Skocz do zawartości
Gość michalfa

Nasi podopieczni pokolce

Rekomendowane odpowiedzi

Gość michalfa

Witam!

Wielu z nas posiada te ryby, lub posiadać je chce. Informacji na forum jest wiele ale każdy z nas szuka również "na własną rękę" i efekty swoich poszukiwań nie zawsze na forum udostępnia. Pomyślałem, iż miło by było gdyby powstał zbiór linków, tłumaczeń i wszystkiego co zawiera info, którego być może na forum nie ma. Zacznę od pewnego tłumaczenia, które przyznam szczerze lekko mi zmąciło głowę.

Pozdrawiam i zachęcam do wstawiania ciekawych rzeczy związanych z tematem.

Właściwa pielęgnacja pokolców w akwarium rafowym

Andre Luty

Śmiało można dziś stwierdzić, że w latach 90. pokolce zajęły w akwarystyce

morskiej miejsce niezwykle popularnych w latach 70. chetoników i ustnikow.

Doszło do tego w dużej mierze wskutek wejścia w życie niemieckich przepisów

w zakresie ochrony gatunkowej zwierząt, które to przepisy wprowadzały

bezsensowny i niezrozumiały zakaz trzymania tych ryb w niewoli. Zakaz ów

miał jednak także swoje dobre strony. Od czasu jego wejścia w życie w

akwariach zaczęły częściej gościć inne zwierzęta zamieszkujące rafy

koralowe. W zakres zainteresowań akwarystów weszły więc także nowe gatunki

ryb.

Swego rodzaju kuriozum jest fakt, iż niemal każdy początkujący hobbysta za

realną uważa wizję swojego pierwszego akwarium morskiego jako zbiornika

rafowego z pokolcami białobrodymi. Prawda jest natomiast taka, że próby

urzeczywistniania tego typu iluzji kończą się najczęściej klęską. Amatorów

pokolców mimo to ciągle nie brakuje i zwłaszcza bardzo kapryśne, ale za to

bajecznie kolorowe ryby z rodzaju Acanthurus wciąż stanowią pokaźną część

importu.

Również ja byłem zafascynowany pokolcami od samego początku. Przyznaję też,

że również mi niektóre z nich udało się utrzymać przy życiu zaledwie przez

kilka dni lub tygodni. Wtedy - czyli przed ok. 10 laty - zacząłem się jednak

intensywniej zajmować kwestią specyficznych potrzeb tych ryb. O

najważniejszych z nich chcę tu pokrótce opowiedzieć.

Odpowiedni zbiornik

Pokolce są niestrudzonymi pływakami i z tego powodu powinny być trzymane w

dużych akwariach. Większość zbiorników jest urządzana w formie "zatoczki"

lub dekoracja ma postać rafowej ściany. W takich warunkach ryby są skazane

na monotonne pływanie od prawej do lewej i z powrotem. Stale mają się

nawzajem w zasięgu wzroku, co nieustannie podsyca ich agresję.

Korzystniejsze warunki stwarza umieszczenie w zbiorniku rafowych kolumn,

wokół których ryby mogą pływać, oraz przestronnych konstrukcji z elementów

dekoracji, które w razie potrzeby zwierzęta będą mogły wykorzystać jako

bezpieczne kryjówki.

Żyjące na rafie koralowej Acanthurus lineatus i A. sohal są w nieustannym

ruchu i bez przerwy kontrolują swoje terytoria. Przedstawiciele obu gatunków

nie tolerują w swoich rewirach żadnych innych roślinożernych ryb. Zwierzęta

regularnie patrolują swoje terytoria i przepędzają z ich granic ewentualnych

konkurentów pokarmowych. W niewielkich akwariach ryby te są nieustannie tak

pobudzone, że niepokój i gorączkowa atmosfera udziela się całemu otoczeniu.

Pokolce z rodzajów Naso i Prionurus, a także niektóre większe gatunki

Acanthurus (A. xanthopterus, A. mata) pływają w naturze wyłącznie w toni,

wzdłuż obrzeży rafy. Czy takie ryby można skazywać na przebywanie w ciasnej

przestrzeni akwarium? - nad tą kwestią każdy akwarysta powinien się głęboko

zastanowić przed ich nabyciem.

