-
Liczba zawartości
1 089 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez MojeSumienie
-
Jaką temperaturę macie dzisiaj w baniakach?
MojeSumienie odpowiedział WolfAtTheDoor → na temat → Off-Topic
no ja chyba zacznę niedługo liczyć straty... w baniaku 30! kupiłem klimator, wsadziłem wkłady z lodówki - niby dmucha zimnym powietrzem... ale po 2h dmuchania temperatura nie spada odpieniacz zwariował - wywaliło mi denko o dziwo wszystko jest napompowane - montipora polipuje, zoa i rhodactisy jeszcze nie były tak napompowane... ale już nie mam pomysłu jak schłodzić powietrze na poddaszu -
kuracja ma trwać nie więcej niż 21 dni. U mnie pomogły 3 dawki. Czyli w ciągu tygodnia wszystko zlazło. Potem przez 10 dni świeciłem tylko niebieskim i nawet glonu na szybie nie było jak wróciłem z urlopu.
-
Ja nie wyobrażam sobie morskiego (mojego) akwarium bez korali miękkich...owszem, nie powiem podobają mi się cukierkowe akropory, ale tak na chwilę... ile można patrzeć na statycznego korala... który ewentualnie schowa albo wysunie 2mm polipy... Dla mnie osobiście nie ma nic przyjemniejszego do oglądania jak 15 cm clark tarza się w 5 cm ukwiale - próbujący "prawie na siłę" się tam zmieścić. Kojarzy mi się to od razu z łaszącą się moją suczką cane corso do nogi... Robią mi się zaraz maślane oczy taaa wiem, że trza twardym być... więc... poruszyłbym może inny tu aspekt morszczyzny tzw "zaawansowanej" Do tej pory nie widziałem TOTMów z miękkimi koralami (może źle patrzyłem) - a jest sporo baniaków, które moim zdaniem dużo ładniej wyglądają niż właśnie te statyczne baniaki z samymi "badylami" Poza tym... hobby.... właśnie hobby - jak to Rafał zauwazył fajne w hobby jest samodoskonalenie i podnoszenie poprzeczki... ale z drugiej strony dla mnie hobby kojarzy się z ... PRZYJEMNOŚCIĄ... z odpoczynkiem po pracy, gdzie mogę na chwilę zająć głowę czymś innym niż tylko praca. Z drugiej strony hobby nie może być druga pracą - czyli "manie cukierkowych patyków" wiąże się z ciężką pracą, bo przecież inaczej się tego nazwać nie da - w takim przypadku mija się hobby z celem, skoro poświęcamy dziennie na nie prawie tyle czasu co na pracę (oczywiście może nie codziennie, ale takie akwarium samoobsługowe nie jest ) Ci co dysponują większą gotówką mogą sobie dokupić kilkadziesiąt rzeczy usprawniających obsługę akwarium... czy to pompy dozujące, czy jeszcze karmniki, chłodziarki, czy tam jeszcze pieron wie co... Ci co dysponują mniejszą gotówką, muszą to robić wszystko ręcznie. I mając czas dla siebie po pracy chcąc nie chcąc są uwiązani - bo trzeba wlać to czy tamto, a jak już zaczniesz lać - to jeszcze zrobisz to czy tamto i czas leci... Jasne, że baniak z miękkimi też wymaga jakiejś (przynajmniej podstawowej) pielęgnacji, ale praktycznie jest bezobsługowy. Poza tym, drugi aspekt - zauważyłem to już dość dawno - Pędzenie i tuczenie wszystkich spsów... do chemii potrzebne sa dodatkowe szafki, 15 tys butelek buteleczek cudów wianków... i teraz jedziesz na urlop (albo i nie) i piszesz listę szwagrowi... 1. kropla a - co drugi dzień 2. kropla xyz co dziennie 10050. opróżnić kubek odpieniacza... 10051. nakarmić ryby szwagier załamany bo spędza 2-3h przy akwarium oczywiście przejaskrawiłem wszystko celowo a ja? no cóż... od 2 miesięcy mam luz! - i to właśnie jest hobby! parametry mierzę raz w miesiącu (jak mam chwilę czasu) co 2 tyg podmiana, raz w tyg rano leje tylko 1 kroplę pokarmu dla korali. po podmianie bakterie i mikroelementy i ... akwarium działa monti (mam dwie małe szczepki w zasadzie przez przypadek) przez 2 miesiące mają ponad 1cm przyrostu i już następne cycki się pojawiają. mam czas, żeby poczytac forum - nie tylko działy pomocy, mam dino czy cyjano. mam czas żeby poczytać o ukwiałach, które mam zamiar mieć w nowym baniaku... mam czas na samodoskonalenie teraz prowadzenie akwarium to dla mnie przyjemność... i nie zgadzam się, że jest to tylko mebel w salonie i mimo, ze chciałbym kiedyś dołączyć do zacnego grona spsowców... z miękkich nie zrezygnuję EDIT I: przeczytałem jeszcze raz swojego posta... trochę chaotycznie, ale upał jest i nie będę tego poprawiał, żeby lepiej stylistycznie brzmiało - bo nie chce mi się myśleć przy 35 st EDIT II: tak sobie jeszcze na koniec pomyslałem tak, żeby wbić małą szpileczkę nie czuje się, przez to gorszy mając 112l z samymi miękasami
-
Jaką temperaturę macie dzisiaj w baniakach?
