-
Liczba zawartości
1 301 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Arduan
-
A nie pomyliles buteleczek? Na 100% dajesz 2ml wody, lyzeczka eriochromu, 8 kropli NaOH, mieszasz i miareczkujesz EDTA? W tej kolejnosci? :-)
-
Bartku, o niczym innym nie myślałem, kolory mają różne funkcje i te funkcje nakładają się na siebie, tak samo jak te kolory, stąd taka paleta barw. Sama symbioza nie wystarczy na odżywienie, stąd konieczność łapania pokarmu. O mniejszym znaczeniu fotosyntezy może świadczyć choćby fakt, że wykształciły się populacjie niefoto, a w drugą stronę ewolucja nie poszła. Co do brązowienia przy karmieniu, to może warto pomyśleć jeszcze o 2 rzeczach, o któych Tim nie wspomniał (chyba, że nie doczytałem). Pierwsza, to mączka nie jest tym, do czego jedzenia wyspecjalizowane są korale (nie te proporcje białek, cukrów itd). Poza tym większe karmienie mogło spowodować wzrost nutientów i stąd brązowienie. Muszę to jeszcze raz w całości przeczytać.
-
AnT, jak zwykle wierszem? Ok. Podniosę rękawicę. Najlepszym testerem organizmów jest natura, dzięki jej nieustannym psikusom dochodzi do ewolucji i to też miało miejsce z koralowcami. Żyć jakoś trzeba, jak nie da się tak, to trzeba inaczej. Gdyby samo światło było wystarczające dla koralowców (czy zwierząt w ogóle), to po co marnować energię na zdobywanie pokarmu, lepiej przejść na fotosyntezę - czysta energia, darmo, nic tylko położyć się i chłonąć. Zna ktoś zwierzę fotosyntetyzujące? Może ktoś powie koralowiec, he, ale to w sumie zwierze w symbiozie z rośliną. Koralowce przygarnęły sobie na swojej drodze w ewolucji przyjaciela na "chude lata". Dzięki temu przyjacielowi przeżyją, wydadzą potomstwo, które może będzie mialo więcej szczęścia od nich. Całe życie opiera się na żarciu i rozmnażaniu, użyteczność to produkt uboczny, często bardzo potrzebny dla całej populacji. Zwróciłbym jeszcze uwagę na jeden bardzo ważny aspekt - uroda. Jak u ludzi, liczy się "branie". Koral nie musi być ładny, jak mu jest dobrze, ale jak jest głodny, to musi się postarać, żeby wyglądać atrakcyjnie dla tego kogo za chwilę zje. Większość barw w naturze ma swoje zadanie, jedne chronią, inne odstraszają, a inne przyciągają. W przyrodzie głównie uroda i moc się liczy, tylko człowiek czasem patrzy na to trochę inaczej (dlatego każdy ma szanse --> --> ). Co do ilości pokarmu w akwarium i w naturze, to w akwariach mamy biednie, bardzo. Stąd nasi podopieczni zobaczywszy trochę "nutrientów" starają się je wykorzystać, a robią to dzięki zooksantelom i światłu i dlatego brązowieją. Stąd moja teoria, może trochę dziwna na temat tego co AnT napisał. Nie znalazłem popacia na tę teorię, dlatego daję to jako temat do rozmyślań. Światełko + Nutrienty = brąz Żarełko, dużo żarełka = kolorki (a po co trzymać dużo zooksanteli jak jest dużo żarełka) Światełko + zero nutrientów = kolorki (może coś się złapie... no coś trzeba jeść) Gorzej jak się nic nie złapie, nie będzie nutrientów i światełka. Ciekawy jest jeszcze temat prędkości przepływu wody i łapania planktonu. Powiedziałbym, że w tej sytuacji falowniki wydają się lepszym rozwiązaniem niż zwykłe pomy cyrkulacyjne. W drugim przypadku mamy stały przepływ wody (prawie stała prędkość nie licząc odbić, zawirować itd.). W przypadku falowników ruch wody jest "sinusoidalny", jak na huśtawce, na górze wolno, aby na dole osiągnąć największą prędkość i zwalniać pod górę. I tu każdy koral znajdzie coś dla siebie, odpowiednią prędkość przepływu żarełka. Pozostaje tylko pytanie, czy nie należy wydłużyć fali, aby narastanie prędkości i jej wygaszanie trwało dłużej??? Jak pisałem wcześniej, dzięki temu artykułowi wróciłem do punktu wyjścia, ale widzię teraz wszystko trochę inaczej. Dla mnie - Majstersztyk. Dzięki.
