-
Liczba zawartości
269 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez basterek-4
-
- Gdzie śpią wasi rodzice? - pyta się pani dzieci w szkole. - Na łóżku. - mówi Małgosia. - Na kanapie - krzyczy Staś. - Na sofie - powiedziała Ola. - Jasiu, a twoi rodzice gdzie śpią? - Moi to śpią na linie. - Jak to na linie? - No bo mama rano mówiła do taty: "Spuszczaj się szybciej, bo do roboty nie zdążysz!" Gliniarz z drogówki wraca do domu i od progu woła syna: -Pokaż dzienniczek! Syn wyciąga dzienniczek. W środku kilka pał i 100 złotych. Ojciec wprawnym ruchem chowa kasę i mówi: -No, przynajmniej w domu wszystko w porządku. Moja żona myśli, że oblała prawko w momencie, w którym nie zatrzymała się przed zebrą. Ja wiem, że stało się to już w momencie wjechania do zoo.
-
Wstaje rano baca, wychodzi z chaty, przeciąga się i mówi: - Oooo, jaki piękny mam dzisiaj dzień! A echo z przyzwyczajenia: - ...rwa mać, mać, mać... Żona do męża przed wyjściem na plażę: - Chiałabym założyć coś, co zadziwi wszystkich! - To załóż łyżwy... Przy wspólnym obiedzie rozmawiają katolik, protestant, muzułmanin i żyd. Katolik: - Jestem tak bogaty, że zamierzam kupić CitiBank. Protestant: - Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors. Muzułmanin: - Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft Zapadła cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Popatrzył na pozostałych biesiadników i mówi: - A ja nie sprzedaję.
-
Na lekcji fizyki nauczyciel pyta Jasia: - Co to jest litr? - To samo co kilogram, tylko na mokro panie profesorze Jedzie młoda matka autobusem i wiezie na kolanach niemowlaka. Obok niej siedzi facet. Dziecko popłakuje, więc matka postanawia go nakarmić. Dzieciak jednak odwraca się od piersi. Matka namawia go: - No, weź cycusia, bo mama odda temu panu... Dzieciak znów się odwraca, więc matka znów go namawia... I tak w kółko. W końcu facet nie wytrzymuje: - Decyduj się gówniarzu! Bo ja już trzy przystanki za daleko przejechałem! Na sali sądowej prawnik zwraca się do świadka: - Jak na pana pochodzenie społeczne, odznacza się pan wielką inteligencją... Na to świadek: - Gdybym nie był pod przysięgą z pewnością odwzajemniłbym komplement.
-
Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę: - Synku chcesz orzeszka? - Poproszę. Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do babci: - To niech pani też zje. - Chłopcze, ja już nie mam zębów. Trzeci dzień znowu: - Synku chcesz orzeszka? Kierowca zaciekawiony pyta: - Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki? - Z Toffifee... Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi: - Misiu, poproszę pól kilo soli. - Wiesz zajączku, dopiero zaczynam i nie mam jeszcze wagi... nasypię ci na oko... - Do d*py se nasyp, debilu! Na lekcji biologi pani pyta Jasia: - Jasiu z czego składa się serce? Na to Jasiu: - Z dwóch komor, dwóch przedsionków i nóżek. Na to zdziwiona pani: - Jak to z nóżek? Jasiu tłumaczy: - No w nocy słyszałem jak tata mówi: serduszko rozłóż nózki
-
Kierowca taksówki wracał ze zmiany do domu późnym wieczorem kiedy zatrzymała go mloda dziewczyna zgodził się ją jeszcze zabrać i powieźć. Dziewczyna nie miała jednak pieniędzy i zaproponowała zapłatę "w naturze" Kiedy taksówkarz w końcu wrócił do domu jego żona na pytanie dlaczego znowu wrócił tak późno usłyszała standardową wymówkę w której było pół prawdy - Kochanie, przebiłem oponę i pół godziny się pier**liłem... Leży facet na łożu śmierci, przy nim żona. Facet słabnącym głosem: - Czy możesz mi coś obiecać? - Ależ oczywiście, cokolwiek zechcesz! - Jak umrę, wyjdź za Mariana. - Za Mariana?! Przecież go nienawidzisz! - Właśnie dlatego... W sobotni poranek Zygmunt, zapalony myśliwy, wstał wcześnie, żeby wybrać się na polowanie na jelenia(pierwszy raz w sezonie). Zszedł do kuchni,żeby zrobić sobie kawę i ze zdziwieniem zobaczył swoją polującą żonę, Zosię, która w pełnym myśliwskim rynsztunku czekała na niego. - Co masz zamiar