Skocz do zawartości

danp

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    992
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez danp

  1. danp

    [375l] wrassarium danpa

    Nic im sie nie stalo. Kazdego wieczora przy zaciemnionym pokoju wlaczalem tylko jedna aktynike by ryby widzialy zarelko, odczekalem minutke, dwie by sie wybudzily i wyplynely i je po prostu karmilem, 3-4 minuty i znowu ciemnosc, koce na zbiornik zeby zadne swiatlo sie nie dostawalo i po klopocie. Pozdrawiam Edit: Ogarnalem wszystko co mialem i moge sie znowu zabrac za kolejne opisy, Valdi mnie skutecznie zachecil do dzialania, bo oprocz dalszej czesci opisu rowniez zarzucilem koce na zbiornik i 3 dni sa w ciemnosci posiedza moje zwierzaki, moze im glupota przejdzie. Niestety ale cos dziwnego dzieje sie w moim zbiorniku, widze podenerwowanie ryb, poscigi i ganianie sie po akwa bardzo wzroslo. Troche to dla mnie dziwne, nie wiem jak niektorzy to robia jak czytam, ze maja po 18-20 albo wiecej ryb w 400l czy tego podobnych akwariach. Ja mam 10, w tym 1,5cm "cleaner goby" wiec jego praktycznie nie ma co liczyc Mialem w miare dobra harmonie, jeszcze zanim dolozylem dwa ostatnie wargacze zz poczatkiem grudnia. Byc moze sie przeliczylem. Zreszta czasami mam takie "napady" ze wszystko mnie w tym zbiorniku wkurza, a czasami mam dni i "se" mysle, ale mam piekne akwa (soda) Ale tym razem nie chodzi o piekno zbiornika, tylko o kondycje i zdrowie zwierzakow i zaczyna we mnie powoli dojrzewac mysl, moze trzeba zrobic gruntowne przemoblowanie zbiornika, 1 "duza" ryba jako krol akwa a nie dwie jak obecnie, 2 srednie, 3 male rybki, w sumie 6 na krzyz i spokoj. Ale przeciez wiadomo jaka jest najczestsza choroba akwarysty (poza glupota), doloze jeszcze jedna rybe przeciez nic sie nie stanie jak mam 100, to 101 nie zaszkodzi... Hmm ciezko byloby sie rozstac z niektorymi mieszkancami mojej rafki, w koncu sie czlowiek do nich przywiazal, poza tym nie chce ich narazac na stres czy smierc jak sie dostana w rece kogos niepowolanego. Tak sie ludze ze to tylko jakis chwilowy stres i im przejdzie, ale widze pare "par" ktore sie nie lubia i jest gonitwa i przeganianie, a przeciez to nie o to chodzi w akwarium morskim, zadna to dla mnie frajda widziec jedna czy druga rybe schowana za skala i wyplywajaca tylko do jedzenia(dobre i to) albo uciekajaca. Mam jeszcze jeden pomysl, ale poki co zostawie go dla siebie zeby sie potem nie osmieszyc, ze zmieniam zdanie jak rekawiczki, a podobno to tylko kobieta zmienna jest Bez obrazy dla naszych forumowych kobiet rzecz jasna... Dobra tak sobie ponarzekalem, teraz pokaze co tam w tym zbiorniku jest, nie wszystko bo czas goni, trzeba isc spac, pewnie w okolicach wtorku-srody w nocy znowu cos dorzuce, choc zaczynaja sie rozgrywki hokejowe na Olimpiadzie, wiec kto wie jak bedzie Ponizej dwaj "przyjaciele", Zebrasoma flavescens, i Zebrasoma xanthurum. Obie uratowane od smierci, ta pierwsza jak pisalem z powodu hlle, druga z powodu ospy. Pierwszy w zbiorniku w zbiorniku byl zoltek, po paru tyg jak sie troche podgoil, dokupilem purple'a, zly pomysl wpuszczac dwie zebrasomy jedna po drugiej do takiej wielkosci akwarium. Przez pierwsze dwa dni zoltek nowo przybylemu po prostu nie dawal spokoju, walki, gonitwa wokol pomp trwajaca minutami, niekonczace sie ataki. Sobie juz myslalem, no nic trzeba bedzie "rozbierac" awkwa i wyciagac jedna z nich. Swiatlo przez pierwsze dwa dni swiecilo sie moze w sumie z 6 godzin, po ciemku byl spokoj. W koncu co mi pomoglo oprocz czasu to niesmiertelne lusterko prosto z torebki szanownej malzonki, przyklejone na tasme klejaca do boku akwa, zoltek byl bardzo zajety dziobaniem panela z widokiem drugiego zoltka, xanthurum troche sie oswoim z nowym otoczeniem i... ...teraz urosl i leje zoltka Cale moje szczescie No moze nie leje, ale przegania jak za duzo zoltek mu sie pod nosem kreci i dziobie piach, bo musze sie przyznac ze takiej ryby ktora zachowuje sie jak kura to jeszcze nie widzialem, ciagle ale non stop dziob w dol i wali w ten piach Nie ma moze walenia tylna pletwa ogonowa ze skalpelem, ale sa gonitwy i ucieczki dosyc regularne. Tu widac kure na "lace" Do czego zmierzam. Dlugo bronilem sie przed ta mysla, ale chyba jeden z nich bedzie musial wyfrunac, do obu mam sentyment, czuje sie za nich odpowiedzialny, xanthurum jest na pewno ladniejszy ale skurczybyk rosnie jak na drozdzach i tak sobie mysle, co bedzie jak sobie potem znajdzie kolejna ofiare do pomiatania? Absolutny krol zbiornika, jak sie wkurzy gdy zobaczy ze mu ktoras ryba zacznie skubac liscia zanim on zacznie to Neptunie trzymaj w opiece tego biedaka. Przegania w najdalszy kat zbiornika, oczywiscie w tym czasie inne juz sie zabieraja do jedzenia ale to opowiesc na inny dzien Najbardziej oswojona ryba w zbiorniku, jak mocuje klipsy (zawsze dwa po obu stronach zbiornika) to krazy jak wariat, podplywa, daje sie karmic z reki, daje sie glaskac i nie ucieka, to nie zaden wymysl ani bajka, moge go glaskac jak psa. Pamietam jak za pierwszym razem mi sie to udalo to on byl chyba bardziej podniecony ode mnie, bo cos popuscil... dalszych szczegolow oszczedze Ale ryba jest niesamowita, wiekszosc pochowana poza krolem wargaczy (ktory wychodzi na to ze moze byc tylko ksieciem), a ten sobie plywa dookola mojej reki i czeka na zarlo. Suche platki jak napisalem je z reki. Ujecie z fotela, zlapany na goracym uczynku: Co on tam widzi? Tu zbiornik z wczesniejszych okresow, z niepelna obsada koralowa, o pozostalych rybach w kolejnej czesci juz za dzien, badz dwa. Aha jeszcze co do tej montiporki, zbladla jak cholera nie moge znalezc przyczyny, tu jeszcze sie ok prezentowala, potem zarosla mi 75% tych zoasow zoltych i pomaranczowych, a zielone zoa pod montporka strasznie sie przerzedzily, musiala nastapic wycinka platow. Troche zaluje ze ja w ogole wlozylem do tego zbiornika, za waski na takie wielkie placki. Jedyny jej plus to zoltek sie chowa miedzy poszczegolnymi platami przed purple'm, dobre i to. Aha i uwielbiam ta grote przez ktora ryby sobie przeplywaja w jedna badz druga strone, kapitalnie to wyglada. Mialem jeszcze takie mysli, zeby oddac oba pokolce i kupic badz uratowac od smierci innego a uwierzcie mi sa takie "fajne" sklepy gdzie sie nie dba o ryby za bardzo, tak zwane masowki gdzie ludzie tam pracujacy ledwo odrozniaja morskie od slodkiego. To troche taka walka z wiatrakami, dzisiaj kupie jednego, jutro oni przywioza piec nowych. Ale az zal sciska za gardlo jak sie tam wejdzie, a musialem tam wejsc tydzien temu po magazyny o morszczyznie i mrozonki. Oczywiscie wczesniej musialby taki gagatek przejsc kwarantanne, widzialem pieknego sailfin tanga (zebrasoma desjardini) u nich, widzialem powder brown tanga (acanthurus japonicus), moze jeden pokolec z tych wiekszych dalby rade u mnie, bez konkurencji. Sam juz nie wiem, bo jak zwykle przychodzi mi do glowy setki pomyslow na dzien. W zasadzie tak sobie teraz mysle to moje zycie obraca sie wokol tej rafy. Spacer z zona, musimy isc do sklepu z morszczyzna, czas wolny fora internetowe o morszczyznie, w pracy musze spojrzec co nowegu u "divers dana" na liveaquaria badz na reefcentral. Analizy, czytanie, gapienie sie, martwienie sie, czy ze mna jest wszystko ok? Straszna to choroba ta akwarystyka morska... ps-zaprenumerowalem magazyn KORAL, no nie mam slow, rewelacja! ps2-ktos mi kiedys powiedzial ze za bardzo sie przejmuje, wpusc ryby ktore chcesz i daj im ustalic hierarchie, i sie dogadac, ale jakos mam watpliwosci ze tak akwarystyka morska niestety nie dziala, choc jak slysze o tych "setkach" ryb i blogim spokoju w czyichs zbiornika to mi zazdrosc troche pupe skreca
  2. danp

