Skocz do zawartości

Nik@

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    5 558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Nik@

  1. Po 3 latach bezawaryjnego działania filtr rodi odmowil współpracy. Kiedyś lał 20l rodi w niecałe 3 godziny, teraz 3 dni. Wymieniłam wszystkie bebechy, w sensie prefiltry, razem z żywicą. Nie pomogło. Myślałam że to problem z cisnieniem wody, ale jednak nie. Mieszkam na parterze, wszystko tryska, jak u młodego po weselu. Myślę sobie, może wężyk się jakiś zatkał. Zaczelam po kolei każdy sprawdzać i wyszło, że problem jest na membranie. Membrana jest nowa. Zero odcieku do kanalizacji, ogranicznik po nocy suchy jak pieprz. Wymieniłam ogranicznik na nowy. Oryginalny miał flow 420, nowy 450. Teraz sytuacja odwrotna. Z ogranicznika woda leci mocnym strumieniem, czysta woda zero. Bez zywicy kapie kilka kropli na minutę, z żywicą zero. O co chodzi? Ciśnienie wody w sieci nie spadlo. Kiedyś ten filtr produkował 20l czystej wody w 3 godziny, przez noc potrafił zrobić prawie 100l.
  2. Nik@

    Drapieżny slimak?

    Tamara wie, co robi i takich zwierząt nie wpuszcza, gdzie nie trzeba. Na takie gagatki ma specjalne zbiorniki Myślę, że nie zdradzam chyba żadnych tajemnic, bo Tamara sama na forum ogłaszała, że chętnie przyjmie plazińce czy inne "typy spod ciemnej gwiazdy". Gdyby komuś się trafił ciekawy, ale niechciany zwierz, to zanim się go "zneutralizuje" w toalecie warto się najpierw zapytać Tamary.
  3. Nik@

    Drapieżny slimak?

    Ja kupiłam kilka miesiecy temu skałę z likwidacji od jednego z akwarystow. Kupilam ją tylko z powodu aiptasii dla berghii. Skały poszły do osobnego zbiornika. Po kilku dniach zaczęły wychodzić takie tłuste naleśniki. Odlowilam je dla @TMK, bo ich potrzebowała, wysłałam przez kolegę z pracy. Wzielam je z małymi fragmentami skały, na jakie akurat wlazly. Wpakowalam te malutkie fragmenty skał do słoika, zabralam ze sobą do pracy. Po pracy kolega zabrał ten słoik do plecaka i po kilku godzinach Tamara odebrala słoik. Plazince nie przeżyły. Ja je rano pakowalam, 8h u mnie w pracy jeszcze chodziły po słoiku, a wieczorem Tamara dostala już tylko słoik z cuchnąca, spienioną wodą. Jeden jeszcze żył, jak odebrala sloik, ale nie wiem, czy żyje jeszcze, pewnie nie. Niby to morderca, ale delikatny. Byłam zdziwiona bardzo.
  4. Nik@

