Skocz do zawartości
gryadam

[162 l] Pierwsza kropla oceanu 130l + 32l panel

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, gryadam napisał:

@dari_a, wątpliwości mam co do tej po lewej stronie, pomiędzy brązowo-niebieską a jaskrawozieloną. Jest biała i słabo widoczna na tym zdjęciu, ale Discosomy mi to nie przypomina. Chociaż nie upieram się, bo jest ich tyle rodzajów, że... W przyszłym tygodniu postaram się wrzucić jakieś sensowne zbliżenie, może będzie widać coś więcej.

Właśnie, daj fotkę, bo chyba nie wiem, o której dokładnie mówisz.


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 19

17.03.2017-24.03.2017

tydzień 19.jpg

Jeżowiec z zaburzeniami osobowości i cudowne rozmnożenie

Ależ się w tym tygodniu podziało! Bardzo intensywnie i bardzo pozytywnie, tylko pytanie, co z tego wyjdzie? Ale po kolei ;)

babka.jpgNa początku tygodnia piasek wyglądał coraz gorzej – brudny, pokryty miejscami detrytusem, poorany „korytarzami” po przechodzących ślimakach. Wobec tego w środę wybrałem się do Aquario, licząc na to, że w końcu dotarły Ricordee. Niestety nie dojechały, ale nic straconego, bo głównym celem wyprawy był zakup kopiącej babki, w miejsce tej, która wyskoczyła. Akwarium zostało tymczasowo przykryte siatką na krety z Castoramy, ponieważ oczekuję na drobniejszą i bardziej estetyczną siateczkę florystyczną. Ale jak będzie z nią coś nie tak, to zostawię tą, tylko zamocuję ją do kątowników PCV, które też sobie zakupiłem w Castoramie. Finalnie z Aquario wróciłem z babką Valenciennea sexguttata, szczepką zielono-niebieskich fluorescencyjnych (a jakże inaczej :P) Zoanthusów i ślimakiem Tectus fenestratus. Krab pustelnik urósł do sporych rozmiarów, w związku z czym przestał gustować w mniejszych od siebie ślimakach, więc powoli uzupełniam obsadę. W planach mam jeszcze dokupienie jednego Trochusa i może czegoś ciekawego, jeśli będzie.

 

zoa1.jpg zoa2.jpg zoa3.jpg

Jeśli chodzi o parametry wody, to nutriety po zeszłym tygodniu spadły do granicy poziomu wykrywalności. Karmię nieco mniej intensywnie, rybki dostają po ¼ kostki mrożonki 2x dziennie i raz Calanusa od AquaForest, za którym przepadają chyba najbardziej. W każdym razie mimo podawania raz dziennie suchego pokarmu (liofilizowanego) fosforany trzymam w ryzach. NO2 też spadło do zera. W czwartek podmieniłem 10l wody i dzisiaj w testach wyszedł spadek magnezu do poziomu 1260, ale poczekam do przyszłego tygodnia, bo może to po prostu błąd testu. Zacząłem też dawkować metale ciężkie AquaForest Micro E, bo zaczynam walczyć o kolorki koralowców. Dodaję też po 1 kropli na dobę AquaForest AF Build. Preparat podobno ma ustabilizować Ph i przyspieszyć wzrost korali. A że pH wciąż mam nieco za niskie, bo na poziomie 7,7, to może coś pomoże. Wietrzę pokój codziennie rano, ale niewiele to wniosło.

W międzyczasie mój jeżowiec zaczął przejawiać zaburzenia osobowości i postanowił zostać koralowcem, bo przyczepił do siebie w całości nową szczepkę zoa. Teraz chodzi z nią na plecach po całym akwarium, a zoa mam wrażenie też nie narzekają na to rozwiązanie… A chciałem je poszczepić na łysych skałkach na tyle akwarium, które porastają pojedyncze Zoanthusy.

 

No i na koniec największy smaczek tego tygodnia! Nie mam pojęcia, jak do tego doszło, co się stało i co z tym dalej zrobić… Wczoraj przez cały dzień nie było widać babki. Wieczorem podchodzę do akwarium i zaczynam tradycyjne nocne polowanie z latarką. Zaglądam w kąt, za skałkę po prawej stronie, a tam – oczom wręcz nie wierzę – mini stadko malutkich rybek. Początkowo myślałem, że to kiełże, ale po dłuższej obserwacji wyglądały ewidentnie na rybki. Z wyglądu przypominają nowonarodzone gupiki (porównanie do słodkowodnych wzięło się stąd, że dość długo hodowałem gupiki i rozmnażałem je, dlatego wniosek, że jest to jakiś narybek). Dzisiaj rano znowu je zauważyłem, również w nieco innym miejscu, a mianowicie w okolicach kalafiorowa tej skałki z tyłu akwarium. Właściwie nie mam żadnych wątpliwości, że to jakiś narybek, niestety pływa zbyt szybko, żeby uchwycić to na zdjęciach. Ale udało mi się nakręcić dwa filmiki, do których linki wstawiam poniżej. Jeśli ktoś jest w stanie określić, co to jest, to bardzo proszę o pomoc i wskazówki, jak dalej z rybami postępować. Naliczyłem ich około 10 sztuk. I nie mam pojęcia, skąd się wzięły – błazny są chyba jeszcze za małe na tarło, poza tym nie widziałem nigdzie ikry. Spekuluję, że albo przyniosłem zoa z jakąś ukrytą ikrą, albo babka jakimś cudem złożyła ikrę, tylko co doprowadziło do jej wyklucia? Nie mam pojęcia… Zobaczymy, może uda się utrzymać rybki i jakoś je podchować. Jak podrosną, będzie wiadomo, co to za gatunek. Zasadniczo wszystkie kryją się w szczelinach skalnych i niebardzo ma je co zjeść. Będę obserwował z niecierpliwością, co dalej z nimi będzie!

 

Dolewka spisuje się znakomicie – cichutka, trzyma poziom, dla mnie bomba. Sprzętowo zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą – skróceniem cyklu świetlnego. Zaobserwowałem, że korale kilkukrotnie w ciągu dnia się zamykają i chowają polipy. Aktualnie świecę 16 godzin z różnym natężeniem. I zastanawiam się, czy tego cyklu nie skrócić o jakieś 2-4 godziny, a świecić w 2 i 4 fazie nieco intensywniej? Póki co mam delikatny niebieski wschód i zachód, biało-niebieski poranek i popołudnie i 5h południa na prawie pełnej mocy lampy, wychodzi ponad 1,1W/l. Radzilibyście skrócenie tego cyklu świetlnego?

Wrzucam jeszcze fotkę koralowca, którego w zeszłym tygodniu podejrzewałem o bycie Ricordeą i prosze o potwierdzenie lub obalenie tego pomysłu (chodzi o tego blado kremowego na przodzie obok zielonych bąbelków) :P

rico.jpg

Edytowane przez gryadam (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co tam słychać w zbiorniku ? dziennik ostatnio był aktualizowany miesiąc temu więc coś na pewno się zmieniło;).
Pozdrawiam.


Krauza [118x35x40H] + sump 45x45x38H 
 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniło się, ale kiepsko z czasem ostatnio. W każdym razie zamierzam się poprawić i w trakcie weekendu majowego wrzucić aktualizację z ostatnich tygodni ;) Dzięki za zainteresowanie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie tego posta chciałem przeprosić, w szczególności tych, którzy regularnie śledzili mój wątek. Niestety, natłok obowiązków w ostatnim czasie uniemożliwił mi dodawanie jakichkolwiek aktualizacji. Ledwo udawało mi się znaleźć czas na regularną opiekę nad akwarium, ale tutaj musiałem tak wszystko rozplanować, żeby zbiornika nie zaniedbać, więc się udawało. Czas na fotki raz w tygodniu udawało się znaleźć cudem, ale starałem się dokumentować stan zbiornika przynajmniej kilkoma zdjęciami każdego tygodnia. Na szczęście spod nawału pracy się już z grubsza odkopałem i po kilku dniach, potrzebnych na ogarnięcie akwa, czyli przeczyszczenie sprzętu, panelu, poskładanie i obróbkę zdjęć w końcu czas na... WIELKĄ AKTUALIZACJĘ!

 

Od tego momentu będę wrzucał relacje z kolejnych zaległych tygodni. Nie obiecuję, że dam radę wrzucić wszystko dzisiaj, ale się postaram. Jeśli nie, to jutro już na pewno wątek będzie "na bieżąco" :)

TYDZIEŃ 20

24.03.2017-31.03.2017

tydzien20.jpg

W szeregu zbiórka!

Jak się nie ma na nic czasu, to i okruchami się człowiek naje. Oczywiście chodzi mi tutaj o te kilka minut, które udawało mi się znajdować wieczorami, żeby nakarmić ryby mrożonką i zasiąść choć na moment przed akwarium. Ciężko z karmieniem było, bo miałem do ogarnięcia tyle różnych spraw, że doszło do tego, że karmiłem po 2 razy dziennie suszonym Calanusem od AquaForest, drżąc w duchu, żeby nie spowodowało to załamania systemu... Na szczęście testy wykazywały, że jednak filtracja daje sobie radę, i to jak się okazało całkiem nieźle.


