-
Liczba zawartości
269 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez basterek-4
-
UWAGA !!! MATERIAŁY PRZEZNACZONE DLA OSÓB Z POCZUCIEM HUMORU ! Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę. Nagle spostrzegają, że wśród trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził zgon, a na karcie napisał: "Lekka rana postrzałowa. Śmierć nastąpiła wskutek wypatroszenia". Pewien młody bogacz chciał wstąpić do klubu milionerów. Przyjechał tam i poprosił o członkostwo. Ale że bogacze go nie znali, zaczęli go wypytywać: - Czy ma pan dwupiętrową kamienicę? - Nie - odpowiada - Czy jeździ pan mercedesem? - Nie - A ma pan może chociaż taki naszyjnik, ze złota i diamentów? - Nie - Więc przykro nam, ale nie możemy pana przyjąć. Załamany bogacz wraca do willi i woła służącego: - Janie! - Tak? - Zamów firmę budowlaną i każ zburzyć w naszej kamienicy wszystkie piętra powyżej drugiego. Sprzedaj nasze jaguary i cadillaki, i kup te niemieckie złomy którymi wszyscy jeżdżą. - I jeszcze coś? - Tak, zdejmij Azorowi obrożę i przynieś mi ją tutaj. - Jak mogłeś porzucić żonę, zostawiając ją samą?! - przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się mężczyzny. - Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi...
-
UWAGA !!! MATERIAŁY PRZEZNACZONE DLA OSÓB Z POCZUCIEM HUMORU ! Jaś pyta dziadka: -Dziadku jak wyście żyli w tamtych czasach? Przecież nie było ani Internetu, ani Gadu-Gadu ani Komórek i zero Czatu! -Jasiu, wtedy to już wszystko było! -Ale jak to? W tamtych czasach? ŻARTUJESZ??? -No bo tak: Twoja babcia mieszkała w Internacie, a gdy chciała się urwać ze mną na Gadu-Gadu to ja stałem na Czatach. A jak by nie było komórek to by nie było ani twojego ojca ani ciebie! Moja dziewczyna oskarżyła mnie o bycie rasistą. Chyba nie do końca zrozumiała, dlaczego wściekam się, że nasze dziecko jest czarne... U japońskiego krawca: - Uszijmikimono! - Nikuta! - Cimu! - Nicinima!!!
-
UWAGA !!! MATERIAŁY PRZEZNACZONE DLA OSÓB Z POCZUCIEM HUMORU ! Gość zamówił w knajpie spaghetti. Zajada ze smakiem, w pewnym momencie woła kelnera: - Panie kelner. W tym spaghetti jest włos łonowy. Po pierwsze - nie zamierzam tego jeść, po drugie - nie zamierzam płacić. Po czym wyszedł. Kelnera opieprzył kierownik, że mu z pensji potrąci, kazał gonić gościa i jednak zażądać zapłaty. Kelner poleciał za gościem i trafił za nim do pobliskiego burdelu. Wpada do pokoju, gdzie nasz gość zabawia się z panienką lekkich obyczajów - po francusku. Nieco zdziwiony pyta: - Jak to tak? Przed chwilą Pan wybrzydzał na jeden włos, a teraz ma ich Pan pełną gębę? - Proszę Pana. Jak ja tu znajdę choćby jedno spaghetti, to też nie zapłacę... Siedzi trzech znudzonych gości. Piją wódkę. Przychodzi czwarty. - Co tu tak nudno. Nic się nie dzieje. Zamówilibyśmy jakieś dziwki czy co? - Zamówiliśmy. Przyszły, napiły się. Posiedziały. Powiedziały, że nudno i poszły ... http://www.youtube.com/watch?v=D4E4DMgXriY
-
UWAGA !!! DOWCIPY PRZEZNACZONE DLA OSÓB Z POCZUCIEM HUMORU Pewnego dnia jeden mężczyzna wracając z pracy znalazł starą lampę. Zabrał ją do domu i postanowił ją wyczyścić. Potarł ją trzy razy, a tu nagle z lampy wyskakuje dżinn i z uśmiechem oznajmia: -Od lat bylem uwięziony w tej lampie, w zamian za to, że mnie uwolniłeś spełnię twoje życzenie. Mężczyzna chwilę pomyślał i mówi: -Chciałbym w końcu dowiedzieć się jak to jest być bardzo, ale to baaardzo bogatym. -Załatwione! Dżinn znika, pukanie do drzwi. Mężczyzna otwiera, patrzy, a tam szejk w białej szacie, na szyi 0,5 kg złota, na palcach sygnety, w ręce szklanka z drinkiem, obok niego lokaj, wokół 10 skąpo ubranych, tańczących kobiet, patrzy na mężczyznę i mówi: -Człowieku... za***iście. W szkole ma odbyc sie wizytacja , Pani wiedzac o wulgarnych odzywkach Jasia zabronila mu zabierac glosu podczas calej wizytacji. Przychodzi Pani wizytator do klasy po czym dzieci ladnie zglaszaja sie aby odpowiedziec na pytania tudziez je zadac, nauczycielka katem oka widzi z caly czas zglasza sie Jasiu ecz lekcewzy go wiedzac o jego predyspozycjach, wszystkie dzieci juz zadaly pytania a Jasiu ciagle ma reke w gorze , nauczycielka pozostajac bez wyjscia mowi - Slucham Jasiu o co chcesz zapytac na co Jasiu - Teraz ????? Jak juz sie zesralem !! Dwoch malcow siedzi w piaskownicy i dyskutuje -Moj tata jest najszybszy na świecie! -A wcale że nie ! - A wcale że tak ! Jest urzędnikiem , pracuje codziennie do piątej , a w domu jest piętnaście po czwartej .
