-
Liczba zawartości
285 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Carolin
-
Dokładnie, święte słowa. Macie racje z tym brzęczykiem i dodatkowym baniakiem na wodę. Cóż, każda przygoda uczy Dziś zmętnienia nie ma już wogóle, reszta załogi ma się już świetnie, rozgwiazda przeżyła. Straty skończyły się na dwóch krewetkach czyszczących , jednej sexy shrimp i ślimaku nassariusie. Dzięki wszystkim za pomoc i cenne rady , pozdrawiam
-
Całkiem możliwe. Teraz mleko jest, smród jest, ale ryby i korale mają się lepiej.
-
Możliwe, może dlatego wrażliwsze stworzenia padły. Polak mądry po szkodzie. Jak znowu wężowidła pójdą w tany, zaczynam od napowietrzania.
-
Odkąd skierowałam pompki na powierzchnię, mają się lepiej. Wcześniej siedziały pod odpieniaczem, a Salarias był cały biały. Teraz lepiej. Na fotce i tak mało widać, co ciekawe więcej niż w rzeczywistości. Normalnie tylnej szyby nie widać, a na zdjęciu tragedii nie ma. Bąbelki to efekt przestawienia pompek i zwiększenia przepływu wody w kaskadzie. I elegancko padnięta z tyłu Cladiella. Odpieniacz ustawiony, woda się szykuje, rano podmieniam.
-
Pompki skierowałam na powierzchnię wody żeby więcej tlenu było. Parametry pomierzyłam, tj NO3 zerowe, Kh 9,9 co pewnie nie ma związku, PO4 - 0.
-
Jesteś okropny ja rozpaczam, a ty byś się cieszył Pomór kolejny - krewetka sexy shrimp. Przewidywany kolejny umarlak - rozgwiazda piaskowa, ledwo zipie.
-
Ukwiał żyje, choć pokurczony a glonów nie posiadam.
-
Zjawisko bardzo ciekawe, ale niestety mój aparat nie uchwyci tego, bo nawet gołym okiem ciężko w takim mleku to zobaczyć. Takie mam mleko, że nie widzę tylnej ścianki akwarium. Z latarką dopiero w ręce (taką co można na 100m wszystko wypatrzeć) zauważyłam, że padły krewetki. Masakra jakaś. NO3 mam zerowe, choć 3 dni temu było w granicach 5-10.
-
Mam problem, może ktoś już miał podobny. Rano miałam w akwarium mleko. Odpieniacz wariuje, pieni jak szalony. Zdaje się, że to przez wężowidła, wyszły wszystkie na skały i piasek, włażą jeden na drugiego i wypuszczają do wody biały płyn. Padły mi już dwie krewetki czyszczące i jeden ślimak. Korale pokurczone i mocno zestresowane podobnie jak blazny i salarias. Co robić?? Wymieniłam wkład z węglem, odpieniacz pracuje. Szykuję podmiankę wody. Miał już ktoś podobne zdarzenie??
-
Mleko w wodzie dalej. Wężowidła wyszły i plenią się na potęgę. Padły 2 krewetki czyszczące i ślimak. Zaraz zmierzę parametry wody. NO3 - 0 Kh - 9,9
-
Wszystkie korale są na miejscu, także to nie to. Wszystkie ryby i stworzenia obecne, tylko mocno zestresowane. Bakterii nic nie lałam, ostatnio w środę jak robiłam podmiankę dodałam troszkę jak zwykle. Może to i te wężowidła. Fetor okrutny w dodatku.
-
Dziś rano patrzę i cała woda w akwarium biała jak mleko. Korale pokurczone, ale poszukałam z latarką mieszkańców i zdaje się, że nic im nie jest. Na piachu siedzi kilka wężowideł. To możliwe, że nastąpiła ich kopulacja? Gdzieś czytałam, że po ich "zabawach" tak się dzieje. Odpieniacz wywala pianę, nie mogę go ustawić. Jakaś apokalipsa! Można jakoś przyspieszyć wyklarowanie wody? Czy może czekać aż samo wszystko zejdzie? Może wymienić wkład z węglem???
