Skocz do zawartości
Dan86PL

Najbardziej zagrożone gatunki ryb i koralowców, czyli co sobie darować jeżeli nie "musimy" mieć?

Rekomendowane odpowiedzi

Niby tak,każdy ma to,na co sam zapracowal. Ale uwiez mi ze są takie miejsca w Polsce ze naprawdę jest ciezko cokolwiek osiągnąć poza najniższą krajowa. Nie masz znajomosci to się nie rozwijasz. A nawet jak masz to za daleko nie nafruniesz. A wyjechać wszyscy nie wyjadą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W akwariach jest inna woda [ma inny skład chemiczny, w akwarium jest niestabilne środowisko, w akwariach jest syf - wysokie stężenie NO3, PO4 , nadmiar związków organicznych lub bakterii, niedobory albo nadmiar niektórych mikroelementów] , inne oświetlenie, inna cyrkulacja inne karmienie. W dodatku zwierzęta przywiezione z naturalnego morza mogą mieć pasożyty... Ile korali które sa hodowane w naturalnej wodzie morskiej jest w stanie przetrwać w akwarium ? Czy jest to 50% a może 20% Robił ktoś kiedyś takie badania?

Transport lotniczy jest bardzo drogi i w dodatku niewydajny. Dlatego na świecie większość towarów transportuje się albo koleją albo na statkach. Więc ten argument o rzekomym przewożeniu seryjnie produkowanych produktów w chinach drogą lotniczą jest bardzo słabo związany z rzeczywistością. Nawet małe łodzie sportowe na regaty [np olimpijskie] w odległych częściach świata ładuje się na statki. Sam kiedyś pakowałem kontener przed olimpiadą...

Analizę można zrobić i wcale to nie jest takie trudne. Tego typu analizy robi się tak żeby wynik był korzystny najczęściej dla tego co płaci... Ja mogę to zrobić tylko pytanie brzmi kto zapłaci...

Badań naukowych to pewnie nikt nie robił, ale jako że od lat zawodowo zajmuję importowaniem koralowców do Europy i przez moje ręce przeszło wiele tysięcy koralowców, to jakieś tam pojęcie o tym mam. Bezpośrednio transport przeżywa zdecydowana większość koralowców, mam na myśli to, że w ok. 2 tygodnie po transporcie nadal żyją w naszych zbiornikach i mają się dobrze. W przypadku niektórych koralowców jest to niemal 100%, inne są bardziej wrażliwe - szczególnie "dzikie" SPS-y oraz niektóre LPS-y, jak Euphyllie czy Plerogyry. Prowadzimy dokładne statystyki, do celów reklamacji ale nie tylko, więc w wolnej chwili zajrzę, jak to wygląda. Trudno mi powiedzieć, jak dalej toczy się ich los, kiedy zostaną przez nas sprzedane, ale te koralowce które biorę sobie do domowych zbiorników, żyją w nich długie lata i właściwie jeżeli nie wydarzy się jakiś wypadek losowy, to padło mi dosłownie kilka w ciągu ostatnich 10 lat. A jako iż nie jestm żadną alfą i omegą i znam wielu akwarystów lepszych ode mnie, zakładam że większości akwarystów te koralowce też żyją i mają się dobrze.

Co do tego nieszczęsnego transportu lotniczego, to chyba nie czytałeś manifestów cargo, w dzisiejszych czasach transport lotniczy jest tak konkurencyjny cenowo, że nawet tak niebezpieczny ładunek jak baterie litowe przewozi się samolotami. Czasami cały ładunek cargo to są części do różnych maszyn.


http://pl.reeflex.net/ - polskojęzyczny leksykon akwarystyki morskiej
_____________________________________________________________________

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego nieszczęsnego transportu lotniczego, to chyba nie czytałeś manifestów cargo, w dzisiejszych czasach transport lotniczy jest tak konkurencyjny cenowo, że nawet tak niebezpieczny ładunek jak baterie litowe przewozi się samolotami. Czasami cały ładunek cargo to są części do różnych maszyn.

