Skocz do zawartości
Słony leszcz

Akwarystyka morska a przepisy

Rekomendowane odpowiedzi

Niech będzie, że założę ten temat w kolejnym wcieleniu. Poprzednie tematy, może i zawierały trochę informacji, ale jednak wszystkie podążyły jednak w kierunku subiektywnych ocen sensowności regulacji CITES i lokalnych (polskich) przepisów (wykazywanie, że regulacje są bzdurne), oraz rozważań na temat realnego prawdopodobieństwa wykrycia i ukarania akwarystów ("przecież nikt mnie nie sprawdzi, a jak już to powiem że od Zdzicha mam"). A mnie chodzi właśnie o ustalenie stanu prawnego, w oderwaniu od tego, czy warto się przepisów trzymać, czy nie. Założenie takie, że ktoś ma czas i chce być w 100% legalny. Chce legalnie osiadać korale twarde, móc je legalnie rozmnażać, legalnie posiadać osobniki z rozmnażania samodzielnego, legalnie je np komuś oddać lub okazyjnie sprzedać (chodzi o to, żeby nie traktować tego jako działalność gospodarczą i dla ograniczenia zakresu - wyeliminować temat skarbówki, rejestracji firmy itp itd). Żeby na wstępie nie dziedziczyć bagażu starych tematów (które są też już dość stare) - zakładam temat nowy, mam nadzieję że kolorowi mi wybaczą.

Przede wszystkim prośba do wszystkich o opisywanie stanu prawnego, wg własnej wiedzy i doświadczeń, a nie swojego zdania na temat przepisów. Ten temat nie o tym. Ustalmy od razu, że pewnie wszyscy uważają te przepisy za bzdurne, w całości, bądź tylko w zakresie wdrożenia ich w źycie (formalności, procedury). Mile widziane są informacje od osób profesjonalnie zajmujących się akwarystyką morską, a także od prawników (tylko proszę, ludzkim językiem:-), weterynarzy, ogólnie ludzi którzy ze względu na swoje zajęcie mają lepszą znajomość regulacji w tym zakresie - o ile tacy są na forum. No i nie ograniczajmy się do "surowego" CITES, tylko też uwzględnijmy regulacje wewnętrzne. Bo przecież z punktu widzenia akwarysty najważniejsze jest samo ograniczenie, konsekwencje jego złamania, mniej istotne jest, z jakiego aktu prawnego dane ograniczenie wynika.

Warto moim zdaniem wyróżnić takie obszary (pewnie zakres regulacji, obowiązków, sankcji dla nich będzie się trochę różnił:

1. Posiadanie korala twardego (rośnie w prywatnym akwarium i nic z nim nie robię poza doglądaniem i podziwianiem).

2. Rozmnażanie korala twardego (urósł duży i trzeba go przyciąć, więc zamiast wywalić do toalety - robię szczepki).

3. Sprzedaż korala lub szczepek z niego uzyskanych (koral jest za duży, znudził się, szczepek już za dużo, więc chcę sprzedać).

4. Kupno korala twardego (co powinienem sprawdzić kupując korala, jakie dokumenty dostać, żeby potem nie mieć problemów oraz żeby móc posiadać, rozmnarzać i odsprzedać korala lub szczepki z niego uzyskane).

 

W reszcie, opiszę krótko swoje wnioski dotychczasowe (na podstawie tego co wyczytałem w artykule w "magazynie akwarium" 9/2015, różnych stronach starostw powiatowych, stronach "obrońców" przyrody (salmandra, wwf), forum. Poniższe nie musi być prawdą, to jedynie moja próba poukładania sobie tego w głowie.

1. Posiadania korali w celach niekomercyjnych (prywatne akwarium) nie trzeba rejestrować, co nie znaczy że nie można zarejestrować korala w starostwie. Pewnie się urzędnik zdziwi, ale chyba powinien przyjąć wniosek i wydać świadectwo. A do świadectwa to będzie musiał sprawdzić dokument potwierdzający nabycie (paragon, fakturę, umowę itp itd), odpis/kopię z zezwolenia CITES lub inne świadectwo legalnego pochodzenia, i pewnie jeszcze parę innych rzeczy. Często powtarza się informacja, że paragon lub faktura nie wystarczają jako potwierdzenie legalności. Choć pewnie w praktyce wystarczy.