    Słodki projekt 225l

    Wczoraj zaczepilam nexusa, czy pamięta o moim zamówieniu. Złożyłam przez messengera, mogło umknac, ale ponoć będzie do odbioru w przyszłym tygodniu. Szafkę już mam, kolega z forum mi ją zrobił ze starej szafy. Plecy z tej samej płyty, co boki, jeszcze przez środek szafy idzie przegroda, która ją dzieli na dwie "komory", myślę, że spokojnie wytrzyma ciężar. Muszę ją jeszcze tylko na biało pomalować, żeby pasowała do reszty. W poniedziałek pojechałam po pracy po skały do sklepu amazonia24. Młody sprzedawca bardzo sie starał mi pomóc wybrać i z tego ułożyć coś sensownego, ale nie dało rady. Chcialam coś, co będzie wystawało ponad wodę. Byly same wielkie "kamole" ważące po kilka kilogramów. Żeby to spełniało oczekiwania to musiałabym chyba ze 40kg kupić, a nie o to mi chodziło, żeby sobie zrobic gruzowisko. Spędziłam tam dużo czasu, bo jeszcze zerwała się ulewa, więc poogladałam sobie akwarium sklepowe, pogadałem o lampach. Jak juz miałam wychodzić to pomyślałam, ze może zamiast skały, wezmę jakiś ciekawy, wystający ponad powierzchnię korzen? Zaczęliśmy grzebać w tych korzeniach, ważyć, mierzyć, nie mogłam się zdecydować. Chcialam coś sprawdzić w telefonie i zobaczylam, że sklep powinien być już zamknięty od 15 minut, a ja tak sobie wybrzydzam... Sprzedawca nawet drobnym gestem nie okazał zniecierpliwienia, że już późno i niech pani już sobie idzie. "Za kare" postanowiłam kupić ten korzen, nad którym się zastanawiałam i nie żałuję. Będzie fajnie wyglądał wystając ponad lustro, dodatkowo w środku jest pusty, więc glonojady będą miały sporo powierzchni do skrobania. Muszę tylko zadbać o drugi, wiekszy otwór żeby rybki mogly tam swobodnie wchodzić i wychodzić. Fajny waszym zdaniem? Włożyłam go go wanny, żeby się wymoczył, ake od razu utonął
  5. Nowe wieści. Olek idzie jak burza z terapia, wszystko zgodnie z planem. Na razie ma miesiąc "urlopu" od szpitala na nabierają sił i odporności, a potem zostaną mu naświetlania i ta nierefundowana immunoterapia, na którą były zbierane pieniądze. Podobno już Olek ma na koncie fundacji całość. Przyczyniluscie się do tego, za co Wam bardzo dziękuję Jeśli kiedyś przytrafią się Wam jakieś niepowodzenia w życiu i wszystkiego Wam się odechce, to pomyślcie wtedy o małym Olku, przez co to dziecko musiało przejść, aby ocalić to, co dla niego najcenniejsze: życie. Będę informować nadal, jak mu idzie walka. Wydaje się, że najgorsze ma za sobą i już jest na ostatniej prostej.
  6. Nik@

    [756] All inclusive

    Przedwczoraj mi się ukwiał podzielil, heteractis magnifica. Jest u mnie ze 3 lata, rzadko mu się zdarza podział i akurat przedwczoraj był ten dzień. Nie załapałam "kopii" od razu, a teraz się przyssal do skaly i będzie trudno go złapać. Samiczka blazenka doglada obydwu Cyjano zeszło ze skał, ale to, co zdmuchnelam poszło na piach i teraz piach ciągle w placki. Mam chemiclean, ale użyje go dopiero w ostateczności. Nadal próbuje po dobroci. Rybki mają się dobrze, naso wreszcie już nie ma śladu po kolcu nigro, ledwie cień zostal na tym gorszym boku, ale nadal boję się zdjąć przegrodę, żeby znów nie oberwal. Jakiś czas temu odkryłam, że Naso vlamingii nie ma kolca. Co to za pokolec bez kolca?? Myślałam, że może ten mój sie trafil niepełnosprawny, ale przejrzałam fotki w necie i u innych też nie widac. Naso ma do dyspozycji tylko 1/3 akwarium, wspoldzieli teren z wargaczem. Do niedawna jeszcze z "liściem" ale "liść" przy okazji czyszczenia szyby jakos sie przedostal na druga strone. Naso ma mniejsze terytorium, niż nigrofuscus, no i nie ma kolców do obrony, dlatego ciągle jest ta przegroda, bo nie wiem, co robić. Czekać, aż przerosnie nigro? Naso jest przefajny, je z ręki, uwielbia kontakt z człowiekiem, może kiedyś nawet da się pogłaskać? Większość ryb u mnie z reki pobiera pokarm: wargacze, pokolce (oprócz zoltka, mam go prawie 3 lata i ciągle się mnie boi), listek no i malenki gibbosus. Jedynie babki i midas są za bardzo nieśmiałe, te nigdy do ręki nie podpływaja. Ale maluszek gibbosus chęcią kontaktu i odwaga nawet vlamingii przebija. Najmniejsza rybka w akwarium, a najbardziej odważna i chetna do kontaktu z opiekunem. Mogę grzebać gdzie cjce ręką, mogę nawet grabie włożyć, a on i tak nie ucieknie. Zawsze pierwszy mnie rano wita i ostatni żegna, nawet, jeśli już tylko nocne światło się świeci i inne ryby się zadekuja w swoich kryjowkach. Drugi jest "liść", a trzeci naso. A kto jest u was największą przylepą?
  7. Nik@

