-
Liczba zawartości
269 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez basterek-4
-
Hrabina z Milordem tańczą walca na wielkim balu. - Psst, Hrabino, teraz kręcimy się w drugą stronę. - Dlaczegóż to, mój Milordzie ? - Kończy mi się gwint w protezie... Siedzi blondynka w parku na ławce, na której wisi karteczka z napisem: świeżo malowane. Podbiega malarz i krzyczy: - Nie widzi pani, że świeżo malowane?! - Nie wierzę w napisy. Ostatnio było napisane: ch** ci w d*pę, siedziałam cztery godziny i nic! W autobusie na jednym z krzeseł siedzi dziewczyna, a obok stoi starsza pani z dzieckiem. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mówi: - Może by tak pani ustąpiła miejsca? - Nie mogę - dziewczyna na to. - A dlaczego? - Jestem w ciąży! - Hmm, w ciąży, akurat. I taki płaski brzuch? A długo jest pani w ciąży? - Pół godziny! Jeszcze mi się nogi trzęsą!
-
Witam, rzadko piszę na temat czyjegoś akwa, tym jednak razem musiałem. Czy nie było przypadkiem tak, że najpierw złożyłeś zbiornik i dopiero zacząłeś zbierać informacje jak go prowadzić ? Pytam ponieważ akwa wygląda masakrycznie, skałę ledwie widać. Zbudowałeś lampę słabo pasująca do morskiego, śmierdzi Ci woda (może gdzieś była rozlana - stąd dziwny zapach ?) Przecież nie jest tak, że podejmujemy pracę jako kierowca, dopiero później idziemy na kurs prawa jazdy (jeśli się mylę poprawcie). Obym się mylił, ale ważam że plagi dopiero przed Tobą .
-
W pewnej wsi mieszkał sobie jurny młynarz który zaliczał wszystkie panny we wsi. Lecz pewnego razu zrobił to z córką sołtysa. Sołtysa to nie ucieszyło i strasznie sie wkurwił. Zwołał zebranie aby zaradzić jakoś temu problemowi z młynarzem. Na sali cisza, nagle zgłasza sie kowal, bardzo prosty człowiek, i mówi: -Może mu po prostu wpierd@limy??? Na to sołtys. Nie możemy bo to JEDYNY młynarz we wsi. co zrobimy jak sie wkurzy i opuści wieś, kto będzie nam mąkę robił? Znów zapadła cisza. Po parunastu minutach znowu wstaje kowal i mówi: -No to wpierd@lmy stolarzowi, tych jest dwóch. - Mamusiu, czy możliwy jest seks pomiędzy człowiekiem a ptakiem? - Ależ Jasiu, oczywiście, że nie! - A no bo tatuś powiedział, że wyj!#ał orła na schodach. Klient skarży się na infolinii operatora komórkowego: - Nie docierają do mnie wiadomości! - To może spróbuje pan jeszcze raz przeczytać?
-
Gotowy zestaw czy składać samemu
basterek-4 odpowiedział MD88 → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
Witaj, moim zdaniem zacznij od zbierania wiadomosci, ponieważ póki co, nie wiesz czego chcesz (jakie ryby, korale itd.) W trakcie lektury wiele wyjaśni się samo. Zestaw można kupić, ale chyba lepiej dobrać wszystko samodzielnie, trzeba jednak wiedzieć co do czego. Powodzenia ! -
Przychodzi facet do dyrektora cyrku z psem na smyczy i niedużym pudełkiem w ręku. Twierdzi, że jest w stanie pokazać niesamowity numer, potrzebne jest mu tylko pianino. Przechodzą do pomieszczenia z pianinem. Facet sadza psa przy instrumencie, a na nim stawia jeża, którego przed chwilą wyjął z pudełka. Pies zaczyna grać, a jeż pogwizduje do rytmu. Dyrektor cyrku jest zachwycony. - Zatrudniam pana od razu, ale muszę wiedzieć na czym polega trick. - Tak naprawdę to pies gra i gwiżdże, jeż tylko udaje. Moja teściowa złamała ostatnio nogę. Z braku miejsc na ortopedii postanowiono, chwilowo, umieścić ją na oddziale dla ludzi w śpiączce. Po godzinie większość pacjentów uciekła, nie mogąc dłużej znieść jej pie*dolenia. Sekretarka do szefa: - Szefie mam dobrą i zła wiadomość. - Dawaj najpierw ta dobrą. - Nie jest Pan bezpłodny.