    Gabka czy...?

    Panowie badz panie czy na nizej pokazanym zdjeciu to jakis rodzaj gabki czy moze jakis dziwny glon? Nie dotykalem, wiec nie znam struktury Ostatnio za duzo "zieleni" mi sie pokazalo w zbiorniku, skala zielenieje w niektorych miejscach wiec moze przewrazliwiony jestem. Z gory dzieki.
  3. danp

    dinoflagellates

    Nie zrozumielismy sie, jednej jedynej zlotej porady ktora ci rozwiaze ten problem, ja zastosowalem wszystkie ktore tam podalem w swoim watku praktycznie w jednym okresie czasie, wiec nie moge ci podac tego jednego zlotego srodka ktory pomogl mi to zlikwidowac.
  4. danp

    dinoflagellates

    @LUK jasne ze nie, tu masz wstep do mojego opisu mojego baniaka, gdzies w polowie pierwszej stronki znajdziesz co ja zrobilem by sie tego g... pozbyc: http://www.nano-reef.pl/forums.php?m=posts&q=26189&d=0 Od razu ostrzegam, jednej porady tam nie znajdziesz, ja zrobilem szereg rzeczy ktore pozwolily mi zapomniec o dino, mam nadzieje ze juz na zawsze.
  5. danp

    dinoflagellates

    Mi rowniez zajelo 6 miesiecy wykonczenie tego dziadostwa, wspolczuje wszystkim "posiadaczom" dino
  6. Amnor w "tym" wieku red bulle z wodka moga naprawde zaszkodzic Super sie czyta taki dzien po dniu, krok po kroku rozwoj zbiornika, powodzenia w dalszej "walce".
  7. danp

    Skarpeta na spływ

    Ja mam skarpety, ale kupione gotowe, wymieniane co 3-4 dni. Zatrzymuja mnostwo syfku i drobinek. Bylem na wakacjach, 3 tyg bez zmiany, jak wrocilem czarna jak skurczybyk, ale nie widze negatywnych zmian w zbiorniku, no3 na poziomie 2ppm jak bylo tak jest. @kidult czemu ty taki agresywny i na 'nie' do wszystkiego nastawiony jestes?
  8. danp

    hobby dla faceta PILNE

    Znam to z autopsji, lubimy gdy nasze drugie polowki interesuja sie naszymi zbiornikami i problemami, ale nie lubimy by sie wtracaly za bardzo. Skad ja to znam, ustaw korala tam, a nie w tym "glupim" miejscu, przestaw to, dodaj to, kup tamto itd
  9. danp

    [375l] wrassarium danpa

    Z przyczyn niezaleznych nastapilo male przesuniecie terminow, kolejna czesc telenoweli bedzie w ciagu najblizszych paru dni. W piatek z kolega deralem udalismy sie na male zakupy do otwartego pare miesiecy wczesniej sklepu (ceny bajka) gdzie m.in. kolega deral ucial sobie mila pogawedke z jeszcze milszym panem. Dowiedzial sie m.in. do czego sluzy krewetka czyszczaca (z wczesniejszym zapytaniem czy takowaka posiada, jak okazalo sie ze nie to rozwinela sie dyskusja), oraz co to jest "Nemo" i czy ogladal "film". Po tym jak deral jak prawdziwy skrzydlowy przyjal tego klienta na klate ja sie szybko oddalilem by nie zostac wciagnietym w "takie" dyskusje, przynajmniej poogladalem troche ciekawych zbiornikow z koralami. Nawet dwie niezle sztuki mi sie trafily, a mialem jechac po ekipe czyszczaca (uzupelnienie) Moment wyjazdu to w "wannie" gdzie lezala sama skala (baniak pewnie z pare tys litrow) plywalo sobie pare duzych sztuk, imperator, blue face angel ... i mlodziutki unicorn surgenfish, ja sie nachylam nad baniakiem zeby deralowi jakies korale (bo pare skal mialo zoasy) pokazac a ten skurczybyk jak nie podplynie od strony gdzie nie patrzylem, wystawil lep z baniaka i te wielkie oczy, przestraszyl mnie gnojek Ale zachowywal sie za***iscie, wszedzie za nami plywal, gdzie sie nie przesunelismy tam ten mlodziutki pokolec, ahhh chcialoby sie miec wielki baniak na taka rybe.
  10. danp

