-
Liczba zawartości
285 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Carolin
-
A jaki to litraż? Bo chyba ślepa jestem
-
Dzięki Cinctus na razie był przerażony sąsiedztwem Salariasa, a na kopiącą nie reagował, można by powiedzieć, że wręcz się do niej kleił w ucieczce za brzydalem A lybia wychodziła na papu zawsze wieczorem, także od kilku tygodni jej nie widzę, więc musiało stać się coś strasznego. No i znalazłam kawałek pancerzyka, chyba nie wyglądał na wylinkę.
-
Ja też mam oświetlenie w nocy. Tylko, że mnie wyskoczyła babka jak jeszcze jasność była...
-
Zimno, biało i ślisko Czyli zima w pełni. Dobrze, że choć w akwarium kolorowo We wtorek bodajże zauważyłam, że mój ukwiał zaczął się dzielić. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym tego nie uwieczniła. Szkoda tylko, że nie mam dojścia z boku akwarium, bo tam na pewno był lepszy widok Wieczorkiem były już dwa. I zaczęło się łazikowanie :/ Nie mogły miejsca sobie znaleźć. Oczywiście musiałam poodklejać część korali. W piątek zaś odwiedziłam erybkę po czekające na mnie (jeszcze raz podziękowania) babkę kopiącą, mandaryna i lybię (poprzednia gdzieś zaginęła). Przy okazji kupiłam klej, po który się wracałam (skleroza). Klej wzięłam inny, bo tamta plastelina Aqua scape długa musiała schnąć, żeby się nie odklejała. A po przyklejeniu jakiegoś korala, zawsze przypływał Salarias by sprawdzić czy dobrze to zrobiłam. I prawie zawsze udawało mu się odkleić korala, bo siadał na niego całym swoim ciężarem... Także teraz mam klej pachnący jak super glue z Ecotech. Bardzo mi przypadł do gustu. Nie dość, że szybko schnie, to jeszcze bezbarwny Mandaryn bardzo nieśmiały, jedyne zdjęcie jakie udało mi się zrobić: Jakaś rzadsza pomarańczowa odmiana Babka Valenciennea źle zniosła podróż, coś nie mogła dojść do siebie więc złapałam i nakarmiłam ją porządnie. Chyba poskutkowało, bo dziś już śmiga i przesiewa piasek. Oprócz tego dokupiłam babkę Cryptocentrus cinctus. Ta znowuż wczoraj miała wieczorem wypadek, bo wyskoczyła z akwarium (już zostało przykryte na razie jakąś pleksą). Znalazłam ją całą siną (właściwie to mąż ją zauważył), szybko wrzuciliśmy ją do wody, po czym trzeba było ją ratować z łapek krewetek czyszczących i trafiła do kotnika. Na szczęście odzyskała kolorki, ale bardzo słabiutka była. Dzisiaj rano stwierdziłam, że chyba już sił nabrała - nakarmiłam ją oczywiście i wypuściłam do akwarium. Całe szczęście małżonek dalej oglądał jak daje sobie radę, bo za chwilę mnie woła, że Salarias ją poszarpał. Mówię, że to niemożliwe, bo przecież on nigdy żadnej nic nie zrobił. Za chwilę patrzymy, a on znowu zagonił biedaczkę w róg, chwycił ją za płetwę i potarmosił... I znowu akcja łapania Salariasa. Ale jego złapać nie da rady jak pojedzony... Także dla bezpieczeństwa babki, z powrotem trafiła do kotnika... I od tej chwili zaczęłam obserwować co robi Salarias. Ciężko mi w to uwierzyć, ale on gnębi te ryby, które pływają podobnie do niego. Błaznom i Pterapogonom nic nie robi, ale babka kopiąca i mandaryn jakiś horror przeżywają. Cały czas podpływa na zmianę do jednej i drugiej - najpierw obserwuje co robią i nagle wpływa im przed pysk niby to w poszukiwaniu jedzenia. Babka wykopała norkę pod skałką z Lobophytonem to do niej wpłynął, żeby ją wygonić! A mandaryna poobserwuje chwilę i kładzie się na nim i przydusza go do piachu, że ciężko mu spod niego wyleźć! Szok. Teraz pojęłam, że poprzednią babkę kopiącą mógł