-
Nie no, ja tego nie ogarniam, przecież to tylko kawały są i to w stosownym dziale. Może Szaman i Kraszan wyszczególnią z czego można żartować a z czego nie . A właściwie żyjemy w wolnym kraju i czytać tego nie musicie (mi jak coś nie pasuje, po prostu tam nie zaglądam ). Jeśli taka będzie wola jeszcze większej części morszczaków tego forum, przestanę wstawiać nie moralne ,obrażające uczucia i wulgarne do tego dowcipy o policjantach, teściowych, żydach, arabach, moherach, Jasiu, babie, bacy, zwierzętach, pedałach i zdradzanych mężach. Jeszcze tego mi brakuje, żeby ktoś mnie "na milicję zapodał" jako terrorystę albo innego mordercę niewiniątek. Buuu - nie śmieszne. Co na to inni ? Autobus. Około 5-letni wnuczek pyta babci: - Babciu, a ile ty masz lat? - Zgadnij... - To powiedz chociaż pierwszą cyfrę... - Pięć... - A drugą? - Siedem... teraz już wiesz... - A trzecią? Młoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami. Spogląda dookoła: Porsche, Lamborghini, Ferrari, Jaguary etc. Dziewczyna decyduje się na Jaguara, płaci gotówką i odjeżdża wozem. Dwa dni później wraca. - Chcę moje pieniądze z powrotem... Coś strasznie śmierdzi, kiedy używam hamulców! - stwierdza z naciskiem w głosie. Sprzedawca nie chce stracić klienta i swojej prowizji od sprzedaży. Wsiada do samochodu obok kobiety, by sprawdzić o co chodzi. Ledwo wsiedli do samochodu, kobieta nacisnęła gaz do dechy. Samochód ruszył z piskiem opon. Pęd wtłoczył sprzedawcę w fotel, tak że nie mógł się ruszyć. Jedynka, dwójka, trójka... biegi przeskakiwały jak szalone. Po czterech sekundach mknęli już 120 km/h. Wtedy kobieta skręciła w polną drogę i naprawdę zaczęła przyspieszać. Czwórka, piątka... szóstka. Samochód wąską dróżką pędził już 320 km/h. Silnik ryczał jak oszalały. Za oknami krajobraz zlewał się w jedną zieloną masę. Sprzedawca kurczowo trzymający się pasów, skurczony, wciśnięty w fotel dostrzegł nagle w oddali opuszczone szlabany na przejeździe kolejowym i odetchnął z ulgą. Przypuszczał, że kobieta również je widzi i zaraz zwolni, a on będzie mógł wysiąść z samochodu. Z narastającym zdziwieniem obserwował jak samochód z niezmienną prędkością mknie prosto na zamknięty przejazd pod koła rozpędzonego pociągu. Dopiero 40 m przed przejazdem kobieta zwalnia pedał gazu i z całą siłą naciska na hamulec jednocześnie zaciągając hamulec ręczny. Samochód dosłownie milimetry zatrzymuje się przed szlabanem. Dziewczyna szybko odwraca się do sprzedawcy i pyta: - O, właśnie! Czuje pan???!!! - Czy czuję?? - odzywa się blady sprzedawca - JA W TYM SIEDZĘ !!
-
Nie pasi ? nie czytaj ...czemu tracisz czas ? Ps. I pisz petycje ze skargami do adminów .
