premiero

Darek, lepiej uważaj, bo stockerki widzą i wiedzą więcej niż się wydaje Jak wspomniałeś o NR to przechlapane - Rafał będzie musiał domenę zmienić

Chyba to co napisał Marek przeszło jakoś niezauważenie, więc powtórzę. Wydaje mi się, że to cena jaką płacimy za bezawaryjność. Ręka do góry komu się popsuł Profilux? Osobiście uważam że to bardzo wygórowana cena, ale jakoś się tak złożyło, że swojego czasu odżałowałem i nie żałowałem Co do dywersyfikacji zagrożeń, to cóż, jak się popsuje komputer, trzeba będzie przejść na sterowanie ręczne. No proszę Cię, chyba nie pisałeś poważnie Ja jestem za komputerami, ale w zdecydowanie przystępniejszych cenach. No i piszmy ogólnie o komputerach, bo temat zszedł na profiluxa. Parę osób zapomniało o naszym koledze z forum - Muftim - i jego ARM-ie, czyli bardziej przystępnej pozycji, lub IKS-ie,czyli bardzo nieprzystępnej pozycji.

Pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze. Zamiast regularnie wydawać kasę na adsorbenty, lepiej zainwestować w porządną membranę. Poprzez porządną, rozumiem taką, której wydajność jest nie większa niż 50GPD. Potwierdzone na wielu forach, zwłaszcza za oceanem iż montaż membrany 50GPD powodował koniec problemu z okrzemkami, 75GPD już przepuszczało.

Zupełnie jak dzieci Jeśli już naprawdę się myśli zabezpieczeniu, to nie jakieś 3/4 wysokości, bo jak ci woda poleje się po ścianie, to żadna wysokość nie pomoże, tylko odizolowanie sekcji zasilającej. Czyli robi się osobną komorę na zasilanie, a kable przeprowadza przepustami, na przykład w ten sposób.

Żarty żartami, ale panowie, ludziom naprawdę palma odbija . Jak czasami widzę jaki sprzęt się wyrzuca, to od razu przypominają mi się opowieści, jak - jeszcze wcale nie tak dawno - komuś udało się wyjechać za granicę i ze śmietnika przywoził meble, magnetowidy i kolorowe telewizory. I się dziwiliśmy - jacy Ci Niemcy głupi są, taki dobry sprzęt wyrzucili. Ostatnio znajomi się mnie pytali, czy nie mam gdzie zutylizować głośników komputerowych (Logitech Z-10). Grały zajebiaszczo, tylko się w nich wyświetlacz popsuł i nie wyświetlał tytułów piosenek - wg nich już się nie nadawały do użycia. Powiedziałem że mam - i tak się utylizują w pracy - ach ten bas. A satyra przednia