-
Z góry przepraszam za offa, ale nie mogę się powstrzymać. Karol, Po pierwsze, nikt Ci nie każe tego czytać, nie chcesz, nie czytaj. Po drugie, czytanie nie boli. Po trzecie, wiedza też nie boli, czasem przeszkadza w życiu jak musisz rozmawiać z ignorantami. Po czwarte, czyjąś pracę, nieważne, czy potrzebna czy nie, należy szanować. Po piąte, racja jest jak d....a, każdy ma swoją. Po szóste, są trzy prawdy, to pewnie znasz, cytował nie bedę (zastanawiam się która jest Twoja). - odnośnie Twojego podbicia podobnego wątku. Po siódme, jeśli uważasz, że ktoś jest idiotą, to nie dyskutuj z nim, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem. Kiedyś już pisałem, postęp jest jak spirala, a nie równia pochyła. Często zataczamy koła, wracamy do tego samego tematu, będąc jednocześnie wyżej, dzięki czemu szerzej obejmujemy temat. Osobiście uważam, że Tim robi bardzo dobrą robotę, a Bartek ułatwia wielu forumowiczom zrozumienie. Jeśli Twoje doświadczenie i znajomość tematu jest większa, ja bardzo chętnie przeczytam Twoją pracę, a nawet dam Ci "Like`a". Póki co widzę, że nabijasz licznik. Nie obrażaj się, ale musiałem to z siebie wyrzucić. Admin. Jeśli uważasz, że mój post jest nie w temacie, proszę o usunięcie, lub o przeniesienie do tematu o "Merytoryce i kulturze osobistej" - Taki był, pozdrawiam.
-
Jak zwykle Grzegorzu, masz rację, chodzi o ten odciek. Co do piasku o drobnej granulacji - a nie zapcha się? Rzeczona kolumna to takie DSB, gdzie przepływ masz w zasadzie po powierzchni złoża, a to co się dzieje w jej przekroju to zwykła dyfuzja. Włożenie w to "napędu", wymuszenie przepływu przez przekrój zupełnie zmieni ideę kolumny i przez ubijanie i zlepianie będzie ograniczało przepływ.
-
Grzegorz, nie rozumiem. Oświetlenie w tej rurze, to chyba raczej jest niemożliwe, chyba że myślisz o neutralizacji w głównym zbiorniku? Jeśli chodzi o ten siarkowodór, to biorąc pod uwagę przepływ, czyli wypływ z reaktora, to może w całym systemie taka ilość nie ma znaczenia. Problem powstanie, jak zacznie podkręcać przepływ. Obecnie 60kr/min, to ok 3ml/min, czyli 180ml/h, szał. @imperator - Weź pod uwagę, że przy założeniu całkowitego usuwania związku przy przejściu przez kolumnę, usunięcie całości nutrientów z obiegu wymagałoby minimum 4, a najlepiej 5 przejść przez kolumnę. Inaczej, jeśli masz 100l i chciałbyś usunąć coś z obiegu doszczętnie w przeciągu godziny, to "cośusuwacz" powinien przerobić w ciągu godziny min. 400l wody, a najlepiej 500l. Oczywiście to wszystko przy założeniu, że nie masz dodatkowych dostaw tego czegoś, co usuwasz. Pomyśl o tym pod kątem wydajności.
-
Wydaje mi sie, ze ta droga prowadzi donikąd, bo zle zaczales. Ideą denitryfikatora jest skuteczne obsluzenue calego systemu, a nie paru kropel wody. Zanim go rozkrecisz w ten sposob minie bardzo duzo czasu, a kazde podkrecanie bedzie skutkowalo truciem zbiornika produktami gnicia, moge sie mylic, ale logika tak kaze myslec. Moim zdaniem powinienes zaczac od maksymalnego przeplywu i dopiero po pewnym czasie "rozwijac"strefy beztlenowe przez przykrecanie przeplywu, tym samym ograniczanie tlenu. Sukcesem bylby maksymalny skuteczny przeplyw przy ktorym nutrienty beda niewykrywalne. Strefy tlenowe na poczatku kolumny zalatwialyby tez skutecznie nitryfikacje.
-
Teoretycznie Konrad moglbys umieszac wszystko na sucho. Jesli juz wiesz, ze takie proporcje sie rozpuszczą, to powinno byc ok, a może nawet lepiej. Może przy mieszaniu wszystkiego razem kH wyjdzie Ci takie jak wyliczone. W sumie wszystko bedzie rozpuszczalo sie w odpowiednich wzgledem siebie proporcjach, tak jak w naturze. No chyba, ze czesc skladnikow masz w plynie.