Pokolce są rybami silnie terytorialnymi. Wielkość (średnica) wyznaczanych

terytoriów jest zróżnicowana w zależności od gatunku i wynosi: dla

Acanthurus lineatus 6-8 m, A. leucosternon 17 m, A. nigrofuscus 10-20 m, a

dla Zebrasoma scopas nawet 27-47 m. Akwaria zapewniające tak duże

przestrzenie są również dziś dużą rzadkością nawet w instytucjach takich jak

oceanaria czy ogrody zoologiczne, nie mówiąc już o warunkach domowych. Jeśli

w dodatku weźmie się pod uwagę, iż my akwaryści chcielibyśmy trzymać w

jednym zbiorniku jak najwięcej okazów, trudno się dziwić, że takie próby

kończą się często niepowodzeniem. Zestawienie wielkości terytoriów pokazuje

również, że pokolce wyznaczające najmniejsze rewiry są zarazem gatunkami

najagresywniejszymi, a więc najtrudniejszymi w koegzystencji z innymi

zwierzętami. Wyjaśnienie tego faktu jest dość proste: niewielkie terytorium

oznacza istotnie ograniczoną ilość pokarmu, a co za tym idzie konieczność

intensywniejszej obrony istniejących zasobów.

Pokolce wymagają stabilnych parametrów wody. W nowoczesnej akwarystyce

rafowej temat zachowania niezbędnych parametów (gęstość/zasolenie,

temperatura, pH, zawartość azotanów itd.) ogólnie nie podlega już właściwie

dyskusji. W przypadku pokolców szczególnie istotna wydaje się kwestia

utrzymywania stabilnego poziomu tych wartości na przestrzeni całego dnia.

Pokolce są podatne na rybią ospę (często mylnie diagnozowaną jako

kryptokarioza), a podstawową przyczyną pojawiania się tego schorzenia są

silne wahania pH. W starszej literaturze poświęconej akwarystyce morskiej

np. o pokolcu białobrodym (Acanthurus leucosternon) można przeczytać, że

jest to ryba nie nastręczająca trudności pielęgnacyjnych. Trzeba jednak

pamiętać, że dawniej trzymano w akwariach raczej niewiele bezkręgowców,

które muszą regularnie otrzymywać swoją porcję związków wapnia (wodorotlenku

wapnia). Poza tym w ciężkich przypadkach w zbiornikach obsadzonych wyłącznie

rybami można było stosować preparaty miedziowe - szkodliwe niestety dla

wszystkich bez wyjątku organizmów bezkręgowych. W ostatnich 2 latach kwestia

przeżywalności Acanthurus leucosternon rzeczywiście ponownie uległa

poprawie, a to dzięki pojawieniu się reaktorów wapnia na bazie dwutlenku

węgla. Jednak przy wpuszczaniu nowych pokolców do akwarium właściwie niemal

zawsze należy oczekiwać pojawienia się na rybach białych kropek. W stabilnym

środowisku po jakimś czasie znikają one jednak same z siebie, jeśli tylko

zwierzęta są ogólnie w niezłej kondycji i nie są narażone na dodatkowe

czynniki stresogenne (np. obecność innych pokolców czy garbików). Zbyt

szybkie sięganie po dostępne w handlu medykamenty moim zdaniem może tym

rybom przynieść więcej szkody niż pożytku. Moje doświadczenia pokazują, że

świeżo importowane pokolce powinny albo natychmiast trafiać do akwarium

rafowego, albo spędzić co najmniej 1-2 tygodnie u sprzedawcy, gdzie będą

mogły się zaaklimatyzować i odstresować. To oczywiście zwiększa koszty, ale

w tym przypadku naprawdę warto głębiej sięgnąć do portfela.

Kolejny problem u pokolców żyjących w akwarium może stanowić ogólna liczba

zarodków pierwotniaków (bruzdnic), bakterii, cyjanobakterii, grzybów,

wirusów i glonów. Badania liczebności komórek prowadzone w akwariach

rafowych wykazują obecność do 10 do potęgi 5 CFU/ml (jednostek zdolnych do

tworzenia kolonii na mililitr). Natomiast w morzu wykrywa się zazwyczaj

mniej niż 10 CFU/ml. W dobrze funkcjonujących akwariach rafowych (bez

zastosowania UV i ozonu) liczebność zarodków raczej nie przekracza 10 do

potęgi 3 CFU/ml i takie warunki są akceptowalne dla pokolców. Do wystąpienia

rybiej ospy i nagłego padania tych ryb dochodzi przede wszystkim w przypadku

osobników nowo obsadzanych, które nie są jeszcze przystosowane do takiej

zawartości wspomnianych zarodków. Ogólną liczbę tych szkodliwych komórek

można jednak minimalizować poprzez zastosowanie lamp UV i ozonizatorów.

