziemi), oczywiscie akurat dwa dni temu zepsula sie winda towarowa w budynku przeznaczona do przeprowadzek Cale zycie zostalo w mieszkaniu by jak najdluzej byc w cieple, szybko zbiornik, szafke i pokrywe przenieslismy do samochodu, przy okazji akwarium na schodach przekrylo mi palce (inaczej by uderzylo w schody, nie wiem czy nawet akryl by to wytrzymal), skonczylo sie na porozcinanych lapach, troche krwi... ktora zobaczylem na swoich dzinsach po jakims czasie, przy tej adrenalinie i pospiechu nawet nie zwracalem uwagi na detale. Oczywiscie pare godzin pozniej gdy musialem wkladac lapy do solanki i rozrabiac nowa to nie bylo zbyt przyjemne, chyba kazdy z nas wie co oznacza otwarta rana w soli. Pytanie malzonki czemu nie masz rekawic??? Taaa uwielbiam takie teorie po fakcie, ale rozwodem sie nie skonczylo Potem szybkie pare kursow po baniaki z zyciem, ladujemy to do fury, ale mija juz kolejna godzina chcialbym nadmienic. Przyjazd na nowe miejsce pol godziny pozniej, rozladunek duzo szybszy. Wniesienie sprzetu i zycia, odpalenie ogrzewania w chacie, pozbycie sie tych dwoch osob ktore juz dalej nie byly mi potrzebne i zaczyna sie zabawa. Oczywiscie zona nie bylaby soba gdy nie stwierdzila ze akwarium nie stoi dokladnie tam gdzie chciala (nadmieniam ze akwa stoi w MOIM pokoju, czyli czyms co amerykanie nazywaja officem, ani tam lozka sie nie wstawi, tylko pare gratow, biorko, fotel itd, ja to nazywam moja jaskinia gdzie mam zbiornik, moje gazety i ksiazki i stolik na kawe i laptopa, no i drzwi by mi nie przeszkadzano ). Szybka poprawka... i decyzja ze czas wywalic piasek... i bardzo dobrze ze to zrobilem. Co za bagno w tych 2-3 cm sie nazbieralo przez te prawie 4 lata to glowa mala, smrod, czarny nawoz, smieci generalnie. Na razie ide na "bare bottom", potem zaczne dosypywac po troszku piasku... i regularnie go wymienial, nie chce juz brazowych nalotow, i syfu. Musze tylko wymyslec sensowny sposob jak to robic. Zbiornik pusty to jedziemy z woda, oczywiscie pierwszy zly znak, zimna jak cholera, wiec wlewam jak najszybciej sie da, wyciagam wszystkie grzalki jakie tylko mam, od 50W do 300W i do baniaka, chce ladowac skale do baniaka z biny... plackiem lezy padnieta "Ugly Betty", czyli moj ukochany firefish. Przy wyciaganiu wszystkich ryb liczylem je po kolei, i jakims cudem przeoczylem firefisha ktory ukryl sie w skale, i ze skala wyladowal w binie bez wody (no moze 1 cm na dnie), nie mial najmniejszych szans na przezycie. W tym momencie mialem juz czarny sceneriusz przed oczyma, wszystkie padlo, akwa do sprzedania, koniec przygody z morszczyzna. Szybko otwieram kolejne wiadra, sprawdzam jak ryby... wszystkie zyja, czesc lezy na na boku i spokojnie oddycha, jeden wrasse lapczywie podplywa do powierzchni po tlen (mala grzaleczka do wiadra i pompka zalatwiaja sprawe-on tuli sie wrecz do tej grzalki, zreszta inne moje pompki wedruja do pozostalych wiader by natlenic wode). W tym momencie wiem ze to juz wyscig z czasem, szybko laduje skale praktycznie jak leci do baniaka, zalewam to woda, nie bawie sie w aklimatyzacje wbrew zalecieniom "madrych" i pakuje wszystkie ryb, korale i bezkregowce ktore mi zostaly do akwarium. Zostawiam zgaszone swiatlo, chce odpalic moj odpieniek... wody mam za malo w zbiorniku, gdzies mi ubylo (skala, piach, mokre reczniki itd). Pominalem to ze w miedzy czasie moje 30 litrow czystej wody rozrobilem "na szybko" i po pol godzinie zapodalem do zbiornika, nie mam nic na dolewke, RO nie jest podlaczone dopoki mi jakis hydraulik nie pomoze (mam dwie lece rece do takich spraw). Szybki telefon do kolegi derala, i na drugi dzien mam 40 litrow swiezutkiej wody RO, wiec i odpieniek pojdzie i moj filter weglowo/anty fosforanowy, zdjecie bedzie pozniej. Dobrze miec kolegow Akwa brudne i umorusane, lapy pociete i zakrwawione, ryby mega zestresowane, zoltek i purple tang bladzi, mysle sobie noc bedzie decydujaca, w nocy nie wytrzymuje latam z latarka i patrze czy cos padlo i lezy na boku ale niewiele moge dojrzec, poza purplem ktory patrzy na mnie jakby chcial mnie sieknac tym swoim kolcem za atrakcje ktore mu sprawilem, no