-
Liczba zawartości
284 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Ritter
-
Jak dla mnie wygląda to tak jakby ktoś "spłodził nieszczęśliwego klamora" a teraz go usiłuje opchnąć. Tak a "pierwszy ogień" jak wyglądają białe LEDy 20kK, czy świecą nadal na biało? Moduły 10W zwykle są stosowane jako oświetlenie ogólne czyli mają max. ~6400K a z oddawaniem barw nie muszą aż tak bardzo "uważać". Przy otwarym zawieszanym panelu z całą pewnością elektronika nie powinna być otwarta na oddziaływanie środowiska od strony wnętrza. Cztery małe wentylatorki może i dodają uroku ale czy będą miały odpowiednią wydajność jednocześnie nie hałasując?
-
Kilka moich skromnych przemysleń podyktowanych praktyką. 1. Wlot od góry poprzez grzebień zapewnia usuwanie filmu białkowego z powierzchni jak i nie przedostawanie się organizmów wyższych do systemu filtracyjnego. To ostatnie nie koniecznie musi być awsze możliwe i prawdziwe. Wylot od góry równomiernie rozprowadza oczyszczoną wodę. 2. Większość odpieniaczy potrzebuje do właściwej pracy stałego poziomu wody. Czyli musi być komora tym się charakteryzująca. Oraz następna komora z pompą. 3. Panel zwykle posiada min. 3 komory gdzie środkowa ma stały poziom wody. 4. Ważnym zadaniem panela jest jego rezerwa wody gdyż to właśnie ta rezerwa umożliwia płynne uzupenianie odparowanej wody. W panelu trzeba bardziej starannie zaprojektować system uzupełniania i to moim zdaniem jest rozstrzygający argument "wyższości" sumpa. 330L ma sporą powierzchnię i w gorące dni gdy będą działały wiatraki chłodzące trochę tej wody wyparuje. A jak jej ubędzie poniżej paneleowej rezerwy to padnie właściwa cyrkulacja. Pompy obiegowej nie spalisz gdyż ta nie usunie wody całkowicie z 3. komory ale z wielkim prawdopodobieństwem udusisz akwarium. Zewnętrzny system dolewki i tak bedziesz musiał gdzieś postawić aby zabezpieczał tym samym panel przed "wyschnięciem". 5. Szerokość 15cm panela wydaje się o.k. minimum to moim zdaniem 10cm. Od biedy w nano zbiornikach 8cm. 6. Im węższy panel tym szybszy przepływ wody przy danej wartości mocy/wydajności pompy. Czyli po pierwsze większe straty w wydajności przepływu a po drugie to jak byś chciał w drugiej komorze zainstalować filtr glonowy to po prostu się nie sprawdzi przy bardzo szybkim przepływie. To samo tyczy się prostego odpieniacza. 7. Budowanie panela metodą "na żywioł" jest obarczone znacznie większymi konsekwencjami jak w przypadku sumpa. Tu z założenia nie ma rezerwy na błędy. No chyba, że chcesz "przećwiczyć" sporo paneli aż dobierzesz ten w miarę działający. A to zawsze kosztuje sporo czasu i środków. 8. Pomysł z syntetykami w dłuższej perspektywie jest dosyć kłopotliwy. Moim skromnym zdaniem im system zasilania zbiornka w to i owo jest prostszy tym lepszy i bardziej bezawaryjny. 9. Pompa z wirnikiem igiełkowym a na dodatek z dozowaniem powietrza nie ma praktycznie mocy tłoczącej dlatego to rozwiązanie odpada jako pompa obiegowa. Pompa odpieniacza to jedno a obiegowa to drugie. Tak musisz postawić tę sprawę. Podsumowując panel nie jest jakąś porażką ale naprawdę dobrym rozwiązaniem lecz pod warunkiem, że będzie rozsądnie zaplanowany. Podobnie jak mała kuchnia w mieszkaniu itp.
