Arduan

A ja to widzę jeszcze inaczej i raczej uzależniałbym to celu i budowy sumpa. Podstawowe pytania, które chodzą mi po głowie, to: 1. Refugium w sumpie 2. DSB w sumpie. 3. Sump tylko jako zwiększenie ilości wody w obiegu. W przypadku 1 i 2 przepływ wpływa na efektywność DSB i Refugium, w przypadku 3 większego znaczenia, poza "łapaniem" paprochów przepływ nie będzie miał. Skoro zaleca się 10x, to jak zrealizować 3-5x dla np. Refugium. http://www.livingreefs.com/threads/refugium-basics.451/ "The flow rate that will optimize your refugium will greatly depend on how you have your refuge set up. If you're using it for nutrient export then shoot for a turnover rate of five times your tank volume per hour. If you're using your refuge as a pod farm then you can increase this flow rate to ten times your tank capacity if you want. If you're using the refuge as a plankton farm then you will probably want a flow rate much lower than even five times the turnover rate. (flow rates are a matter of who you talk to. will be a subject of a future article)." Wydaje mi się, że badziej powinno się rozpatrywać przepływ w cm/sek niż w litrach na godzinę. Takie porównanie górskiego potoku i rzeki przy ujściu do morza.

@Kim, dalej nie kumasz. Może przez sugestię Rittera. Piszesz o dyszy Becketta, bez wirnika igiełkowego w pompie, czyli rozumiem, ze nadal chcesz wyeliminować tą pompę. Czy dysza Venturiego, czy Becketta działają w oparciu o prawo Bernoulliego, czy jak wolisz efekt Venturiego. Żadna z tych dysz nie będzie pracowała dobrze, bez dobrze dobranego ciśnienia/przepływu wstępnego. Dlatego dyszę dobiera się do pompy, lub pompę do dyszy. Sam spadający strumień wody w dyszę nie spowoduje pobrania odpowiedniej ilości powietrza, aby spienić wodę. Grawitację możesz zaprząc najwyżej do Downdraftu, bo tu dysza jest niepotrzebna. Downdraft skimmers ™ (low pressure) The skimmer downdraft ™ is designed differently from the rest of the skimmers; uses a stream that is sprayed at high speed in a column containing Bio-beads. The material in this column breaks the flow and forms bubbles. Then the bubbles pass through the "bio-balls column" enter a collection chamber where it is deflected upward into the neck and the skimmer skimmer. In this type of foamer the length of the path of the water through the column of Bio-beads, the collecting chamber and the skimmer neck effectively increases the reaction time. Furthermore the rupture of the stream results in a large amount of bubbles and foam. These skimmers require powerful pumps to function properly and tend to be large. A skimmer that uses this design is the ETSS ® Gemini 800. Downdraft: Downdraft skimmers work by forcing very powerful streams of water down at an angle through bioballs or some other medium that disrupts the water flow. The turbulence thus created induces bubbles, which are forced further down through the inclined skimmer body by the strong water flow. A vertical tube at the bottom end of the media chamber allows the bubbles to rise at last and form a foam/skimmate, while the water is returned to the tank. Downdraft skimmers are perhaps the most efficient type, but their minimum size and power-hungry nature make them inefficient for anything but very large tanks. Oczywiście, można włożyć dyszę w wypływ wody, ale potrzebna będzie pompa i nie jest to już Downdraft skimmer, tylko modyfikacja - Downdraft + jakaś dysza.

Ritter, na Venturim się znam, ale nie o to chodzi. Pienienie zachodzi nie na zwężce Venturiego, tylko na przeszkodzie, tak jak fale uderzają o skały i to jest idea downdraftu. Zwężka potrzebna jest do wytworzenia ciśnienia "uderzenia", energii, a nie do zassania powietrza. Można to osiągnąć zrzucając wodę z 10 piętra, ale kto zamontuje odpieniacz w piwnicy blokowca, tylko po to, aby uzyskać prędkość wody. Zgdadzam się z Maciusiem - sterowanie żadne, pomysł raczej bez sensu w tej konfiguracji.