2.jpgI jak to mówią - "mała rzecz, a cieszy". Podczas wspomnianego wieczornego karmienia zauważyłem, że za każdym razem, kiedy do wody wpadała odrobina mrożonki wszystkie ślimaki kopiące, tzn. Nassariusy i Babylonia momentalnie wychodziły na powierzchnię, poszukując resztek pokarmu, który opadał na dno. I tak jest od tego czasu. Nie wiem, czy wcześniej nie zwróciłem na to uwagi, czy po prostu ślimaki dopiero teraz zaczęły się wykopywać, ale wygląda to dość komicznie, jak momentalnie wszystkie wyskakują z piasku :D

Jeszcze inną kwestią jest krewetka - Lysmata... No właśnie... Kupiłem w ERybce jako wurdemanni, ale w wolnej chwili trafiłem gdzieś w sieci na krótki artykuł, że często krewetki sprzedawane jako wurdemanni należą w rzeczywistości do trzech różnych gatunków, określanych na anglojęzycznych forach zbiorowo jako Peppermint shrimp. Moja okazała się być krewetką z gatunku Lysmata seticaudata, tak przynajmniej wnioskuję po wzorze pasków na ciele... W każdym razie, ku mojej wielkiej radości wszystkie gatunki mają w swoim jadłospisie Aiptasie, których kilka mi się po zbiorniku pałętało. Początkowo krewetka zestresowana, później zaczęła wychodzić i problem Aipstasii faktycznie rozwiązał się sam, w przeciągu kilku tygodni od jej wpuszczenia. Parametry na szczęście wszystkie w normie, lekko podniesione fosforany też spadły do poziomu 0,015 ppm, który utrzymuje się stale.

1.jpg

Edytowane przez gryadam (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 21

31.03.2017-07.04.2017

tydzien21.jpg

W końcu dojechały!!!

Na pewnym etapie chodzenie do Aquario co tydzień, z nadzieją, że w końcu pojawią się długo wyczekiwane przeze mnie Ricordee, zaczęło być męczące... Jakoś tak strasznie się nakręciłem na te korale, oglądając w Internecie zdjęcia bajecznie kolorowych Rico, że stały się one pozycją "must have" na mojej liście. No i w końcu się doczekałem - dojechały. Coprawda nie dorównują kolorami tym, które widziałem na stronie coralhouse.pl, ale kolorki i tak mają ładne. Z racji tego, że tak na nie czekałem, wziąłem od razu 5 :P

1.jpgTak się złożyło, że trafiły mi się 2 zielono-fioletowe, 1 fioletowo-niebieska, 1 pomarańczowo-różowa i 1 pomarańczowo-szara. Efekt barwny widać dopiero w aktynice, a że zdjęcia idą mi jeszcze raczej opornie, to i Rico wyglądają na nich blado. Ale liczę, że w końcu dojdę w tej materii do perfekcji.
Za każdym razem, kiedy przynoszę do domu nowe korale najbardziej bawią mnie komentarze mojego taty. Tym razem wszedł, omiótł akwarium wzrokiem, po czym spytał "Co, znowu grasz w szachy?". Na pytanie "Dlaczego?" odpowiedział, że jak widzi te koralowce na podstawkach, to mu się to z pionkami kojarzy... No cóż... Przez jakiś czas będą musiały zostać pionkami, bo na przesadzenie w docelowe miejsce nie ma ani za bardzo czasu, ani koncepcji. Generalnie mam kilka pomysłów, ale póki co muszę je jeszcze przeanalizować. Oczywiście wciąż poluję na te bajecznie kolorowe Ricordee w stylu CoralHouse, szczególnie niebieskie i pomarańczowo-zielone. I mam  nadzieję, że w końcu uda mi się takie gdzieś ustrzelić.
Zatrważa mnie też jeżowiec - szczepka zoa, którą na siebie założył tak bardzo mu się spodobała, że chodzi w niej już chyba z miesiąc, jak nie dłużej i raczej nie kwapi się do jej zrzucania. Miałem ambitny plan podzielenia jej na mniejsze kawałki i obsadzenia dwóch skałek zoa, ale póki co jej nie ruszam, bo bardzo mi się podoba, jak Mespilia spaceruje z nią po akwarium. Co ciekawe, koralom to najwyraźniej nie przeszkadza, bo rosną, dzielą się i generalnie mają się świetnie.
Inne koralowce też zaczynają się ładnie rozrastać, a nawet dzielić - w szczególności Euphyllie, którym powoli przybywa kilka nowych główek. W ogóle bardzo lubię te korale, bo kapitalnie moim zdaniem wyglądają, bujając się w prądzie wody. I tutaj też poluję na jakąś większą sztukę Euphyllia paraancora, ale z racji tego, że  w akwarium zaczyna robić się zbyt zielono, to wymyśliłem sobie złotą albo niebieską. Niestety są dość trudne do zdobycia i na chwilę obecną pozostaje mi jedynie czekać, z nadzieją, że w którejś dostawie trafią do Aquario. Wtedy na pewno jakąś przygarnę. Nawet mam już mniej więcej wytypowane miejsce, w którym chciałbym ją umieścić. Caulastrea też zaczyna się rozrastać i tworzyć nowe główki.
Parametry trzymają się cały czas w normie, mimo karmienia dość często i obficie, jak na taką obsadę, suchym pokarmem. Mrożonka właściwie leci tylko raz dziennie. Do tego pokarmy dla koralowców i AF LifeSource, a żadnej inwazji glonów i drastycznych skoków parametrów też nie widać. I oby tak zostało...

TYDZIEŃ 22

07.04.2017-14.04.2017

tydzien22.jpg

Liniejące potwory

1.jpgTym razem post będzie raczej krótki, bo w tym tygodniu w akwarium niewiele się zmieniło. Rozważałem już nawet, czy nie zmniejszyć częstotliwości aktualizacji dziennika do raz na 2 tygodnie, lub nawet raz na miesiąc, ale stwierdziłem, że chodzi tutaj o pewną regularność, a okresy w prowadzeniu zbiornika bywają różne - raz dzieje się tyle nowego, że  można by wrzucać posta 2 razy w tygodniu, a za chwilę spokojnie można by sobie pozwolić na 2 tygodnie przerwy. W każdym razie zostaję przy cotygodniowych update'ach, bo jak przeglądam posty od początku, to jednak widać zmiany z tygodnia na tydzień.
W ostatnim czasie zarówno Sarcophyton, jak i Sinularia co chwilę zrzucają skórę, a potem intensywnie rosną. Początkowo myślałem, że coś im w wodzie albo oświetleniu nie pasuje, ale jak patrzę na tempo, w jakim rosną, to chyba da się to w ten sposób wytłumaczyć. Oba robią się już naprawdę duże, a podobno to dopiero początek ich wzrostu. Niestety Sinularii w pełnej krasie nigdy nie udaje mi się uchwycić, bo albo mam coś naprawdę istotniejszego do zrobienia, albo aparat się rozładuje... Ale myślę, że w niedalekiej przyszłości uda mi się ją sensownie sfotografować.

O parametrach nie ma się co za bardzo rozpisywać, bo wszystko trzyma się w normie. Magnez lekko spadł, ale nie jest to spadek drastyczny. No i jest też lekki spadek KH, ale planuję niedługo podmiankę, więc albo się wyrówna, albo czas zacząć rozważać instalację Ballinga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to teraz kolejne tygodnie aktualizacji. Czekam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 23

14.04.2017-21.04.2017

tydzien23.jpg

Krótko, zwięźle i na temat, czyli kolejny tydzień prowadzenia zbiornika za mną

1.jpgTym razem wrzucam fotkę od boku - tak dla odmiany. Akwarium stoi w taki sposób, że jest widoczne z dwóch stron - od przodu i od lewej, gdzie znajduje się wejście do mojego pokoju. Pozostałe ścianki są oklejone tłem.
Cały tydzień minął w baniaku raczej spokojnie i bez większych spięć. Może z wyjątkiem wspomnianej w relacji z poprzedniego tygodnia spiny z karmieniem suchym pokarmem. Na szczęście żadnych niepokojących objawów nie widać - żadnych drastycznych skoków azotanów i fosforanów, wszystko z grubsza pod kontrolą. Zacząłem też intensywnie wietrzyć pokój, żeby podnieść nieco pH i nie wiem, na ile można te dwa zjawiska wiązać ze sobą, ale podskoczyło nieco zasolenie i KH. W każdym razie mam nadzieję, że pH też ostatecznie skoczy nieco w górę. Jedyny problem, jaki obserwuję w akwarium, to pojawiające się co kilka dni brunatno-zielone glony na szybach. Z tym, że zastanawiam się, czy ich obecność nie jest spowodowana tym, że akwarium stoi dokładnie na przeciwko okna, które wychodzi na wschodnią stronę, więc praktycznie całe przedpołudnie i część popołudnia promienie słońca walą prosto w zbiornik... Koralowcom to raczej nie przeszkadza, ale ja muszę co kilka dni przeczyścić przednią szybę.