Dokładnie. Pracuję w dziale celnym Opla i wiem, że przewaga transportu kontenerowcami jest znaczna, jednak sporo małych i lekkich części samochodowych przylatuje, a nie przypływa. Także transport lotniczy jest niezbędny w wielu dziedzinach, nie tylko do szybkiego transportu naszych ryb czy koralowców :p. I jest opłacalny, nie tylko dlatego, że firmom opłaca się transportować różnego rodzaju towary, ale też dlatego, że do Londynu i z powrotem dolecisz za śmieszne 150 zł...

Niby tak,każdy ma to,na co sam zapracowal. Ale uwiez mi ze są takie miejsca w Polsce ze naprawdę jest ciezko cokolwiek osiągnąć poza najniższą krajowa. Nie masz znajomosci to się nie rozwijasz. A nawet jak masz to za daleko nie nafruniesz. A wyjechać wszyscy nie wyjadą.

Tak jak pisze Damian. Jak tu porównywać osoby urodzone w inteligenckiej rodzinie w Warszawie do osób urodzonych w patologicznych rodzinach w małych miejscowościach, z dala od miast i możliwości, które posiadają ludzie w dużych miastach. Już, gdy się rodzimy mamy do czynienia z niesprawiedliwością. Wszyscy nie dostają po równo. Ludzie rodzą się różni, z różnymi predyspozycjami, chorobami rozpoznanymi i nierozpoznanymi, ułomnościami, w różnych środowiskach itp. itd. Dlatego uważam, że elementy socjalizmu są niezbędne. Wiem, że ja miałem w życiu łatwiej od wielu osób, teraz łatwiej udaje mi się zarabiać pieniądze i choć nie zarabiam wcale dużo, ledwo wystarcza mi na prowadzenie akwarium morskiego:P, to świadomość tego o czym pisałem wcześniej sprawia iż dwoma rękami podpisuję się pod projektami typu 500+. Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Kolejny taki projekt uznałbym za przesadę.

Edytowane przez Dan86PL (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisze Damian. Jak tu porównywać osoby urodzone w inteligenckiej rodzinie w Warszawie do osób urodzonych w patologicznych rodzinach w małych miejscowościach, z dala od miast i możliwości, które posiadają ludzie w dużych miastach.

Ale pojechałeś... :crazy:


 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pojechal nie pojechał, patologia to i w centrum Warszawy jest. Ona zawsze była i nadal będzie. Mi chodzi o ludzi którzy wszelkimi siłami wiążą koniec z końcem i żyją uczciwie tylko nie mają możliwości w żaden sposób podniesienia stopy życiowej. Nie mają wyboru,i cicho proszą Boga o to aby nikt ich nie zwolnił i mogli dalej pracować za1380zl na rękę bo mają dzieci na utrzymaniu. To są dwa różne światy. I o ile mi będzie łatwiej zrozumieć kogoś komu się powodzi lepiej to juz w druga stronę będzie gorzej.

Edytowane przez Damian K. (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny byl temat i zjechal do poziomu polityki :/ jeszcze tylko dobrnie do hitlera i bedzie mozna zamknac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W akwariach jest inna woda [ma inny skład chemiczny, w akwarium jest niestabilne środowisko, w akwariach jest syf - wysokie stężenie NO3, PO4 , nadmiar związków organicznych lub bakterii, niedobory albo nadmiar niektórych mikroelementów] , inne oświetlenie, inna cyrkulacja inne karmienie. W dodatku zwierzęta przywiezione z naturalnego morza mogą mieć pasożyty... Ile korali które sa hodowane w naturalnej wodzie morskiej jest w stanie przetrwać w akwarium ? Czy jest to 50% a może 20% Robił ktoś kiedyś takie badania?

Transport lotniczy jest bardzo drogi i w dodatku niewydajny. Dlatego na świecie większość towarów transportuje się albo koleją albo na statkach. Więc ten argument o rzekomym przewożeniu seryjnie produkowanych produktów w chinach drogą lotniczą jest bardzo słabo związany z rzeczywistością. Nawet małe łodzie sportowe na regaty [np olimpijskie] w odległych częściach świata ładuje się na statki. Sam kiedyś pakowałem kontener przed olimpiadą...

Analizę można zrobić i wcale to nie jest takie trudne. Tego typu analizy robi się tak żeby wynik był korzystny najczęściej dla tego co płaci... Ja mogę to zrobić tylko pytanie brzmi kto zapłaci...

