-
Liczba zawartości
269 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez basterek-4
-
Witaj, jeśli jesteś zainteresowany sprawdzę czy mój HQI działa. Miałem go około roku. Teraz zmieniłem na LED. Fotki zrobię w tygodniu. Pozdrawiam
Ps. Zaproponuj cenę.
-
Dwoch żuli idzie chodnikiem a tu z okna leci podpaska i jeden dostał w czoło patrzy i mowi k...wa , niby wata a czolo rozjeb@ne . Kazimierz, chciałabym trochę uatrakcyjnić nasze życie seksualne. - OK, Brygida. Jak? - Wyobraź sobie, że jestem dziewczyną z agencji. - Hmmm? a można koleżanki obejrzeć? Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy: - Łonanizuj się pan! Osłupiały kierowca posłusznie acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę: - Łonanizuj się pan! Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę: - Łonanizuj się pan! Gdy skończył, baca znów to samo: - Łonanizuj się pan! Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny, ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie: - Łonanizuj się pan! - Łonanizuj się pan! - Łonanizuj się pan! I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny: - Siadaj Maryna, pan Cię do Zakopanego zawiezie!
-
Student pyta studenta: - Powtarzałeś coś przed egzaminem? - Tak. - A co? - Będzie dobrze, będzie dobrze... - Jest Pan już całkowicie normalny - żegna psychiatra pacjenta opuszczającego szpital po długiej kuracji. - Cóż to? Nie cieszy się Pan? - A z czego mam się cieszyć, doktorze? Trzy lata temu byłem Napoleonem, a dziś jestem nikim. Przychodzi zajączek do burdelu i pyta: - Niedźwiedzica jest? - Nie ma. - A wilczyca jest? - Nie ma. - To może chociaż lisica jest? - Nie ma. - A która jest? - Jest pytonica. - No dobra, może być. Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać: - Zaraz... śniadanie jadłam, obiad też już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, więc to pewnie klient... I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu: - Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać!
-
Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa: - Był pan w wojsku, Kowalski? - Byłem. - I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?! - Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"... Ona: "Seks był super. Teraz leżymy koło siebie. On zamyślony spogląda do góry. O czym myśli? Z pewnością o naszym uniesieniu... Coś mu zajmuje myśli. Zaciska zęby. A może chodzi mu po głowie że juz dwa lata jesteśmy razem? Może się wkurzył, że przybrałam na wadze. Nic nie mówi. Wciąż patrzy w górę..."On: "Mucha po żyrandolu lezie. Jak to robi, że nie spadnie... W samolocie stewardessa do Taliba: - Może drinka? - Nie, dziękuję, za chwilę będę prowadził.
-
Na sali sądowej prawnik zwraca się do świadka: - Jak na pana pochodzenie społeczne, odznacza się pan wielką inteligencją... Na to świadek: - Gdybym nie był pod przysięgą z pewnością odwzajemniłbym komplement - Puk..puk..- Kto tam?- Twoja śmierć!- A idź na ch*j!!!- No to piszemy: "Rak prostaty" Czym się różni mieszkaniec starożytnej Sparty od Polaka? - Ten pierwszy myślał: Z tarczą czy na tarczy? - Drugi kombinuje: Starczy czy nie starczy?
-
Żona, wychodząc do sklepu, uprzedziła męża: - Jak będziesz gotować pierogi wkładaj je do wrzątku po jednym, żeby się nie pozlepiały. Kiedy wróciła, mąż gotował szóstego pieroga. Japończycy wynaleźli metodę zagęszczania alkoholu. Wyprodukowali wódkę 300% i aby ją przetestować udali się do Rosji (wszak po sąsiedzku). Spotkali chłopa, który ciągnikiem pole orał. Zaproponowali:- Może chcesz darmowej wódeczki chlapnąćRolnik się zgodził. Wypił szklankę, drugą, siadł z powrotem na ciągnik ipojechał dalej, jakby nigdy nic. Za chwilę zatrzymał się, wyskoczył napole, poturlał się po ziemi i wsiadł z powrotem. Japończycy postanowili sprawdzić co się stało:- Cóż to, niedobra wódka?Na co traktorzysta:- Wódka w porządku. Ale jak beknąłem, to mi się kufajka ogniem zajęła... Czym różni się okres od wypłaty?- Niczym. Jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to znaczy, że ktoś cię zdrowo wyruch@ł.