Popraw mnie Ritter, jeśli się mylę, ale przeglądałem budowę Downdraftów i wydaje mi się, że tam jest potrzebne tylko, aby zrzucić wodę z jakiejś wysokości na przeszkodę (np. biobale) powodującą spienienie. Pompa jest potrzebna do wpompowania wody na jakąś wysokość, a woda spadając zamieni energię grawitacji na kinetyczną, czyli nabierze prędkości. Jeśli wysokość spadania jest mała, to możliwe jest zastosowanie zwężki (wtrysku), ale Venturiego w to mieszać chyba nie trzeba. Wystarczy, że będzie swobodny dopływ powietrza z zewnątrz. Trzeba zaptytać specjalistów od budowy odpieniaczy.

Co do tego detrytusu w odpieniaczu, to nie upieram się, bo masz rację, gdyż to wynika z budowy Twojego odpieniacza. U mnie woda wylatująca z pompy nie robi wiru na dnie komory i tam może się syf gromadzić, dlatego łatwiej mi to zaobserwować. Jeśli natomiast chodzi o to, ile powinna pompować obiegówka, to też jestem ciekaw i z chęcią "posłucham" opinii, czy więcej, czy mniej i ile konkretnie. Jednakowoż, bardziej mnie interesuje "dlaczego tyle". Tak jak pisałem na początku, mam swoją teorię na ten temat, nie wiem czy słuszną, bo publikacji na jej poparcie nigdzie nie znalazłem (oczywiście jeśli chodzi o obieg akwarium-sump).

Bo PO4=0, jeśli wierzyc testom. Edit: Pisałem z telefonu i zamiast jeśli wyszło jedli. Może stąd niezrozumienie. ;-)

Poziomem wody, kolego, poziomem. Poziom wody określa jakość piany - z góry sucha, z dołu mokra. Można też sterować poziomem kubka, ale nie zmienia to zasadniczej cechy piany. Piana uności cząstki przeciwko grawitacji. Duże cząstki będą w mokrej pianie, małe w suchej. Oczywiście w mokrej będzie też to co w suchej. To co piana nie uniesie, spadnie na dól odpieniacza.

Mateuszu, a czym regulujesz mokra/sucha? Tylko nie pisz - rurką, zaworem - pytam bo masz rację, że sucha/mokra ma tutaj duże znaczenie. Trochę chyba odbiegamy od zasadniczego pytania.

Może wypalić, ale jako Downdraft skimmer

Zastanawiałem się nad tym i z obserwacji doszedlem do wniosku, ze to jest jak rabanie wiórów siekierą. Gdyby bylo inaczej, detrytus w moim MCE600 rozdrobnilby sie i zostal usuniety z pianą, a tak nie jest, jednak opada na dno.

A ja tam co jakis czas usuwam detrytus z odpieniacza. Może, gdyby opracowal ktoś mlynek do detrytusu montowany na wlocie odpieniacza, lub splywie, mialbym jedno sprzatanie z glowy.

Purigen nie powinien byc przechowywany suchy. Jak jest wyczyszczony, zdezynfekowany i wyplukany, to cos tam moze zdziala.

Tylko co to jest to coś?

A czy ja napisałem, że nie będą? Będą, ale takie, które piana uniesie. Flotacja ma tu duże znaczenie. A co do nazewnictwa, raczej Foam Fractionator.

Możesz mieć rację. Po pierwsze, dostarczanie fosforanów z węgla może spowodować większy rozwój bakterii, ale to raczej po dłuższym czasie. Po drugie, pewne związki powodują destabilizacje piany (np. oleje, ale to skrajny przypadek). Włożenie węgla może powodować usuwanie tych związków i stąd lepsze pienienie. Po trzecie, tak jest u mnie, jak włożę węgiel do ostatniej komory MCE600, to podnosi mi się nieznacznie poziom wody w odpieniaczu i mam więcej, ale mokrej piany. Wybierz.