Ja bym do całej dyskusji chciał dorzucić jeszcze jeden aspekt. Wielu z nas oświetla akwarium w sposób nazwijmy to częściowo statyczny, w przeciwieństwie do tego, jak dzieje się to w naturze (dynamicznie). Chodzi mi o podstawę, jaką jest wędrówka słońca po nieboskłonie. Jak wiadomo światło padające na lustro wody, ponieważ powierzchnia odbijająca fale nie jest gładka, ulega tzw. rozproszeniu odbiciowemu. Fala nie odbija się w jednym kierunku, tylko rozprasza we wszystkie strony. Innymi słowy część światła zostaje odbita, a część przenika do wody. Ponieważ woda w niejednakowym stopniu przepuszcza promienie różnych barw będące składowymi światła białego, światło barwy czerwonej i żółtej zostanie dość silnie pochłonięte nawet przez cienkie warstwy wody, ale już niebieskie i fioletowe znacznie słabiej. Tak więc światło przenikające coraz głębiej nabiera wyraźnego zielonkawoniebieskiego koloru. W rzeczywistości to zjawisko komplikuje się, gdyż światło jest pochłaniane nie tylko przez cząsteczki wody, ale również przez substancje w niej rozpuszczone lub zawieszone. A w wodzie morskiej można znaleźć prawie wszystkie pierwiastki występujące na Ziemi. Oprócz soli, w morzu są rozpuszczone również substancje organiczne, które pochłaniają więcej energii świetlnej niż roztwory soli. Dodatkowo podczas nagrzewania się wody morskiej jej zdolność rozpraszająca wzrasta, a podczas ochładzania obniża się. Przyczyną tego jest rosnąca wraz z temperaturą rozpuszczalność gazów w wodzie. Światło przenikając do ośrodka o innej gęstości ulega refrakcji, zmienia swoją prędkość zmieniając tym samym długość fali ale pozostając przy tej samej częstotliwości. Ponieważ woda nie jest lustrem, tylko jej powierzchnia faluje, powstają na jej powierzchni soczewki ogniskujące fale świetlne. Ogniska te mogą być rzeczywiste lub pozorne. Ponieważ prędkość rozchodzenia się fali zależna jest od jej częstotliwości, a na powierzchni wody tworzę się nam różne soczewki i pryzmaty, powstaje barwne widmo fali. W przypadku światła białego, mamy do czynienia z ciekawym przypadkiem załamania światła. Każda jego składowa - barwa rozchodzi się w ciałach przezroczystych (bez próżni) z inną prędkością, a tym samym załamuje się w tych ośrodkach pod różnymi katami. Największą prędkość ma światło czerwone, a najmniejszą fioletowe. Ruch wody + refrakcja powodują że do koralowców dociera różne światło które: 1. Ma zmienne natężenie 2. Ma zmienny kolor Dodatkowo, w zależności od głębokości uzyskujemy też inne widmo światła, jego rozkład jest mniej więcej taki: I teraz najbardziej interesuje mnie 2 punkt, bo tu dochodzi jeszcze jedna zmienna. Wracając do mojego pierwszego zdania - wędrówki słońca. Wiadomo że im bliżej słońce zenitu, tym więcej mamy tych W/m2 w wodzie. Ale wraz ze zmianą pozycji słońca zmienia się też przecież barwa światła docierającego do koralowców czyż nie? Im mniejszy kąt padania, tym więcej światła się odbija, najbardziej światło czerwone (dlatego mamy tak piękne czerwone wschody i zachody słońca), trochę mniej pomarańczowe, a w dalszej kolejności: żółte, zielone, niebieskie i najmniej - fioletowe. Dlatego bardzo interesuje mnie i nieoceniony byłby wykres zmiany widma światła na głębokości na przykład 1 metra w trakcie dnia. Szukałem czegoś takiego i niestety nie udało mi się znaleźć. Szczerze powiem że zawsze uważałem, że w pierwszej kolejności nie ilość światła, ale jego jakość ma największy wpływ na to, jak rosną korale. Może występuje jakaś zależność kolejności pobudzania zooxanteli określonym widmem? Większość z nas najpierw pieści na rozgrzewkę fioletem, później niebieskim zmierzając w kierunku pełniejszego widma i później cykl odwrotny, tak jak robimy często włączając po kolei świetlówki o danej barwie. I to wydaje się słuszną koncepcją. Pytanie tylko, czy proporcje, które dobieramy są właściwe. Tak czy inaczej jakby ktoś "dorwał" gdzieś taki wykres zdjęty z natury, byłbym wdzięczny.

Jeśli uda ci się "zabić" Capnellę, to stawiam browar, bo będziesz pierwszy, któremu się to udało ze znanych mi morszczaków. Ten koral wytrzymuje naprawdę dużo.Chyba że zdjęcie jest z Malawki You take the blue pill – the story ends, you wake up in your bed and believe whatever you want to believe

Czy ktoś próbował (z sukcesami lub bez) stworzyć samoczyszczący się scrubber? Mówię o stworzeniu konkurencji pokarmowej, na przykład w postaci odpowiednio dobranej ekipy ślimaków, która trzymałaby to pod kontrolą?

