Raffy14

Masz szczęście, lata temu w moim 500l domowym C. trunctatus zabił salariasa Słońca cd. Rosną

Z bicolorem prawdopodobnie tak, w tym akwarium pływa Ecsenius midas i totalnie nie zwracają uwagi na siebie, ale ten Ecsenius jest bardziej mięsożerny, sporo pływa w toni i ani razu nie zauważyłem, żeby skubał skały - z daleka wygląda jak anthias, tylko ciut długawy Bicolor trochę czasu spędza na skubaniu skały, nie sądzę, żeby się dogadały - ślizgi to dosyć terytorialne ryby i nie znoszą konkurentów pokarmowych. Ale bicolorów unikam bo skubią spsy. Ramosus na początku był ostro goniony przez parkę Ctenochaetus binotatus, ale odpuściły ostatnio. A spasiony jest, salarias jak to salarias - najchętniej by żarł cały czas, a jest jedynym ślizgiem (oprócz midasa, który woli mięsko) to ma co jeść

Ramosus to najlepszy salarias jakiego widziałem całe życie tylko fasciatusy, ten gagatek zmienił moje podejście

Dla potwierdzenia, że unimaculatus http://fishesofaustralia.net.au/home/species/1887 (po prawej stronie są 3 zdjęcia w miniaturkach i to ten środkowy)

Najprawdopodobniej młody unimaculatus

Dzisiaj słońce zawitało i do 6000, ryby w słonecznym świetle wyglądają fantastycznie

Strzelam, że takie które budową ciała są bardzo podobne do palythoa (wysoka noga i duży kapelusz z włoskami), ale to czysta logika... zresztą zoanthusy są namiętnie zjadane przez ustniki, wszystkie - widziałem jak imperator żerował na różnych zoasach, po nocy nie było żadnego śladu, a ryba wysr... to. A palythoa dlaczego nie rusza? Na to pytanie nie dostałem nadal odpowiedzi I nie interesuje mnie to, czy to mutuki, czy inne - wszystkie wyrzucam jak tylko mogę i zawsze zwracam uwagę u kogoś, gdy je widzę. I najgorsze jest to, że tego cholerstwa nie dość, że nikt nie chce żreć, to przeżywa naprawdę ekstremalne warunki... latem ubiegłego roku rozszczelnił się nam baniak 6000L w pracy, cała skała trafiła do pojemnika plastikowego z cyrkulacją + upał dokończył swoje, wszystko co żyło w skale zdechło. Nawet aiptasia!!! Na jednej bryle było kilka kolonii paly. Potem skała była większą część dnia poza wodą, dosłownie zero życia - aiptasii, wieloszczetów nic, wszystko się "ugotowało" w upał w pojemniku. Po miesiącu od zalania, Paly wesoło się pokazały... skały już nie ma. To tylko świadczy o tym jak mogą być odporne, i początkującym wyrasta nierzadko z żywą skałą nie wiedząc co to. Dla mnie to jest gorsze od aiptasii i wszystkiego co może być.

Wiem, że jedna osoba w PL próbowała ściągnąć poprzez sklep Stichodactylę odmiany red, ale poszło 8 zamówień i nie dostali ani razu - wszystko idzie do "lepszych" krajów, którzy biorą spore zamówienia na olbrzymie kwoty - nikt nie chce się bawić w dostawę jednego ukwiała ... ale można próbować. Wiem, że jeden sklep miał kiedyś dywanowego red... chyba acropora, zapytać nie zaszkodzi Ale sumę miał też piękną... to było z 7lat temu.