-
Kiedy moja żona urodziła, zapytałem lekarza: - Kiedy będziemy mogli uprawiać seks? Mrugnąwszy do mnie, odpowiedział: - Za 10 minut kończy mi się dyżur, spotkamy się na parkingu. Czym się różni mężczyzna od dziecka? Dziecko można zostawić samo z opiekunką. Przychodzi facet do lekarza i mówi: - Panie doktorze, chyba jestem bardzo chory, bo zjadłem kurczaka a odbiło mi się jajami. Na to lekarz: - Rzeczywiście, coś z panem nie bardzo, bo powinno się panu odbić gardłem?
-
Do mózgu dochodziły wieści z różnych organów, że coś jest nie tak, więc zwołał walne zgromadzenie, aby omówić ten problem. - Witam wszystkich! Czas na prośby, skargi, zażalenia. Mówcie! Pierwsze odezwały się nerki: - Szanowny mózgu, prosimy o tydzień urlopu. Nasz pan ciągle coś pije, a my już nie możemy wytrzymać, padamy z wycieńczenia! - Macie moją zgodę - odparł mózg. - Tydzień urlopu. Kto następny? Odezwała się wątroba: - Ja też już nie mogę, facet ciągle chla gorzałę i ja wysiadam. Proszę o 10 dni urlopu. - Proszę bardzo - zadecydował mózg. - Kto następny? Odzywają się płuca: - My prosimy o 2 tygodnie wolnego, bo nasz pan ciągle pali i pali. Ledwo dychamy od tego dymu, ledwo ciągniemy. - Wyrażam zgodę - odparł mózg. - Czy ktoś jeszcze? W tym momencie rozległ się ledwo słyszalny głosik: - Ja też! Ja też poproszę o 2 tygodnie urlopu! - Może byś chociaż wstał i się przedstawił! - krzyknął mózg. - Gdybym mógł stać, to nie prosiłbym o urlop! Trzech kumpli wybrało się do burdelu. Przy wejściu wita ich burdelmama i mówi: - Panowie, w tym przytułku mamy jedną zasadę; mianowicie, musicie zmierzyć sobie penisy, żeby łatwiej było dla was dopasować partnerkę. Pierwszy zmierzył. - Piętnaście. - Ok, Aniu obsłuż pana. Drugi zmierzył. - Dwanaście. - Ok, Beatko obsłuż pana. Trzeci zmierzył. - Dziesięć. - O, świetnie, więc panem zajmę się osobiście. Po godzinie burdelmama wychodzi z pokoju zmęczona, ledwo powłóczywszy nogami, które nagle zaczęły się rozchodzić do zewnątrz. Zaskoczone koleżanki pytają, co się stało, przecież miał mieć najmniejszego. Burdelmama ze łzami w oczach: - Sku*wysyn w poprzek zmierzył.
-
Czy ktoś to w ogóle czyta ??? Tak tylko pytam ... Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód. Młody baca pomógł jej naprawić. Po naprawie zaproponowała zapłatę w naturze. Po fakcie rozmarzona turystka mówi do bacy: - Baco! Wy chyba jesteście najlepszym kochankiem w okolicy! - Eee, nie. Mój szwagier lepszy - Dlaczego? - Za młodych lat przelecielim wszystkie baby we wsi, a jak brakło to złapalim niedźwiedzicę w lesie i też żeśmy przelecieli. - No i co? - Potem przez rok szwagrowi miód przynosiła. Przychodzi blondynka do apteki: -dzień dobry,czy są testy ciążowe? -tak są -a trudne? Kolejna emisja w tvp serialu "Czterej pancerni i pies." Dziewczyna wysłała do gazety matrymonialnej anons następującej treści: "Chciałabym poznać chłopaka przystojnego jak Janek, silnego jak Gustlik, z wąsikiem jak Grześ i mądrego jak Szarik". Po miesiącu otrzymuje odpowiedź od faceta, który pisze: "Wprawdzie nie jestem tak przystojny jak Janek, nie jestem silny jak Gustlik, nie mam też wąsika jak Grześ, ani też nie jestem mądry jak Szarik, ale za to lufę mam jak rudy 102!"