2. W wyniku rozmnażania powstają nowe osobniki, których ewentualne posiadane dokumenty nie uwzględniają, więc dla osobników potomnych potrzebujemy zdobyć jakiś papier. A jaki? Właśnie świadectwo legalności/urodzenia w niewoli (czy co to tam jest) wydawane przez powiatowego weterynarza. I tu schody się zaczynają. Bo żeby wydać taki papier, weterynarz musi dostać papier rodzica (który nie jest obowiązkowy, ale właśnie na tą okoliczność się przydaje). Dodatkowo, najlepiej jakby fragowanie odbyło się w obecności weterynarza (tak dokładnie jest napisane w artykule wspomnianym wyżej).

3. Jak zarejestrowałem, to sprzedając - powinienem wyrejestrować (podobnie przy zgonie) (choć brak sankcji za niedopełnienie obowiązku wykreślenia z rejestru). Co więcej, kupujący będzie "posiadał" korala, więc powinienem mu przekazać posiadane kwity potwierdzające legalność. Bądź to odpis z CITES (osobnik macierzysty), bądź świadectwo z rozmnażania od weterynarza (szepki). W zasadzie pewnie nie muszę, ale kupujący w swoim interesie powinien się domagać (tłumaczenie "od Zdzicha" może nie przejść).

4. Kupując powinienem otrzymać odpis/kopię z CITES (importowany koral) lub odpis/kopię świadectwa z rozmnażania (koral z hodowli lokalnej). Raz, że dla świętego spokoju. Dwa, jakbym chciał legalnie wykonać pkt 2 i 3.

Wniosek 1 - masakra!!!!!!!

Wniosek 2 - sklepy w zasadzie mają interes w niewydawaniu CITES. Bez tego teoretycznie można kupionego korala jedynie "posiadać", nie można legalnie odsprzedać, rozmnażać, sprzedać szczepek. Czyli nie psujemy rynku.

Wniosek 3 - nie twierdzę, że na pewno, ale mam wątpliwości co do tego, że szczepki sprzedawane przez sklepy (szczególnie takie fragowane na miejscu) są w 100% legalne. Osobiście nie mam jeszcze twardych to i nie mam paragonów), ale może inni potwierdzą, czy mają na paragonach wpisane konkretnie jaki koral, czy jakieś ogólne "bezkręgowce"? I czy jest w ogóle opcja uzyskania jakiegoś papieru potwierdzającego legalność pochodzenia korala?

Uff, się napisałem. Jeszcze raz prośba o opisywanie, jak waszym zdaniem wyglądają przepisy, a nie czy są z sensem, czy bez sensu, i czy zgadzacie się z moją interpretacją (duża szansa, że błędną, bo ogólnie mam alergię na prawniczo-urzędniczą nowomowę). No i zapraszam szczególnie profesjonalistów w temacie do rozjaśnienia grząskiego tematu przepisów w akwarystyce morskiej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

bardzo fajny temat :)

to ja zacznę tak z innej strony; czy  kogoś w Polsce udupili za nielegalne posiadanie korali - rafy koralowej w akwarium prywatnym ?  czy są znane przypadki ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako że mam doświadczenie z sklepu zoologicznego odnośnie gadów, ptaszników i innych potworów to odpiszę jak to jest.

Po pierwsze CITES jest taki sam do wszystkich grup zwierząt i roślin.

Ad 1 Niestety według prawa posiadając jakikolwiek organizm, który jest na CITES (tu ważne w załączniku 1 i 2) musisz go zarejestrować i posiadać dokumenty potwierdzające legalność. Sam paragon/faktura/oświadczenie woli starczy dla 3 załącznika.

Legalne posiadanie czegokolwiek z pierwszego załącznika w 90% przypadków jest nierealne więc o tym na razie zapomnijmy (są tam takie kwestie jak np konieczność zgody Ministra Środowiska na przeniesienie danego osobnika z punktu A do B :) )

Ad 2 Jak masz zarejestrowanego korala z załącznika 2 to jeżeli go chcesz rozmnożyć to udajesz się do Powiatowego Lekarza Weterynarii. On na podstawie dokumentu rodzica i wizji lokalnej wystawia dokument że "urodziło" się tyle i tyle organizmów. Teraz jak sprzedajesz korala to do każdego dołączasz kopie tego pisma, najlepiej z numerem porządkowym. Jeżeli coś jest w 3 załączniku wystarczy oświadczenie od hodowcy napisane na kolanie... coś w stylu że "Oświadczam że koral taki a taki rozmnożył się w moim akwarium, pochodzi z legalnego źródła i został sprzedany panu/pani..."

