-
Liczba zawartości
269 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez basterek-4
-
Na dobranoc Dyrektor firmy do przebywającego na wczasach pracownika napisał pismo: - PPPPPPP W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika: - d*pa Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik... - To ja pisze elegancko Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pociągiem Pospiesznym, a Pan mi tu wulgaryzmy? - Ja? Ależ jak? Ja odpisałem Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem. Mamo, zobacz jaki jestem silny! Jak tata! Też złamałem widelec! - K@rrrwa, następny debil rośnie... Mąż wyjechał w delegację, a żona postanowiła zrobić mu niespodziankę i kupiła nowiutką szafę do ich wspólnej sypialni. Przyjechała ekipa, zmontowała szafę. Po jakimś czasie obok domu przejeżdżał tramwaj i szafa się złożyła. Zdesperowana kobieta dzwoni do firmy i tłumaczy co się stało. Przyjeżdża ekipa montuje szafę i dzieje się tak kilka razy. Przy kolejnym razie kierownik ekipy monterskiej mówi: - Wie pani co, muszę wejść do szafy i zobaczyć od środka co się dzieje. Wchodzi do szafy. W tym momencie wraca mąż i wchodząc do sypialni krzyczy z zachwytem: - Kochanie cóż za wspaniała szafa. I otwiera drzwi od szafy, a gość ze środka: - Wal pan w ryj, bo i tak nie uwierzysz, że na tramwaj czekam. Dwóch kumpli siedzi u jednego z nich w domu i popijają wódeczkę. W pewnym momencie gość zauważa metalową miednicę przybitą gwoździem do ściany. Pyta gospodarza: -Co to takiego? -To zegar z kukułką,odpowiada kompan. -Jak to zegar z kukułką??? dziwi się. Na to ten bierze pustą flaszkę i z rozmachem rzuca w miednicę. Po chwili słychać zza ściany. Ku ku ku ku...wa jest trzecia rano!!!!!!!!
-
Sławek Tobie nie przeszkadzają, bo jak sam napisałeś "jedziesz" Miłego nurkowanie i mam nadzieję , że nie zapomnisz o foto relacji . Ja tylko kilka razy w swoim żywocie leciałem w tym raz do Rosji . Nie wiem jaki to był samolot (taki gruchot ze śmigłami) ale wrażenia z lotu - tragedia. Portki momentami pełne (hałas niesamowity i dziwne wibracje) a lotnisko w Kaliningradzie wyglądało jak kiedyś u nas PGR-y.
-
Na dobry początek : Zakonnica stoi przy drodze i zatrzymuje samochody. Chce dostać się do klasztoru. Nagle zatrzymuje się nowy Mercedes, zakonnica wsiada. Za kierownicą siedzi niezła laska. Jadą tak, a zakonnica rozgląda się po samochodzie: -Ładny samochód pewnie męża? -Nie, to od kochanka - odpowiada kobieta. -Śliczną ma pani biżuterię, pewnie mąż kupił? -Nie to od innego kochanka. Zakonnica na chwilę zamilkla, ale widzi futro z tyłu na siedzeniu, więc mówi: -Śliczne futerko, pewnie mąż kupił? -Nie, to od trzeciego kochanka - odpowiada kobieta. Resztę drogi zakonnica już nic nie mówi, tylko rozmyśla. Podjeżdżają pod klasztor, zakonnica wysiada i idzie do swojej celi. Zamyka się w niej i myśli, nagle słychać cichutkie pukanie do drzwi: -Siostro Łucjo, to ja: ksiądz Marek, niech siostra mnie wpuści. Na to siostra wybucha: -Niech sobie ksiądz te bombonierki w d*pę wsadzi! Siedzi facet i po cichutku czyta gazetę, rozkoszując się spokojem o poranku. Kiedy jego żona zakrada się do niego od tyłu i uderza go ogromną patelnią w tył głowy. - Za co to? - pyta się facet - Co to był za świstek papieru z imieniem Marika w kieszeni twoich spodni? - dopytuje się wściekła żona. - Ależ, kochanie - tłumaczy się facet pamiętasz, dwa tygodnie temu poszedłem na wyścigi konne, Marika to imię klaczy, na którą postawiłem. Żona się uspokoiła i wróciła do domowych obowiązków. Trzy dni później facet znów siedzi w swoim fotelu i czyta gazetę, gdy żona znów przywala mu patelnią. - A to za co? - pyta się facet. Żona na to:- Twoja klacz dzwoniła Zamiast we wtorek wraca w poniedziałek z delegacji mąż. Wchodzi do sypialni i widzi gołą żonę w łóżku i stojącego obok łóżka gołego, uśmiechniętego faceta w narciarskiej czapce na głowie. - Czekaj ty suko - zwraca się do małżonki - później się policzymy. Potem podchodzi do uśmiechniętego gościa i pyta: - A ty kto jesteś? Facetowi uśmiech zamiera na ustach i odpowiada: - Jestem totalnie pojebanym kretynem. - Dlaczego? - mówi zaciekawiony taką samokrytyką mąż. - Bo wczoraj na rynku zapłaciłem ruskiemu 450 złotych za czapkę niewidkę.
