
tomasz
Klubowicz-
Liczba zawartości
3 897 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez tomasz
-
Jasne, wtedy w zasadzie nie masz wyboru, no i to co napisał Alex!!!
-
W kominie można sobie zbudować konstrukcje z np. plexi. Wtedy np stosować gąbkę, na nią watę i na górę następna warstwe gabki.Cały wkład ma ok 7-8 cm i jest zawieszony na szczycie komina pod samą płytką zraszającą. Bardzo ułatwia to czyszczenie. Watę stosuję np. po jakiś wiekszych porzadkach gdy jest wyraźna zawiesina w wodzie. W innym wypadku wystarczy tylko gąbka. I świetnie zdaje egzamin. Nie ma możliwości zapchania. W sumpie mam przez to czyściej niż w zbiorniku, a węzowidła dymają po akwarium. Co do gąbek - należy dobrać odpowiednią grubość i np. w środku zrobić otór w który wkładamy kawałek rurki - to taka rewizja na wypadek zapchania gabki, ale jak dotąd nic takiego nie miało miejsca.
-
A kto Ci Marx powiedział ze gąbek nie stosuje się? Większość akwarystów stosuje wstepny filtr mechaniczny w postaci właśnie gąbki, waty lub włókniny. Można ją umieścić tak jak Waldek, można w kominie(tak jest u mnie czy np. u Grześka). Diabeł tkwi jednak w szczegółach: aby był to filtr mechaniczny należy go często płukać w słodkiej wodzie lub wymieniać - w przypadku waty lub włókniny. Minimum raz w tygodniu - potem (moim zdaniem) zaczyna pracować już jako biologiczny.
-
Waldku mylisz sie. Twoje skoki ph mogły być spowodowane jedynie zbyt szybkim dozowaniem wody wapiennej. Nic złego w zbiorniku stać sie nie mogło. Oprócz minimalnego podniesienia poziomu wapnia inicjuje ona bardzo pozyteczne procesy. Nie są to żadne nowe metody i na pewno nie szkoda na nie czasu. Obym był złym prorokiem, ale zanim "nauczysz" sie swojego zbiornika przy obsłudze reaktora, bedziesz miał znacznie większe problemy. I nie wykluczone że bedziesz się i tak posiłkował mikserem. A że sama woda wapienna nie wystarcza - zgadzam się z Tobą.
-
Do Pawła (z Cze-wa) - nic nie pisałem o magicznych 10 dniach. Jeśli ryba jest zdrowa i ma w zbiorniku pod dostatkiem pokarmu, to okres nie pobierania innego pokarmu moze trwać dłużej. Nie odżywiają się natomiast żadnym "specyficznym" pokarmem którego nie może zagwarantować akwarysta. Powtarzam jeszcze raz: jest to ryba trudna w aklimatyzacji!!!! Dodając do tego fakt, że wiekszość tych zwierząt sprowadzanych do Polski jest łapane na cyjanek widać że przeżywalność tych ryb jest niewielka. Pawełku, miałeś takze przecież pięknego niemieckiego naso. I takze poszedł do kibla. Był po kwarantannie i pobierał pokarm "z ręki". Dany, takze to że jeszcze nie je Twoich łakoci moim zdaniem nie przesądza o tym czy przeżyje. Napisz gdzie kupiłeś, moze ktoś ma doświadczenia z tym dostawcą. Jeśli bowiem je algi i do tej pory nic go nie wysypało to istnieje światełko w tunelu (byle nie zatrute cjankiem)
-
Błąd. Naso na początku zaczyna właśnie od brązowych alg. Gdy ogołoci z nich cały zbiornik bierze sie za zielenina. To że u Ciebie nie je to nie kwestia tego że jest jakiś cudowny pokarm o którym Ty nie wiesz. Skończą sie glony to zacznie jeść wszystko co mu podasz: mrożonkę z ręki - łapie za palce, sałate, spirulinę, płatki, granulat, banany, szpinak. A jeśli nie zacznie to padnie i nic na to nie poradzisz, najprawdopodobniej wynik stresu, choroby lub uszkodzenia narządów wewnetrznych. Jeśli po tygodniu u Ciebie nie pobiera podawanego pokarmu to u sprzedawcy nie masz co pytać gdyz jeśli stwierdzi że "u niego jadł z reki" to mu sie śniło. Ryba jest dosyć ciężka w aklimatyzacji. Musi mieć dobre warunki i świety spokój. Takze dymaj po węgiel do apteki.