i wezowidlem ktore sobie spaceruje po dnie. Na drugi dzien po powrocie z pracy odpalam zbiornik... i ku mojej radosci wszystkie 7 rybek sobie plywa, fire blood shrimp sobie spaceruje po skale (dostanie towarzysza dwa tyg pozniej w nagrode i po poradach Aqua Maniaca). Pominalem tez fakt ze wczesniej znalazlem chetnego na tego agresywnego wargacza o ktorym pisalem pare stron wczesniej. Wiec mam takie wrassarium ze mam az dwa wargacze obecnie, to sie jednak zmieni za jakis czas A co do tego wargacza to sie skurczybyk zrobil tak zuchwaly ze fikal do purple tsang, co skonczylo sie strzalem tylna pletwa tego drugie w lep tego pierwszego i otwarta rana na glowie (mialem gdzies zdjecie ale sie zawieruszylo), do przeprowadzki jednak rana sie zagoila i nie wdala sie zadna infekcja, samobojca jakis Obecnie akwa dochodzi powoli do siebie, czesc korali potracilo tkanke, czesc korali jest z tylu zbiornika (zoasy glownie) bo przy wkladaniu do baniaka na szybko nie zawsze da sie to wszystko zrobic jak nalezy. piachu praktycznie nie mam, zbiornik ma spora ryse na przodzie (nie wiem kiedy sie to stalo), ale ze to akryl to z czasem to wypicuje i bedzie jak nowka. Jako ze zoasy rosna u mnie jak szalone to sie tym nie martwie, odrosna, byc moze nawet te z tylu pozostana z tylu, nie bardzo chce grzebac sie z ta skala ponownie, uklad skaly czyli "aquascaping" wyglada dziwacznie... ale mi sie podoba, a ze to moje akwarium to chyba najwazniejsze. Zona oczywiscie zmien to, zrob to tak, a ja na to ze ja nie trzymam tego akwarium dla kogos by jakis Zdzisiek czy Andrzej byli podjarani tylko zeby mi sie podobalo (zbieznosc imion przypadkowa). Juz troche odswiezylem moja ekipe czyszczaca, kolega deral zabral mnie do najlepszego (imo) sklepu akwarystycznego w Illinois i wrocilem z para malych krewetek czyszczacych, poprzednia padla 2-3 tyg przed przenosinami, czerwona krewetka czyszczaca dla towarzystwa dla tej ktora mam juz prawie 4 lata (wpuszczona w przeciwnym rogu do pobytu tej starej mieszkanki, odnalazly sie po paru godzinach i teraz sa nierozlaczne), troche slimkaow (Astrea sp) i dwie male ricordee pomaranczowe ktore zawsze chcialem miec w zbiorniku. Teraz tylko czas pomyslec co z tym piaskiem i kiedy i jakie wargacze dodac. Pare fotek, robione na szybko, przy zbyt niebieskiem swietle, wiec prosze wybaczyc balagan, brud i niedociagniecia. Ostatnie foto ze "starego" zbiornika: Moj extra filterek, jedna strona woda wpada, podnosi i mieli "po4 remover", przeplywa do drugiej komory i przez wegeielek wyplywa w okolice pompy glownej ktora wywala wode z sumpa do akwarium, konstrukcja prosta jak cep. Pierwsze zdjecie po zalaniu, zaraz potem swiatlo wylaczylem i dalem spokoj moim dziewczynom: Moj hammerek ma sie zupelnie przyzwoicie: Moja zielona montiporka niespecjalnie, ale ze one u mnie rosna rewelacyjnie to licze ze dojdzie do siebie. Ta wielka montiporka, zostala ogolocona w jakichs 60%, nie przesadzam, nie mozna jej bylo wyjac ze zbiornika i nie chciala wejsc do wiadra, stracila mnostwa powierzchnii, tez dojdzie do siebie. Widac tam w tle tez moj nowy czar par czyli dwie krewetki, pocieszne male gnojki. Moje zoaski jeszcze na glebie, i jakies szczypce, nie wiem czy po wylince czy znowu moje pustelniki mialy rozrube, zostaly mi ze 2-3 sztuki i nigdy wiecej juz takich krabikow: Moj frogspawn wsrod zoasow, inaczej ulozyny w skale niz poprzednio, lepiej rozwiniety, nie wcisniety z boku skaly, tylko na jej gorze: Moja puma, najstrachliwszy kot swiata, dwa dni placzu w pokoju ze stresu po przenosinach, zasikana podloga, zesikana na siebie w klatce w ktorej spi, ucieczka i ukrywanie sie pod wanna (nie zabudowana w tym momencie), generalnie jak na 7-letniego kocura totalny odpal, przeciez nie mozemy miec kota ktory szczac na podloge. I nagle wszystko odeszlo jak reka odjal, spacery, wychodzenie na dwor, chyba sluzy jej duzo wiecej miejsca niz poprzednio: Tu nawet probowala pomoc panu: Ufff to chyba najdluzszy post w historii nano-reef.pl Reszta zdjec z pierwszych dwoch tygodni "nowego" zbiornika po weekendzie.
-
Zasolenie cos niskie, zdecydowanie do podniesienia.