Arduan

Jeśli brać pod uwagę "kwasy nielotne", to duża podmianka powinna coś zmienić, ale to już chyba robiłeś, jak pamiętam.

Czytałem to kilka razy, zanim złapałem tok rozumowania autora, dlatego wydaje mi się, że chodzi mniej więcej o to co pisałem wcześniej. ULNS sugeruje niskie wartości nutrientów, ale nie do końca jest to prawda. ULNS może być "prawdziwie biedny", gdzie nutrientów nie ma i nie mają się skąd wziąć. ULNS "bogaty", czyli taki w którym obrót materii jest tak duży, że nie powstają odpady, czyli NO3 i PO3. ULNS odnosi się do tego co mierzymy, a nie mierzymy wszystkiego (plankton, detrytus, bakterie, białko, aminy, cukry - czyli inne formy azotu i węgla pozostają dla nas niemierzalną tajemnicą).

Można zrobić test napowietrzania, http://reefkeeping.com/issues/2007-05/rhf/ Jeśli pH nie wzrośnie, to raczej winy nie szukałbym w CO2. H2CO3 to nie jedyny kwas w akwarium.

Czytałeś? http://nano-reef.pl/topic/60315-ph-filtr/

ULNS is not really L and far from UL http://grumpyreefer.net/2009/10/28/ulns-is-not-really-l-and-far-from-ul/ http://reefbuilders.com/2009/10/29/ulns-load-detritus-ultra-nutrient-system-desert/

Czyli jednak karmienie. Jak chcesz, to Ci odsypię trochę DD LPS i SPS. Ja tego przez 2 lata nie zużyję.

I część brzeszczota lub żyletki w formie roztworu? AC do elektrolizy raczej jest nieprzydatny, ale zawsze zostaje "wędrówka jonów do roztworu" pod wpływem prądu. W sumie dość dobry sposób na zwiększenie zawartości żelaza (i innych pierwiastków) w solance ;-). Wolałbym mimo wszystko tradycyjną grzałkę.

Z tym odpieniaczem coś jednak musi być. Tutaj parę słów: http://nano-reef.pl/topic/56345-cyjanobakterie-rozszyfrowane/ To jednak nie wszystko. Jak każdego niechcianego mieszkańca i cyjano można sobie zasiać. Jak tylko trafi na odpowiednie warunki, to rośnie jak głupie. Stąd pytanie, odpieniacz używany, czy nowy? Nowe korale? Walczysz z NO3 i PO4, używasz może peletek? Znalazłem gdzieś artykuł o tym środku RS, ale przedstawiciel zapiera się, że akurat ten środek nie promuje rozwou Cyjano, w przeciwieństwie do innych metod dozowania węgla, może trzeba mu wierzyć. Moja rada, przy takiej ilości Cyjano, to Chemiclean. Cyjano są na tyle sprytne, że nawet jak odetniesz im jedno źródło pożywienia, to przejdą na inne (węgiel, azot w różnej formie). Z czasem plaga przycichnie, ale wyskoczy w najmniej spodziewanym momencie.

A na jakiej soli lecisz? Zmieniales może sól?

Stary post Erica Borneman'a, ale w temacie. http://forum.marinedepot.com/Topic23945-9-1.aspx

Stani, to byłoby coś, gdyby nie fakt, że o ile wzrost rozpuszczonego CO2 powoduje z jednej strony rozrost Dino, a z drugiej spadek pH. Spadek pH powoduje zahamowanie wzrostu Dino przez zmniejszenie kalcyfikacji. Czyli wzrost pH spowodowany spadkiem CO2 będzie sprzyjał Dino. Jak zwykle kij ma dwa końce, ważna jest równowaga, chyba.