MojeSumienie odpowiedział WolfAtTheDoor → na temat → Off-Topic
są w woreczku a do baniaka wsadziłem lód w kostkach (też w woreczku) -
Jaką temperaturę macie dzisiaj w baniakach?
MojeSumienie odpowiedział WolfAtTheDoor → na temat → Off-Topic
na dworze 40... w domu 36 w baniaku 29,5 przed uruchomieniem wiatraków miałem 28... po uruchomieniu 29,5... właśnie włożyłem do sumpa zamrożone wkłady do lodówki -
pompę wybrałbym zdecydowanie tunze - mam ją i jest rewelacyjna. co do testów - może salifert? Co prawda nie używałem jbla... zamiast rybek - za min miesiąc wpuść ekipę czyszczącą... ślimaki turbo, krewetki... oczywiście jak się parametry ustabilizują... rybki na końcu
-
reaktor wapnia, odpieniacz, pompy koralia nano
MojeSumienie odpowiedział airmaxxx → na temat → Archiwum Targowiska
odpieniacz za 9500? łoj... to chyba ze złota -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
myślę podobnie - z tym, że moje doświadczenie jest małe. Oczywiście, nie mam zamiaru "tuczyć" i sztucznie napędzać kolorów korali. Lampę mam dobrą (w zasadzie będę ją miał w sobotę ) Więc myślę, że do wzrostu wystarczy + oczywiście karmienie "rybów" i "koralów" Lękam się jeno - że zostanę uznany za heretyka jak Ci, którzy leja kranówkę do akwarium. Stąd właśnie myśli moje skierowane zostały ku reaktorowi lub pomp. -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
no myślę właśnie o tych 3 rzeczach - resztę po kropelkach -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
W takim razie pozostaje mi tylko takie rozwiązanie. W sumie tunze nawet nieźle wyglądają - więc jakoś przeżyje widok pompy A odnośnie dozowania... co jest lepszym rozwiązaniem? Reaktor? czy pompki? -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
tak... masz rację... tylko skoro zacząłeś o wymianie gazowej - to dokończ, bo dla mnie temat jest ciekawy. Zadałem pytanie, a Ty zmieniasz temat na kwietniki. mam teraz akwarium o szerokości 35 i wysokości 45 cm - nie zauważyłem wahań Ph - więc jaka będzie różnica jeśli w podstawie będzie 50, a wysokość 60? akwarium będzie wyżej niż blat kuchni o 30 cm. W tej chwili w miejscu planowanego akwarium zabudowany jest mini bufet. Nie zauważyłem, żeby jakiś tłuszcz osiadał na czymkolwiek. Nad bufetem wisi tablica magnetyczna i nie ma na niej tłuszczu. A nawet jeśli coś kapnie - choć do tej pory przez 4 lata nie kapnęło nic - zawsze jest szmata i płyn i można umyć Pytając o odległość od kuchenki chodziło mi o samą parę i wpływ zapachów i oparów na życie w baniaku. tak wiem, że ryby będą się oblizywały jak poczują smak karkówki czy schabowego... Proszę nie czepiajmy się szczegółów - jeśli temat już był pomóżcie mi znaleźć odnośnik - bo ja go nie umiem znaleźć. Jeśli nie było takiego tematu - to proszę o sugestie. Bo czasem mam wrażenie że piszę na jakimś kosmicznym forum... Pozdrawiam -
Zachowanie reżimu nie używania wody z kranu
MojeSumienie odpowiedział Robert-reef → na temat → Ogólny
