Coronholio Zgłoś Napisano 9 Kwietnia 2020 Właśnie wróciłem z zakupów z pustymi torbami pod jednym sklepem 30 osób pod drugim z 50 w dzień do Leroy też mi się nie udało Wie ktoś czy szczaw już rośnie? Może jutro narwe Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Felix Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 Pod wiejskimi sklepikami, 1-2 osoby w kolejce Rano najpierw 5min do mięsnego, obok do piekarni, reszta w warzywniaku i zakupy zrobione w 20minut. Nawet na te godziny 10-12 nikt nie patrzy bo mało ludzi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 Im bardziej wirus rozwija sie w Polsce, tym bardziej ludzie sobie folguja. Matki wychodzą z maluchami na dwór, te krasnale, ledwo chodzące rączkami dotykają wszystkiego, ławek, śmietników. Matki siedzą obok siebie, czasem na ławkach na przeciwko, ale dzieci biegają gdzie chcą. Ludzie już mają dość siedzenia w domach, jest piękna wiosna, ciepło. Zblizaja się święta, ludzie okupują sklepy. Po świętach krzywa zachorowań i śmierci pójdzie pewnie ostro do góry. Ciągle gdzieś słyszę, że to niepotrzebna panika, że zwykła grypa co roku zabiera więcej istnień, niż covid-19 zabrał dotąd. Nie rozumiem, dlaczego w takim razie krematoria w krajach, w których transmisja wirusa jest najszybsza nie nadążają z "utylizacją" zmarłych, dlaczego lotniska przerabia się na tymczasowe przechowalnie zmarłych, dlaczego brakuje respiratorów i medycy są zmuszeni do selekcji chorych, którzy dostaną szansę na respirator i przeżycie tej choroby. Dlaczego brakuje lekarzy? Podczas "zwykłej grypy", która co roku się pojawia, nie słyszy się o lekarzach, którzy sami się zarazili, część z nich umarła, a część musi "odchorować", albo przejść kwarantannę w domu i nie ma komu leczyć chorych. Czy dotąd lekarze, którzy zachorowali na "zwykła" grypę, a czuli się w miare dobrze normalnie chodzili do pracy i leczyli ludzi? Chodzili sobie po oddziale onkologii, smarkajac w chusteczkę i kaszlac pomiędzy chorymi przygotowanymi do przeszczepu szpiku? Pediatra kichał na dzieci? Sprzętu ochronnego w Polsce pewnie zawsze brakowało, łóżek w szpitalach też, ale dlaczego teraz to jest tragedia, a przy "zwykłej" grypie, która podobno jest bardziej zjadliwa, niż covid-19 nie słyszało się o tym, że lekarze zakładają na siebie z braku laku worki na śmieci, nie przyjmowali z radością maseczek szytych przez randomowe szwalnie, nie potrzebowali przyłbic drukowanych przez dowolnego Kowalskiego, który ma w domu drukarkę 3D. Dlaczego?!! Od grudnia 2019, gdzie odnotowano w Wuhan pierwszy przypadek "dopiero" nieco ponad 1.5 miliona osób na całym świecie zachorowało na Covid-19, z czego zmarło niecałe 95 tysięcy ludzi. Grypa zabiera corocznie ponoć więcej. Zakładam, że te choroby nie nakładają się jakoś znacznie, przynajmniej w krajach, gdzie już wprowadzono zakazy i nakazy. Trudno się teraz zarazić zwykła grypa, kiedy siedzimy w domach, pracujemy zdalnie, gdzie się da, nauczyciel wysyła materiał mailem, ginekologowi wysyłamy zdjęcia narządów, sprzedawca w sklepie uzbrojony jest w przegrodę z plexy i maseczkę, a psychiatra leczy nas przez Skype, zamiast na kozetce. Dla mnie wniosek nasuwa się sam. Jak mawiają analitycy, shit in, shit out.Dane wejściowe są do pupy. Nie chce mi się wierzyć, że to zmowa ponad 200 krajów, które chcą nagle sterroryzować swoich obywateli fałszywym alarmem dla władzy, więc obstawiam, że rządy nie pokazują w tych