Skocz do zawartości

Słony leszcz

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    2 618
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Słony leszcz

  1. Panel, to masz dwie opcje: 1. Dokleić na tylnej ściance panel, na krawędzi akwa wkleić grzebień, i na koniec dokleić dookoła pasek szkła (może być lacobel, to od razu karona ładna wyjdzie), żeby podwyższyć trochę akwarium. 2. Dostawić za tylną ścianką drugi zbiorniczek (wszystkie ścianki, nie klejone bezpośrednio do akwa) który będzie robił za panel, spływ zrobić u-rurką (lub kilkoma u-rurkami), powrót normalnie pompą. Taki trochę dostawiany sump. Minus - brak grzebienia, więc może się zbierać kożuch. Sump: Mniej więcej jak w pkt 1 dla panelu (podwyższenie akwarium paskiem szkła), tylko doklejona część nie do samego spodu i z przelotami w dnie. I masz komin zewnętrzny. Oczywiście, można jeszcze kombinować z wierceniem otworów w ściance działającego akwarium, albo po prostu kupić pudełko przelewowe, ale wydaje mi się, że powyższe 3 opcje są najsensowniejsze. Wykonalne, bezpieczne, estetyczne i funkcjonalne. Tu masz świeży temat o podwyższaniu akwarium w celu doklejenia komina (podobnie by było z doklejeniem panelu): Co do dostawianego panela, to @silvia takie rzeczy robił i pewnie podpowie co i jak.
  2. Słony leszcz

    identyfikacja

    Ale... jak jest jedna, to na bank będą następne (z resztą, aptasia prędzej czy później pojawia się w kazdym baniaku). Także (poza usunięciem tej jednej sztuki) pomyśl o jakimś zwierzaku, który będzie trzymał w ryzach aptasię w przyszłości, np krewetki z grupy "peppermint shrimp" (choć podobno wszystkie lysmata nie gardzą aptasią).
  3. Słony leszcz

    Chemia z AquaForest

    Mnie nie chodzi o niskie stężenie. Podejrzewam, że dla AF zrobić płyn o stężeniu x2 czy x10 to żaden koszt, pewnie i tak większość kosztów to butelka, opakowanie i marketing (i reklamacje Fresha;-). Ale skoro zalecają takie "śladowe" dozowanie, to logiczne było by założyć, że dysponują jakimiś badaniami wykazującymi właśnie taką znikomą konsumpcję fluoru. A skoro konsumpcja jest znikoma, to same podmiany na przyzwoitej soli sprawę załatwiają. Czyli, "ściema" była by nie w niskim stężeniu płynu w buteleczce, ale w samym twierdzeniu, że dozowanie fluoru jest niezbędne. Bo tak to trochę wygląda, że sprzedają placebo, które ma na tyle niskie stężenie, żeby czasem ktoś nie zrobił sobie krzywdy i nie miał potem pretensji. Ok:-) No to czekamy na efekty.
  4. Słony leszcz

    Chemia z AquaForest

    Ale jakiś niedobór Ci wyszedł, czy tak zupełnie w ciemno strzelasz? Fluor to chyba jak jod, barwa niebieska? Tak pytam, bo to nie jest aż tak powszechna suplementacja jak jod czy żelazo. Skąd pomysł na fluor akurat, i to jeszcze taki "jednopierwiastkowy" a nie jakiś miks mikroelementów zawierający też fluor? Tak na logikę to się trochę wydaje sztuka dla sztuki. "Dozowanie: 1 kropla na 100 l wody dziennie. 1 ml Fluorine (~15 kropli) w 100 l wody podnosi poziom fluoru o 0,06 ppm", a dalej:"Zalecany poziom fluoru w wodzie akwariowej to 1.2-1.4 mg/l (ppm)" Czyli zalecane dozowanie jest tyle co nic w stosunku do poziomu fluoru w wodzie. Wniosek - konsumpcja jest praktycznie żadna i podmiany spokojnie to uzupełnią. A raczej "?"
  5. Słony leszcz