    [375l] wrassarium danpa

    Juz jestem nerwusy, poprzedni dlugi post zajal mi prawie 2h, szukanie zdjec, wrzucenie do "photobucketa", obrobienie zdjec bo dostalem sygnal ze jak wrzucam w rozdzielczosci 1024x768 to sie forum rozjezdza (w innych tematach). Wiec musze zmieniac na 800x600, pomyslec czy pisze z sensem, sprawdzic bledy...i tak jakies sie przemyca. W kazdym badz razie cos dzisiaj dorzuce skromnego, w piatek w nocy postaram sie napisac cos dluzszego i powrzucac foty ryb. Jedna rzecz o ktorej zapomnialem (jak zwykle), otoz w trakcie tankowania wody do nowo postawionego zbiornika, po zatankowaniu ok 300l patrze sobie na bok akwarium, a tam spod "standu" wystaja mi kable od swiatla... przygniecione cala ta masa (dokladnie jeden z czterech kabli). Mysle sobie za***iscie, i szybko mi mina zrzedla. Jako ze mimo najszczerszych checi nie moglem sie zamienic w Pudziana i prawie zlamalem sie w pol jak Nejman gdy probowalem to dzwignac, musialem kombinowac jak wiekszosc tej wody wypompowac ale jej nie stracic. Tylko dwie biny do podmian, pare malych wiaderek, musialem oproznic zony biny z ciuchami, powyjmowac je z szaf, nie powiem zeby ona byla szczesliwa, ja tez niezbyt Zjechalem pewnie z 200litrow w dol i jakos udalo mi sie to cos ruszyc tak by wytargac ten nieszczesny kabel Moral z tego taki, badzcie pewni ze wszystko gra gdy juz zabieracie za dolewanie wody, akwa stoi dokladnie tam gdzie chcecie, niczego nie przygniata, reszta tez gotowa, nic na wariata Teraz kolejne porownanie tego olbrzymiego krabika na tle korala, poczatki zbiornika wiec skala zrobila sie zielona (choc taka nie przyszla, koral tez ladnie zalepil sobie te ubytki). Niestety ostatnio zauwazylem ze moja piekna "coraline algea" zaczela ustepowac, slyszalem juz "milion" opnii co sie dzieje, jedni mowia za malo magnezu w wodzie, inni ze to od wit.C, jeszcze inni ze to wina swiatla. Jakies opinie i porady czemu w niektorych miejscach algi wapienne mi schodza, a wylazi zielonkawy kolor na skalach? W dalszej czesci tej telenowali pewnie pokaze jak wygladala skala w "latach swietnosci", a jak wyglada teraz. Zapomnialem opisac jednego z wazniejszych czlonkow ekipy czyszczacej, Ophiolepsis superba, w ubarwieniu tygrysa. Zdecydowanie jedno z moich najbardziej ulubionych zwierzat w akwarium morskim, tajemnicze, pokazujace sie praktycznie tylko w nocy (wtedy lazi po calym zbiorniku), czasami jak glodne to ostro atakuje zarcie nawet przy pelnym swietle (szczegolnie wieczorowa pora). Poluje teraz na jakies "fajnie" ubarwione na czerwono lub zolto, drugie wezowidlo. Piekielnie ciezko zrobic fotke temu tajemniczemu zwierzakowi, wie prosze wybaczyc slabej jakosci zdjecia (robione w nocy, z partyzanta z lampa)... no i brudne szyby tez wybaczcie Kolejne ujecie, wiem szyby raza, prosze nie zwracac uwagi, postaram sie poprawic nastepnym razem Widac tam lezace kawalki montiporki, ktora jak mowilem juz wczesniej ma IMO kijowe kolory, poprzednio choc rosla brzydziej (trudno to wytlumaczyc) pod 150w hqi to miala bardziej wyrazisty/ostry zielony kolor. Ale nie o tym mialem, otoz mialem te szczepki przygotowane do wydania dla ludzi za darmo (sytuacja ekonomiczna w Stanach i te sprawy). No i wyobrazcie sobie bezczelnosci ludzi ktorzy sie umawiaja i... oczywiscie nie przyjezdzaja, nie dzwonia, i ani sorry ani pocaluj mnie w pupe. Jak mnie to wkurza, czlowiek sobie planuje wieczor czy tydzien, umawia sie a tu sie jeden pajac z drugim bez zadnego ostrzezenia nie pojawiaja, to ja mam sie jeszcze prosic zeby ktos wzial ode mnie szczepki warte w sklepach wysylkowych po 20-30usd od sztuki w zaleznosci od rozmiaru? Chamstwo ludzi nie zna granic, na szczescie znalezlem sobie chlopaczka ktory przyjechal potem wzial chyba z 5 tych szczepek, dostal jeszcze zoasy i chcial mi za to placic mimo ze umowieni bylismy na darmowy prezent. Oczywiscie kasy nie wzialem, wierze ze wciaz jeszcze istnieja ludzie, ja ci zrobie dobrze to ty mi tez, czy jako to sie tam gada Wiadomo o co chodzi, teraz nie mam, kiedys sie moze odwdziecze, troche lekcji szacunku i kultury by sie niektorym przydalo. Z tego co czytam w sieci (mowa o reefcentral-wydanie chicagowskie) to ten problem spotyka dziesiatki jak nie setki ludzi, nie wiem jak jest w Polsce wiec nie pije tu do nikogo. Na sam koniec, mialem pare szczepek pieknych zoasow, dalem jedna w prezencie chlopaczkowi z z reefcentral, tu akwa Mike'a: http://www.reefcentral.com/forums/showthread.php?t=1512189&page=17 Ten drugi koral na tej stronie czyli DFS Purple Haze (A. Secale) jest tez ode mnie, ja dostalem od niego m.in. hammera (Euphyllia parancora), frogspawna (Euphyllia paradivisa), red monti (ktora pod moim swiatlem zmienia sie w rozowa monti ). No ale o czym chcialem, normalny, za***isty facet, ma niesamowita reke do korali. No i w tym akwarium ktore jest zrobione na wzor baru, widac tam cala fote, normalnie 2 stolki barowe przed akwa wbudowanym w sciane, blat barowy, jak przylaze do niego to mam nos w akwarium caly pobyt, a zonka potem ale ty nudny jestes na imprezach Ja na to kochanie, nie ja jestem nudny, tylko akwa za***iste, bogactwo zycia powala. No i dostal te zoasy... ocalaly moze 5 minut, juz jego maly Emperor Angelfish (Pomacanthus imperator) i Regal Angelfish (Pygoplites diacanthus) o to zadbaly. Skurczybyki nie ruszaja mu w ogole jakies srednio ladnych brazowo-zielonych zoasow, jak tylko zobaczyly te ode mnie, mowi piec minut po szczepce Gdzies tam w tym jego temacie jest zdjecie z dystansu z tym calym mini barem, i stolkami, robi to niesamowite wrazenie, ja tylko prosze o kolejne drinki jak u niego jestem z nosem przyklejonym do szyby. Jego kocur urzadza sobie podobno fajne specery po brzegu te akwa (nad akwa jest druciana siatka by skoczki nie poszly na wielka rafe), nie chcialbym bym tego furiata zobaczyc w srodku tego akwa Za lodowke juz wpadl, ze we trojke musieli wypychac "sprzet agd" zeby uratowac siersciucha, jeszcze bardziej walniety ten kot od moich dwoch kocurow
  11. danp