    Koral umiera - bieleje

    Babka mogła zakopać i po kilku godzinach dopiero cyrkulator to zdmuchnal. Koral prawdopodobnie był w piachu na tyle długo, że oblazly go wormsy, więc pewnie kilka-kilksnascie godzin. To by już mogło wystarczyć, aby tkanka zeszła. O ile tak było faktycznie.
  8. Jeszcze z rok temu bym nie zrozumiała ubolewania nad aiptasia widać nie są one aż tak żywotne, ale to jeszcze nie do końca wiadomo. Jak skała wróci do akwarium i zostanie oświetlona to może się okazać, że sporo ich przetrwało. One potrafią przeżyć nawet polewanie wrzątkiem czy octem... Aiptasie teraz ciężko zdobyć. Myślałam, że nie mam juz berghii, bo ostatnie 3 sztuki, które miałam w pojemniku hodowlanym padly, ale w innym zbiorniku pojawiły się nie wiadomo skąd. Jesli uda mi się znow je rozmnozyć (jaja są) i będziesz miała czym karmić, to podaruję Ci dwie, żebyś mogła odbudować hodowle.
  9. Nik@

    Koral umiera - bieleje

    Czym mierzone te parametry? Ja mam po4 znacznie wyższe, podobnie no3, acropora się trzyma. Ten koral wygląda, jakby był jakiś czas zakopany w piachu, poniżej linii żyjącej jeszcze tkanki widać, że oblazly go wormsy piaskowe lub jest poprzyklejany piach.
  10. Nik@

    Mój mały ocean [320l]

    Ja się nie zgodzę z tym, że w akwarium morskim najważniejszym czynnikiem jest światło. To, co jest najważniejsze zależy od tego, co chcemy hodować. Fish only to też przecież morskie akwarium. Ryby mają tylko takie oczekiwania, żeby mogły odróżnić dzień od nocy. Jasno w dzień, ciemno w nocy. Dla koralowcow niefotosyntezujących (to juz dla doświadczonych akwarystow) światło praktycznie nie ma znaczenia. Jakiekolwiek, aby człowiek miał szansę podziwiać ich piękno. Przyslowiowa świeczka wystarczy. Proste koralowce miękkie, jak sarco, sinularie, capnella czy grzybki też nie oczekują konkretnych parametrów światła. W zasadzie wystarczy zbiornik postawić blisko okna, gdzie pada jakas przyzwoita ilosc swiatla dziennego (tylko może być problem z glonami), albo zwykla lampka led o wystarczającej mocy i to im wystarczy, jednak nie będą wyglądać tak pięknie, jak w niebieskim czy zimnym bialym świetle. Mówię tu tylko o mało wymagających koralowcach miękkich, bo nie wszystkie koralowce miękkie zadowolą się zbyt "chudym" światłem. Jasne jest, se jeśli mnie nie stać na porządne światło i na mocny odpieniacz, to acropor hodować nie będę. Ale znacznie mniejszym kosztem mogę mieć kilka rybek, jakas krewetke, wezowidlo, kraba, kilka prostych miekasow, jakiś ladny glonik i będzie git.
  11. Mnie przyszła kiedyś Gonioporka, woda około 13 stopni, nie przeżyła. Ale przeżyły mi wszystkie korale które przyszły w temperaturze 16-17 stopni. Było to jednak krótkotrwałe, korale szły ponad dobę, z czego pewnie połowę czasu woda miała jeszcze właściwą temperature. Gdyby taka temperatura miała być kilka dni w akwarium, to nie wiem, czy by dały radę, dlatego mi się wydaje że te 18 stopni to już jest taka graniczna wartość. Nie wiem też, ile są w stanie wytrzymać ryby. Sorki za offtop. Tamara, jeśli przeżyły wieloszczety to może nie ma potrzeby wybielacza używać, tylko porządnie przeplukac skały w solance kilka razy, aby to, co przeżyło nie padło?
  12. Tamara, z doświadczenia własnego wydaje mi się, że morskie organizmy prędzej zniosą czasowo za niską temperaturę, niż zbyt wysoka. 18 stopni wydaje mi się tak na styk i na krótko. W mieszkaniu czy w domu takie niskie temperatury są rzadko, kiedy zapomnisz zamknąć okno na noc. 18 stopni też przez kilka godzin zwierzaki jakoś zniosa ale z wielką bieda. Mimo wszystko wydaje mi się, że lepiej im wytrzymać przez chwile za mało, niż za dużo. Ratuj skały. To, co kupisz w sklepie "suche" będzie prawdopodobnie podobnej jakości
  13. Ja w morskim grzałki praktycznie nie używam. Mam tylko w pogotowiu, jeśli temperatura zacznie spadać poniżej 20 stopni, wtedy włączam.
  14. Tak, ale zejdzie trochę czasu. Chyba każdą skale da się uratować, nawet taką wykopaną z ogrodu, problemem jest tylko cierpliwość i czas. Im mniejsze kawałki skały, tym mniej czasu. Można próbować gwalcic karcherem, wypiekac w piekarniku, ale moim zdaniem najlepiej chyba zastosować perdydrol lub Ace czy inny wybielacz. Chodzi o to, by pozbyć się martwej organiki, a po tym zabiegu pozbyć się chemii. Perhydrol czy chlor same się w powietrzu rozplyną z czasem. Ja przy pomocy Ace odzyskałam już i skale i siporax. Wystarczyło kilka razy wymoczyc, aż wybieleje, wymieniając wodę, a potem wysuszyć, aby chlor odparowal. Ale zawsze to jakieś ryzyko, że w glebi większych skał coś zostanie i będzie sialo smród i plagi
  15. Nik@