0 szans

Mam 4 Thallasomy i wcześniej trochę, żadna się nie zakopywała w piasku. Corisy, halichoeresy, hemicorisy to namiętnie i na noc się zakopują. Thallasoma to najwyżej w skały się chowa i to nie na długo, to są bardzo aktywne pływaki. 2 godziny to nie panika, może już poszedł spać - wargacze mają często swoje pory snu wcześniej pływał dłużej bo nowy. Mój zielony chloropterus zakopywał się jak w zegarku o 19, po 19:00 już go nie było Ale wargacze to świetni skoczkowie, ja już raz wyciągałem thallasomę z przelewu. Sprawdz komin

Amen, do tego sporo własnych doświadczeń prywatnych osób, zwyczajnych akwarystów. Ale jak widać to za mało dla niektórych. Mam wrażenie ze niektórzy udają obronców paly, żeby pisać dla samego pisania.

Zaraz jeden napisze ze takie czasopisma to bzdury i pali je xD

Powiedz to wszystkim w oczy którzy mieli bardzo przykre doświadczenia po chwili kontaktu z tym syfem. Nadal nie wiem dlaczego koralożerne ryby typu ustniki, które to zoa i inne miękkasy jedzą namiętnie i do oporu, a palythoa omijają szerokim łukiem. Ps. Darować można sobie wypowiedzi typu, że im nie smakuje, to są worki bez dna i zjedzą co da się zjeść.

Jakiś problem, że pojawia się co tydzień? Lepiej co tydzień, niż żeby jakaś osoba/rodzina miała z tym problem. To nie są teorie spiskowe, to są fakty i nie bredź bzdur o topieniu w akwarium. Nie masz nic mądrego do wnoszenia, nie pisz.

Podpisuję się pod kolegą Alk, nic dodać nic ująć. Ciekawe jest to, że zwierzęta same unikają paly jak ognia. Ustniki i inne koralożerne ryby wsuwają wszystkie korale jak leci, zoanthusy są namiętnie zjadane w parę minut. Widział ktoś, żeby coś zjadło palythoa? Ciekawe czemu?

Nie muszę szukać, mam kolekcję zoa, siganusy od wielu lat i niejedno ukłucie, skrzydlicy też (zwyczajny pech) i nie ma to polotu do palythoa. Pytałem o zagrożenia w takim stopniu jak Palythoa a nie jakieś wypierdki Wystarczy jeden raz, też ruszałem wcześniej wiele razy i nic, aż trafiło. Miałem brązowe i zielone. I po akcji wtedy już zacząłem inaczej śpiewać, znajomemu też to się trafiło i objawy identyczne. Ani to ładne ani bezpieczne, nie widzę sensu.

Lepiej podpaść w lekką paranoję, niż ryzykować. 8lat temu zatrułem się po przestawianiu dwóch skałek z nimi. A wcześniej pisałem dokładnie to samo jak Ty. Od razu mnie wtedy ścięło z nóg, objawy miałem jak grypa żołądkowa tyle ze 5x ostrzejsza i praktycznie nie byłem w stanie się kontaktować, po dwóch dniach przeszło... ale skutki tego odczuwałem jeszcze bardzo bardzo długo. Teraz tępię każde palythoa, nie dość ze niebezpieczne, to brzydkie. Jest setka bezpieczniejszych korali. Ps. Jakie to inne zagrożenia w morskim są? Oprócz jadowitej skrzydlicy.

Jeszcze świecą u mnie

Helios

O widzisz, siata w ruch

2 duże siatki i łów dziada, gobiodony z acrami nie idą w parze szkoda bo fajne są i zawsze je miałem za czasów miękkasowego baniaka

O jezu

Możesz kupić, później oddasz mi do zbiornika w pracy 12tys l Ps. Ta Thallasoma na zdjęciu to lutescens, lunare inaczej wygląda

Dokarmiamy lpsy, bo w praktycznie zerowych parametrach może być im być niełatwo Po karmieniu o mało nie pękają

I już wiesz czemu pisałem, że lepiej dołożyć parę złotych i kupić pewnego białobrodego. To niestety nie jest prosta ryba, wiele białobrodych marnie się kończy pociągająć nierzadko za sobą całą obsadę :/