@kpiotrek, surfaktanty i to co jest w stanie unieść piana, zanim się zdestabilizuje. Warunkiem wytworzenia piany jest zmniejszenie napięcia powierzchniowego, a dzieje się to dzieki obecności cząsteczek z jednej strony hydrofilowych, z drugiej hydrofobowych (tak jak płyn do mycia naczyń). Obecność ciała stałego, drobnego, takiego jak detrytus powoduje destabilizację pęcherzyka i jego pękanie, bo zaczyna rosnąć napięcie powierzchniowe i działa grawitacja. Jeśli piana będzie na tyle stabilna, sztywna, że uniesie takie zanieczyszczenie, to ok. Tworzenie piany rozpatruje się raczej w ujęciu molekularnym, pojedynczych cząsteczek, a nie dużych cząstek stałych. Pomyśl o tym, jak o pianie z płynu do mycia naczyń, do której wsypiesz np. mąkę. Dlaczego ubicie takiej piany jest dużo trudniejsze? Owszem, znajdziesz w kubku to wszystko o czym piszesz, ale musi to zostać odpowiednio rozdrobnione. Na grawitację wpływu nie mamy. Drobne piana uniesie, grube nie. Kiedyś czytałem artykuł o cyrkulacjach, odpieniaczach itp. Był tam ciekawy wniosek, dlaczego falowniki (ruch wody w dwie strony) są lepsze od zwykłej cyrkulacji. Nie chodzi nawet o bujanie polipami, ale o bujanie detrytusem. Okazuje się, że cząstka detrytusu kołysząc się raz w jedną, raz w drugą, lepiej trze o piach i dzięki temu rozpada się na kawałki, które piana może unieść, a i obieg także. Do mnie to przemawia. Co do sprzątania z sumpa, tak, ale nie o to mi chodziło. Losy nieusuniętego detrytusu w sumie i głównym akwarium będą takie same. Do czego zmierzam. Dobra cyrkulacja i biologia => mniej cząstek stałych i więcej surfaktantów (białka, lipoproteiny) => lepsza piana. A czy w tym wszystkim dopatrywać się zalet obiegu? Myślę, że można, ale nie jako oddzielnego czynnika. Znowu się rozpisałem, tak tylko głośno myślę...

Próbuję złapać tok rozumowania. Wydajniejsza pompa, więcej detrytusu do sumpa - ok. Odpieniacz zbiera całą wodę ze spływu i do następnej komory dostaje się woda "odpieniona" - chyba ok. Ale: To nie detrytus się pieni. Wystarczy ruszyć syfek w akwarium i odpieniacz na jakiś czas pada. Drobne cząstki i tak przedostaną się przez odpieniacz i wlecą do następnej komory. Co za różnica (poza wyglądem) gdzie jest detrytus - akwarium czy sump? I tak się rozłoży w końcu do NO3 i PO4.

Ale o przewymiarowanych odpieniaczach też piszą. Detrytus okazuje się nie jest taki zly, ale to co z niego powstaje juz tak. Byl temat, w ktorym jeden z akwarystow robil celowo bypass w obiegu, wylaczony ze "skimmowania". Ale wracajac do tematu, jesli chodzi o wplyw pompy na "nutrienty" musisz wziac pod uwagę czas kontaktu wody z... glonami, medium. Czas kontaktu zalezy od przeplywu, a przeplyw od cisnienia i srednicy. Jesli taka filtracja ma zachodzic w sumpie, to pompa powinna byc bardziej dostosowana do przeplywow/parametrow sumpa. Takie moje gdybanie na podlozu hydrauliki i biologii.

Gdybys zadal pytanie wplyw "wplyw pompy obiegowej na NO3 i PO4" byloby znacznie latwiej. Odpieniacz co prawda jest ważną czescia systemu, ale o konsumpcje no3 bym go nie posądzał. Temat do przemyslenia -denitryfikator i dlaczego wolny przeplyw.