    Chemia z AquaForest

    Jak już wszyscy sobie po buziaczku dali, to napisz Freshu, po co Ci ten fluor w ogóle?
  6. O Panie, teraz to się zacznie dopiero
  7. Ale właśnie dlaczego negujesz ten konkretny przypadek? Czemu upierasz się, że wiesz lepiej, na co zachorowali? Robiłeś im badania, że wykluczasz zatrucie paliotoksyną? Okoliczności (grzebanie przy palythoa) pasują, objawy (nudności, wymioty, gorączka, bóle mięśni, dreszcze) też. Na poważnie utrzymujesz, że wiesz lepiej co dolegało rodzinie, niż autor, który osobiście tego doświadczył? To może podaj jakiś konkretny, obiektywny fakt, który uprawnia Cię do negowania interpretacji sytuacji jako zatrucia paliotoksyną? Na jakiej podstawie (poza wewnętrznym przeświadczeniem,czy "intuicją") negujesz wnioski autora? Na FB wielu rzeczy nie ma:-) Choć może dla niektórych FB jest już całym światem, to jedynie świadczy o ubogości ich horyzontów. Ale faktycznie, nuda się już robi w tym wątku
  8. A co ma krowa, mleko czy stos do akwarystyki morskiej? To jest po prostu argumentacja w pełni naukowa i oparta wyłącznie na logicznych przesłankach A poza tym, nie w średniowieczu, tylko na przełomie baroku i oświecenia (a nawet i później). I to raczej nie w "ciemnych" wsiach, "ciemny" lud palił na stosach, tylko właśnie te bardziej "oświecone" warstwy społeczeństwa (duchowni, mieszczenie, władze okoliczne), często dorabiając do tego pseudonaukowe teorie najróżniejsze, powołując się na "dowody". Na wsiach to jeszcze do niedawna różne "wiedzące" były darzone dużym szacunkiem, nikt ich na stosach nie palił. Z jednego prostego powodu - ich ziółka działały, a dostęp do innej medycyny był utrudniony. I właśnie w tym rzecz. Można wymyślać pseudonaukowe argumenty podważające szkodliwość paliotoksyny, można argumentować na poziomie czarownic i krów dających kwaśne mleko, można wierzyć w nieomylność swojego zdania (większość łowców czarownic szczerze wierzyła w to, co robili)... A można też przyjąć do wiadomości fakt, że sporo osób miało problemy po kontaktach z palythoa, i chociażby zachować w związku z tym większą ostrożność.
  9. A co to kogo boli, że tak kolega przyjął? Zestawił swoje doświadczenie negatywne z posiadaną widzą i wyciągnął wniosek (ja bym powiedział, że dość logiczny). Ktoś może się nie zgadzać, może nawet o tym napisać, i to jest ok. Ale już próby zamykania ust komuś, bo nie zrobił badań laboratoryjnych (najlepiej w jakimś akredytowanym laboratorium), ok już nie są. Czy próby podważania wiarygodności czyjejś w celu ośmieszenia jego opinii. To nie jest czasopismo naukowe (choć i tam różnie bywa z wiarygodnością informacji), tylko forum akwarystyczne.
  10. Ale co z tego? Czyli jak ktoś nie zrobił zaraz badań laboratoryjnych, to nie ma prawa ostrzec innych "uwaga na palythoa. Podtrułem się nimi ja, żona, dzieci i pies"? Przecież nikt nie każe nikomu się do ostrzeżeń stosować. Nikt nikomu też nie każe czytać takiego tematu, jeśli ma zupełnie inne zdanie.
  11. Ja nie rozumiem trochę o co taka kłótnia za każdym razem, kiedy padnie wzmianka o paliotoksynie. Kolega miał bardzo nieprzyjemne doświadczenia (btw @Michał28, mam nadzieję, że u Ciebie, a tym bardziej u dzieciaków będzie wszystko ok, nie będzie żadnych powikłań itd...), opisał je na przestrogę dla innych. Ale czemu od razu zarzucać mu kłamstwo? Może jego palythoa akurat miały w sobie dużo toksyny? Co nie znaczy, że ktoś inny nie może mieć takich bezpiecznych. Dla mnie osobiście właśnie to jest główny problem - nigdy nie wiesz, na co tak na prawdę trafisz, bo identyfikacja gatunków ukwiałków w handlu są... co najmniej mało precyzyjne. Ja swego czasu poczytałem trochę (może nie naukową literaturę, ale na mój użytek wystarczy mi to co trafiłem), stwierdziłem że jednak istnieje realne ryzyko i (przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo osób postronnych, czyli żony i dzieciaków) zdecydowałem, że rezygnuję z jakichkolwiek ukwiałków (choć zoaski kuszą:-). Ale też nie mam zamiaru innych przekonywać czy grasować po akwariach i usuwać ludziom palythoa na siłę. Każdy jest dorosły (no, większość. A Ci co nie są, mają opiekunów dorosłych) i podejmuje decyzje samodzielnie. Jeden hoduje ukwiałki i się nie przejmuje informacjami o ryzyku związanym z ptx (kto wie, może nawet ma rację), a inny woli "chuchać na zimne" i z ukwiałków rezygnuje. Ale po co te emocje?
  12. Czubek skały na twardo. Front Z lewej Z prawej
  13. Dzięki:-) Właśnie wczoraj w końcu pokleiłem nowe szczepki i chyba trochę przeholowałem z sps'ami. Jak (jeśli) zaczną rosnąć, to będę miał problem, bo ciasno już się zrobiło na szczycie skały. Z drugiej strony, może to mnie w końcu zmobilizuje do zmiany aranżacji...
  14. Pod spodem nadal leży "żywy", ale na wierzchu już jest żwirek 2-5mm. A koralię właśnie po to kupiłem, żeby tam w ten piach dmuchała, bo z tej prawej strony właśnie się syf zbiera i cyjano rośnie;-( No u mnie raczej "kupa" (kamieni) niestety. Pomysł jest, ale czasu na realizację brakuje. Grunt, że coś tam rośnie powoli:-) Spsów nabrałem, normalnie zaraz będę musiał balinga lać...
  15. ech, gugle. A jak teraz? Swoją drogą, nie spodziewaj się nie wiadomo czego;-)
  16. Większe szkło będzie, ale jak dzieci ciut z pieluch wyrosną:-) Teraz brak mocy na stawianie nowego baniaka. Tym bardziej, że ten nowy to już ma być taki na tip-top. A i glonów jeszcze sporo jest, tylko teraz caulerpa zamiast włosowatych, ale nie narzekam na taką zmianę. Generalnie, jeszcze długa nauka przede mną, ale powoli do przodu jednak to idzie:-)
  17. No to fota. Nowe szczepki jeszcze na piasku czekają na przyklejenie.
  18. Słony leszcz

