Akwarium morskie - dyskusja

[Roman.P]

Kiedy czytam posty z naszego forum i wypowiedzi wielu z naszych forumowiczów, nasuwa mi się taka wątpliwość.

Czy założenie akwarium morskiego jest dla zwykłego Kowalskiego.

Czy akwarystą morskim może być kierowca TIRA, stolarz, budowlaniec i inny prosty fascynat.

Z wielu wypowiedzi i postów wynika że wiedza wymaga przynajmniej magisterium ze wskazaniem na doktorat z oceanografii, atomistyki, mikrobiologii, biochemii itp.

Czy są proste zasady bez skomplikowanych wywodów naukowych na poprawne prowadzenie zbiorników morskich, ot taka recepta.

Tak żeby usiąść w zaciszu domowym przed akwarium i cieszyć się tym co w nim jest a nie zadawać sobie ciągle pytanie co znowu spierdzieliłem i w panice oglądać czy się coś złego nie dzieje i kurde jestem niedouczony.

Wiem, wiem. Każdy zbiornik jest inny i każdy jest taki sam.

Chodzi mi o prostotę przekazu ewentualnych zasad bez zbędnego naukowego bełkotu i udowadniania wyższości takiej a nie innej metody prowadzenia zbiornika.

To jest hobby a nie profesjonalne oceanarium.

Piszcie językiem dla Kowalskiego a nie dla profesora oceanografii uniwersytetu.

Dla wielu forumowiczów naukowe nazwy szczepów bakterii, czy innego draństwa są czarną magią.

I to by było na tyle.

A teraz czekam na zjo^bki

[Fox]

Myślę że z akwariami jest jak z każdym innym "sportem" - całkiem niezłe wyniki można osiągnąć poprzez zabawę amatorską - bez wnikania w mikrobiologię itp stosując podstawowe zasady typu - stosowne oświetlenie, nie przekarmianie, regularne podmianki, odpieniacz itp. Jednak jak w każdej dziedzinie tak i tutaj są entuzjaści, którzy chcieli by wyciągnąć jeszcze te kilka % wyżej tak żeby korale były bardziej kolorowe, upchnięcie ryb na litr wody było jeszcze większe itp. Reasumując wg mnie prowadzić i cieszyć akwarium da się bezstresowo - to pęd do przełamywania kolejnych granic pcha nas w "naukę"

Mogę pojechać seryjnym samochodem na tor wyścigowy i dla frajdy sobie pojeździć , ale bez całej obecnej techniki wyścigu formuły 1 nim nie wygram

pozdrawiam

Paweł

[Roman.P]

Paweł.

A jakie to granice?

[luft]

Roman, no masz wiele racji w tym co piszesz. Wszystko ma dwie strony medalu. Ja nie jestem ani biologiem, ani chemikiem, ani oceanografem z wykształcenia. Stąd jedynie dla samego siebie uczę się, przyswajam terminy, ale ponad wszystko nie daje się zwariować terminologiom, a przede wszystkim temu, że czegoś nie rozumiem w teorii, albo wiem, a nie potrafię w wysublimowanie naukowy sposób wyłożyć. Nie mam z tego powodu kompleksów, ani też nie czuję się gorszy.

Świetni teoretycy wielokrotnie wykładają się w praktycznych działaniach. Człowiek jest tylko człowiekiem. Akwarystą może być zarówno człowiek po podstawówce, jak i sędzia okręgowy. To trzeba lubić, czerpać z tego przyjemność. Odrobina cierpliwości, oczytanie krok po kroku, sztuka analogicznego myślenia i można wiele zdziałać.

Powiem szczerze, ze czytam wiele postów w sieci, również te trudniejsze, których terminologia sprawia mi trudności. Staram się przez nie przebrnąć, ale gdy czuję, że jest to czyste terminologiczne piep**enie to nawet sobie tym głowy nie zawracam. Również nie lubię, gdy ktoś uprawia sztukę dla sztuki. Nie kręci mnie to. No ale każdy ma prawo kręcić swoją bajerę i ja szanuję to - poprzez powierzchowne czytanie sprawdzające jako mod, a nie jako coś co może mi się przydać

pozdrawiam

luft

[Fox]

No na przykład w zakresie ilości ryb i korali na "litr" wody - w naturze nie ma tak gęsto i dużo mniej zachodu było by jak w baniaku miało by się 1 rybkę i 2 korale.

pozdrawiam

Paweł

[Roman.P]

Mariusz.