    [375l] wrassarium danpa

    Widze ze niektorzy sa tu bardzo niecierpliwi Jedna rzecz chcialbym podkreslic zanim zapomne, miernik tds, absolutnie niezbedna rzecz dla akwarysty morskiego (w mojej skromnej opinii). Zapomnialem o tym napisac (deral ze swoja historia mi o tym przypomnial), w trakcie mojej slawetnej walki z dino zakupilem w koncu miernik (ok dostalem w zamian za zoltka od policjanta). No tak sobie ten mierniczek gdzies sie tam walal az w koncu sobie o nim przypomnialem. Niby w miare czesto wymieniane prefiltry ale membrana sie poluzowala, obsunela, jakkolwiek by tego nie nazwac efektem byl pomiar ok 60ppm na wyjsciu. To ladnie sobie dolewalem doliwy do ognia, zamiast walczyc z dino, jeszcze mu pomagalem karmiac cholera wie czym. Dlatego potem wymienilem wszystko naraz, i membrane i filtry, i teraz przy kazdej produkcji swiezej wody, czy to do podmianek czy do moich baniakow na dolewke zawsze mierze wode. Bo na oko to wiecie co sie komu stalo... Dobra przejdzmy do tej ekipy czyszczacej czy jako kto woli CUC. Oto co ja mam u siebie, co bym zmienil, nie dodawal, dodal etc (dlatego to wszystko moje osobiste doswiadczenia, ktos moze miec odmienne zdanie). 1.Lysmata amboinensis-fajnie wyglada, wlazi na reke i gilgocze, czasami wlezie na jakas rybe zeby oczyscic skore... i wyzera koralom zarelko jak karmie je "doustnie", szczegolnie w obrebie gdzie rezyduje, jak twierdzi AquaManiac najlepiej trzymac parami, parka bedzie za kilka lat w nowym zbiornika, jedna padla mi po okresie 2 lat od zakupu, niby to normalne zwazywszy na fakt ze zyja 2-3 lata 2.Lysmata debelius-przepiekna, czerwono-krwista w biale kropy, w zasadzie moge powiedziec o niej to samo co o poprzedniczce, ciut bardziej niesmiala niz amboinensis, po przenosinach do wiekszego zbiornika zauwazylem ze stala sie odwazniejsza. "Troskliwiej" opiekowala sie obsypanymi PBT i Purple Tangiem. Mam juz prawie 3 lata, mam sie spodziewac zejscia? BTW lepszego zdjecia nie znalazlem, coz chyba trzeba bedzie w koncu zainwestowac w prawdziwy aparat. 3.Lysmata wurdemanni-foty nie mam bo bestie sa plochliwe, wylaza tylko w nocy, wczoraj w nocy widzialem jedna lazaca po mojej montiporce. Moj osobisty, najlepszy sposob na aiptasie, kontrowersyjny bo ludzie zglaszaja ze im potrafi dobrac sie do slimakow(?) i do korali (szczegolnie lps), ja u siebie tego nie zuwazylem, ale nie mam 200% pewnosci wiec zazalen nie przyjmuje. Bawilem sie w gorace wody RO, joe's juice i inne wynalazki, zawsze wracala ta piepszona aiptasia. Ja mialem skale po prostu wysypana tym cholerstwem, lekko ponad 150 "kwiatkow". Zakupilem 3 krewetki, przez tydzien widze nic sie nie zmienilo, dokupilem jeszcze 4 i w liczbie 7 rozprawily sie z tym dranstwem moze w tydzien. Od tego czasu, czyli 1,5 roku temu zauwazylem 1, slownie JEDNA aiptasie (2-3 miechy temu). Pewnie niedlugo bede musial dokupic z 2 krewetki dla prewencji. Pierwotnie myslalem o zakupie Chelmona rostratusa, wybil mi to z glowy kumpel pracujacy w zaprzyjaznionym sklepie akwarystycznym, ze wzgledu na ilosc zgonow tej pieknej rybki, i dobrze sie stalo, po co mam miec na sumieniu kolejna rybe? Dla tych co jednak by chcieli sprobowac to podobno rostratus z Australii ma wieksza przezywalnosc od tego z Indo-Pacyfiku czy Singapuru (jest jednak sporo drozszy). Radze przemyslec nie dwa czy trzy, ale z piec razy zakup tej ryby. To byly krewetki, teraz czas krabiki, moj ulubiony i najbardziej kontrowersyjny temat dotyczacy CUC. W tej chwili posiadam Clibanarius tricolor w liczbie az jeden, reszta wybila sie miedzy soba, nigdy wiecej, dziekuje postoje. Dalej Paguristes cadenati: Teraz kolej na kraba giganta (ten sam gatunek co powyzej) (o tym co sie z tym acanem na zdjeciu w przyszlosci): No wiec te nieszczesne kraby zwane powszechnie Scarlet Reef Hermit Crab. Mialem ich sporo, pomimo regularnego karmienia, dostarczania im pustych skorup (jak chocby ten gigant na zdjeciu), zawsze widze je zaczepiajace siebie nawzajem (ladnie powiedziane, wiadomo co ze soba robia), zabijajace mi slimaki mimo walajacych sie pustych skorup. Kolejny problem to irytacja moich korali, wlaza mi na zoasy, tam cos zrzuca, tam cos traca, nie powiem wygladaja rewelacyjnie, gdyby to jeszcze bylo FOWLR to bym nie mial nic przeciwko, tylko po prostu "odswiezal" co jakis czas ich ilosc ale w rafie u mnie nie beda mialy miejsca. W ostatnim zbiorniku jaki planuje miec w swoim zyciu ja juz podziekuje za krabiki, ile ja slimakow potracilem przez to g... to glowa mala. Dalej kolejny zawadiaka Percnon gibbesi: za***ista kreaturka... ale juz nie dla mnie. Osobiscie widzialem jak atakowal przeplywajacego zotka, oczywiscie kupe mogl mu zrobic. Ale moj palec odczul co to znaczy mocowanie korala w poblizu jego kryjowki, wiecej szoku niz bolu ze cos mnie probowalo dziabnac zza skaly ale pokazalo jego agresje. Kupilem mandaryna, na drugi dzien boczna pletwa postrzepiona, tylna przedziurawiona, mandaryn padl, tak "se" mysle kto to mogl byc? Ktos powie, jego jest modelowym obywatelem zbiornika, ciesze sie waszym szczesciem. Moj padl pare misiscy temu i oszczedzil mi nielatwej proby zlapania go, nigdy wiecej, nie ufam temu krabowi, raz mi wystarczyl. Mithrax sculptus-nie mam niestety fotki, mialem jednego, od bardzo dawna go nie widzialem, musial pasc, jak byl to wszystkie glony kulkowe zniknely, teraz zaczely znowu sie pojawiac (w min ilosciach), nastepny na liscie do kupienia, tu mozna zobaczyc jak wyglada: http://www.liveaquaria.com/product/prod_display.cfm?c=497+501+628&pcatid=628 Podsumowujac zbyt nieobliczalne sa kraby, poza mitraxem reszta won, zdecydowanie wole slimaki. IMO do piaseczku najlepsze sa Nassarius distortus ale musza byc "Super Tongan", ponizej wyjasnie czemu: Kiedys jak zamowilem nassariusy (do nano rafki pare lat temu) to mi przyszly jakies wypierdy wielkosci paznokcia malego palca lewej reki, ile ja musialbym ich miec zeby zrobily robote, 1000? Wiec ten dodatek Super Tongan daje takie jak widac na fotce, tez musze odswiezyc zapas slimakow bo popadaly (starosc badz kraby). Wylaza na powierzchnie jak tylko jedzenie ktore dajemy rybom/koralom dotknie powierzchni wody, cos niesamowitego. Mialem rowniez cerithy: http://www.liveaquaria.com/product/prod_display.cfm?c=497+526+1159&pcatid=1159 Mniejsze od nassariusow, ale wlaza rowniez na szyby, pozyteczne, szybko moje kraby sie z nimi rozprawily Strombusy-to kolejne pozyteczne stwozonka to przekopywania piasku, mialem jednego, jego losu juz chyba kazdy moze sie domyslic. Bardzo dlugo opieral sie najezdzcom... az znalazlem jednego kraba w jego skorupie, przy braku krabow na pewno znajdzie u mnie kiedys miejsce. Tu mozna zobaczyc jak wyglada, ale nie jestem pewien czy to jeszcze za jego zywota, czy juz sama skorupa: Rozgwiazdy piaskowej nigdy nie mialem, slyszalem ze w malym i sredniem zbiorniku lepiej sie jej wystrzegac, potrzebuje sporo piachu by przetrwac, ja mam wlasciwie tylko ciut dla ozdoby. Dalej turbosy, troche zbyt duze jak dla mnie, niezdarne, potrafia obalic korale, badz zrzucic ze skaly, w zaleznosci od wielkosci zbiornika nie ladowalbym zbyt duzej ich liczby. U mnie zaczely odpadac ze skal czy szyby, nie potrafia sie obrocic, zdychaly, pare sztuk na jeden raz wystarczy w mojej skromnej opnii. Amerykanie lubia wrzucic tak z 200 i sie chwalic jak wypasiona maja ekipe czyszczaca, bez przesady. Tu za skalami, jak sie dobrze przyjrzycie widac turbosa pod zielona cheatomorpha (zreszta zly pomysl ladowac taka kule do glownego zbornika, pokolec opedzlowal to w pare dni, a mowia ze one sie tym nie zywia ) Moj ulbiony slimaczek, czyli Trochus sp., rozmnaza sie u mnie jak glupi, ma jedna swietna zalete w zdecydowanej wiekszosci przypadkow po upadku na plery sam potrafi wrocic do pionu. Tu widac na przednim i bocznym panelu, polecam: Popularne jeszcze sa astrea, tectusy czy margarity, nigdy nie mialem, ze zdjec mniemam ze to po prostu mniejsze wersje turbo (z przymruzeniem oka). Juz mialem slac posta do "druku" gdy sobie przypomnialem co jest jeszcze skuteczniejsze do piaseczku. Nie mam foty ale to (kliknijcie na filmik): http://www.vividaquariums.com/10Expand.asp?ProductCode=01-2721-S&Category=Fish:Gobies&SortBy=Price Fenomenalna Valencienna strigata-po namowach, z pewna doza niesmialosci zakupilem gagadka. Niby czasami ciezko przestawic na suchy badz mrozony pokarm i moze pasc z glodu jak nie styknie zarcia w piasku. Gdzie tam, moj rzucil sie na granulki jakby delicje wpiepszal, zrobil sobie swoja jame pod moja christmas favia, skurczybyk mial moze z 5-6 cm. Pociecha rodziny z tym czyszczeniem piachu, mowi sie ze to jeden z gatunkow ktory mniej rosypuje piach od innych "goby" Nie bede sciemnial ze nie mialem niektorych korali (tych w dolnej czesci akwa) obsypanych bo bym musial sklamac. Byla tez kurzawa w toni ale znknela z po ok 5-7 dniach (poczatkowo ostro dymi bo sporo jednak szalal z tym piachem), i tylko cos tam nad piachem sie unosilo jak czyscil, korale trzeba bylo odkurzyc raz dziennie, generalnie pozyteczny ale nie dla leniwych, chyba ze lubicie miec korale w piachu (te w dolnych partiach zbiornika). Pewnego razu se mysle, zobaczymy jak zareaguje na mala inwazje na jego chate. No wiec widze wplynal do swoje siedziby, to daje granulki u progu, czym chata bogata czy jak to sie tam gada. No i co sie stalo, nassariusy wylazly, a widac na zdjeciu wyzej maja wielkosc kciuka do pierwszego zgiecia. Gnojek wyplynal z piana na mordzie, bierze kazdego nassariusa w pysk (sobie mysle no swietnie juz po slimaku)... i odtransportowuje go ok 50 moze 60 cm od swojej jamy rzuca na piach i powrot po kolejnego zloczynce, i tak trzy rundy, kazdy bezpiecznie, ale z daleka wywieziony od siedziby "kopacza". Historia autentyczna, z reka na sercu, ludzie nie moga w to uwierzyc, oczywiscie aparat walal sie pod biurkiem w drugim pokoju, ale tez bylo to tak niespodziewane i szybkie ze nie zdazylbym tego chwycic, z buzia przyklejona do szyby siedzialem jak widzialem co sie dzieje. Generalnie piaseczek byl czysciutenki, prawie jak nowka, tak jak widac na niektorych zdjeciach z pierwszych miesiecy zbiornika. 21 grudnia 2008 (pamietam jak dzis) wstaje po pracy (nocna zmiana) ok poludnia by wlaczyc rybom swiatlo i przez ta dziurke wielkosci ciut szerszej niz kciuk doroslego faceta wyskoczyl w nocy i sie wysuszyl. Dzien przed wylotem na urlop, jak mi go bylo szkoda. Niby mam pokrywy, zabezpieczenia dla skoczkow jak wargacze czy inne ryby. I co z tego??? Przeklinalem sam siebie, od tego czasu mam 80% tej dziury zaklejone, ale o z tego, za pozno. Przestroga dla poczatkujacych, nie chcecie przezyc tego co ja? Dokladnie zabezpieczcie akwarium, bo z niektorymi gatunkami to nie jest pytanie czy wyskocza tylko kiedy. A ten skurczybyk (znowu bez zdjecia) przez te 2-3 miechy co byl u mnie nigdy go nie widzialem wyzej niz na 1/3 wys zbiornika, niegdy bym sie nie spodziewal ze moze wyskoczyc, zawsze przy dnie grzebiacy w piasku badz pilnujacy swojej nory Brakuje mi tej pociesznej ryby...
  12. @Daimen jak ten 6-line zachowuje sie wzgledem innych ryb (szczegolnie blaznow)? I nie wiem czy doczytalem w jakiej kolejnosci byl wpuszczany do zbiornika?
  13. danp