-
U mnie właśnie druga burza dziś się kończy, wały przemoczone, ludzie coś o zalaniu przebąkują, woda z kranu śjakaś zardzewiała, ponoć zalewa stację uzdatniania a mia być taki ładny dzień :cursin Facet wraca z delegacji i znajduje żonę w łóżku z jakimś typem. Bez słowa wychodzi z domu na placyk przed blokiem. Siada na ławce z cięzkimi myślami: " ależ k@rwa z niej, przecież wysłałem jej smsa, że wrócę wcześniej"... posiedział, wypalił kilka papierosów, twarz mu trochę pojaśniała... "z drugiej strony, może to jednak nie k@rwa, może zwyczajnie sms nie doszedł..." W domu wariatów salowy widzi jednego z pacjentów, który biega po korytarzu udając samochód. - Co pan robi panie Mariane? - A wlaśnie jade do Gdańska. Salowy poszedl dalej, wszedl do pokoju Mariana zeby zmienic pościel i widzi jego współlokatora masturbującego sie na łóżku. - Co pan wyprawia? -Pyta salowy - Ciiii, Marian pojechal do Gdańska, a ja posuwam jego żonę. Wsiada nabombowany facet z półlitrówką w łapie do autobusu podmiejskiego. Przy wejściu kierowca go haltuje i mówi: - A ty gościu gdzie? A za bilet? Typek podnosi flachę, przechyla większego łyka i mówi: - Za bilet!!!
-
Miłego koszenia i mała dokładka : idzie garbaty po cmentarzu nagle wyskakuje duszek i pyta -masz garba? -mam -to daj i zabrał mu garba wrócił facet do wioski i krzyczy -ludzie,ludzie na cmentarzu jest dobry duszek miałem garba i już niemam,wyleczył mnie z chaty wyszedł najbardziej zchorowany mieszkaniec wioski. bez ręki,bez nogi,bez oka i mówi -to też pójdę na cmentarz,może i mnie wyleczy wlecze się po tym cmentarzu,wlecze nagle wyskakuje duszek -masz garba? -nie -to masz
-
Witam ! Przeczytałem uważnie cały wątek i jedna rzecz mnie zastanawia mianowicie nikt nie zanotował aż takiego ataku glonów i przez tak długi czas. Sugeruje to, że nie skała jest problemem. Nie chcę się za bardzo wypowiadać (baniaczek jeszcze nie zalany) ale przyczyna problemu (parametry wody sprawdzone i nikt nie miał zastrzeżeń) jest często tak błaha , że jej nie po prostu nie widzimy. U mnie co prawda w słodkim podobne zielone glony (podobne zaznaczam i nie w takiej ilości) pojawiły się po przestawieniu akwa tak że padało na nie światło słoneczne. Problem się rozwiązał gdy przestawiłem je o 90 stopni na sąsiednią ścianę i światło przestało bezpośrednio padać. Nie bijcie jeśli się mylę, po prostu też chcę koledze pomóc. Pozdrawiam
-
Coś do kawki, raczej nie było 98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada: - Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna... Doktor myśli chwilę i mówi: - Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem? - Nie - odpowiada staruszek. - Niedźwiedź padł martwy jak kłoda. - Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić! - I do tego punktu właśnie zmierzałem... Żona dzwoni do męża: -Kochanie, szef mi właśnie zaproponował wyjazd na tydzień żeby z nim powędkować. To jest moja szansa na awans, którego oczekiwałam już od dłuższego czasu. Spakuj proszę moje rzeczy na 7dni, wliczając w to kalosze, wędkę, skrzynkę z