TYDZIEŃ 24

21.04.2017-28.04.2017

tydzien224.jpg

Urodziny i cudowny Mag-Float Scrape

FormatFactoryTydzień 24.jpg25 kwietnia to dzień moich urodzin. Z racji tego, że chyba wszyscy moi znajomi wiedzą już, że akwarystyka morska wciągnęła mnie na całego, przeważająca część życzeń i prezentów była związana właśnie z moim nowym hobby. I bardzo mnie to ucieszyło, bo przy tej okazji mogłem się też w końcu pochwalić zbiornikiem tym, którzy jeszcze go nie widzieli. I mimo wielu reakcji pod tytułem "Wow, Nemo!" i "Ale super to wygląda, jak te korale Ci się bujają" mnie cały czas czegoś w tym brakuje... Marzę o akwarium zarośniętym koralami, kipiącym mnóstwem kolorów, które by zaspokoiło moje perfekcjonistyczne zapędy. Ostatnio pluję sobie w brodę, że nie mam czasu na lekturę forum i stron internetowych, poświęconych hodowli korali, bo wiem, że mogłoby być lepiej... Ale liczę na to, że kiedyś moje marzenia się spełnią i w końcu pozbędę się problemu szyby zarastającej glonami. Za rok planuję przeprowadzkę, więc w nowym, własnym "M" zamierzam ustawić akwarium w takim miejscu, żeby nic mu nie przeszkadzało (oczywiście do czasu, aż nie przerzucę się na większe :thumbsup:). I mam nadzieję, że przeprowadzka mu nie zaszkodzi...
Wracając do przyjemniejszych spraw urodzinowych - od mojej Narzeczonej dostałem w prezencie czyścik magnetyczny Mag-Float Scrape. Bardziej spostrzegawczy czytelnicy mojego dziennika zapewne zauważyli tą zmianę, ponieważ zastąpił on czarny, mniejszy czyścik Aqua-Szuta, który został mi w spadku jeszcze po słodkowodnym, a który widoczny był zawsze w prawym, tylnym, dolnym rogu zbiornika. Teraz w jego miejsce zaparkowała biała limuzyna :P Póki co, po kilku tygodniach użytkowania widzę właściwie same zalety - zbiera idealnie, praktycznie za jednym pociągnięciem. Duża powierzchnia czyszcząca znacznie skraca i ułatwia pracę, a ostrze idealnie dociera w każdy chyba zakątek zbiornika, z rogami włącznie. Do tego to, że część "podwodna" wypływa na powierzchnię po oderwaniu części zewnętrznej jest wręcz genialnym rozwiązaniem w stosunku do poprzedniego czyścika, który niestety tonął... Jedyną wadą Mag-Float'a, jaką dotychczas zauważyłem jest jego duży rozmiar. Ale biorąc pod uwagę, że nadaje się do szyb o maksymalnej grubości 16 mm, a niemiecka norma (DIN 32622), która mówi o doborze grubości szkła do wymiarów akwarium pokazuje, że taką szybę można zastosować w akwarium o długości conajmniej 200 cm przy wysokości 60 cm i to ze sporym naddatkiem (zalecane jest 12 mm szkło) - dostosowanie wielkości akwarium do wielkości czyścika jest świetnym pretekstem do zafundowania sobie nawet ponad 1000l szczęścia! If you know, what I mean... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 25

28.04.2017-05.05.2017

tydzien25.jpg

Podmianka, fotoeksperymenty i babka-samobójca

W końcu po miesiącu udało mi się znaleźć czas na szybką podmiankę wody... Wiem, wiem, powinno się podmieniać maksymalnie co 2 tygodnie. Ale z racji ciągłego natłoku obowiązków pozwoliłem sobie na odpuszczenie tego, tym bardziej, że parametry wody mam cały czas mniej więcej stabilne. I powiedziałbym, że będę się już grzecznie trzymał podmianek co 2 tygodnie, ale życie to później znowu zweryfikowało... Ale o tym w kolejnych relacjach. Zwiększona intensywność wietrzenia i podmianka wody w cudowny sposób sprawiły, że pH podskoczyło w końcu do wartości 8,0. Odnotowałem też lekkie skoki Ca (420 pm) i Mg (1290 ppm). Pozostałe parametry wciąż na stałym poziomie.

2.jpgWeekend majowy, a tym samym odrobina wytchnienia od pracy zmobilizowały mnie do poeksperymentowania z aparatem w trybie manualnym. Efekty są widoczne na zdjęciach - nie jest jeszcze perfekcyjnie, ale idę w dobrym kierunku. O ile na auto zdjęcia w świetle dziennym wychodzą bez problemu, o tyle w aktynice krzyczy, że "Obiekt jest za ciemny!". Dlatego jedyną opcją zrobienia sensownych fotek w niebieskim świetle jest tryb manualny. Problem polega na tym, że mam dość ciemny obiektyw. Zdjęcia robię lustrzanką Nikon D3200 z kitowym obiektywem zmiennoogniskowym 18-105. Maksymalnie otwarta przysłona ma wartość f=3,5. A są obiektywy o przysłonie f=1,4... Żeby to zrekompensować, trzeba albo podnosić czułość ISO, z tym, że im wyżej, tym bardziej widać ziarno i zdjęcia się pikselizują, albo zwiększać czas otwarcia migawki, ale im dłuższy, tym bardziej widać drgania i zdjęcia się rozmazują, co widać z resztą obok... Stąd padła decyzja o zakupie statywu - żeby umożliwić dłuższe czasy otwarcia migawki bez drgań ręki, a tym samym, mam nadzieję, lepsze zdjęcia.
Ktoś, kto powiedział, że akwarystyka morska to drogie hobby miał stuprocentową rację - biorąc jeszcze pod uwagę całą otoczkę, jak fotografowanie zbiornika i ciągłe udoskonalanie tego, co i tak już jest dobre, koszty rosną i to wykładniczo :P A ja tym samym zostałem jeszcze amatorem fotografii i nawet zacząłem czytać różne poradniki w tym temacie. Do tego stopnia, że powoli przymierzam się do zakupu lepszej lustrzanki, bo obecna, udostępniana przez tatę, powoli przestaje wystarczać... O obiektywach już nie mówiąc.

1.jpgCo by nie było tak różowo, to niestety kolejna babka okazała się samobójcą... Na majówkę wyskoczyliśmy z Narzeczoną na jeden dzień do Pragi. W pewnym momencie dostałem SMS-a, że babka znowu wyskoczyła... Na szczęście znalazł ją tata, po powrocie do domu i wpuścił z powrotem do akwarium. Początkowo zachłysnęła się wodą, chwilę poleżała na piasku, a potem czmychnęła gdzieś pod skałki i to by było na tyle... Kilka dni obserwowałem zbiornik, ale się nie pokazywała. Po kolejnych kilku dniach było już widać śluzowate ścieżki po ślimakach na piasku, co jednoznacznie wskazywało na to, że nikt go nie przekopuje. Stało się więc właściwie oczywiste, że babeczka niestety nie przetrwała i przebywała poza zbiornikiem zbyt długo... Co ciekawe, przykryłem zbiornik siatką na krety z Castoramy i wydawało mi się, że to rozwiąże problem. Ale widocznie trafiła idealnie między oczka i jakimś cudem znalazła się na zewnątrz. Kolejny wniosek na przyszłość - akwarium zabezpieczać tylko siatką o średnicy oczek mniejszej od średnicy babki. Inaczej zawsze znajdzie jakąś dziurę, przez którą uda jej się przecisnąć...
Pojawił się też jeszcze jeden problem... Sam nie wiem, jak mogłem go przeoczyć, a na forum też nikomu się to w oczy nie rzuciło, ale zdaję sobie sprawę, że na zdjęciach czasem niewiele widać, tym bardziej, jak nie pokazuje się konkretnej rzeczy. Pierwszą sprawą, która rzuciła mi się w oczy był brak jasnozielonych zoa na skałce ze szczepkami Discosom. W ich miejscu zauważyłem zielono-szare kulki. Właściwie były tam od początku, ale wziąłem je albo za jakiegoś korala, albo za pęcherzyki powietrza w kleju polimerowym, którym szczepki były przyklejone do skałki. Z ciekawości zacząłem przeglądać Internet i ku mojemu przerażeniu okazało się, że to Valonia. Jeszcze do tego poczytałem sobie, że na glona nie ma mocnych i właściwie jedynym sposobem jest zatrudnienie Mitraxa, który może kulki poprzebijać i jeszcze bardziej rozsiać, a glon czasem rozwija się do tego stopnia, że konieczny jest restart zbiornika. Tak więc tydzień zakończył się lekką załamką, połączoną z ciągłym zastanawianiem się, co w tej sytuacji zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 26

05.05.2017-12.05.2017

tydzien26.jpg

Zawoalowana dama i szach-mat...

1.jpgTydzień gorący jak wulkan, jeśli chodzi o ilość rzeczy do zrobienia. Dwa słowa o tym, co mnie tak strasznie pochłonęło - otóż ostatni czas, gdzieś mniej więcej od marca, zajmowały mi w dużej mierze sprawy organizacyjne konferencji naukowej dla studentów. Generalnie zostaliśmy do ogarniania wszystkiego we 2, więc pracy było mnóstwo, a czasu stosunkowo mało. Do tego zjechało się ponad 100 osób, w tym sponsorzy. Także do 18.05 praktycznie na nic czasu nie miałem, z wyjątkiem podstawowej opieki nad akwarium i działaniami dodatkowymi w stanach krytycznych.

A co się wydarzyło w akwarium? Już w pierwszym momencie daje się zauważyć, że zniknęła skałka z grzybkami i Valonią. Zdecydowałem się eksmitować ją w całości, próbując poprzeszczepiać korale, które niestety się poodklejały i nieliczne powoli przyrastają do skał w innych miejscach, niektóre pływają po zbiorniku, a część niestety nie przetrwała. Ale przynajmniej zażegnałem problem Valonii, która zaczynała się już powoli odrywać i przyklejać do pompek cyrkulacyjnych. Na chwilę obecną od 3 tygodni nie widziałem ani odrobiny tego dziadostwa. W wolnej chwili w weekend znalazłem też chwilkę czasu, żeby zdemontować "pionki szachowe", czyli Ricordee na podstawkach i w końcu przykleić je do skały w docelowym miejscu. W jednej "kupie", bo czytałem, że posadzenie ich w pobliżu siebie sprzyja szybszemu rozrostowi. Oczywiście jedna musiała się odkleić i wyemigrować, ale niedługo później została umiejscowiona we właściwym miejscu.