    Śpiąca królewna :)

    Mial ciezki dzien, zmeczyl sie to i zapadl w drzemke
  14. danp

    [375l] wrassarium danpa

    Jeszcze wroce do tego bialobrodego, myslalem ze zaraz mnie zjecie (ze pisze o za malym akwa, czy za krotkim) i pojawia sie posty w stylu: "moj pradziadek za wschodnia granica to mial wiadro 80litrowe, i czego on tam nie trzymal i wszystko bylo szczesliwe, 4 pokolce, prawie mu sie rozmnozyly itd. " Powaznie jednak mowiac, skrajna glupota razi, i pewnie wiekszosc z nas, jak nie wszyscy dopuscili sie grzechu glupoty jesli chodzi o nasze akwaria, ale trzeba miec jednak troche rozumu. Bo jednak to my jestesmy odpowiedzialni za naszych podopiecznych i rano patrzac w lustro my sobie odpowiadamy na pytanie czy dobrze czy zle zrobilismy i czy nasze ego badz jakies inne dziwne pobudki nie doprowadzily do smierci i w pewnym sensie cierpienia zwierzecia. Dlatego mimo ze wielokrotnie lapie sie tu za glowe czytajac niektore "madrosci" to sobie milcze bo nie ja jestem od tego by kogos "scigac", badz kazac cos zmienic w obsadzie, wyposazeniu itd, jak ktos sam przed soba czuje sie ok, to co ja/my mozemy? Choc nie powiem, czasami bym chcial cos dosadnego napisac Jeszcze przez chwile o tej ospie, ja osobiscie, i powtarzam to moje osobiste doswiadczenia nie wierze w krewetki badz "ryby czyszczace", zeby to uratowalo bardzo obsypana rybe. U mnie debelius ostro pracowal nad PBT, dzien w dzien regularnie staral sie go czyscic, swoja droga wygladalo to kapitalnie, podplywajaca dosyc duza ryba do takiej krewetki, do jej miejscowki gdzie rezydowala, "przewracala" sie na bok i cierpliwie znosila zabiegi. Podobno troche to ulzy rybie, ale podstawowy problem to brak mozliwosci dostania sie do zainfekowanych skrzeli ryby (opinie ludzi madrzejszych ode mnie). Dalej to samo "mit" z UV. Jasne wybije to co w toni wody czy w piasku, ale nie uleczy juz zarazonej ryby, to raczej prewencja niz pomoc dorazna. Aha w zwiazku z tym ze z tym purplem tangiem (Zebrasoma xanthurum) bylo w mojej opinii dosyc zle (flavescens i Centropyge loriculus mialy zaledwie po pare kropek) poszedlem za rada zaprzyjaznioniego sklepu akwarystycznego i dalem mu parominutowa kapiel w slodkiej wodzie (zlapanie gnojka zajelo mi tylko 2 godzin i to tylko dzieki wydatnej pomocy mojej lepszej polowki). Czy mu to pomoglo czy go to uratowalo nie bede sie podejmowal pisac, wiem ze w ciagu kolejnych paru dni kropki zniknely, ale juz wtedy podawalem ten slynny "reef safe" produkt zwany Ruby Reef Kick-Ich. Na reefcentral ten produkt jest wyszydzany jako nieskuteczny, jak nie to, to juz nie wiem co mi pomoglo. Dobra czas przejsc do tego co bylo dalej. No wiec wspaniale, nieocenione i niezwykle pomocne w prowadzeniu zbiornika dino mnie zaatakowalo. Momemntami odrywalem to platami z piachu, niektore z kilku cm wloskami wystajacymi z piasku jak jakas trawa morska, no i oczywiscie mnostwo tych cholernych babli, zamkniete korale, rzygac sie chcialo a nie patrzec na zbiornik. Odciaganie wezem i przedmuchiwanie skaly niewiele pomoglo. Wrocilem z krotkiego urlopu z Irlandii na Swieta i tak sobie mysle, czas ruszyc d... i powaznie zajac sie tym problemem. Oto co mi pomoglo, niestety robilem pare rzeczy na raz wiec nie moge jednoznacznie stwierdzic ze to byla jedna rzecz czy kombinacja paru (w kazdym badz razie nigdy juz o dino nie musialem sie mrtwic, i dobrze bo to cholerstwo do szalu mnie doprowadzalo): -wymiana wszystkich prefiltrow i membrany w RO/DI, -wylaczenie swiatla na 72godzin, w tym momencie mialem troche lps jak favia, caulastrea, blastomusa, acany, no typowe lps, plus rozne zoasy, plus blado-zielona dosyc duza montiporke. Nic nie zeszlo, wrecz "wystrzelilo" w gore po odpaleniu swiatla. Akwarium szczelnie zakryte dwoma kocami, zadnych testow w tym czasie nie robilem, bo ludzie skarza sie na skoki parametrow w tym okresie, nie moge potwierdzic ani zaprzeczyc. Karmienie raz dziennie w tym czasie, tylko przy jednej aktynice doslownie odpalonej na 5 min, -po tych 72h, pierwze dwa dni swiecilem po 2h, kolejne dwa dni po 3h, kolejne dwa dni po 4, kolejne dwa dni po 6h az doszedlem do 8 godzin dziennie i tak zostawilem na praktycznie rok. Od miesiaca swiece po 10h, testujac jak to wplynie na kondycje moich korali, licze ze to pomoze, bo z ich stanu (niektorych z nich) nie jestem zadowolony, o tym jednak w przyszlosci, -zadnych podmian przez okres okolo miesiaca, zwyklem robic kiedys od 45 do 90 litrowe podmiany co tydzien badz dwa (w zaleznosci od czasu), teraz zjechalem do 45l co 2-3 tyg, w zaleznosci od czasu, -instalacja tego "dual reactora" o ktorym pisalem, wegielek, plus rowa. Regularnosc podmian tych "srodkow" nie podam, bo nie chce kogos wpuscic w maliny, rozne najwieksze mozgi akwarystyczne roznie sugeruja, ja zmieniam wegiel co miesiac... a rowe jeszcze rzadziej. Wiem ze poziom fosforanow musial spasc, nie ma bata, wczesniej tego nie stosowalem, -niektorzy leja wodeczke, inni cukier badz mieszanke tych skladnikow i octu. Ja dodaje witaminke C, ktora nie tylko zapodaje "carbon" ale wg co poniektorych (kontrowersyjna teza) pomaga koralom, leczy korale (w jaki sposob prosze nie pytac), no i pomaga rybom trzymac forme, podobno to dobrze jak sobie rybka wypije wode z witamina c. Jak wiele rzeczy w akwarystyce morskiej jest to dla mnie nie do konca zrozumiale, ktos sie zapyta po co to stosujesz? No coz bylem juz w takiej desperacji ze chwytalem sie "wszystkiego" co mi bardziej doswiadczeni ludzie sugerowali. Dalej to stosuje, nie widze skutkow ubocznych, odpieniacz to lubi, wiecej syfu wyrzuca. Jedno ostrzezenie, bez odpienka pod zadnym pozorem tego nie stosowac, jeden madry w Chicago sobie tak caly zbiornik wybil, albo