faktem jest, że podziwiam czasem Twoją wiedzę lub czas na szukanie w internecie odpowiedzi na niektóre pytania zadane przez forumowiczów - bo piszesz posty jak z encyklopedii podziwiam też odwagę za lanie kranówki i "obalanie mitów" jednak właśnie po Twoich postach spodziewałem się że Twój baniak wygląda jak marzenie z miliardem kolorowych lpsów i spsów a tu... w sumie trywialnie mówiąc - "doopy nie urywa" -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
niby tak. cholerka... właśnie cały problem tkwi w tym, że na szerokości nic nie zmienię... na długości moooooże z 5-10 cm ale to muszę pomierzyć. i teraz odsuwając baniak powiedzmy te 8-10 cm od ściany (o ile to nie jest za mało) zastanawiam się czy to 100 mi się zmieści. Bo muszę brac pod uwagę wejście do kuchni, które będzie między akwarium a lodówką - a też nie mogę go zrobić zbyt wąskiego bo lodówki nie otworzę hmmm żeby się nie okazało, że muszę skrócić akwarium do 90 cm... -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
hmmm fajne rozwiązanie mimo, iż pompy są na wierzchu. Ale jak to się ma do wysokości 60 cm - bo tu widać, że to akwarium jest dość niskie Edit... tylko tak teraz patrzę.. musiałbym odsunąć akwarium od ściany na magnesy... qrde - tego nie przewidziałem -
jak jechałem w tamtą stronę to droga była pusta - ale w tym roku się wycffffaniłem bo pojechaliśmy w środku tygodnia. natomiast jak wracaliśmy to faktycznie była masakra. Pół Austrii w przebudowie i co chwile zwężenia... 1,5h stania w korku
-
ja bym poszukał firmy - która zamontuje, będzie to serwisować - doradzi i da gwarancje
-
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
nie jest dalej się upieram, że się da efektem tego jest moje akwarium. Przed urlopem zrobiłem podmianę - 75% IO i 25% RC Wróciłem - wsio jest jak zostawiłem. Młody tylko karmił ryby - glon na szybie osiadł tylko w kilku miejscach. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Tylko... ja mam małą obsadę ryb, korali - bo mam małe akwarium. Przy większym zarybieniu i większej obsadzie korali (praktycznie 3 razy większej) będzie to już spore ryzyko, choć kto wie... może spróbuję. Nie zmienia to faktu, ze chciałbym sobie przygotować miejsce na taką ewentualność -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
no ale różnica 10 cm między wysokością, a szerokością będzie tak duża, że będę musiał zrezygnować z akwarium w tym miejscu? Na "poszerzenie" nie ma szans - to jeśli już, jestem w stanie zmniejszyć wysokość. Choć z drugiej strony, gdybym zrobił podstawę 30, a wysokość 60 to może te problemy z utrzymaniem ph byłyby spore, ale przy tak niewielkiej różnicy przy dobrej cyrkulacji raczej będzie to prawie nie zauważalna różnica - oczywiście mogę się mylić -
300l - czyli ciąg dalszy nieuleczalnej choroby :)
MojeSumienie odpowiedział MojeSumienie → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
nie ma szans na podstawę 60 - wyjdę poza ścianę. To może skutkować tym, że co chwilę wstając od stołu będziemy się "potykać" o wystające 10 cm + szafka I tak żona poszła na kompromis... tego nie przetrawi - nie ma szans -