Nie wiem jak to się ma do różnic w warunkach środowiska. Ale w transporcie korale czy dowolne inne życie, w tym słodkowodne to ułamek całości. Wysyłane są nie tylko towary szybko psujące się, ale wszystko, co wymaga szybkiego transportu, w tym zwykła poczta. Jeśli marka odzieżowa potrzebuje szybko uzupełnić półki, bo kolekcja sprzedaje się lepiej od prognoz to też nie będzie czekać miesiąc na statek. Brytyjski producent koszul szyje je w UK, ale wysyła do Indonezji by tam je wyprasowali...samolotem, a wciąż jest taniej niż gdyby to zrobić na miejscu. Ponad to większość cargo lotniczego nie leci samolotami stricte cargo, a pod pokładem lotów pasażerskich. Wbrew pozorom większość tego co pod pokładem to nie walizki pasażerów, a zwykły fracht. Jeśli transport zoologii ma wpływ na rentowność czy rozwój jakichkolwiek połączeń lotniczych to jedynie przerzutów towaru i ludzi twinotterem między tajskimi czy indonezyjskimi wysepkami :)

Pojechal nie pojechał, patologia to i w centrum Warszawy jest. Ona zawsze była i nadal będzie. Mi chodzi o ludzi którzy wszelkimi siłami wiążą koniec z końcem i żyją uczciwie tylko nie mają możliwości w żaden sposób podniesienia stopy życiowej. Nie mają wyboru,i cicho proszą Boga o to aby nikt ich nie zwolnił i mogli dalej pracować za1380zl na rękę bo mają dzieci na utrzymaniu. To są dwa różne światy. I o ile mi będzie łatwiej zrozumieć kogoś komu się powodzi lepiej to juz w druga stronę będzie gorzej.

Pełna zgoda, tylko dlaczego wnioskujesz z tego obowiązek bogatszych do wspierania biedniejszych? Life is brutal. Ty miałeś pecha, a kto inny szczęście. Taka kolej rzeczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisze Damian. Jak tu porównywać osoby urodzone w inteligenckiej rodzinie w Warszawie do osób urodzonych w patologicznych rodzinach w małych miejscowościach, z dala od miast i możliwości, które posiadają ludzie w dużych miastach.

Ale pojechałeś... :crazy:

O co Ci chodzi? Specjalnie taki kontrast opisałem, bo mnie to boli, że wiele osób nie ma tego farta w życiu jaki ja mam i z checią oddam podatek na to 500+. No ale jak mnie życie ciągle uczy, niektórzy ludzie pewnych rzeczy nigdy nie zrozumieją albo po prostu są ignorantami i egoistami.

Pełna zgoda, tylko dlaczego wnioskujesz z tego obowiązek bogatszych do wspierania biedniejszych? Life is brutal. Ty miałeś pecha, a kto inny szczęście. Taka kolej rzeczy

Jesteśmy ludźmi, a nie zwierzętami. Tym się różnimu, że mamy rozum i empatię i możemy coś zrobić, żeby u nas to prawo dżungli nie było tak mocne. Od tego jest własnie socjal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bój nie bój. Państwo samo odbierze sobie te 500. W sumie już zaczyna.

Co powiesz o ludziach, którzy mieli ten bardzo trudny start, a mimo wszystko dzięki swojej wytrwałości i chęci zmiany swojego życia wyszli na prostą. Według Twojego rozumowania są egoistami i ignorantami?

Nie chciej wiedzieć gdzie te 500 trafia bo w wielu przypadkach nie na dzieci. Można było spokojnie zamiast 500 dać darmowe podręczniki itd. No cóż ale elektorat trzeba wykupić Chleba i Igrzysk.

Nie zamartwiaj się tyle chwytaj dzień odpręż się przed swoją solniczką.

Takie jest życie wszystkich nie uszczęśliwisz.


 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki off top też mnie męczy, ale swoje powiedzieć musiałem. Com powiedział, tom powiedział.

Wywodów politycznych już nie komentuję, po prostu się różnimy. Ja jestem moherem a Ty lemingiem tak w skrócie.

Wywód filozoficzny

Nie zamartwiaj się tyle chwytaj dzień odpręż się przed swoją solniczką.