zrobić? ? spytał Zygmunt. - Jadę z tobą na polowanie. Mimo ogromnych wątpliwości Zygmunt zdecydował się na zabranie żony. Gdy przybyli na miejsce, Zygmunt usadowił żonę na bezpiecznej platformie na jednym z drzew i powiedział: - Jeśli zobaczysz jelenia, spokojnie wymierz, a ja przybiegnę jak tylko usłyszę strzał. Odszedł z uśmiechem na ustach, wiedząc, że Zosia nie trafiłaby do słonia, nie mówiąc o jeleniu. Nie minęło 10 minut, gdy usłyszał strzał. Szybko zawrócił i gdy zbliżał się usłyszał głos żony: - Odejdź od mojego jelenia! Zdziwiony przyspieszył i znowu usłyszał krzyk Zosi: - Odejdz od mojego jelenia! ? po którym nastąpiły kolejne strzały. Gdy przybiegł na miejsce, ze zdziwieniem ujrzał mężcyznę z rękami uniesionymi do góry, najwyraźniej mocno przestraszonego, który mówi: - W porządku, proszę pani. Może pani zatrzymać swojego jelenia, tylko niech mi pani pozwoli wziąć siodło.
-
W sądzie trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci. Sędzia zwrócił się do męża, co on ma do powiedzenia. Maż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się z krzesła i rzekł: - Panie sędzio, kiedy wkładam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie, czy do automatu? Siedzi facet w teatrze i czuje, że coś śmierdzi niemiłosiernie. Trąca typa co siedzi przed nim i pyta: - Przepraszam, zesrał się pan? - Tak, a o co chodzi? Rodzina siedzi przy stole. Mały Tomek pyta się taty: - Tatusiu dlaczego ożeniłeś się z mamą? Tata odkłada widelec i patrząc na żonę mówi: - Widzisz, nawet dziecko tego nie rozumie...
-
Idzie 3 wariatów po torach, jeden mówi: - ale te schody są płaskie drugi na to: - i poręcze tak nisko a trzeci : - dobrze, że winda jedzie Środek Pacyfiku, tratwa a na niej 4 rozbitków: Polak, Niemiec, Rusek i Murzyn.Płyną już kilkanaście dni, skończyły im się zapasy jedzenia,dalej tak nie pociągną. Wiadome jest że muszą kogoś zabić i go zjeść.Polak i Rusek spojrzeniem komunikują się i atakują murzyna. Niemiec przerywa: -Panowie, panowie co jest? Co on zrobił, przecież to nie sprawiedliwe że akurat jego chcecie zjeść. Proponuje tak: będziemy zadawać pytania, kto nie odpowie lub udzieli złej odpowiedzi, tego zabijemy. No to Rusek do Niemca: -Kto zrzucił bombę na Hiroszimę? -USA Niemiec do Polaka: -W którym roku? -1945 Polak do ruska: -Ile osób zginęło? -60 tysięcy Rusek do murzyna: -Nazwiska Przychodzi baca do sypialni z owcą pod pachą i mówi: - To jest świnia z którą się bzykam jak mnie zdenerwujesz! Na to żona leżąca w łóżku odpowiada ze zdziwieniem: - Ale kochanie to nie jest świnia tylko owca! A Baca: - Zamknij się, nie do ciebie mówię!
-
Dwóch mężczyzn udało się na stację benzynową oferującą premię w postaci darmowego seksu za każde zatankowanie samochodu. Napełniwszy zbiornik samochodu podeszli do kierownika stacji po nagrodę. - Musicie najpierw zgadnąć, o jakiej liczbie między 1 a 10 w tej chwili myślę. - Może siedem? - próbuje zgadnąć jeden z mężczyzn - Niestety nie. Myślałem o ósemce. Po tygodniu przyjaciele postanowili spróbować ponownie. Po zatankowaniu udali sie do kierownika. Podobnie jak za pierwszym razem kazał im odgadnąć liczbę od 1 do 10. - Dwa - mówi jeden z mężczyzn. - Znowu źle. Myślałem o trójce. Może następnym razem będziecie mieli więcej szczęścia. Wracając do samochodu jeden z facetów mówi do drugiego: - Myślę, że on nas oszukuje. - Coś ty! To uczciwa gra. W zeszłym tygodniu moja żona wygrała aż dwa razy! Budzi się Adam w raju po ciężkiej popijawie i czuje, że coś jest z nim nie tak. Maca się po całym ciele, maca i nagle przerażony woła: - Co się stało, gdzie są wszystkie moje żebra?! Na to głos z góry: - A kto wczoraj panienki zamawiał? Tony Blair i George W. Bush omawiają plany III wojny światowej. Podchodzi dziennikarz i pyta ich, co ustalili. Tony: - Zabijemy 20 milionów islamistów i jednego dentystę. - A czemu dentystę? ? pyta dziennikarz. Tony: - Widzisz George, mówiłem ci, że nikt nie zapyta o te 20 milionów.