Wielce pomocna może też być zdrowa i bujna obsada koralowców.

Pokolce wymagają drobnoziarnistego podłoża. Wszystkie te ryby są w mniejszym

lub większym stopniu roślinożercami. Nawet gatunki planktonożerne takie jak

Acanthurus gahhm czy A. mata żywią się głównie organizmami

fitoplanktonicznymi, a inne (np. meduzy!) zjadają tylko dlatego, że są one

"żywicielami" zooksanteli. Większość glonów posiada grube ściany komórkowe,

które muszą zostać zniszczone, by tego typu pokarm stał się strawny dla ryb.

Z tego względu wiele pokolców posiadających grubościenne żołądki podejmuje

takie glony razem z piaskiem, który umożliwia ich roztarcie. Gatunki takie

jak Acanthurus pyroferus, A. olivaceus, A. tennenti, A. dussumieri i A.

xanthopterus w naturze podejmują pokarm z piasku lub podłoża mieszanego, ale

nigdy z substratu o dużych i twardych ziarnach. Nie inaczej zachowują się

także wszystkie pokolce z rodzaju Ctenochaetus, choć odżywiają się one

przede wszystkim detrytusem i diatomeami. Te ostatnie są glonami pancernymi

i ich twarde osłony również muszą być rozcierane przez ryby. Nawet jeśli

pokolce tych gatunków zjadają w akwarium liście sałaty, nie oznacza to, że

są one w stanie strawić taki pokarm. Bez dostępu do drobnoziarnistego piasku

ryby mogą po prostu paść z głodu. Ja sam znajdowałem w żołądkach pokolców z

akwariów tak duże kamyki, że pozwalało to przypuszczać, iż przyczyną śmierci

tych ryb musiała być niedrożność jelit. Zwierzęta te po prostu nie znalazły

w zbiorniku odpowiednio drobnych ziarenek podłoża.

Właściwe odżywianie

Jeżeli chodzi o sposób odżywiania pokolce są rybami wysoce

wyspecjalizowanymi. Podczas obserwacji prowadzonych w naturze w oczy rzuca

się zwłaszcza niezwykła różnorodność pokarmów spożywanych przez

przedstawicieli tej rodziny. Gatunki trudniejsze, takie jak Acanthurus

achilles, A. japonicus, A. leucosternon, A. lineatus, A. triostegus,, ale

także stosunkowo proste w pielęgnacji ryby z rodzaju Zebrasoma, preferują

świeże przyrosty glonów nitkowatych. Należy przez to rozumieć delikatny

glonowy "puch", nie zaś gatunki alg o długich i solidnych niciach spotykane

w akwariach najczęściej. Acanthurus bahianus, A. chirurgus i A. guttatus

zjadają poza tym spore ilości glonów wapiennych (np. Halimeda). Prionurus

scalpus z północno-zachodniego Pacyfiku jada wyłącznie glony wapienne.

Wszystkie te gatunki nie mają w akwariach rafowych łatwego życia, gdyż tu

zazwyczaj wszelkie możliwe miejsca są porośnięte niejadalnymi dla nich

czerwonymi algami wapiennymi (rote Krustenalgen). Najbardziej urozmaicona

jest dieta Acanthurus blochii, A. dussumieri, A. nigicauda, A. olivaceus, A.

pyroferus (w handlu obecny często pod nazwą A. chronixis), A. tennenti, A.

tristis, i A. xanthopterus - ryby te jedzą diatomee, najróżniejsze gatunki

innych glonów, a także niewielkie bezkręgowce. W akwarium można je bardzo

często obserwować, jak przepływają w zaciszny kąt zbiornika i tam

przegrzebują osady w poszukiwaniu wszystkiego, co nadaje się do zjedzenia.