-
Jadący pociągiem mężczyzna, chce nawiązać kontakt z jadącą w tym samym przedziale blondynką i pyta: - Jakie jest pani hobby? - Co to jest hobby? - pyta blondynka. - To jest to, co pani lubi najbardziej - odpowiada mężczyzna. - A... no to kapuśniaczek. Wychodzi blondynka od lekarza i zastanawia się: - Wodnik czy panna, wodnik czy panna? Wraca do lekarza i pyta go: - Panie doktorze, to był wodnik czy panna? Lekarz odpowiada: - Rak, proszę pani, rak. Kontrolna wizyta kobiety w ciąży u ginekologa: - Ojciec będzie przy porodzie? - Nie sadzę, nie przepada za moim mężem.
-
Kobieta kupiła sobie drogie kosmetyki odmładzające. Po jakimś czasie pyta męża: - Kotku, na ile lat wyglądam? - Patrząc na twoją cerę dałbym ci 18 lat, na figurę - 21, na włosy 23... - Kochany jesteś! - Poczekaj jeszcze nie skończyłem dodawać... Trzy kobiety w ciąży siedzą w kawiarni, popijając kawę, kiedy jedna z nich mówi: - Ja wiem, że będę miała chłopca. Dwie pozostałe zastanawiają się przez chwilkę, po czym jedna z nich mówi: - Ok, tylko skąd wiesz, że to na pewno będzie chłopiec? - No bo kiedy dziecko było poczęte, ja byłam na górze, więc to na pewno będzie chłopiec. Kobiety siedziały znów chwilę w milczeniu. Wtedy druga z nich mówi: - W takim razie ja będę miała dziewczynkę. - Tak? - pytają dwie pozostałe - a skąd wiesz? - No więc kiedy moje dziecko było poczęte ja byłam na dole. Tak więc na pewno będę miała dziewczynkę. Siedziały znów chwilę w milczeniu, przy czym trzecia kobieta stawała się coraz bardziej zdenerwowana, aż w końcu zaczęła szlochać. - Co się stało? Jaki masz problem? - pytają dwie zaskoczone kobiety. Trzecia kobieta zdołała tylko na chwilę wstrzymać szloch, by powiedzieć: - W takim razie ja będę miała pieska... Hrabia przychodzi z zakrwawioną twarzą. - Janie!- Jaśnie panie, to od miecza? - Nie, od pochwy!
-
Gość wybrał się do kina na film kryminalny. Kupuje bilet, a kasjerka do niego: - Może kupi pan słone paluszki? - Nie dziękuję - odpowiada. - To może kruche ciasteczka? - Nie, nie chcę! odpowiada poirytowany. - A może popcorn? - nie daje za wygraną bileterka. - Ile razy mam mówić, że nic nie chcę!? Proszę tylko o bilet. Klient dostaje w końcu bilet a jak już miał wchodzić na salę kinową kobieta wychyla się z okienka i głośno mówi: - A mordercą jest szofer, ty sknerusie. Do baru wchodzi kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi do barmana: - Setę i śledzia! Barman zaskoczony podaje kaczce gorzałę i śledzia, kaczka wypija, wciąga śledzika i mówi do barmana: - Słuchaj stary jestem majstrem, murarzem na budowie niedaleko tego baru i przez jakiś czas będę tutaj wpadał około 15.00 na wódeczke i śledzika... Pomyśl nad jakimś małym rabacikiem dla mnie... Tego samego dnia barman zadzwonił do zaprzyjaźnionego dyrektora cyrku: - Janek! Nie dasz wiary! Przychodzi do mojego baru kaczka, która mówi ludzkim głosem, pije gorzałę i wciąga śledzie! Dyrektor chcąc zobaczyć to na własne oczy przyszedł do baru przed 15.00, siadł przy stoliku. W drzwiach pojawia się kaczka. Wskakuje na krzesło i mówi ludzkim głosem do barmana: - Jak zawsze wódeczke i śledzika proszę... I jak tam? Przemyślałeś sprawę zniżki?? Do kaczki w tym momencie podchodzi dyrektor cyrku i mówi: - Chcę pana zatrudnić! Jestem dyrektorem cyrku... - Zaraz, zaraz... cyrku? - Tak panie kaczko... cyrku - Cyrk... hmmm... cyrk... to taki wielki namiot? - Dokładnie... - Z takimi drewnianymi ławeczkami? - Zgadza się! - Z taką okrągłą areną z piachem i trocinami? - Oczywiście! - To na ch@j wam tam murarz? Profesor egzaminuje blondynkę. Kiedy na kolejne pytanie nie dostaje odpowiedzi zaczyna przeglądać jej indeks. - Widzę że z innych egzaminów też ma pani same niedostateczne. Jaki jest właściwie pani ulubiony przedmiot? - Wibrator!