-
Wizytacja w obozie. To jednego z wizytatorów podbiega mała dziewczyna i mówi: -A wie Pan, że ja jutro skończę 4 latka? -Nie sądzę - odpowiada Hitler. Facet po śmierci trafił do piekła. Schodzi na dół, a tam od progu wita go diabeł. Wziął go ze sobą, oprowadza po piekle, pokazuje wszystko i pyta: - Pijesz? - Piję. - No to w poniedziałki w całym piekle pijemy wszystko co się da, wóda, wino, piwo, alkohole z każdego zakątka świata, bez ograniczeń! No fajnie, myśli sobie facet. Idą dalej, diabeł znów pyta: - Palisz? - Palę. - We wtorki wszyscy jaramy to co kto chce, mamy tu najlepszy tytoń, najlepsze zioło, bierzesz i palisz cały dzień! Nieźle, nieźle pomyślał facet, i poszedł z diabłem dalej. Ten znów pyta: - A imprezy lubisz? - Lubię. - No to w środę całe piekło się bawi, najlepsza muzyka, najlepsi DJ-e, calutki dzień! Facet ucieszony, kto by pomyślał, że w piekle tak fajnie będzie. Zwiedza z diabłem dalej, i diabeł znów zadaje pytanie: - Jesteś gejem? - Nie. - To czwartków nie polubisz. Jasio zwierza się koledze: - Wydaje mi się, że moi rodzice mnie nienawidzą. - Dlaczego tak myślisz?! - Dają mi dziwne zabawki do kąpieli... - Do kąpieli różne rzeczy się bierze. - Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!
-
Leżałem z żoną w łóżku i zacząłem. Ona na to : - nie dziś, jestem zmęczona. ... - Ile byś się nie tulił i tak nic z tego. ... - Nie całuj mnie, bo i tak nie ma szans. ... - No dobra, ale to ostatni raz w tym tygodniu. I niezbyt długo. Uwielbiam kiedy żona czyta mi na dobranoc. Zenek siedzi w pociągu naprzeciwko seksownej blondyneczki mającej na sobie kusą mini. Mimo cholernego wysiłku nie może się powstrzymać, aby patrzeć na jej spódniczkę, po chwili podniecony dostrzega, że blondyneczka nie ma na sobie bielizny. Blondyneczka po jakimś czasie uświadamia sobie, że koleś się wpatruje i pyta: "Czy ty się właśnie patrzysz na moją cipeczkę?" "Tak, przepraszam, to się więcej nie powtórzy" "Nic się nie stało" rzekła blondyneczka, "Moja myszka jest niesamowita, potrafi robić różne rzeczy, np. pocałować cię" Po chwili brzoskwinka śle mu buziaka. Zenek, który jest całkowicie zafascynowany, zastanawia się co jeszcze potrafi jej cipcia. "Mogę nią też mrugnąć" powiedziała. Zenek nie wierzy własnym oczom... cipka do niego mruga. Dziewczyna wyraźnie podniecona, klepiąc rączką po siedzeniu mówi:"Może usiądziesz obok mnie?" Zenek bez zastanawiania zajmuje miejsce. "Proszę cię, włóż w nią paluszek" mówi zaczerwieniona dziewczyna. Zenek: "No nie mów, że potrafi gwizdać".
-
Dwóch dziadków z chorobą Parkinsona licytuje się, u którego choroba jest bardziej zaawansowana: - Ja to z całego dużego czajnika wody to ledwo zdołam pół szklanki herbaty zaparzyć, bo całą resztę rozlewam dookoła - To nic Heniu! Ja, zanim skończę sikać to się przynajmniej dwa razy spuszczam! Spotykałem się z pewną Tajką od paru tygodni. W końcu po romantycznej randce zaprosiła mnie do domu. Wiedziałem o co chodzi. Po kilku minutach nasze ręce zjechały w okolice krocza i padło pytanie które zwykle wpada w takich sytuacjach. - Mam nadzieję, że jest dla Ciebie wystarczająco duży. Trochę się zmartwiłem, bo to ja chciałem zadać to pytanie. Kobiety narzekające na okres nigdy nie odczuły swędzenia jajek w zatłoczonym autobusie.