    Słodki projekt 225l

    Nexus. Jak się uczciwie przyznał ma wiele wspolnego z owianym zła sławą aquarium fish, dlatego się tak obarykadowalam, że jak coś będzie nie tak, to nie odbieram i nie płacę. Cena sympatyczna, ale boję się jakości. Nexus się zgodził na moje warunki. Zobaczymy, co przyjdzie i czy faktycznie za 2-3 tygodnie, jako rzekli. Dziwne, że nawet zaliczki nie chcieli.... ale mam blisko, odbieram osobiście i zgodnie z umową, jak będą braki, to akwarium nie odbieram i portfela nawet nie wyjmuje
  16. Nik@

    Słodki projekt 225l

    Wczoraj zamówiłam nowy zbiornik 100x45x50h. Niby 2-3 tygodnie, ale jak znam życie 1-2 miesięcy i zastrzegłam, że jak będzie fuszerka, to nie odbieram
  17. Nik@

    Akwarium - wymiary

    Napisałam, że wejdą 3 chinki, ale teraz mam dwie, trzecia w planie chyba, że uda się reanimować moją starą diy, to wtedy powieszę ją na drugiej belce. Patent jest jeszcze nie dokonczony, muszę trochę skrócić boczki tej belki, bo są za długie i pomalować. Zamiast drewna można użyć aluminiowego profilu czy nawet rurki od karnisza. Najchętniej bym użyła elekronicznego mechanizmu podnoszącego, ale to by już wymagało zabudowy góry akwarium, żeby ten mechanizm schowac, a tego nie chce. Pokój jest nieduży, szkoda mi przestrzeni, a ten patent, który mam się sprawdza. Wcześniej w 360 miałam podobny, tylko te boczne wsporniki to były rurki. Do 360 wystarczyły, ale tutaj wolałam cos solidniejszego. A chinki, zgadza się, chińskie lampy led. Ta z lewej jest sterowalna, ta z prawej nie. Aa całkiem niezłe, tylko za dużo białego i czerwonego swiatla
  18. Nik@

    Czy ta są jakieś glony ?

