tomasz
Klubowicz-
Liczba zawartości
3 897 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez tomasz
-
Mój przedostatni post. Tak wpuściłem 7 pokolców i jest ok. Ostatni poszedł "na ruszt" lineatus, ale za to był najmniejszy - tak jak pisałem, moim zdaniem te dwa prąszkowane gady (lineatus i sohal) powinny być na końcu i to malutkie - chociaż miałbym obawy przed trzymaniem obu w jednym zbiorniku.
-
Witam. Nie przeczę, ale musimy odróżnić tutaj stres jaki przechodzi ryba przy zasiedleniu, gdy siłą rzeczy może być atakowana jako nowa od agresji tej samej ryby wobec innych. Miałem białobrodego jednak poszedł do ludzi gdyż nie jest aż tak atrakcyjny (moim zdaniem) żeby przez niego rezygnować z japonicusa. Na moją decyzję wpłynął także zamiar zakupu achillesa, z którym także niewątpliwie by się ścinał. Waldek, to temat rzeka i to do tego o często zmieniajacym sie korycie. Jeśli bedziemy sie strzelali kto kogo zna i co ten kolega przeszedł z pokolcami to nic z tego nie wyjdzie. (mam nadzieje że nikt nie spakuje zabawek - czyt. wykasuje postów i nie pójdzie do domu) - żartuje oczywiście. Masz rację - zasiedlać równocześnie - duza szansa że sie uda. Ale wiesz dobrze ze np. zdobycie w takim kraju jak nasz równoczesnie takich ryb jak : naso, olivaceus, achilles, xanturum, japonicus tak aby nie męczyć ryb w zbiornikach przechodnich i wpuścić równocześnie graniczy z cudem. Wtedy można spróbować mojego sposobu - i tak przecież nie ma innego wyjścia. Sprawdził się u mnie czy u Grzesia jest szansa że sprawdzi sie u jeszcze innych.
-
Masz rację Waldek co do jednego - nie ma o czym dyskutować. Masz taką wariatke i kropka. Jednak zdaża sie to rzadko i nie można generalizować. Z pokolców które próbowałeś wprowadzić np. leukosternon jest o wiele bardziej wojowniczy, a nie dał sobie rady. Miałeś pecha co do jej charakteru i tyle. Ogólnie jednak rzecz biorąc są inne pokolce o wiele bardziej wojownicze. Myśle że miałeś ją tak długo że ona po prostu nie wyobrażała sobie towarzystwa innego pokolca. Są więc rózne sposoby: wpuszczać jednocześnie wiekszą ilość pokolców Można jednak dopuszczać w odstępach kilkudniowych lub nawet kilkutygodniowych. Warunki: każda następna ryba powinna być minimalnie wieksza od już pływającej (jednak mającej ten sam kształt). Gatunki takie natomiast jak lineatus, sohal czy leucosternon powinny być wpuszczane na końcu i najlepiej jednak mniejsze gdyż i tak dadzą sobie radę (chyba że np w zbiorniku jest juz japonikus to leucosternon może mieć przesrane) Obydwa te gatunki np. zagonią na śmierć glaucopareiusa więc ten powinien być zawsze dużo wikększy. Z zebrasom z moich obserwacji wynika, że najagresywniejsza jest scopas. Natomiast prawie nie do ruszenia jest lituratus, nie jest także agresywny w stosunku do innych. To może tyle w skrócie. Nie piszę tego aby postawić Ci kontrę, lecz po to by nie demonizować flavescens, która jest bardzo sympatyczną rybką. Jeśli jednak jest już duża i zadomowiona to żadne recepty stają sie nieaktualne i Twój przypadek jest tego najlepszym dowodem. Mam kilka różnych pokolców i żyją w zgodzie. To samo u Grzesia - trzyma w zbiorniku nawet stado flavescens i cierpi tylko scopas którą wciąż atakuje sohal - ale pasiaki to już inna bajka. Pozdrawiam Tomek
-
Będę w Bulldogu w ciągu 2 tygodni. Jeśli mają w ciągłej sprzedaży to zrobię zakupy. Oczywiście Ci przyśle.
-
Dzięki bardzo. O rurkówkach nie pomyślałem, ale mogę je sobie w sumie darować. Czy ktoś miał helmona razem z przydaczniami?