kim84 - widziałeś kiedyś akwarium morskie na żywo? Bo po wypowiedziach odnoszę wrażenie, że tylko na obrazkach w necie. Weź umów się z kilkoma morszczakami w Szczecinie. Niech Ci pokażą swoje zbiorniki, zobaczysz sprzęt, uzyskasz masę cennych informacji. Niektórzy mają naprawdę wielkie zbiorniki (większe niż Twój). Rozjaśnisz sobie parę kwestii, które w tej chwili pewnie nawet do głowy ci nie przychodzą. Robisz nieprzemyślane zakupy idąc na żywioł. Ktoś sugeruje Ci odpieniek KZ-ta, a Ty od razu kupujesz. Weryfikuj informacje, porównuj, złóż do kupy i dopiero wybieraj. Pośpiech to zły doradca. A co do wody - to mógłbym wziąć tylko z takiego zbiornika, w którym koralowce kipią życiem, broń Boże ze sklepu. W przeciwnym wypadku, lepiej zacznij od własnej, czystej solanki.

Nieśmiało się zapytam - a jak się ma do tego wszystkiego przenoszenie DSB? To chyba jak rajd po polu minowym? Tu chyba należy rozważyć nowe podłoże lub jego regenerację? Jakoś nie wyobrażam sobie po prostu przełożenia takiej ilości piachu, bo skończy się to katastrofą.

Zacznijmy od tego, że refugium i filtr glonowy tak na prawdę to dwie różne rzeczy, chociażby z samej definicji. Refugium to po prostu takie schronisko, bezpieczne miejsce, co nie znaczy że trzyma się w nim bezpieczne żyjątka. To miejsce ma służyć do odizolowania glonów, ryb krabów, krewetek i wszelkiej maśći żywych organizmów, które w bezpośrednim kontakcie najczęściej doprowadząją do eksterminacji jednego z nich. W refugium możemy trzmać na przykład rzadkie gatunki brunatnic, które w głównym zbiorniku stałyby się przysmakiem dla większości pokolcowatych razem z krewetką modliszkowatą, która w zbiorniku głównym zrobiła by spustoszenie w obsadzie bezkręgowców. Oba te organizmy w refugium będą sobie obojętne i będą egzystować obok siebie. Z tego przykładu widać że refugium służy nie tylko ochronie bezbronnych, ale też izolacji agresywnych gatunków. Natomiast filtr glonowy to zbiornik lub konstrukcja (Algaescrubber to też filtr glonowy), w którym hodujemy glony, najczęściej jednogatunkowe, w ściśle określonym celu - redukcji azotanów i fosforanów. Do filtra glonowego dobiera się takie glony, które powodują jak największy przyrost biomasy, co wymaga częstej kontroli parametrów i przycinania / usuwania nadmiaru glonów. W filtrze glonowym często dochodzi do "ekplozji" życia w skali mikro (lasonogi, kiełże itp.), co można potraktować po części też jako refugium, ale tylko dla tych organizmów. Na forach wiele osób traktuje iż refugium = filtr glonowy. Wg mnie to błąd, bo chyba nikt zamiennie nie nazwie algaescrubbera refugium. Wg mnie nie sposób przeceniać wartość jednego i drugiego. Oba stanowią dobre urozmaicenie systemu, a na pewno chociaż po części właściwie pielęgnowane przyczynią się do zwiększenia jego stabilności.

Jest jedno zasadnicze pytanie - czy w swojej instalacji masz zbiornik na RO? Bo ja mówię o takiej instalacji. Pamiętaj że tam występuje dodatkowe ciśnienie od strony zbiornika, więc sam zawór czterodrogowy nie wystarcza. Jeśli masz zbiornik na RO, to może nawet o tym nie wiesz, że taki zawór masz. Może być umieszczony w kolanku na wyjściu wody czystej z membrany (wygląda jak zwykłe kolanko). Możesz mi wierzyć na słowo - mam taki układ od dawna i bez zaworka zwrotnego, w instalacji ze zbiornikiem na RO, nie zamyka dopływu wody.