-
Obecnie tak się projektuje tego typu urządzenia, że wieczne nie są. Jest kilka newralgicznych elementów, które zapewniają taki stan rzeczy. Świetlówki wymagają odpowiedniej temperatury by świeciły odpowiednim spektrum. Zaś stateczniki nie przepadają za podgrzewaniem. Same z siebie produkują pewną ilość ciepła. Jak jeszcze dodasz dodatkowo trochę to skracasz im czas eksploatacji.
-
Wyjmij świetlówkę ze sprawnej strony i zainstaluj w miejscu tej wyłączającej się. To powinno rozstrzygnąć czy winna jest świetlówka czy statecznik?
-
Aquaele miały swoje wady, dokładniej uszkodzenie poprzez zespolenie elementu termobimetalicznego, już wcześniej gdy jeszcze były szklane. Potem tej wady miały być pozbawione nowe metalowe. Są już plastikowe i nadal to samo jak widzę. O Jagerze nie mogę powiedzieć nic złego. Eksploatowałem 75W grzałkę tej firmy z wewnętrznym regulatorem i czujnikiem bimetalicznym przez długi czas. Jeśli termoregulator elektroniczny jest zabudowany w grzałce to lekko nie ma zważywszy na temperaturę panującą wewnątrz rurki. W przypadku termoregulatora zewnętrznego jest zupełnie inaczej/lepiej pod względem obciążenia termicznego układu regulacji a więc i bezawaryjności czy dokładności.
-
Kup oddzielnie tanią grzałkę bez termostatu i termostat najlepiej z triakiem a nie przekaźnikiem na wyjściu. Taki zestaw działa 10 lat i dłużej.
-
A mógłbyś podać wmiary - średnicę i długość bo AM... cośtam zupełnie nic nie mówi. Mam nadzieję, że wpakowanie w to miejsce ceramicznej ośki od Fluwala czy "czegośtam" ujmy na honorze nie przyniesie? Zwykle ośki mają fi=2.4mm i 56mm długości.
-
Artykuł całkiem ciekawy ale jako praca naukowa i nic poza tym, a nie inżynieryjne podejście do problemu. Downdraft jest skuteczniejszy ale jest to okupione większą mocowo pompą i ciśnieniem w instalacji. Tak więc do małych akwariów się niezbyt nadaje. Co do wymiany gazowej i pozbwania się CO2 to równie skuteczne jest zainstalowanie spływu w jednej z komór na kształt filra kaskadowego. Dlatego im sump szerszy tym lepiej. No i jeszcze pozostaje filtr glonowy z odwróconym cyklem dobowym względem akwarium. Czyli jest całkiem sporo metod by utrzymywać równowagę tego i owego bez wielkich instalacji.
-
Przez pewien czas "napędzałem" odpieniacz ozonem a to jak wiecie mocno go przewymiarowuje. I nie powiem, żebym był zadowolony. Choćby dlatego, że w ten sposób, utleniając mikroelementy, tracimy je bardzo szybko w postaci przyswajalnej. Choćby związki jodu, które są niezbędne dla prawie wszystkiego co żyje w wodzie morskiej. Duży odpieniacz to duże unieczynnianie. Dlatego by kompensować jego działanie należałoby dozować w dużych ilościach mikroelementy. By zachować jako, tako równowagę. Jest jeszcze problem taki, że mikroelement mikroelementowi nierówny i przekraczając dawkę dobową jednego towaru będziemy mieli mniej więcej w sam raz a drugiego aż nadto. Z drugiej strony jak nie będzie odpieniacza to proteiny będą się odkładały nie tylo na ściankach czy rurkach. Zalepienie nimi skały na amen to nie najlepsza droga do stabilnego baniaka. Oczywiście można użyć np. pepsyny ale nie wiem czy jej działanie spodoba się po drugiej stronie baniaka. Odpieniacz to także natlenianie wody i utrzymywanie równowagi gazowej nie wyłączając CO2. Warto zobaczyć co się dzieje bez odpieniacza w zbiorniku nocą z pH. Czyli tak źle i tak niedobrze. Dlatego umiar wydaje się być najodpowiedniejszą drogą.