2.jpgDo baniaka dołączył też nowy lokator w postaci babki Valenciennea sexguttata, w miejsce poprzedniej, której po wyskoczeniu z akwarium niestety nie udało się uratować. Od razu zamontowałem też siatkę florystyczną nad akwarium. Cieniutka, delikatna, nie tłumi oświetlenia, średnica oczek to około 2-3 mm więc teraz już na pewno nic się przez nią nie przeciśnie. Za to akwarium wygląda teraz jak panna młoda w dniu ślubu... Jak ogarnę się ze wszystkim, to muszę w końcu zamontować siatkę na kątownikach PCV i zrobić jakąś konkretną pokrywę z tej siatki. Babeczki niestety nie udało się sfotografować, bo zakopała się pod skałką i nie wychodziła przez kilka dni, ale piasek znowu zrobił się czysty i biały. No i udało mi się wreszcie uchwycić na zdjęciu napompowaną Sinularię :D 

O parametrach wody nie ma co w tym tygodniu dyskutować, bo nie miałem czasu zrobić testów. I mam nadzieję, że mój zbiornik tą tygodniową przerwę mi wybaczy. Do tej pory wszystko trzymało się na w miarę stabilnym poziomie, więc nie ma co panikować. Zdążyłem jedynie opróżnić kubek z odpieniacza i na szybko przeczyścić szczoteczką cyrkulatory.

I żebym nie zapomniał - 11 maja baniaczkowi stuknęło pół roku. Po 6 miesiącach czas na jakieś podsumowanie, więc mam w planach przygotowanie w pierwszej wolnej chwili krótkiego filmiku ze zdjęciami z ostatnich tygodni. Filmik pojawi się w relacji z tygodnia 29. Generalnie prowadzenie baniaka sprawia mi ogromną frajdę, mimo pewnych problemów i niepowodzeń. Przetrwałem już miniinwazję dino, która zniknęła po 3 dniach bez większej ingerencji, chorobę błazenków i miniwysyp Valonii. I oby wszystkie plagi kończyły się tak, jak do tej pory. Przede wszystkim największą radość sprawia mi fakt, że korale w moim akwarium zaczęły się dzielić. Póki co jestem na etapie miękasów i LPS-ów, ale po 6 miesiącach czas zastanowić się w końcu nad jakimiś pierwszymi prostymi SPS-ami :D

TYDZIEŃ 27

12.05.2017-19.05.2017

tydzien27.jpg

Fly me to the moon...

2.jpgWitam w kolejnej relacji w iście księżycowym nastroju niebieskiego światła aktynicznego. 19 maja po zakończeniu konferencji wreszcie udało mi się znaleźć dość czasu na to, aby w spokoju zasiąść przed akwarium i trochę się nim podelektować. Już od dawna nosiłem się z zamiarem poeksperymentowania ze zdjęciami w aktynicznym świetle, a że od znajomych na urodziny dostałem w końcu wymarzony statyw do aparatu nadarzyła się świetna okazja, aby zrobić krótką sesję zdjęciową i wypróbować nowy sprzęt. Eksperymentowanie z ustawieniami aparatu zajęło mi ponad godzinę, cykałem zdjęcia z różnych kątów, ustawień i przy różnych parametrach. Efekty można oglądać powyżej, poniżej oraz po lewej :P Zrobiłem ponad 100 zdjęć, z czego udało mi się wybrać zaledwie garstkę. Według moich obserwacji w moim przypadku zdjęcia wychodzą zdecydowanie lepiej przy użyciu statywu, niż przy robieniu "z ręki" oraz przy ustawieniach ISO 800-1600, maksymalnie otwartej przysłonie (f=3,5), czasie naświetlania w przedziale 1/30-1/125 s. Wszystkie fotki robione bez lampy, autofocusa i innych udziwnień, wszystko w trybie ręcznym. Przestawiłem też rozmiar zdjęcia na "Large" i jakość na "Fine", bo nie zauważyłem, że mój tata ustawił nieco niższe parametry, prawdopodobnie ze względu na to, żeby na karcie pamięci zmieściło się więcej zdjęć, czego osobiście nie rozumiem, bo karta ma 16GB :o. Chyba prędzej skłaniałbym się ku zakupieniu większej karty pamięci, lub kolejnej o tej samej pojemności niż cięciu rozmiaru zdjęć, kosztem ich jakości. Do ideału jest mi oczywiście jeszcze daleko, ale kolejny krok to próba pocykania fotek w formacie RAW z ich późniejszą obróbką. Tym razem zdjęcia obrabiałem w programie PICASA, żeby uwydatnić nieco kolory, kontrast i skorygować balans bieli w taki sposób, aby zdjęcia jak najwierniej oddawały to, co zobaczyć można w rzeczywistości, a nie były prześwietlone na niebiesko. Może kolejnym razem pokuszę się o obróbkę w Corelu...

1.jpgNa głównej fotce zbiornika widać wspomnianą w relacji z poprzedniego tygodnia siatkę florystyczną, którą na chwilę obecną jest przykryte akwarium. Moim zdaniem świetnie spełnia swoje zadanie, choć mój perfekcjonizm nieco cierpi pod względem estetycznym, ale tak jak pisałem wcześniej, to się da ogarnąć :D. Udało się też uchwycić na zdjęciu nową babkę.

W kwestii wyników testów, które w tym tygodniu szczęśliwie udało mi się na spokojnie zrobić, wykazały one spadek KH z 10,9 dKH do 9,3 dKH oraz Ca z 420 ppm na 380 ppm. Niestety pH ponownie spadło do wartości 7,8, a Mg nieco wzrosło (1320 ppm). Niestety, odkąd przygrzało słoneczko temperatura w akwarium zaczęła rosnąć i teraz w ciągu dnia mam w okolicach 26,5˚C - 27,0˚C, a momentami dobija nawet do 27,5˚C. Zainstalowałem sobie w oknach rolety z ekranem, odbijającym promienie słońca, więc pokój już się tak nie nagrzewa, ale boję się, co będzie latem, przy upałach rzędu 30˚C - 35˚C...

Niestety z błazenkami znowu jest coś nie tak - pojawił się ponownie ten biały nalot na płetwach. Co do diagnozy, to waham się pomiędzy Limfocystozą a jakąś infekcją grzybiczą, natomiast powodem prawie na pewno jest stres, bo błazenki cały czas walczą ze sobą. Pisałem już kiedyś o ich dziwnym zachowaniu, bo raz pływają razem i nie ma problemu, nawet tarzają się wspólnie w Euphylii, a za chwilę zaczynają ze sobą walczyć. Jeden z nich ma dość mocno popodgryzane płetwy. Pytałem kilku osób i mówiły, że to normalne i że błazny muszą się "dotrzeć". W każdym razie kąpiele w jodzie nie pomagają, ale podaję cały czas czosnek i witaminy. Oby się wykurowały...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 28

19.05.2017-26.05.2017

tydzien28.jpg

Cztery wesela i pogrzeb

3.jpgI proszę Państwa... Mamy to! Z momentem opublikowania tego posta dziennik staje się w 100% aktualny :P. Znalazłem czas na kolejne fotoeksperymenty, których efekty można pooglądać w niniejszym poście. Zdjęcia robią się coraz wyraźniejsze i lepsze jakościowo, także jest szansa, że za kilka tygodni dojdę do wprawy na tyle, żeby wyglądały już naprawdę sensownie :).

"Cztery wesela i pogrzeb", a właściwie to dwa wesela i dwa pogrzeby... Niestety, ale okazuje się, że prowadzenie akwarium morskiego to nie tylko niekończące się pasmo radości i sukcesów, ale także porażki, których w moim wydaniu kilka ostatnio było. Zaczęło się od tego, że w poniedziałek znalazłem na piasku obok skałki po lewej stronie z tyłu akwarium muszlę po krabie pustelniku... Kilka dni wcześniej zrzucił wylinkę i myślałem, że swoim zwyczajem posiedzi kilka dni w muszli, po czym wyruszy na łowy. No niestety, albo coś poszło nie tak z wylinką, albo zaraz po wylince coś go zaatakowało. Znalazłem jedynie fragmenty pancerza rozrzucone wokół skały i tym sposobem mój Calcinus elegans odszedł na wieczną rafę. Z ciekawości zmierzyłem jod, bo wyczytałem, że jego nadmiar może powodować przedwczesne linienie, ale i przed dodaniem, i zaraz po, i około 2h po dodaniu poziom jodu utrzymywał się w okolicach 0,06 ppm, więc w normie według testu Colombo. Jestem w trakcie polowania na nowego kraba... Wspominałem też w relacji z poprzedniego tygodnia, że coś dzieje się z błazenkami... Niestety jeden z nich też odszedł na wieczną rafę. W piątek popołudniu zauważyłem, że dziwnie pływa. Po chwili obserwacji okazało się, że kompletnie stracił płetwę ogonową. Najwyraźniej drugi z Amphiprionów go jej w końcu pozbawił, bo podgryzał go regularnie. Po powrocie do domu wieczorem zauważyłem, że dopadł go jeden z Nassariusów, przygwoździł do piasku i przydusił. Próbowałem go ratować, ale było już za późno i po jakichś 2 godzinach nie pozostał po nim nawet ślad :( Tymczasem drugi ma mocno poszarpaną i pokrytą białym nalotem boczną płetwę. Może teraz, kiedy został sam, jakoś się wykuruje. Jeśli nie, pozostanie mi wyciągnąć wnioski na przyszłość i spróbować wpuścić kolejną parkę. Ale na pewno będę je uważniej obserwował i jeśli zaczną ze sobą walczyć, będę starał się je rozdzielić. Szkoda mi go strasznie, tym bardziej, że z wpuszczeniem nowego muszę się na razie wstrzymać, przynajmniej do momentu, aż sytuacja się wyklaruje. Z babką wszystko w porządku - wygląda na zdrową i szczęśliwą.