po prostu nie doczytal badz zle go poinformowano. Jest caly wielki temat na reefcentral o stosowaniu wit C gdyby ktos chcial sluze linkiem, taka ladna 50-letnia pani z okolic Chicago sie tym zajmuje, Pufferpunk, z takimi ladnymi kolorowymi tatuazami, strach sie bac Jeszcze co do tej witaminki to musi byc jakas specjalna, nabuforowana/wybofurowana (ktorakolwiek wersja jest poprawna), na zdjeciu po prawej, choc mniemam ze w Polsce badz w innych krajach nie musi wygladac tak samo Taka buteleczka jest w Stanach w cenie bodajze 15usd, ja sobie zamowie takich ze trzy i mam spokoj na pol roku. Od razu jednak zaznaczam ze "vodka method" wyjdzie na pewno taniej. Ja jednak jakos sie trzymam tej wit C, teraz zreszta podaje tylko pol przewidzianej wtedy dawki, raz dziennie, na noc, i to wlasciwie tylko z powodu jednej pewnej rzeczy ktora mi daje ta witaminka. Szyby czyszcze duzo rzadziej niz kiedykolwiek przed ta metoda musialem. Kiedys raz na 2 dni, teraz powinienem co 5-6 dni, robie to jednak raz w tygodniu. Zaraz po tej udanej walce z dino, jak zaczalem stosowac witaminke mialem mega ciekawe wydarzenie w moim zbiorniku. Slimaki, w tym wypadku trochusy ktore u mnie mnoza sie regularnie, zaczely wypuszczac jakas "sperme" z siebie. Cale wydarzenie trwalo moze ze 2 godzinki, zaczely sie wylaniac ze skal i wypuszczac ta "dziwna" ciecz, cale akwa zrobilo sie mleczno biale, malo co bylo widac. Malzonka wraca z pracy i tekst: "cos ty z robil z akwarium?", "Kochanie to nie ja, to slimaki" Sporo juz tych slimakow rozdalem wsrod znajomych, zauwazylem ze po mojej operacji anty dino znacznie zmniejszyla sie populacja glonow w zbiorniki i slimaki zaczely padac. Staram sie trzymac stala ich liczbe, tak zeby bylo w sam raz, mala rzecz a cieszy, rozmnozone slimaki Oczywiscie jak zwykle gdy cos sie ciekawego dzieje w akwarium to nie mysle o zrobieniu fotek, czy to krewetki czyszcza ryby, badz sperma slimakow Jeszcze raz musze wrocic do tego zdjecia, widac na nim praktycznie wszystko czym karmie moje korale (reef booster-swoja droga wg producenta bo do niego pisalem maila najlepiej wylaczac wszelka filtracje na 2h po uzyciu tego zarelka, plus cyclop-eeze w proszku (moje ryby tez to wpiepszaja), coral frenzy i zoo i phyto max-to podobno niespecjalne, jakies opinie?). Dalej dla ryb oczywiscie wszelki suchy pokarm, platki i granulki roznej masci, widac na zdjeciu, nie mam tam tylko "spiruliny flake", moje ryby sie tym zazeraja, gdzies przeczytalem ze to ma niskie wartosci odzywcze, cos w stylu czlowieka jedzacego tylko paluszki slone Oczywiscie to tylko jedna z wielu opinii ktore mozna spotkac w sieci... i zgodzic sie z nia badz nie, nie jest to na pewno glowne danie ktore serwuje swoim dziewczynom, jak to zwyklem je pieszczotliwie nazywac Dalej mrozonki, mam ich zawsze min 5-6 rodzajow, i codziennie wieczorem bo wtedy moje dziolchy dostaja mrozonki daje im inny rodzaj. Formula 1 i 2, angel formula, prime reef, mysis shrimp, Emerald Entrée, z gory przepraszam za brak polskich odpowiednikow, nie znam ich po prostu. Wiem jedno, raz w tyg musze sie spodziewac pytania, "czy ty musisz miec tyle tych pudelek z zarciem w zamrazalniku, miejsca na mieso nie mam" Niestety lodowki do wielkich w wynajmowanych mieszkaniach nie naleza hehe. Gdzies kiedys czytalem o problemach ludzi z rozmrazaniem jedzonka i wlasciwym spodobem podawania ich naszym podopiecznym, to akurat nie stanowi dla mnie zadnego problemu. Krotki opis akcji po tytulem karmienie ryb. Po pierwsze duzo zalezy od rodzaju mrozonki, jesli to jest jest mroznka z tak zwany zelem, to odkrajam ile potrzebuje, w moim przypdaku zazwyczaj ok 3/4 kostki, laduje to do miazgarki/wyciskarki do czosnku i zostawiam na 15 minut: Po ok 15 minutach wyciskam ile sie da do specjalnie zakupionego w tym celu sitka (widac juz duze zuzycie sprzetu ), to czego juz nie da sie wycisnac wyskrobuje nozem (specjalnie ku temu zakupionym u straganiarza na sopockim Brodwinie), nie uzywam go do niczego innego To wszystko przelewam woda RO by oczyscic z syfu, klade na spodek (rozniez juz zuzyty), dodaje roznej masci witamin w stylu "garlic extreme" czy "selcon" albo innymi tego typu dodatkami, czekam pare minut az sie nasaczy i jazda do zbiornika: Jesli mrozonka nie wymaga wyciskania bo same sie rozpadnie/rozplynie to od razu do sitka na 15 minut i potem woda ja "rozdrabniam". Oczywiscie ktos powie, ze i ta metoda ma swoje minusy, uciekanie drobinek przy plukaniu albo po co w ogole plukac, trzeba troche po4 dodac do akwa, sa to min ilosci, nic zlego stac sie nie moze. Coz kazdy ma swoja metode, jak stosuje "zelowe" mrozonki to mi nic praktycznie nie ucieka, jak stosuje mysis shrimpa to on generalnie ma dosyc duze kawalki wiec rowniez niewiele ucieka. Jak stosuje jakies inne jedzenie gdzie jakas czesc tego ucieka, to po prostu rozmrazam troche wiecej by pokryc straty. Niektorzy rozmrazaja kosteczki w kubkach z woda z wkarium i potem laduja spowrotem do zbiornika, metod jest mnostwo. Ta "moja" jest dla mnie wygodna, bo moge sobie to zrobic w szybki i czysty sposob, zazwyczac szykujac kawe, badz przygotowujac drinka, zajmuje to pare sec. Aha no i moge wzmocnic zarelko witaminkami i dac sie jedzonku troche nasaczyc. Mam nadzieje ze sie nie wyglupilem pokazujac starym wygom jak karmic ryby, no ale mniemam ze czyta to ktos poczatkujacy, jak pomoge choc jednej osobie to mnie juz cieszy. Mi pare osob z tego forum ktorym zawracalem pupe (Stani chocby) pomoglo, oddaje teraz dalej "przysluge". Na dzis starczy, bo wyglada na to ze nie mam innego do roboty, jutro odwieczny temat aiptasi, i ekipy czyszczacej z ktora tez mialem sporo roznych doswiadczen, milego czwartku zycze.
  15. danp