Znieczulica w Chinach jest ogromna. Cóż się dziwić, skoro u nich można przejechać samochodem po 2 letnim dziecku i nikogo to nie obchodzi, to taka rybka dla nich jest nic nie warta. Smutne, nieludzkie, ale prawdziwe.

Ja to jestem ciekawy, jakby reagowały glony, jakby oświetlać refugium światłem wyłącznie czerwonym lub mieszanką czerwono - niebieską. W hodowli roślin bardzo często wykorzystuje się takie światło. Poza tym znalazłem w necie ciekawe opracowanie dotyczące wpływu zielonego (i po części niebieskiego i czerwonego) światła. Wprawdzie nie dotyczy ono glonów z morszczyzny, ale daje się to odnieść na tę płaszczyznę. Zielone swiatlo moze byc podzielone na dwie odrebne kategorie: Te ktore maja wrogi wplyw na przyjmowanie normalnego swiatla i te ktore usprawniaja fotosynteze. Wczesniejszy dowod zostal zaprezentowany w roku 1957, w tekscie "Experimental Control of Plant Growth" (Esksperyment kontroli wzrostu roslin). W tej ksiazce Fritz Went opisal eksperyment potwierdzajacy, ze zielone swiatlo faktycznie opoznia wzrost sadzonek (pp 280-284). Sadzonki pomidorow rosnace pod czystym czerwonym oraz niebieskim swiatlem mialy lepsze wyniki (około 200% masy wiecej) niz te ktore rosly pod porownywalnym (lub lepszym) PPF stworzonym ze swiatla czerwonego i niebieskiego z domieszka zielonego. Fluencja zwiekszyla sie przy mieszaninie czerwonego, niebieskiego i zielonego ale sadzonki wystawione na jego dzialanie byly mniejsze. Wniosek byl taki "Zielone swiatlo aktywnie przeciwdziala czerwonemu i niebieskiemu"(Went 1957). Temat zielonego swiatla doczekal sie kontynuacji w nastepnej dekadzie. Juz wczesniej w hodowli tkanek dowiedziono ze fluorescencyjne swiatlo tlumilo ich rozwoj. Srudiowanie zwiazku pomiedzy zrodlem swiatla a wzrostem kalafiora wykazalo silny zwiazek pomiedzy dlugoscia falia zahamowaniem wzrostu (Klein 1964). Przeprowadzona akcja wykazala, ze wzrost byl hamowany najbardziej przez fale UV (360 ± 40 nm dlugosci fali) i zielone swiatki (550 ± 30nm dlugosci fali) ktore ograniczyly mase do mniej niz 50% odcienie swiatla niebieskiego, czerwonego i pochodnych. Po usunieciu zrodla zielonego swiatla rosliny zaczely normalnie funkcjonowac. Slaby wzrost pod zielonym swiatlem zostal potwierdzony podkreslajac, ze zielone swiatko specyficznie i silnie tłumią wzrost roslin (Klein 1964). Sporadyczne doniesienia ponownie poruszyly tematem wyplywu zielonego swiatla na tlumienie fotosyntezy. Klein (1979) dowiodło ze zielone swiatlo optymalnie zatrzymuje grawitropizm przy dlugosci fal swiatla 550nm ale pomaranczowe/czerwone swiatlo moze zneutralizowac ten proces. Sztuczne swiatlo z mniejsza czestotliwoscia (500-580 nm) wykazalo zatrzymanie efektow na specyficznym aspekcie stresu rosliny spowodowanym nizszemu stezeniu chlorofilu w lisciach i slabym rozwojem (Dougher and Bugbee 2001, Klein et al 1965). Fakt, ze to swiatlo negatywnie wplywa na zawartosc chlorofilu i wzrost lisci, wysunelo teze iz czerwone i niebieske sensory swietlne nie odczuwaja zadnego wplywu zielonego swiatla. Przelon nadszedl od niezaleznych laboratoriów wykorzystujacych zielone swiatlo do kontrolowania aparatow szparkowych roslin. Fotochromy i fototropiny uczestniczace w odbieraniu swiatla niebieskiego i czerwonego byly w pelni kontrolowane (Talbott et al 2002). Dokladne studia nad otwieraniem aparatow w indywidualnych komorkach wykazaly, ze specyficzne niebieskie swiatlo (UV-A oraz UV- wywolaly bodzce u szparek ktore moga byc zneutralizowane