Takie jest życie wszystkich nie uszczęśliwisz.

spuentuję tak:

Wszystkich na pewno nie, ale z takim podejściem to niestety nikogo, a szkoda, bo dużo można zrobić. Najłatwiej jest machnąć ręką i niestety najwięcej osób tak robi.

Ja obok pewnych spraw nie potrafię przejść obojetnie, dlatego między innymi założyłem ten temat i zastanawiam się co zrobić, żeby było lepiej.

Edytowane przez Dan86PL (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bój nie bój. Państwo samo odbierze sobie te 500. W sumie już zaczyna.

Co powiesz o ludziach, którzy mieli ten bardzo trudny start, a mimo wszystko dzięki swojej wytrwałości i chęci zmiany swojego życia wyszli na prostą. Według Twojego rozumowania są egoistami i ignorantami?

Nie chciej wiedzieć gdzie te 500 trafia bo w wielu przypadkach nie na dzieci. Można było spokojnie zamiast 500 dać darmowe podręczniki itd. No cóż ale elektorat trzeba wykupić Chleba i Igrzysk.

Nie zamartwiaj się tyle chwytaj dzień odpręż się przed swoją solniczką.

Takie jest życie wszystkich nie uszczęśliwisz.

Oczywiście, że odbierze, wszyscy za to zapłacimy w podatkach. Bo żaden rząd nie ma swoich pieniędzy, ma tylko nasze. A jak daje 500 to musi zabrać z 1500 by wyżywić wszystkich urzedasów, złodziei po drodze i zapłacić 2 razy więcej za ten sam produkt niż normalny nabywca.

Dla mnie nie ma naprawdę żadnego znaczenia co się z tymi pieniędzmi dalej dzieje. Bez względu na to czy zostaną właściwie zainwestowane czy przepite ci ludzie nigdy nie powinni ich dostać. To są moje pieniądze, chcę płacić niższe podatki i wydawać je na co mi dusza zapragnie. Może czasem też na pomoc charytatywną. I wtedy sam zdecyduję na jaką dokładnie pomoc dam. Jeśli ktoś miał mniej szczęścia w życiu i jest biedny to mu współczuję. Ale nie ma on żadnego prawa do moich pieniędzy, choćby nawet umierał z głodu. Life is brutal, przetrwają najsilniejsi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co powiesz o ludziach, którzy mieli ten bardzo trudny start, a mimo wszystko dzięki swojej wytrwałości i chęci zmiany swojego życia wyszli na prostą. Według Twojego rozumowania są egoistami i ignorantami?

A jeżeli tak interpretujesz moje słowa, no to rzeczywiście lepiej sobie odpuścić, bo ręce odpadają.. :p

Nie no sorry kurde, ale dziwić się politykom. Ta dyskusja pokazuje, że każdy broni swojego koryta i nikt nikomu nic nie da. Dla mnie ignorancja i egoizm.

Jeszcze napiszcie, że tego co nakradł nie można ukarać, bo sam sobie nakradł i nie dał się złapać. :p

Przepraszam za emocje off top itp.

Dobranoc.

Edytowane przez Dan86PL (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda ze tak interesujący wątek zamieniliscie w dyskusje na temat polityki. Powoli zastanawiam się czy nie jestem na "złej" stronie.


..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak i dlatego u nas w kraju nigdy nie będzie dobrze. Takie mamy podejście, w większości niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaraz moderatorzy przeniosą ten wątek do off topic ;)


Brutto: akwarium 550 + sump 260l, start 20.12.2017. Filtracja: rollermat + skała + refugium, bez odpieniacza. Sprzęt: Akwarium 120x70x65h OW, sump 119x50x45h. Pompa Jebao DCP 10000,  Cyrkulacja 2x maxspect  XF-350, Jebao MW-22, Oświetlenie: philips Coral Care gen 1 v2 x 3szt.. Oświetlenie refugium Chinka LED.

Sól Fauna Marin Professional, dodatki AF, balling AF/CZDA. 50kg suchej skały Marco Rock's, nieco pukani.