Nie widziałem na tym forum tematu dotyczącego podawania samego octu. Dlaczego ocet? Stosowałem wódkę przez kilka miesięcy, ale aby uprościć sobie życie dawkowałem z pompy Profiluxa. Aby pompa to łyknęła, rozrabiałem wódkę do 4%, czyli dawałem 10x więcej roztworu - zamiast 2ml pompa podwała 20ml, co umożliwało mi rozłożenie dawki na porcje np. 4x dzienne i super. Po zrobieniu 1l, takiego roztworu, starczało na prawie 2 miesiące. I tu ciekawa obserwacja, bo pod koniec butelki znowu rosły PO4 i NO3. Obwiniałem za to naturalny rozkład wódki przez bakterie (zanieczyszczenie takiego roztworu jest zawsze możliwe), czyli z każdym dniem wódki w wódce jest coraz mniej. VSV z racji możliwości estryfikacji (co pisało wielu forumowiczów - zapach acetonu) odrzuciłem, bo interesuje mnie podawanie pompą przez dłuższy czas. Szukałem i znalazłem. Można podawać sam ocet 10% lub 5% i wydaje się ta metoda mieć parę zalet. 1) Po pierwsze - trwałość. Bakterie raczej niechętnie żyją w tak kwaśnym środowisku 2) Po drugie - rozcieńczenie. No zasadniczo nie trzeba, bo w 10% occie węgla jest 4x mniej, a w 5% 8x mniej, więc dawki trzeba odpowiednio zwiększyć. Czyli jak dla mnie 5% ocet jest prawie równoważny w dawkowaniu 4% wódce 3) Co ciekawe - Cyjanobakterie. Chętnie konsumują C2H5OH, a CH3COOH już nie. 4) Taniocha. ;-) Inne, to ponoć odpieniacz lepiej pracuje (odpieniacze testuje się na wodzie z octem, z tego co czytałem), ale jeszcze tego nie zauważyłem. Jeśli chodzi o pH, od poniedziałku przeskoczyłem na ocet, a wpływu znaczącego na pH nie zanotowałem, mimo że nie stosuję żadnego neutralizowania kalkwaserem itd. Jeśli ktoś chciałby zapytać, przeskok wyglądał w ten sposób, że dawkowałem 25ml 4% wódki na dobę, więc z wyliczeń wynikało ok. 20ml 5% octu. I tak zrobiłem. Do poczytania: http://reefkeeping.com/joomla/index.php/current-issue/article/116-vinegar-dosing-methodology-for-the-marine-aquarium http://www.thereeftank.com/forums/f6/vinegar-dosing-here-goes-nothing-211489.html

O tym też rozmawialiśmy i przynajmniej kilka osób zauważyło, że przy zimniejszym powietrzu słabiej pieni. Poza tym, CO2 w dobrym powietrzu to około 0,04% (objętościowo - Vol%), to w każdym litrze powietrza masz 0,4ml CO2. Powiedzmy, że pompa bierze 500l powietrza na godzinę, to już masz 200ml CO2, które lepiej rozpuszcza się w wodzie niż tlen. Przy zastosowaniu pochłaniacza, do odpieniacza dostarczasz powietrze pozbawione CO2, a fizyki nie oszukasz. Równowaga musi zaistnieć, jest dokładnie tak samo jak z oddychaniem. Teoretycznie, a może nawet i praktycznie jest to metoda na pozbycie się nadmiaru CO2 z akwarium, bo i tak dyfuzja na powierzchni lustra wody będzie zachodziła, a organizmy żywe będą dwutlenek produkowały. Tutaj też można pokusić się o stwierdzenie "rzeczywistego natleniania wody". Zgodnie z prawem gazowym, bodajże Daltona, usunięcie jednego gazu z mieszaniny gazów powoduje zwiększenie ilości % pozostałych, proporcjonalnie, czyli tlenu też. Wzrost ciśnienia parcjalnego powoduje wzrost rozpuszczalności, ale czy na długo? Nie wiem, ale CO2 moim zdaniem z wody usunie.

Syfek, detrytus, bakterie, muł....... Zrób coś z cyrkulacją, to go zmiecie i pójdzie w odpieniacz. Możesz też od czasu do czasu przedmuchać skałę, ale ostrożnie, żeby zbyt dużej zadymy w akwarium nie zrobić jednorazowo.

Darekkuku, powierzchnia, to w tym przypadku bardzo dobre słowo. Czyli mamy dwie powierzchnie. Ktora wieksza? Powierzchnia styku z "dobrym" powietrzem, czy "zlym"?