przez zielone swiatlo. Impulsy niebieskiego swiatla prowadza do zwiekszenia aparatow szparkowych (Eisinger et al 2003, Frenchilla et al 2000). Jesli inpulsy niebiesiego swiatla sa polaczone z zielonym swiatlem w proporcji mocy 2:1 lub jesli zielone i niebieskie impulsy sa wydane jednoczesne otwieranie sie szparek nie nastepuje. Otwieranie szparek moze byc przywrocone poprzez dalsze traktowanie niebieskim swiatlem. Otwarcie szparek jest proporcjonalne do mocy swiatla (niebieskiego). Niebieskie swiatlo najaktywniej pobudza otwieranie sie aparatow szparkowych kiedydlugosc dali wynosi 540 nm podczas gdy czerwone dziala najlepiej przy 90nm (Frenchilla et al 2000). Te odkryci sugreuja istnienie przelacznika na niebiesko-zielone swiatlo, pokrewnych fotochromow. Otwieranie sie szparek jest stymulowane poprzez UV-B dopuki reakcja jeszcze niezidentyfikowanego fotoreceptora i wplyw na niego zielonego swiatla nie zostanie zbandana (Eisinger et al 2003). Brak odpowiedzi ze strony zmutowanych npql (skrót) (zawierajacych mniej zeaxantyny oraz de-epoxidazy i nieprawidlowo wytwarzajacych zeaxatyne) sugeruje, ze zielone i niebieskie swiatlo zindukowalo zmiany w ich aparatach szparkowych mogacych byc regulowane przez cis- trans- isomeryzacje zeaxatyny. (Frenchilla et al 1999, 2000). W tym scenariuszu izomeryzacja zeaxantyny w chloroplascie okresla stan gdy aparaty szparkowe przez osmoze moga zadzialac poprawnie na niebieskie swiatlo (Eisinger et al 2003, Frenchilla et al 1999, 2000). Efekt utrzymywal sie dopuki roslina rosla z dodatkiem zielonego swiatla oproporcjonalnie miejszym natezeniu (Kim et al 2004b). Waskie pasmo zielonego swiatla wplywa rowniez na sadzonki z niedoborem chlorofilu. Jak mowi zasada, w ciemnosci rdzen wydluza sie a wzrost jest stlumiony (parks et al 2001). Obecnosc zielonego swiatla jest wyjatkiem dla tej reguly. Analizy spektrum swiatla w zwiazku z zatrzymaniem wzrostu podliscieniowej czesci rosliny dowiodly ze slabe naswietlanie zielonym swiatlem wzmaga nieznacznie wzrost lodygi roslin w zacienionym miejscu niezaleznie od reakcji fotochromow (Goto et al 1993). Wyniki badan nad podliścieniowa częśća łodygi w zarodku roślinnym lub siewce, pomiędzy korzeniem zarodkowym a miejscem osadzenia liścieni wykazaly, ze pojedyncze i ktorkie sygnaly zielonego swiatla wspomagaja rozwoj lisci uprawianych w cieniu sadzonek Arabidopsisa (Rzodkiewnika) (Folta 2004). Zielone swiatlo odpowiada za twanie zmutowanych phy, cry i phot (?). Zielone swiatlo wywolalo wrost na tle czerwonego swiatla sugerujac ze fotochromu nie posredniczy przy odbieraniu zielonego swiatla. I znowu efekt waskiego pasma zielonego swiatla zaprzecza zwyklej roli swiatla dla roslin. Srodkowa czesc widzianego swiatla nie byla odpowiedzialna za ksztaltowanie rozwoju roslin. Efekt ten zostal zamaskowany przez silne odzialowywanie fotochromow, kryptochromow i fototropin. W dzisiejszych czasach genetycznych przyzadow i wysoko rozwinietej technologi jasnym jest ze sygnaly zielonego swiatla kieruja wzrostem rosliny. Dowody pasuja do opisow sybtelnego wplywu swiatla na uklad nerwowy i ksztaltowania rozwoju roslinki. Teraz warunki, parametry czasowe i tkanki ulatwiaja obserwacje wplywu zielonego swiatla. Nowoczesna technologia taka jak Mikro fale moga byc uzyte do sondowania zmian transkrypcji (syntezy RNA i DNA) przy jednoczesnym naswietlaniu zielonym widmem, lepszym poznawaniem jakie roznorodne barwy swiatla daja fotomorfogeniczne odpowiedzi.