    Mnie to na filmie bardziej przypomina cyjano. Lubi pojawiać się wiosną.
  19. Nik@

    Akwarium - wymiary

    Ja mam 180x70x60h i wydaje mi się, że z wymiarami trafilam idealnie. Drzwiczki szafki wychodzą równo po 60 cm, więc są dość szerokie i łatwo coś zrobić w sumpie. Szerokość 70cm daje możliwość różnych aranżacji skalnych i nie trzeba usypywac kupy kamieni przy samej szybie. Mam 3 osobne konstrukcje, dzięki czemu mam możliwość przegrodzic cześć akwarium siatka, jeśli nowa ryba nie jest zaakceptowana i zrobić jej tam czasowy azyl. Poza tym ryby nie muszą pływać prawo-lewo, mogą sobie robić slalomy wokół tych konstrukcji. Zostało też trochę wolnej plaży. Wysokość 60 cm już tez jest całkiem ok. Ryby mogą pływać na różnych glebokosciach więc mają więcej przestrzeni, żeby na siebie nie wpadać. Nie wiem co chcesz hodować, ale na 180 cm zmieszczą się trzy chinki. Jak je obrócić w poprzek to doswietlą całe 70 cm szerokości. Można też powiesić je wzdłuż i dołożyć belki t5. Moje lampy wiszą na drewnianej ruchomej belce opartej na dwóch podporach przykreconych do ściany, dzięki temu mogę je przesuwać przod/tył, a wysokość można zmienić regulujac długość łańcuchów. Łańcuchy są tylko przewieszene na tej belce, więc mogę te lampy także dowolnie przesunąć na boki albo łatwo zdjąć. Ruchoma belka przydaje się, kiedy chce grzebać w akwarium, przesuwam ja po prostu do tylnej ściany i lampy nie przeszkadzają w pracy.
  20. Nik@

    Słodki projekt 225l

    Ta gimnastyka slowna byla po to, żeby nie potraktowano mojej wypowiedzi, jako treści rasistowskie. Ale i tak ten wyraz na "d" ocenzurowano, bo bo ze strachu przed afroamerykaninem nie pomyślałam, żeby jeszcze to obrazliwe słowo na "d" zastąpić slowem odbyt, które nie wiedzieć dlaczego jest akceptowalne, choć oznacza dokladnie to samo. Jednak forumowy straznik slowa odbyt nie gwiazdkuje. Słowa pupa też nie, choć różni się tylko jedną literką:D ktoś kiedyś uznał, że pupa przez "P" jest ok, a pupa przez "D" już nie jest ok i trzeba teraz uważać na literki
  21. Nik@

    [756] All inclusive

    Teraz jest ogrodzony od małża, bo wspoltowarzyszy naso w niedoli, ale póki pływał po całym akwarium nie wydawał się małżonkiem zainteresowany. Mieszka po tej samej stronie, co rurowka i nawet do niej nie podchodzi. A reki zjada cokolwiek podam, płatki, masstick. Gościu jest super! On i tetrosomus gibbosus to póki co najbardziej kontaktowe ryby, wiecznie przy szybie. Nawet, jak są nażarte to ciągle chcą się pogapic. Na drugim miejscu naso i borsuk. Większość rybek zjada z reki, ale ich zainteresowanie ogranicza się do tego, czy będzie żarcie czy nie. Hepatus potrafi skubac gołe palce, no średnio odróżnia, czy jest w nich papu czy nie. Jak nie ma papu UO idzie do swoich zajęć, a listek i lord Vader zostają przy szybie i sobie ze mną rozmawiają:) Czarnulki wszystkie grzecznie wystawiają mordki chwilę po tym, jak poczują papu są piękne i tłuste
  22. Nik@