zatłuc zwyczajnie, a poprzedni mandaryn mógł przez niego wyskoczyć, podobnie jak babka Cryptocentrus wczoraj. Pewnie uciekała przed nim w panice. Ech... A taki kochany ten potworek mój był. Najwyraźniej za małe dla niego już to akwarium, że taki terytorialny się stał. Dzisiaj wieczorkiem postaram się go złapać, ale nie wiem co dalej. Szukam mu nowego domu. Zdjęcie biednej babeczki z kotnika: Nie udało mi się zrobić zdjęcia Lybii, ani krewetkom Kuekenthali, które też kupiłam do walki z aiptasią, która znowu zagościła w moim baniaczku. I mam nieodparte wrażenie, że polują na nie czyszczące krewetki. Doszły też dwa Tectusy i jeden Turbo. Do tego z korali (znalazłam jeszcze miejsce ): - Ricordea Yuma - Ukwiał Cerianthus spp. : - trawka Briareum - maleńki skraweczek, bo nie mam już miejsca na duże szczepki a i tak rozdzielił się na dwie części - także tutaj ta mniejsza - gratisowa szczepka - Rhodactis inchoata I mój hit (nazwany przez męża laską Mikołaja, od tych cukierków w paski ) - Tu kawałek akwarium, bo na drugim wisi kotnik, także nie ma co oglądać no i babeczka robi porządki na piasku, także trochę pływa śmieci I fotka poszukiwacza szczęścia na koniec. Znowu przymierzał muszelkę, ale ponownie wrócił do starej Oprócz tego nosi na grzbiecie nową odmianę ślimaka w moim akwarium
-
Ojj zapomniałam zapłacić już zrobione, za parę minutek fotki będą. A co do ścieżki dźwiękowej, to ja tam żadnej nie słyszę Na co komu soundtrack to trzeba w gusta trafić, a wszystkim i tak nie spasuje a tak, bez dźwięku, to każdy może sobie swój podkład puścić A poza tym, jeszcze trzeba byłoby wiedzieć jak to zrobić haha Troszkę nowości jak zwykle się uzbierało, zaraz wszystkie opiszę
-
Bakterii lej zawsze po podmiance po 4-5 kropli. A na glony kup Percnona - kosiarka.
-
Mnie się podoba, choć przerażona jestem prędkością zarybiania i dodawania korali. Jakie masz parametry? NO3 w porządku ? I powiedz jeszcze jakie wrażenia ma twój synek? Zafascynowany? Pytam, bo w końcu dla niego całe akwarium
-
Troszkę spóźniona, ale obiecane fotki dodaję. Pierwszy ślimaczek (właściwie to wypatrzyłam już dwa), jestem na 99% pewna że to Nassarius reticulatus : Oraz drugi, Homalopoma pilulum: Obydwa na razie szkód nie wyrządzają, choć o Nassariusa się nie obawiam. Te sobie grzecznie z piachu wychodzą jak poczują jedzonko. Homalopoma zaś na razie zajada glony ze skał, mam nadzieję, że tak zostanie Krewetka pistoletowa (prawdopodobnie) strzela w baniaku nadal, irytując tym mnie, zwłaszcza dlatego, że nie mogę jej wypatrzyć...
-
Wieczorkiem mi się nie udało jednak. Po pracy dodam zdjęć kilka, a póki co filmik mojego robaczka z szyby spod obiektywu mikroskopu ;P
-
Dzięki Udało mi się zrobić fotkę drugiemu ślimaczkowi, także wieczorkiem wrzucę Mikroskop też mi wczoraj przyszedł i siedziałam nad nim dobre 2 godziny by wszystko pooglądać z bliska zdjęcia wieczorem
-
Pięknie to wygląda I ta przestrzeń na piasku, której u mnie brakuje Marzenie
-
Hmm, muszę ogarnąć temat korony i może coś z tego będzie dzięki za podpowiedzi
-
Może, może - też o tym myślałam, ale nie idzie jej znaleźć, a poświęciłam na to sporo czasu Pamiętaj proszę o mojej babce i Mandarynku
-
Pocieszyłeś mnie z tymi robakami Cały czas ten sam, choć mierzi mnie już, bo mało w nim miejsca Nie mogę się nowego już doczekać
-
Tylko mnie sporo bebechów wystaje na szybie - kable, kaskada, odpieniacz... Nie wiem czy tu korona będzie miała jak się trzymać.