W związku z tym, że choroba morska czyni spore spustoszenia u mnie i w ... portfelu... oraz tym, że na urlopie było sporo czasu na przemyślenia na przełomie sierpnia i września zamierzam powiększyć zbiornik. Chciałbym startować od tzw zera. Planujemy większy remont i wygospodarowaliśmy miejsce między salonem, a otwartą kuchnią Akwarium będzie miało wymiary 100*50*60h Poniżej wrzucam nieudolny odręczny szkic bez skali Mam w związku z tym trochę pytań 1. Nurtuje mnie trochę kuchnia razem z okapem. Odległość od okapu to około 40 cm zauważyłem, że podczas gotowania i włączonego okapu i tak jakaś część pary wydostaje się na zewnątrz, zwłaszcza jak jest otwarte okno w salonie i jest jakiś mały przeciąg. Czy para może mieć jakiś wpływ na życie w akwarium? Wiadomo... gotuje się różne rzeczy, piecze również. Pomimo tego, ze planuję zrobić zamkniętą pokrywę część pary może dostać się pod pokrywę. 2. Przy takim układzie jak jest na rysunku akwa będzie miało szyby opti z 3 stron. Na czwartym boku planuję zrobić komin - nie wiem, czy robić komin na całej szerokości czy zrobić go na środku? 3. Jako, że wszystko będzie na widoku - chciałbym tak pokombinować z pompami, żeby ich nie było widać. tu mam 3 wersje pomysłów, ale nie wiem co będzie lepsze... wersja 1 - ułożyć tak skałę po stronie komina, żeby w niej zabudować pompy - ale z drugiej strony boję się, ze przy czyszczeniu pomp będę musiał rozbierać pół akwarium wersja 2 - zrobić szerszy komin i w nim zamontować pompy - ale tu nie mam pojęcia jak to wykonać wersja 3 (niechętnie) - zostawić pompy na widoku. 4. Przy takim litrażu wiem, że będę musiał "wspomagać" akwarium i teraz zastanawiam się czy dać reaktor, czy pompy dozujące. Będę wdzięczny za łopatologiczne wyjaśnienie wyższości jednego nad drugim, lub wygody jednego z drugim. Planuję raczej miękkie i lps i ukwiały (heteractis crispa żółty). Spsy może będą, ale ze 3-4 (jakieś kolorowe cukierki) Bardziej nastawiam się na ryby. 5. Szukam dobrego stolarza ze Śląska - robiącego w drewnie - szafka będzie musiała być drewniana - płyta nie wchodzi w grę. 6. Jeśli ktoś miałby chwilę czasu (najlepiej ze Śląska - bo nie będę sześciopaka wysyłał kurierem ) i pomógł mi rozplanować elektrykę (gniazdka, ewentualne bezpieczniki) będę wdzięczny. 7. Grubość szkła - myślałem o 10mm chyba tyle na razie
-
RAW przede wszystkim nie kompresuje zdjęć i ma albo 12 bitów, albo 14/piksel w zależności od aparatu. A jak wiadomo jpg i tif ma 8 bitów. Co ma wpływ na rozpiętość tonalną Jak idę "do cioci na imprezkę" to robię w jpg - bo i tak tego nie będę obrabiał (czyt: wywoływał), a jak robię zdjęcia, które muszą być jak to nazywacie podkręcone to tylko i wyłącznie w RAW Jak pstrykam landszafty na urlopie to cykam 5 razy więcej zdjęć, bo mimo iż RAW daje dużą rozpiętość tonalną i tak nie jestem w stanie uchwycić całej rozpiętości tonalnej i muszę nałożyć na siebie 3-5 zdjęć, żeby uchwycić wszystkie cienie i światła. Korzystam wtedy z bracketingu.