Trzeba też wspomnieć o zjadaniu odchodów, przede wszystkim przez gatunki

takie jak Acanthurus pyroferus i A. tristis. To szerokie spektrum pokarmowe

sprawia, że wymienione tu pokolce nie nastręczają większych trudności

pielęgnacyjnych w zakresie żywienia. Podobnie jest z gatunkami czysto

planktonożernymi, takimi jak Acanthurus gahhm, A. mata i A. thompsoni. Te

rzadko importowane ryby są jednak raczej mało interesujące z punktu widzenia

akwarystyki, a to ze względu na ich rozmiary oraz niepozorną szatę barwną.

Do planktonożerców należy także ulubieniec akwarystów - Paracanthurus

hepatus. W tym przypadku mankamentem jest jednak to, że dorosłe okazy tego

gatunku podgryzają czasami również niektóre koralowce, co z pewnością nie

bardzo odpowiada miłośnikom tych bezkręgowców. Pokolce z rodzaju

Ctenochaetus ze względu na ich specyficzny zgryz preferują cienkie osady

glonowe, detrytus, diatomee oraz sinice. Zaletą ich trzymania w akwarium

jest to, że ryby te skutecznie oczyszczają kamienie oraz szyby zbiornika.

Nawyki pokarmowe mogą ulegać zmianie. Jako ostatnią grupę należy tu

wspomnieć ryby z rodzaju Naso. O ile osobniki młode żywią się głównie

makroglonami - niektóre gatunki jak np. Naso lituratus i N. unicornis

preferują glony brunatne, to już duże egzemplarze dorosłe potrzebują więcej

energii i zjadają spore ilości planktonu. Od tej zmiany diety uzależnione

jest m.in. wykształcanie charakterystycznych rogów.

Złożoność mechanizmów pokarmowych u pokolców szczególnie uwidacznia się u

Acanthurus nigrofuscus, który to gatunek był wszechstronnie badany w Morzu

Czerwonym. W zimie pokolec ten gromadzi rezerwy tłuszczowe żywiąc się przede

wszystkim mięsistymi zielenicami. Dzięki temu znacząco poprawia się jego

kondycja. W lecie ryba ta mogłaby żywić się zdecydowanie większymi

brunatnicami, jednak pokarm ten dostarcza dużo mniej energii. Poza tym w

okresie letnim na glonach stanowiących potencjalne źródło pokarmu osadza się

wiele "niesmacznych" gatunków alg. Zapasy energii są deponowane w formie

rozmaitych kwasów tłuszczowych w specjalnej tkance tłuszczowej. W lecie są

one zużywane w procesie budowy gonad. Jeżeli takich zapasów brakuje, ryby

nie są w stanie przystąpić do tarła. Acanthurus nigrofuscus jest typowym

przykładem ryby odbywającej tarła sezonowo. Inne gatunki żyjące w tym samym

środowisku, np. Ctenochaetus striatus, odnajdują organizmy stanowiące ich

pożywienie przez cały rok i z tego względu są również przez cały rok zdolne

do tarła.