W Milówce przegadamy to na żywo.

[Przepol]

„Jeżeli nie potrafisz czegoś prosto wyjaśnić - to znaczy, że niewystarczająco to rozumiesz.”

Albert Einstein

To cytat do zbyt naukowych postów.

Da się prosto prowadzić akwa i to dla każdego ale trza trochę podstawowej teorii ogarnąć.

Nie każdy musi rozumieć jak działa odpieniacz ale co powoduje to chyba podstawowa wiedza,

Edytowane 8 Listopada 2012 przez Przepol (wyświetl historię edycji)

[petrus1]

Akwarystyka nie ma nic wspólnego z wykształceniem. To pasja którą może mieć pracownik BOR-u i ślusaż. Liczy się zdobywanie wiedzy i własne błędy na których się uczymy jak najmniej szkodząc naszym podopiecznym.Czytam forum, internet, gapię się w moje akwarium, myślę i wyciągam wnioski. Często idę za głosem intuicji popartej wiedzą zdobytą od Was.Walczę z glonami wiedząc że to nie tak że jutro rano ich nie będzie. Akwarystyka, zwłaszcza morska WYMAGA cierpliwości. Próbuję tego i owego i obserwuję. Mam plagi w postaci glonów ale też mam wiarę. Pewnie pochwalę się kiedyś moim baniaczkiem, ale na razie niema czym się chwalić bo wstyd pokazać.Glony są jak ch..ra. Ale powoli znikają i to jest to co w akwarystyce jest super: walka o stworzenie najlepszych warunków dla zwierząt w pojemniku ze słoną wodą. Tu niema zasad. Są tylko ogólne wytyczne. Samiśmy sobie to hobby zwalili na głowę i sami musimy/przy pomocy forumowiczów/ dawać radę. Ale efekt jest piękny, i dwa tygodnie bez plag, czysta woda, napuszone zwierzaki to widok wart wszystkich innych.Na to się czeka czasem miesiącami ale warto.No to się rozpisałem...

[kapuhy]

Roman, co kto lubi, ludzi kręcą różne rzeczy. Jedni lubują się w teorii, inni próbują rozmnażać zwierzaki, wypróbowywać nowe metody prowadzenia solanki, chemię, skaczą po sprzęcie, niektórzy co chwila zmieniają obsadę, szukają oryginalnych zwierząt... Dla części osób najlepszym okresem jest faza projektowania i start baniaka od technicznej strony czy ustawianie skał, co np. dla mnie jest całkowicie niezrozumiałym masochizmem. To hobby pozwala rozwijać się w różnych kierunkach, pozwala również po prostu cieszyć pięknem podwodnego świata. To my decydujemy, co dla nas jest w nim najważniejsze.

Oczywiście trzeba opanować pewne minimum wiedzy, ale sporą część problemów rozwiązuje duża cierpliwość i rozważne dobranie obsady, a wtedy o niektórych rzeczach nie musimy mieć bladego pojęcia, a i tak wszystko będzie się ładnie kręciło. Ja najbardziej lubię obserwować piękno morskiego życia, cieszy mnie obserwacja ciekawych zachowań zwierząt, symbiozy, cieszą oryginalne kolory i kształty słonowodnych stworów. Można przedzierać się przez kolejne książki, dzielić włos na czworo, dywagować nad ciężkimi lum niemożliwymi do sprawdzenia teoriami - a i tak pod wieloma aspektami w złożonym morskim ekosystemie będziemy błądzić jak dzieci we mgle.

Mnie rozbieranie tego hobby na części pierwsze nie bawi, ale każdy może mieć swoje specyficzne podejście - de gustibus...

[ejerzyk]

ja myślę, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i im więcej zaczynasz przyswajać wiedzy, tym bardziej odnosisz wrażenie, że zbyt mało wiesz...

np. pierwsze akwarium morskie: wkładasz żywą skałę i podniecasz się każdym znalezionym na niej żyjątkiem, jesteś dumny, że znalazłeś parazoasy

któraś z kolei przeprowadzka: ehhh ale porosły te zoasy... trzeba je wywalić i powyrywać tę xenię, bo to chwast... skałę ułożyć tak, żeby jak najwięcej SPSów było blisko powierzchni!

dlatego wg mnie z czystej ciekawości i chęci pogłębiania wiedzy nie da się określić takich prostych zasad, oczywiście nie mam tu na myśli: nalej wodę, posól, odczekaj, włóż skałę, odczekaj, ..., tylko opis tego na jakich zasadach te nasze mikrosystemy działają. Albo jeszcze inaczej w nawiązaniu do tego cytatu Einsteina - da się, ale ich wytłumaczenie kompletnemu laikowi zajmuje duuużo czasu.

