ZenonPL

Chaetodon citrinellus. Poprzedni post z jakiegoś powodu napisał się małą czcionką.

Jeśli będą podobnych rozmiarów, i różnie ubarwione, to powinny się dogadać. Od pewnego czasu pływa u mnie bicolor (zero zainteresowania koralami), wczoraj dodałem chetonika Chaetodon citrinellus, centropyga trochę do niego startuje, ale nie jakoś strasznie, i w sumie coraz słabiej, jeszcze chwila i zostaną kumplami ;-). Nie jest to co prawda centropyga vs centropyga, ale jakoś tam są spokrewnione, no i mają takie same zwyczaje pokarmowe.

Wiesz. Pamiętam (z własnego doświadczenia, a nie z opowiadań, jak to za komuny było fajnie, i porządnie) jak wyglądała Polska, gdy byłem w wieku mojej córki, i widzę, jak wygląda teraz. Nie ma co porównywać. Wolę dostrzegać pozytywy, niż wiecznie marudzić, jak mi źle. Swoją drogą - Ty masz ze 23-25 lat, o ile mi wiadomo. To jak będziesz smęcił i narzekał mając 70+? Zostaw sobie coś na starość . Poza tym..."obnażyliśmy nasze słabości". Naprawdę sądzisz, że świat nie ma nic innego do roboty, niż pastwić się nad wodą na jakimś tam stadionie? Dla świata ma to mniej więcej wagę anegdoty, jak to na proszonym obiedzie u ambasadora ktoś tam wylał barszcz na obrus. Uśmiech, wzruszenie ramion, wracamy do ważniejszych spraw. Czas poszerzyć horyzonty, nie jesteśmy pępkiem świata, ani tez Chrystusem narodów. Świat nie ma 13-tu lat, i przekonania że koniecznie musi pracować na uznanie rówieśników i non-stop sprawdzać, jak wygląda w ich oczach. A żeby sobie poprawić samoocenę, to wyszydzać na necie każde niepowodzenie innych. Szkoda czasu .

Oj, no rzeczywiście hańba niewiarygodna, nic, tylko harakiri, śmierć przed dyshonorem. Ale najpierw trzeba wytropić zdrajców. I zaprzańców. Potem dymisja rządu, i zamykamy granice na dziesięć lat, żeby się napawać wstydem. Też mi k... sensacja, no dach się nie otworzył, i przełożono mecz. No łał. Ci się pośmiali, ci pożartowali, za dwa dni nikt nie będzie pamiętał. Ale niektórzy chyba nie mają nic innego do roboty, tylko nurzać się w upokorzeniach i rozpamiętywać porażki.Pułkownik Cathcart z Paragrafu 22. Klasyczny przypadek.

Mogę to w jakimś stopniu potwierdzić - w jakimś, bo też sytuacja jest dynamiczna, wszystko może się zdarzyć, a zbiornik świeży. U siebie również nie mam żywej skały, odpieniacza, ani wymyślnej filtracji, a zbiornik działa dotychczas całkiem przyzwoicie, nie ma plagi glonów, dino, czy cyjano, lekki zielonkawy nalot na szybach i ciemny na piasku to póki co, wszystko. Piasek mam kwarcowy, a baniak oparty jest na filtracji w panelu (węgiel, Purigen i siporax) i typowym kubełku (gąbka i ceramika). Czyli wszytko nie tak, a jakoś sobie działa . No bo Live Serpentinite ™ ani Live Driftwood ® raczej się nie dokładają . Pozwolę sobie zaspamować zdjęciem. Uploaded with ImageShack.us

No ciekawy stwór. Wygląda na rybę, ale jeśli tak, to widziałbyś ją wcześniej, musiałaby wypływać po żarcie, chyba, że to jakiś nocny partyzant....

Rybka to ja wiem, jakiś wargatek? Widac tylko kawałek. Kupiłeś, czy przyjechało w skale?