    Cyrkulacja 64L 40x40x40

    Musze, nie muszę... jak dałem i teraz wyciągnę połowę, to się może coś tam wahnąć. A czy 1.3L to dużo? Nie mam odpieniacza, skały też nie mam tego "berlińskiego" 20%, bliżej 10-u. A i to co mam, to ciasno jest w akwarium. No i ja akurat mam naturalną żywą skałę, ale jak ktoś ma ceramikę sztuczną, to też takiej porowatości ona nie ma i może większego wkładu w kaskadzie potrzebować. Wreszcie, ja jednak wolę mieć zapas wszystkiego, nie bazować ślepo na danych producenta, że X gram czegoś jest na Y litrów wody. Ceramiki więcej, chemii, adsorberów mniej, niż producent sugeruje - taką mam zasadę. Tak samo z cyrkulacją - lubię mieć pokrętło, którym w razie potrzeby mogę zwiększyć moc. Wiesz, to wszystko kwestia indywidualna, gustu. Mnie akurat się tidal podoba, układ kaskady, wykonanie, dużo bardziej niż w aquaelu. A że już mam fzn i działa, to niech sobie jest. Ale stawiając nową kostkę - brał bym tidala.
  19. Co z mapy, jak prawie nikt nie wstawia lokalizacji. Mnie się udało od razu, jakoś tuż po rejestracji, jak klikałem to już nie pamiętam. No ale generalnie popieram, wklikujcie się, fajna sprawa by była do namierzenia sąsiadów z solanką. No chyba, że ktoś się kradzieży boi, to może chociaż centrum miasta/miejscowości wskazać
  20. Słony leszcz

    Cyrkulacja 64L 40x40x40

    @FajnyRadziu może ja mam bardziej zagruzowany baniak, ale u mnie nie szło tak ustawić (kaskada + jebao), żeby nigdzie się syf nie zbierał. Idealnie to teraz widzę, bo gdzie za słabo wieje, zaraz cyjano się pojawia. Korala (niby 900 l/h) to do ow10 nawet na pierwszej kropce się nie umywa. Pierwsza - coś tam niby się woda rusza bezpośrenio przed pompą, druga - już rusza wodę w takiej kosteczce. A do tego mocowanie pompy i możliwość ustawienia kierunku - bez porównania nawet. Jebałkę łatwiej rozmontowac do czyszczenia niż koralię. No i jebałka ma oś ceramiczną. Nie wspominam o opcji sterowania, no bo za to niby płacisz więcej w jebao. No ale wiadomo, każdy ma swój gust, nie mam zamiaru nikogo na siłę przekonywać, pisałem tylko o moich wrażeniach i doświadczeniach. Co do pojemności kaskady fzn3 - w koszyki (bez koszyków to porażka obsługiwać tę kaskadę, no i głośna staje się jeszcze bardziej) wchodzi max 1.3L siporaxu 15mm. Do tego pasek waty na wierzch koszyków i już, więcej nic nie włożysz. A jak byś chciał sobie np matrixa dosypać? Albo jakiś adsorber czy węgiel? Zaczyna się kombinowanie. Niby możesz tylko jeden koszyk ceramiką załadować, ale wtedy skały więcej trzeba dać, co w kosteczce też nie jest takie proste. Dlatego obecnie brał bym 3-litrowego tidala, żeby mieć swobodę i luz w kaskadzie. No ja nie wiem. U mnie jest to najgłośniejszy element. Nie żebym narzekał jakoś strasznie, nie jest to hałas jakiś straszny (no chyba że coś w wibrację wpadnie, ale to się wtedy dociśnie, poruszy i jest ok), a ja jakiejś obsesji na punkcie ciszy nie mam. Ale siedząc przy akwarium - słyszy się właśnie kaskadę, przy wyłączonej kaskadzie - słychać koralię, a dopiero po wyłączeniu korali zaczyna być słychać "bzyczenie" silniczka w jebao i wentylator na lampie.
  21. Słony leszcz

