- Kochanie, wyrzuć śmieci!
- Kurna, dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem.
***************************
- Kochanie! Chciałbym dziś pójść z kolegami na mecz, potem na
kręgle,
a później wpadlibyśmy do knajpki...
- A idź, idź... Czy ja cię za rogi trzymam...?
***************************
Najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest zwykła woda.
Dwie krople na szklankę wódki i wszystko jak ręką odjął...
***************************
- Wróbelek na gałęzi siedzi czy kuca?
- Kuca, bo jakby siedział to by mu nóżki zwisały.
**************************
- Co ja mam robic z ta sterta dokumentów, która lezy u mnie na
biurku?
- pyta podwladny przelozonego.
- Wyrzucac! Wszystko wyrzucac! Robic kopie i wyrzucac! -
odpowiada przelozony
*************************
Jak sie macie? - zazartowal dyrektor .
Dobrze - zazartowali pracownicy
*************************
W biurze spotyka sie optymista z pesymista.
- Gorzej juz byc nie moze - mówi pesymista.
- Moze, moze - mówi optymista.
*************************
- Janie!
- Tak Panie?
- Kto wysiusial na sniegu: Wesolego Alleluja Panu Hrabiemu?
- Ja Panie.
- Przeciez nie umiesz pisac!
- Ale Pani Hrabina mnie prowadzila...
**************************
Młoda ortodoksyjna para Żydow przygotowuje się do slubu. Poszli do
rabina, aby zadać mu pare pytań.
- Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie moga ze soba tańczyc?
- Tak to prawda - odpowiada Rabin - Z powodów moralnosci kobieta i mężczyzna
moga tańczyc tylko osobno.
- Nawet, jesli sa małżeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu.
- A możemy próbowac różnych pozycji?
- Oczywiscie.
- Kobieta może być na górze?
- Jak najbardziej.
- Możemy to robić na pieska?
- Jesli lubicie.
- A na stoaco?
- Na stojaco kategorycznie nie!
- Ale Rabbe, czemu na stojaco nie?
- Bo to może skończyc sie tańcem!
********************************
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w
ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany,
wkurwiony, piana z pyska mu leci, i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się k**wa tak drzesz? - pyta znowu wściekły
niedźwiedź.
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.... - mówi gość.
- No to k**wa ja usłyszałem. Pomogło ci?
********************************
Policjant rozwiązuje krzyżówkę. Wstrzymuje się przy haśle:
"Największy ptak na trzy litery". Chwilkę pomyśli, podrapie się za uchem, po czym z dumą
pisze: ... "MÓJ"
********************************
- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi - mówi mąż do
żony - wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód...
********************************************
W barze toczy się rozmowa o brzydkich połowicach. Pewien mężczyzna podnosi
głowę znad kufla i mówi:
- Moja żona jest tak brzydka, że jak ostatnio postawiłem ją w sadzie
zamiast stracha na wróble, to ptaki oddały zeszłoroczne czereśnie...
- A moja ma wymiary 90/60/80... - mówi inny.
- Super - klaszczą panowie. - To prawie idealne!
- Taaa... - wzdycha facet. - Ale druga noga jest taka sama...
******************************************
Dyrektor do sekretarki
-Proszę wysłać informację, że zebranie zarządu odbędzie się we wtorek.
-A jak się pisze: "wtorek" czy "wtoreg"? Dyrektor sięga po słownik,
długo go wertuje, po czym mówi: -No, dobra, niech pani napisze, że w środę.
Przeszukałem wszystkie hasła na "f", ale "ftorku" nie było...
******************************************
Królewna do lustra:
- lustereczko, lustereczko powiedz przecie, któż jest najpiękniejszy
w świecie? A na to lusterko:
- Odsuń się szmato, nie widzę!
******************************************
- Czym się różni motorynka od brzydkiej dziewczyny?
- Niczym. Fajnie się jeździ dopóki kumple nie zobaczą.
******************************************
Świeżo zaślubiona parka wyjechała na miesiąc miodowy do Mikołajek.
Hotel wynajęli. I się zaczęło...
Pierwszy dzień - kochali się całą dobę - facet szczęśliwy. Drugi
dzień - jak wyżej - facet zadowolony. Trzeci dzień - seks całą dobę -
facet nieco wkurzony, ale trzyma formę.
Czwarty dzień - seks non stop - facet wkurwiony, ale obowiązki trzeba spełnić.
Piąty dzień - rankiem facet zczołguje się z wyra:
- Kochanie, idę do łazienki... - dyszy.
- Myć się będziesz, kochanie? - kokieteryjnie pyta ona.
- Nie, k**wa, konia walić...
******************************************
Chłopak z dziewczyną w samochodzie:
- Kurczę Adela, całe życie chciałem, żeby mi ktoś zrobił loda w
jadącym aucie. Zrób...
- Nie.
- No, proszę...
- NIE!
- A czemu nie chcesz?
- Czemu?! Zdaj prawko! Póki ja prowadzę, żadnych lodzików!
******************************************
Paryż. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się śpieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie śpieszy - przekornie odpowiada
dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że
została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją
zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się śpieszy?
******************************************
Siedzi sobie w autobusie cycata młoda babka z dość dużym
dekoltem a nad nią stoi jakiś gość. Facet nonstop zagląda jej za ten dekolt, babka
zauważa i zdenerwowana krzyczy:
- Chcesz w dziób?
- Oj tak! A drugiego do ręki :]
******************************************
W małym francuskim miasteczku pewien młodzian od dawna marzył o tym
Aby wykąpać się w krystalicznie czystym jeziorku położonym na terenie
miejscowego klasztoru żeńskiego. W końcu pewnego letniego poranka wziął się
na odwagę, przeskoczył wysoki mur, rozebrał się w krzaczkach i
uzbrojony jedynie w ręcznik pognał w stronę wody. Parę metrów od celu
usłyszał nadchodzące z porannej mszy zakonnice. Jako, że wkoło nie
było żadnego schowka, chłopak wybrał inną taktykę. Nabrał kilka garści wapna ze ścieżki
i obsypał nim swoje ciało. Następnie zastygł obok ścieżki w bezruchu.
Zakonnice nadeszły i oczywiście natychmiast zainteresowały się nowym
elementem ozdobnym. Pierwsza zakonnica: "Patrzcie, nowy posąg! Jaki słodki!"
Druga: "Jakiś taki nowoczesny... O, z tyłu ma otwór!!!"
Trzecia: "Może to automat!? Wrzucimy pieniążka???"
Nie zastanawiając się długo włożyła w otwór tylny monetę 1 frankową...
Jako, że nic się nie działo pociągnęła dodatkowo za "uchwyt" z przodu.
W tym momencie chłopak z wrażenia wypuścił mydło... "Super! To
działa!" - stwierdziła siostrzyczka. Druga zaryzykowała 2 franki i po
dwukrotnym pociągnięciu "uchwytu" stała się właścicielką ręcznika.
Trzecia zakonnica poszła na całość i "zainwestowała" biednemu
chłopakowi w d*pę 5 franków pociągając po tym ze 20 razy za "uchwyt". Już po
chwili nie mogła ukryć rozczarowania: "Wiedziałam, że to oszustwo!!! 5
franków za troszkę szamponu...!!!"
******************************************
Przychodzi Maniuś do domu:
- Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
- k**wa, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś
kończy
czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...!