Zgodnie z obietnicą, fotki CO2 Scrubbera: Budowy nie ma co tłumaczyć. Objętość 1l. Na spodzie i na wierzchu jest filtracyjna wata akwarystyczna i kratki przycięte ze zwykłej kratki malarskiej. Na dole kratka ma umożliwić swobodne rozejście się zasysanego powietrza po całej powierzchni dolnej filtra, na górze kratka trzyma watę zabezpieczającą przed pyleniem (przy tym przepływie nie pyli, ale na wszelki wypadek). Wapno Intersorb Plus z odzysku i tak poszłoby do kosza. Obecny stan zuzycia - jak widać (zużyte robi się białe), zasyp pracuje ponad 3 tygodnie. Jeszcze ze 4 pociągnie. Zysk? Prawdopodobnie jest, jak napisałem dokładny test pH w weekend. A poza tym - nie słychać siorbania odpieniacza ;-)

5l wapna "anestezjologicznego" ze wskaźnikiem kosztuje ok 100 zł. Ja robię zasyp 1l i starcza mi to na 2-3mies przy MCE600. Jak chcesz fotki, to po powrocie do domu zrobię. Temperatura nie jest wysoka, plastik wytrzyma. Robilem testy, jak zachowuje sie pH, ale profek jest nowy, wiec muszę się trochę zaznajomic z parametrami mojego akwarium. Raz odlaczylem pochlaniacz na 2h i pH spadlo w dzień ok. 0.1. Ale to taka "mała próba". W weekend planuję dokladny test.

@Tester, pisałeś już kiedyś coś tym, trochę zajeło mi strawienie tematu. Wnioskuję, że znalazłeś coś fajnego, albo masz jakieś nowe przemyślenia ;-). Dojrzewanie, trudno powiedzieć że go nie ma. U jednych zajdzie szybko, u innych wolno. Myślę, że dojrzewanie nie dotyczy tylko i wyłącznie zamknięcia cyklu azotowego, choć głównie o tym mówią wszyscy akwaryści. Cykl azotowy to jeden z cykli, który powinien się zamknąć, a cykli w naturze jest wiele... naturalny obieg energii i materii, nic z niczego nie powstaje i nie znika z układu. W tej, czy innej formie zostaje, w jednej jest szkodliwe, w innej nie. Dojrzały zbiornik powinien sobie poradzić z "przetwórstwem" we własnym zakresie, o ile nie ma zbyt dużego dowozu substancji do przetworzenia (karmienie, padła ryba). Petrus, padła ryba to nie wtórne dojrzewanie, to dodatkowe zanieczyszczenie, które system musi przerobić. Wtórne dojrzewanie może być spowodowane raczej przerwaniem cyklu, co może nastąpić w wyniku śmierci któregoś ogniwa, lub normalnej sukcesji powodującej wyparcie/zastąpnienie danego ogniwa (zastąpienie nie do końca wartościowe). Cykle mają to do siebie, że brak jednego ogniwa prowadzi do śmierci następnego itd. Dlatego też, przy braku odpowiedniego startera (np. woda z działającego zbiornika) dojrzewanie będzie trwało dłużej. Inną sprawą jest dostępność substratów, co też może spowalniać zamykanie cyklu, a i cykl przerywać. Produkty jednego ogniwa, są substratem dla następnego i cykl się zamyka. Wydaje mi się, że szybkie, czy wolne dojrzewanie - bez znaczenia, bo i tak prowadzi do tego samego. System zrobi się samowystarczalny, prawie... No właśnie, czy system jest samowystarczalny? Teoretycznie tak, ale nie należy zapominać, że z racji karmienia i obecności odpieniacza, akwarium nie jest systemem szczczelnym. Karmienie, to "dowóz znikąd - coś z niczego", odpieniacz powoduje "znikanie". To co wywala odpieniacz powinno wejść w naturalne cykle i wyjść z obiegu jako N2, O2, CO2, lub zostać wbudowane w organizmy żywe, które powinny być zjedzone przez inne organizmy żywe, itd. Trudno jednak uniknąć hiperalimentacji przy karmieniu "znikąd" i stąd konieczność posiadania odpieniacza. W tej sytuacji chyba trudno powiedzieć, że system jest w pełni dojrzały. Chyba lepsze określenie, to zaadoptowany do danych warunków, co nie zmienia faktu, że coś się "zacykla". To takie moje przemyślenia wynikające z krótkiej jeszcze obserwacji. Może jestem w błędzie, ale staram się obserwować swoje błędy i wyciągać z nich wnioski.