-
Szczeciński sump w piwnicy z DSB i REFUGIUM
basterek-4 odpowiedział waldek123blau → na temat → Technika
Witaj, przeczytałem cały wątek i jestem pod wrażeniem. Jak większość Kolegów i ja marzę o takim zapleczu. Dawno nie było aktualizacji, jak się sprawuje DSB ? Co byś teraz, mądrzejszy o praktykę zmienił ? Mądrzejszy - chodzi mi o "wyszło w praniu" , żeby nie było. Trzymam kciuki ! -
Dwie babcie oglądają walkę bokserską w tv. Po serii ciosów jeden z zawodników pada na deski. Sędzia zaczyna liczyć, tłum szaleje! Wstanie!?! Nie wstanie!?! Wstanie!?! Nie wstanie!?! - Nie wstanie - komentuje jedna z babć - Znam chama z tramwaju. Pewien facet za czasów PRLu miał samochód marki Syrena. Auto często się psuło a stan techniczny nie był za ciekawy. Postanowił więc sprzedać syrenkę , ale nie mógł znaleźć chętnych do kupna. Wkrótce wpadł na genialny pomysł. Pojechał na giełdę i nad samochodem wywiesił szyld SPRZEDAM SEX SYRENKĘ. Zainteresowanie było ogromne. Każdy pytał: O co chodzi z tym Sex Syrenka? Właściciel odpowiadał: zapłacisz Pan to powiem.I tak jeden się zastanawia. Drugi już chce kupować a trzeci wyciąga pieniądze i płaci.No to Panie - mówi ten trzeci - proszę wytłumaczyć teraz co to znaczy Sex Syrenka.Właściciel odpowiada: Widzisz Pan ten znak drogowy? Zanim Pan tam dojedziesz już się będzie pie@lolić. Szef na spotkaniu sylwestrowym do kolektywu zakładowego:- Kryzys, moi drodzy, wszędzie plajty, bankructwa i komornictwo zębate się panoszy. A u nas, moi drodzy, pensje w mijającym roku były wyższe aż o 50%! Tak, tak - 50%!- W stosunku do którego roku panie dyrektorze?- W stosunku do nadchodzącego, kochani!.
-
Jvp to "loteria" . Miałem 4 szt. trzy były bardzo ciche, za to ta głosniejsza zawsze dobrze startowała. Pozostałe różnie, raz wogóle, innym razem "na wstecznym". Ogólnie uważam że są dobre, trzeba się jednak liczyć z wymianą co jakiś czas. Na wielki plus - cena.
-
Właśnie widziałem kota pod drzwiami sąsiadów miauczącego by go wpuścić, niewiele myśląc podszedłem, zadzwoniłem i poszedłem dalej zostawiając tak kota. Za chwilę dotarło do mnie co zrobiłem, kiedy usłyszałem krzyk właściciela: - Ja pierd@le, Sara! Kot właśnie zadzwonił dzwonkiem!!! Do tramwaju wsiada blondynka i siada na miejscu inwalidy. Po chwili podchodzi kanar i pyta: - Dlaczego pani siedzi na miejscu inwalidy? - Bo ja jestem jak inwalida - odpowiada blondynka - Jakoś nie widzę - na to kanar - może mi to pani wytłumaczyć? - Widzi pan, miesiąc temu opuścił mnie mąż, a ja bez ch*ja jak bez ręki! Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego. - Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste... Mechanik: - To olej. Blondynka: - OK, no to oleję.
-
Witaj, 200l nie lepiej kupić gotowe ? W Erybce kleją na zamówienie.
-
- Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego - mówi kobieta w sklepie z dywanami.- A ile Pani ma dzieci?- Sześcioro.- To najpraktyczniejszy byłby asfalt - Ten nasz nowy kierownik to jakiś tępy jest, wiesz? - A dlaczego? - Już trzy razy dzisiaj pytał się mnie dlaczego nic nie robię. Władymir wiedział, że żaden z niego przystojniak. Ale załamał się, kiedy szedł koło prostytutek, a te zaczęły udawać, że czekają na autobus.... Żona do męża:- Tobie to wszystko się kojarzy z seksem!- Nieprawda, Ty nie.