-
Zawsze obiecuję sobie, że będę pisać częściej i zawsze kończy się na tym, że uzbiera mi się sporo tematów. Jak zwykle nie wiem od czego zacząć. W takim razie zacznę od "starych" mieszkańców Błazny na stałe zamieszkały w ukwiale. Choć nie pływają w nim razem. Zawsze jeden w ukwiale, a drugi gdzieś niedaleko. Tego jegomościa nie sposób nie sfotografować, bo zawsze wpycha się przed obiektyw... Ostatnio trochę Pterapogonki się pokłóciły chyba, bo pływają osobno i od czasu do czasu się pogonią. Salarias jak zwykle szczęśliwy (te bąbelki to wynik podmianki wody, zawsze po niej mam pełno bąbelków na skałach - chyba że jest czym się martwić?) Nowy mieszkaniec, w zasadzie jest w akwarium już na pewno od dłuższego czasu, ale teraz dopiero postanowił się ukazać. Na moje oko to chyba Nassarius reticulatus , zakopuje się w piasku i kolorki też podobne. Ze ślimaków mam jeszcze jednego przybłędę ze skałą, ale nie udało mi się go sfotografować. Bardzo podobny jest do ślimaka Homalopoma pilulum. Jak go uchwycę, to wrzucę fotkę. Tridacna ma się dobrze (tak mi się zdaje ). A teraz nowości, w większości smutne. Byłam szczęśliwą posiadaczką babki kopiącej Valenciennea sexguttata przez jeden dzień. Po przywiezieniu była bardzo niespokojna, szalała pływając z góry na dół. Później troszkę się uspokoiła i zaczęła kopać. Pełna obaw poszłam spać, bałam się że wyskoczy, ale następnego dnia wszystko było ok. Kopała sobie spokojnie. Niestety po powrocie z pracy leżała martwa. Nie wiem co mogło się stać. Aklimatyzowałam ją jak każde stworzonko, parametry były ok. Pozostało mi po niej zdjęcie. Nie nacieszyłam się też Mandarynem Wspaniałym. Pomieszkał kilka tygodni, po powrocie do domu w Sylwestra znalazłam go na podłodze. A taki był piękny, dogadał się z Salariasem, wcinał lasonogi aż miło było patrzeć. No cóż, muszę zamówić chyba jakąś szybę na akwarium, nie chcę już znajdować zwierzaków na podłodze. Tu też została mi fotka: I zdjęcie akwarium sprzed Sylwestra: Teraz z rzeczy, które mnie niepokoją. Coś mi się stało z koralem Blastomussa. Wyglądał jakby coś go zjadało, ale obejrzałam go na wszystkie sposoby i nic nie znalazłam. Potem odleciała mu tkanka z tej najgorzej wyglądającej główki i został szkielet. Ale teraz nic już się nie dzieje, nowe główki rosną obok. Nie mam pojęcia co to mogło się stać. Znowu coś mi wyrasta na Lobo, tamtych ślimaków osiadłych nie mogę się pozbyć - ma ktoś na nie jakiś patent? To co teraz rośnie przypomina ukwiał brązowy, obawiam się czy to nie jakiś Anemonia Manjano lub Mutabilis. Jeśli tak, to jak się go pozbyć? Poza tym wieczorami po podaniu jedzonka coś mi strasznie strzela w akwarium, nie wiem czy nie jakaś krewetka przybłęda, nie mogę zlokalizować tego czegoś. A ostatnio znalazłam wylinkę czerwono-białą. Nikt z moich podopiecznych nie ma takiego wybarwienia. Więc ciekawe, co to za pasażer na gapę u mnie się zainstalował Oprócz tego znowu mam coś na szybach i nie wiem co to, ale mnoży się w zastraszającym tempie. Mało co widać, ja też nawet na żywo nie mogę się dopatrzeć bliżej jak te robaczki wyglądają. Ale to nic, mąż w prezencie zamówił mi mikroskop Więc nie mogę się doczekać jak mi przyjdzie i zobaczę z bliska co to jest (wiele innych rzeczy też z bliska kusi mnie pooglądać ) Oprócz tych robaczków, ostatnio na piasek zaczęło mi wychodzić cyjano, ale nie jakoś dużo - dwie plamki okrągłe o średnicy centymetra, zaraz je odessałam. Mam nadzieję, że to nie zapowiedź plagi. Co jeszcze... zakupiłam też w erybce preparaty z Red Sea - Reef Energy A i B. Zobaczymy jak po dłuższym stosowaniu będą wyglądać korale. Strasznie mnie kusi podolewać coś do tej wody, żeby było jeszcze lepiej Mam z tym problem, nie mogę się opanować Wiem, że w takim małym zbiorniku trzeba szczególnie uważać , żeby nie przedobrzyć. Ale może nie zaszkodzę tym Reef Energy Chyba tyle, na koniec zdjęcie całości z dnia dzisiejszego
-
Jak często robisz podmianki i w jakiej ilości?
