Arduan

Myślę, że za wysoko mierzysz z tymi perłopławami na początku słonej przygody. Do kaskady polecam Purigen. Chrysiptera dogada się z błazenkami, ale jak już będziesz miał Chrysipterę, to mała możliwość wpuszczenia czegokolwiek innego. U mnie 2 sztuki zajeździły wpuszczone później 2 Pterapogony, ale jak kupiłem Hepatusa, to ich agresywność uznałem za przegięcie i dostały eksmisję - ponownie "na półkę sklepową".

A mojego jednak wysypało, po pół roku w baniaku. Podejrzewam stres po dłuższym grzebaniu w akwarium.

Najbardziej przypada mi do gustu pierwsza propozycja: http://www.fish-stre...?category_id=97 Już mniej więcej wiedziałem co chcę zrobić, ale włączyłem sobie filmik z pracy serw - chyba trochę za głośno. Gdyby miało mi coś tak bzykać w akwarium to byłaby tragedia. Jednak chyba silnik krokowy.

No to podbiję temat pytaniem, może ktoś już to sprawdzał??? Test na Ca Saliferta: 1. Weź 2ml wody 2. Dodaj łyżeczkę proszku Ca-1 (dla ułatwienia barwnik - czerń eriochromowa - EBT) 3. Dodaj 8 kropli odczynnika Ca-2 (NaOH - celem ustalenia pH ok. 12-13) 4. Miareczkuj odczynnikiem Ca-3 (EDTA) do zmiany koloru. Pytanie (do posiadaczy niskiego kH przy Ca w normie) brzmi, czy ktoś mierzył pH próbki po wykonaniu trzeciego kroku???

Odnosi się do tego co jest napisane: (e.g. 1 ppt increase in salinity due to evaporation of fresh water will result in approximate increases of 13ppm Ca and 40ppm Mg). To znaczy, że w 1g czystej soli masz 13mg jonów Ca i 40mg jonów Mg. Inaczej, jak to przeliczysz na zasolenie 35, otrzymasz (mniej więcej), że w 35g (czyli w 1litrze, bo zakładam, że taką solankę robimy) jest 455mg (ppm) Ca i 1400ppm Mg. Jeśli weźmiesz inną sól, innego producenta, albo będziesz trzymał inne parametry w zbiorniku np. Ca=380, Mg=1300, to wyparowanie wody i wzrost zasolenia o 1 spowoduje wzrost Ca o 10,86 a Mg o 37,14. Oczywiście przy obliczeniach nie brałem pod uwagę zmniejszającej się objętości wody i liczyłem dla 35, a nie dla 34 po odparowaniu. Wyniki będą trochę inne, ale chodziło mi tylko o sens. Cytowane twierdzenie jest prawdziwe tylko dla określonych parametrów wody.

Należy dodać, tak mi się wydaje, że dla ich soli. Nie można mówić, że to jest sztywna reguła, bo po pierwsze nie wiesz jaką sól sypano (uwodnienie), a po druge nie wiemy co w soli się znajduje MgCl2 czy MgSO4. Sypiesz w gramach a nie w molach, czyli w 1g MgCl2 będziesz miał więcej Mg niż w MgSO4. Chyba, że mówimy o równym Ballingu, gdzie dajesz wszystkiego w ilościach równomolowych, to można tak obliczyć.

Ale odbiegamy od tematu. Może jakiś pomysł na mechanizm mocująco-obracający? W sumie mały kąt obrotu, więc może zacząć od gwintowanego pręta obracającego się w dwóch nakrętkach? Nakrętki przyczepione do blachy stanowiącej obudowę, oddalone o siebie o kilka centymetrów, aby zapobiec kiwaniu się pręta.

W sumie może i racja, ale konstrukcja takich silników jest zupełnie inna. One raczej nie startują w drugą stronę i nie mają zabezpieczeń, żeby tak nie robiły. Myślę, ze wirnik naszych pomp padnie bardzo szybko. Chyba słyszeliście ten terkot przy włączaniu. Poza tym zależy mi na bezpieczeństwie wścipskich zwierzaków, już jednego tak straciłem.

Po pierwsze to co napisał Robert, a po drugie właśnie w ten sposób straciłem jedną krewetkę. Wlazła do pompy podczas postoju. :-(

Myślałem, ale nie chodzi mi o efekt falowania, bo mam za mały zbiornik i lubię mieć nalane po brzegi (nie tylko w zbiorniku) ;-). Falowanie więc nie wchodzi w grę, bo się "wychlupie". Obecnie wymuszam dwiema pompami obieg dokoła ułożonych skał, ale chciałbym czasem odwrócić obieg wody, albo żeby przepływ był zupełnie przypadkowy.