-
Mam podobne zdanie jak koledzy, którzy twierdzą, że zamknięcie od góry zbiornika to zły pomysł. Utrudniasz w ten sposób wymianę gazową i podgrzewasz wodę. Jeśli z czymś popróbować to z płytą z poliwęglanu, plexy czy szkła tak by na około miała min.5cm szczelinę a była zamocowana do podwieszanego oświetlenia.
-
Nie wiem czy masz dostęp do ozonatora? Kąpiel ozonowa czyni cuda... .
-
Nie ma 100% skuteczności przy wierceniu sklejonego akwarium. A jak pęknie to jest kłopot i to spory. Dlatego starałem się utwierdzić Kolegę, że pudełko da radę i by później nie zastanawiał się nad dziurami w dnie. Wszak jak coś zacząć robić to na 100% a nie "komisja zadumy i refleksji" .
-
Każda droga do celu nie jest zwykle zła. Staram się pisać jedynie z doświadczenia. Celem głównym, w moim przekonaniu, jest podniesieie kH w zbiorniku głównym przy jednoczesnym ograniczeniu spadku pH do poziomu akceptowalnego w nim a nie w kalkreaktorze. Nawet jeśli coś się w nim, instalacji kalkreaktora, posypie to dzięki takiej pętli sprzężenia mam pewność bezpieczeństwa akwarium. Czyli realizuję mój cel główny. Jeśli wyłącze oświetlenie to CO2 od organizmów spowoduje spadek pH. Jeśli mam ustawione progi przełączania elektrozaworu <8.15;8.35> to zawór zostanie po pewnym czasie wyłączony i to na długo. Będzie potrzeba sporo czasu zanim pH wzrośnie po zapaleniu światła. Jak ktoś ma lekki sen to może wyłączać wraz z zaworem także pompę kalkreaktora. Doprawdy nic się stać nie powinno. Wynika to z faktu,że 10W pompa pełną moc rozwinie w ciągu max. 0.8s a rozpuszczenie się CO2 nie jest aż tak błyskawicznym procesem. Jeśli nawet woda przejdzie przez kalkreaktor niczego nie rozpuszczając i odciekiem dostanie się w tym czasie do akwarium to będzie jej na tyle niewiele by uzupełnić odparowaną w tym czasie. Najlepsze w tym rozwiązaniu jest to, że jeśli CO2 zacznie się przedostawać w sposób niepożądany do odcieku a nawet własności straci wkład to i tak akwarium jest całkowicie zabezpieczone od tej strony. Zanim to się stanie zawór "poinformje" mnie, że co nie co trzeba poprawić. A jak by mnie nie było w pobliżu przez dłuższy czas odetnie potencjalne źródło zagrożenia. Nie ma problemu by tak dobrać wydajność kalkreaktora by pracował w dzień. Szczególnie, że w tym czasie co nieco świeci nad akwarium i mamy wyższe pH. Co do samej regulacji to starałem się być zawsze dokładny. Skoro mogę zmierzyć kH w akwarium a także wielkość w litrach/h odcieku oraz jego kH mogę policzyć zarówno ile sobie podniosę stosując dane ustawienia jak i, jeśli zbiornik tego wymaga, będę podnosił/stabilizował kH do zadanego poziomu stopniowo aż ustalę/zbilansuję na stosownym poziomie ten parametr. I to tak by elektrozawór nie miał praktycznie nic do roboty. Elektrodę pH można stosować, w mojej ocenie w kalkreaktorze na stałe, nie mniej jeśli zostanie "zagazowana" to może być różnie z jej dokładnością. Jeśli szybko się rozkalibrowywuje a po moczeniu w wodzie z RO szybko wraca do normy, czyli jej cała charakterystyka się nie przesuwa, to mamy do czynienia z "zagazowaniem". A to oznacza, że w miejscu, w którym jest być nie powinna. Nawet jeśli producent postanowił ją tam umieścić. Bo to w sumie nic nie znaczy . Moczenie w 0.1mol KCl czyli roztworze do przechowywania elektrod niczego nie zmienia w tej kwestii. Po prostu w tym feralnym miejscu elektroda szybko się "brudzi/zapycha" gazem. Nie będę ukrywał, że jestem zwolennikiem kalkreaktora gdyż zasada jego działania jest prosta jak budowa cepa. Na dodatek jako wkład służą nam obumarłe szczątki tego co zwkle chcemy zbudować w formie żywej wewnątrz akwarium. Jak ładujemy aragonit i dolomit to oprócz wapnia trafi do zbiornika stront i magnez. Więc czego chcieć więcej?