Pokolce żyją w symbiozie ze specyficznymi organizmami zasiedlającymi ich

przewód pokarmowy. Pokarm glonowy opuszcza przewód pokarmowy ryb po około

2-3 godzinach. Oprócz bakterii i bruzdnic, które są znajdowane również w

żołądkach innych ryb, w żołądkach pokolców występują pierwotniaki (w ilości

20000-100000/ml treści żołądkowej). Obecność pałeczkowatych pierwotniaków

została stwierdzona np. podczas badania żołądków 26 pokolców z Wielkiej Rafy

Koralowej tylko u gatunków roślinożernych i żywiących się detrytusem. Inne

grupy ryb, które w tym samym czasie żerowały na tym samym podłożu (np. z

rodzin Kyphosidae, Pomacentridae, Scaridae i Blenniidae), były wolne od tych

pierwotniaków. Nie występowały one jednak także u pokolców planktonożernych

oraz u gatunków Acanthurus xanthopterus, A. nigicans, Naso hexacanthus i

Prionurus punctatus. Dłuższe formy tych organizmów były znajdowane u tych

gatunków, które żerują nad pokładami rafy, krótsze - u żerujących na podłożu

z piasku lub szlamu (iłu). Jeśli wziąć pod uwagę krótki czas trawienia i

długotrwały transport importowanych ryb, staje się jasne, dlaczego tak wiele

pokolców tarfia do handlu wychudzonych i pada już w zbiornikach

przechowalniczych. Kiedy w żołądku nie ma już żadnego pokarmu, kolonie

pożytecznych mikroorganizmów obumierają, a proces ten wzmaga się jeszcze

przy traktowaniu ryb antybiotykami. Czasami dochodzi też do namnażania się

organizmów pasożytniczych. Tym niekorzystnym zjawiskom sprzyja dodatkowo

stres wywołany transportem. W nowym akwarium pokolec nie jest w stanie od

razu przyswajać podawanego mu pokarmu, choć czasami nawet go podejmuje. Na

szczęście u ryb tych występuje wspomniane już zjawisko pożerania odchodów

(skatofagia) i dzięki temu nowo wpuszczane osobniki zjadając odchody

zaaklimatyzowanych już ryb są w stanie na nowo pobudzić do działania swój

system trawienny. Mimo to dla wspomożenia tego procesu w okresie

aklimatyzacji należałoby zwierzętom podawać dodatkowo pokarmy takie jak:

algi Nori (dostępne w sklepach z chińszczyzną), pokarm płatkowy, banany

(naturalne antybiotyki + witaminy) oraz oczliki (substancje balastowe).

Odpowiednie towarzystwo

Pokolce z pokolcami. Jak to już zostało powiedziane przy omawianiu

Acanthurus lineatus, A. leucosternon i Zebrasoma scopas, wiele pokolców

"okupuje" w ciągu dnia wyznaczone przez siebie terytoria. Z tego względu w

akwariach standardowych (o długości do 1,2 m) powinno się trzymać

pojedyncze, a w przypadku ryb mniejszych maksymalnie dwa egzemplarze. W

zbiornikach zbyt małych najpóźniej po 6-8 miesiącach ustala się ścisła

hierarchia, w efekcie czego osobnik najsłabszy (stojący w tej hierarchii

najniżej) zaczyna głodować, staje się agresywniejszy i w efekcie któregoś

dnia ginie "z rąk" ryb dominujących. Gatunki żyjące razem na rafie koralowej

wykształciły określone reguły zachowań, które pozwalają na unikanie

konfliktów. Jeśli jednak np. ławica A. triostegus odczuwa głód, zdarza się,

że ryby wdzierają się na terytorium Acanthurs leucosternon. Dzieje się tak,

ponieważ A. triostegus żywi się niskoenergetycznym pokarmem, który zresztą

musi jeść niemal na okrągło. Z tego też względu nie jest w stanie walczyć o

terytorium - to kosztowałoby go zbyt wiele energii. Jednak w akwarium

właśnie ten gatunek, jeśli już się zaaklimatyzuje, bywa bardzo agresywny.

Duże ryby z rodzaju Naso stoją najwyraźniej poza wszelką hierarchią

gatunkową, gdyż rzadko się zdarza, aby odważył się je zaatakować jakiś inny

pokolec. Gatunkami dominującymi są podobnie jak pokolec białobrody także

silnie terytorialne i tworzące haremy Acanthurus sohal, A. japonicus i A.

Lineatus. Niejako na drugim biegunie stoją z kolei gatunki takie jak

Acanthurus triostegus. A. nigrofuscus i A. leucopareius, które w celu

zdobywania pokarmu tworzą ławice. W każdym razie obsadzając akwarium różnymi

gatunkami pokolców należy wszystkie ryby wpuszczać jednocześnie, aby

ustaliły one sobie własną hierarchię, lub wpuszczać dominujące,

agresywniejsze gatunki na samym końcu.

Osobiście jestem zdania, że do akwarium (oczywiście odpowiednio dużego)

powinno się wpuszczać razem przedstawicieli jak największej liczby gatunków

pokolców, gdyż to pozwala na bezpieczny rozkład agresji. Jeżeli razem będą

mieszkać tylko dwa gatunki, jeden zawsze będzie dobrze odżywiony, a kondycja

drugiego będzie się stale pogarszać. Szczególnym przypadkiem jest

koegzystencja w naturze Acanthurus lineatus i Ctenochaetus striatus.

Przedstawiciele pierwszego gatunku właściwie nie tolerują obecności żadnych

innych roślinożerców na swoim terytorium. Atakowane nie są tylko

Ctenochaetus striatus. Zaobserwowano wręcz, że jeśli oba te gatunki dzielą

swoje rewiry, ich kondycja jest lepsza, niż jeśli ryby żyją osobno. Korzyści

są tu obopólne. Acanthurus lineatus wyręcza Ctenochaetus striatus w zakresie

obrony terytorium, zaś ten drugi objada algi stanowiące pokarm Acanthurus

lineatus z niestrawnych dla niego osadów (bakterii, detrytusu, glonów

żelowych).