-
Świetny masz baniaczek
-
Co do stworzonka z szyby to rodzaj jakiejś meduzy czy czegoś takiego, też miałam takie na początku, później gdzieś znikają Jeśli to coś takiego jak na tej fotce: Glonom daj na razie spokój, same muszą zejść. Możesz krócej świecić o godzinkę póki nie znikną. Na jeden dzień możesz też nie włączać światłą, ale nie zaciemniaj jakoś specjalnie - po prostu nie włączaj świetlówek. Ja kiedyś ze swej sklerozy na jeden dzień jak poszłam do pracy nie wlączyłam światła i po tym nawet trochę glonów zeszło. Masz młode akwarium jak na taką ilość korali + 2 ryby, na razie nic już nie dokładaj. Możesz jedynie jakiegoś krabika (tylko nie pustelnika) na glony kupić. Owego czasu miałam percnona, to była żywa kosiarka na glony
-
Chyba dobrze co prawda już dzień później nie otwierała się tak mocno jak na zdjęciu które zrobiłam, że widać co tam ma "w środku" - troszkę mniej, ale wydaje mi się, że jest dobrze. W zasadzie nie wiem na co zwracać uwagę, ale otwierać się otwiera, kolorki ma takie same, reaguje na zbyt duży ruch obok niej zamykając się i otwierając za chwilę, żadnych pasożytów na niej nie widzę tyle z obserwacji, nie wiem na co jeszcze zwracać uwagę Ogólnie dalej leży na piachu, przeniosłam ją tylko na środek, bo tu bardziej się otwiera - czytałam , że lubią dużo światła, to może dlatego bo na środku troszkę go więcej. Niebawem wrzucę fotki, to będzie widać jak się otwiera, może nie tak dużo jak na fotkach z wyszukiwarki google ale nie wiem czy to powód do zmartwień, czy raczej nie.
-
-
Czemu ja jej nie znam??? Aż muszę sprawdzić To też twoje??? Piękne (maleńki off top)
-
Poproszę o nowe fotki Nie wymiguj się aparatem
-
U mnie przekładanie skał prowadziło do awantur rodzinnych bo zamiast robić kolację, siedziałam załamana z mokrymi rękoma po łokcie także znam ten ból. Dołączam się do Lurthela - też położyłabym na tych dwóch na środku, tylko jeszcze te jedną z dwóch (lewą)zamieniłabym z tą całkiem po lewej i położyłabym ją na płask. Jeśli coś ktoś z tego zrozumiał będzie dobrze ;D W każdym razie pokombinuj, bo fajne masz duże kawałki skały
-
U mnie sobie radzi, na początku maszerował ale osiadł na stałe - podejrzewam, że zostałby tam gdyby nie zachwianie NO3 + niewymienione świetlówki - dlatego przemaszerował na drugą stronę, żeby wspiąć się wyżej, parząc przy tym inne korale. Ale te wróciły do normy, a Quadri siedzi na razie spokojnie - karmię go obficie raz w tygodniu i chyba mu z tym dobrze. Także jak chcesz, możesz zaryzykować, choć ja bym go sobie drugi raz darowała. Ale jak się zdecydujesz, to nie teraz, poczekaj jeszcze chwilę - masz zbiornik dopiero miesiąc, także trochę cierpliwości w końcu najważniejsze zdrowie zwierzaków.