1.jpgMoże przejdźmy do nieco przyjemniejszych wydarzeń tego tygodnia... Po prawej zdjęcie jeżowca, który tym razem postanowił zostać akrobatą i nie wiem, jakim cudem, ale stanął na gałązce Montipory, dosłownie na kilku wypustkach i utrzymał równowagę, balansując na samej podstawce, po czym przeszedł na szybę i zaczął wędrować po niej ku górze... No właśnie, Montipory :P To kolejna moja wielka radość tego tygodnia, bo w środę stałem się posiadaczem pierwszych w mojej karierze koralowców twardych SPS. I po raz pierwszy zamawiałem żywe zwierzęta przez Internet z przesyłką kurierską. Wybór, nie bez powodu padł na sklep JadwigaMorska.pl. I tutaj naprawdę wielki ukłon w stronę Pani Jadwigi i całej ekipy za pełen profesjonalizm. Nie dość, że świetny kontakt ze sklepem podczas całego procesu realizacji zamówienia, to koralowce zabezpieczone były na czas transportu w taki sposób, że chyba jedynie wybuch bomby mógłby im zaszkodzić. Do tego niedługo po otrzymaniu paczki Pani Jadwiga zadzwoniła osobiście, żeby upewnić się, czy z przesyłką wszystko w porządku. Naprawdę, najwyższy poziom i od dziś wszystkim sklep gorąco polecam! Wracając do tego, co dojechało - do obsady koralowej dołączyło 5 szczepek Montipora digitata - stalowe, zielone i czerwone, 1 szczepka Stylophora pistillata milka i 1 szczepka Montipora danae, odmiana rainbow. Patyki niesamowicie cieszą oko i już zastanawiam się, gdzie je rozlokować. Gdyby ktoś miał jakieś sugestie, albo ciekawe propozycje, to zapraszam do podzielenia się w komentarzach. A fotki koralowców wrzucam poniżej ;). Jest trochę stresu, że ich nie utrzymam, albo że rozjadą się parametry, ale póki co ładnie polipują. W razie czego będę rozważał włączenie metody Ballinga, jeżeli nie wyrobię z dostarczaniem odpowiednich ilości wapnia i magnezu cotygodniowymi podmiankami. W każdym razie parametry pod stałą kontrolą. Najładniej z nowych nabytków na chwilę obecną prezentuje się Milka i Montipora danae rainbow. Wraz z koralowcami do obsady akwarium dołączyły też 4 ślimaki - 2 Tochus histrio i 2 Turbo sp., które od razu wzięły się do oczyszczania skałki. Udało mi się też zrobić podmiankę wody i gruntowne porządki w panelu. Z racji tego, że zbiera się tam detrytus zastanawiam się nad zainstalowaniem w nim filtra podżwirowego. Myślicie, że ma to jakiś sens i uda się w ten sposób zasysać osiadający na dnie panela detrytus?

4.jpg2.jpg

Jeśli chodzi o wyniki testów, to 2 dni po podmiance wyszedł z nich w stosunku do poprzedniego tygodnia spadek KH o 1 dKH (aktualnie jest 8,3 dKH), wapń o 30 ppm w górę (410 ppm), magnez 30 ppm w dół (1290 ppm). KH będę próbował już lekko podbijać (do 9,0 dKH), natomiast Ca i Mg będę obserwował. Jeśli będą dalsze spadki, zwiększę częstotliwość podmian wody do jednej na tydzień, a jeśli to nie pomoże, to zostanie mi Balling, którego trochę się boję, bo podobno rozjeżdża strasznie parametry. Jest też problem z temperaturą, która w ciągu dnia oscyluje w okolicach 26,5˚C-27,0˚C, przynajmniej według mojego alkoholowego termometru. Boję się, że latem przy upałach może być problem z utrzymaniem temperatury na odpowiednim poziomie, a średnio mam możliwości zainstalowania chłodziarki. Bardzo Was proszę o poradę sprzętową - wpadłem na pomysł, żeby w pierwszej kolejności zainstalować kontroler temperatury Thermocontroler 2in1 z cyfrowym, dokładniejszym termometrem, który pędzie mierzył temperaturę w miejscu silnego przepływu wody, bez ryzyka nagrzewania jednego określonego miejsca, a później dołożyć moduł wentylatorów chłodzących. Czy ktoś z takich korzysta i czy moduł, powiedzmy 6 wentylatorów da radę utrzymać w ryzach temperaturę w moich 160l? Możecie coś polecić? Z góry dzięki za wszelkie komentarze i sugestie! 

Edytowane przez gryadam (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 29

26.05.2017-02.06.2017

tydzien29.jpg

Play-Doh i nowi lokatorzy

29-2.jpgWitajcie w kolejnym poście! Ten tydzień obfitował we wrażenia, bo w zbiorniku trochę się pozmieniało i nieco przybyło. Ale od początku...

Od kiedy dotarły do mnie szczepki pierwszych SPS-ów, zastanawiałem się, gdzie je właściwie umieścić. W końcu w tym tygodniu, siedząc któregoś dnia przed akwarium, zacząłem je w wyobraźni przestawiać i rozważać różne możliwości. Później w ruch poszły szczypce do manipulowania w akwarium (takie plastikowe, za 15 zł - żeby niepotrzebnie rąk do zbiornika nie tkać), a w końcu, kiedy już wszystko mniej więcej pasowało do gry wszedł ciężki sprzęt pod tytułem obcęgi do cięcia drutu (nowe, kupione w Carrefourze za 25 zł - świetnie nadają się do cięcia zarówno korali, jak i niedużych fragmentów żywej skały, a także kostek mrożonki na mniejsze części) oraz klej do korali, aka "Play-Doh" (wygląda jak ciastolina i mam nadzieję, że jak najszybciej pokryje się glonami wapiennymi, bo ta biel aż kłuje w oczy). Ostatecznie, nie bez przejść i upadków - dosłownie, z wysokości lustra wody na piach i skałki, bo kilka korali niestety upadło po niekontrolowanym oderwaniu od podstawki - wszystkie SPS-y trafiły na swoje miejsca docelowe. Wszystkie, z wyjątkiem Motipory danae, na którą wciąż nie mam pomysłu, mimo że w kilku miejscach ją już przymierzałem. Najgorsze jest to, że nie wiem, w jaki sposób ten koral się rozrasta, więc jak ktoś ma z nim jakieś doświadczenie, to będę wdzięczny, jeśli się swoimi spostrzeżeniami podzieli. Wracając do pozostałych SPS-ów - na całe szczęście żaden nie odniósł obrażeń, natomiast Milka strzeliła focha i po skierowaniu na nią pompki cyrkulacyjnej (a słyszałem, że lubią silny i zmienny prąd wody, więc dostało jej się RW-4 na 2 kropkach w trybie "ELSE") nie polipowała przez 2 dni. Teraz jest już ok i jedyne co mnie niepokoi to ta zielono - pomarańczowa Montipora digitata, której miejscami przebija szkielet. Jest szansa, że to się zregeneruje?

29-1.jpgKolejnym hitem tego tygodnia są 2 nowe rybki. Przy okazji środowej wizyty w Aquario przywlokłem ze sobą dosłownie 2-centymetrowego Gobiodona okinawae i nieco większego Pomacentrusa alleni. Obie rybki na początku pochowały się w skale, a gobiodon przesiadywał z upodobaniem w Sarcophytonie, ale już kolejnego dnia pływały w toni. Gobiodon natomiast przesiaduje aktualnie na zmianę, to w Sinularii, to wśród nowo zasadzonego lasku Montipor, czyli zasadniczo w swoim naturalnym środowisku koralowców twardych lub w drodze wyjątku - czymkolwiek, co je z wyglądu przypomina. Obie rybki są bardzo sympatyczne i świetnie się prezentują, bo wniosły nieco odmiennej kolorystyki do mojego zbiornika. A że już od dawna polowałem na jakąś niezbyt agresywną rybkę w kolorze żółtym i niebieskim, to oba nowe nabytki w pełni moje oczekiwania zaspokoiły. Nie udało mi się natomiast zdobyć niebieskonogiego pustelnika, bo nie dojechały, więc pozostaje mi czekać i polować dalej. Na pewno takiego wpuszczę, jeśli tylko nadarzy się okazja. Od śmierci jednego z błazenków, drugiemu zaczęło się poprawiać i biały nalot z okolic płetwy bocznej ładnie schodzi. Mam tylko nadzieję, że płetwa nie jest uszkodzona na tyle, żeby nie odrosnąć. Gdy tylko to świństwo zejdzie do końca planuję wpuścić mu do towarzystwa drugiego błazenka. Tym razem znowu bardzo małego, żeby nie daj Boże nie trafić na 2 samice...