Udało się wygospodarować trochę czasu na zdjęcia, więc aktualizuję. Przede wszystkim pojawiło się trochę nowego sprzętu, Profilux 3.1N eX z Touch'em i dwie listwy PAB z sześcioma gniazdami, oraz Tunze Osmolator 3155. W technikę jednak warto inwestować, zwłaszcza jak się na dłużej wybywa z domu. Nie obeszło się bez strat. Otóż Włodzimierzu, te kolorowe korale, chyba Cladielle, niestety odeszły. Starałem się je ratować, ale się nie udało. Dobrze zauważyłeś, że były zestresowane, ale przyczyną stresu były ślimaki Tritoniopsis elegans. Wpierniczyły oba korale, mimo ręcznego usuwania, a potem przeniosły się na Sarcothelia/Sympodium(?). Wydaje mi się, że udało się wytępić. Parę polipów Sarcothelia zostało, a ślimaków nie widać. Zielona monti przeżyła Embletonię i kurację w nadmanganianie i odrasta powolutku. Trochę przybyło korali i jeden mandaryn. Nie wiem kiedy, ale na wieczną rafę odeszła jedna krewetka czyszcząca i ją winię za skok fosforanów i azotanów ;-) A wygląda to teraz tak: Tu strata. Jak wróciłem do domu Duncanopsammia leżała przewrócona główkami w dół na favi (platygyrze???) i tyle z niej zostało. Po prawej główka od Goniopory oklejona brarieum. Chciałem uchwycić Blastomussę, słabo wyszło, tym bardziej, że ostatnio przeszedł po niej i po Acanthastrea jeżowiec Mespillia, i jakoś obie nie mogą dojść do siebie po tej traumie. Swoje odchorowały, ale zaczęły rosnąć. Kolorowe zoaski, które jeszcze zostały. Inne kolorowe zniknęły (????) O, tyle zostało po przejściu Tritoniopsis. Ciężko skubaną zobaczyć w całości, więc skoro była okazja... Rzeczony mandaryn. Nie wiem co o tym myśleć ;-) Zdjęcia robione pożyczonym Nikonem D7000, nie znam wszystkich możliwości tego aparatu, ustawiałem na czuja, ale to zawsze lepiej niż telefonem. Jeśli ktoś zna dobrze ten aparat, proszę o pomoc, tzn. proponowane ustawienia i co ewentualnie poprawić. A... zapomniałem. Miękaski od Baszurka. Tyle się przymocowało i rośnie. Dzięki.

W sklepie ellectra kupilem listwe rgb 5050 dligosci 76cm w szklanej rurce. Jako oswietlenie nocne, ok, przy pelnym dziennym cos tam widac, ze swieci, ale na doswietlenie nie ma co liczyc. Dosc fajne sa natomiast efekty w nocy.

Dzieki Mariuszu. Chcialem zaznaczyc sens robienia pewnych rzeczy, bo sam przechodzilem przez etap slepej wiary w to co napisane, bez skupiania się na istocie problemu i dzialaniu pewnych cudownych srodkow. Caly czas sie uczę, ale juz wiem, ze pewnych problemow półsrodkami sie nie rozwiaze. Kwestia dotarcia do wiedzy z czego problem wynika.

Mariuszu, purigen pochlania bialka i aminokwasy i tym zmniejsza produkcje amoniaku, azotynow i azotanow. Amoniak jest tez produktem przemiany materii i mozna powiedziec, ze do systemu dostaje sie niejako bezposrednio (siusiu). O ile purigen usunie czesc bialka i aminokwasow, z ktorych w procesie rozkladu, gnicia moze powstac amoniak, to na dostarczanie przez zyjatka nie bedzie mial wplywu. A swoja droga, skoro dodaje do systemu aminokwasy, to wlozenie purigenu jest bez sensu. Z tym, ze purigen chetniej wiąże peptydy niz aminokwasy.

Już pisałem o tym, że u mnie pH świrowało, jak miałem podlączonego profka do komputera. Powstawały jakieś zakłócenia i odczyt pH był bardzo wysoki. Przebicie (teoretycznie, bo nie znalazłem powodu) też było, ale piszą na forach elektrycznych, że neonówki w listwach zasilających i w wyłącznikach też powodują pojawienie się napięcia, tam gdzie go być nie powinno. Wywaliłem listwy z neonówkami i jest ok. Zobacz w takim razie, czy przełożenie kabla od elektrody w inne miejsce poprawia odczyty. Odnośnie uziemiania akwarium mam mieszane uczucia. Znajdź miejsce, gdzie powstają niechciane ładunki. Trudno bez wglądu w instalację coś wiecej powiedzieć.

W sumpie kopie bo woda przewodzi prąd, zwlaszcza jak ma w sobie tyle jonow. Jesli nie widzisz przebicia w oswietleniu, to moze masz jakąś neonowke w listwie, np swiecacy wylacznik? Moze kabel od elektrody lezy na jakims kablu zasilania? Mimo wszystko stawiam na kabel od oswietlenia, zwiazek ewidentny. Moze na statecznikach masz przebicie. Daj jakies zdjecie instalacji, będziemy myslec.