Zwykłe falowniki wymuszają monotonny, określony ruch wody powodując, że nie wszystkie miejsca są odpowiednio "przedmuchiwane". Poszukiwałem rozwiązania dla zwykłych tanich falowników, pozwalającego na "dmuchanie" w różnych kierunkach. Znalazłem coś takiego: http://www.sea-swirl.com/seasweep.htm Fajne rozwiązanie, tylko duże i nie widziałem w Polsce. @ktomek podsunął mi, wydaje się, genialne rozwiązanie, dlatego chciałbym rozwinąć temat przed podjęciem zmagań z elektroniką i fizyką. Wygląda to tak: 2 x falowniki (jvp-102) - już są (montowane na magnes) 2 x serwomechanizm (no właśnie, jaki moment obrotowy) - ok. 40zł x 2 1 x sterownik do serwo, programowalny (RS232) z pamięcią np. NE041 - ok. 60zł trochę blachy, plastiku, rurek, zasilacz Całość, bez falowników oceniam na ok. 200zł i to na dwie sztuki, z możliwością podłączenia w sumie 8 serwo :-) Problemy do rozwiązania: 1. Model taki jak seasweep - obracanie pompami, mocowanie pomp proponowałbym tak jak obecnie są zamontowane (bolec, drut wygięty w kształcie Z, który z jednej strony bdzie włożony w pompę a z drugiej strony połączony z serwo) - będzie problem z drganiami, podejrzewam. 2. Sterowanie kierunkiem łopatek umieszczonych u wylotu pompy - możliwe, ale pierwszy sposób chyba lepszy. 3. Wykonanie "zawiasów" do dotychczasowego uchwytu, które umożliwią luźne ruchy pompy w lewo i prawo - problem, wymaga zastosowania cięgna łączącego pomę z serwo - dodatkowe elementy psujące wygląd. Może jakieś inne pomysły i rozwiązania? Główne założenia - minimalne koszty, maksymalna prostota wykonania, minimalne wymiary, zminimalizowanie możliwości usterek. Duże pole do popisu.

Coś takiego jak Sea Sweep (Sea Swirl) tylko w wersji DIY (tanim kosztem) ;-) O serwo nie pomyślałem. Super pomysł, tylko jeszcze sterownik do ustawienia zakresu wychylenia i czasu obrotów. Z mocowaniem będzie już łatwiej.

Tak też mi się wydawało, czytałem o falownikach, ale koszt trochę wzrasta. Myślałem o takim rozwiązaniu jak w Resunie z tym, że sterowanie 2 pomp w różnych konfiguracjach. W każdym bądź razie temat do przemyśleń. Teraz rozmyślam nad silnikiem krokowym do sterowania kierunkiem wylotu strumienia.

Pytanie do elektroników, czy prędkością pomp cyrkulacyjnych można sterować za pomocą zwykłego ściemniacza do światła, lub układu o podobnych właściwościach? Chodzi mi o zrobienie falownika, który nie będzie zatrzymywał pomp, tylko je zwalniał, do określonej, zaprogramowanej prędkości. Byłoby to super rozwiązanie dla pomp 220-240v, które mogą startować w drugą stronę - problem z głowy, bo nie ma startu i przekaźnik nie stuka.

Alkaliczność roztworu NaHCO3 - obliczenia: W standardowym roztworze masz 1mol/l (84g/l), czyli 1Eq/l, co daje 1000mEq/l. Czyli kH = 357,14dkH (1000/2,8), ale weź pod uwagę, że rzeczywiste kH tego roztworu jest 0 (zero).

A ja do MCE600 założyłem skimmer powierzchniowy Fluvala i już mi zbiera z powierzchni :-). A do tego skimmer ma regulację ile zabrać z powierzchni a ile z dołu.

Też miałem problem z wyborem i padło na tło przypominające pofalowane lustro wody widziane od strony wody (coś co widzi nurek) ;-). Fajnie wyglądało... Na tylnej ścianie akwarium mam kaskadę i odpieniacz zewnętrzny, a od środka oparty jest kawałek płaskiej skały. No i wyglądało, bo czyścić się tego nie da, więc problem z kolorystyką już nie mam. Glony, głównie różowo-fioletowe.