-
Dzwoni syn do ojca. - Tato kot się zesrał. - Mówiłem Ci, nie dzwoń do mnie do pracy z takimi rzeczami. Posyp piaskiem, przyjdzie matka z pracy to posprząta za 5 minut znowu syn dzwoni do ojca: - Tato pies się zesrał. - Mówiłem Ci, nie dzwoń do mnie do pracy bo mnie zwolnią. Posyp piaskiem, przyjdzie matka z pracy to posprząta. Za godzinę znowu syn dzwoni - Tato mama wróciła z pracy. - Przecież mówiłem Ci, nie dzwoń do mnie do pracy z takimi sprawami. - Ale tato, przyszła z jakimś gościem i on ściąga spodnie. Pewno będzie srał, a już nie ma piasku. Pewna turystka z Warszawy przyjechała w góry.A że nie miał kto jej doprowadzić na górę to idzie do bacy i się pyta:- Baco, a nie wyprowadzilibyście mnie tam na szczyt? Zapłacę.- Czymu ni, mogę zaprowadzić.Poszli już w kierunku góry, a że baca był ładny i dobrze umięśniony to turystka mówi do niego:- Baco, a nie bzyknęlibyście mnie za tym krzaczkiem?- No dobra czymu ni.No to Baca ją bzyknął, idą i za 100m turystka mówi do bacy:- Baco, a nie bzyknęlibyście mnie znowu za tym krzaczkiem?- No dobra.No to Baca ją bzyknął idą dalej turystka znowu:- Baco a nie bzyknęlibyście znów?Nagle baca krzyczy do swojego syna:- Józiu, Józiu!- Co jest tato?- Przynieś mi kożuch!- Tata a na co ci kożuch, przecież lato jest, gorąco.- Bo zanim ja z tą ku@wą na szczyt wyjdę, to już zima będzie!
-
Lekarz do pacjenta: - Przykro mi to stwierdzić, ale ma pan HIV.Pacjent: - Co za czasy, już nawet własnemu dziecku nie można zaufać... Rano w kuchni zastaje mnie niezwykły widok... Żona pochyla się nad kuchenką, wypina do mnie goły tyłek i rzuca rozkazująco: - Weź mnie tu i teraz, szybko! Zdębiałem na sekundę, ale zaraz potem korzystam z okazji. Jak skończyliśmy, żona się odwraca i mówi: - Dziękuję! Zdębiałem ponownie i pytam: - Co jest grane?! Żona odpowiada: - Chciałam na śniadanie jajko na miękko, a minutnik się zepsuł... Jest gościu w ruskim szpitalu, przychodzi do niego pielęgniarka, a on mówi: - Sjestra wy mieszajtie mnie jajca. - Nie ma mowy. Na drugi dzień: - Sjestra wy mieszajtie mnie jajca. - Nie ma mowy. Na trzeci dzień: - Sjestra wy mieszajtie mnie jajca. - No dobra. No to robi mu "dobrze". Kiedy kończy i wychodzi to gościu mówi: - A ja chciał ino kogiel - mogiel.
-
Pompę masz dość wysoko, może łapie coś z powierzchni wody i puszcza w obieg ? Czy "lustro" wody masz czyste ?
-
Przychodzi blondi do biblioteki i pyta:- Czy są Kroniki Galla?- Anonima? - pyta bibliotekarka...- Trudno, do widzenia! Dzwoni telefon: - szept: słucham? - To ty Jasiu. Czy jest tata? - szept: jest. - A mogę z nim rozmawiać? - szept: nie, jest zajęty. - A jest mama? - szept: jest. - Mogę z nią rozmawiać? - szept: nie, jest zajęta. - A jest ktoś jeszcze w domu z kim mógłbym rozmawiać? - szept: jest babcia, ale też jest zajęta. - A ktoś oprócz babci? - szept: policja i straż pożarna, ale oni też są zajęci. - A czym są zajęci? - szept: szukają mnie. Pani w szkole kazała narysować dzieciom coś, co kojarzy im się z jakimś utworem Beethovena. Ania narysowała księżyc. - A z czym Ci się kojarzy ten księżyc? Pyta nauczycielka. - Z Sonatą Księżycową proszę Pani. - Odpowiada Ania. Kasia narysowała kwiatki i słoneczko. - A to z czym Ci się kojarzy Kasiu? - Z Sonatą Wiosenną proszę Pani. - Bardzo dobrze Kasiu, mówi Pani nauczycielka. A Ty Jasiu, pokaż co narysowałeś. Pani patrzy na kartkę Jasia a tam narysowany wielki ku*as. - Co to ma być? Pyta oburzona nauczycielka. To Ci się kojarzy z utworem Beethovena? - Tak. Odpowiada zadowolony Jaś. - Niby z jakim? - Pyta nauczycielka. - Dla Elizy proszę Pani. Dla Elizy.