przynętami, bo tylko ja ją mam- i proszę nie zapomnij o mojej niebieskiej piżamce. Wyjazd jest już dziś, więc po południu jak będę tamtędy przejeżdżać, wstąpię po walizkę. Mąż zapakował co żona prosiła, po czym podał jej walizkę gdy po nią przyjechała. Gdy żona wróciła zaczął rozmowę: -I jak, dostałaś awans? -Oczywiscie! -To rozumiem, że był niezły połów? -Pewnie, było jeziorko i strumyczek, więc złowiłam 3pstrągi, 2karpie, 5dorszy, a nawet jednego węgoża. Mam tylko pytanie: czemu nie zapakowałeś mi niebieskiej piżamki, tak jak prosiłam? -Zapakowałem. Jest w skrzynce z przynętami. Jeden policjant pyta drugiego: -ty, a paralotnia to jest drapiezny ptak? -nie wiem, a co? -bo wczoraj caly magazynek wystrzelalem zanim czlowieka puscila... Przychodzi baba do kiosku,poproszę prezerwatywę,facet podaję a baba połyka -dlaczego pani połknęła tą prezerwatywę? -a bo czuję,że coś mnie jebie od środka
-
Witam ! Rano już nic nie napisałem, bo musiałem grzać do pracy, OK kawę wiszę Idzie sobie chodnikiem jąkała i widzi na ulicy zdechłego konia. Wyjął komórkę i dzwoni na policję: -Komisariat policji słucham -Pro-ooszę paa-na t-tu na ulli-icy le-le-żży za-zabi-iity kkoń -A jaka to ulica -Mi-mi-mi -Mickiewicza? -Niee, mi-mi... -Mikołaja? -Niee! -No to niechże pan zadzwoni za 10 minut jak pan bedzie mógł to powiedzieć! Jąkała dzwoni za 10 minut -No i wie Pan już na jakiej ten koń leży ulicy? -Noo na mi-mi-mi... -Mickiewicza? -Niee, mi-mi... -Mikołaja? -Niee! -To proszę zadzwonić później Facet zadzwonił za pół godziny: -tten k-kooń le-leży na ul-uliccy mi-mi -Mickiewicza!? -Taak! Prze-przenioosłłem ggg-ooo ! Wieś,środek nocy. Nagle na środku placu staje King Kong,wyjmuje interes i wrzeszczy: - Wstawać mi tu zaraz i zmarszczyc Freda raz-dwa!!! Pobudziły się chłopy i w strachu zaczęły robić co trzeba.W pietnastu interes mocno rękami objęli i na komendę wszyscy do przodu i do tyłu i do przodu i do tyłu.... Nagle słychać krzyk kowala: - Stać,stać !!! - Co sie stało? - Sołtysa pod skórę wciągnęło !!! Wchodzi kobieta do apteki i prosi aptekarza o arszenik. - Po co pani arszenik? - pyta aptekarz. -Chcę otruć mojego męża, bo mnie zdradza. -Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku dla męża, nawet jeśli uprawia seks z inną kobietą... Na to klientka wyciąga zdjęcie, na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza. - O!- mówi aptekarz. - Nie wiedziałem, że ma pani receptę.
-
To żeby dawka była odpowiednia mała dokładka : Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę: - Ty, co wziąłeś ze sobą? Ten wyciąga farbki i mówi: - Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś? - Karty, mogę grać dla zabicia czasu. Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się. Oni do niego: - Czemu się tak podśmiewujesz? Trzeci wyciąga pudełko tamponów i mówi: - Ja mam to! - A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy. A ten uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka: - Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
-
OK lituję się , ale podobają się "kawałki" czy ?