-
Marx, pomyśl chwilę, przecież sam sobie odpowiedziałeś na własne pytanie. Piszesz ze HW zawiera Ca na poziomie 360, natomiast u Ciebie w zbiorniku jest poziom 320. Czyli z tego prosty wniosek, że woda wapienna to za mało. Gdzie się podziały te brakujące 40 mimo że stosowałeś wodę wapienną? Kupisz więc teraz sól z Ca na poziomie 500, bedziesz dozował znowu sama wodę wapienna to i tak za parę tygodni czy miesięcy bedziesz miał 460, 420, 380 itd. Oczywiście proces ten bedzie o wiele wolniejszy przy lepszej soli, jednak masz odpowiedź co do stosowania wyzej wymienionej metody jako jedynej.
-
Miałem skrzydlicę i razem z nią błazny, chromisy, antiasy i krewetki czyszczące. (wymieniam tylko te które zmieszczą sie jej do pyska) i nic nie zginęło. Molizezje i mieczyki natomiast zaraz zostawały zassane. Oczywiscie nigdy nie dopuściłem do tego aby była głodna.
-
Sądzę że moze sie udać. To jednak skrzydlica powinna być wpuszczona na samym końcu. Potem wszystko co dopuścisz będzie przez nia atakowane (oczywiście jeśli zmieści sie jej w pysku - ale uwaga - ma ogromny)
-
"Co do podawania wody wapiennej. Metoda świetna, nic dodać nic ująć - nikt tu ameryki nie wymyślił choćby nie wiem jak sie puszył. Jednak jest dokładnie tak jak napisał Leszek - ilość podawanego wapnia jest ograniczona ilościowo do ilości odparowanej wody. Obecnie zauważam u siebie parowanie rzędu 12-15 litrów na dobę. Gdybym miał pokryć zapotrzebowanie na wapń tylko wodą wapienną musiałbym podawać jej ok. 25-30 litrów czyli 2 razy wiecej. Należałoby zatem sztucznie podbić parowanie - a po co? I na pewno zresztą pojawiły by się problemy z wysokim ph." To cytat z mojej wypowiedzi popierajacej Cie właśnie w tamtym wątku w którym jakiś głąb Cię zbluzgał kolego Leszku.
-
Marcin, ceny w Regnum takze zabijają, całkowicie zgadzam się z Liderem
-
Mnie to wygląda jak małe lecz gęste glony nitkowate. Jeśli nie tworzą one czegos w rodzaju korzucha to może właśnie to? Wtedy przy takich parametrach wody mozna spróbować wpuscic zebrasomę veliferum która wszystko odkurzy. U siebie w zbiorniku od początku mam pokolce, wiec nic zielonego sie nie uchowa.
-
Waldku, producent dedykuje model 230/3 do zbiorników 400-1200l. U mnie pracuje w 800l i sprawdza się doskonale. I to co wcześniej napisał Marcin: regulacja - prawie nie potrzebna, piana - piekna, łatwość obsługi i czyszczenia. Kiedyś juz pisałem - jedyny minus to chyba to że pokrycie kubka na pianę ma odwrotny gwint i trzeba się przyzwyczaić, ale chyba sie czepiam. Mam dosyć bogatą obsadę rybną, pokolce potrafią nieźle nabrudzić wiec "zapalniczka" ma co robić.
-
Jasne, nie ma o co. A nawet jakby było to i po co?
-
????? Dyskusja bez sensu. Znajdź sobie dostawce który importuje od razu w akwariach, żeby nie trzeba było zwierząt przenosić z boksów. Dużo szczęścia życzę. Pozdrawiam.