-
Cóż, podmień ile masz i zastosuj węgiel. Potem zostanie tylko oczekiwanie. Dziesięciokrotne przedawkowanie Ballinga juz sie niektórym zdażało i w sumie rozchodziło się po kościach. Nie dozowali jednak mikroelementów.
-
Jako że zastanawiam się nad wprowadzeniem do rafy chelmona rostratusa prosiłbym o podzielenie się doświadczeniami na temat zachowania tej ryby. Widziałem ją kilkakrotnie w akwarium rafowym i nie niepokoiła koralowców. Interesuje mnie jak będzie np. z tridacnami. Może u Was natomiast ogryza polipy? Z góry dziękuję za info z literatury, te już znam na pamięć. Będę wdzięczny za informacje z życia (akwarium) wzięte.
-
Przydało by się jeszcze wiedzieć: 1. czy dozowałeś 2 czy 3 roztwory 2. czy równocześnie podawałeś (w Ballingu oczywiście) mikroelementy 3. przeprowadź testy i podaj wyniki
-
Arcadio a jakiej wielkości masz zbiornik i ile normalnie dozowałeś?
-
Przypomniało mi się. Jest jeszcze jeden koralowiec twardy który chodzi (może jest ich wiecej ale o tych wiem i je mam lub miałem). Nie pamiętam w tym momencie nazwy ale w domu znajdę. Wygląda jak cygaro przecięte na połowe wzdłuż. Tkanka miękka po napompowaniu przypomina trochę plerogyrę. Także można sie zdziwić gdy rano nie znajdziemy go tam gdzie ułożyliśmy wieczorem.
-
Hej! Waldek mylisz się. To ze Twoje sie nie przemieszczają nie znaczy że nie mają takiej możliwości. Moja obecna jest właśnie mała - 14 cm przed napompowaniem i nie przemieszcza się. Ta na zdjeciu to "mały pikuś". Moja miała 24 cm przed napompowaniem. Jak napompowała kołnierz to średnica wynosiła ponad 30 cm i było widać jak na nim pełznie po dnie. U Grzegorza o ile pamiętam była także chodząca - chyba ją sprzedał (nie jestem pewny czy czasem nie mnie) gdyż była kłopotliwa. O tym ze mają taką możliwość wyczytałem swego czasu w necie - zanim jeszcze zobaczyłem ten koralowiec na własne oczy. W "praniu" potwierdziło się , jednak jak widać wybiórczo. Pozdrawiam Tomek
-
Witam ponownie. Marcin trafił w 10.To ślimak przodoskrzelny - czareczka czyli Patella sp. Zupełnie nieszkodliwa a nawet pozyteczna. Zeskrobuje warstwy glonów ze skał.
-
Grzesiu masz rację. To na pewno nie jest heliofungia. Na pierwszy rzut oka widać brak polipów, które u tego koralowca są naprawdę długie (mogą mieć dł. średnicy ciała). Waldek sprawdź po prostu paluchem czy to jest twarde - jeśli bedzie wypompowane i twarde tzn że ma wapienny szkielet. Jeśli potem zaobserwujesz że sie napompowało - tzn. że ma także tkankę miękką i wtedy mozna przypuszczać że to jakiś jednopolipowy mały koralowiec. Jednak wydaje mi się ze coś zupełnie nie z tej rodziny.
-
Jedyne co zauważyłem to takie "gluty" z otworu gębowego, ale w ten sposób wydalają także inne twarde.
-
Tak Waldek.Miałem w swoim życiu 3 heliofungie. Chodziły 2. W czasie nocy potrafiła przewędrować 20 cm i poparzyć kilka innych zwierząt. moja obecna siedzi w miejscu.
-
Mam 2 weipro. Które Ci zmierzyć?
-
Sądze że z koralowcami jak z ludźmi. Jedni się kochają inni nienawidzą. W jednym przypadku będą pokojowo współistniały, a w innym niestety nie. Jeśli więc jeden zaczyna dominować, można próbować je rozsadzić. Ja mam za to kilka skałek postawionych obok siebie - tak że tworzą dywan gdy się otworzą. Zauważyłem jedynie ze nie otwierały sie żółte polipy. Po rozsunięciu było ok. W Twoim przypadku można jeszcze np. inaczej ustawić skałkę - moze np. światło lub cyrkulacja mu nie odpowiadać. Jeśli nic sie nie zmieni to mogą się po prostu nie tolerować.