-
-Jaka jest pana największa wada ? -Szczerość -Myślę, że to zaleta a nie wada. -Gówno mnie obchodzi co myślisz. Pierwsza lekcja. Nauczycielka pyta Jasia: - Jak masz na nazwisko? - Moje nazwisko symbolizuje to, co pani codziennie bierze do buzi.. - Nie drażnij mnie! Chujowski? - Łyżkiewicz... Siedzi facet nad brzegiem szamba i grzebie w nim. Przechodzi ktoś obok i pyta: - Panie. Co pan robisz? - A wie Pan. Wpadła mi marynarka... - Ale chyba nie będziesz Pan w niej chodził?! - Nie, ale w kieszeni miałem kanapki.
-
Złapał wilk zająca. - Proszę wilku, nie zabijaj mnie. Zrobię, co zechcesz. - To zrób mi loda. - Nie umiem... - Rób loda. - Kiedy nie umiem... - To rób tak jak umiesz. - Chrup, chrup... W poczekalni siedziała kobieta z dzieckiem na ręku i czekała na doktora. Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził, że bobas waży znacznie poniżej normy. - Dziecko jest karmione piersią czy z butelki? - spytał lekarz. - Piersią - odpowiedziała kobieta. - W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę. Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez chwile je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki. Gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział: - Nic dziwnego, że dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka! - Wiem - odpowiedziała - jestem jego babcia, ale cieszę się, że przyszłam. Nauczyciel pyta Jasia: - Jakie znasz żywioły? - Ogień, woda i piwo. - Piwo? Jasiu co ty wygadujesz?! - No tak. Zawsze, gdy tata wraca do domu pijany to mama mówi: "Ojciec znowu w swoim żywiole".
-
Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów. W pierwszym dniu namalowała 15 km pasów, w drugim dniu 3 km pasów a w trzecim tylko 1 km pasów. W tym samym dniu wzywa ją szef i mówi: - Co się z panią dzieje?? - pyta się szef - Coraz gorzej pani pracuje Na co blondynka odpowiada: - To nie ja gorzej pracuje tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej. Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie. Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromyi lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjšł papierosy: - Zapal synu... - Tata, no co ty, ja nie palę... - Pal, synu! Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką. - Napij się, synu... - Tata, daj spokój, ja nie pije... - Pij, jak ojciec daje! Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya. - Masz, oglądaj... - No nie, tata, nie wygłupiaj się... - Oglądaj!!! Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki: - Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy??? - Prymusi, synu, prymusi... - Puk Puk! - Kto tam? - Pan otworzy! Jestem Pana nową sąsiadką z naprzeciwka. - Dobry wieczór! - Panie sąsiedzie chciałabym dzisiejszą noc spędzić pijąc wódkę i uprawiając nieskrępowany seks. Czy jest Pan może wolny? - Kh... kheee... eee.... no... eeee no wolny jestem. Całą noc jestem wolny! - To dobrze. Posiedzi Pan z moim pieskiem? On tak nie lubi sam być w domu.
-
Śniadanie na kacu jest jak przeszczep - przyjmie się albo nie W publicznej toalecie stoi facet z rękami w kieszeniach i smutnym wzrokiem patrzy na pisuar. Gościu, który właśnie skończył sikać podchodzi i pyta: - Co sikać się chce? - Tak! - Rozpiąć? - Tak, niech pan rozepnie! - Wyjąć? - Tak! Gdy już skończył lać: - Otrzepać? - O tak bardzo proszę! - Schować? - Niech pan schowa. Pięknie panu dziękuję! Wychodzą razem, a facet cały czas ręce trzyma w kieszeniach. Wreszcie ten drugi nie wytrzymał: - Przepraszam bardzo, pan to pewnie jest inwalida? - Inwalida? Nie, tylko zimno jak skurw*syn! Mąż pyta się żony: - Mamusia do Afryki pojechała? - No co Ty zgłupiałeś? - No bo mówili w wiadomościach, że w Południowym Sudanie pojawiła się cholera.