-
- Gratulacje, widać od razu, że jesteś po ślubie... Doskonale wyprasowana koszula! - O, tak! To jest pierwsza rzecz, której nauczyła mnie żona. Ulubiony zwrot szefów "Nie ma ludzi, niezastąpionych" jest aktualny do chwili, kiedy chcesz iść na urlop... Tuż przed rozpoczęciem przedstawienia, Leonowi zachciało się strasznie siusiu. Wyszedł z widowni, szuka toalety. Wszedł do jakiegoś ciemnego korytarzyka, już nie może wytrzymać, złapał wazon stojący w kącie i nasiusiał do niego. Po wszystkim wrócił zadowolony na widownię. Przedstawienie już trwa, więc Leon nachyla się do sąsiada i się pyta: - Jak się zaczęło? - A wie pan, taka scena typowa dla nowoczesnych dramatów. Wchodzi facet, sika do wazonu i wychodzi... Zdjęcie żony w portfelu przypomina mi, że w tym miejscu mogłyby być pieniądze....
-
Kazimierz, chciałabym trochę uatrakcyjnić nasze życie seksualne. - OK, Brygida. Jak? - Wyobraź sobie, że jestem dziewczyną z agencji. - Hmmm? a można koleżanki obejrzeć? Wielki, ogromny, wielopietrowy supermarket, w ktorym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawce, dajac mu jeden dzien okresu probnego zeby go przetestowac. Po zamknieciu wzywa szef nowego sprzedawce do biura: No to ile dzis zrobil pan transakcji? - pyta sprzedawce. Jedna, szefie. Co? Jedna?! Nasi sprzedawcy maja srednio od szescdziesieciu do siedemdziesieciu transakcji w ciagu dnia! Co pan robil przez caly dzien? A własciwie to ile pan utargowal? Trzysta osiemdziesiat tysiecy dolarow. Szefa zatkalo. Trzy... sta osiem... dziesiat tysiecy? Na Boga, co pan sprzedal?! No, na poczatku sprzedalem maly haczyk na ryby... Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiat tysiecy? Potem przekonalem klienta zeby wzial jeszcze sredni i duzy haczyk. Nastepnie przekonalem go, ze powinien wziac jeszcze zylke. Sprzedalem mu trzy rodzaje: cienka, srednia i gruba. Wdalismy sie w rozmowe. Spytalem gdzie bedzie lowic. Powiedzial, ze na Missouri, dwadziescia mil na polnoc. W zwiazku z tym sprzedalem mu jeszcze porzadna wiatrowke, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, poniewaz tam mocno wieje. Przekonalem go, ze na brzegu ryby nie biora, no i tak poszlismy wybrac lodz motorowa. Spytalem go jakie ma auto i wydusilem z niego, ze dosc male aby odwiezc lodz, w zwiazku z czym sprzedalem mu przyczepe. I wszystko to sprzedal pan czlowiekowi, ktory przyszedl sobie kupic jeden, jedyny haczyk na ryby?! e. On przyszedl z zamiarem kupienia podpasek dla swojej zony. Zaproponowalem mu, ze skoro w weekend nici z seksu to moze pojechalby przynajmniej na ryby... Wraca kobieta od kosmetyczki i mówi do męża : - Słuchaj, byłam w salonie piękności. - I co? Zamknięte?
-
Księżna Diana poszła do nieba. U bram wita ją Święty Piotr i mówi: - Wiem córko, że na Ziemi byłaś księżną, ale tutaj w niebie wszyscy są równi, więc zdejmij tę koronę. - To nie korona. To alufelga Gdy kolejny raz spóźniłem się do pracy szef wezwał mnie do gabinetu; - Jaka jest twoja wymówka tym razem? - Zaspałem. - Na miłość boską, powiedz choć raz coś czego nie słyszałem - Ślicznie dziś wyglądasz. Blondynka startuje w teleturnieju. Prowadzący zadaje pytanie: - Myli się tylko raz. Blondi myśli, myśli... - Brudasy!
-
Kontrola drogowa zatrzymuje blondynkę: - Ma pani gaśnicę? - Mam. - A trójkącik? - Wczoraj zgoliłam. Przychodzi blondynka do jubilera i ogląda pierścionki. Podczas schylania się, niechcący puszcza bąka. Ma cichą nadzieję, że sprzedawca tego nie usłyszał i pyta: - Ile kosztuje ten pierścionek? Sprzedawca na to: - Jak pani puściła bąka na sam widok, to się pani zesra jak powiem cenę. Pijany gość widelcem gania po talerzu śliskiego grzyba. Podchodzi do niego inny gościu, łapie garścią grzyba, wkłada do ust i połyka. Pierwszy mówi: - I co przeszedł, przeszedł? Bo mnie się skurczybyk trzy razy zwrócił.