Ale co ty chcesz od NO3? 0,5 [mg/l] to przecież bardzo dobry wynik

Skorzystaj z tego pomysłu: http://www.reefcentral.com/forums/showpost.php?p=17623233&postcount=4509 I po roku czasu chyba bym się nie odważył czesać od razu całego piachu.

Jak nie chcesz kaleczyć ryb, to tego hepatusa sprzedaj komuś, bo się zamęczy w tym baniaczku.

Korale rosną w oczach Martwi mnie jednak piasek - czeszesz go?

Tomcio ja wiem jak działa ten zawór - tylko nie zrozumiałeś o co pytam. Napisałeś że: co nie jest prawdą, bo sam zawór czterodrogowy nic nie da (bez zaworu odcinającego lub jakiegoś elektrozaworu sterującego). Zawór czterodrogowy ma za zadanie odcięcie zasilania po napełnieniu zbiornika. Jeśli do zestawu nie dasz dodatkowo zaworu zwrotnego na wyjściu wody czystej (w kolanku membrany), to woda będzie i tak cały czas leciała do ścieku.

A skąd ten zawór ma wiedzieć kiedy pobór wody ma się zakończyć? Zawór czterodrogowy potrzebny jest w instalacji ze zbiornikiem, bo to taki zawór mieszający / przełączający. Jeśli nie masz zbiornika, to w Twoim przypadku wystarczy chyba tylko użycie zaworu zwrotnego na wyjściu czystej wody membrany, żeby zabezpieczyć ją przed wysychaniem. Jeśli byś chciał mieć instalację ze zbiornikiem to potrzebujesz i zawór czterodrogowy i zwrotny. Co do ograniczników, to zajrzyj >> tutaj <<

W Polsce obowiązują mandaty karne kredytowane (mkk). Gotówkowe dotyczą tylko obcokrajowców. Nie ma takiej opcji, że się płaci na miejscu, chyba że sugerujesz łapówkę

Nie bardzo rozumiem, w czym Ci to przeszkadza? Wiesz, jakiś argument by się przydał. Pieniądz jak każdy inny, tyle że w danej chwili wirtualny. Mnie trafia jak sklepy mają limity od 10 zł, bo wtedy najczęściej na siłę trzeba coś dokupić albo zrezygnować z zakupów.

looq1 - ten zbiornik zobowiązuje do zrobienia czegoś na prawdę fajnego. Rafał miał zawsze fajne pomysły i wkładał w to dużo serca.

Większości początkujących trudność sprawiają wylinki krabów. Nawet po wyciągnięciu wyglądają jak "oryginał", w przeciwieństwie do wylinek krewetek. Ja sobie zostawiałem wylinki, bo były zazwyczaj kompletne i fajnie się suszyły. Miałem je na półce, dopóki żona nie położyła mi na nie książki

VDR - idea PayPass'a była chyba taka, że panie w okienku w ogóle nie miały dotykać Twojej karty. Sam powinieneś przykładać kartę do czytnika Oczywiście pod warunkiem, że ktoś nie zainstalował "inteligentnie" czytnika pani kasjerce za kontuarem