No właśnie koszty są różnie podawane - od 280 mln euro do 400 mln euro. Faktem jest, z otoczeniem, niemniej, porównaj koszt siły roboczej w Polsce i na Ukrainie to raz, dwa, Narodowy zaczęto budować mniej więcej wtedy, gdy skończono Donieck, ceny materiałów budowlanych właśnie wtedy mocno poszły w górę. Fakt, z drenażem to wtopa, ale kosztami nie ma się co licytować, bo taki Wembley kosztował prawie 800 mln, ale funtów A jeśli odmawiasz prawa wypowiedzi Aquamaniacowi, to ja czepię się ciebie: na razie masz 46 postów, z czego praktycznie same offtopy, bzdety typu wymarzone miejsce czy gościu budzący się z tygrysem. Może jakoś tak - na temat? Choć w sumie, to sam od pewnego czasu piszę głównie OT, to inna sprawa . Ale gdy akwarium dojrzeje, to będą fotki.

3 razy tańszy chyba nie. Koszt budowy stadionu w Doniecku wyniósł ok. 400 mln. euro, Stadionu Narodowego - 500 mln. Narodowy jest zdaje się o parę tyś. krzesełek większy. http://en.sport.ukrinform.ua/city/221/14156/ http://en.wikipedia.org/wiki/National_Stadium,_Warsaw

Oj tam, zrobili by kilkanaście kółek za Safety Carem, a potem jakoś by poszło....

Przykro mi, ale nie. Możesz mi dać warna/bana, ale mam alergię na takich, którzy bez związku i namolnie wpierdzielają swoje trzy grosze przy każdej okazji. Moja słowa są obraźliwe, naturalnie, ale tak samo jest nie szanowanie innych uczestników rozmowy i walenie swoimi poglądami na prawo i lewo. Przecież to nie jest pierwszy raz, gry Nanokaczor spamuje w wątkach. A to jest forum akwarystyczne, jak mi się zdaje? BTW @ Ben_sage: to nie rajdowiec, a kierowca wyścigowy. Rajdy a wyścigi to nie to samo. Podjął za małe ryzyko, no maminsynek jeden. Cienias. To na co czekasz? Na wyrzutnię, i ognia, zdobywać kosmos, chwałę i sławę!

Nom. Kaczor, idź może na forum Onetu, tam same świry, poczujesz się swojsko wśród kolegów. Pewnie jeszcze samego skoku w ogóle nie było, to tylko manipulacja i efekty specjalne. Mnie zaskoczyły dwie rzeczy: zasięg teleobiektywu - łapał wyraźny obraz balonu z 40 kilometrów , no i właśnie temperatura, nie spodziewałem się, że na takiej wysokości będzie około zera. Dzięki za wyjaśnienie. EDIT: no właśnie, ta krzywizna rzeczywiście była mocno zniekształcona obiektywem, na wysokości 5000 metrów obraz wyglądał prawie jak z orbity - fotki z Everestu tak nie wyglądały

Tutaj człowiek opisuje sezonowe zmiany w swoim zimnowodnym morszczaku, zwłaszcza pojawianie się glonów wyzszych - choć pewnie widzieliście- http://www.jonolavsakvarium.com/blog/index.html

Dwie osoby w obłędzie tłukło głową o ścianę, jedna umarła i zeżarł ją kot. Teraz nie wpuszczam obcych.

U mnie dwa poszły tak samo. Skubały jedynie skałę i szyby, nie były zainteresowane w najmniejszym stopniu innym jedzeniem. Nie to, że próbowały i pluły - po prostu nawet się nie zbliżały. Dwa tygodnie i zdychały z głodu.

Gdy wypali moja firma Piper Hold i zostanę już milionerem, kupię na własność jakąś bezludną wyspa u wybrzeży Szkocji lub Norwegii. Dla pewności zaminuję wody przybrzeżne, żeby nikt nie przylazł. I spokój. Przy okazji, niedawno znalazłem blog podróżniczy, z Polski do RPA Land Roverem - fajne zdjęcia z Namibii. http://dunia.pl/2011/ Inna sprawa, że podobne wątki niedwuznacznie zalatują mi spamem

Przy wingsuit flying chyba jednak nie ma szans [M] [/M]

Powodzenia, Snejki, będę trzymał kciuki Ja też powoli wracam, ale w sposób, którego na razie nie opiszę . Nie myślisz dołożyć trochę szerokości? Tak z 60-65 cm?