-
ale kun w Polsce się nie opłaca kupować, znajomi kupili i przelicznik wyszedł im chyba 0,65 zł EDIT: wstawiłem fotki
-
Kiedyś się nad tym zastanawiałem... ale jakoś to nic z tego nie wyszło Poza tym wiesz... przewodnikiem muszą się zachwycać wszyscy. Więc i Ty pisząc też musisz być zachwycony... A ja zachwycam się tym co mi się podoba, a jak mi się nie podoba to mówię to wprost. Musiałby to być "przewodnik - prosto z mostu"
-
Nadszedł czas upragnionego urlopu. W tym roku planowaliśmy spędzić czas po raz kolejny w Chorwacji, ale tym razem pod gołym niebem i tym razem niedaleko Dubrovnika – Orebić – mniej więcej na wysokości Korczuli. Wyruszyliśmy ze znajomymi na 2 auta z Tychów w nocy – mieliśmy do przejechania 1360km. Zapowiadało się 15-17h jazdy (w zależności od kaprysów dzieci ). Trasa: Polska – Czechy - Austria – Słowenia – Chorwacja Ceny winietek podam później – bo kupowała je moja żona, a ja nie pamiętam cen. Kupowaliśmy je na granicy – bo były tańsze niż w PZMocie Trasa prosta i monotonna – praktycznie same autostrady. Jedynie w Frydek-Mistek jest kawałek jazdy przez miasto, potem w Mikulowie jest jeden pas i ciężko jest coś wyminąć – chyba, że jest się kamikadze jak 3 mijające nas auta Polaków, którzy pędzili na złamanie karku z rodzinami i łamali wszystkie możliwe przepisy i bluzgali przez CB – no, ale trudno… Mentalności ludzi się nie zmieni… Jadąc na GPS, zawsze wyłączam w opcjach przeprawy promowe, bo w sumie rzadko z nich korzystam. Tym razem okazało się to błędem – choć w sumie dostarczyło to pięknych widoków i jazdy po serpentynach w Górach Dynarskich, ale przez to straciliśmy 3,5h czasu na przejazd 140km – niestety po serpentynach nie da się pogonić. Wybierając tą dłuższą trasę trzeba liczyć się (innej możliwości nie ma) z przejazdem przez Bośnię i Hercegowinę. Tu czasem jest różnie z celnikami. Jak im coś wpadnie z nudów do głowy to mogą przetrzepać. Np. znajomym sprawdzali zieloną kartę J a Ci niestety nie mieli i przetrzymali nas chwilę na granicy. Ale znajomy w końcu jakoś rozwiązał problem i pojechaliśmy dalej. Autostrada ciągnie się od samego wjazdu do Chorwacji, aż do wysokości miasta Vrgorac – koszt przejazdu – pierwszy kawałek autostrady – auto osobowe do 3,5t – 48kun, następny kawałek – 220kun i tak jak pisałem wyżej można wybrać drogę przez góry, albo można skorzystać z przeprawy promowej w mieście Ploce (około 30km od autostrady). Koszt promu – 138kun auto, 30 kun osoba dorosła, 16 kun dziecko. Prom płynie około 50 minut. Wysiada się w mieście Trpanj (przepiękne malutkie miasteczko), a potem można się rozjechać w różne strony. Ważna informacja! Trzeba być min 1h wcześniej chcąc płynąć promem i trzeba się ustawić w kolejce (tego pilnują BARDZO) jeśli przyjedziesz za późno – możesz nie zmieścić się na prom, a prom pływa co 2h. Więc jeśli masz pecha, możesz iść na spacer. Po 17 godzinach dojechaliśmy szczęśliwie do Orebica – mieliśmy wcześniej rezerwację na polu campingowym Adriatic http://mapy.google.p...toid=po-7700696 Liczyłem, że trud jazdy zrekompensuje nam ten camping, ale niestety – zgodnie z polskim powiedzeniem – miało być super – wyszło jak zawsze – okazało się, ze owszem, mamy zarezerwowane miejsca, ale… na rozbicie malutkich igloo, a nie dużych namiotów… No dobra byłem zmęczony więc może miara mi się zmniejszyła. Rozbilibyśmy nasze namioty, ale pewnie po wyjściu ze swoich namiotów trafilibyśmy do innego namiotu… było tak ciasno, i tyyyyle ludzi, że szok. W dodatku pan „recepcjonista” powiedział, że możemy się rozbić tu, albo tam, albo w sumie możemy poczekać w aucie bo następnego dnia 7 osób wyjeżdża i będziemy mogli sobie wybrać miejsce. Powiedział