Ryby i inne biegająco-pełzające: Ctenochaetus binotatus, 6x Pseudanthias squamipinnis, Zebrasoma flavescens, Lysmata amboinensis x 3, L. debelius, 4x Lysmata Seticaudata, 1x Neopetrolisthes oshimai, 2 kraby pustelniki Clibanarius africanus, jeżowiec Mespilla globulus, setki  slimaków turbo i columbelli, 1x  tectus, 1x strombus luhanus... Oraz kilka kg kiełży, równonogów, wężowideł i innego drobnego życia.

ce5058cc16516a9e06285a07538a7eb3u1610a14

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czego unikać

(ps. myślę , że stworzenie takiej listy i przypięcie gdzieś na forum w widocznym miejscu wiele by dało...

choć rozumiem też konflikt interesów...) :

Ryby :

chelmon rostratus - zagrożonym gatunkiem pewnie nie jest, ale gdyby wyliczyć średnią

długość życia tych ryb w akwarium to wyjdzie max. 1 miesiąc / sztuka.... :-(

zanclus cornutus (pot. idol) - jak wyżej.

Ogólnie specjaliści pokarmowi lepiej żeby zostali w oceanie.

z korali , pierwsze co mi przychodzi na myśl :

tubastrea faulkneri - koral popularny ale w 99% kończy podobnie...

karmienie staje się zbyt problematyczne dla właściciela, koral marnieje i pada...

Tylko dla zapaleńców NF

gonipory/ alveopory...- oczywiście znam ludzi którzy mieli je dłuższy czas (doświadczeni akwaryści)

ale śmiertelność tych korali w akwarium jest gigantyczna co widać często już w sklepach...

dla początkującego akwarysty - moim zdaniem zakup bez sensu - szkoda zwierzaka - nie kupujcie.

bezkręgowce:

Lima scabra (czerowny małż) - nadal oferowana czasem w sklepach, przeżywalność równa zero...

kupno tego zwierzaka do akwarium nie świadczy dobrze o świadomości właściciela akwarium...

Odradzam też zakup żółtych (barwionych sztucznie) ukwiałów heteractis.sp... niestety na stanie

w naszych sklepach ....szprycowanie chemią żywych zwierząt i trzymanie ich w akwarium to słaby pomysł...

Edytowane przez Andretti (wyświetl historię edycji)

PŁYTKIE....

150L, 6x39W , Tunze ReefPack,

Obsada : miękkie oraz LPS 

http://nano-reef.pl/forums/topic/79258-płytkie-akwarium-2016/#comment-991136

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy Chelmon rzeczywiście tak często pada? Przegladając forum widzę go w bardzo wielu baniakach. Jeśli żyje w akwarium tak krótko to znaczy, że ludzie muszą go często kupować, co nakręca biznes.


Brutto: akwarium 550 + sump 260l, start 20.12.2017. Filtracja: rollermat + skała + refugium, bez odpieniacza. Sprzęt: Akwarium 120x70x65h OW, sump 119x50x45h. Pompa Jebao DCP 10000,  Cyrkulacja 2x maxspect  XF-350, Jebao MW-22, Oświetlenie: philips Coral Care gen 1 v2 x 3szt.. Oświetlenie refugium Chinka LED.

Sól Fauna Marin Professional, dodatki AF, balling AF/CZDA. 50kg suchej skały Marco Rock's, nieco pukani.

Ryby i inne biegająco-pełzające: Ctenochaetus binotatus, 6x Pseudanthias squamipinnis, Zebrasoma flavescens, Lysmata amboinensis x 3, L. debelius, 4x Lysmata Seticaudata, 1x Neopetrolisthes oshimai, 2 kraby pustelniki Clibanarius africanus, jeżowiec Mespilla globulus, setki  slimaków turbo i columbelli, 1x  tectus, 1x strombus luhanus... Oraz kilka kg kiełży, równonogów, wężowideł i innego drobnego życia.

ce5058cc16516a9e06285a07538a7eb3u1610a14

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo Andretti za przywrocenie watku na wlasciwe tory.