-
200L to moim skromnym zdaniem pojemniczek, który jeszcze nie rujnuje zbytnio kieszeni. Jestem zwolennikiem zasady, że jak się wie czego chce to od razu robi się jak trzeba a nie prowizorki. Jak stawiasz na pudełko przelewowe, to w porządku ale potem nie bij się z myślami w bezsenne noce, że lepiej było wiercić dziury w dnie. Ot postanowiłeś i tak właśnie ma być. 200L to dla pudełka przelewowego jeszcze nie koniec możliwości i na pewno sobie poradzi w tej aplikacji. Sump jak najbardziej i mozliwie największy. W takim zawsze znajdzie się miejsce choćby na filtr glonowy, który wiele spraw ułatwia ze świeceniem w odwrotnym cyklu dobowym.
-
Jeśli to nie jest duża instalacja to z praktycznego punktu widzenia, czyli kilkudziesięciu watów poboru mocy przez pompy, przez całą noc jest raczej mało realne i sensowne ekonomicznie. Ale oczywiście mogę się mylić...
-
Tu jest najlepsze. W jaki sposób sprawdzasz, że wkład w reaktorze stracił swoje właściwości? U mnie z częściowym wkładem dolomitowym utrata własności była dosyć raptowna. Elektrozawór jest właśnie po to by ograniczyć dozowanie CO2 w takim wypadku. A nie po to by klekotał bez sensu przy zbyt dużym wydatku CO2 z instalacji. Jeśli jest dobrze wszystko dobrane to klekoczący elektrozawór ma być informacją, że z instalacją/wkładem nie dzieje się najlepiej i trzeba się nią zająć. W gruncie rzeczy te wszstkie wyświetlacze i rejestratory w kalkkomputerach to jest bajer. I tak najważniejszy wskaźnik, który powinien rzutować na sterowanie kalkreaktora ,to spadek pH w zbiorniku. Jak rozumiem sprawdzałeś czy te 6.2 jest 6.2 w rzeczywistości? Chodzi mi o to czy po wyjęciu i opłukaniu w wodzie z RO elektrody zostawiłeś ją w dopiero co pobranej wodzie z RO aby się nieco ustała. Trzeba wodę delikatnie kilka razy zamieszać elektrodą w międzyczasie. A dopiero potem, powiedzmy po godzinie kalibrowałeś?
-
0.2 jednostki pH tym miejscu nie robi różnicy. Jak rozumiem Twój regulator/miernik pH nie ma układu pomiaru zużycia elektrody? Elektrody tego typu nie za bardzo przepadają za płynem, w którym nie do końca jest rozpuszczony gaz. Wartość pH jest zależna od obu czynników czyli ilości podawanego CO2 jak i czasu, w którym ma ono kontakt z wodą. Im dłużej małymi porcjami tym lepiej. Optymalne byłoby dobranie w reaktorze takiego punktu równowagi gdy podawany gaz rozpuszczałby się w 100% ale to jest najzwyczajniej niemożliwe. Z jednej strony reduktor zmienia ilość gazu na skutek oddziaływania ciśnienia atmosferycznego na drugą stronę membrany regulacyjnej a od strony reaktora zmienia się ilość "wsadu".
-
Myślę, że rozwiązaniem powyższego problemu byłoby wstawienie między elektrozawór a reaktor, w instalację CO2, 2.5L butelki PET albo innego szczelnego zbiornika, w którym gaz mógłby się rozprężyć i wyłagodzić gwałtowny wzrost ciśnienia w instalacji po otwarciu elektrozaworu. Coś w rodzaju tłumika. Można także użyć kilku zwojów dosyć ścisło zwiniętyej w pętlę rurki. Drugą sprawą jest ustawienie odpowiedniego ciśnienia na reduktorze zaworu butli CO2. Zmniejszenie ciśnienia w tym miejscu spowoduje wydłużenie czasu pracy zaworu i spłaszczenie szybkości dozowania CO2. Myślę, że pomysł z instalacją bez zaworu jest godny polecenia. Miałem możliwość w ten sposób zasilać reaktor przez pewien czas. Na tyle długi, że doczekał się licznika bombelków.