Kupiłem 2 kukenthali, bo pierwsze aiptasie pojawiły się po roku funkcjonowania akwarium. Póki co, trwa zabawa w chowanego, tzn. krewetki się chowają. Duże aiptasie załatwiłem octem. Można też kwaskiem cytrynowym, ale skoro leję wódkę, to troche octu nie zaszkodzi.

Jasne. Komplecik Ultimate Hi, hi. Problem rozwiązany. Jak zwykle - czynnik ludzki, można powiedzieć lenistwo... WAŻNE, jak się wydaje, podcza kalibracji sondy przewodności (nie wiem jak z innymi, sprawdzę) sonda nie może być włożona "luzem" do pojemnika, tzn. dotykać ścianek. Odkryłem to przypadkiem, unosząc sondę podczas kalibracji. Jak "leżała" zamoczona we wzorcu, ADC było ok. 360, jak podniosłem, tak aby sonda nie dotykała ścianek naczynia, ADC skakał do 430. Przez całą kalibrację trzymałem sondę uniesioną i udało się. Zasolenie zgodne w refraktometrem. Tak sobie teraz myślę, że pierwsza kalibracja była najbardziej zbliżona do rzeczywistości (sonda wyjęta z pudełka). Na sondę włożony był czarny "kapturek", który spadł, a i dobrze że spadł, bo sonda nie mieściła się w holder. Druga kalibracja była już bez kapturka i dlatego dotykała do ścianek naczyna. Rekalibrowałem sondę, gdyż pH dawało zafałszowane pomiary jak Profilux podłączony był do laptopa.

Offset, jak opis wskazuje, dotyczy gęstości (Density), czyli dotyczy korekcji w przeliczeniach kg/l (waga litra solonej wody). Offsetu dla Salinity, czy też PSU nie ma, a to liczymy w g/l (ile gramów soli w wodzie). Oba parametry to coś zupełnie innego, więc nie tu problem.

Wg. PLC zero. Poza tym ADC1=20, ADC2=380. Z tego co czytałem, to ADC2 jest zbyt małe, powinno być 420-450. To kwestia kalibracji płynem. Prawdopodobnie zależy od temperatury i temperatury ustawionej podczas kalibracji, tylko jaką zastosować kombinację???

Ponownie coś odkopię, ale tak bywa przy nowym sprzęcie. Skoczek, wiesz już jak skalibrować??? Męczę się od 3 dni na różnych temperaturach, różnych ustawieniach i d.... Płyn do kalibracji 50mS w temperaturze 25stC. Kalibracja przeprowadzona w temperaturze akwarium - 26stC - roztwór pływał w akwarium, wszystkie parametry do kalibracji ustawione prawidłowo (temp 26) - zasolenie zmierzone 40PSU, a na refraktometrze 35. (PSU powinno być równe g/kg, biorąc pod uwagę niewielkie rozbieżności też g/l). Zrobiłem też inaczej, w Profku ustawiłem kombinację 50mS i 25stC, roztwór wyjęty z akwarium, po kalibracji prawie to samo. Generalnie wyczerpałem już możliwe kombinacje, może rzeczywiście mam zasolenie 40PSU??? Żeby nie było. Pomiar temperatury brany z sondy z akwarium, w przypadku "moczenia" wzorca. Jak robiłem na temperaturze otoczenia, sonda była poza akwarium i mierzyła temperaturę otoczenia i wzorca, ma się rozumieć ;-) i taka temperatura została wpisana. Już sam nie wiem. Robię zgodnie z instrukcją...

Odkopię. W najnowszym PLC (6.0.6.0) i na najnowszym firmware 6.06, znowu nie widać toucha'a. W ustawieniach PAB nie ma zadnej takiej opcji. Ma ktos jakis pomysl?

Był taki temat o uziemianiu akwarium, "bo kopie". U mnie też kopało, ale przestało. Co zrobiłem? Wymieniłem listwy zasilające przy okazji instalacji Profka, ale... przebicia nie było na 100% Przypomniała mi się sytuacja z żarówkami enegooszczędnymi, które dawały poświatę nawet przy wyłączonym wyłączniku. Dużo szukania i proste rozwiązanie, wywalić podświetlenie (neonówkę) z wyłącznika. Okazuje się, że jest to problem opisywany na wielu forach elektrycznych. W zasilaniu, które miałem dotychczas w akwarium były aż trzy takie neonówki. Niby światełko, a jednak bruździ.