statystykach całej prawdy. Zarówno chorych, jak i zmarłych z powodu covid-19 jest kilka, może kilkanaście razy więcej. Chiny bardzo oklamaly w statystykach, nie wierzę, że tak nagle spadła śmiertelność do kilku osób dziennie Wszyscy mniej lub bardziej świadomie kłamią. Nie robi się testów ludziom, którzy zmarli w domach, w zakładach opieki dla seniorów, ani tym, którzy zmarli w szpitalu, zanim pobrano materiał do testów. Nie robi się testów wszystkim osobom na kwarantannie. No tak... ale na zwykła grypę też nie robiło się testów. Pewnie statystyki "zwykłej" grypy też są zaniżone. Jednak nigdy wcześniej nie słyszeliśmy takich historii, że w szpitalach dokonywano selekcji pacjentów, którzy dostaną pomoc, że brakowało respiratorow i sprzętów ochrony osobistej, ani że krematoria nie wyrabiały. Więc dlaczego? Ginekologowi zdjęcia narządów? Hehe a co po zdjęciu cipki jest w stanie wywnioskować jak wyglądają jajniki itd? [emoji14]Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Pikal Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 2 godziny temu, =Fresz= napisał: Ginekologowi zdjęcia narządów? Hehe a co po zdjęciu cipki jest w stanie wywnioskować jak wyglądają jajniki itd? Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka Kupujesz żonie czy dziewczynie endoskop dla mechaników czy serwisantów i ognia między pośladki, zabawa w lekarza nabiera nowego znaczenia... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
SU1 Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
VDR Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 (edytowane) @Nik@ Bo wirus grypy jest z nami od wielu,wielu lat (minimum 100) i zdecydowana większość populacji nabyła odporność mniejszą lub większą, a SARS-CoV-2 jest z nami od powiedzmy 3-4 miesiecy na świecie i odporność mają Ci co wyzdrowieli (przynajmniej tak się zakłada). Ponadto wirus grypy i koronawirusy to nie to samo - mimo podobnych objawów. Wirus RSV daje podobne objawy i również wywołuje choroby dróg oddechowych a mimo to, nikt nie kusi się na porównywanie do grypy etc. A statystyki umieralności na grypę - wcale nie są niższe w wielu krajach. 17tys zgonów średnio rocznie we Włoszech na grypę w latach poprzednich. Ponad 18tys zgonów w ciągu półtora miesiąca w 2020 - a póki "sezon" na Covid-19 się nie skończył. Hiszpania - poniżej tysiąca rocznie (choć to liczba grubo zawyżona) http://www.surinenglish.com/lifestyle/201802/16/current-epidemic-caused-more-20180216093147-v.html Prawie 16tys na COVID-19 w półtora miesiąca. Stany zjednoczone - jeśli dobrze pamiętam 32tys zgonów na grypę i powikłania. Obecnie w miesiąc już mają 17tys zgonów i ponad 1300zgonów dziennie. Za 2-3 tygodnie jest całkiem możliwe, że przebiją tą średnią. W Polsce w sezonie 2018/2019 na grypę i powikłania po niej zmarło 143 chorych. Na tą chwilę w Polsce na COVID-19 mamy już 181 zgonów. Przypominam, że pandemia COVID-19 jeszcze się nie skończyła i statystyki będzie można porównywać za rok, dwa a nie teraz kiedy sytuacja w zdecydowanej większości krajach jest nieopanowana. Nie wiadomo co będzie na przełomie 2020/2021 roku. 21 godzin temu, Coronholio napisał: Właśnie wróciłem z zakupów z pustymi torbami pod jednym sklepem 30 osób pod drugim z 50 w dzień do Leroy też mi się nie udało Wie ktoś czy szczaw już rośnie? Może jutro narwe Robie zakupy przez internet - Leclerc i Piotr i Paweł. W Leclercu odbiór osobisty - wchodzę, odbieram