[grzegorz.k]

Przecież właśnie forum służy do zgłębiania wiedzy, dzielenia się doświadczeniami i szukaniem odpowiedzi, również w nauce.

Jak ktoś nie ma ochoty to nie czyta tylko eksperymentuje na własnych zwierzakach za własną kasę.

Reasumując myślę że się nie da prowadzić akwarium morskiego bez ciągłego zgłębiania wiedzy, prędzej czy pózniej tu trafimy chyba że nam je ktoś serwisuje

[adam_s]

Wszystko jest dla ludzi, zależy o komu potrzebne i na co.

Roman do prowadzenia akwarium morskiego Sorbona nie potrzebna. Czasami sprawdza się mądre powiedzenie: "Co po tytule, jak nic w kopule". Na forum i w akwarystyce masz różnorodność, ludzie wszelkich profesji i w pełnym przedziale wiekowym. Poza nielicznymi przypadkami, którzy raczej na forum nie zaglądają bo mają zbiorniki na pokaz innym, a w mniejszej części z pasji. Tutaj na forum masz ludzi, którzy mają rozbudowaną ciekawość poznawczą w kierunku akwarium morskiego. To jest tak samo jak w niejednym akwarium: trochę egptu, trochę indonezji i jakoś się kręci. Kazdy jest w jakiś sposób zadowolony z tego co robi.

PS. Siedząć dzisiaj przed baniakiem popatrzyłem jak Salarias podpłynął do szyby i z zaciekawieniem gapił się na mnie z drugiej strony szyby (jak to ma w zwyczaju). Ciekawe co on by miał do powiedzenia w temacie?

[luft]

salarias to najbardziej zmysłowa ryba jaką mozna mieć w morskim baniaku. Uczucie, że ta ryba patrzy na Ciebie i szuka relacji z Tobą, pomimo bariery dwóch światów jest niesamowita. Nie chciałbym przeczytać naukowego opisu dlaczego tak się dzieje, by nie zabić piękna bijącego z prostoty tejże relacji dwóch stworzeń - ssaka i ryby.

[TMK]

Jeżeli naprawdę kręci kogoś morska akwarystyka to jest w stanie wszystkiego się nauczyć i zrozumieć. Bo jest to dla niego ciekawe i pasjonujące. Gorzej jak wiedza jest niedostępna i trzeba testować na własnym baniaku.Ja tam uwielbiam zadawać pytania typu Dlaczego?

[adam_s]

salarias to najbardziej zmysłowa ryba jaką mozna mieć w morskim baniaku. Uczucie, że ta ryba patrzy na Ciebie i szuka relacji z Tobą, pomimo bariery dwóch światów jest niesamowita. Nie chciałbym przeczytać naukowego opisu dlaczego tak się dzieje, by nie zabić piękna bijącego z prostoty tejże relacji dwóch stworzeń - ssaka i ryby.

Mariusz od czasu kiedy mam dwa salariasy u siebie w zbiorniku, to patrzymy na siebie czasami przez szybę z odległości paru centymetrów, jakby chcał wzorem Bodzia Lindy zadać mi pytanie: "Co ty ... wiesz o morszczyźnie?".

[luft]

a ja zawsze miałem odczucie takie "patrz gościu, te glony wpierdzielam specjalnie dla ciebie. Patrz jaki jestem zarąbisty."

A czasami, gdy pływał w obie strony bez ustanku miałem uczucie, ze chce zapytać "Stary, którędy do wyjścia" - niezaleznie od litrażu baniaka

[Piotrek z Pabianic]

Jako inny prosty fascynat mogę napisać że jest wiele zagadnień w akwarystyce morskiej które ciężko opisać nie znając dogłębnie chemii i biologii,naukowe nazwy są dla mnie czarną magią ale to się po prostu czuje i wie jak zrobić żeby było ok,zawsze powtarzam ,trzeba słuchać co ryby mówią

[Tester]

wszystko zalezy od podejscia. Jesli chcesz wiedziec czemu dzieje sie tak i tak to czytasz o tym. Jesli interesuje cie tylko efekt, bez wnikania w zaleznosci to idzesz wedlug intrukcji.