nam też, że jest lodówka, ale nie ma w niej już miejsca… Normalnie żyć nie umierać. A ponoć miał być to kameralny i extra camp – przynajmniej tak napisali na stronie. Byłem tak wq…ny, że nawet nie miałem ochoty na urlop… Wykłóciłem się ze znajomymi, że ja tu nie zostanę i idę szukać następnego campingu. Jeśli nie znajdę w 30 minut to my śpimy w aucie, a rano będę szukał wzdłuż wybrzeża. Ceny za pobyt wychodziły mniej więcej za 3 osoby i auto – 41 euro/dobę, za 4 osoby 47 euro/dobę – porównując do cen za kwatery z klimą (40-80eur) to wcale nie tak mało. Więc chyba miałem prawo wymagać choć ciszy i spokoju na tym polu. Jak powiedziałem – tak zrobiłem – 100 m od tego pola znalazłem inne. Camp Vala… to było to czego oczekiwałem… cisza spokój cień, miła obsługa Utargowaliśmy pobyt za 33 eur/dobę w tym wi-fi gratis (był to duży rabat, bo wi-fi na tydzień kosztowało 170 kun ) Co prawda i tak nie korzystaliśmy – bo nasze miejsce było wyżej niż antena i nie dochodził sygnał… ale po co komu net na urlopie Powiem tak… to było to, co misie kochają najbardziej… miejsce super, plaża SUPER (kamienista, ale tu były małe otoczaki, a na większości wybrzeża są ostre kamienie. Więc tu nawet karimata nie była potrzebna) Ubikacje i prysznice szorowane kilka razy dziennie, lodówka, CISZA I SPOKÓJ. Wszyscy uśmiechnięci, mili, uczynni. Jako, że ta część Chorwacji jest górzysta i góry są dość wysokie ( o ile dobrze pamiętam, najwyższy szczyt ma chyba 1930m) wybrzeże też jest skaliste, a co za tym idzie większość campingów usytuowana jest na zboczach gór. Dla mnie wielkiego (czyt: grubego) chłopa to była masakra wchodzić z plaży pod górę jakieś 400m w pełnym słońcu… ALE DAŁEM RADĘ! Oczywiście nie omieszkałem właścicielce powiedzieć że przydałby się tu wyciąg dla takich wielorybów jak ja :D Polecam ten camping wszystkim w ciemno. Nie ma tu tylko atrakcji dla dzieci w postaci placów zabaw, czy innych. Ale raczej w Chorwacji nie widziałem takich placów dla dzieci. Polecam pojechać w ciemno i poszukać dla siebie fajnego miejsca. Camp Vala nie rezerwuje miejsc, ani telefonicznie, ani przez internet – nawet dla stałych bywalców. Trochę się rozpisałem… ale ja lubię beletrystykę Co warto, a czego nie warto? Tego nie wiem… bo każdy lubi coś innego Orebić – fajne miasteczko. Życie tu budzi się jak wszędzie na wybrzeżu po godzinie 20. Sklepiki na sklepikach, fajna promenada wzdłuż morza na której jest kilkanaście knajpek. Osobiście polecam knajpkę mniej więcej pośrodku promenady BISTRO JADRAN. Knajpa raczej taka sobie, w kiblu śmierdzi, ale obsługa świetna i przede wszystkim WSZYSTKO ŚWIEŻE – dają tam przepyszną pizze i ryby świetnie przyrządzone. Ja nie jadam owoców morza – ale z tego co mówił mój znajomy, który uwielbia takie ruszające się rzeczy na talerzu – kalmary ponoć mają tam najlepsze. Ceny są tam najniższe i pewnie również z tego powodu zawsze jest tam pełno ludzi. Polecam też lodziarnię – nie pamiętam nazwy – ale poznacie ją bez najmniejszego problemu. Jest tam zawsze FULL ludzi. Zasługą są całkiem niezłe lody, ale bardziej przyciągają pracownicy (dwóch gości), którzy rzucają kubkami, gałkami lodów, lodami w kubkach… po prostu dobrze się bawią swoja pracą, a przy tym bawią klientów. Mówią bardzo dobrze po polsku. Matematyka po wyjściu z lodziarni nabrała dla mnie innego znaczenia 6X6 = 66 Ale to musicie sprawdzić sami. Jeśli uwielbiacie jeść dużo lodów – to nie kupujcie jednorazowo po 5 gałek, bo dostaniecie małe gałki. Kupicie sobie kilka razy po 2 gałki, a dostaniecie górę lodów. Jedna gałka kosztuje 6 kun. Smaki do wyboru do koloru. Korczula – nazywana Małym Dubrovnikiem. Bardzo urokliwe stare