Chelmony sa wrazliwe i czesto wybredne pokarmowo i dość płochliwe. Potrzebuja duzych zbiornikow ze spora iloscia skaly


425L  - Maxspect Recurve R6 120, Twistman 150 Integra, Komputer od AquaTrend i takie tam... Stary projekt [600L] Nowy projekt [425L]

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba miec duzo czasu dla niego na poczatku (nauka jedzenia mrożonek) i las aiptazji oprocz tego pokolce które go molestują na początku tez nie pomagają w oswojeniu a czy az tak duży musi mieć baniak to moim skromnym zdaniem nie musi ,byle by bylo duzo skały z robalami :smilieA13: jak juz chelmon jest to i forcipiger tez powinien sie znalezc na tej liscie :smile_big:

Edytowane przez c-sys (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba miec duzo czasu dla niego na poczatku (nauka jedzenia mrożonek) i las aiptazji oprocz tego pokolce które go molestują na początku tez nie pomagają w oswojeniu a czy az tak duży musi mieć baniak to moim skromnym zdaniem nie musi ,byle by bylo duzo skały z robalami :smilieA13: jak juz chelmon jest to i forcipiger tez powinien sie znalezc na tej liscie :smile_big:

Dokładnie,

Rozmawiałem kiedyś z właścicielem hurtowni w Niemczech na ten temat (pobieranie mrożonek przez chelmony) . Powiedział mi, że sprawa wygląda tak - zamawiając transport chelmonów zawsze mają dostęp do basenu z żywą skałą . Na początek wkładają chelmony do akwarium (pojedynczo, rozdzielone szybkami) i przez 2-3dni próbują karmić mrożonką, jak nie jedzą wracają do basenu z żywą skałą (lub wkłada im się kawałek skały) żeby się trochę podkarmiły, za kilka dni kolejna próba. Te co zaczną jeść idą na sprzedaż.

Ale - jak zaznaczył - to nie znaczy, że chelmon będzie jadł u Klienta, ponieważ rzadko ta ryba wpuszczana jest jako jedna z pierwszych. Wiekszość ludzi wie że to ryba problematyczna i wstrzymują się z jej zakupem próbując dodać ją do obsady gdy czują się już pewnie z akwarium / trzymają już z powodzeniem kilka pokolcy. I tu jest problem... bo w zbiorniku jest już ustalona hierarchia. Taki świeży chelmon będzie bał się przyjmować pokarm lub będzie nagminnie ganiany przez dominujące ryby, zje to co może zjeść ze skały i zacznie marnieć...

A Ci co trzymają tą rybę w akwarium z powodzeniem , niech się wypowiedzą ale wiem, że masa ludzi próbuje po kilka razy i dopiero któryś kolejny egzemplarz się przyjmuje i żyje w akwarium dłużej....

Edytowane przez Andretti (wyświetl historię edycji)

PŁYTKIE....

150L, 6x39W , Tunze ReefPack,

Obsada : miękkie oraz LPS 

http://nano-reef.pl/forums/topic/79258-płytkie-akwarium-2016/#comment-991136

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak sprawy się mają z Auriga i innymi chetonikami? gdzieś czytałem, że to jeszcze bardziej delikatne rybki od chelmona.


Brutto: akwarium 550 + sump 260l, start 20.12.2017. Filtracja: rollermat + skała + refugium, bez odpieniacza. Sprzęt: Akwarium 120x70x65h OW, sump 119x50x45h. Pompa Jebao DCP 10000,  Cyrkulacja 2x maxspect  XF-350, Jebao MW-22, Oświetlenie: philips Coral Care gen 1 v2 x 3szt.. Oświetlenie refugium Chinka LED.

Sól Fauna Marin Professional, dodatki AF, balling AF/CZDA. 50kg suchej skały Marco Rock's, nieco pukani.

Ryby i inne biegająco-pełzające: Ctenochaetus binotatus, 6x Pseudanthias squamipinnis, Zebrasoma flavescens, Lysmata amboinensis x 3, L. debelius, 4x Lysmata Seticaudata, 1x Neopetrolisthes oshimai, 2 kraby pustelniki Clibanarius africanus, jeżowiec Mespilla globulus, setki  slimaków turbo i columbelli, 1x  tectus, 1x strombus luhanus... Oraz kilka kg kiełży, równonogów, wężowideł i innego drobnego życia.