koszyk z punktu obsługi klienta i wychodzę. W Piotr i Paweł kurier przywozi pod drzwi klatki. W Obi wczoraj towar podobnie odbierałem - czekał na mnie w punkcie obsługi klienta. Wszedłem, zapłaciłem,wyszedłem. Polecam taka formę - przestałem się martwić, że mi się ktoś na plecach kładzie. Edytowane 10 Kwietnia 2020 przez VDR (wyświetl historię edycji) Cytuj 110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001 Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/ http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nik@ Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 (edytowane) 9 godzin temu, =Fresz= napisał: Ginekologowi zdjęcia narządów? Hehe a co po zdjęciu cipki jest w stanie wywnioskować jak wyglądają jajniki itd? Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka To oczywiście był sarkazm z mojej strony chodziło mi o to, że za czasów zwykłej grypy nie trzeba się było z lekarzami umawiać na telefon czy Skype, tylko szło się do przychodni i siedziało w poczekalni z zasmarkancami kaszlacymi w twarz. Lekarze też bywali zasmarkani i nikt nikogo z tego powodu nie sadzał na 2tygodnie na kwarantannie. Żaden lekarz nie dawał L4 , kiedy nie było słychać w płucach niczego dziwnego i nie było gorączki. Teraz wszyscy są podejrzani i wysyłani na kwarantannę. Kto może, pracuje zdalnie, reszta się dezynfekuje, chodzi w maskach, nie podaje ręki na powitanie nikomu, a ludzie i tak umierają, z każdym dniem coraz więcej. Śledzę statystyki codziennie i uważam, że pomimo tego, że rosną z każdym dniem, to i tak są mocno zaniżone. Cały ten mój wywód miał mieć tylko jeden przekaz: statystyki covid-19 są do d*py. Statystyki grypowe pewnie też były do d*py, bo mało który lekarz robił testy na grypę. Cześć przyadkow poszła na konto przeziębienia, a część niesłusznie została zdiagnozowana, jako grypa. Choćby moja mama, ze dwa lata temu. Dostała gorączki. Zdiagnozowano grypę, pomimo braku innych jej standardowych objawów i nie wiedzieć czemu podali antybiotyki. Stan mamy się pogarszał. Koniec końców mama trafiła do szpitala, okazało się że winna była wątroba. Gdzie mama ostatecznie "wylądowała" w statystykach, tego nie wiem, ważne że w końcu trafili z diagnoza i leczenie przywrocilo mamę do formy. Dlatego nie wierzę w te liczby. Widzę tylko efekt pokazywany w mediach i na prywatnych kanałach yt. W wielu krajach umierają zarażeni wirusem lekarze, policjanci, pielęgniarki, krematoria nie wyrabiają, brakuje łóżek, sprzętów ochrony osobistej, respiratorów, karetek. Braki towaru w sklepie były co prawda chwilowe, byl to efekt paniki, teraz oprócz kolejek przed sklepem nie można narzekać na brak papieru toaletowego. Może czegoś teraz przed świętami akurat brakować, ale to normalne, co roku tak jest, że pewne towary szybciej schodzą, mimo wszystko jest co jeść i czym tyłek podetrzeć. We Włoszech śmiertelność bardzo powoli spada. Albo już nie nadążają testować i liczyć, albo faktycznie są już na trendzie malejącym, w Hiszpanii chyba mają szczyt, ale w USA rośnie na potęgę i będzie rosło dalej. To wielki kraj. Chińczykom nie wierzę, że tak nagle, jak przeciąć maczeta spadła im ilość zakażeń i śmiertelność, tym bardziej, że ponoć poluzowali śrubę. W kraju tak mocno zaludnionym taki nagły spadek? Na chłopski rozum krzywa powinna spadać bardzo powoli. Nie wierzę w te wszystkie statystyki. Nie są kompletne. Shit in, shit out. Edytowane 10 Kwietnia 2020 przez Nik@ (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Pikal Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 (edytowane) 9 minut temu, Nik@ napisał: To oczywiście był sarkazm z mojej strony chodziło mi o to, że za czasów zwykłej grypy nie trzeba się było z lekarzami umawiać na telefon czy Skype, tylko szło się do przychodni i siedziało w poczekalni z zasmarkancami kaszlacymi w twarz. Lekarze też bywali zasmarkani i nikt nikogo z tego powodu nie sadzał na 2tygodnie na kwarantannie. Żaden lekarz nie dawał L4 , kiedy nie było słychać w płucach niczego dziwnego i nie było gorączki. Teraz wszyscy są podejrzani i wysyłani na kwarantannę. Kto może, pracuje zdalnie, reszta się dezynfekuje, chodzi w maskach, nie podaje ręki na powitanie nikomu, a ludzie i tak umierają, z każdym dniem coraz więcej. Śledzę statystyki codziennie i uważam, że pomimo tego, że rosną z każdym dniem, to i tak są mocno zaniżone. Cały ten mój wywód miał mieć tylko jeden przekaz: statystyki covid-19 są do d*py. Statystyki grypowe pewnie też były do d*py, bo mało który lekarz robił testy na grypę. Cześć przyadkow poszła na konto przeziębienia, a część niesłusznie została zdiagnozowana, jako grypa. Choćby moja mama, ze dwa lata temu. Dostała gorączki. Zdiagnozowano grypę, pomimo braku innych jej standardowych objawów i nie wiedzieć czemu podali antybiotyki. Stan mamy się pogarszał. Koniec końców mama trafiła do szpitala, okazało się że winna była wątroba. Gdzie mama ostatecznie "wylądowała" w statystykach, tego nie wiem, ważne że w końcu trafili z diagnoza i leczenie przywrocilo mamę do formy. Dlatego nie wierzę w te liczby. Widzę tylko efekt pokazywany w mediach i na prywatnych kanałach yt. W wielu krajach umierają zarażeni wirusem lekarze, policjanci, pielęgniarki, krematoria nie wyrabiają, brakuje łóżek, sprzętów ochrony osobistej, respiratorów, karetek. Braki towaru w sklepie były co prawda chwilowe, byl to efekt paniki, teraz oprócz kolejek przed sklepem nie można narzekać na brak papieru toaletowego. Może czegoś teraz przed świętami akurat brakować, ale to normalne, co roku tak jest, że pewne towary szybciej schodzą, mimo wszystko jest co jeść i czym tyłek podetrzeć. We Włoszech śmiertelność bardzo powoli spada. Albo już nie nadążają testować i liczyć, albo faktycznie są już na trendzie malejącym, w Hiszpanii chyba mają szczyt, ale w USA rośnie na potęgę i będzie rosło dalej. To wielki kraj. Chińczykom nie wierzę, że tak nagle, jak przeciąć maczeta spadła im ilość zakażeń i śmiertelność, tym bardziej, że ponoć poluzowali śrubę. W kraju tak mocno zaludnionym taki nagły spadek? Na chłopski rozum krzywa powinna spadać bardzo powoli. Nie wierzę w te wszystkie statystyki. Nie są kompletne. Shit in, shit out. Ja tez nie wierzę, ale wolę być uspokajany niż popaść w deprechę, bo jak nie korona to psychika mnie zabije Edytowane 10 Kwietnia 2020 przez Pikal (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