-
Teraz masz gotową odpowiedź ? Innej się spodziewałeś ? Przecież to normalne, że każdemu pasuje inny piasek. Ten który Ty wybierzesz i będzie dla Ciebie odpowiedni, komuś niekoniecznie musi pasować. To że dostajesz podpowiedź żeby poszukać tematów i się doszkolić to "hejt" ? Bo w stanach to milion razy na to samo odpowiadają, a tu SAMEMU polecają poszukać - no straszne po prostu, jak oni mogą ? EJ, HEJTERZY, NIE HEJTOWAĆ TYLKO GRZECZNIE ODPOWIADAĆ ! ! ! A Wy drodzy "nowoposoleni" pytajcie, zdobywać wiedzy nie ma potrzeby, w razie jakichkolwiek wątpliwości z byle bzdetem - pytajcie i jeszcze raz pytajcie. Tym sposobem zrobimy sobie nasze Polskie Stany Zjednoczone Polski.
-
- po co we francuskich czołgach lusterka wsteczne? - żeby widzieć pole bitwy Miłość nie ma nic wspólnego z seksem. To, że skarbówka mnie wyruchała nie oznacza jeszcze, że ją kocham Żona do męża: - Cholera!!Piszą, że woda podrożała... - O, i dobrze! Wreszcie i abstynentom się do d*py dobrali!
-
- Madzia, chodź gdzieś pójdziemy i coś zjemy. - OK, a gdzie? - Może do restauracji z polskim jadłem? - Nieeee... - Na kebaba? - Wczoraj jadłam. - Pizza? - We wtorek? Absolutnie! - No to do chińczyka. - Nie lubię kurczaków. - Owoce morza? - A fe, śmierdzą... - Burger? - No wiesz?! Chcesz, żebym była gruba?! - To gdzie chcesz iść? - Wszystko jedno, Rysiek. Gdzie zaproponujesz, tam pójdziemy. Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim). Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi: - Wstań i idź! Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących, wszyscy pytają: - No i jak nowy doktor? - Doktór jak doktór, k**wa nawet ciśnienia nie zmierzył... Leży w szpitalu pacjent z ciężkimi poparzeniami całego ciała. Woła lekarza i pyta go: - Panie doktorze, przepisał mi pan viagrę, na co to niby ma pomóc? - Żeby się panu kołdra nie przyklejała do brzucha...
-
Zdzisław Nowak ogląda CNN. Występują szefowie światowych mocarstw. Wywiad z Sarkozym: - Z kim by się pan ożenił, gdyby nie był żonaty z Carlą Bruni? - Z moją kochanką. Bo to typowo francuskie. Nowak komentuje: - Debil. Wywiad z Obamą: - Z kim by się pan ożenił, gdyby nie był żonaty z Michelle? - Z Michelle. Bo to typowo amerykańskie. Nowak: - Debil. Wywiad z Tuskiem: - Z kim by się pan ożenił, gdyby nie był żonaty z Małgosią? - Z Polską. Polska to moja jedyna miłość! Nowak wstaje, podbiega i obejmuje telewizor: - Prawdziwy Polak, dżentelmen i człowiek honoru! Wyruchał, więc się ożeni! Brat Jan wstąpił do zakonu mnichów milczących. Już na wejściu przeor zakonu powiedział: - Witamy cię w naszych progach. Możesz robić w zasadzie co ci się podoba, ale nie możesz się odzywać, chyba że ja ci na to pozwolę. Po 5 latach przeor przychodzi do Jana i mówi: - Bracie Janie, dziś 5 rocznica twojego przyjścia do nas, więc możesz powiedzieć 2 słowa. - Niewygodne łóżko. - Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym. Wymienili mu łóżko na wygodniejsze. Znów minęło 5 lat i znów przychodzi przeor: - Bracie Janie, dziś 10 rocznica twojego przyjścia do nas, możesz powiedzieć 2 słowa. - Zimne jedzenie. - Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym. Zaczął dostawać ciepłe żarcie. Po kolejnych 5 latach przeor przychodzi i mówi: - Dziś mija 15 lat od kiedy postanowiłeś być z nami, możesz powiedzieć 2 słowa. - Chcę odejść. A przeor na to, smutnie kiwając głową: - Wiedziałem, że tak się to skończy. Od samego początku tylko narzekałeś i narzekałeś.. W pociągu jedzie Polak, Niemiec, zakonnica i blondynka. Wjechali do tunelu i nagle usłyszeli trzask uderzenia w twarz. Gdy wyjechali z ciemności, zobaczyli, że Niemiec się trzyma za policzek. Zakonnica sobie myśli: - No tak, świnia złapał blondynę za kolano i dostał w pysk! Blondynka sobie myśli: - To idiota, zamiast mnie, to się pomylił i macał zakonnicę, więc dostał w ryja. Niemiec sobie myśli: - Polak zboczeniec złapał którąś, a ta myślała, że to ja, i mnie walnęła. Polak sobie myśli: - W następnym tunelu znów mu przywalę.