Ad 3 NIe musisz wyrejestrować. Każdy zwierz ma swój numer. Każdy koral będzie więc miał swoją kartkę papieru z numerkiem. Tą kartkę dajesz nowemu właścicielowi wraz z krótką umową, że dnia tego i tego Ja ... tu swoje dane... sprzedałem panu/pani takiego korala. No i koniecznie podpisy na dole :) Nowy właściciel rejestruje zwierzaka i tyle.

 

Tak jak wyżej wygląda teoria. W praktyce sami weterynarze nie wiedzą co robić i jak się zabrać do tematu korali. Tak jak gady, pajęczaki już coraz bardziej ogarniają to koralowce to dość duży problem. Więc na tą chwilę patrzy się trochę przez palce na całą sytuację. Np nie robi nalotów na fora, grupy sprzedażowe i szuka koralowców do sprawdzenia. Tak było np z ptasznikami.

Co do Twoich wniosków apropo sklepów. Bez papierów nie można legalnie nawet posiadać korala. Więc reszta argumentów o nie wydawaniu CITES nie trzyma się kupy. Tak na prawdę każdy importer wie że CITES to zło. Każdy sklep odetchnąłby z ulgą jakby widmo CITES zniknęło. Stwarza to dodatkowe koszta i jeszcze więcej papierologii.

Co do szczepek.. dobrze Ci się wydaje :)

Aaaa.. Sklepy nie mają obowiązku rejestracji zwierząt z CITES. Muszą mieć ich dokumenty i przekazać je nowemu właścicielowi ale nie mają obowiązku rejestracji. Tutaj też rodzi się problem. Ponieważ, jak nie mają zarejestrowanych osobników, to nie mają jak uzyskać dokumentów na szczepki, a szczepki potrafią się "same" zrobić w transporcie. Odbierają paczkę koralowców i zamiast jednego mają 10, a dokument jest na jedną sztukę.

 

Podsumowując:

-jeżeli chodzi o koralowce, ciężko jest na tą chwilę cokolwiek zrobić w sprawie CITES. Tak długo jak wędrują one sobie po strefie Unii nie powinno być większych problemów. Jeżeli chcielibyście je sprzedać do Rosji... droga przez mękę ;)

-osobno jednak dość ważna sprawa- ryby. Koniki morskie już są na CITES, są plany aby znalazły się tam apogony. Gdzieś mi też mignęły pokolce. Tutaj już koniecznie trzeba domagać się CITES i rejestrować zwierzęta. Z świata terrarystki jest kilka historii gdzie Policja sprawdzała legalność zwierząt. Kary około 5tyś i zabranie zwierzaka.

 


ch

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może wspólna petycja o stworzenie w jakimś ZK oddziału dla akwarystów morskich .  Idealne miejsce na spokojne i długie dyskusje . Pozdrawiam wszystkich fragowiczow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze co do paragonów, to tylko zgaduje, ale zapewne bardziej chodzi o Vat niż CITES. Wszystkie bezkręgowce mają Vat 5%. Skarbówka nie lubi jak się sprzedaje coś na 5%, pewnie łatwiej wytłumaczyć że są to bezkręgowce niż jakaś Acropora czy Sinularia :)
No i co do Vat.... śpieszmy się go kochać na 5%, bo PIS przy okazji leków weterynaryjnych też przy nim grzebie. W Nowym Roku możemy obudzić się ze stawką 23%. 


ch

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuszna uwaga. Jest tak jak piszecie. Pracowałem w zoologicznym jakiś czas, więc miałem do czynienia ze zwierzętami na CITESie. Mam też obecnie kilka ptaszników z papierami w domu. Przepisy swoje, a biurokracja swoje. Naszym politykom się po prostu nie chce. Dla nich problemu niema. Można powiedzieć że w świetle prawa wszyscy jesteśmy dziś  przestępcami, ale nikt nas za to nie ściga. To nam akwarystom powinno zależeć na zmianie obecnych przepisów. Trzeba wywierać presję na rządzących. Jeżeli o problemach nie jest głośno i nikt o nich nie słyszał to ich po prostu niema. Nasz kraj jest specyficzny jeśli chodzi o dziwne przepisy. Znam wiele sytuacji z rolnictwa, gdzie UE daje zalecenia i dobre rady dla krajów członkowskich, a nasi politycy robią z tego rygorystyczne nakazy pod groźbą wprowadzenia sankcji. Nasi politycy zawsze chcą być "świętsi od papieża" i często nad interpretują przepisy. W całej Uni zaleca się / proponuje, a w Polsce nakazuje się! Jest różnica. Co doprowadza do dziwnych sytuacji, że mamy najbardziej restrykcyjne przepisy w całej UE. Często też 2 różne urzędy inaczej interpretują istniejące przepisy. Jeden urzędnik dopuszcza stosowanie czegoś, a drugi już nie.

Edytowane przez Steron
literówka (wyświetl historię edycji)

Akwarium: 540l(150x60x60h). Obieg: Aqua Nova 9000 (zasila biopellets), + Aqua Nowa 3000( zasila sterylizator uv 36W).

Cyrkulacja:  Jebao SOW 15, Jebao SLW 20,  Tunze 6095.

SUMP(100x45x45): TWISTMAN OB 200 EXT V2 , Twistman Biopellets filter BPF -VX100, Twistman FP-1 Media Reactor, Tunze 6045.

Oświetlenie: ATI Sunpower 8x54wT5.

Obecny układ świetlówek: 5x Ati Blue Plus, 2x Ati Coral Plus, 1x Ati Aqua Blue Special.

Sól: Zazwyczaj Niebieska Red Sea Salt,

Balling: Prochy Biomus, SBS Aquaforest.

Karmnik automatyczny JBL.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, widzę że w końcu jakiś odzew. Fajnie właśnie, że ludzie mający jakieś doświadczenia z branżą się wypowiadają.

@kris88 - co do obowiązku rejestracji korali twardych. Ja tam wszędzie trafiałem na info, że obowiązkowi podlegają wyłącznie ssaki, ptaki, gady i płazy z CITES, czyli że ryby i bezkręgowce (w tym korale) by nie nie były objęte obowiązkową rejestracją. Inna sprawa, jak byś chciał właśnie rozmnażać (bo to wykracza poza "posiadanie"), niejako to implikuje konieczność rejestracji, bo inaczej nie uzyskasz papieru potwierdzającego legalne pochodzenie dla osobników potomnych. A w zasadzie, czasem korale dzielą się same, na co też zwróciłeś uwagę. No ale jak piszesz, że pająki trzeba rejestrować? Chociaż może pająki podpadają pod zwierzaki niebezpieczne?

Się teraz zastanawiam nad taką sprawą. Czy jest u nasz (w sensie w Polsce) jakaś hodowla koralowców z prawdziwego zdarzenia? Nie chałupnicza czy szczepkowanie przez sklepy, tylko taka na poważnie, jakie są u naszych zachodnich sąsiadów? Kiedyś chyba AF coś próbował robić takiego, ale chyba nie wyszło nic z tego. A może się mylę? Może ktoś się otarł o takie inicjatywy? Bo pewnie w takiej skali to już trzeba było papierologię mieć ogarniętą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

co by nie mówić, zawsze warto trzymać paragon zakupu korala czy ryby. Kto wie komu co strzeli do głowy i postanowi przetrzepać chatę, a wtedy mając paragon zawsze można się wytłumaczyć, że się legalnie kupiło zwierzę. 

Żyjemy w świecie PIS-u wiec w nim wszystko jest możliwe.  

Osobiście zbieram paragony, ale to bardziej z powodu, że mam ubezpieczony zbiornik, jak by strzelił to przynajmniej mogę udowodnić ubezpieczycielowi ile kasy ma wypłacić :)

  

10 godzin temu, Słony leszcz napisał:

 

Się teraz zastanawiam nad taką sprawą. Czy jest u nasz (w sensie w Polsce) jakaś hodowla koralowców z prawdziwego zdarzenia? Nie chałupnicza czy szczepkowanie przez sklepy, tylko taka na poważnie, jakie są u naszych zachodnich sąsiadów? Kiedyś chyba AF coś próbował robić takiego, ale chyba nie wyszło nic z tego. A może się mylę? Może ktoś się otarł o takie inicjatywy? Bo pewnie w takiej skali to już trzeba było papierologię mieć ogarniętą.

chyba jednak nie ma takiej hodowli, kiedyś ktoś się przymierzał w tarnowksich górach, ale chyba nie wyszło.