-
Wyjmowanie ze zbiorników: 1. przygotowanie worka 2. nalanie wody ze zbiornika w którym znajduje sie bezkręgowiec 3. podwinięcie rękawa 4. wyjęcie bezkregowca prawą ręka 5. włożenie do wora 6. założenie gumki (recepturki, na worek) 7. na życzenie klienta box ze styropianu Masz rację. Tak nie powinno się w żadnym wypadku postępować.
-
Koledzy szanowni, nie musicie stawać w mojej obronie. Wypowiedź Olka nie wymaga komentarza, po prostu nie zniżajmy sie do takiego poziomu. Na pewno forum na tym zyska. Co do Botii: jest dokładnie odwrotnie. Duży wybór koralowców miękkich i twardych. Byliśmy w czwartek z Markiem Medejskim - miękkie owszem przebrane, natomiast duży wybór twardych, łącznie z acroporami. Ceny naprawdę niskie. Patrząc obiektywnie bezkręgowce w 90 paru procentach są w dobrej formie, z około 70 które w mojej historii kupiłem u nich zeszły 3 lub 4 i to zawsze po jakiś moich kombinacjach. Co do ryb: są one bez kwarantanny!!! nikt jednak tego przed nami nie ukrywa i wybór czy kupić gdzie indziej po kwarantannie ale 3-4 razy droższe czy samemu sie w to bawić zależy od nas. Kilkakrotnie były ryby w przypadku których byłem pewny że były łapane na cjanek. Jednak z tego co widzę chyba firma zrezygnowała z tamtych dostawców. Moja rada: jeśli ryby to koniecznie kwarantanna, jeśli koralowce to siup do zbiornika, na pewno długo będą nas cieszyć Pozdrawiam Do Olka: Sam napisałeś że Twoje akwa "jeszcze w burakach" (to cytat z Twojej wypowiedzi - więc chyba Cię nim nie obrażam) więc skad te przykre doswiadczenia? Chociaż z drugiej strony oczywiscie masz rację, koralowce miedzy burakami mają raczej zerową przeżywalność.
-
Olek chyba ci się coś przestawiło. Jak nie wiesz o czym piszesz to nie klep bez sensu
-
Hepatus jak i inne pokolce powinien mieć pokarm urozmaicony. W naturze co prawda jest planktonozercą jednak w niewoli potrzebuje oprócz pokarmów mięsnych takze spirulinę i dużo zieleniny - na starość i tak przejdzie zresztą na bezkręgowce. Przyczyną padniecia na pewno nie było nieprawidłowe karmienie. Tydzień to bez problemu wytrzyma bez żarcia, jednak na skałach i tak na pewno znalazł cos dla siebie. Powtarzam jeszcze raz: za młody zbiornik
-
Do rs4: czy pod tym korzuchem glonów pojawiają sie czasami bąbelki powietrza?
-
1. akwa za młode, ono cały czas dojrzewa, zacznij od garbika a nie hepatusa 2. jest szansa ze znalazłeś wylinkę pustelnika a on wciąż gdzieś tam sobie wędruje
-
No właśnie, wyżej wymienione koralowce nie zwijają się, owszem transportują pokarm do otworu gębowego, ale raczej się nie zwijają wokół niego. I jeszcze jedno: ani fungii ani heliogungii nie przykleja się do podłoża. Jest oczywiście szansa że to one, mogę się przecież mylić to kto poradził Ci ich przyklejenie!!!!! Najprostszy sposób identyfikacji: sfotografuj go gdy bedzie wypompowany, jego szkielet powie wszystko.
-
Jeśli to ten w centrum to nijak nie rozpoznaję w nim ani fungii ani heliofungi. Ale moze inni się wypowiedzą
-
Nie mam aparatu w domu, przyniosę po niedzieli. Podstawowe różnice: tylna część ciała japonikusa przechodzi ze złotego w żółty - (nigricans - szarość) jap. - pomarańczowa górna płetwa, jedna duża biała plama na pysku ciągnąca się od oka do samego pyska - nigricans ma dwie: małą pod okiem i na końcu pyska