-
Samolot zbliża się do Tajlandii i podchodzi do lądowania. Z głośników słychać głos stewardesy: - Ostrzegamy państwa, że połowa ludności Tajlandii ma HIV, a druga połowa - gruźlicę. - Co ona powiedziała? - pyta sie wnuczka przygłuchawy dziadek. - Żeby dupczyć tylko te, które kaszlą... Pewnego ranka kobieta otwiera drzwi a przed nimi mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie widziała, ten pyta ja uprzejmie czy umie dawać d*py. Kobieta trzaska drzwiami ze złością ale po chwili znów ten natręt dzwoni i znów zadaje to samo pytanie. Sytuacja powtarza się również następnego ranka - kobieta nie wytrzymuje i prosi męża by trzeciego dnia pojechał później do pracy, a gdy nieproszony gość znowu przyjdzie - ten spuści mu łomot. Mąż z bejzbolem czeka w pokoju a żona otwiera drzwi. - Przepraszam Panią, ale czy umie Pani dawać d*py ? - Tak, umiem jeśli już Pan taki ciekawy! - Świetnie, to niech Pani da trochę mężowi to może przestanie przyłazić do mojej żony! Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki. Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie kilogramowy kawał żółtego sera a drugi ciągnąc za sobą wielkie pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem, gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem : - Jak dzieci, k**wa, jak dzieci...
-
Dziennikarz pyta prezydenta USA: - Czy ma pan dowody na to, że Irakijczycy posiadają broń masowej zagłady? - Oczywiście, zachowaliśmy wszystkie pokwitowania. Jasio pyta mamę - Mamo po co się malujesz? Mama odpowiada - Żeby ładniej wyglądać Jasio bez zastanowienia: - A kiedy to zadziała? Dwaj upici marynarze siedzą w barze, nagle jeden mówi do drugiego: - Te Stefan, wiesz że mój kumpel ma złoty kibel? - Taa, idź za dużo wypiłeś. - No to chodź to ci pokażę. - No dobra Dwaj marynarze poszli do znajomego tego pierwszego, pukają do drzwi, a tam otwiera mały chłopiec i mówi: - Tato!!! Przyszedł ten pan co ci w puzon nasrał!
-
Zagaja chłopak do dziewczyny na przystanku: - Spóźnia się? - Nie Twoja sprawa, dupku, czy jestem w ciąży. - Miałem na myśli autobus. - Nie bądź głupi, przecież autobusy nie zachodzą w ciążę. Przychodzi absolwent wyższej uczelni do biura pośrednictwa pracy i pyta: - Czy jest praca dla absolwenta? - Oczywiście, że tak! Pensja 5000 zł, komórka i samochód służbowy. - Pani żartuje?! - Sam pan zaczął... Dosiadłem się kiedyś do dziewczyny. Ot tak, zagadać, zapoznać się... A ona jak nie wrzaśnie: - Wynoś się stąd, zboczeńcu! To DAMSKA toaleta!!!