    Cyrkulacja 64L 40x40x40

    Ja mam 35x35x40, czyli trochę mniejszą kosteczkę. Mam kaskadę fzn3 z przepływem na max, jebao ow10 (do 4000 l/h, czyli to by było coś jak sow4) pracującą pulsacyjnie "na trzeciej kropce" (z ośmiu), ostatnio dokupiłem koralię 900. fzn3 - trochę ciasno, trochę wrażenie tandetności, trochę głośna, ale fakt - działa bez żadnych problemów od początku (jakoś już ponad 1.5 roku). Teraz bym brał tidala 110. Co do cyrkulacji, to kaskada faktycznie duży ruch wody robi, ale bardzo przeszkadza też w ustawieniu przepływu dobrego. Będzie Ci powodowała szarpanie przy przedniej szybie i zastoiska przy tylnej. ow10 - cichutka, żadnych problemów (ponad rok). Na maksa faktycznie robi pralkę (czasem się przydaje zrobić burzę i przedmuchać osady), ale ma regulację, tryby pracy itd, więc na pewno się nada. No ale... 2 jebałki to prawie glamorka będzie. koralia900 - lipa. W porównaniu do jebałki to prawie nie widać efektów działania po włożeniu do wody. Do tego duża jak na wydajność, bywa głośna (wpada w jakiś rezonans czasem czy coś). No i metalowa oś - na razie włożyłem do akwa, ale będę obserwował uważnie, czy nie rdzewieje. Ja kupiłem tę pompę, bo pomimo kaskady i jebałki, nadal miałem w narożniku zastoisko. Tzn jakbym jebałkę rozkręcił na maksa, to zastoisk nie będzie, ale będzie też burza i szarpanie koralami. Więc koralia dmucha w ten jeden narożnik i jest ok. I chyba do niczego więcej się nie na da ta pompka poza właśnie punktowym poprawieniem cyrkulacji w jakiejś strefie. Podsumowując, niezależnie od kaskady, nie uda Ci się raczej ustawić dobrej cyrkulacji jednym cyrkulatorem. Więc od razu brał bym dwa (np jebałki, dodatkowy plus wtedy - praca synchroniczna cyrkulatorów), albo wspomnianą glamorkę (tego nie używałem, ale wszyscy piszą, że te "gyre" są super)
  22. Pojechałem po rybę, ale nie było, to wziąłem korale:-) Doszło: s. hystrix zielone, s. caliendrum zielone, s.p. milka, grzyby czerwone, niebieskie i pomarańczowe. I chyba po woli by to był koniec, więcej nic nie wejdzie. No może jeszcze jakaś acana i favia kiedyś... Kiedyś w końcu się zbiorę w sobie i zrobię fotkę całości przy pełnym światłe (przy niebieskim wygląda lepiej na żywo, ale zdjęcia wychodzą do d.), ale nie dziś jeszcze.
  23. No ale power ledy też kleisz klejem, to jaka różnica? Jak chcesz mieć super elastycznie, to wywierć otwory, nagwintuj i mocuj podstawki na śrubki, a pod spód pasta zamiast kleju. Ale to masa roboty dodatkowej. A inna sprawa, że pewnie jakiś rozpuszczalnik jest, co sobie z klejem termo poradzi. Może IPA zwykła? Strzelam tak, bo nigdy mnie to nie nurtowało specjalnie. Jak jednego power leda przegrzałem w czasie lutowania i musiałem wymienić, to bez problemu poszło zdrapanie resztek kleju.
  24. Jak weźmiesz diody już wlutowane na podstawkach, to nie będzie problemu i z cree. Kable wtedy lutujesz wygodnie do podstawki, a dopiero podstawkę kleisz do radiatora. Poza tym, że koszt ledów na taką wymianę wyższy niż w power ledach. Że dioda jest na 2A nic nie przeszkadza zasilić ją mniejszym prądem.
  25. Uwierz mi, jest wielu takich, którym to do głowy przyszło:-( Odstawiłeś na miejsce, plus dla Ciebie. Może przeżyje. Ale lepiej by było w ogóle nie wyciągać. Pomnóż to przez te hordy turystów, co by było gdyby każdy tam jakiś kamyk przestawił, jakiegoś korala wyciągnął do zdjęcia...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.