Weź pod uwagę też kwestię obsługi (opróżnianie kubka, mycie odpieniacza, czyszczenie pompy). Wewnętrzny to zawsze łapy w akwarium. Też stawiam na MCE600, droższy, ale będziesz miał zapas na przyszłość, sam mam taki w tym litrażu. W nocy możesz wyłączyć, ale po ponownym starcie może trochę bardziej pienić.

A ja miałem w takim akwarium PS-300 z pompką Tetra APS-150, sprawdzał się super i był cichy. Pompka stała w szafce. Sprzedałem, bo zamjował relatywnie dużo miejsca w akwarium i nie chciało mi się wymieniać kostek. Jeśli chodzi o pracę, to był ok. Drugi odpieniacz to Prizm, hm... w sumie ok, ale z uwagi na głośniość - nie polecam. Teraz mam MCE600 i muszę powiedzieć, że w rankingu efektywność, hałas, łatwość obsługi i zajmowane miejsce - najlepszy jaki miałem. W sumie nie jest super cichy, ale w porównianiu z Prizmem... i z tego co widziałem, to zewnętrzne generalnie są głośniejsze.

Przerabiałem tą sytuację na początku mojego akwarium. Daruj sobie póki co lanie Ca i Mg, a testy na nie rób tylko orientacyjnie. Podbij kH do poziomu który chcesz, po ok. 2h powtórz pomiar czy kH jest ok., i dopiero zmierz Ca i Mg, i dodaj jeśli trzeba. Pamiętaj, że w zbiorniku nie masz rezerwuaru HCO3-, a sam jon wodorowęglanowy oprócz tego że jest "konsumowany" przez koralowce, lubi zmieniać się w CO2 - samoistnie można powiedzieć. Ca i Mg są w zbiorniku, są "konsumowane", mogą odkładać się na skałach (precypitacja) i nie tylko, potem wracać do roztworu, ale nigdy ze zbiornika nie wyparują tak jak HCO3-.

Ok. Przyznaję się do błędu, ale tak jest jak się przyjmuje bezkrytycznie co jest napisane. Policzyłem i już wiem. ;-) NaHCO3 - roztwór standardowy 8,4% zawiera 1mEq/l jonów HCO3-, czyli dodając 20ml/100l dodajemy 20mEq/100l czyli 0,2mEq/l. Teraz tylko konwersja do kH, czyli mnożenie przez 2,8, co daje 0,56mEq. Czyli 1/2,8=0,35714 co daje 1kH = 35,7ml 8,4% NaHCO3 w 100l I już jasne.

Już było wiele razy... ale jeszcze raz. Jak spada kH, to wydaje Ci się, że Ca rośnie (tak wychodzi w testach, dlaczego?, sam nie wiem, ale zaprzągłem do pracy chemików, może coś znajdą). 20ml typowego roztworu NaHCO3 podanego na 100l wody podnosi kH o 1 (w zasadzie nie twardość, tylko alkaliczność, ale dla ułatwienia przyjmujemy kH) Jak doprowadzisz kH do chcianego poziomu, zmierz Ca i uzupełnij. Aquacalculator podaje, że przy wyrównywaniu poziomów można bezpiecznie na dobę podać po 50ml odczynników/100l wody. Ja dawałem po 20 jednorazowo.

Valonia? Ale jaja. może Mitrax dałby radę??? Mówią też że borsuk, ale warto zacząć od Mitraxa. Co prawda mój siedzi cicho pod inną skałą i Bubble Algae nie rusza.

Źle mnie zrozumiałeś. Chodzi o to, że skrzela muszą być non-stop obmywane przez wodę zawierającą rozpuszczony tlen. Gdyby ryba pływała w bańce powietrza, to niestety by nie przeżyła. Bańki powietrza w akwarium nie zrobią nikomu krzywdy. Choć kiedyś gdzieś czytałem o jakiejś chorobie tlenowej ryb??? Opis tego przypadku był bardzo podobny do choroby kesonowej, ale nie mogę teraz tego znaleźć.

Zgadza się, ale to co widać w postaci bąbelków to nie jest frakcja rozpuszczona tlenu, tylko "wytrącona". Tego co rozpuszczone nie widać. a tego wytrąconego żaden organizm wodny nie wykorzysta (bo by się udusił). To tak jakbyś wsadził np. rybkę do napompowanego balona zanużonego w wodzie.