-
mnie nie interesują takie bzdety w stylu kabelki przełączniczki itp. Poproszę o fotkę akwarium i tak z rybków mówisz nic nie planujesz. A jakieś krabiki, ślimaczki itp?
-
Jestem na tak, czekam na więcej fotek
-
witamy kolejnego morszczaka
-
Co do "wnętrza" kaskady zdałam się na mojego guru - mam z Fauna Marin Ultra Power Phos i Ultra Carb , z wodą wszystko ok, więc chyba dają radę Co do podtrzymania (jeśli chodzi o te zasilanie awaryjne, chyba że coś innego masz na myśli, a ja nie pojęłam ) to zasilacz Intex 600W z pełny sinus, i akumulator żelowy 100 Ah ( jakby ktoś potrzebował, to linki do przedmiotów http://allegro.pl/ak...3725483598.html , http://allegro.pl/zasilacz-awaryjny-intex-600w-przetwornica-z-ups-i3725483598.html ). Można też podłączyć zwykły akumulator, ale te żelowe są niby odporne na całkowite rozładowanie i długie okresy nie używania. Zadowolona jestem strasznie, przestaliśmy się denerwować brakiem prądu. Bez oświetlenia starcza na ok 10 godzin przy wszystkich pozostałych sprzętach, tj odpieniacz, pompki, kaskada, grzałka. Z oświetleniem wystarcza na ok 5 godzin. Ale u mnie wyłączają prąd na 3-4 godz także wystarcza mi. Jakby coś, mamy też agregat, także można naładować Aha, szumi dość głośno, u mnie jest w piwnicy, także nam nie przeszkadza. Działa na takiej zasadzie, że akwarium jest cały czas podłączone pod zasilacz, tylko włącza się chłodzenie co jakąś godzinę na 5 min. Wiadomo, jak ktoś ma sytuację, że jest powiadamiany o braku prądu, to może sobie włączyć tylko na ten dzień, u mnie działa cały czas, bo wyłączają mi prąd bez ostrzeżeń.
-
Dzięki, staram się Pilnuje wszystkich parametrów, z żelazem ostrożnie, robię test przed i po, żeby się zgadzało. Kurczę, szkoda mi tej Gonipory ale jeszcze jej nie skreśliłam. Wciąż żyje złudzeniami i szukam informacji jak ją uratować
-
I tym razem bez zmiany - aktualizacja po dłuższej przerwie Na usprawiedliwienie jednak dodam, że brak czasu spowodowany remontem, który rzecz jasna jest okresem najcięższym dla kobiet - sprzątanie i jeszcze raz sprzątanie - w tym pilnowanie akwarium, by go nie zasypało gruzem (no dobra, może troszkę zdramatyzowałam). W akwarium sporo się wydarzyło - i dobrego, i złego - nie jakieś tragedie, ale jednak... (zapewne dużą część już zapomniałam, skleroza...) Ja zawsze wolę zaczynać od złych informacji, a dobre zostawiać na koniec. Problem nr 1: Mam problem z Gonioporą - przestała polipować. Oczywiście parametry w normie - właśnie, zapomniałabym już napisać, że NO3 wróciło do normy i jest na poziomie mniej więcej ok. 10. Przestała nagle, z dnia na dzień. I tak oto wygląda: Wyczytałam gdzieś, że niektóre po prostu tak mają i taki ich los. Jednak, że z natury nie poddaję się łatwo, doczytałam też, że goniopory potrzebują w wodzie żelaza. Przy okazji zakupów w erybce zakupiłam jednak (jednak, bo biłam się z myślami) testy z Red Sea do pomiaru Fe. Oczywiście samego testu do Fe nie znalazłam, stąd trzeba było odżałować na zestaw. Do tego dokupiłam preparat Red Sea Coral Colors C - zawierający różne pierwiastki, w tym Fe. Nie wiem czy była to rozsądna decyzja, zwracając uwagę na koszt tego przedsięwzięcia, który przewyższa cenę nowej Goniopory Rozłożyłam wszystko na stole i zbladłam. Całe szczęście, że rysunki pokazują krok po kroku jak dokonać pomiaru... Posegregowałam więc, które preparaty do