    [375l] wrassarium danpa

    @zielony mintaj beda wargacze w dalszej czesci opowiesci, aha z gory przepraszam za angielskie nazwy, jakos ten "wargacz" uciekl mi z pamieci, wargacz-wrasse, wiadomo o co chodzi hehe @helmofon, Zenon, bigwalker, deepinside (dobry nick ), Amnor reszta stopniowo tez bedzie i ciesze sie ze sie podobalo, kolejna czesc juz za kilkanascie godzin, w nocy polskiego czasu, jak tylko sie przytelepie ze szkoly, tak w tym wieku tez mozna sie jeszcze uczyc Po magisterce juz calkowicie zapomnialem co to znaczy nauka @zielony mintaj centropyge'a to osobna historia, poswiece jej troche uwagi w dalszej czesci, bedzie tam tez troche kontrowersji apropo tych przepieknych stworzen... Aha bylbym zapomnial, a to mogloby sie zle dla mnie skonczyc, cale to akwarium, w sensie osprzetu i wlasciwie czesci zycia to prezent od mojej szanownej lepszej polowki na 30-te urodziny. Wole o tym napisac jakby kiedys zonka to przeczytala czy ktos jej doniosl ze jej nie wyroznilem Czasami jak widac mozna "se" znalezc dobra zone juz w liceum
  16. Czemu wrassarium ktos spyta? Uwielbiam te ryby, i po pokolcach i angelfishach to moje ulubine ryby, mam ich najwiecej w moim zbiorniku i planuje jeszcze wiecej wiec po prostu tak temat nazwalem. Troche ta moja "relacja" bedzie nietypowa, z wypisanymi bledami ktore popelnilem, z nauczkami ktore ponioslem (moze choc jedna osoba skorzysta), z problemami ktore napotkalem i ktore pokonalem badz ktore wciaz mnie gnebia. Najbardziej zaluje ze nie mam porobionych zdjec w trakcie "niektorych" katastrof, pewnie bylem zbyt wk... tzn zdenerwowany i nie mialem glowy do cykania fotek Podkreslam zeby potem nie bylo nieporozumien, wszystkie "teorie" ktore tu wysnuje sa moimi osobistymi spostrzezeniami i opiniami z ktorych nie bede sie tlumaczyl, tak niektore sprawy widze, tak czuje, tak sie do nich odnosze, przepraszac za nie nie bede. Po tym milym poczatku czas przejsc do konkretow. Aha bylbym zapomnial, to forum jest za***istym miejscem, czasami jednak troche zbyt stresujacym widzac co poniektore cukiereczki i kolory teczy, coz braz i zielen tez moga byc ladne Zbiornik: 150*47.5*50(h) (pierwszy blad, powazne w sensie srednie wielkosciowo badz wieksze niz srednie akwarium IMO nie powinno byc miec mniej niz 60cm glebokosci) Sump: wymiarow nie znam, miesci moze z 80litrow, maly wypierd, wystarczy jednak by pochowac wszystko co potrzebuje, od skarpety lapiacej drobinki, po grzalke, odpieniek, i inna filtracje o ktorej dalej Szafeczka: elegancki czarny akryl dopasowany do pokrywy, paluszki sie pojawiaja jak sie go za czesto maca, sa jednak odpowiednie produkty+sciereczka zrobiona ze starych t-shirtow i w 2 minutki swieci sie jak psu wiadomo co Oswietlenie: 4*96watt power compact, 2xaktynika i 2x10000k, pierwszy i ostatni raz Pompki cyrkulacyjne: 2xkoralia4, na polce od pol roku leza 2xtunze 6080, nie ma komu zainstalowac Pompa glowna: RIO 3100, tania, cicha, poki co bez problemowa, nie moge narzekac Odpieniacz: Euro Reef RS-180, oczywiscie przeskalowany, dobrze pieni, jeszcze glosniej chodzi, generalnie amerykanie piali nad nimi jakby byl 7-ym cudem swiata, moze byc (tzn nie 7 cudem, moze byc jesli chodzi o dzialanie), staram sie go wylaczac na dwie nocki w tygodniu zeby dobrze podkarmic korale (fote w akcji zapodam pozniej) Sol: Reef Crystals, byla jedna proba z Red Sea Coral Pro Filtr: zapodalem sobie tak zwany "dual reactor", za w sumie grosze mam filtr weglowy i absorber fosforanow, dobry zakup, przyda sie w ostatniej juz mojej rafie za pare lat, mozna "chemii" do niego troche nasypac RO/DI-50gph, leci ciurkiem, poki co styknie, szczegolnie ze troche przykrocilem podmianki z czestych na srednio czeste Skala: powiedzialbym ze moze z 45kg Generalnie musze stwierdzic ze jak mnie wzielo po zobaczeniu Shedd Aquarium w Chicago i Akwarium w San Francisco na akwarystyke morska pare lat temu to odejsc zaraza nie chce, a choroba sie tylko poglebia. Tysiace godzin tutaj i na "reef central", dziesiatki magazynow (wlasnie zamowilem "Coral Magazine"), po wiekszosc najpopularniejszych pozycji ksiazkowych. Czlowiek mysli ze duzo wie... taaa marzenia Ciagle dowiaduje sie czegos nowego, i konca nie widac. Malzonka myslala ze to tylko niegrozne zboczenie... ktore szybko przejdzie, teraz juz tylko kreci z politowaniem glowa, ale co sie zajela zbiornikiem jak bylem po Swietach w Polsce to glowa mala, babki sie jednak przydaja czasami do czegos Wbrew chyba powszechnemy trendowi ryby zawsze bardziej mnie krecily niz korale, wiec to na nich sie skupiam w moim zbiorniku, korale traktuje jako dodatek, moze dlatego ze z tymi pierwszymi zawsze mialem wiecej "szczescia". Bedzie o tym w dalszej czesci tej "opowiesci". Dobra, starczy przynudzania, czas na pare fotek, fotografem jak kiedys juz pisalem jestem jeszcze gorszym niz akwarysta morskim, wiec prosze o wybaczenie, moze kiedys sie naucze, badz kupie lepszy aparat, bo zawsze sie tlumacze ze to wina "maszyny". Foty bede z czasem dorzucal, a obsada rybna, koralami i takie tam pierdolki: Odpieniek w akcji Akwa swiezutkie, kocur juz zaciekawiony, ahh jaki, ladny, i czysty byl wtedy ten tylni panel, dobre czasy Aha, kot wbrew moim obawom choc nalezy do najbardziej zwariowanych kocurow jakie znam, nigdy nie wskoczyl na gore tego akwa, woli lezec na slodwkowodnym mini zbiorniku malzonki ... i dobrze Ten zotlek dzieki "HLLE" juz sie wital z Wielka Rafa byl w tak zlym stanie jak go wyciagnalem od "kogos" kto nie bardzo kumal co ryby potrzebuja do zdrowia, zero "zielska", za duzo miedzi, musialem go sprobowac ocalic, mimo ze jak widac zbiornik byl zbyt swiezy i mlody. Ten "open brain" juz dogorywal i nie dalem rady go uratowac, nie