    [756] All inclusive

    Dwie małe podmianki na soli tropicala już za mną. Nic nie wybuchło:) Jeszcze jest trochę cyjano, ale póki co gadam z nim po dobroci. Było kilka ognisk na skalach, przedmuchalam, na skałach już praktycznie nie ma, ale na piachu jest trochę tego, co spadło i się nieco rozroslo. Wyciągam yo palcami od czasu do czasu lub przekopuję piach. Mam chemiclean, ale na razie nie widzę powodu go użyć, bo jest tego niewiele i korali nie dusi. Nadal jest zalozona przegroda. Boję się ją zdjąć, żeby naso znów nie ucierpiał od kolca nigro, a już wyzdrowial całkiem, przytył i wcina z ręki poczekam jeszcze dwa tygodnie, az nigro zapomni, ze kiedys tam byl jego teren, dołożę jeszcze jakas polke zeby ciut zmienic wystroj. Ryby póki co dobrze znoszą te mniejsza przestrzeń. Widzą się przez te przegrodę. Nigrofuscus oka już nie maluje, ale jakoś mu nie ufam, że w bezpośrednim kontakcie znów mu nie odbije i nie potnie naso . Od początku był bojowo nastawiony, ledwo go wpuściłam, a zaczął sobie resztę pokolcow większych od niego ustawiać. Jak to acanthurus... A poniżej focia mojego listka. Przefajna ryba! Je z ręki, delikatnie, nie gryzie w palce i uwielbia kontakt wzrokowy. Wdzięczy sie do czlowieka i aparatu. Choc to krewny brzydala, to z opisów w internecie i z własnych obserwacji wyglada na to, ze jest mięsozerna. Nie interesuje się koralami ani rurowkami. Mam nadzieję, że małża też nie zje. Oto on:
  23. @Alfik1980 na recepcję to się nie nadawało szyby niedomyte, lampa za duza i bez skał. Ale na kolejnym zlocie można coś pomyśleć Edit: koniecznie z paprotką od @Ironista będzie szał!
  24. Miałam, bo co to za zlot morszczaków bez solniczki Panowie pomogli wnieść graty i wodę, 5 minut roboty i akwaryjko stało i świeciło. Jedynie żałuję, że nie zdążyłam przed wyjazdem porzadnie domyć tego zbiorniczka, wyglądałoby ładniej na zdjeciu. Celem było jak najbardziej komfortowe przechowanie zwierzaków, którymi wymienialismy się podczas zlotu w wąskiej grupie osób, ale kto się akurat "nawinął" to mógł sobie zobaczyć to akwaryjko.
  25. Ja podobnie jak @inmar. Zwykle się spieszę, a im dalej, tym więcej fotoradarów Na 3 dni zlotu jestem w stanie poświęcić nie więcej, niż dwie godzinki za kółkiem w jedna strone. Jeśli będzie w okolicy, to jadę, jeśli daleko, to będę życzyć wszystkim dobrej zabawy zdalnie. Taka formuła zlotu, jaka teraz była w Ustroniu bardzo mi pasowała. Dla mnie bylo blisko, dobre towarzystwo, smaczne jedzenie, kto chciał, ten siedział na grillu i tańczył do 4 rano, kto chciał przyjechać z dziećmi ten był z dziećmi, kto zamiast siedzenia, jedzenia i picia wolał isć w gory ten szedł w góry. Jeśli chodzi o jakąś ciekawą prelekcje to jestem za. Byle nie dłużej, niż 1.5h i aby to była prelekcja faktycznie naukowa, tematyczna, a nie reklama cudownych produktow do naszych solniczek Miło, że pojawili się na zlocie sponsorzy z niespodziankami, fajnie, że pogadali z nami i bardzo doceniam to, ze nie było żadnego szarpania za kieszeń "kup pani ten produkt", tylko zwykłe pogaduchy jak morszczak z morszczakiem. Przynajmniej ja takiego szarpania nie doświadczyłam. Dla mnie podstawowym celem takiego wyjazdu jest integracja z innymi morszczakami, możliwość poznania się na żywo i pogadania zarówno o akwarystyce, jak i o pupie Maryni, nawiązanie dobrych relacji z wspolhobbystami. Czasem na forum nie możesz się z kimś dogadać, uważasz za chama czy głupka, a tak na luzie przy piwku i dobrej karkóweczce okazuje się, że to bardzo sympatyczny osobnik
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.