-
> Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta, > aby kupić mu nowa parę butów. Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś > szybkiego do przekąszenia. Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział > dziadek, zauważyłem jak przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi > różnokolorowymi włosami. > Moj dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak > bardzo wulgarnie odezwał się do dziadka: > - Co k**wa stary dziadu, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego? > Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy, który miałem > w ustach aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem > się. Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział: > - Tak....raz się tak najeb@łem, że wyruch@łem pawia, i właśnie się > zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem......
-
Miłego dnia ! Jasio pyta mamę- Mamo po co się malujesz?Mama odpowiada- Żeby ładniej wyglądaćJasio bez zastanowienia:- A kiedy to zadziała? Przychodzi kobieta do lekarza i mówi: - Panie doktorze, mam wstydliwy i nieco dziwny problem. Otóż na wewnętrznej stronie ud pojawiły mi się ostatnio tajemnicze, zielone kółka. Lekarz kazał jej się rozebrać, obejrzał dokładnie opisane miejsce, po czym zapytał: - Ma pani kochanka Cygana? - Tak, skąd pan wie? - zapytała zawstydzona nieco kobieta. - Proszę mu powiedzieć, że te kolczyki nie są złote. Zatroskany mąż przyprowadza chorowitą żonę do lekarza i prosi o zbadanie co z nią się dzieje. Po kilkunastu minutach zniecierpliwiony wchodzi do gabinetu, a tam żona na kolanach, już zmęczona robi lekarzowi dobrze... Zdziwiony pyta: - Panie ku*wa co pan? Co ona robi? - Spokojnie, ona już długo nie pociągnie...
-
Na dobry początek dnia ! Na werandzie siedzą sobie w bujanych fotelach dziadek z babcią. Nagle babcia wali dziadka w łeb tak, że ten spada z werandy prosto w krzaki. Dziadek, wyczołgując się, pyta ze zdumieniem: - A to za co było? - A za to, że masz małego ptaszka! Dziadek wgramolił się na werandę, usiadł w swoim fotelu bujanym, i po chwili nagle: łup! - babcię w głowę. Tym razem ona ląduje w krzakach. - A to za co?! - pyta babcia. - A za to, że wiesz, że są w różnych rozmiarach. Majster poucza budowlańców: - Słuchajcie, jutro przyjeżdża komisja odbiorcza. Cokolwiek by się nie działo, udawajcie, że tak miało być. Następnego dnia komisja ogląda budynek, a tu nagle łup - jedna ze ścian wali się z wielkim hukiem. Inspektorzy odskakują przerażeni, a stojący obok robotnik spokojnie spoglądając na zegarek oznajmia: - No tak, 10.43. Wszystko zgodnie z harmonogramem. Wchodzi blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni. Odgłosy są jednoznaczne. Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obca babą. Wybiega z sypialni, otwiera schowek męża, wyjmuje pistolet, przeładowuje, przykłada sobie do skroni, i w tym momencie mąż mówi:- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:- Zamknij się łajdaku! Ty będziesz następny!!!