29-3.jpgRazem z rybkami do zbiornika trafiły też 2 nowe korale: fioletowo-niebieska Ricordea yuma i czerwono-szara Acanthastrea lordhowensisRico trafiła oczywiście do swoich towarzyszek, natomiast nad Acaną długo się zastanawiałem i ostatecznie wybór miejsca jej ulokowania padł na skałkę po prawej, w sąsiedztwie jej zielono-niebieskiej koleżanki.

Moja działalność na YouTube zaczyna się również powoli rozkręcać, ponieważ pojawiają się pierwsze pytania o to, czy dałoby radę wrzucać cotygodniowe update'y w formie filmików. Biorę tą opcję pod uwagę i być może za niedługo wystartuje mój YouTube'owy kanał rafowy. Ale niczego jeszcze nie obiecuję, bo niestety prowadzenie takiej działalności zajmuje masę czasu, związaną z kręceniem, obróbką i wrzucaniem kolejnych filmików oraz samym ich przygotowywaniem. Chociaż mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Czas pokaże. W każdym razie poniżej udostępniam obiecany filmik z relacją z pierwszych 6 miesięcy istnienia akwarium oraz filmik z relacją z tego tygodnia. Co ciekawe, jest to mój pierwszy film nakręcony lustrzanką i obrobiony w edytorze YouTube. Do tej pory obrabiałem wideo w Windows Movie Maker. Przy okazji szukam też jakiegoś dobrego darmowego programu do montażu filmów. Jeśli ktoś może coś polecić, to bardzo proszę.

Parametry wody trzymają się w normie, z wyjątkiem KH, które cały czas leci w dół i obecnie utrzymuje się na poziomie 7,7 dKH. Odnotowałem też spadek wapnia o 10 ppm, co nie dziwi przy trzymaniu w akwarium koralowców twardych. Poczekam do przyszłego tygodnia i jeśli po podmiance parametry nadal będą spadać, zakupię sobie prochy do Ballinga i zacznę lać z ręki, żeby uzupełnić niedobory. Poziom jodu mam też nieco ponad normę, dlatego od tego tygodnia dozuję go co drugi dzień. Udało się też rozwiązać problem z temperaturą - od czasu kiedy zamontowałem sobie w oknach rolety z ekranem, odbijającym światło, przy zasłoniętych do godziny 12:00 w południe oknach temperatura wody w zbiorniku nie przekracza 26,5˚C. Ale wentylatorki i tak zamierzam sobie zamontować. Zauważyłem też pierwsze pozytywne oznaki dozowania fitoplanktonu - poprawia się wybarwienie koralowców, a Sinularia Sarcophyton pompują się znacznie mocniej niż wcześniej. Zamówiłem sobie też z ITEAD Studio zestaw kontrolerów Sonoff do sterowania akwarium bezprzewodowo i kamerkę WiFi do podglądania zbiornika, kiedy nie ma mnie w domu. Jak przyjdą, podzielę się wrażeniami z użytkowania.

 

Pozdrawiam i do przyszłego tygodnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak piszesz i robisz aktualizację i nikt nie komentuje i ja też, ale czytam regularnie. Żeby nie było, że nikt nie interesuje się Twoim tematem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno są też inni, którzy czytają ale nie ujawniają się :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytam, podziwia, ale też wiem że to kolejna motywacja często bardzo potrzebna po czasie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 30

02.06.2017-09.06.2017

tydzien30.jpg

Eksperymenty w RAW-ach i "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie"

30.2.jpgMinął kolejny tydzień, czas więc na kolejną relację. Właściwie, to zacznę od 2 części tytułu... Już na pierwszy rzut oka widać na zdjęciu zbiornika z tego tygodnia warstwę brązowych glonów, pokrywających gdzieniegdzie piasek. Powodem ich pojawienia się jest prawdopodobnie słońce, choć od czasu wprowadzenia koralowców SPS ilość glonów, porastających szyby widocznie zmalała, pomimo ekspozycji przedniej szyby akwarium na światło słoneczne. W tym tygodniu podczas czyszczenia szyb było ich naprawdę niewiele. Raz, że ślimaki robią swoje, a dwa, że faktycznie SPS-y zaczęły chyba konsumować część nutrientów, pozostawiając glony niedożywione. Niestety warstwa na piasku się ściele. Stopniowo było ich coraz więcej, do momentu, kiedy ich ilość zaczął kontrolować Strombus. Teraz utrzymują się mniej więcej w takiej samej ilości w rogach koło Euphylli i Sinularii. Opierając się na moich poprzednich doświadczeniach, pojawienie się na piasku glonów wskazuje na jedno - brak babki kopiącej. Nie widziałem jej od kilku dni i prawdopodobnie już jej nie zobaczę. Pierwsza wyskoczyła, druga podzieliła los błazenka i została skonsumowana przez Nassariusy, po tym jak opuściła akwarium szczeliną rozmiarów 1 x 1,5 cm, a trzecia, którą miałem od około miesiąca najprawdopodobniej również odeszła na wieczną rafę. Coś jest z tymi rybami nie tak - albo padają z głodu, albo nie wiem, co jest powodem. W każdym razie tym razem akwarium było tak zabezpieczone, że wyskoczenie można właściwie wyeliminować... Ostatecznie zdecydowałem, że podejdę jutro do Aquario i spróbuję kupić rozgwiazdę piaskową Archaster typiscus - może ona sprawdzi się lepiej. Tym bardziej, że po przejrzeniu informacji na ERybce babki z rodzaju Valenciennea nadają się do zbiorników w okolicach 400l. Mój ma 160... 

30.1.jpgPrzechodząc do kwestii przyjemniejszych - zauważyłem w tym tygodniu, że kilka korali mi się podzieliło - fioletowy Rhodactis rozrósł się na dwa, niebiesko-brązowa Discosoma najpierw oderwała się od skałki i wylądowała na drugim końcu akwarium, a potem zauważyłem, że w miejscu oderwanej "stopy" wyrasta nowa główka koralowca. Na skałce z boku wyrosła też nowa główka zielono-brązowego Palythoa. Mam też wrażenie, że białe fragmenty SPS-ów zaczynają powoli obrastać tkanką. Nie wiem tylko, co z Milką - rośnie, czy umiera, bo końcówki zrobiły się jakby bardziej białe. Ale polipy cały czas tam ma i wypuszcza je. Cała też jest fioletowa i nie blaknie...

Udało mi się też w końcu zrobić moje pierwsze zdjęcia w formacie RAW. Niektóre wyszły ciemne, niektóre bardzo ładne, jak na przykład fotka milki, którą wklejam poniżej. Muszę jeszcze do końca opanować obróbkę, a potem pozostanie tylko nauka i szlifowanie warsztatu, żeby zdjęcia były coraz ładniejsze.

Parametry w miarę się trzymają. W tym tygodniu zrobiłem dwie serie testów - przed i po podmiance. pH mam na poziomie 8,0, czyli znowu lekki wzrost, KH spadło do 7 dKH, po czym po podmianie podskoczyło do 7,3 dKH, Ca było 400 ppm, jest 410 ppm, Mg 1230 ppm, po podmiance - 1320 ppm. Póki co nie ma sensu włączać Ballinga. Ale zakupiłem sobie pompę dozującą Jebao DP-5, do podawania wszystkich kropelek w czasie wyjazdów. Pytanie, czy rozcieńczając kropelki AquaForest w wodzie z RO osiągnę zamierzony efekt? Bo pompa dozuje po minimum 1 ml, więc musiał bym 1 kroplę preparatu rozcieńczać w 1 ml wody.

30.3.jpgNiebawem na moim kanale YouTube ukaże się videorelacja z tego tygodnia. Zdecydowałem się na prowadzenie dziennika również w ten sposób, ze względu na całkiem spore (ku mojemu zaskoczeniu) zainteresowanie takimi filmikami ze strony akwarystów zza granicy. Dostałem całkiem sporo maili i prywatnych wiadomości, w których ludzie pisali, że chętnie pooglądaliby cotygodniowe relacje. W związku z tym w najbliższych tygodniach kanał powinien zacząć się rozkręcać. Póki co ma sporo spraw do zamknięcia, ale już powoli pracuję nad grafikami, czołówkami, avatarami i szukam nazwy kanału. Zobaczymy, jaki będzie odzew, bo to nie pierwszy tego typu pomysł na YT, ale może choć kilka osób obejrzy moje cotygodniowe relacje.