No tak to wygląda. Ale to ludzie tworzą instytucje, ludzie przychodzą, ludzie dają pieniądze. Mają prawo. Nie można odgórnie wydać dyrektywy "Zamykamy ten burdel", bo wtedy zamiast klepać paciorki będą się plątać po ulicach z transparentami i hałasować. W moim mieście niedawno był marsz przeciwko prześladowaniu katolików (!) - widzicie, istnieje spora grupa bezmózgów, maniaków i pospolitych zj**ów, która ma zapotrzebowanie na tego typu działalność, zastrzelić ich nie wolno, ale można mieć tylko nadzieję, że z czasem się znacząco zmniejszy, wymrze, itp. Całkiem nie zniknie, ale może za jakiś będzie normalniej, tak jak w krajach Europy Zachodniej, gdzie do kościołów przychodzi trzy osoby na krzyż (pun intended).

Ludzie są dorośli. Chcą, to oglądają i wysyłają kasę. Jeśli telewizja nie łamie prawa, to nie ma co likwidować, mamy demokrację, nie dyktaturę. W końcu religijne zjeby też mają prawo do odrobiny radości.....chyba.

E, gruba przesada. Rzeczywiście, na siłę chce być zabawny, ale od powtarzającego klasę ucznia szkoły podstawowej dzieli go kosmos. Zauważ, że pisze poprawnie gramatycznie i ortograficznie, a to jest już spore wyzwanie dla sporej części współczesnych licealistów, czy studentów Zresztą. To tylko ogłoszenie, nie ma się co szarpać

Takie poruszanie się raczej nie będzie skutkiem ślepoty, a raczej właśnie jakiejś choroby. W tej chwili mam u siebie Neovespicula depressifrons, która straciła wzrok (wyskoczyła, i leżała zbyt długo na gąbce przykrywającej komin), pływa i zachowuje się normalnie, tyle, że jedzenia szuka na dotyk - dziubie wszystko, co jest na dnie szukając na ślepo ochotki, nie widzi jej, mimo, że leży centymetr od niej; ale poza tym nie powiedziałbyś, że coś jej dolega. Kilka lat temu miałem też ślepego haplochromisa z Wiktorii, i tez pływał normalnie, tylko jakby "ostrożniej". U ciebie to choroba powoduje ślepotę i dziwne zachowanie.

Mi się przypomina powiedzenie "Get a life" . Toż to tylko telefon z bajerami

Obawiam się, że jeśli żona/mąż stoi na stanowisku typu "nie bo nie, bo ja tak mówię, bo to jest głupie, znowu te durne rybki" to niestety, nie jest to ktoś, kto chce lub potrafi być w związku z inną osobą i wyjść poza własne widzimisię i egoizm. Często też oznacza, że jest zwyczajnie ograniczony, nie tyle umysłowo, co ma ciasne horyzonty myślowe i traktuje druga osobę jak własność. To raczej nie minie, co najwyżej przyschnie, ale i tak będzie wyciągane przy byle okazji. Z taką osobą najlepiej do wora i do lasu. Oczywiście, pomijam sytuację finansową, gdzie mąż/żona wydaje ostatnią kasę na swoje hobby, a nie ma za co opłacić rachunków - tu nie ma o czym mówić

Co kto lubi. Na mój następny telefon wybiorę jakiegoś Samsunga z klawiaturą QWERTY za dwie i pół stówki, i wystarczy. Do innych rzeczy mam tablet. Telefon, choćby miał i 5'', i tak ma zbyt mały ekran do wygodnego przeglądania Sieci czy edycji dokumentów. 7'' to IMHO minimum, na 10'' można już mówić o znośnym komforcie.