Czy da się trzymać razem kilka pokolców jednego gatunku? Zasadniczo tak.

Trzymanie par pokolców jest wręcz czymś ekscytującym. Pary Zebrasoma

flavescens można zestawiać w akwariach już od 300 l pojemności. Warunkiem

jest to, aby zwierzęta miały pod dostatkiem pożywienia. Idealna musi tez być

ich kondycja. Poza tym partnerzy muszą się zdecydowanie różnić wielkością,

aby bez trudu została ustalona hierarchia. Choć brakuje na to naukowych

dowodów, Ellen Thaler i ja uważamy, że pokolce przez dłuższy czas nie mają

ustalonej płci, i że ta kształtuje się dopiero po 3-4 latach. Dopiero

wówczas zwierzęta stają się mniej delikatne wobec siebie i agresywniejsze

wobec innych ryb. Wtedy bowiem pojawia się u nich chęć do tarła. Kto

kiedykolwiek obserwował, jak agresywnie zachowuje się pokolec-samiec w

trakcie tarła, ten już wie, że w takiej sytuacji poważnie ucierpieć może

także niedoświadczona samica. W przypadku zżytych par takie problemy raczej

nie występują.

Przy zachowaniu wszystkich omówionych tu do tej pory zasad moim znajomym

udawało się przez wiele lat utrzymywać w zbiornikach pary następujących

gatunków: Acanthurus nigrofuscus, A. pyroferus, A. olivaceus, A. tennenti,

Ctenochaetus hawaiiensis, Paracanthurus hepatus, Naso lituratus i wszystkich

gatunków Zebrasoma poza Z. rostratum, a w pojedynczych przypadkach nawet

Acanthurus leucosternon i A. sohal. Osobiście odrzuciłbym możliwość

trzymania razem niewielkich stad pokolców, także w przypadku Zebrasoma

flavescens, ponieważ domowe akwaria są do tego celu zazwyczaj zbyt małe.

Zwierzęta szybko się osłabiają, a najmniejszy osobnik jest prześladowany

przez pozostałe tak długo, aż padnie.

Pokolce i inne ryby. Ponieważ pokolce są rybami terytorialnymi, w akwariach

zawsze prowadzi to do ustalania określonych hierarchii (ukrytych lub

jawnych) i wzajemnych zależności. Także inni roślinożercy nie są tolerowani

przez pokolce lub nie tolerują pokolców. W moim akwarium w jednym przypadku

ryba z rodzaju Istiblenius ciągle kąsała w boki lub w grzbiet Acanthurus

pyroferus, ale w pełni akceptowała pokolca Paracanthurus hepatus będącego

panem terytorium. Dużo zamieszania wprowadzają oba pręgowane gatunki

pokolców (Acanthurus lineatus i A. sohal), które nieustannie patrolują cały

zbiornik.

Opiekun

Kluczową rolę w pielęgnacji pokoców odgrywa sam opiekun ryb. Powinien on

regularnie obserwować swoich podopiecznych. W sytuacjach stresowych lub przy

niedostatku pożywienia pokolce bardzo szybko chudną, a ich ponowne

odkarmienie jest rzeczą trudną i długotrwałą. Długo pozostawało dla mnie

zagadką, dlaczego objawy niedoborów określonych składników, takie jak jasne

plamy na linii bocznej i za oczami, odwarstwienia skóry, dziury na ciele czy

nawet zanik płetw, występują tak często zwłaszcza u pokolców trzymanych w

dużych akwariach ekspozycyjnych (np. w oceanariach, ogrodach zoologicznych).

Objawiająca się w ten sposób choroba została zidentyfikowana jako

awitaminoza - niedobór witaminy A. Może ona mieć różne przyczyny.