-
Dyrektor do pracownika: - Panie, pan wszystko robi tak powoli; powoli pan mysli, powoli pan pisze, powoli mowi, powoli sie porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko? - Tak, szybko sie k@rwa męczę.... Rozmowa dwóch facetów: - Dlaczego na swoją żonę mówisz flanelciu? - To zdrobnienie ... - Od czego? - Ty szmato... Telefon do biura podróży: - Dzień dobry, akurat tak się złożyło, że mamy z żoną urlop. I chcielibyśmy odpocząć... - Oczywiście. Dobrze się składa. Jaką kwotą państwo dysponują? - Mamy 500 złotych. - Aaaa... to se odpoczywajcie. Facet stoi na przystanku, a koło niego gościu i ciągle mu szepcze: - Jeleń, rogacz, rogi... Facet go ignorował, ale trwało to kilka dni. W końcu nie wytrzymał i mówi do żony: - Czy ty mnie przypadkiem nie zdradzasz? - Nie, a czemu? - Bo gościu stoi na przystanku i ciągle mi gada: jeleń, rogacz, rogi. - Nie przejmuj sie wariatami. Na następny dzień facet idzie na przystanek, a gościu znowu mu nadaje: - Jeleń, rogacz, rogi... kapuś...
-
nie aż tak, w lutym rozwód miałem (nie życzę nikomu przepraw w sądzie) więc kawaler z odzysku teraz jestem . Ps. Dzięki sPRYTny Facet zamawia pokój w recepcji hotelowej, odwraca się i wpada gwałtownie na babkę. Przeprasza i mówi: - Jeśli twe serce jest tak miękkie, jak piersi, to czuję, że mi wybaczysz. - Jeśli twój penis jest tak twardy jak łokieć, jestem w pokoju 43 - odpowiada ona. Dwóch gości w podróży służbowej. Z powodu złej pogody musieli przenocować u pewnej bogatej wdowy. Dziewięć miesięcy później jeden dzwoni do drugiego ... - Zbyszek ! - A cześć Wiktor ! - Pamiętasz jak na wiosnę byliśmy w podróży i nocowaliśmy u tej wdówki ? - Noo .. eee.. pamiętam .. a coo ?? - Dostałem list od jej prawnika ... - No popatrz ... khmm ... i co on tam pisze ? - Zaraz Ci powiem, ale powiedz mi - ty wtedy w nocy do niej polazłeś i potem się chwaliłeś, że już dawno tak nie po*****łeś ... pamiętasz?? - Noo eee... pamiętam. No i co z tego ?? - A nie przedstawiłeś się jej przypadkiem moim nazwiskiem ???? !!!! - Noo ... eee... yyy .. ale co ... masz sprawę o alimenty ??? - Nie ... wdówka wykorkowała .... spadek dostałem ... Napad w banku, dwójka złodziei zbiera kosztowności z klienteli banku. Po schyleniu się do faceta siedzącego na ziemi, jednemu zsunęła się maska. Natychmiast ją poprawił i zapytał faceta: -Widziałeś moją twarz? -Tak. Złodziej go zastrzelił, następnie spojrzał na kobietę obok i pyta: -A ty widziałaś moją twarz? -Nie, ale mój mąż który siedzi za tamtym filarem widział!
-
z różnych źródeł korzystam , przeważnie ze stron z kawałami, nieraz coś fajnego się w mejlu się przypałęta to zapisuję sobie w kawalarskim folderku i co jakiś czas (z reguły rano i wieczorem) zapodaję w off-topic
-
Na poprawę powodziowego nastroju : Słowa BARDZO TRUDNE do wymówienia po spożyciu alkoholu: 1. Wyindywidualizowany entuzjasta 2. W czasie suszy szosa sucha 3. Nielojalna Jola Słowa ABSOLUTNIE NIEMOŻLIWE do wymówienia po spożyciu alkoholu: 1. Nie, dzięki chłopaki, mi już nie polewajcie... 2. Nie, nie namawiajcie mnie, nie będę śpiewać... 3. Przykro mi Piękna Nieznajoma, ale nie mam ochoty na seks ... Szczęśliwe dzieci z somalijskiej wioski złapały się za ręce i zatańczyły radośnie w koło, wiwatując: - Spadł śnieg! Spadł śnieg! Ale generalnie światowe reakcje na zimę nuklearną były zgoła odmienne... Dwie koleżanki rozmawiają, a jedna do drugiej mówi: -Wiesz, że mój mąż ma fioletowego malucha -Kupił? -Nie, przytrzasnął.