czego i tych do pomiaru żelaza zostało całe szczęście niewiele Oczywiście wyszło, że mam zero, więc dolałam odpowiednią ilość. Od tego czasu pilnuję zawartości żelaza w wodzie, ale Goniopora wychyliła polipy na 3 mm i tyle ją widział No nic. Problem nr 2: A właściwie już po problemie. Padła Sinularia spp. biała - najpierw zaczęła brązowieć od góry, potem coraz bardziej a potem taka maź na niej się zrobiła i wywaliłam ją nim coś do wody by oddała niedobrego. Problem nr 3: Euphyllia ma coraz cieńsze końcówki, niektóre są pokręcone na innych nie ma żółtej końcówki. Nie wiem dlaczego tak. Problem nr 4: Inwazja ślimaków. Choć nie widzę, żeby korale cierpiały - fakt obłażą je i wszystko inne zresztą... Chętnie bym się ich pozbyła tylko jak... Problem nr 5: Znikające ślimaki Tectus... Winiłam za to kraba, później krewetki. A jednak. Pamiętacie jak miałam wesołą rodzinkę dziwnych ślimaków? Tak pięknie się układały w trąbki. Później odkryłam, że to Pericelis sp. 01 - Turbellaria http://www.reeflex.net/tiere/1429_Pericelis_sp01.htm i dzięki ostrzeżeniu jednego z forumowiczów, że zjadają one ślimaki, wywaliłam dwie szt. Jednak trzeci gdzieś zniknął - aż do wczoraj... Obecnie ma ok 7cm i ujrzałam go wczoraj jak oplótł biednego ostatniego znowuż, Tectusa i wyssał go. Owinął się wokół niego, wystając z szczeliny w skale. W te pędy chwyciłam za pęsetę ale bestia silna - urwałam jego połowę, reszta się schowała. Kurczę. Jak go wywabić i upolować? Zdaje się, że to awykonalne. Chyba tyle. Oczywiście, jak ktoś byłby na tyle hojny podzielić się wiedzą i poradami na temat tych zjawisk, będę bardzo bardzo wdzięczna. Z bardziej neutralnych zdarzeń - gąbki. Inwazja. Mam nadzieje, że to kolejne zjawisko, które z czasem zniknie. Większość biała, niektóre zielone, ta całkiem inna. Pewnie mordercza i przez ten otwór będzie wciągać ofiary. I teraz całkiem już przyjemne rzeczy. Koralom chyba u mnie pasuje, pomimo tego, że wciąż je przestawiam (niczym moja mama kwiatki w ogródku). Jeszcze nie wiem gdzie docelowo umieścić Lobophytona, bo mam wrażenie, że tam gdzie jest się jakoś tak gniecie. Mam w planie zamienić go miejscami z euphyllią jak tylko wykombinuję, gdzie tę przestawić, żeby nic nie poparzyła. W takim litrażu to prawie jak cud. Wracając do tematu, od którego zawsze skutecznie odbiegam, koralom jest na tyle dobrze, że zaczęły się "rozmnażać", co rzecz jasna wielce mnie raduje Aha, przeszukiwałam swój temat w poszukiwaniu nazwy tego mordercy ślimaków, bo gdzieś ją już kiedyś znalazłam, a teraz dzięki sklerozie nie pamiętałam. Mniejsza z tym. I zauważyłam, że ktoś prosił kiedyś o zdjęcie rozgwiazdy bez worka Proszę bardzo, specjalnie ją wygrzebałam i cyknęłam parę fotek - wraz z fascynującymi mnie mackami. Zawsze się zastanawiałam, jak rozgwiazdy się poruszają i odkąd mam akwarium morskie, przestało to być dla mnie tajemnicą Kilka fotek z życia akwarium Pomponiara: Nierozłączna para, nareszcie na stałe w ukwiale - dzień i noc Tutaj krewetka sexyshrimp coś tworzyła - próbowała zrzucić wylinkę, czy co? Myślałam, że będzie jakieś spektakularne zakończenie, ale po 15 min mi się znudziło siedzenie z aparatem Druga siedziała i się gapiła (ogólnie jest największa z nich wszystkich, choć na początku wszystkie były tej samej wielkości) W ciągu tych 15 min oczekiwania na sensacyjne wydarzenie, sfotografowałam