To tyle na dziś, zapraszam do komentowania i dyskutowania oraz podsyłania pomysłów. I do "napisania" w przyszłym tygodniu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia z kanałem, trzeba przyznać, że rzadko kiedy można spotkać tak sumienne i rzetelne sprawozdania. Co do kondycji piasku posiadam rozgwiazdę i trzeba przyznać, że robi robotę więc ja osobiście polecam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ;) W takim razie tymbardziej postaram się jutro podejść i kupić. I pewnie podzielę się wrażeniami. Problem jest też z tym, że mam wrażenie, że w niektórych miejscach piasku tworzą się strefy bezstresowe, a rozgwiazda podobno ten problem eliminuje, bo przesypuje i delikatnie miesza piach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja o archaster od siebie... utrzymanie rozgwiazdy jest trudniejsze, niz babki. Mam archaster angulatus od dłuższego czasu i do dziś nie wiem, czym ona tak na prawdę się zywi. W moim 360 jakoś tam dawała rade. Żyła i ciut urosła.  Z powodu plagi asterin i zakupu hymenocera picta przeniosłam rozgwiazdę do akwarium 54l, gdzie była gruba warstwa piachu przez nikogo nie czyszczonego. Sporo detrytusu i robactwa. Po kilku tygodniach gwiazdka zaczęła tracić ramiona. Jedno odpadlo do zera, drugie prawie do zera, trzecie do polowy i czubek czwartego. Nie pomagało wsyrzykiwanie pokarmu w piach i nawet bezpośrednio na nią i obok. W końcu zlapalam krewetke i zamieniłam zwierzaki miejscami, rozgwiazda wróciła do 360l. Minęło ze 3 miesiące. Gwiazdka nadal zyje, uszkodzone ramiona zaczynają odrastajć, ale piąte które straciła całkiem niestety nie odrasta. Ona niby zyje, ale to nie jest życie. Wegetuje. Mimo, iż w 360 ma konkurencję w postaci babki, strombusów i mnie (przegrzebuję tegularnie piach) jest jej lepiej, niż w 54, gdzie była sama, dodatkowo karmiona "dopiaskowo" i miała hipotetycznie wiecej bogatego w życie podłoża, niz w tym 360. Ona Ci nie wyczyści piachu. Większość czasu siedzi zakopana, a czasem się przeleci po powierzchni. Strombusy na pewno lepiej się spisza przy odkurzaniu piachu z wierzchu, nawet cyjano zjedzą, a do głębszego czyszczenia piachu babka będzie najlepsza. Ale w tym litraz na samym piachu nie pociągnie. Trzeba jej pipetą jedzonko w piach zakopywac, bo w lapaniu pokarmu z toni średnio jej idzie. Ona się tak w naturze nie odżywia. Cos tam złapie, ale to za mało. Jedna puellaris czy sexguttata Ci pomoże utrzymać piach, ale trzeba zabezpieczyć akwarium siatką i podawać jej choc co dwa- trzy dni pokarm w piach. 

Moja sexguttata już tak się nauczyła, że jak widzi pipete, to melduje się od razu i kopie tuż obok jeszcze zanim pipete wyciagne :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strombusa też planowałem dołożyć. Numeru z pipetą jeszcze nie testowałem. A zakopujesz mrożonki, czy suchy pokarm? Bo z babek, które miałem do tej pory żadna nie była zainteresowana ani mrożonkami, ani suchym pokarmem, nawet gdy opadła na dno. A przed pipetą uciekały. Poza tym za opadający na dno pokarm od razu biorą się Nassariusy... Chyba, żeby próbować z jakimś grubszym suchym...

Edytowane przez gryadam (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 31

09.06.2017-16.06.2017

tydzień 31.jpg

YouTube'owy fail i kampania przeciw glonom

31.1.jpg Zacznę od tego, że czasu w tym tygodniu miałem tak mało, że nawet nie zdążyłem zrobić testów... Chwile, które spędziłem na obserwowaniu akwarium potwierdziły moje obawy, dotyczące babki - nie widziałem jej nadal i prawdopodobnie odeszła na wieczną rafę :-( W połowie tygodnia wybrałem się do Aquario z zamiarem zakupu rozgwiazdy, ale zdecydowanie mi to odradzono, więc nie dyskutowałem i stwierdziłem, że po raz ostatni spróbuję z babką. Jestem umówiony, że będę miał odłożoną taką, która na pewno przyjmuje mrożonki. Pozostaje więc czekać. Główną motywacją jest tutaj widok bielutkiego i czystego piasku, który aktualnie nieco się zabrudził. I tak, patrząc któregoś dnia na baniak postanowiłem rozpocząć moją kampanię przeciw glonom. Celem na najbliższe tygodnie jest doprowadzenie akwarium do takiego stanu, aby możliwie w jak największym stopniu wyeliminować glony. Aby powstrzymać rozwój brązowych glonów na piasku w pierwszej kolejności odstawiłem wszystkie odżywki i pokarmy dla korali, typu fitoplankton, aminokwasy, itd. Efekty zaczęły być widoczne już po kilku dniach. Dodatkowo po ostatniej wizycie w Aquario przyniosłem dwa nowe Nassariusy i jedną Babylonię. Babylonia oraz jeden z Nassariusów trafiły do baniaka głównego i przekopują piasek, który jest w coraz lepszym stanie. Drugi Nassarius  został natomiast wpuszczony na próbę do panelu, aby sprawdzić, czy będzie go mniej więcej oczyszczać.

31.2.jpg

Brak czasu, spowodowany pisaniem wniosku o projekt spowodował niestety zastój na moim kanale YouTube'owym. Do końca weekendu miały być wrzucone grafiki, a nie dodałem nawet kolejnej wideorelacji... Ale zamierzam to nadrobić w najbliższym czasie. Także mam nadzieję, że teraz pójdzie to już jakoś mniej więcej z górki... I przyznam się szczerze, że prowadzenie kanału wcale nie jest taką prostą sprawą. Żeby to ogarnąć na jakimś przyzwoitym poziomie, nie ograniczającym się jedynie do wrzucania kolejnych filmików, potrzeba naprawdę sporo czasu. Do tego stopnia, że kręcąc 2-3 minutowy filmik jego edycja, dodanie napisów na początku i na końcu, znalezienie i wrzucenie jakiejś sensownej muzyczki na podkład i zapisanie tego wszystkiego to około 2-3 godziny pracy. A w odległych planach mam przynajmniej nagrywanie krótkiej narracji do filmików. I w związku z tym, żeby to jakoś logicznie pomontować szukam dobrego i najlepiej darmowego programu do edycji wideo. Ktoś może coś polecić? Tylko nie Windows Movie Maker xD
Z racji tego, że w temacie zrobił się trochę przestój, za moment wrzucam kolejną aktualizację z bieżącego tygodnia.

TYDZIEŃ 32

16.06.2017-23.06.2017

tydzień 32.jpg

Fail faila failem pogania...

32.1.jpg Ma-sa-kra.... Wychodzi na to, że znowu jestem w dołku posolonej sonusoidy. Problem tkwi w tym, że zaczyna mnie to powoli demotywować. Może jak w końcu wpadnie jakiś kolejny, nawet drobny sukces, to będzie jakoś lepiej. Po pierwsze, o mało co nie zabiłem swojej Milki... Informacja "To nie jest zwierzę dla początkujących" w określeniu stopnia trudności hodowli tego korala zmotywowała mnie do poczytania nieco więcej na jego temat. I gdzieś w odmętach Internetu znalazłem informację, że korale te lubią silny przepływ wody. Chcąc jak najbardziej Milce dogodzić bez chwili namysłu ustawiłem na nią wylot pompki cyrkulacyjnej. I tak Milka zaczęła marnieć. Najpierw schowała polipy, potem zaczęła bieleć przy podstawie od strony, na którą skierowana była pompka, w pewnym momencie odsłonił się tam nawet szkielet. Co ciekawe, od przodu wszystko było w porządku, dopiero jak zajrzałem któregoś dnia od strony pompki uświadomiłem sobie, co się dzieje. Reakcja była błyskawiczna - wylot pompy w bok, Loc-Line z panelu w stronę Milki i innych twardzieli i dwie pieczenie, upieczone na jednym ogniu: po pierwsze Milka po kilku dniach wypuściła w obumierającym miejscu polipy, blade, bo blade, ale zawsze, a po drugie wszystkie SPS-y mają teraz stały dostęp do jedzonka i AquaForest Life Source, które wlewam do panelu. I chyba im służy, bo Montipory dotarły z białymi końcówkami, które teraz zaczynają powoli obrastać tkanką i polipami. Ale fail z Milką i cyrkulacją to dopiero wierzchołek góry lodowej... Nie wiem, jakim cudem się to stało, bo całe akwarium mam przykryte drobną siatką florystyczną, ale Gobiodon okinawae musiał gdzieś znaleźć dziurkę w tej zaporze i tym sposobem znalazłem go wysuszonego na podłodze. Rybka szybko stała się moją ulubienicą, więc strata boli podwójnie. I na pewno będę polował na kolejną, może nawet parkę. Pomacentrus alleni też zrobił się jakiś płochliwy i chowa się po skałkach, a nie pływa w toni, jak na początku. Do tego na podstawce stalowej Montipory pojawił się cieniutki, fioletowy kożuszek cyjano. Obserwuję go od kilku dni i nie rozrasta się, a w nocy nieco redukuje. A jakby tego było mało, zauważyłem znowu w dwóch miejscach kulki Valonii. Dosłownie może ze 3 w sumie, ale jednak są. Od 2 dni podwoiłem dawkę bakterii, żeby stworzyć cyjano konkurencję pokarmową i spróbować zdławić dziada w zarodku, zanim pokryje kożuchem całą skalę. Parametry są ok, więc zastanawiam się, czy przyczyną nie jest wysoka temperatura wody, która ostatnio znowu skoczyła do 27-28 stopni... Chyba faktycznie czas zamontować wentylatorki... Nie wiem, co zrobić z Valonią - rozwiązania widzę dwa - albo Mitrax, albo ręczne oderwanie tych kilku kulek. Tylko czy to się nie rozsieje? Wyskoczenie babki zmotywowało mnie w końcu do zmontowania pokrywy z siatki i kątowników PCV. Jest gotowa w połowie, jak ją skończę, to pochwalę się efektami.