Witamina A jest odpowiedzialna za przepuszczalność komórek epitelium porów,

gruczołów i błon, a więc również porów linii bocznej. Jedną z przyczyn

występowania choroby może być intensywna filtracja przez węgiel aktywny

(stosowana zwłaszcza w akwariach ekspozycyjnych), która prowadzi do usuwania

z wody także witamin. Kolejną przyczyną mogą być kuracje antybiotykowe

dodatkowo uszkadzające błony ciała. Proces wchłaniania witamin utrudniają

również pasożyty wewnętrzne i zewnętrzne. Objawy choroby intensyfikuje

jeszcze niedostateczne dokarmianie zwierząt. Dlatego też dieta pokolców

powinna być wzbogacana w papkę z bananów, glony Nori, mniszek i roszponkę,

ale także w dobrej jakości preparaty witaminowe. Obecnie znamy już też wiele

innych chorób, na które ze względu na cienką warstwę naskórka bardzo podatne

są pokolce. Są to m.in. choroby wywoływane przez pasożyty skóry i różne

wirusy (np. limfocytoza). Tego tematu nie będę jednak w tym miejscu szerzej

poruszał.

W moich wywodach przedstawiłem wiele faktów, wskazówek, teorii i własnych

przemyśleń. Z braku czasu wiele kwestii nie zostało wyjaśnionych. Możliwe,

że doświadczenia niektórych akwarystów różnią się od moich. Chętnie

wysłucham wszelkich sugestii i komentarzy.

Za najistotniejsze uważam w każdym razie, by każdy opiekun regularnie

obserwował swoich podopiecznych i by dzielił się swoimi doświadczeniami z

innymi. Na cóż zda się cała nowoczesna technika, jeśli opiekun nie będzie

potrafił stwierdzić, czy jego ryby dobrze się czują? Rozwiązania techniczne

można zmieniać do woli - jeśli akwarysta nie potrafi zaspokoić potrzeb

swoich podopiecznych, w dłuższej perspektywie na pewno i tak nie osiągnie

sukcesu.

Literatura:

LUTY, A. Doktorfische Lebensweise ? Pflege - Arten. Dähne-Verlag Ettlingen

(1999)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe :thumbup:


120x75x47 wys. 400 l, sump 100 l. 432 W T5 + 2 x 24 LED blau, BK 200, cyrk 17500 l/h.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ jestem sympatykiem i hodowcą pokolcy.

Jestem wdzięczny za tak wyczerpujący wywód.


Pozdrawiam. Roman (Dawniej BAU)

150x50x50, sump 120 l,+zbiornik techniczny 80 l,  oświetlenie-ledy Cree 108W + 2x 54W t5, Aqua Nova 6500, 1xJVP 102+jebao 40,odpieniacz stożek made in sebastek i cała reszta zalane 10.02.2011. Obecnie prawie fisch only

Nigdy się nie tłumacz, przyjaciel tego nie potrzebuje a wróg nie zrozumie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra robota :thumbup:


550l+80l sump+2x160l szczepkownia+220l kwarantanna, New Jet 8000, AM Turboflotor5000 2xTunze6205, Pacific Sun Pandora, nad wszystkim czuwa Profilux II Plus.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super wpis. Dziękuję. Sporo dodatkowych informacji o pokolcach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajnie, że się znowu pojawił, ponieważ jakieś 2 tygodnie temu zawieszony w temacie innym, poświeconym pokolcom, nie znalazł uznania i został wyrzucony.

Cięszę się, że znowu zawitał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za długie nie czytałem ^^

Mam pokolca od bardzo dawna i bez tej wiedzy nadal żyje.

Mówie o flavenscens.


90x40x65 + sump 50x35x42. Cree DIY (36RB+16CW+1R+1G), Tunze 6045, Aquabee UP 2000, Tunze DOC Skimmer 9006. >25kg LR, refugium, DSB. Zasadniczo od 13.01.2007r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra robota, są to piękne ryby i trzeba wiedzieć co i jak żeby, nie było z nimi problemów :), jako Pierwszy pokolec dla osób dopiero zaczynających to poza Zebrasomami to bym odpuścił, ewentualnie jeszcze Hepatus ale też jest zbyt delikatny na infekcje i choroby,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszę do niego, czy nadal podtrzymuje swoje tezy, książka jest dość stara już... chodzi mi szczególnie o fragment, w którym zaleca trzymanie w parach flavescens w akwariach od 300 litrów.


http://pl.reeflex.net/ - polskojęzyczny leksykon akwarystyki morskiej
_____________________________________________________________________

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o wspominaną przez Andre prof. Taller, jednego z najlepszych niemieckich etologów ryb koralowych, w ogóle nie zaleca się trzymania Z. flavescens w parach. Spotkałem się z agresją wobec przedstawicieli własnego gatunku w akwarium 22 tyś. litrów, miałem ich tam 4 sztuki, stworzyły się jakby 2 parki, ale agresja była na porządku dziennym, problemem na pewno nie była konkurencja pokarmowa, bo karmiłem tam 4-5x dziennie bardzo urozmaiconym pokarmem, ryby były niemal otyłe. W najnowszym magazynie Koralle pisze sporo prof. Taller o życiu społecznym pokolców, stanowczo odradza trzymanie parek i grup z jednego gatunku, zaleca raczej grupy różnogatunkowe. Nie wiem, kiedy to wydanie ukaże się w języku polskim, ale jest ono wyjątkowo ciekawe i na pewno warte przeczytania.