ce5058cc16516a9e06285a07538a7eb3u1610a14

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja się wypowiem o tubastrei. Mam ją w zbiorniku około 8 miesięcy. Kupiłam zabiedzoną i karmilam w kubeczku poza akwarium przez 2-3 tygodnie az doszła do siebie. Nie dokarmiam jej specjalnie z pipetki, sama sobie łowi jedzenie z toni przy karmieniu ryb. Kiedy wymienialam część skały i chwilowo dałam ja w inne miejsce znów mi zbiedniała, ale kilka "kubeczkowań" wystarczyło. Moze nie jest z nią az tak trudno, ostatnio kilka osób na forum kupilo/dostało takie zaglodzone tubki i jakos się odradzają, kwitną. Z tego, co słyszałam bardzo ciężka do utrzymania jest dendrophyllia która jest niemal identyczna z wyglądu, jak tubastrea. Nie wiem, ile w tym prawdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja swojego kupiłem to wyglądał jak andrut taki był chudy: zaraz za głową robil sie plaski pomyślałem se kurde jak cie nie wezmę to czeka cie wieczna rafa na 100% a u mnie masz chociaż 1% szans bo mam las aiptazji i stara skalę pełną robali. Przez tydzień nie było widać czym się żywi bo aiptazji nie ubywało. Widocznie musiał coś wydziobywać ze skały myślę sobie nie jest źle wziąłem nożyczki i pouszkadzałem niektóre polipy i to był strzał w 10 za tydzień nie bylo zadnego ukwiała. W miedzyczasie przy kazdym karmieniu na wyłaczonych cyrkulatorach wrzucalem w miejsce gdzie chelmut najczęściej pływał po kilkanaście szt solowca nie interesowało go to wcale ale w koncu łyknął i wypluł, to było gdzieś tak po 3 tyg od zakupu.Na drugi dzień już połknął a potem to juz z gorki teraz jest wypasiony jak zoltek i hepcio, probuje go przekonac do lasonoga ale wypluwa to dziadostwo i czeka na solowca tylko ze ja się nie poddam w koncu zacznie wcinac i lasonogi :police:

Edytowane przez c-sys (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie,

Rozmawiałem kiedyś z właścicielem hurtowni w Niemczech na ten temat (pobieranie mrożonek przez chelmony) . Powiedział mi, że sprawa wygląda tak - zamawiając transport chelmonów zawsze mają dostęp do basenu z żywą skałą . Na początek wkładają chelmony do akwarium (pojedynczo, rozdzielone szybkami) i przez 2-3dni próbują karmić mrożonką, jak nie jedzą wracają do basenu z żywą skałą (lub wkłada im się kawałek skały) żeby się trochę podkarmiły, za kilka dni kolejna próba. Te co zaczną jeść idą na sprzedaż.

Ale - jak zaznaczył - to nie znaczy, że chelmon będzie jadł u Klienta, ponieważ rzadko ta ryba wpuszczana jest jako jedna z pierwszych. Wiekszość ludzi wie że to ryba problematyczna i wstrzymują się z jej zakupem próbując dodać ją do obsady gdy czują się już pewnie z akwarium / trzymają już z powodzeniem kilka pokolcy. I tu jest problem... bo w zbiorniku jest już ustalona hierarchia. Taki świeży chelmon będzie bał się przyjmować pokarm lub będzie nagminnie ganiany przez dominujące ryby, zje to co może zjeść ze skały i zacznie marnieć...

A Ci co trzymają tą rybę w akwarium z powodzeniem , niech się wypowiedzą ale wiem, że masa ludzi próbuje po kilka razy i dopiero któryś kolejny egzemplarz się przyjmuje i żyje w akwarium dłużej....

Ja mam te rybke kilka miesiecy. Kupiona w Jadwidze, nauczona jesc mrozonki. Do akwarium trafila jako ostatnia ryba bo startowalem na suchej skale. Ale ze nie jest malutka rybka pokolce jej nie ganialy i ma po prostu spokoj. Przy karmieniu ryb nawet nie wylaczam pomp cyrkulacyjnych, daje sobie swietnie rade sama z pozywieniem. Rybka jest na prawde piekna, ciekawa i co najwazniejsze skuteczna bo uratowala mnie od plagi rozyczek. Ryby u mnie dostaja 2-4 kostek mrozonek dziennie. Nie glodze ryb i wszsytkie sa ladne, tlusciutkie.