32.2.jpg

Co by nie było tak pesymistycznie - do obsady akwarium dołączyło kilka nowych stworzonek: malutka Valenciennea sexguttata, która w końcu doprowadza piach do absolutnej czystości, mimo że Nassariusy i Babylonie też sporo zrobiły, Calcinus elegans, czyli długo wyczekiwany niebieskonogi pustelnik, w miejsce tego, którego straciłem podczas wylinki oraz 2 ślimaki Trochus histrio, które trafiły do panelu w roli czyścicieli w miejsce Nassariusa, który sporo wyczyścił, ale jak się okazało, w cudowny sposób przewędrował do zbiornika głównego. A niech sobie kopie... :P No i optymistycznym akcentem na zakończenie niech będzie informacja, że w moim akwarium zaroiło się od malutkich ślimaczków –są Tectusy, Turbo i Stomatelle. Tectusa zawuażyłem jednego, Turbo jest chyba z 6 i conajmniej 4 Stomatelle. Więc przynajmniej ślimaki mnożą się na potęgę :D No i zamieszkiwana przez błazenka Euphyllia również zaczęła się dzielić.

Edytowane przez gryadam (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TYDZIEŃ 33

23.06.2017-30.06.2017

595b43356ff50_tydzie33.thumb.jpg.d318ae40dacba0135af0661f3fd1fa92.jpg

Czy to zimą, czy też w lecie... cyjano poznasz po fiolecie

33.2.thumb.jpg.cffab4cad4612c0f6e1755ca5e53fc48.jpgA już myślałem, że w tym tygodniu będę płakał przy pisaniu posta z relacją... Na szczęście nie jest najgorzej, chociaż dobrze też nie jest. W zeszłym tygodniu pisałem o odrobinie cyjano, które wyskoczyło mi u podstawy jednej z Montipor. No to poszło po całości. Kiedy na początku tygodnia zauważyłem fioletowy kożuch, rozprzestrzeniający się po akwarium, miałem już wizję zawalonego cyjano zbiornika i umierającej obsady. Na szczęście gadzina wyskoczyła w 3 miejscach, przy czym na skałce koło Euphylli szaleje najmocniej, ciut słabiej na feralnej podstawie Montipory, od której wszystko się zaczęło, kończąc na skałce na środku, na której w kilku miejscach widać jedynie cieniutką warstwę nalotu. Ekspansja zatrzymała się po kilku dniach i od tego momentu nie postępuje. Początkowo trochę spanikowałem, zacząłem czytać forum i się uspokoiłem, bo podobno "Kto nie miał cyjano ten miał będzie, a kto miał i nie ma, cyjano na pewno kiedyś wróci". Z drugiej strony, skoro samo cyjano pełni w zbiorniku wiele pożytecznych funkcji, też nie ma powodu do paniki, bo i tak w wodzie pływa, trzeba jedynie trzymać w ryzach wszelkie wykwity. A że wyznaję teorię, że każda plaga sygnalizuje jakieś nieprawidłowości w zbiorniku, postanowiłem go trochę poobserwować i zrobić sobie cyjano-listę kontrolną, z potencjalnymi przyczynami, które mogły ten niewielki, ale jednak wykwit wywołać. Listę zamieszczam poniżej:

1) Zbyt wysoka temperatura, która w ostatnim czasie skakała nawet do 28-29 stopni. Koralowcom to nie zaszkodziło, ale nie wiadomo do końca, co się przez to w zbiorniku podziało. A termometr też wskazuje dziwnie, bo w akwa niby 29 stopni, a jak mierzyłem dwoma innymi, to jeden pokazywał 25, drugi 26.
2) Przekarmienie - karmiłem po pół kostki mrożonki dziennie, co opadło na dno było zjadane przez Nassariusy i Babylonie.
3) Zbyt czysta woda - też gdzieś wyczytałem, że to może być przyczyna. Być może w baniaku zamknął się w końcu cykl azotowy, bo zniknęły ostatnio glony z szyb. Świadomie nie czyściłem w tym tygodniu tylnej szyby, żeby pokazać, jak to wygląda. W stosunku do stanu sprzed dwóch tygodni ilość glonów spadła o jakieś 100%.
4) Zbyt słaba cyrkulacja w miejscach pojawienia się cyjano - pompki szły ostatnio na powierzchnię, więc mógł się tam zacząć zbierać detrytus...
5) Zanieczyszczony panel, ceramika - zbierający się tam detrytus mógł okazać się bombą z opóźnionym zapłonem.
6) Przeładowany ChemiPure Blue, który moczy się w panelu od stycznia-lutego i przeszedł dojrzewanie, więc może już nie wyciąga z wody tak, jak na początku.
7) Przedawkowanie mikroelementów i innych dodatków do wody.
8) Zbyt długie oświetlenie zbiornika - cykl zaczyna się o 6:30, kończy o 22:00 (szczegółowo opisany w pierwszym poście tego tematu). Wychodzi na to, że świeci 15,5 godziny, chociaż do tej pory obsadzie to nie szkodziło...

33.3.thumb.jpg.960053bd24957c663af6ed3054930a41.jpgAnalizując listę punkt po punkcie zamierzam wykluczyć po kolei wszystkie przyczyny. W pierwszej kolejności odstawiłem wszystko, co dozuję, włącznie z bakteriami. Stwierdziłem, że być może woda jest zbyt czysta, na co wskazywałyby też wyniki testów i warto by ją trochę zanieczyścić. Poza tym wyczytałem, że glony w walce z cyjano są sprzymierzeńcem, bo wyciągają z wody to, czym cyjano się żywi, przynajmniej częściowo. Nie pomogło, więc stopniowo wracałem do dozowania poszczególnych dodatków, obserwując co się dzieje. Na chwilę obecną dozuję jak wcześniej, z wyjątkiem aminokwasów. Nie widać zmian ani na lepsze, ani na gorsze, więc raczej punkty 3 i 7 z listy kontrolnej można wyeliminować. Ustawiłem pompy cyrkulacyjne tak, żeby odmuchiwały cyjano. Dalej bez zmian, więc punkt 4 też raczej odpada. W czwartek podmieniłem wodę, czyszcząc przy okazji panel, płukając wszystkie wkłady (Siporax i Chemi Pure) w wodzie z akwa i odsysając tyle cyjano, ile się dało. Odchodziło łatwo i bezproblemowo. Po 2 dniach powrót i nadal utrzymany status quo, więc punkt 5 też wykluczam... Ograniczyłem karmienie, też bez zmian, karmiłem intensywniej, kilka razy niepłukaną mrożonką - brak zmian: punkt 2 też chyba mało prawdopodobny. Do zweryfikowania zostały mi tak naprawdę punkty 1, 6 i 8. Zacząłem od 1 i zainstalowałem w środę wentylatorki, które w ciągu dnia zbijają temperaturę o jakieś 4 stopnie tak, że teraz temperatura wody waha się w okolicach 24-25˚C. Jakby odrobinę ustąpiło, w kilku miejscach zaczęło odpuszczać, więc temperatura może być jedną z przyczyn. Swoją drogą wentylatorki do najcichszych nie należą, ale jakieś wybitnie głośne też nie są, a swoją robotę robią.
33.4.thumb.jpg.ae61ee4492ac4cbc75c89f33785b3069.jpgTeraz mam w planach podpięcie ich do regulatora temperatury Sonoff. Kilka modułów dotarło do mnie w zeszłym tygodniu, więc muszę zabrać się za podłączanie tego wszystkiego "do kupy". Jeśli temperatura się utrzymuje i nie widać za bardzo zmian, pozostaje tak naprawdę kwestia wyładowanego Chemi Pure'a lub oświetlenia. Chemi Pure i tak trzeba podobno co 4-6 miesięcy zmienić, a że ten przetrzymał dojrzewanie, to może już być wyczerpany i uwalniać do wody to, co pochłonął. Więc chyba w najbliższym tygodniu go zmienię. No i pytanie, co ze światełkiem... Skracać? Akwarium stoi na przeciwko wschodniego okna, więc wpadające słońce też mogło się do tego przysłużyć. A po cyjano widać, że intensyfikuje się w dzień, kiedy światło jest najsilniejsze, a zanika nieco nocą, gdy zbiornik jest zaciemniony. Więc może tutaj tkwi przyczyna... W każdym razie, gdybym coś w tej analizie przeoczył, to piszcie proszę w komentarzach - każda rada jak zwykle jest na wagę złota :) Jakby co, akwtualne wyniki testów zamieszczone są w stopce.
W zeszłotygodniowym poście wspominałem też o Valonii. Kulki odessałem przy okazji podmiany. Jedna pękła, ale póki co się nie rozsiewa. Jak coś, to będę sukcesywnie odsysał.

33.1.thumb.jpg.6a5fbad6843ccef541292090b6de9412.jpgZ kwestii przyjemniejszych - ustrzeliłem ostatnio w Aquario całkiem ładną szczepkę żółto-zielonych i różowo-pomarańczowych Zoasów, widoczną na jednej z powyższych fotek. I miałem też okazję poobserwować, jak Calcinus zmienia muszlę na większą. Wyczyścił ją, wszedł do niej, po czym zaczął wspinać się na skałkę. Muszla okazała się być za duża, więc przetransportował się do poprzedniej i poszedł w swoją stronę. W ogóle to znalazł sobie miejsce na Montiporze i o ile nie biega po akwarium, cały czas tam przesiaduje, co mnie strasznie wkurza, bo boję się, że mi ją uszkodzi. Ale może aż tak źle nie będzie.
Trochę długawy się ten post robi, więc na tym może zakończę i wracam do poszukiwania przyczyn wykwitu cyjano. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu wieści będą nieco lepsze, a przynajmniej nie gorsze niż w tym :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.