-
Witam ! Aż mi trochę nie zręcznie się wypowiadać bo nikomu nie pomogłem . Moje akwa jeszcze niezalane więc czytam wszystko a piszę w zasadzie w jednym dziale i dla tego już mi się uzbierało trochę postów, ale powiem nie skromnie, że zadowolony jestem z moich plusików pozdrawiam ! Ps. Jeśli przestaną się podobać moje wypociny - przystopuję
-
Drogi Rysiu, Nie mogę dalej ciągnąć naszego związku. Odległość między nami jest zbyt duża. Muszę przyznać, że zdradziłam Cię dwukrotnie, ponieważ nie było Cię i to nie jest sprawiedliwe. Wybacz. Proszę, odeślij mi zdjęcie, które ode mnie dostałeś. Całuski, Beata. Żołnierza to zabolało, dlatego poprosił kumpli o wszelkie zdjęcia ich obecnych lub byłych dziewczyn. Zatem do koperty ze zdjęciem Beaty dorzucił zdjęcia innych ładnych dziewczyn, jakie dostał od kolegów. W zestawie pojawiło się 57 zdjęć wraz z listem: Droga Beatko, Przepraszam, ale ni cholery nie pamiętam, kim jesteś. Proszę, wybierz swoje zdjęcie z tej kupki i odeślij całą resztę. Trzymaj się Siedzi sobie misio na polance i wącha palec i tak rozmyśla: - To chyba miód... Po czym znowu wącha palec - A może to gówno... I kolejny raz się zaciąga - Nie, to raczej miód... I znowu wącha palec - Ale może jednak gówno... Zaciąga się kolejny raz - To na pewno miód Zadowolony z siebie przestaje wąchać palec. Jednak po chwili rozmyślania: - Ale skąd k@rwa w d*pie miód? Dziadek nie mógł w nocy spać, więc chodził po domu z kąt w kąt. Obudził tym swoim chodzeniem babę. - A co Ty tak łazisz po nocy? Spać nie możesz?!?! - No nie mogę spać! Sexu mi się chce! Baba odkryła kołdrę i mówi - No to chodź! - No przecież k@rwa chodzę!
-
Tak na dobranoc Mężczyzna złapał złotą rybkę. A ona biedna błaga go, aby ją wypuścił: - Spełnię każde Twoje życzenie, tylko mnie wypuść! - Ale ja właściwie niczego już nie potrzebuję. - Zastanów się poważnie, mogę Ci dać wspaniałego mercedesa... - Hm... Już mam. - No to cudowną willę, z basenem, polem golfowym i innymi bajerami - przekonuje rybka. - Też już mam. - A ile razy w tygodniu uprawiasz sex? - pyta rybka. - Jeden raz - odpowiada po namyśle mężczyzna. - W taki razie mogę sprawić, że będziesz uprawiał sex przynajmniej 6 razy w tygodniu i to codziennie z inną piękną kobietą. - No wiesz... to kusząca propozycja, ale księdzu w sumie to nie wypada. Zagadnela Malgosia Jasia: - Jasiu wyruchaj mnie! - No nieeeee.... - Jasiu, wyruchaj mnie pliiiiis! - Nnnnoo.. Nie! - Jasiu, wyruchaj mnie!! - Noooo, ok. Jas spuscil nachy w dól, stanal na srodku pokoju i mówi do Malgosi: - A tera skocz na mnie! Malgosia wziela solidny rozbieg, a Jas w ostatniej chwili odskoczyl w bok i Malgosia przywalila w sciane. Jas na to: - Hyhy, ale cie wyruchalem! Przychodzi Roman Polański do kopalni węgla kamiennego i mówi do sztygara, że chce się zatrudnić jako górnik. - Ależ po co to Panu? Jest Pan słynnym, bogatym reżyserem, a to praca słabo płatna i niebezpieczna. - No tak, ale słyszałem, że co roku każdy z was dostaje trzynastkę.