Bez polskich znakow, pisane z telefonu

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O co Ci chodzi? Specjalnie taki kontrast opisałem, bo mnie to boli, że wiele osób nie ma tego farta w życiu jaki ja mam i z checią oddam podatek na to 500+. No ale jak mnie życie ciągle uczy, niektórzy ludzie pewnych rzeczy nigdy nie zrozumieją albo po prostu są ignorantami i egoistami.

Jesteśmy ludźmi, a nie zwierzętami. Tym się różnimu, że mamy rozum i empatię i możemy coś zrobić, żeby u nas to prawo dżungli nie było tak mocne. Od tego jest własnie socjal.

Bez względu na to czy są podatki na cele socjalne czy ich nie ma zawsze sam możesz oddać na cele dobroczynne z własnej nieprzymuszonej woli. Ważne by nikt ciebie do tego nie zmuszał.

Jeśli masz empatię to oddawaj na cele dobroczynne, nikt ci tego nie broni. Ale jeśli ktoś jest egoistą to nie ma najmniejszego obowiązku z nikim się dzielić. Ja z wielką przyjemnością wspieram WOŚP czy fundacje wspierające przedsiębiorczość. Ale nigdy w życiu nie przekazałbym grosza na typową patologię (a żule dostają zasiłki) czy na kogoś kto jest biedny i nie robi nic by z tej biedy wyjść. Dla mnie taki może nawet umrzeć z głodu i nie mam skrupułów). Ale to są moje pieniądze i mogą z nimi zrobić co chce.

Na marginesie mam nawet pewien system - co roku przeznaczam jakąś kwotę na cele charytatywne. Potem liczę ile % budżetu poszło na cele socjalne, na kościół itp, po czym 3-krotność tego odejmuję od przeznaczonej kwoty. Jedno to odjęcie tego co już mi zabrano i wyrzucono w błoto. Reszta to pewna forma kary za głosowanie na polityków uskuteczniających socjalny bandytyzm.

Nikt nie ma obowiązku się z nikim dzielić. Ma prawo być egoistą jeśli tego zapragnie. Ma pełne prawo przejść obok umierającego z głodu i to olać czy to się komuś podoba czy nie. Jego pieniądze to jego własność. Chcesz to oddawaj swoje, wara od cudzego. Własność i życie są taką samą świętością. Nie można nikogo zabić by się wzbogacić ani nikogo okraść by przeżyć. Prawo własności, wolność i życie to są 3 podstawowe, nienaruszalne i fundamentalne prawa ludzkości. Nie widzę istotnych różnic między włamaniem rabunkowym do domu, a socjalizmem. Jeśli są jakieś okoliczności łagodzące to prędzej przy włamaniu niż przy socjaliźmie.

PS: Człowiek jest zwierzęciem, czy nam się to podoba czy nie :) A dwa empatia społeczna i tzw. miłosierdzie na wzór skandynawski to akurat przejaw wyjątkowej słabości i upadku najważniejszych wartości jakie zbudowały obecną cywilizację. W razie wątpliwości spójrz czym była Europa 100, 200 i 500 lat temu, a czym jest dziś. Byliśmy potęgą, a USA i Azja pozbawione socjalnych fanaberii nas wyprzedziły albo doganiają w galopującym tempie. Jeszcze paredziesiąt lat takiej głupoty, a nie tylko utracimy kolonie, a sami się taką staniemy. Na własne życzenie.

a jak sprawy się mają z Auriga i innymi chetonikami? gdzieś czytałem, że to jeszcze bardziej delikatne rybki od chelmona.

Sam nie miałem, ale wiem, że z powodzeniem Aurigę i Chelmona trzyma znajomy. Dlaczego traktuję to za benchmark? Bowiem jest to osoba, która w zasadzie nie korzysta z timera, sól kupi taką jaka będzie w wyprzedaży, względem odpieniaczy "nie jest zwolennikiem", a w akwarium grzebie codziennie.

Czekając na bogatą dyskusję odnośnie wpływu soli na ryby dopowiem, że nie chodzi o konkretny gatunki czy polowanie na wyprzedaże tylko podejście do tematu. Biorąc pod uwagę, że Aurigę ma od 3 lat, a Chelmon po roku wyskoczył z akwarium śmiem twierdzić, że nie są to tak trudne ryby, lub przynajmniej nie lubią wypieszczonych i stabilnych zbiorników :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.