AF chyb ma ale nie sprzedają, bardziej na swoje potrzeby - tak słyszałem, ale ile jest w tym prawdy tego nie wiem.     

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektóre sklepy np. jadwigamorska.pl rozmnażają swoje koralowce - głównie sps i sprzedają szczepki. Czyli działa to jak hodowla. 


Pozdrawiam,

Artur :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, ZielonyAmator napisał:

Czyli działa to jak hodowla.

Ale czy to jest faktyczna hodowla właśnie? Oficjalna, legalna? Czy taka szczepka LPS/SPS jest w 100% legalna? Czy raczej bazują na tym, że nikt się tego na razie nie czepia, a akwaryści też się papierów żadnych nie domagają. Nie kupowałem od nich, więc nie wiem, jak jest na paragonie? "Koralowiec twardy", "koralowiec sps", "montipora capriformis"? Czy właśnie "bezkręgowce"? Bo nawet bardzo optymistycznie podchodząc do tematu, paragon z pozycją "bezkręgowce" to żaden dowód legalności pochodzenia korala twardego i się tym nie wybroni raczej akwarysta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość nanokaczor

Proponuję sięgnąć do źródeł i nie czytać bez źródłowych "opowieści dziwnej treści" z internetu. A jeśli już o czymś pisać to dobrze jest podać źródło.

Obowiązek rejestracji dotyczy jedynie ssaków, ptaków, płazów i gadów. Obowiązek rejestracji nie dotyczy więc ryb oraz bezkręgowców. 

źródło: ustawa o ochronie przyrody: http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20040920880/U/D20040880Lj.pdf

==============================================

Art. 64. 1. Posiadacz żywych zwierząt gatunków wymienionych w załącznikach A i B rozporządzenia Rady (WE) nr 338/97 z dnia 9 grudnia 1996 r. w sprawie ochrony gatunków dzikiej fauny i flory w drodze regulacji handlu nimi, zaliczonych do płazów, gadów, ptaków lub ssaków, a także prowadzący ich hodowlę, jest obowiązany do pisemnego zgłoszenia ich do rejestru.

2. Obowiązek zgłoszenia do rejestru, o którym mowa w ust. 1, nie dotyczy:

1) ogrodów zoologicznych; 

2) podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w zakresie handlu żywymi zwierzętami gatunków chronionych na podstawie przepisów, o których mowa w art. 61 ust. 1;

4. Rejestr, o którym mowa w ust. 1, powinien zawierać następujące dane:

11) numer i datę wydania:

a) zezwolenia na import zwierzęcia do kraju albo

b) zezwolenia na schwytanie zwierzęcia w środowisku, albo

c) dokumentu wydanego przez powiatowego lekarza weterynarii, potwierdzającego urodzenie zwierzęcia w hodowli, albo

d) innego dokumentu stwierdzającego legalność pochodzenia zwierzęcia.

9. Podmioty, o których mowa w ust. 2 pkt 2, są obowiązane do posiadania i przekazania wraz ze sprzedawanym zwierzęciem oryginału lub kopii dokumentu, o którym mowa w ust. 4 pkt 11. Kopia ta powinna być, przez podmiot sprzedający zwierzę, zaopatrzona w numer nadawany według numeracji ciągłej, datę wystawienia, pieczęć i podpis osoby sprzedającej, informację o liczbie zwierząt, dla których została wystawiona, a jeżeli kopiowany dokument dotyczy więcej niż jednego gatunku, także o ich przynależności gatunkowej.

====================================================

Pochodzenie zwierzęcia potwierdza świadectwo pochodzenia, kopia cites lub zezwolenia importowego. Podmiot prowadzący działalność gospodarczą w zakresie handlu zwierzętami chronionymi "cites" jest zobowiązany do wystawienia takiego dokumentu. Paragon, faktura nie potwierdzają legalności pochodzenia zwierzęcia i nie są to dokumenty na podstawie, których można wystawić świadectwo pochodzenia - źródło : - informacja jaką uzyskałem w ministerstwie środowiska w czasie rozmowy telefonicznej.