Tu jest to akwarium

wyraźnie widać, że wytworzyły się dwie parki, agresji na tym filmie nie widać ale zapewniam, że miała miejsce codziennie. Może znajdę jakiś filmik, bo pamiętam że nagrywałem te zachowania. Wpuściłem tam kiedyś Z. xanthurum, została przyjęta beż żadnych problemów, wpuszczony kolejny japonicus został momentalnie rozszarpany przez tego, który już w nim mieszkał.

http://pl.reeflex.net/ - polskojęzyczny leksykon akwarystyki morskiej
_____________________________________________________________________

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość michalfa

Może ktoś coś nowego wniesie ????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznam,że bardzo zaciekawił mnie ten artykuł, dzięki niemu dowiedziałam się paru faktów, których wcześniej nie znałam. Jestem za pogłębianiem tematu pokolców :) Nim to przeczytałam dziwiłam się ja i inni znajomi dlaczego po paru latach nasz dorosły hepcio zaczął wcinać koralowce, teraz już wiem, że z dorosłymi tak bywa.

Edytowane przez akwarystka (wyświetl historię edycji)

5522_6523.png

22.10.2014 Mg-1350, Ca-440, KH-8,6, NO3-0, PO4-0,22

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam w tej chwili pokolca pasiastego, naso literatus, zebrasome veliferum, naso vlamingi, acanthurus pyrforeus. Ryby małe po ok 7 cm (literatus ma 11 cm). Wcześniej miałem jeszcze hepka ok 11 cm ale sprzedałem. Generalnie ja nie zauważyłem żadnej agresji między nimi ale: ryby mam od kilku tygodni (wcześniej miałem hepka i literatus - żadnej agresji), jak wprowadzam ryby to dwa dni ryby widzą się przez szybę i dopiero wpuszczam, dobierałem pokolce, tak aby były spokojne i łatwe, nie miałem nigdy dwóch egzemplarzy tego samego gatunku. Generalnie super ciekawe ryby, sprzedałem hepka i w sumie nie żałuje, bo z zachowania mnie wkurzał (pływał jako po amfetaminie i robił dziwne ruchy, niepoważny taki :) ). Co jest fajne, wszystkie pokolce przyjmują suchy pokarm i nie miałem problemu z ich przestawieniem na suchy (oprócz tego daję glony z refugium i mrożonki). Unikałem natomiast egzemplarzy o których wyczytałem, że są trudne i agresywne (białobrody, lineatus, japonicus) - choć bardzo chciałbym je mieć to jednak ciężko znoszę śmierć podopiecznych i chcę sobie tego oszczędzić :). Planuję jeszcze dorzucić małego żółtka i borsuka, może ponownie małego hepka i może naso elegansa ale zobaczymy. oczywiście przy takiej ilości pokolców zakładam, że jak osiągną ponad 10 cm będzie im ciasno i będę je sprzedawał.

Edytowane przez kolalysy (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dwa hepatusy i dwa żółtki i nie ma jakiejś szczególnej agresji między nimi. Już bardziej lineatus walczy z nigricansem. Ostatnio nawet jeden i drugi miał rozciętą skórę.

Edytowane przez ZielonyAmator (wyświetl historię edycji)

Pozdrawiam,

Artur :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak długo trzymać przedzielone akwarium, po wpuszczeniu nowego osobnika ?


Pozdrawiam

Manti

Uwaga: To co pisze na forum, jest moim prywatnym zdaniem, wynikającym z własnego doświadczenia. Czasem się mylę lub po prostu się z wami nie zgadzam. Przepraszam jak kogoś uraziłem.

"Moja jest tylko racja i to święta racja, bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza, ze właśnie moja racja jest racja najmojsza"

www.invoi.com.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.