-
Nie no, Panowie litości... , na wszystko papiery ? Po co Wam te papiery ? Ludzie dowody podrabiają, kasę wszelkiej maści, dzieła sztuki a Wy "legalne" ryby chcecie ? (znaczy z papierami )
-
Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole, a pani pyta: - Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole? - Musiałem prowadzić krowę do byka! - A nie mógł tego zrobić ojciec? - Nie proszę pani, to musiał zrobić byk! Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek pytają: - Czy pan mieszka w tym zamku? - Tak. - A czy tam nie ma żadnego straszydła? - Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem. Wnuczek wraca do domu i woła: - Babciu widzialas moje pudelko z cukierkami?? Z takim napisem LSD?? - Pieprzyc to pudelko!!! Widziales smoka w kuchni??!!!!
-
Kobieta zamawia u malarza swój portret: - Proszę mnie namalować w brylantowych kolczykach, z brylantową kolią i z szafirowymi spinkami do włosów. - Ależ proszę pani, pani nie ma na sobie nic z tych rzeczy! - No nie mam. Ale gdybym umarła wcześniej niż mój mąż, to on się na pewno natychmiast znowu ożeni. A ja chcę żeby tę jego drugą trafił szlag, jak będzie szukać tej biżuterii. Pewien policjant z drogówki podejrzewał, że żona go zdradza. Urwał się więc wcześniej z pracy i pojechał do domu, w celu przyłapania jej na gorącym uczynku. Podjeżdża pod dom, widzi czyjś samochód i myśli sobie "oho, przeczucie mnie nie myliło". Wpada do domu, ale że żona z kochankiem usłyszeli jak podjeżdża, to kochanek prędko schował się do szafy i zaczął się w niej ubierać. Policjant widzi żonę gołą w łóżku i krzyczy: - A co ty tak tu leżysz goła? Zdradzasz mnie! Twój gach gdzieś tu jest i ja go znajdę! Zagląda więc do łazienki: - W łazience go nie ma! Idzie do kuchni: - W kuchni też go nie ma! Idzie więc do sypialni. Kochanek za ten czas zdążył się ubrać i zaczął nerwowo grzebać po kieszeniach. Wygrzebał jednak tylko banknot stuzłotowy i spanikowany wyciągnął rękę przed siebie, trzymając banknot w dłoni. Policjant zagląda do szafy, bierze od kochanka banknot, zamyka szafę i mówi: - W szafie też go nie ma! Jaś pyta taty - Tata mogę skoczyć na bungie? - Synu twoje życie zaczęło się od pękniętej gumki, więc nie chcę żeby skończyło się z powodu pękniętej gumy!!!
-
Żona w drzwiach: - Jadę do matki na kilka dni. Będziesz grzeczny, nie będziesz rozrabiał? - Spokojnie - już mam rozrobione... -Babciu, czemu Ty ciągle śpisz z podwiniętymi nogami? -pyta wnuczek. -Bo tak mi jest wygodnie wnusiu. A czemu pytasz? -Bo tata powiedział, że jak je w końcu wyciągniesz, to kupimy sobie auto. - Kochanie idź do sklepu i kup parówki, jak będą jajka to kup dziesięć. - Dzień dobry, są jajka? - Są - To poproszę dziesięć parówek
-
Kupiła sobie baba dużą szafę. Radość jednak wnet przeszła w irytacje, gdyż za każdym razem po przejechaniu tramwaju obok bloku, otwierały się drzwi owej szafy. Zadzwoniła więc po speca. Gdy ten oglądał szafe, akurat przejechał na dole tramwaj. Drzwi natychmiast się otworzyły. Spec pomyślał chwilke i mówi: -Wie pani co? Coś puszcza od środka. Ja wejdę do szafy, pani mnie zamknie i jak przejedzie tramwaj zobaczę w czym rzecz. Tak więc zrobił. Wszedł do szafy. Kobieta go zamknęła i wyszła, a ten w środku czeka i nadsłuchuje. Minęło parę dobrych minut, gdy nagle spec słyszy kroki w kierunku szafy. Dzwi się otwierają i widzi jakiegoś faceta chcącego zawiesić płaszcz, który na widok mężczyzny w szafie staje jak wryty. -O k**wa- mysli spec- to pewnie mąż tej kobiety. Zrezygnowanym głosem więc mówi: -Dobra, to mi pan odrazu przypierdol, bo prawdopodobnie pan nie uwierzy, że czekam tu na tramwaj... - Mój wujek kandydował w ostatnich wyborach do sejmu. - Serio? I co teraz robi? - Nic. Wybrali go.. - Kiedy dziewczyna staje się kobietą? - Kiedy ją wołają do kuchni nie po to, by zjadła, lecz po to, by ugotowała.