-
Podchodzi facet do laski i pyta:- Robisz nieznajomym loda?- Nie- To pozwól, że się przedstawię Uniwersalna rada dla kobiet:Jeśli facet nie odbiera twoich telefonów wyślij mu SMSa:"Kochanie, porysowałam twój samochód". Oddzwoni. Na ulicy spotyka się dwóch gejów: - Co u ciebie? - pyta jeden - Aj mówię ci, tak się zakochałem, że nie mam kiedy się wysrać. - W zeszłym miesiącu kupiłem żonie kolczyki z diamentami i od tego czasu się do mnie nie odzywa. - Dlaczego? - Taka była umowa.
-
Też się cieszę. Specjalnie dla Ciebie na dobranoc - Towarzystwo Ubezpieczeniowe, słucham? - Dzień dobry. Z tego co wiem moja rozbudowana polisa obejmuje wszystkie kłopoty związane z samochodem? - Dokładnie proszę Pana. Jaki jest problem? - Martwa prostytutka w bagażniku...
-
Nic się nie stanie. 400 kg to np 4 osoby słusznej postury, lub 5 "mniejszych". Zadałeś sobie takie pytanie przy imieninach (kilka osób blisko siebie)? Nie ma potrzeby, strop MUSI takie obciążenie wytrzymać bezstresowo.
-
Blondynka zamawia telefonicznie bilet lotniczy: - Czy leci Pani sama? - A skąd mam wiedzieć? To wasz samolot! Do apteki przyjeżdża na rowerze kobieta w mocno zaawansowanym wieku. Staje w ogonku oczekujących i kiedy przychodzi jej kolej mówi: - Poproszę dwie prezerwatywy! Płaci za nie, po czym siada na podłodze i ubiera je na stopy. - Co pani wyprawia?! - krzyczy obsługująca. Na co kobieta: - Widzi pani, czytałam że jest taka nowa choroba, nazywa się AIDS i można ją złapać od pedałów. Idzie dziadek wieczorem ulicą nagle patrzy a tu żaba leży. Podniósł ją a ona przemówiła ludzkim głosem: - Jak mnie pocałujesz to zamienię się w piękną kobietę. Facet zdębiał w pierwszym momencie a po chwili mówi wkładając żabę do kieszeni: - W moim wieku wolę mieć gadającą żabę.
-
Nad Morskim Okiem siedzi stary gazda. Przechodzący turyści pozdrawiają go i pytają: - Co tu robicie? - Łowię pstrągi. - Przecież nie macie wędki. - Pstrągi łowi się na lusterko. - W jaki sposób? - To moja tajemnica. Ale jeśli dostanę flaszkę, to ją wam zdradzę. Turyści wrócili do schroniska, kupili butelkę wódki i zanieśli ją gaździe. On tłumaczy... - Wkładam lusterko do wody, a kiedy pstrąg podpływa i zaczyna się przeglądać to ja go kamieniem i juą jest mój... - Ciekawe... A ile już tych pstrągów złowiliście? - Jeszcze ani jednego, ale mam z pięć flaszek dziennie... Kumpel do kumpla:- Co jest 14 lutego?- A masz żonę, czy dziewczynę?- Żonę.-To Środa Popielcowa. Teściowa do zięcia: -Nigdy się nie zrozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką. -Ale ja przecież też jestem za gorzałą.
-
Zabezpieczenie akwarium na czas trucia insektów w domu ?
basterek-4 odpowiedział michalzgierz1989 → na temat → Ogólny
Może najpierw okryć całość mokrymi kocami i dopiero oklejać i zabezpieczać folią. Skoro preparaty rozpuszczają się w wodzie, natrafią na wodę w kocach. Nie śmiejecie się, taki pomysł. -
- Marzę, by przestać pić - To dlaczego nie przestaniesz? - Bo czymże jest życie bez marzeń... W piątek wieczorem pojechałem do monopolowego rowerem, kupiłem butelkę whisky i włożyłem do koszyka przy rowerze. Przed wyjazdem pomyślałem, że jeśli spadnę z roweru, to butelka się rozbije i będzie szkoda. Postanowiłem więc natychmiast wypić całą butelkę, zanim wrócę do domu. I okazało się, że to była cholernie dobra decyzja, ponieważ w drodze do domu wywaliłem się siedem razy. Wychodzi matka z synkiem na balkon i mówi: - Popatrz synku. A tam na tej budowie naprzeciwko pracuje Twój tata. - A on nas stamtąd widzi? Matka spogląda na zegarek. - Nooo już po 14-tej... Widzi i to pewnie podwójnie.