miasteczko do którego można dostać się promem, ewentualnie wpław jak ktoś ma kondycję. Prom z Orebica kosztuje 15kun za osobę, dzieci do lat 6 w zależności od nastroju kapitana, albo free, albo 6 kun Polecam chodzenie po zacienionych uliczkach i podziwianie starych budynków. Oczywiście tu też jest full sklepików. Obiad polecam zjeść w szeregu knajpek od strony morza. Do wyboru do koloru. Owoce morza, ryby, pizza, desery i nawet dobre steki – ceny bardzo przystępne. Dubrovnik…. Szczerze powiedziawszy nie wiem co mam napisać… bo jestem zdruzgotany. Byłem 3 razy w Chorwacji zwiedziłem wszystko do wysokości Splitu – byłem zachwycony starym Trogirem, Sibenikiem, Zadarem i wieloma innymi. Nie byłem jeszcze w Dubrovniku. Ten wyjazd planowany był pod kątem właśnie zwiedzenia Dubrovnika. Nasłuchałem się wcześniej, że trzeba tam być na 9 rano, żeby znaleźć miejsce na parkingu. To byliśmy. Upał jak szlaq. Weszliśmy na te mury. Widoki na skały i morze cudowne… ale co dalej? Dla mnie Dubrownik jest PRZEREKLAMOWANYM pasażem w Realu albo Tesco w dniu promocji. Miliard ludzi, ceny z kosmosu, smród jak z kibla i znudzeni pracownicy sklepów, bileterzy. Wejdziesz to wejdziesz – kupisz to kupisz… a jak nie to za Tobą i tak wejdzie milion ludzi i tak kupią. Róbta co chceta. Uczciwie mówiąc Dubrovnik wzbudził we mnie niesmak. Nie wiem czym się tam zachwycać? Chyba, że po sezonie - jak nie ma przepoconych ludzi do okoła i miliarda kolonii i wycieczek. Tym razem więcej nic nie zwiedziliśmy – po prostu camp był tak rewelacyjny, że chciało się odpoczywać i wyciszać. Głowę miałem tak pustą z tego lenistwa jak nigdy. Nawet moja żona, która zawsze na urlopie 2 dni odpoczywała, resztę zwiedzała, a ostatnie 3 dni pracowała J - tym razem miała takiego lenia, ze nawet pakowaliśmy się 3h przed wyjazdem – bo nikomu się nie chciało tyłka ruszyć. Trochę przydatnych informacji… 1 kuna = 0,56 zł – 0,59zł (wszystko zależy od kursu po jakim się wymieni – oczywiście piszę tu o kursie w Orebicu i na Korczuli – być może gdzieś indziej jest taniej lub drożej) Bardziej opłaca się wymieniać euro niż złotówki. NIE OPŁACA SIĘ WYMIENIAĆ ŻADNEJ WALUTY ZARAZ PO WJEŹDZIE DO CHORWACJI! Wymień tylko kasę na autostradę, albo zapłać kartą. Pola bezpieczne – możesz zostawić aparat na stoliku i wyjechać na cały dzień – nikt go nie ruszy. Dotyczy to również NAS… nie rusz co nie Twoje. Parkingi – od 6-8 kun/h Bez względu o której porze wrócisz do auta i tak będzie czekał na Ciebie parkingowy, żeby Cię skasować J W lipcu owoce są jeszcze drogie, bo dopiero się zaczynają. W zatokach woda jest dużo cieplejsza niż na wysokości Korczuli. Tu dało się odczuwać dość zimne prądy morskie. Pewnie dlatego, ze tu jest bezpośredni dostęp do pełnego morza. Jeśli jedziesz i korzystasz z CB – weź pod uwagę, że nie jesteś sam na łączach… Niestety jeśli chodzi o nurkowanie nie mam informacji, bo nie nurkowałem, ale ponoć w Orebicu jest jakieś centrum nurkowe. Wiem tylko, ze jest jakiś zatopiony wrak statku, na który organizują nurkowania. Jak mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę… Mam nadzieję, że oprócz beletrystyki trochę info komuś się przyda. Jak ktoś szuka więcej informacji to polecam przewodniki lub internet. Zdjęcia dołączę później – bo zasypiam J wróciłem dziś o 4 nad ranem. EDIT: fotki (kilka landszafcików ) tak wyglądało nasze miejsce jakaś uliczka na Korczuli widok na Korczulę z promu - akurat przypłynął prom popatrzcie na proporcje widok na Orebić jeden z ładnych widoków z murów Dubrovnika i taki landszafcik pod publiczkę
-
no piękne ale jak zmusić calaustree do wystawiania czułków, tudzież do wywijania się na "lewą" stronę?