Edytowane przez nanokaczor (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
W dniu 7.12.2018 o 21:43, Słony leszcz napisał:

 Czy właśnie "bezkręgowce"? Bo nawet bardzo optymistycznie podchodząc do tematu, paragon z pozycją "bezkręgowce" to żaden dowód legalności pochodzenia korala twardego i się tym nie wybroni raczej akwarysta.

a co tak na prawdę możesz zrobić jak ci sprzedawca sprzedaje korala, a pisze ze to bezkręgowiec na paragonie ?  raczej nic,  bo poprosisz o zmianę to ci odmówi sprzedaży, albo pociśnie kit, że koral to bezkręgowiec - własne doświadczenie.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, waski01 napisał:

a co tak na prawdę możesz zrobić jak ci sprzedawca sprzedaje korala, a pisze ze to bezkręgowiec na paragonie ?  raczej nic,  bo poprosisz o zmianę to ci odmówi sprzedaży, albo pociśnie kit, że koral to bezkręgowiec - własne doświadczenie.

W zasadzie to sklep sprzedaży nie może odmówić. Jeśli mają na sprzedaż, a Ty masz pieniądze, żeby kupić, oraz dostęp do przedmiotu nie jest limitowany osobnymi przepisami (np pozwolenie na broń), to sklep nie ma prawa odmówić Ci sprzedaży, przynajmniej w teorii;-) Na nieprawdziwe dane na paragonie też są paragrafy. Wreszcie, po prostu możesz nie kupować w takim sklepie i w ten sposób wywierać nacisk:-)

@nanokaczor super. No właśnie o to chodzi, żeby jakoś wspólnymi siłami wyjaśnić te kwestie.Także dziękuję za konkretne informacje. Na pewno wyjaśniają one kwestie paragonu.

Ale nie wyjaśnia to moim zdaniem nadal tego rozmnażania. Bo na egzemplarze z hodowli sklep nie ma CITES. Jak sam rozmnożysz, to nawet mając CITES na egzemplarz pierwotny, nie obejmuje on egzemplarzy potomnych. To jak udowodnisz legalne pochodzenie szczepki bez kwitu od weterynarza? A jak zrozumiałem ten artykuł który czytałem, żeby weterynarz wydał zaświadczenie o urodzeniu w niewoli, rozmnażany egzemplarz musi być zarejestrowany. I by było tak, że obowiązku rejestracji nie ma, ale jak chcesz rozmnażać, to jednak staje się ona konieczna.

No ale posuwamy się do przodu:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 6.12.2018 o 23:18, leszekk40 napisał:

A może wspólna petycja o stworzenie w jakimś ZK oddziału dla akwarystów morskich .  Idealne miejsce na spokojne i długie dyskusje .

Oj pomierna ta cela by musiała być. I obowiązkowo z widokiem na akwarium oczywiście morskie... Ale pomysł popieram i gorąco zniechęcam do dalszej dyskusji :) choć brzmi ciekawie. Każdy egzemplarz powinien posiadać świadectwo pochodzenia.
Skała powinna posiadać świadectwo pochodzenia.
A co jeśli będziemy mieć świadectwo pochodzenia ale wyrosło nam coś objęte CITES właśnie z tej żywej skały?
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, @Pawel napisał:

Przecież to @kiflu :) 

No to powinien wiedzieć jak to wyglądało z przepisami.


Pozdrawiam,

Artur :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten temat i zastanawiam się czy wiecie o czym piszecie.

Przepisy są jakie są. Na dzień dzisiejszy ich interpretacje lub ich brak pozwalają  na hodowle propagnację oraz obrót zwierzętami na terenie naszego kraju.

Chcecie  wywołać jakąś interwencję instytucji państwowych żeby to ograniczyć? Żeby nie można było podzielić się z innym hobbysta nadwyżką ze swojego również hobbystycznie prowadzonego akwarium? Chcecie za to że wam się udało rozmnożyć jakieś rybki, koniki, krewetki, korale zapłacić podatki i durne kwity od weteryniarza i ganiać z nimi do urzędu?

Dajcie sobie spokój. Zajmijcie się swoimi zbiornikami i śpijcie spokojnie nie stresując się że właśnie ślimaki wam się rozmnożyły, albo błazenki.

Przepisy nie mówią nic na temat hobbystycznego rozmnażania i obrotu nadwyżek z akwariów. Gdyby tak było targowisko z działem sprzedam, zamienię oddam życie zniknęło  by z tego forum.Chyba że bardzo tego chcecie.

Piszę tego posta z pozycji użytkownika a nie zielonego.


Pozdrawiam. Roman (Dawniej BAU)

150x50x50, sump 120 l,+zbiornik techniczny 80 l,  oświetlenie-ledy Cree 108W + 2x 54W t5, Aqua Nova 6500, 1xJVP 102+jebao 40,odpieniacz stożek made in sebastek i cała reszta zalane 10.02.2011. Obecnie prawie fisch only

Nigdy się nie tłumacz, przyjaciel tego nie potrzebuje a wróg nie zrozumie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, zgadzam się z Romanem.

Tu nic mądrego w temacie korali nie napiszę, bo nie wyobrażam sobie jakby to wszystko miało się odbywać.

 

Ale napiszę co się stało z hodowlą egzotycznych ptaków, jakie bzdury w tym temacie kraj wymyślił.

Papug jest mnogo gatunków, niektóre są rzadsze i bardzo popularne. Hodowle obfitują w przeróżne gatunki, od 2000 roku (?) bodajże, wymyślili rejestrację WSZYSTKICH gatunków oprócz nierozłączki czerwonoczelnej, aleksandretty obrożnej, nimfy i papużki falistej.

Rejestrację objęły m.in. bardzo, ale to bardzo popularne w hodowlach świergotki, rozelle białolice i królewskie, modrolotki, łąkówki i co śmieszniejsze... nierozłączki czarnogłowe i fischery, które popularnością były na równi z czerwonoczelnymi. Dlaczego te się rejestruje, a czerwonoczelnych nie? I jeszcze kilka/kilkanaście gatunków na spokojnie, które w hodowlach były niczym "chwasty".

Co lepsze, hybrydę nierozłączki czerwonoczelnej z czarnogłową się REJESTRUJE !!! To już jest paradoks. A w wielu hodowlach te ptaki swobodnie się ze sobą krzyżuje i nikt tym się nie przejmuje.

Nie wspomnę też o mnogości mutacji barwnych papug w niewoli, przykładowo dzika nierozłączka jest zielona - rejestruje się na równi tak samo mutacje niebieskie, żółte, szeki itp. itd. i wszelkie kombinacje barwne (jeden ptak który nosi kilka mutacji), które na wolności absolutnie nie występują. 

 

Cała Europa wyśmiewa się z Polaków, że muszą takie wróble za grosze rejestrować. Jest z tym spory problem, często hodowcy jadą na giełdy zagraniczne w pozyskiwaniu nowej krwi, odmian itp., przykładowo Czechy/Niemcy nie rejestrują, a u nas trzeba i co?

Czasem sama rejestracja jest warta więcej, niż same ptaki.

Rozumiem, rarytasy i drogie zwierzęta rejestrować, ale takie dosyć popularne? Porównując do akwarystyki, to tak jakbyśmy gupiki rejestrowali. Ich odmiany barwne, formy kształtne itp., które z dzikimi gupikami nic wspólnego nie mają.

A takich popularnych już się nie odławia dobre kilkadziesiąt lat temu, po prostu to się nie opłaca nikomu.

 

A teraz idźcie na giełdę ptasią, zapytajcie czy rozella/modrolotka/nierozłączka posiada papiery... wybuchną rykiem.

Rejestrować trzeba, a handlują swobodnie ptakami bez dokumentów i nikt się tym nie przejmuje, bo już mają gdzieś te chore przepisy w tym kraju.

Gorzej jak sąsiad na Ciebie naśle policjantów, bo Twoja papuga się drze i mu przeszkadza - jeszcze gorzej jak ogarnięty policjant zapyta Cię o dokumenty.