- 234 odpowiedzi
-
- sól własnej roboty
- sól morska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
http://reefbuilders.com/2014/01/07/hydrotube-pump-panta-rhei-water-huge-volume-pressure/ Moze cos takiego?
-
Maciuś, ale sa przecież sole z odparowania np Red Sea.
- 234 odpowiedzi
-
- sól własnej roboty
- sól morska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
I pompa zywemu nie przepusci. Jak sie zywe napatoczy... A gdyby to z glownego pompa pompowala do sumpa, a z sumpa kominem. Jak Mariusz zauwazyl, w glownym z racji konsumpcji i tak zywego jest mniej, wiec pompa mniej wybije. Widzialem tez gdzies w necie sump obok akwarium, wtedy pompa z niskim cisnieniem i setup jest planktonoprzyjazny.
-
A moze tędy... W sumpie jest zwykle bogatsze zycie... bo..?
-
He he, Konrad, z tym rubidem to poleciales. Chcesz zeby ryby mialy swoj oscylator, GPS, czy moze nie miały depresji?
- 234 odpowiedzi
-
- sól własnej roboty
- sól morska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Eee tam, wcale nie duży, rzeczywiście o nich zapomniałem. Takie pompy są też stosowane z powodzeniem w przemyśle - pompy membranowe. Kwestia zastawek, zużywającej się gumy, no i nadal niestety ciśnienia. Bardziej szukałbym rozwiązań niskoobrotowych i niskociśnieniowych, ale z podnoszeniem słupa wody będzie wtedy problem. Co z tego że przepchnie 10000l/h, jak uniesie go tylko na 20cm. No chyba, że sump obok akwarium?
-
Wydaje mi się Konrad, że wcale nie musiało być za dużo. Gdyby było rzeczywiście za dużo, to miałbyś strącenie widoczne natychmiast. Pamiętaj też, że nie każde strącenie widać, zależy od tego ile się strąci. Poza tym, woda się wyklarowała, więc prawdopodobnie poza współczynniki rozpuszczalności nie wyszedłeś. Reasumując, dodając NaHCO3 prawdopodobnie zawsze wywołasz strącenie, po pierwsze wprowadzając anion węglanowy, który w większości z metalami, (poza I grupą) tworzy sole trudno rozpuszczalne, po drugie "windujesz" pH, czego sole trudno rozpuszczalne też nie lubią. Stawiałbym, choć mogę się mylić, na ten drugi tor. Już Ci kiedyś pisałem, że pH Twojego roztworu, bez wodorowęglanów może być różne, a prawdopodobnie dość niskie. Ładując wodorowęglan "zobojętniasz" roztwór, a część HCO3 połączy się z H+, co w efekcie da CO2 i wodę. Sama chemia, część rzeczy da się przewidzieć, ale w takich mixach, to dziać się wiele może...
- 234 odpowiedzi
-
- sól własnej roboty
- sól morska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Oj Konrad, strącanie, powstawanie osadu. Ale rozumiem, chcesz mi coś powiedzieć? Z chęcią naukę przyjmę. ;-)
- 234 odpowiedzi
-
- sól własnej roboty
- sól morska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak jak myślałem, ucieczki wodorowęglanów nie da się uniknąć. Ciężko powiedzieć gdzie, ale albo w CO2, albo w precypitację. Przy tej dawce, jak dobrze liczę, kH powinno być ok. 10. 15/50=0,3g/l 84g to 1mol, 300mg = 3,57mmol 3,57mmol*2,8= kH ok. 10. W sumie mało ważne, bo jak już ustalisz docelowe dawki, to będziesz się tego trzymał, warto jednak o tym pamiętać.