mam zupelnie szczescia (badz wiedzy i umiejetnosci) do Trachyphyllii. Szybka akcja w postaci "zielonej" diety, wspomaganej przez codzienna dawke "nori", plus dodatki do zarelka w postaci "garclic extreme" kenta i "selconu" i szybko wrocil do formy (zdjecie nie rewelacyjne, ale uwierzcie mi ze flame angel nie zakrywa mu dziur Osobna gadka to powder blue tang, IMO jedna z najpiekniejszych ryb dostepna w akwarystyce morskiej. Co ja przez tego biedaka przezylem to moje... PBT-fenomenalna ryba, niestety nie dla wszystkich. Pare bledow, brak kwarantanny, zbyt maly zbiornik, zbyt krotki zbiornik (wykorzystuje kazdy cm dlugosci akwa), zbyt mlode akwarium. Przezyl tydzien, zabral ze soba "royal gramme"-moja pierwsza rybe, ktora mialem dwa lata w poprzedniej nano rafie, zarazil mi polowe ryb (ospa). Jakimis cudem reszta przezyla, moj purple tang wygladal wlasciwie jakbym go wzial mokrego wrzucil do worka z maka, wiecej bialego widzialem niz purpurowego, zoltek zarazony, flame angel zarazony... Jako ze odizolowanie wszystkich ryb i potraktowanie ich miedzia, badz obnizeniem zasolenia nie wchodzilo w gre ze wzgledu na brak miejsca/zaposowego zbiornika podjalem decyzje o potraktowaniu zbiornika lekami "reef safe". Oto jak safe one sa, polowa korali mi zeszla, moja ukochana "christmas favia" prawie zeszla, najpierw zbielala, potem zaczela gwaltowanie tracic tkanke, do dzis nie odzyskala takich kolorow jak miala przez 1,5 roku w nano rafie, i pierwsze miesiace w tym zbiorniku, jest po prostu "bladawa", podejrzewam ze swiatlo tez mu tu sporo do rzeczy, karmie ja czesto i gesto, wypuszcza polipy w nocy az milo, kolory jednak ahhhhhh: Favia zaraz po zakupie, widac "drobna" roznice. Nie mam zbyt wielu zdjec z tego smutnego okresu, stresu jaki przezylem w zwiazku z choroba i smiercia tych dwoch ryb nie zycze nikomu, siebie winilem za glupote, po cholere mimo ostrzezen zabieralem sie za trudna rybe, w mlodym , za malym zbiorniku, nie wiem jak odpowiedziec na to pytanie? Idiotyzm? Zbyt wydumane ego? W pracy lazilem jak struty, gadac mi sie z nikim nie chcialo. Mialem tylko przed oczyma te obsypane, cierpiace ryby, no i moja royal gramme ktora jak nie wyplynela na regularny posilek jak zwykle od 2 lat, wiedzialem ze cos jest nie tak, jeszcze jak wychodzilem do pracy to ja widzialem w takim letargu, ledwo plywajaca, patrzaca na mnie "z wyrzutem", przynajmniej ja to sobie tak tlumaczylem, jak widac akwarystyka morska to nie same sukcesy Jeszcze ostatnia fotka tej pieknej ryby, lekcja brutalna, jednak czegos mnie nauczyla, moze kiedys, lepiej przygotowany wroce do bialobrodego: Pewnie sobie myslicie no to klopoty sie skonczyly, taaa chcialbym, jako ze ostatnimi, rozpaczliwymi probami uratowania pbt przekarmialem zbiornik, ladujac od cholery zarcia by go wzmocnic, ludzac sie ze jego system odpornosciowy pokona to scierwo doprowadzilem do wysypu glonow, a raczej ukochanych przez wszystkich dino (Dinoflagellates). Pol roku walczylem z tym scierwem, tak pol roku mialem brazowy piasek, oblepione i zamkniete korale (kolejne zejscia jako ze korale sie nie otwieraly i nie mogly sie zywic, tudziez dostac swojej dawki swiatelka). Czego to ja nie wyprobowalem, do kogo nie pisalem (chyba z pol reef centralu, Boby Fennery, wlasciciele roznych stron o akwarystyce morskiej, wlasciciele sklepow akwarystycznych sprzedajacy w sieci itd). To bylo moje pierwsze powazne zwatpienie, mialem 90l "wiaderko" praktycznie bez filtracji i jakos sie krecilo, a tu niby nowy sprzecik, odpieniek wysokiej klasy itd, i taka kicha sie zrobila. Zdjec nie mam z tego okresu, moze dlatego ze praktycznie codziennie musialem czyscic "brazowe" szyby z tego syfu, i przedmuchiwac skale, i rozpedzac te gluty z moich korali... Niemniej jednak pokonalem ten syf, o tym jednak w kolejnej czesci opowiesci jak perfekcyjnie latwe zycie utrudnic sobie kaprysem w postaci akwarium morskiego (zeby nie bylo, nigdy bym nie zamienil tego zamilowania/hobby/zboczenia na cokolwiek innego).
  17. Co 7 dni, powinienem co 5-6. 386 watow.
  18. Rewelacyjne to czerwone wezowidlo, sam na takie sie czaje. Powodzenia z dalszym prowadzeniu baniaczka.
  19. danp

    ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE

    Wszystkiego Najlepszego panie i panowie, spelnienia marzen, raf jak najbardziej podobnych do naturalnych, i wiecej pociechy niz stresu zwiazanego z tym przepieknym hobby.
  20. @smk po tylu latach prowadzenia baniaka na tej skale ja bym zdecydowanie pomyslal nad nowa skala, albo przynajmniej czesc wymienic na "swieza". ps-wyrazy wspolczucia, niestety wyjazdy czesto nie sluza naszym podopiecznym, ja juz mam "pelne gacie" jak pomysle ze za tydzien przylatuje na 3 tyg do Polski i zostawie "moje dziewczyny" pod opieka mojej malzonki
  21. @inmar swietnie sie akwa prezentuje. Jakby sie dalo chcialbym poznac dokladnie obsade rybna.
  22. danp

    180l ciasne, ale...

    Piekne akwa, definitywnie przydalby sie wiekszy zbiornik. ps-tak sobie patrze na swoje i mysle, kiedy ja postawie cos wiekszego
  23. danp

    Akwarium promila:)

    Wypas, jaraja mnie takie mini rafki, rozejrzalbym sie za taka, bez zbednych pier**l, same "elitarne koralki", zero odpieniacza, gdyby nie fakt ze za kilkanascie miesiecy musze sie przeprowadzac, juz z moja rafa bedzie to wystarczajacy bol w pupie, powodzenia w dalszym prowadzeniu baniaka.
  24. danp

    Nowa akwarystka morska :)))

    Gratulacje, widac ze juz wzrokiem szuka mini rafy Tata dobrze sie spisal.
  25. @jjablonski mowisz masz, pierwszy z brzegu link: http://reefkeeping.com/issues/2005-05/totm/index.php Na youtubie tez sie tego "wala" troche. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.