-
Hej. Razem - czyli w jednym zbiorniku - oczywiście że można. Ale lepiej żeby się nie dotykały.
-
Hej! Postaw cladielle tak aby polipami (nie nogą ale polipami) dotykała sarcophytona czy sinularię to zobaczysz efekt. Co do walki twardych z miekkimi. Są twarde naprawdę agresywne. Galaxea potrafi wypuścić 20 cm parzydełka i przyssać je do obojętnie - twardego czy miękkiego koralowca i go parzyć. Tak samo jest z np. meruliną. Plerogyra czy euphylia nie ma takiego pola rażenia chociaż takze potrafi zaskoczyć. I powtarzam - atakuje to co jest w pobliżu:miękki, twardy, średni. Ale takze nie zawsze. Mam kilka spokojnych i mam np. żółtego sarcophytona który nie reaguje na zaczepki galaxey, natomiast dosyć długo zbierał się po spotkaniu z cladiellą. W literaturze często pisza np. agresywności trapyhyli - 20 cm dookoła żadnych koralowców itd. Nigdy nie zauwazyłem jakiegokolwiek złego oddziaływania na inne koralowce - mam 3 szt.
-
Pierwsze zwierzę o które pytałeś jest rozgwiazdą. Mówił o konkretnie tym gatunku Sushi na ostatnim sympozjum. Przykro mi, ale konkretów nie pamiętam, jeśli Cię interesuje zwróć się do niego.
-
Witam. Nie zgadzam się z tym co napisał Waldek. Owszem, jest to młody zbiornik, ale po ok 4 latach, kiedy to "zaczynają się schody" z tego zbiornika, jeśli będzie oczywiście odpowiednio prowadzony bedzie już materiał do zasiedlenia 3 innych. Jeśli zdamy się tylko na naturę, jak najbardziej, masz Waldku rację, zacznie się walka. Trzeba nad tym panować i taki zbiornik da się utrzymać. Po prostu każdy różnie podchodzi do swojego zbiornika. Ty jak do parku narodowego, ktoś inny jak do ogródka, gdzie każda roślinka rośnie w wyznaczonym dla niej miejscu i trawnik jest zawsze idealnie przycięty. Jeśli chodzi o dobór koralowców miękkich to tak jak napisał Waldek. Nie należy się obawiać takze sarcophytonów jeśli nie mamy w obok koralowców madreporowych. Najbardziej "parzącym" koralowcem miękkim jak zaobserwowałem jest cladiella. Jeśli dotyka jakiegoś innego koralowca - na pewno go poparzy. Jeśli chodzi o anthiele to jest super, pięknie sie rozrasta i sygnalizuje zmiany w biotopie. Sieje się jednak wszędzie i są problemy jeśli chcemy ja usunąć. Wtedy właśnie potrafi zatruć wodę.
-
Acidex przyjął już i tak oszczędnościową wersję. 2 kolory, więc może być drukarnia z piwnicy. Jeśli miałoby to wyglądać tak aby ktoś to kupił a inny zapłacił za reklamę to jednak 4x4, papier kreda. Koszty razy 2 to min. A na ile numerów starczy nam szanowi Państwo artykułów?
-
Witam. W każdym średniej wielkści mieście jest firma posiadajaca laser do plexi. Marcin a w 3city to razem tak na oko to z 10. Szukajcie w reklamie.
-
Witam. Xenia jest rekordzistką jeśli chodzi o szybkość przyrastania. Tu gumka sprawdza sie w 100%. Jeśli chodzi o cladielle i sinularie to ściśnięcie jej podstawy gumką wydłuża czas przyrastania który już i tak jest długi. Z super glue bym raczej nie próbował - tak czy inaczej to trucizna. Dwuskładnikowy do miękkich nie nadaje się. Najlepszym sposobem, choć najpracochłonniejszym jest przebicie koralowca cienką igłą z żyłką lub nitką i przywiązanie do małego kamienia. Rana jest bardzo mała i koralowiec stosunkowo szybko przyrasta. Nić powinna być nylonowa bo zwykła może puścić jeszcze zanim koralowiec przyrośnie.
-
A jaką ma temperaturę i światło?