-
Wraca koleś autobusem, okropnie zmęczony po ciężkim dniu pracy. Siedzi, a nad nim dwa mohery obrabiają mu d*pę, bo im miejsca nie ustąpił: - Ja wychowałam 5 dzieci i każde by ustąpiło! - Ja wychowałam 10 dzieci i każde by ustąpiło! itd. Na co koleś, gdy już nie wytrzymał: - Jak żeście przez taką rozwiązłość tłoku narobiły to teraz stójcie! Przychodzi do baby sprzedawca odkurzaczy, stawia odkurzacz na podłodze, podłącza do prądu i mówi: - Zjem każdy paproch, którego nie wciągnie to supernowoczesne urządzenie.Na to baba: - Życzę panu smacznego. Od dwóch dni nie mamy prądu. Pewna kobieta na 50 urodziny postanowiła zafundować sobie operację plastyczną. Wydała 15,000 dolarów, odmłodziła twarz, poprawiła wygląd piersi i była zachwycona swoim nowym wyglądem? W drodze do domu wstąpiła do kiosku po gazetę. Zanim wyszła, zapytała ekspedientki: - Mam nadzieję, że nie ma Pani nic przeciwko, że zapytam, ale jak Pani myśli ? ile mam lat? - Jakieś 32 ? odpowiedziała - Nie! Mam dokładnie 50! ? odpowiedziała szczęśliwa kobieta Postanowiła jeszcze coś przekąsić. Wstąpiła więc do McDonalda i zadała kasjerce dokładnie to samo pytanie. - Wydaje mi się, że jakieś 29? - Niee, mam 50 lat. ? odpowiedziała z szerokim uśmiechem Poczuła się o wiele pewniejsza siebie, piękniejsza i z dobrym nastrojem wstąpiła jeszcze do apteki. Podeszła do lady, by kupić kilka drobiazgów? Nie mogła się powstrzymać i zadała aptekarzowi to samo pytanie. - Powiedziałbym, że jakieś 30 ? odpowiedział - Mam 50, ale bardzo dziękuję! ? powiedziała z dumą Podczas, gdy czekała na przystanku z zamiarem powrotu do domu, zapytała jeszcze starszego pana, który stał obok. - Proszę Pani, mam już 78 lat, mój wzrok już nie ten? Jednak kiedy byłem młody, był taki niezawodny sposób aby precyzyjnie określić wiek kobiety. Wiem, że to może źle zabrzmieć, ale musiałbym Pani włożyć ręce pod stanik. Potem powiem ile DOKŁADNIE ma Pani lat. ? odpowiedział Czekali chwilę w ciszy na kompletnie pustej ulicy dopóki jej ciekawość nie wygrała. W końcu nie wytrzymała: ?A co mi tam! Dawaj Pan!? Starszy mężczyzna wsunął jej ręce pod luźną bluzkę i zaczął delikatnie dotykać ją powolnymi, okrężnymi ruchami ? bardzo dokładnie i ostrożnie. Zważył w dłoni każdą z piersi, podrzucał i lekko uszczypnął sutki. Ścisnął je do siebie i potarł jedną o drugą. Po kilku minutach takiego określania wieku powiedziała: ?Okej, okej? To ile mam lat?!? Ostatni raz ścisnął jej biust, wyciągnął ręce i powiedział: - Szanowna Pani, ma pani dokładnie pięćdziesiątkę! Kobietę zamurowało. Zszokowana zapytała: - To było niewiarygodne, jak Pan to określił? - Może Pani obiecać, że się nie zdenerwuje? - Obiecuję, że nie będę się gniewać ? powiedziała - Stałem za Panią w kolejce do McDonalda!
-
Miłego dnia ! Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego: - Dlaczego uciekł pan z więzienia? - Bo, chciałem się ożenić! - Ma pan dziwne poczucie wolności. Córka pyta matki:- Mamo, czemu brat ma takie dziwne imię - Ikar?- Bo jak byłam z nim w ciąży, to miałam nieprawdopodobny apetyt na raki. A "Ikar" to właśnie "raki" od tyłu.- A, to rozumiem. Dziękuję.- Nie ma za co, Lana
-
Witam ! Na dobry początek dnia . Mały Jasiu nocował u dziadków. Siedzi w salonie z dziadkiem i tak nagle ni z gruchy ni z pietruchy mówi do dziadka: - Dziadku a co to jest p*zda? Dziadek trochę w szoku. Sprawdził tylko czy babcia jest w kuchni i zabrał małego Jasia na strych. Przesunął stary karton i przed ich oczami ukazał się kuferek. Dziadek starł z niego kurz i wyciągnął magazyny z gołymi paniami. Otwiera stronę mniej więcej ze środka i mówi: - Widzisz Jasiu tą gwiazdkę między nogami tej pani? - Tak - P*zda to ta osoba, która ją tu umieściła!