-
slawomirdyl ale one są namalowane pozdrowionka
-
spirou jak już się zostanie guru, to pewnie będzie się przesiadywało na forum jeszcze więcej, bo z racji "gurowania" trzeba będzie pomagać innym którzy jeszcze guru nie są a chcą nimi być
-
Ehh, mam to samo. Jakos specjalnie mnie nie znacie bo sie raczej nie udzielam, ale na NR jestem codziennie. Wczoraj stwierdzilem, ze jak w ciagu miesiaca nie zaczne odpalac akwa to zwiariuje Ja na razie nawet nie myślę o odpalaniu akwa, puki co tylko czytanie i dział humor mi zostaje. Jako urodzony optymista widzę pozytywny aspekt nie odpalenia akwa planowanego na gurdzień....ubiegłego roku. Teraz wiem na pewno czego chcę, co kupić a czego nie i ogólnie co się z czym je. Czego jak czego ale cierpliwości (to chyba przez rozwód) mam nie wyczerpane pokłady. Pozdrawiam
-
Witam ! Moja opinia jest taka : Też (zdaniem domowników) za dużo (strony NR nigdy nie zamykam a laptopa od nie wiem ilu tygodni nie wyłączałem) czytam NR. Każdego ranka pijąc poranną kawkę przeglądam co się nowego przez noc wydarzyło, po powrocie z pracy - co przez dzień i ...tak do wieczora. Co do pomocy ??? mi się wydaje, że nie jest mi jeszcze potrzebna, chyba , chyba jednak jest pozdrawiam
-
Na dobry początek dnia Amerykanie wynaleźli spirytus 300%. Ich rodak nie zdążył dopić flaszki - umarł. Powieźli wynalazek dalej. Niemiec wypił, pożył godzinę - umarł. Wiozą dalej. Polak wypił flaszkę pożył 2 godziny - umarł. Jadą dalej. Są w Rosji i widzą Saszkę jak pole orze. Wołają go: - Chodź no tu Saszka wypijemy po kielunku. Saszka idzie, wypił flaszkę i mówi: - No towarzysze ja muszę pole orać, zaoram w tę i na zad i jeszcze popijemy. le Amerykanie patrzą, a Saszka orze, orze, wyskakuje z traktora i tarza się po polu i znowu to samo i znowu. Dojechał do nich, a oni się pytają: - Saszka czemu ty co raz to się po ziemi tarzasz? Saszka na to: - A bo co pierdnę to mi się kufajka zapala. Jasiu w przedszkolu wywala wszystkie zabawki a opiekun pyta: - Jasiu w co sie bawisz? - W k@rwa mać gdzie są klucze do samochodu?! Grupa myszy ucieka od kota. Jedna z mysz szczeka, kot uciekł, a ona mówi do mysz: - Widzicie jak dobrze znać obcy język. Gościu pyta gościa: - Czu umie pan liczyć po włosku? No jasne to proste: - Jedn włosek, dwa włoski, trzy włoski...
-
R0nin litości !!! Jaki woda Bałtycka ??? I biobale też wydają się zbędne ,chyba mało artykułów wychwyciłeś przez te KILKA dni
-
TMK tak jak pisał DarekB30 kup agregat min. 1KW pracowałem kiedyś na 800 i... spaliłem wiertarkę 600W, nie sprostał wymaganiom. Trzymaj się będzie dobrze. Pozdrawiam
-
Dzięki LiZaRd i coś na popołudnie : Ukrainiec żenił się z Rosjanką. Przed nocą poślubną ojciec radzi synowi: - Złap mocno żonę i z całej siły pchnij na łóżko, niech wie, że Ukraina jest mocna - Potem pokaż jej swojego kutasa, niech wie , że Ukraina jest wielka Nagle wtrąca się dziadek i mówi: - a potem zwal se konia, niech wie, że Ukraina jest niezależna Podczas rejsu na rzece, samotna blondynka dostrzega atrakcyjnego mężczyznę. Postanawia go poderwać. Odważnie podchodzi do niego, siada obok niego na ławce i zaczyna temat: - Czy Pan też płynie tym statkiem? Nad ranem wraca chłopak z imprezy, przechodził akurat przez dzielnice pełną kobiet lekkich obyczajów. Przechodząc obok bramy natknął się na swojego ojca, wychodzącego z burdelu. - Tata?! co Ty tu robisz?! - Wiesz Synek, za te parę groszy to już matki nie chciałem budzić.