Wtedy takie ptaki nierzadko są zabierane do ogrodów zoologicznych jako MEGA rzadki gatunek, z powodu braku papieru, a tak to jest "chwastem". A żaden ogród już nie ma miejsca na takie, już nie muszę chyba dalej pisać co z takimi robią?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem zdania "Jeb** Jeb**  i się nie bać", a na wszelkie kontrole, urzędasów i innych nierobów duża czarnoprochówka i dorodny doberman czy inny rottweiler. Jak kradli miliony to się urzędy nie interesowały to niech od nas się odpierwiastkują. :) Robić swoje, a jak padną pierwsze ofiary to zrobimy zrzutkę na prawników i wyślemy paczki do ZK ;)

Edytowane przez sith114 (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koleżanki i koledzy moj 1wszy wpis w tym temacie jak zapewne się domyślacie był ironią a propos Waszych bardzo analitycznych wywodów . Nie chciałbym być złym prorokiem ale takie mocno percepcyjne rozważania to podawanie na talerzu informacji dla ............ i tu niech każdy z Was wstawi sobie właściwy rzeczownik lub przymiotnik. Proponuje zatem żyć spokojnie i nie popadać w kolejne paranoje XXI w. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Roman.P, @Raffy14, tu nie chodzi o to czy chcemy wprowadzenia formalizmów, czy nie. Chodzi o to, jakie są przepisy (nawet jeśli są martwe. Dziś martwe, jutro mogą ożyć, wiec jednak lepiej je znać, niż ich nie znać), a nie czy je popieramy, czy nie. Bardzo też bym nie chciał, żeby ten temat zdryfował w takim samym kierunku, jak wszystkie poprzednie, czyli w udowadnianie, że przepisy są bez sensu, że nawet jeśli są jakieś regulacje, to nikt ich nie egzekwuje i nie ma sensu się nimi zajmować. Właśnie chodzi o to, żeby wyjaśnić, jakie są prawne wymogi, żeby każdy mógł sam ocenić potencjalne ryzyko i świadomie podjąć ryzyko, bądź nie.

Co innego sklepy. Jeśli faktycznie tak jest, że na każdego korala twardego sklep powinien wydać nam odpis z CITES i że paragon nie jest żadnym potwierdzeniem legalności, to należy egzekwować to od sklepów. Osoby prywatne mogą nie znać dobrze przepisów, ale ktoś zawodowo się tym zajmujący przepisy znać powinien. A jeśli sklep wpuszcza klienta na minę nie wydając mu prawnie wymaganej dokumentacji, to jest to nieetyczne delikatnie mówiąc.

4 godziny temu, chwialek napisał:

A co jeśli będziemy mieć świadectwo pochodzenia ale wyrosło nam coś objęte CITES właśnie z tej żywej skały?

No właśnie? Co wtedy? Może powinienem zgłosić się do powiatowego weterynarza, żeby wydał mi jakieś świadectwo urodzenia w niewoli ze skały... Co drugi głos taki trochę prześmiewczy, ale dla mnie ten temat wcale banalny taki i śmieszny nie jest. Wygląda to na takie klasyczne prawno-administracyjne bagno, gdzie niby wszystko można, ale też jak przyjdzie co do czego - na każdego hak się znajdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

 

kupowałem korale u helmuta i też nie dają CITES, a przepisy w UE są jednakowe. Wiec proponuję olać ten CITES :) i cieszyć się baniakiem :)  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U Papug i innych zwierząt w sieciach zoologicznych, tego bardzo dobrze pilnują i dokumenty są wydawane, a to czy ktoś wyda 26 zł na zgłoszenie w starostwie za samo posiadanie to już inna para kaloszy, na pewno trzeba zgłaszać wszystkie ptaki odmiany nominalnej czyli (Naturalnej) natomiast wszystkie inne mutacje barwne takiego zgłoszenia nie wymagają, jeżeli by np Błazenki były na tej liście, to zasada była by podobna zgłoszeniu podlegały by tylko te ryby które są naturalnie ubarwione. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, michalzgierz1989 napisał:

na pewno trzeba zgłaszać wszystkie ptaki odmiany nominalnej czyli (Naturalnej) natomiast wszystkie inne mutacje barwne takiego zgłoszenia nie wymagają,

Bzdura

Rejestracji podlega wyłącznie gatunek, nie forma barwna. Forma barwna, kształtna itp. nie ma żadnego znaczenia, rejestrować i już.

Hybrydy też się rejestruje, o tym też pisałem ;) jeśli jeden gatunek wymaga papierów, drugi nie. Taka chora sytuacja.

A co jak po obu mutacyjnych rodzicach, wyjdą nominalne młode? He he? 

I dlatego się rejestruje na gatunek.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.