Akwarystyka morska jest dla kazdego, ale glownym wyznacznikiem nie jest wiedza lub jej brak tylko cierpliwosc (i kasa)

[Grzegorz Dyzma]

Jak tu wytłumaczył nowemu który chce mieć solniczke.

Akwarium to znieksztalcona rafa gdzie panuja zwyczaje, powstaja zjawiska, zachodza relacje. Dzieje sie to na wielu plaszczyznach ktore wzajemnie sie przenikaja. To co dzieje sie na skrzyzowanich to kwintesencja

Akwarium zakłada sie wg wytycznych, urządzenia działają na zasadzie, a to co widzimy w akwarium i to prawa natury. Ty masz umieć kontrolować kwintesencję.

A miało byc prosto

Dla mnie wyznacznikiem jest siła zamiłowania.

Edytowane 8 Listopada 2012 przez Grzegorz Dyzma (wyświetl historię edycji)

[Łapa]

Panie Grzesiu my chyba jesteśmy bardzo podobni-ja sie tylko nie ujawaniam ....

Co do tematu to jestem przekonany ,ze wystaczy chcieć, a reszta sama przyjdzie z przyjemnością...

Edytowane 9 Listopada 2012 przez Łapa (wyświetl historię edycji)

[enigma17]

dobre chęci, cierpliwość oraz jakieś zasoby na zakupy...reszta przyjdzie sama...

[kiflu]

Akwarystyka morska jest jak każde hobby i jak każde uprawianie sportu. Im dłużej w tym tkwisz tym chcesz więcej, lepiej, mocniej.

Jednym przychodzą super efekty już za "pierwszym razem" - przypadek, dobre wzorce, predyspozycje. Innym potrzeba więcej czasu aby osiągnąć te "maximum". W każdym razie, mierząc po sobie, im dłużej tym, więcej człowiek w tym siedzi, więcej wie i więcej chce wiedzieć - prostolinijna analogia do sportu - więcej więcej więcej - nie każdy tak umie

Edytowane 9 Listopada 2012 przez kiflu (wyświetl historię edycji)

[Echindorus]

Ciekawy temat he he.......czy przeciętnego Kowalskiego stać na akwarium morskie??? (gotowy zestaw) Czy przeciętny Kowalski bez zamiłowania do akwarystyki (czytaj chęci do wzbogacania wiedzy i rozwoju w tej dziedzinie) z nastawieniem tylko..chcę mieć będzie w stanie prowadzić zbiornik morski?? Przeciętny Kowalski trzyma karasia w kuli i wymienia codziennie wodę.......przeciętny Kowalski gotuje żwir i piach w zbiorniku ponieważ jest brudny.......jak przeciętny Kowalski zobaczył mój prosty sump to nie wiedział jak zadać pytanie.......pytanie, czy przeciętny Kowalski jest w stanie zrobić dobre zdjęcie profesjonalnym aparatem, w którym nie ma trybu automatycznego??

.....swoją drogą należałoby zadać inne pytanie...kiedy przeciętny Kowalski przestaje być przeciętny.

Edytowane 9 Listopada 2012 przez Echindorus (wyświetl historię edycji)

[Gość]

A co Wy sie tak Kowalskiego uczepiliscie?

Ja jestem zwyklym Kowalskim a wszystko w akwarium zyje:)

Nie wiedzialam nic-ale wszystkiego mozna sie nauczyc:)

Jestem typowa humanistka a przez to akwarium zaczelam ogarniac chemie,

myslalam ze mnie nie stac na morskie-zobaczylam ile jestem w stanie zaoszczedzic:)

Myslalam ze jestem niecierpliwa-okazalo sie ze potrafie czekac;)

Tak wiec mysle ze kazdy Kowalski moze:)

[Echindorus]

A co Wy sie tak Kowalskiego uczepiliscie?

Ja jestem zwyklym Kowalskim a wszystko w akwarium zyje:)

Nie wiedzialam nic-ale wszystkiego mozna sie nauczyc:)

Jestem typowa humanistka a przez to akwarium zaczelam ogarniac chemie,

myslalam ze mnie nie stac na morskie-zobaczylam ile jestem w stanie zaoszczedzic:)

Myslalam ze jestem niecierpliwa-okazalo sie ze potrafie czekac;)

Tak wiec mysle ze kazdy Kowalski moze:)

He he ....więc twoje chęci do ogarnięcia tematu uczyniły Cię ponad przeciętnym Kowalskim. Pozdrawiam.