-
Regulator z bardzo małą histerezą i półprzewodnikowym kluczem będzie się właśnie w ten sposób zachowywał. Nie ma problemu z podłączeniem dwch grzałek. Podłączasz je ze sobą równolegle a potem do regulatora.
-
Ja preferuję grzałki zwykłe z zewnętrznym elektronicznym termoregulatorem. Jeśli elementem przełączającym nie jest przekaźnik tylko triak to tego typu regulator jest praktycznie bezawaryjny. Do 250L akwarium zakładając, że w pomieszczeniu jest powyżej 16oC a docelowa temperatura to 25oC wystarczy 2x100W a jeszcze lepiej 2x75W. Przewymiarowanie mocy grzałek jest mocno niewskazane w przypadku akwarium morskiego.
-
Odwodzenie kolegi od wymiany zbiornika nie było moim zamiarem. Zbiornik może nawet nadaje się do powtórnego sklejenia ale ponad tydzień oczekiwania na związanie silikonu to trochę za długo. Nie mniej stanie z założonymi rękami, biadolenie i zdanie się jedynie na łut szczęścia to chyba nie najlepsze podejście do problemu. W każdym razie ne po rycersku . Co do doświadczeń to widziałem jak wyglądała pęknięta tylna szyba w 240L słodkowodnym, w którym zamiast fototapety naklejona bardzo cienka, oliwkowego koloru, samoprzylepna folia PVC. Szyba wprawdzie pękła w kształcie Y w 2/3 wysokości a mimo to prawie nic się nie wylało i to po ~3 godzinach od pęknięcia. Dlatego nie piszcie, że taka opaska zda się "psu na budę". Silikon gdy się go bierze w palce też nie wygląda na demona wytrzymałości. A jednak akwaria się nim łączy i to te całkiem spore.
-
Zastanawiam się nad jakimś aktywnym działaniem a właściwie przeciwdziałaniem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to zrobienie opaski wokół dołu akwarium srebrną mocną taśmą zbrojoną włóknem szklanym. Kilka warstw nie zaszkodzi na wypadek gdyby szyby postanowiły się rozjechać na połączeniach. A potem odgarnłąbym żwir, przetarł delikatnie okolice rozszczelnienia i wkleił tam pasek folii PVC albo miękkiej białej taśmy teflonowej uszczelniającej by dociskająca woda nieco to wszystko doszczelniła. To zapewne zwiększy szanse na spokojny sen do czasu przekładki do nowego akwarium.
-
A stare dobre ługowanie wodorotlenkiem wapnia nie wystarczy? Jak to mawiają mędrcy "Cierpliwość palcem dół wykopie" . Jeśli już chcesz to robić prądem to polecałbym drut oporowy w teflonie. Nawijasz malutką cylindryczną spiralę 12...20 zwojów i punktowo podgrzewasz to co w środku. Czyli unowocześniona metoda z wrzątkiem.
-
Lubusikk Czym innym jest wejściowy sygnał sterujący a czym innym sygnał wyjściowy. Jak masz na wejściu statecznika T5 cyfrową ramkę DALI albo 1...10V to na świetlówce jest zupełnie coś innego choć powiązanego proporcjonalnością z sygnałem sterującym. Jak chcesz przekonać się o "dobroczynności" PWM to zastosuj bezpośrednie nim sterowanie LED. Czyli steruj PWM kluczem (tranzystorem) np. 5 diod LED zasilanych z 24V. Niby wszystko będzie się zgadzało. Ustawisz odpowiednią jasność i będzie "lux"?! Po co się bawić w driver?
-
RPP Pisałem o PWM bez drivera. W przypadku sterowania drivera PWM mamy zupełnie inną sytuację.