AquaManiac

Twoje ogłoszenie nie spełnia pkt.6 Regulaminu targowiska który brzmi: 6. Każde ogłoszenie dotyczące zarówno sprzedaży jak i zamiany czy oddania musi zawierać autentyczną fotografię przedmiotu ogłoszenia.

Odpowiedz sobie na pytanie: czy Xenia to koralowiec który żyje na rafie razem z innymi koralowcami w tej samej wodzie, czy może w jakichś specjalnych xeniowych morzach o wysokich stężeniach fosforanów i azotanów?

Tak, musisz wymienić ogranicznik przepływu.

Moim zdaniem biala i niebieska, będzie dobrze rosło i będzie ładnie wybarwione.

Jeśli tworzy taką monokulturę jak na filmie, to ma łatwo w akwarium i z reguły dobrze rośnie. Z Xenią jest tak, że jest wrażliwa na obecność niektórych koralowców, szczególnie małe egzemplarze, ale jak się przebije i rozrośnie to potrafi zdominować cały zbiornik.

Często tak jest, ale nie zawsze. Czasami taki akwarysta miał już większość fajnych ryb na rynku i poszukuje po prostu czegoś nowego, nie zawsze musi to być na pokaz, czasami po prostu dla siebie samego.

Bez przesady z tym "upośledzeniem", ryba jest po prostu inaczej ubarwiona Mówi się, że część tych ryb to są hybrydy dwóch różnych gatunków, ale chyba nikt tego genetycznie nie badał... A czy te 15 tysi to dużo... Hm... to jest bardzo względne, są ludzie, którzy więcej wydają miesięcznie na waciki i taka suma jest dla nich nieodczuwalna

Ryby nietypowo ubarwione mają swoją cenę... mieliśmy jakiś czas temu Z. scopas dość nietypowo ubarwioną, szczerze mówiąc nie była zbyt piękna, poszła za chyba 2000 Euro i nawet nie była wstawiana do sklepu. Mamy kilku klientów którzy tylko czekają na takie rarytasy, są to z reguły właściciele dochodowych firm. Jako sprzedawca możemy sobie pozwolić na ustalenie ceny na pozór z księżyca będąc praktycznie pewnym, że ktoś ją kupi. Tak więc końcowa cena nietypowej bądź rzadkiej ryby jest właściwie ograniczona wyłącznie fantazją sprzedawcy. Inna sprawa to dojście do takich ryb, z reguły trafiają one na rynek azjatycki bądź amerykański, Europa jest dla takich rarytasów rynkiem trzeciorzędnym...

Jeśli Jarek ma pomóc założyć to akwarium, to możesz spać spokojnie, wszystko pójdzie gładko

Piasku wystarczy. Setup jest bardzo sensowny, tak więc powino być dobrze

A masz może możliwość nakręcenia krótkiego filmu z tego mikroskopu?

Hmmm.. tak patrzę na zdjęcie i zastanawiam się, co tu bardziej podziwiać... A na poważnie, to działa z każdym mikroskopem stereoskopowym?

Może nie całkowite novum, ile naprawdę sporo się z nigo dowiedziałem. To jeden z kilku artykułów z przyszłego wydania dwumiesięcznika Koralle, wydanie grudniowe, z tym że jako reklamodawcy mamy dostęp do częsci zawartości nieco wcześniej. Artykuł napisany przez panią prof. Ellen Thaller, specjalizującą się właśnie w dziedzinie etologii ryb koralowych. Bardzo ciekawy, trochę jest o tym, o czym wspomniałeś, ale bardzo fajnie ustystematyzowane pod kątem różnych gatunków. Chętnie bym przytoczył, ale zdaje się, że nie bardzo mogę

Pisząc "małe akwarium" miałem na myśli 210 litrów, nie wiedziałem że było większe. Wprawdzie 400L to też nie jest za dużo jak na białego, no ale sam mam takie akwarium z białym w środku, więc chyba lepiej będzie, jak nic więcej nie napiszę W dalszym ciągu uważam, że taka sutuacja w której biały schodzi z drgo żółtemu jest dość nietypowa, ale jak napisałeś, agresja ma różne podłoża. Niedawno czytałem artykuł o tym, jak wielkie znaczenia ma tak banalna sprawa, jak ułożenie skały w akwarium. Dla nas ma to znaczenie estestyczne, a ryby sobie na tej podstawie ustalają terytoria...

Borsuk jest rybą dość płochliwą, uległą i w sumie mało agresywną, mniej niż pokolce. To nie jes nic dziwnego, że nie dał rady truncatusowi. Co do japonicusa to oczywiście nie mogę dać żadnej gwarancji, ale myślę że powinien sobie poradzić. Wszystkie Acanthurusy są agresywne i dominujące. Wiesz, to się może szybko odwrócić i za jakiś czas japonicus będzie tłukł truncatusa

No to masz dość nietypowe doświadczenie, bo z mojego wynika, że białobrody jest rybą o wiele bardziej agresywną niż flavescens, oczywiście jest to osobniczo zmienne i nie neguję, że u Ciebie było akurat odwrotnie. Niemniej z mojego doświadczenia mogę napisać, że biały jest bardziej agresywny od żółtego, a trochę ich już nawpuszczałem. Mały przykład dosłownie sprzed chwili: w sobotę dopuściłem białego i chelmona do akwarium, w którym zgodnie pływał żółty i Ctenochaetus. Białemu zajęło kilka godzin, aby zdominować pozostałe pokolce, mimo iż jest z nich najmniejszy. Na Chelmona żaden nie zwracał i nie zwraca uwagi. Akwarium niewielkie, 465 litrów.