trzecią krewetkę jak sobie skakała po koralach. Dość daleki dystans miała jak na swoje gabaryty ciała, ale robiła to z gracją, co oczywiście uwieczniłam Tak to chyba już nic ciekawego się nie wydarzyło. Oprócz problemów z dostawami prądu, którym zaradziliśmy zakupując odpowiedni sprzęt A nie, jeszcze jedno: mam ślimaka kamikadze i zaczyna mnie to przytłaczać. Babylonia jak tylko poczuje plankton, wyłazi z piachu, popełza trochę i dawaj do przedniej szyby. Wyłazi z akwarium i "skacze" na podłogę. Pilnuje tego nierozmyślnego zwierza i co chwila zrzucam go na dno aż w końcu mu się nudzi i zakopuje się w piasek. Jednak, gdyby na tym się kończyło byłoby super. Czasami po kilku godz. znowu wyłazi. Po czym rano znajduję go na podłodze. Przetrwał już kilka takich akcji. Mój sen stał się lekki i słysząc bezgłośne puknięcie biegnę sprawdzać czy to aby nie ślimak. Kilkakrotnie okazało się to prawdą, ale w większości to fałszywy alarm. Wykańcza mnie to. Niebawem w domu zawita nowy mieszkaniec - mam już wizję - ciekawski zapewne, jak to większość szczeniąt, będzie glimał sobie w pysku biednego ślimaka pół nocy, a ja w swej nieświadomości będę smacznie spała. Tym optymistycznym akcentem kończę Dobrej nocy wszystkim
-
Zazwyczaj akwaria morskie tętnią życiem. To wygląda jak cmentarzysko korali. Jestem na nie.
-
Właśnie moje tak nic się nie pokazują, miały ożywić baniak, a tu jak pustka tak pustka I miałam miałam cię odwiedzić Tylko jakoś czasu brak Póki co walczę z szefem o zatrudnienie kolejnej osoby, bo jak na razie w firmie mogłabym zamieszkać. Jak już do tego dojdzie i ciut więcej czasu wolnego będę miała, to na pewno cię nawiedzę Na 100%. Nie mogę się doczekać na żywo zobaczyć twoje cuda
-
I rozwikłała się zagadka dlaczego ja mam jakieś mało ruchliwe błazny. Na początku jak u Miklasa - "przyklejone do tylnej szyby", dopiero jeden z czasem przekonał się do ukwiała, ale drugi siedzi z tyłu. A to kwestia tego, że są hodowlane... Zadam idiotyczne pytanie: a skąd wziąć dzikie?? Oczywiście wszystkie korale cudne i ta goniopora moja ostatnio przestała się otwierać widać nie każdy ma taką rękę
-
Gratuluje świetnego akwarium Bardzo fajnie skałę ułożyłeś. Masz więcej miejsca, ja zagraciłam skałą i nie ma takiego efektu głębi. Ale z drugiej strony też mi się wydaje, że ten filtr przelewowy powinien cały czas chodzić tak jak kolega Krakus pisał, i ten filtr z żywicą sobie dokup jeśli nie masz. Jak dla mnie to teraz tylko podziwiać wszystkie żyjątka. Wieloszczety i wężowidła jak wyjdą to zostaw, podobnie jak grzybki i inne takie. Na kraba trzeba uważać czy się nie okaże jednym z tych zjadaczy korali, musisz obserwować jak kupisz pierwsze. Albo spróbuj sobie go poszukać na reeflex. net - może tam jest już rozpoznany. Co do Aiptasi to trzeba je usuwać - jak wyjdzie na szybę to odessać rurką. Ze skał nie wyrywaj - bo przy uszkodzeniu one gdzieś się rozsiewają. Ja jak je mordowałam pęsetą to później miałam jeszcze więcej. Fajny patent znalazłam, by zagotować troszkę wody RO, nabrać do strzykawki i wstrzyknąć w sam środek. U mnie działało, choć tylko na większe, w małe ciężko trafić. Są też preparaty do ich zwalczania ale ja bym ich nie pakowała. Co się da to odessać, potraktować wrzątkiem a resztę zjedzą krewetki jak już wpuścisz. Powodzenia
-
O masakra zaczynam się bać o moje sexy shrimp !