VDR Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 @Nik@ - piszesz ze w wielu krajach krematoria nie wyrabiają - które to kraje ? Wymienisz więcej niż 10 ? Cytuj 110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001 Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/ http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nik@ Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 (edytowane) 1 godzinę temu, Pikal napisał: Ja tez nie wierzę, ale wolę być uspokajany niż popaść w deprechę, bo jak nie korona to psychika mnie zabije Ja nie popadam w "deprechę". Obserwuję i analizuje na swój babski rozum. Zachowuje ostrożność, używam rękawiczek, wychodzę z domu tylko, kiedy muszę wyjść, ale nie panikuję. To nie wojna czy okupacja, tylko od nas samych zależy, czy my i nasi bliscy ucierpimy, czy nie. Godzinę temu, VDR napisał: @Nik@ - piszesz ze w wielu krajach krematoria nie wyrabiają - które to kraje ? Wymienisz więcej niż 10 ? Godzinę temu, VDR napisał: @Nik@ - piszesz ze w wielu krajach krematoria nie wyrabiają - które to kraje ? Wymienisz więcej niż 10 ? Nie napisalam dokladnie tak, jak mówisz. Wybrałeś jeden element z listy: W wielu krajach umierają zarażeni wirusem lekarze, policjanci, pielęgniarki, krematoria nie wyrabiają, brakuje łóżek, sprzętów ochrony osobistej, respiratorów, karetek. Wrzuciłam informacje do jednego worka covid-19, bo takie sygnały można przeczytać w sieci. Nie miałam na myśli, że to wszystko występuje na raz i we wszystkich krajach dotknietych wirusem. Każdy z krajów dotkniętych covid-19 mierzy się z różnymi problemami, a jeśli chodzi o krematoria, to problem był podnoszonymi na pewno w Chinach i w Hiszpanii. Nie wymienię aż 10 krajów, które akurat z tym jednym roblemem się mierzyły. Mogłabym do tej listy dołożyć śmierć księży, którzy do końca wierzyli, że modlitwa odpędza wirusa, albo zwierząt, które zostały zabite albo celowo przez ludzi ze strachu (była przez jakiś czas w sieci pieczona plotka, że psy czy koty mogą przenosić wirusa na ludzi) albo pośrednio, bo właściciel poszedł do szpitala, a zwierzęciem nie miał się kto zajac. Zapytasz może, w ilu krajach wystąpił problem z pogromem księży czy zwierząt. Nie wiem. O Włoszech słyszałam, że zmarło ponad 50 księży, w Polsce słyszałam chyba o dwóch, co do zwierząt, to też nie wiem gdzie i ile ich straciło życie przez wirusa. Słyszałam o przypadku w Polsce, gdzie ktoś prosił o uśpienie psa, po czym za jakiś czas przyniosl do tej samej lecznicy martwego psa prosząc o utylizacje ciała. Niby sam nawinął się pod siekierę podczas rąbania drewna. Ten post posłużył za apel, aby nie zabijać zwierząt. Nie jest moim celem udowadnianie komukolwiek czegokolwiek, chciałam sie jedynie podzielić z Wami tym, co mi się nasuwa na myśl i poznać Wasze opinie. Może moje przypuszczenia są niesłuszne, zbyt laickie, dlatego odpuszczam sobie już ten temat. Nie jestem matematykiem, statystykiem, nie mam żadnych podstaw, by cokolwiek podwazac czy udowadniac. Puście proszę moje hipotezy w niepamięć Edytowane 10 Kwietnia 2020 przez Nik@ (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
VDR Zgłoś Napisano 10 Kwietnia 2020 Zapytałem bo zabrzmiało jakby faktycznie ten problem był a tymczasem w Europie - poza Włochami, Hiszpanią, Francją i UK - reszta krajów jako tako radzi sobie z pandemią. Za chwilę podejrzewam do tej grupy dołączy Szwecja bo statystyki im przyspieszyły i chyba podejście - odporności stadnej na dobre im nie wyjdzie, a przynajmniej nie wygląda to na tą chwilę ciekawie. Ciekawie wygląda w DE - gdzie jest bardzo dużo zakażonych ale zgonów niewiele. Czarnych wizji nie ma co snuć - to nowy patogen z którym nasza cywilizacja nie miała kontaktu to i zachorowalność i śmiertelność jest duża. Choć tak na prawdę jakimiś biologicznymi mocno destrukcyjnymi możliwościami ten wirus nie dysponuje. Są bardziej francowate od niego. Cytuj 