- 234 odpowiedzi
-
- sól własnej roboty
- sól morska
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@robi, miałem kiedyś taki przebłysk, żeby wrócić do kostki lipowej, rzeczywiście z punktu "plankton safe" jest The Best. Dwa ograniczenia - lenistwo i wydajność, choć to drugie w sumie było całkiem całkie, póki kostka była dobra, jak kostka się zużyła, odzywało się lenistwo (znowu trzeba wyciągnąć, wynienić....). Nie do końca zgodzę się z Tobą, jeśli chodzi o pompy. Falowniki z "otwartymi" łopatami może tak, ale pamiętaj, że każda pompa z jednej strony powoduje podciśnienie, z drugiej nadciśnienie. Taki skok ciśnienia w ułamku sekundy może być zabójczy dla "małego balonika" jakim jest plankton w ogólnym pojęciu. Dołóż do tego kawitację, bata nie ma, raczej nic nie przeżyje i nie trzeba mówić już nawet o bezpiecznych łopatkach pompy. @Grzegorz, Ty to chyba nie masz odpieniacza, z tego co pamietam. Ale pompa, jak napisałem, też niezłym kilerem jest. Rozpocząłem ostatnio wątek: http://nano-reef.pl/...zym-i-dlaczego/ Ciekawe wnioski w cytowanym artykule. Okazuje się, że akwaria są biedne w życie, co byśmy nie robili, to do warunków naturalnych daleko. Konrad, myślisz o pompach perystaltycznych, czy odśrodkowych? W jednym i drugim przypadku masz małą wydajność (względnie). W sumie, gdybyś odśrodkową przyspieszył do takich parametrów, żeby przepompowała 3000l/h (czyli mniej więcej 10x) efekt pewnie byłby ten sam. Pompy perystaltyczne niestety przytej wydajności szybko padną, choć wydaje się, że będą najbezpieczniejsze.
-
Bartek, Damian, ja robie trochę inaczej. Zgadzam się z wami, że zgodnie ze stechiometrią powinniśmy lać równo (bez złych skojarzeń ;-) ), jednak sól soli nie równa i każde akwarium jest inne, co pociąga za sobą różne zapotrzebowanie na to czego nie widać. Z mojego doświadczenia wynika, że przy Ballingu i dużej obsadzie "mikrożerców" bez "soli bez soli" obejść się nie da i to widać po przyrostach i kolorach. Z drugiej jednak strony równe lanie skutkuje (nie zawsze) albo rozjechaniem parametrów (co przerabiałem na przykładzie Mg z pewną solą bez soli), albo zielonymi szybami i skałą oraz brązowieniem korali. Dlatego, wszystko kwestia dobrania odpowiedniej soli bez soli i jej dawki. Pewnie, jak ktoś się uprze, że to nie stechiometrycznie, będzie miał racje, ale niektórzy jadą na samych podmiankach, co już kiedyś udowadniałem obliczeniami, że teoretycznie tak się nie da, a jednak... U mnie CaCl2 i NaHCO3 jadą równo, sól 1/3 tego, przy 1/2 nie nadążyłem czyścić szyb z zieleniny, a żółta Acropora poszła w brązy. Nie wiem czy za tydzień nie zmniejszę do 1/4. Był ponad miesiąc, jak nie dawałem soli bez soli, bo obniżałem Mg, hm, blado... Nawet zielony był wyblakły.
-
Aha, jeszcze nie zauważyłem, może nie widzę, ale jakiej soli używasz? O jakiej soli mówisz, że ma wysoki Mg??? Taki żarcik, nie obraź się.
-
No właśnie tego nie rozumiem. Napisz proszę, w eRybce refraktometr pokazał: u mnie spławik pokazał: a swoją drogą, poczucie humoru w tak dramatycznej sytuacji... Gratuluję.
-
Rozumiem, że w eRybce mierzono refraktometrem z ATC. Tak?
-
No i znowu, co mierzą splawiki? Density czy Relative Density czyli SG? Jeszcze raz do rafika, lejesz Ballinga?
-
Tester stara się Ci pomóc, a wie o czym mówi, dlatego nie rozumiem Twojego zirytowania. Na moje pytanie też nie odpowiedziałeś, czy lejesz sól bez soli. 1500, a nawet wiecej to nie tragedia, poczytaj o walce z Bryopsis, zobaczysz jakie ludzie mieli parametry. Nie kombinuj, poczekaj, spadnie. Zastanów się dlaczego miałeś takie wyniki i popraw. Sam słusznie zauważyłeś - z niewiedzy, to się dowiedz i nie krytykuj ludzi, którzy Ci pomagają. Bez urazy.
-
Grzesiu, żarełka pod dostatkiem w czystej żywej formie. I nic się nie psuje... Poza tym światło (full spectrum) i tablica Mendelejewa, bez pierniczenia o wytrącaniu, złych stosunkach, niedoborach, nadmiarach. Jak zwierze znalazło odpowiednią niszę, to się rozwija, jak nie, to w taki czy inny sposób zmienia miejsce pobytu. Parametry wody to tak naprawdę sprawa drugorzędowa, mam na myśli parametry akwarystyczne - bezpieczne dla sprzętu itd. Cały czas jeszcze się zastanawiam - o co walczymy w naszej "akwariowej wodzie"???