-
Witam ponownie Od czego tu zacząć Może od początku - w akwarium działa nowy odpieniacz Tunze Comline DOC Skimmer 9004 (http://star-fish.com.pl/sklep/tunze-comline-skimmer-9004-p-846.html?cPath=12_151). Miał być zewnętrzny a skończyło się na takim przesunęłam trochę skałę i się zmieścił. Pieni jak marzenie Co najważniejsze to NO3 zaczęło spadać. Dolewam też preparat Red Sea - NO3:PO4 po 2ml dziennie. Za to dla odmiany teraz mam wyższe KH - ok 10 dKH... Mało co nie zszedł mi Salarias . Przestał jeść. Zapewne przez NO3. Ale nie dałam za wygraną i zaczęłam karmić go doustnie pipetką. Kilka dni pokarmiłam go na siłę i znowu zaczął przyjmować pokarm. Oczywiście musiał to nadrobić i je jak szalony. Ale nie mam mu już tego za złe, niech sobie je moje paskudne maleństwo Korale raczej w porządku poza kilkoma przypadkami, ale o tym później. Ukwiał zaczął łazikować po całym akwarium - widać coś mu nie pasuje. Poparzył sacro, gonioporę, cladiellę i pewnie na tym by się nie skończyło. Przeniosłam dziada z powrotem w to samo miejsce co był wcześniej i wpakowałam kawałek mrożonej krewetki (wcześniej rzecz jasna odmroziłam ;D ) i kazałam tam siedzieć. Miał czas na bieganie po całym baniaku jak nie było tyle korali. Ale oczywiście nic się nie słucha i na następny dzień znowu siedział na sacrophytonie i prawdopodobnie przepełzł też po zielonym lobophytonie... Pomyślałam, że może chce być wyżej, to przeniosłam go na skałkę obok odpieniacza. Zaczął kręcić się wkoło, ale w końcu przycupnął i mam nadzieję, że już tam zostanie. W nagrodę znowu dostał kawałek krewetki ;D (może z głodu biegał??) biedny lobophyton tak wyglądał nim miał bliskie spotkanie z quadri... Ale nie ma się co załamywać - teraz może być już tylko lepiej W sobotę 05.10 (czyli szmat czasu do tyłu) pojechałam po jedzenie do erybki i wróciłam z kilkoma nowościami: - Babylonia - Nassarius - Zoa pomarańczowe - Clavularia viridis - Briareum w gratisie oraz krewetka Lysmata kuekenthali . Ta jednak była u mnie tylko tydzień, po czym zamęczyły ją moje krewetki czyszczące... Trochę mnie to zdziwiło, myślałam że krewetki raczej wszystkie się lubią. A tu proszę.. A taka była ładna. Zdążyła zjeść aiptasię, która mi się odnowiła. Więcej nie kupowałam, z uwagi na moje cudowne NO3. Choć dość już tu napchane mam wszystkiego Może nie będę szaleć i zostawię miejsce na jakieś rarytasiki Co do lasonogów, oczywiście żyją, maja się świetnie i wciąż się mnożą... Ostatnio dałam błazenkom trochę suchego (z czego większość zjadł Salarias) ale kilka kulek spadło na dno. Patrzę i oczom nie wierzę - lasonogi targały je do siebie pod skałę - kulki kilka razy od nich większe! Musiałam to uwiecznić: Co do korali, to chciałam was spytać po czym poznać, że koral umarł? Bo moja sinularia brassica na początku była żółta, potem zaczęły wychodzić na niej brązowe :piegi" a teraz całkiem zbrązowiała. I nie wiem czy tylko się "wypłukała" z koloru, czy powinnam ją wyrzucić? Z piegami: I tu stan dzisiejszy - cała brązowa: Problem kolejny to biała sinularia - brązowieją jej