Piszesz z doświadczenia?

Białobrody to terrorysta, jeżeli jest dłuższy czas w tak małym akwarium, to naprawdę ciężko będzie zintegrować jeszcze jednego pokolca. Można próbować z lusterkami, siatką itd... ale szczerze mówiąc, ja bym sobie odpuścił...

Facet przesadza, da się trzymać pokolce bez lampy UV, jeśli będą miały dobre warunki.

Teraz z kolei Ty przesadzasz, zatrucia PTX są dość dobrze udokumentowane, istotnie nie ma na udokumentowanego przypadku śmiertelnego zatrucia, ale myślę że niestety jest to kwestia czasu... Czytałeś, jak mała jest LD50 u ssaków? Ja byłem świadkiem zatrucia PTX, kolega w pracy ciął Palythoa i prysnęło mu do ust. Po godzinie trzeba go było odwieźć do domu, do pracy wrócił ok. tydzień później, 3 dni gorączka 39 stopni, kolejne kilka dochodził do siebie. Szczerze mówiąc nie chciałbym przechodzić tego, co onn przeszedł. To było czwarta osoba którą znam osobiście, a która zatruła się dość silnie PTX, więc może problem nie jest wcale taki wydumany... Co do samej PTX to wychodzi na to, że jej zawartość w koralowcach w naturze jest większa, niż tych przebywających jakiś czas w akwariach. Spekuluje się, że w akwariach koralowce zawierające PTX nie są poddawane takiej presji drapieżników jak w naturze, więc zawartość PTX w ich tkankach zmniejsza się bądź zanika całkowicie. Jest to spekulacja, ale poparta faktami i moim zdaniem całkiem logiczna. Przyczyną pewnie nie jest, ale uważam jest czynnikiem sprzyjającym jej występowaniu, w każdym razie wielokrotnie zaobserwowałem, kiedy cyjanobakterie pojawiały się najpierw w miejscach o najsłabszej cyrkulacji. Z drugiej strony widziałem w morzy całe łany cyjanobakterii w miejscach o bardzo silnej cyrkulacji... Dyskutowaliśmy już kiedyś o tym i z tego co pamiętam, konsensusu nie osiągnęliśmy

Prawdopodobnie nie ma czegoś takiego jak "toksyczny gatunek Palythoa". Palythoa prawdopdobnie same w sobie nie są toksyczne i nie syntetyzują PTX. PTX jest syntetyzowana przez pewne bruzdnice oraz bakterie. Tu można trochę poczytać o tym oraz znaleźć bogate piśmiennictwo: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2920541/ Co do reszty wypowiedzi, pełna zgoda.

Muszę pochwalić firmę Aqua Medic za jej pompy cyrkulacyjne Eco Drift 8.1 oraz za ich bezprzewodowy kontroler. Powiesiłem go sobie na ścianie i mam pełen komforcik, chcę nakarnić, wciskam "feed" i już obie stają, chcę przykładowo przepłukać tochę skałę, puszczam obie pompy na maxa przez 2-3 minuty. Ustawienie trwa sekundę Oprócz tego, pompy są naprawdę ciche, cichsze niż Tunze czy VorTech-y i przy tym jakby mniej przenosi się wibracji na szkło. Pompy są malutkie, mniejsze od Tunze. A co do wydajności, to na pewno nie zawyżają, obie pompy puszczone na maxa, czyli 2x8000, praktycznie są za mocne do tego akwarium. Bardzo fajnie jest mieć zapas, bo można sobie właśnie przepłukiwać skałe i piasek, albo bawić się i robić zwierzakom burzę Nakręcę jakiś filmik, jak się bawię w Neptuna, ryby to kochają, jak im robię co jakiś czas zawieruchę A właśnie co do ryb, to co nieco przybyło, nie ukrywam, że trochę dałem ponieść się fantazji, a trochę mnie też córki namówiły. Ogólnie to córki szaleją za nowym akwarium, nie spodziewałem się, że te nieco ponad 200 litrów więcej zrobi taką różnicę... A, no jeszcze kable od pomp ukryłem i ogólnie trochę odsunąłem pompy na boki. Co do oświetlenia, to chyba jutro zamówię ATI hybrid 4x54W T5 + 3x75W LED. Giesemann Aurora odpadła, wygląda za bardzo retro, z jednaj strony teraz moda na retro, a z drugiej zbiornik wygląda zbyt nowocześnie na taką wielką lampę - bo to naprawdę kawał solidnego kloca. Jeszcze waham się co do Pacific Sun... może jeszcze zagadam z Przemkiem, jakby był jakiś zachęcający rabacik, to przemyślałbym sprawę...

Ostrożnie z aurigą, bo jak jej coś strzeli do głowy, po potrafi w krótkim czasie narobić sporo szkód.

Faktycznie, tam jest zaraz to głupie sitko, jest może z 1cm miejsca. żeby wcisnąć cienką gąbkę. Jakby faktycznie wcisnąć, to może by coś pomogło... Znam ten ból, u mnie przy karmieniu jak siądzie odpieniacz, to puszcza dołem bąbelki, ale to się uspokaja w miarę szybko, 20-30 minut po karmieniu, czasem nawet szybciej.