-
Pęknięte górne wzmocnienie od akwarium - porada pilnie potrzebna
basterek-4 odpowiedział grzechotnic → na temat → Sprzęt
Jejku, czemu nie obniżyłeś poziomu wody skoro pękło wzmocnienie ? Jak trzaśnie przód bedziesz miał niezłe jeziorko w domu. Teraz naprawa dość prosta jak pisali Koledzy wczesniej, jak "poleci" dalej .... aż nie chcę myśleć. -
Witaj ! Kraby są piękne - fakt. Nie licz jednak że Twój się uspokoi i zaprzestanie spacerków po zoa. Chcesz spokoju ? Znajdź mu nowy dom , i nie o muszlę mi chodzi.
-
Witaj! Złe wieści , to właśnie to najgorsze, badziewie odporne i trudne do usunięcia jak chyba nic na świecie. Pomaga odsysanie i zaciemnienie na 2-3 dni. Powodzonka !
-
Dzieciak wyszedł z tatą na spacer. Nagle kłania się jakiemuś obcemu mężczyźnie. - Kto to jest ? - pyta zdumiony ojciec - To pan z zakładu oczyszczania. Zawsze jak wychodzisz do pracy, dzwoni do drzwi i pyta mamy, czy teren jest już czysty... - Słuchaj, zdecydowałem: musimy się rozstać! - Znalazłeś sobie lepszą?! - Lepszą może nie, ale tańszą. Żona pyta męża: - Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł? Mąż na to znudzonym głosem: - Nie. - To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 100 zł. Po chwili znowu pyta męża: - Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł? - Nie - ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż. - To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 200 zł. Następnie pyta: - A widziałeś pogięte 100 tys. zł? Mąż na to zaciekwionym głosem odpowiada: - Nie. - To idź sobie zobacz, stoi w garażu...
-
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. - "Co ty do k....y nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet. - "To nie jest twoja sypialnia. - Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał. - "Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! - Chcę natychmiastwrócić na Ziemię!" - "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. - "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział. W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut. - "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut - "Jak ci się podoba bycie kurą?" - "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje" - "Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko" powiedział kogut - "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz" Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi. - "Łoł to było za***iste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : - "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!" Nagi mężczyzna stoi przed lustrem i podziwia swoją męskość: - dwa centymetry więcej i byłbym królem... Na to jego żona zwraca mu uwagę: - dwa centymetry mniej i byłbyś królowa... Facet, który nie uprawiał jeszcze seksu ze swoja narzeczoną przed ślubem zastanawia się jak sprawdzić, czy jego przyszła żona jest dziewicą. Ale narzeczona nie chce uprawiać seksu przedmałżeńskiego. Pyta się więc kolegi: - Słuchaj mam zamiar poślubić Baśkę, ale ja nie wiem czy ona jest świeża? - Jak to świeża? - No, czy jest dziewicą. - To ją przeleć i od razu wyczujesz. - Ale ona nie chce przed ślubem. - No to jest jeszcze jeden sposób, ale będziesz się musiał przed nią rozebrać. - No dobra, na to może się zgodzi, ale co to da? - Najpierw pomaluj sobie jedno jajko na niebiesko, a drugie na zielono. - No i co? - No i rozbierz się przed nią. Będziesz pewny, że nie jest dziewicą jak powie: "O, takich dziwnych jaj, to ja jeszcze nie widziałam"
-
Większość kobiet pragnie zabawnego faceta z poczuciem humoru, który jednocześnie zapewni im bezpieczeństwo. Wtedy pojawiam się ja – ninja klaun. Jestem z moją żoną od 20 lat i mieliśmy przez ten czas tylko jedną poważną kłótnię. Zaczęła się 20 lat temu… Małżeństwo wychodzi z kina po miłosnym filmie. Siadają na ławce w parku i całują się na całego. Podchodzi policjant: - Proszę państwa, to jest zabronione w miejscu publicznym. Otrzymujecie mandat. Pan 50 zł, pani 500 zł. - Dlaczego ja tylko 50 zł? - pyta mąż. - Pana widzę tu pierwszy raz - odpowiada policjant.