wierzchołki. Nie wiem co to może być. W dodatku nie polipuje tak ładnie, przenoszę ją po całym akwarium i nigdzie jej nie pasuje, a teraz jeszcze ten nalot brązowy na czubkach... I kolejne niezidentyfikowane znalezisko - na szkielecie euphylli - jakiś ślimak czy coś, otwiera skorupkę a jak w niego poświecę to zamyka niczym małż. Ktoś miał coś takiego u siebie? Na koniec zdjęcie całości Dopiero teraz zauważyłam jak sprytnie się na nim zakamuflował Salarias Jak pewnie zauważyliście wszystko poklejone klejem. To zasługa mojego kolejnego rozrabiaki - jeżowca. Musiałam przykleić briareum w trzech miejscach, żeby go nie przykleił do siebie ponownie. Korale też pozmieniały miejsce przez ukwiała... I pomyśleć, że kiedyś fascynowało mnie akwarium słodkowodne. Tam wieje nudą - nic się nie dzieje A tu, w morskim, tętni życiem
-
Witam Dzięki wszystkim za miłe słowa co do zdjęć, nie jestem zadowolona nawet w 50 % - moim obiektywem nie da się już bardziej zbliżać i traci się przez to na ostrości. Jednak zdjęcie całości na życzenie: Zrobione przedwczoraj, od tego czasu ukwiał przemaszerował już na sam środek i wcisnął się pod skałę zaraz za euphyllią. Widocznie wysokie NO3 mu nie służy. Jedzenia ma ful wypas, to pewnie z głodu nie łazikuje. Odkąd mam takie NO3 to nonstop szuka innego lokum. Co do błaznów, to najzwyklejsze ocellarisy z erybki w Zabrzu - pewnie hodowlane, bo ja to wiem chciałam picasso ale może dobrze, że nie kupiłam, biorąc pod uwagę zgon pierwszego. I może nie wyrobiłyby w warunkach jakie mają ostatnio (takie drogie, to może wymagania mają większe:) ). Co do mojego sukcesu wychowawczego, to błazny podziękowały za lokum pod skałą i już nie pławią się w mackach ukwiała... Nie zwracały na niego uwagi jak był po lewej z tyłu schowany. Dopiero jak przelazł trochę do przodu to zaczęły w nim pląsać (dwa mies. po jego zakupie), a teraz znowu mają go gdzieś - nie dziwię się Zakupiłam miernik TDS wyszło mi na nim 002ppm, mentor mówi, że jeszcze jest ok. Zamówiłam nowy odpieniacz, portmonetka pusta - myślę nad hodowlą jakichś pająków wewnątrz.. Po długich logicznych przemyśleniach, doszłam do wniosku (nie ja jedna, więc może to strzał w dziesiątkę), że mam takie wysokie NO3 bo system jest przeciążony. Ale czym? Główkowałam i pomyślałam o rzeszy lasonogów. MIAŁ KTOŚ PRZYPADEK, ŻE LASONOGI TAK SIĘ ROZMNOŻYŁY, ŻE OBCIĄŻYŁY CAŁY SYSTEM??? Próbowałam je odessać, ale nic to nie daje - czmychają jak tylko coś do nich się zbliża. Dziś odłowiłam 5szt... Stąd pytanie, czy jest jakieś stworzenie, które by się z nimi rozprawiło??? I takie, które żyło by w zgodzie z pozostałymi mieszkańcami? (żebyście nie musieli wertować - krewetki sexy, 2 kraby pustelniki, krewetki amboinensis, krab lybia tesselata, rozgwiazda piaskowa, jeżowiec, ślimak porcelanka, 2x błazenek, salarias) Co do tego "fajnego" ułożenia skałek - nigdy więcej. Są świetną kryjówką dla zwierzaków i czują się komfortowo (jak lasonogi) ale mnie niekomfortowo jest się do nich dostać... Będę wdzięczna za każdą podpowiedź, mnie już ręce opadają...