110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001 Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/ http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dadario Zgłoś Napisano 11 Kwietnia 2020 Temat przynajmniej dla mnie jest już lekko ponad siły ze względu głównie na obcowanie z tym na codzień... Rozumiem, że ludzie bez wykształcenia popadają w panikę, media (zwłaszcza te internetowe pod którymi nie podpisuje się nikt z jakąkolwiek reputacją) robią z tego taką otoczkę. Z mojego podwórka wśród osób z wykształceniem medycznym ludzie zaczynają "odchodzić od rzeczywistości". Przyklad: lekarz do szpitala przychodzi z własnym mopem i dezynfekuje swoją dyżurkę. Albo lekarka odmawia badania pacjenta który będąc na oddziale zagorączkował(zostala dyscyplinarnie zwolniona). Ten wirus nie przegryza się przez ściany, nie wyssysa krwi i ludzie zarażeni nie stają się zombie. Izolacja państwa w skali roku nic nie da, chyba że wymyślą skuteczną szczepionkę. Szybciej zabije nas głód i inflacja. Tak jak grypa dziesiątkowała ludność na początku tak teraz musi się też wykształcić odporność. A ta (jak narazie) może powstać tylko przez kontakt z wirusem. Szwecja dalej trzyma się swojego planu... Doprowadzić do kontrolowanego zakażenia społeczeństwa. Gospodarczo ma to sens, medycznie (na tym etapie naszej wiedzy) również. Niestety jednostka stoi poniżej społeczeństwa. Dla Polski stała się większym zagrożeniem teraz gorsza dostępność do opieki medycznej i strach przed szpitalem jako miejsce potencajnego zakażenia. Ludzie z nowotworami nie mają gdzie się diagnozować i leczyć, osoby do zabiegów kardiologicznych są odsyłane, ludzie na siłę chcą zostać w domach aż na pomoc jest za późno... Zwykle leczenie po złamaniu czy "skok ciśnienia" robi się wyczynem... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Artur32 Zgłoś Napisano 11 Kwietnia 2020 Zastanawiająca jest ta smiertelność w znacznej części europy statystycznie przekracza 10% (Francja,Włochy,Holandia,Belgia) a u innych 2-3% . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mr.greg Zgłoś Napisano 11 Kwietnia 2020 1 hour ago, Artur32 said: Zastanawiająca jest ta smiertelność w znacznej części europy statystycznie przekracza 10% (Francja,Włochy,Holandia,Belgia) a u innych 2-3% . Te dane w rzeczywistości niczemu nie służą,bo oparte są w stosunku do wykrytch przypadków. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Artur32 Zgłoś Napisano 11 Kwietnia 2020 14 minut temu, mr.greg napisał: Te dane w rzeczywistości niczemu nie służą,bo oparte są w stosunku do wykrytch przypadków. Czyli w Polsce mamy super wykrywalność stąd mały % śmiertelności ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mr.greg Zgłoś Napisano 11 Kwietnia 2020 1 minute ago, Artur32 said: Czyli w Polsce mamy super wykrywalność stąd mały % śmiertelności ? Tego nie wiem,ale zastanawiające jest że śmiertelność oscyluje między 1 procent i 10,w zależności od kraju.Więc dane na pewno są nieprawdziwe. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dadario Zgłoś Napisano 11 Kwietnia 2020 Okazuje się, ze nie do końca. Cały blok postkomunistyczny ma relatywnie mniejszą śmiertelność. A to za sprawą udowodnionego ochronnego działania szczepionki przeciw gruźlicy. Obywatele krajów sowieckich byli szczepieni od czasów wojny, kraje "zgniłego zachodu" od lat 80. Dlatego nasza część starszego społeczeństwa ma mniejsze powikłania i łagodniejszy przebieg. To taki mały niuansik... Inna sprawa testy. Nie sztuką jest zrobić milion testów w tydzień i uzyskać wyniki fałszywie dodatnie lub co gorsza fałszywie ujemne. Testy (PCR) mają sens tylko jeśli występują objawy lub jeśli po minimum 10dniach od kontaktu tych objawów nie ma (tzw cichy przebieg). Ponieważ wykrywają genotyp aktywnego (zarażającego) wirusa. Robienie testów "każdemu", "na wszelki wypadek", "bo tak chcę" jest bez sensu i daje złudną świadomość bezpieczeństwa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
SU1 Zgłoś Napisano 12 Kwietnia 2020 Z innej beczki . Policję trochę poniosło , szefostwo chyba zatęskniło za czasami PRL . Coraz więcej bzdurnych akcji , mandaty się sypią , ostatnio nawet za wyprowadzenie psa . Policja uważa, że z domów można wychodzić tylko w uzasadnionych przypadkach i karze mandatami m.in. biegaczy i rolkarzy, a także osoby myjące samochody. Wprowadzone regulacje są nieprecyzyjne w tym zakresie i mogą być rozpatrywane na korzyść obwinionych w sądach, o ile nie zdecydują się przyjąć mandatu. Nowe przepisy wprowadził rząd. Dlatego - bezpośrednio u źródła - zajrzeliśmy na stronę gov.pl/koronawirus. Pojawiły się tam zupełnie inne interpretacje prawa niż te, którymi posługują się mundurowi. - Czy mogę wyjść na spacer? Aktywność na zewnątrz powinna być ograniczona do minimum. Traktujmy możliwość wyjścia na zewnątrz jako niezbędny środek higieny. Wychodźmy się przewietrzyć wtedy, gdy naprawdę tego potrzebujemy - czytamy. - Czy złamaniem obostrzeń jest samodzielne uprawianie sportu na zewnątrz, w tym rekreacyjna jazda na rowerze? Przepisy pozwalają wychodzić z domu m.in. w celu realizacji niezbędnych codziennych potrzeb. Do takiej kategorii można zaliczyć np. jednorazowe wyjście w celach sportowych. Należy jednak pamiętać o zachowaniu odpowiedniej odległości od innych oraz o tym, że powinniśmy uprawiać sport w grupie maksymalnie dwuosobowej (nie dotyczy to jednak rodzin) - brzmi odpowiedź na kolejną kwestię. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dla syna Zgłoś Napisano 12 Kwietnia 2020 W zeszły czwartek źle się poczułem. Suchy kaszel, temperatura 38,5-39,3 która łatwo zbić ale w 2 godziny powraca. Ucisk mocny na płuca itp. Klasyczne objawy covid wg dostępnych danych. Telefon do lekarza, szybkie przepisanie leków i polecenie zgłoszenia faktu do sanepidu. Sanepid odebrał po trzech telefonach, podczas rozmowy zostałem wpisany w nadzór epidemiologiczny i dalsze instrukcje co robić w razie nasilenia objawów i podali kilka nr tel do lekarzy działających w weekend. W niedzielę zadzwoniłem do świątecznej pomocy (telefon podany przez GIS), kazali zakupić dodatkowe leki. W poniedziałek kontakt z lekarzem pierwszego kontaktu po tym jak utraciłem całkowicie węch i smak oraz nakaz kontaktu z GIS. GIS podjął decyzję o pobraniu wymazu w gdyż wystraszył się że miałem kontakt pośredni z grupami konwojowymi (solid, chl, impel itp) raptem ok 1200 osób. Na tej podstawie zdecydowali o koniecznosci przeprowadzenia testów. We wtorek pobranie wymazu w szpitalu zakaźnym jednoimiennym w Tychach (zakaźnia taka że szok. Sanepid powinien zamknąć ten szpital całkowicie). W środę objawy zaczęły ustępować a w czwartek otrzymałem telefon z inspektoratu o wyniku ujemnym na covid. Nie miałem odczucia aby ograniczali wykonywanie testów, być może trochę się wystraszyli uziemienia logistyki gotówki do banków i bankomatów. Z tymi testami to chyba jest tak, że oni oceniają jakie jest ryzyko gdyby nie przeprowadzili ich w danym przypadku i nie chodzi o zdrowie czy życie pacjena a o obawy co może się stać kiedy ktoś może ew spowodować duży paraliż na danym regionie w przypadku zarażenia. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Pikal Zgłoś Napisano 12 Kwietnia 2020 Krótko Cię trzymało, musisz mieć solidną odporność. Jeśli takie są procedury to aż strach zachorować. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dla syna Zgłoś Napisano 12 Kwietnia 2020 4 godziny temu, Pikal napisał: Krótko Cię trzymało, musisz mieć solidną odporność. Jeśli takie są procedury to aż strach zachorować. Ja po wymazie pojechałem do domu i w domu oczekiwałem na wynik. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Słony leszcz Zgłoś Napisano 12 Kwietnia 2020 Mnie to wk... najbardziej, że 1/3 zakażeń to szpitale. Ludzie po trudnych studiach, szkoleni itd, a jak przyjdzie co do czego to zachowania jak sklepowa z gs. Dlatego podstawowy punkt codzienny to nie "umyj ręce", tylko " nie złam sobie kużna ręki" :-( Cytuj http://nano-reef.pl/forums/topic/102607-to-jeszcze-będzie-ładna-kosteczka/ Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
SU1 Zgłoś Napisano 13 Kwietnia 2020 9 godzin temu, Słony leszcz napisał: Mnie to wk... najbardziej, że 1/3 zakażeń to szpitale. Ludzie po trudnych studiach, szkoleni itd, a jak przyjdzie co do czego to zachowania jak sklepowa z gs. Dlatego podstawowy punkt codzienny to nie "umyj ręce", tylko " nie złam sobie kużna ręki" :-( Żeby nie było że następna 1/3 to wyniesione z szpitali . Wykres wygląda dziwnie , pomijając piki spowodowane np : DPS'ami idealnie prosta kreska . Jak nie wskoczy inna zmienna o której ktoś nie pomyślał to niebawem zacznie zwalniać , wytracą sie ludzie w DPS - DS- Szpitalach ITP . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
VDR Zgłoś Napisano 13 Kwietnia 2020 http://fizykwyjasnia.pl zobaczymy jak po swietach bedzie - ale spowolnienie jest widoczne - czas podwajania juz 10 dni. Zobaczymy tylko czy nie bedzie swiatecznej fali. Cytuj 110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001 Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/ http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
SU1 Zgłoś Napisano 13 Kwietnia 2020 (edytowane) Godzinę temu, VDR napisał: http://fizykwyjasnia.pl zobaczymy jak po swietach bedzie - ale spowolnienie jest widoczne - czas podwajania juz 10 dni. Zobaczymy tylko czy nie bedzie swiatecznej fali. " Świąteczna " fala wystąpi ( o ile ... ) nie wcześniej niż za 7 ... dni . więc zobaczymy . Choć wątpię bo teraz 60 % ( tak optymistycznie ) jest po szpitalach , "placówkach " wszelkiej maści , & pracownikach , i policji . Jak widzę tkz. . zakażenia poziomie , między ludnością praktycznie nie występują . Przykładem jest moje miasto . Zero zarażonych a miasto obok buduje ranking w Świętokrzyskim , czemu bo tam rozniósł szpital . Trochę lipa panowie , bo wychodzi że głównymi ogniskami pandemii w Polsce są szpitale i domy opieki . To trochę mrozi krew że miejsca postrzegane jako źródło ratunku są ogniskiem i roznosicielem . I teraz największym problemem nie jest groźba zarażenia się na mieście tylko trafienie do szpitala . Więc trzeba nadzwyczajnie uważać na potencjalne "wypadki " . Edytowane 13 Kwietnia 2020 przez SU1 (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach