-
Liczba zawartości
4 259 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Przemek
-
Wygląda obiecująco - intryguje mnie ten kubeczek(?) po prawej stronie u góry? Widzę rurę od filtra - czy to do odpieniacza czy kubełka?
-
A skąd pomysł na sok z aloesu? Gdzieś znalazłeś o tym informację czy "na czuja"?
-
Prawdopodobnie taki (nie wiem czy barwa właściwa) http://allegro.pl/wskaznik-laserowy-1000mw-mega-moc-0004-hit-i2920886347.html IMHO niezbyt bezpieczne urządzenie(strach pomyśleć jak wpadnie w ręce dziecka.. )
-
a jak się czują pozostałe koralowce?(Twoje)?
-
kąpiel w osmozie nie ma mieć działania profilaktycznego - ale przynieść doraźną pomoc gdy ryba jest mocno wysypana pasożytem.
-
te talerzowe wyglądają na trupy.. digitaty - nie widzę na zdjęciach jak wygląda tkanka - choć w niektórych miejscach też widać martwy szkielet. Skąd je wziąłeś?
-
ale jak teraz wyglądają? polipują, nie tracą tkanki? Możesz jakieś foto wstawić?
-
1. tak 2. tak 3. tak 4. zależy od ilości zasypu - jeśli masz kontrolę pH w komorze reaktora i sterowanie zaworem co2 to więcej niż trzeba - nie poda. 1 bąbelek na 2-3 sekundy też będzie dobrze. 5. dokładnie Nie "rozwali" reaktora - pod warunkiem że CO2 jest sterowane zaworem poprzez kontrolę ph w komorze reaktora pamiętaj po uruchomieniu reaktora o kontroli odcieku(nawet dwa razy dziennie) dopóki nie uda Ci się go ustawić. kH w akwarium rośnie - zmniejszasz prędkość odcieku(ilość odcieku w godzinie jeśli sterujesz pompą ze stałą prędkością przepływu) kH spada - analogicznie zwiększasz ilość odcieku w godzinie.
-
W wyniku długo działającego stresu(woda/światło) tkanka także nie będzie odchodziła płatami. Albo by podciągały tkankę od dołu albo od strony tipów.
-
może to jakiś "zakwit" bakteryjny? Jak wyglądają te koralowce co je przyniosłeś? Może jeśli były w kiepskiej kondycji to brak aklimatyzacji in nie pomógł..
-
Czy te małe, białe kudłate punkciki ruszają się?(na pierwszym zdjęciu widoczne najlepiej) ? Albo inaczej - czy delikatnie jesteś w stanie je usunąć(czymkolwiek - np, strzykawką z końcówką do testów?)
-
Oczywiście, nie możemy tu mówić o zdjęciach jak w przypadku obiektywów macro Jednak jeśli rozpatrywać to jako gadżet - to myślę że może być conajmniej kilka okazji do tego aby poniego sięgnąć obserwując zmiany zachodzące np, w wyglądzie koralowców(ubytki tkanki, ślimaki itd).
- 14 odpowiedzi
-
- lupa
- nano-scope
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od czasu do czasu na akwarystycznym rynku pojawiają się urządzenia/akcesoria, których bezpośrednie zakwalifikowanie do urządzeń “must have” jest dosyć trudne choćby ze względu na ich przydatność. Tak właśnie jest z NanoScope – akwarystycznym “mikroskopem” umożliwiającym podziwianie podwodnego świata w akwarium w jednym z dwóch możliwych powiększeń – 8x lub 48 razy. Co otrzymujemy w zestawie? W zgrabym pudełku znajdziemy: Nano-scope (na potrzeby tego opisu – przyjmijmy nazwę “luneta”) tripod - ruchome ramię umożliwiające precyzyjne ustawienie “lunety” soczewka Macro (umożliwiająca powiększenie 48- krotne) przyssawkę pozwalającą na zamocowanie lunety do szyby akwarium Montaż zajmuje nie więcej niż 5 minut – należy tylko pamiętać o właściwym dokręceniu śrubki mocującej tripod do akrylowego uchwytu lunety, gdyż ma tendencję do samoistnego odkręcania. Całość sprawia wrażenie dosyć solidnie wykonanego. Jednak, stabilne mocowanie ramienia uzyskamy, gdy luneta znajduje się ponad przyssawką – jakiekolwiek próby przesunięcia w lewo/prawo powodują że tripod wygina się pod ciężarem lunety. Sama idea tripodu jest ciekawa i umożliwia praktyczne przesuwanie lunety (zmianę obserwowanego obiektu) w zakresie opisanym wyżej – w obszarze praktycznym około 10x10cm góra, lewo-prawo. Tryby “pracy” Powiększenie 8 krotne Najbardziej uniwersalne I zapewniające ustawienie ostrości w zakresie od nieskończoności do 25cm (minimalna odległość) od obserwowanego obiektu. Sama soczewka (od strony obserwatora) jest dosyć mała, jednak zapewnia komfortowe oglądanie podwodnego świata. Regulacja ostrości odbywa się płynnie, z wyczuwalnym oporem co zapobiega przypadkowemu wciśnięciu tubusu np.gdy oprzemy się o lunetę okiem. Minimalna odległość od obserwowanego obiektu oraz tripod umożliwiający manipulację lunetą powodują, że tylko stojące bezpośrednio przy szybie obiekty będą zbyt bliskie by ustawić odpowiednią ostrość. Sama obserwacja jest bardzo przyjemna – urządzenie oferuje ok. 5mm głębie ostrości co pozwala skupić się na wybranych obszarach, np. polipach koralowców. Wg zapewnień producenta, rozmiar soczewki jest na tyle duży, że umożliwia wykonywanie zdjęć (np. kamerą telefonu komórkowego). Sprawdziliśmy – choć faktycznie jest to możliwe, to właściwe “skadrowanie” wymaga pewnej wprawy, gdyż musimy kontrolować zarówno odległość kamery aparatu od soczewki, jak I przesunięcie w osi X/Y, gdyż robocze pole dosłownie wynosi kilka mm(poza tym obszarem obraz jest ucięty, ciemny lub niewyraźny). Jest to nieporówanie mniej komfortowe rozwiązanie niż oglądanie obrazu “live”. Przykładowe zdjęcie koralowca oddalonego ok. 45cm od lunety(wykonane przy pomocy Samsung Galaxy SII) Powiększenie 48 krotne Uzyskujemy je poprzez przykręcenie do przodu lunety specjalnej, dodatkowej soczewki. Należy uważać aby soczewka “złapała” gwint prawidłowo,ponieważ ma on niewielki skok I w przypadku niewłaściwego dopasowania wkręcenie może spowodować uszkodzenie plastikowego gwintu lunety. W tym trybie maksymalna odłegość od obserwowanego obiektu wynosi 5cm, więc w zasadzie tryb ten może być używany do oglądania np. Przysuniętych do szyby koralowców – czy też obserwacji życia w podłożu naszego akwarium. Głębia ostrości wynosi ok.1-2mm. Uwagi. Całe urządzenie sprawia bardzo dobre wrażenie: jest dosyć cięzkie a jakość obserwowanego obrazu jest bardzo dobra. Nie ma problemu z ustawieniem ostrości, przyssawka trzyma szybę bardzo solidnie. Należy zwrócić uwagę podczas montażu wstępnego urządzenia aby na siłę nie dokręcać śruby mocującej akrylowy uchwyt lunety, gdyż może to spowodować zerwanie gwintu (należy poprzestać przy wyczuwalnym oporze). Możliwość wykonywania zdjęć przy pomocy tej lunety jest dodatkowym atrybutem przemawiającym za zakupem NanoScopu, jednak należy pamiętać, że jakość zdjęcia zależeć będzie od jakości wbudowanej w telefon kamery – dla normalnego aparatu cyfrowego soczewka jest po prostu za mała. Dla kogo jest to urządzenie? Dla ciekawskich, lubiących nowości I gadżety, dla których kazdy sposób aby urozmaicić I przedłużyć czas spędzony przed zbiornikiem jest dobry. Dla wszystkich, którzy chcą przekonać się jak wyglądają mieszkańcy akwarium w powiększeniu – aby obejrzeć pojedyncze polipy koralowców, podejrzeć życie w piasku czy na skałkach. Podsumowując - polecam
- 14 odpowiedzi
-
- lupa
- nano-scope
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dział Targowisko wyłączony jest z ostatnich postów - dzięki temu więcej merytorycznych wątków jest na topie, nie przesłanianych przez ogłoszenia typu: sprzedam/kupię. Każdy zainteresowany wie gdzie wejść aby poszukać odpowiedniego działu. pozdrawiam ps. już widzę że ogłoszenie nie było jeszcze "klepnięte" przez naszego Admina
-
Adam, Jestem pod wrażeniem tego sprawozdania Brawo! W takiej formie ogląda się to doskonale. Co do poziomu fosfatów w piasku - to faktycznie to nie on wydaje się być ich źródłem w Twoim akwarium(stężenie fosforanów w tej próbce jest za niskie aby w znaczący sposób podnosić ich poziom w całym akwarium). Czy wszędzie masz tak samo grubą warstwę piasku? Czy kontrolnie robiłeś jeszcze w innym, może mniej "zruszanym" obszarze akwarium? Na filmiku wydaje się być wartswa piasku ok 3-4cm. Pozostaje więc test ze skałką i pomiarem uwalnianych po4. Ważne aby cyrkulacja była dosyć silna a skałka nie była mocno obrośnięta glonami, gdyż w trakcie obumierania glonów część po4 i no3 z powrotem trafi do wody, przekłamując wynik pomiaru. Jeszcze raz brawo!
-
Daj znać, sam jestem ciekaw. Ostatnio gdy miałem podobną sytuację(emisja PO4 z piasku) fragmenty skał wyciągnięte z piasku(znajdujące się częściowo w nim) były kompletnie czarne i poprostu @#$%^ brzydko pachniały...
-
Jeśli skała była w akwarium z reaktorem to być może był tam również używany mikser lub limewater była lana z "butelki" metodą kropelkową... Kiedyś (dawno, dawno temu) można było spotkać się z informacjami, że ta metoda umożliwia utrzymanie fosforanów w ryzach, jednak nikt nie pisał o długofalowych konsekwencjach takich działań.... W Twoim wypadku możesz się domyślać(lub nie) czy skała była w zbiorniku z mikserem .. Dopóki nie zrobisz tego prostego testu z żywą skałą w oddzielnym obiegu bez światła - nie będziesz miał 99% pewności.. A może przyczyną jest coś innego? Nie pozdychały Ci ostatnio ślimaki - lub może miałeś w akwarium kilka rozgwiazd piaskowych których od dawna nie widziałeś?(jest bakteria atakująca Archaster typicus - które po prostu zdychają i gniją pod powierzchnią piasku..) Jak grubą warstę piachu masz? Możesz zrobić jeszcze jeden test - weź grubą strzykawkę, włóż głęboko w piasek(centymetr - może dwa od dna) - i postaraj się zaciągnąć trochę wody. Jeśli masz niezbyt drobny piasek, to z oporami - ale powinno Ci się udać. Musisz zebrać około 10-20ml wody - odczekać aż się ustoi i sklaruje - a następnie wykonać testy na obecność po4). To bym również na Twoim miejscu zrobił i sprawdził - eliminując po kolei inne, potencjalne źródła po4.. Powodzenia. Przemek
-
Problem w tym, że historia mojej skały może być bardzo długa. Wysoki poziom fosforanów, może być skutkiem oddawania fosforanów do baniaka ze skały. Skała będzie oddawała fosforany(jeśli pewny jesteś że to ona jest właśnie źródłem PO4) najczęściej w dwóch sytuacjach. 1) przebywała w akwarium gdzie do suplementacji wapnia używano limewater(gdyż w wyniku dodawania wody wapiennej z miksera powstaje Ca3(PO4)2 (z tego co pamiętam) i będzie on kumulowany w skałach, piasku itd. Dopóki pH w zbiorniku będzie wyższe - dopóty obecny w tej formie nie będzie wykrywalny testami. Jednak jeśli taka skała trafi do akwarium, w którym szczególnie z różnych powodów dochodzi do dużych wachań pH - to właśnie PO4 z powrotem "trafi" do wody - i będzie zmierzalny, powodując ból głowy u akwarysty...(gdyż czas jego uwalniania oraz "wchłonięte" ilości są trudne do określenia) 2) transport skały trwał zbyt długo(np. z Indonezji do Polski) w wyniku opóźnień samolotów, śnieżyc itd - i wszystko co "żyło" zgniło wewnątrz skały i będzie to powoli oddawało fosfaty do wody w akwarium. Jednak proces ten łatwo zauważyć już po zakupie skały, przy zakładaniu akwarium. Skała nie będzie "pachniała morzem", będzie słodkawo-mdły zapach oraz intensywne przebarwienia - np. glonów wapiennych i samego wapienia skały(ciemniejsze, "zgniłe" plamy) Leję Balinga, obsady w baniaku nie mam "na bogato", a glony można kosić kosiarką Gardeny. Teraz po zapodaniu PO4X4 sytuacja ulega unormowaniu. Wcześniej stosowałem Serę na fosforany, która pozostała po słodkim, ale to nie dawało rezultatów. Na dzień dzisiejszy zszedłem do poziomu 0,16-0,32 mg/L z poziomu świątecznego powyżej 3,0 mg/L, a tak na prawdę patrząc na skalę barwną testu RedSea to pewnie około 5,0 mg/L. Jeśli skała miała wielu właścicieli i nie wiadomo ile już odwiedziła baniaków, to ma prawo oddawać to co zgromadziła w sobie wcześniej. Ponieważ jej historia nie jest do odtworzenia, to mam pytanie: jak długo takie fosforany są oddawane do baniaka? Kiedy skała trafiła do Twojego akwarium? Nie czytałem całego Twojego wątku od początku. Jeśli chodzi o czas uwalniania - jak napisałem wyżej, tego nie wiesz ani Ty, ani ja a także nie bedzie wiedział poprzedni właściciel. Dobrze jest jedynie (w przypadku zakupu skały z działającego akwarium) zobaczyć jak rozwiązany był system suplementacji wapnia - i czy w akwarium jest/był choćby reaktor(jeśli jest - to w wielu wypadkach wcześniej mógł być także kalkmixer do stabilizacji pH nocą)..Piszę "choćby" gdyż może to być cenna wskazówka - ale nie reguła. Wymiana skały w baniaku nie wchodzi w rachubę. Bo od jakiegoś tygodnia widać, że akwarium odżywa, a glony zamierają bardzo powoli. To może być efekt zbicia PO4 przez absorbery... Najprostszym sposobem jest włożenie skałki do małego akwarium(z rozrobioną i "przetrawioną" solanką, uruchomienie grzałki, cyrkulacji(bez światła - aby nie podności pH w procesie fotosyntezy) i pomiar PO4 dzień po dniu przez okres tygodnia, dwóch. Będziesz miał 100% pewność że skała jest źródłem PO4 i że nie musisz szukać gdzie indziej.
-
@miklas Krewetka którą kupiłeś to niedaleki kuzyn L. wurdermani - to gatunek Lysmata kuekenthali, także naturalny wróg ukwiałów szklistych. Najlepiej gdybyś miał ich małą grupkę- 4-5 sztuk, chętniej wtedy atakują aiptasie, licz się z tym że w pierwszej kolejności zostaną zjedzone osobniki małe(aiptasi oczywiście . Być może duże ukwiały będziesz musiał potraktować jakimś specyfikiem typu joes juice itd - bardzo często od razu po tym krewetki "wchodzą" do akcji i zjadają resztki martwego już ukwiała :-) Powodzenia! PS. Doczytałem że Twoje krewetkowe stado liczy 4 sztuki - czyli jest ok
-
prv
-
Powinieneś ją nazwać "fuks" :-) 2 doby poza wodą dla ślimaka to małe "extremum" - ale grunt że żyje ;-)
-
Łazi czyli żyć powinna. Godzinna aklimatyzacja - bez przesady, to nie jest krótko..
-
Tylko pamiętać należy o powolnej aklimatyzacji - niestety gdy są różnice w zasoleniu/temperaturze - potrafi "zejść" ego samego dnia - właśnie się nie ruszając. Mimo że to ślimak(a ślimaków nigdy nie aklimatyzujemy po dostawach - bo to cholernie odporne zwierzaki), to niestety krówki, gdy się zbytni pospieszymy(lub aklimatyzacji nie będzie w ogóle) to może być po "sprawie"...
-
No właśnie! Widziałem to jakiś czas temu gdy przed Świętami był Jim Beam w dobrej cenie - przez pomyłkę wsadziłem to - dopiero po chwili "zajarzyłem".. Serio smakuje podobnie? To nie jest dosładzane karmelem jak inne "whiskey" z lidla? W zasadzie po trzeciej szklaneczce to już człowiek nie wyczuje..