-
Prezes PIS przemawia... wygłasza mowę w sejmie a Premier siedzący w pobliżu co chwilkę przesyła w jego stronę buziaki :* :* :* przemówienie trwa godzinę, półtorej a premier nadal cmoka.... Po 2 godzinach przemówienia prezes PISu nie wytrzymuje i mówi... "Panie premierze dlaczego mnie Pan przez cały czas rozprasza i wysyła w moją stronę buziaki.... nie mogę przez to skończyć mowy ...." Premier odpowiada... "z całym szacunkiem ale ... nie wyobrażam sobie pieprzenia bez całowania Pracuję w markecie budowlanym. Pewnego dnia przyszli klienci, państwo "ą,ę", elegancko ubrani, jakby wyszli prosto z filharmonii. Podchodzą do mnie, pan zaczął zadawać pytania, w jego słownictwie roiło się od "nieprawdaż", ponieważ", "gdyż", doprawdy", "iż", jednym słowem pełna klasa i elokwencja. Nagle do rozmowy zaczęła wtrącać się jego żona, pan po pewnym czasie nie wytrzymał, trzepnął ją z impetem w potylicę i mówi: - Mówiłem kobieto, żebyś się nie wpierd**ała! Kobietę zatkało, a pan do mnie: - Pan będzie uprzejmy kontynuować. Pasażerowie czekają na start samolotu ale odlot się opóźnia. Czekają, czekają, po 2 godzinach widzą 2 pilotów. Pierwszy idzie pomagając sobie białą laską, drugi jest prowadzony przez psa. Piloci wchodzą, samolot rusza, kołuje po pasie, do końca pasa zostaje 500 metrów, 300, 100, pasażerowie zdenerwowani zaczynają krzyczeć i w ostatniej chwili samolot podrywa się i zaczyna lecieć. W kabinie pilotów jeden do drugiego: jak kiedyś nie krzykną to się rozpierd@limy...
-
– Czym się różni jazzman od pizzy? – Pizza wyżywi rodzinę. Co oznacza mgr inż. ? Mogę Gówno Robić I Nieźle Żyć. Pewien facet po zaspokojeniu swoich pragnien w domu publicznym schodzi do recepcji i chce zaplacic za usluge. Ku jego zdziwieniu nikt nie chce pieniedzy, a co dziwniejsze on sam otrzymuje 200 zl. Wieczorem opowiada koledze o calej sytuacji. Kolega rozochocony opowiescia, nastepnego dnia rusza pod ten sam adres. Po zaspokojeniu swoich pragnien schodzi do recepcji i chce zaplacic. Oczywiscie nikt nie chce pieniedzy, a on sam otrzymuje od wlasciciela 50 zl. Ucieszony, ale nie do konca, pyta wlasciciela: - Przepraszam, wczoraj byl tu moj kolega i po wszystkim otrzymal 200 zl. - Ale wczoraj byla transmisja przez satelite, a dzis tylko na kablowke poszlo!
-
Zaczyna mnie wku*wiać wracanie co dzień do domu tylko, żeby zobaczyć, że moja leniwa żona jak zwykle nic nie zrobiła, tylko cały dzień siedziała na d*pie oglądając telewizję. Jej wymówki też powoli zaczynają się powtarzać. Ciągle tylko słyszę "przecież jestem sparaliżowana od szyi w dół" Idzie Jańtoś nocą przez góry, patrzy a tu samotna chatka - bacówka. Wchodzi do chaty i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona Bacy leżą nieruchomo w łóżku z otwartymi oczami, światła pozapalane, w domu cisza grobowa. Facet się trochę wystraszył, ale zaraz pomyślał, że skoro bacowie nie żyją można coś ukraść z domku. No wiec zwinął magnetowid i ruszył z nim na szlak. Po chwili przypomniał sobie, że widział tez fajny telewizor i wrócił po tenże. Bacowie dalej leżeli bez reakcji. Uciekając z TV i VCR pomyślał, ze ta Bacowa to całkiem spoko babka i można by ją jeszcze przelecieć. Wrócił więc do domku, zrobił swoje i poszedł w długą. Po chwili Bacowa odzywa się do Bacy: - Te, Józiek, to że łon ukrod wideło to nic, to ze ukrod telewizor to nic, ale że mnie wyobracoł, a ty nic, to już są scyty! A Baca na to: - Hahaha - pierso sie łodezwałaś! Gasi światło! Kapela zebrała się na próbę, tylko jeszcze gitarzysty brakuje. Czekają, czekają, w końcu wpada gitarzysta z dwiema butelkami wódki. – Co ty?! Z alkoholem na próbę!? – Nie – z gitarą na popijawę!
-
Prawdziwe studiowanie zaczyna się w miejscu, gdzie Google nie wie o co chodzi. Co łączy Ładę i magiczną różczkę? Obie działają tylko w bajkach. Jak nazywamy Ładę na szczycie wzniesienia? Cudem. Jak nazywamy kilka Ład na szczycie wzniesienia? Fabryką samochodów. Jak mówimy na 100 Ład na szczycie wzniesienia? Złomowisko. Ogłoszono konkurs: I miejsce - nagroda: Łada II miejsce - nagroda: dwie Łady Ile osób powinno jeździć Ładą? Cztery. Jedna do kręcenia kółkiem, trzy do pchania z tyłu. Ile ludzi składa jedną Ładę? Czworo. Dwaj łączą elementy, dwaj pozostali kleją. Dlaczego wszyscy kierowcy Ład się znają? Widzieli się rano w warsztacie. Jak nazywamy kierowcę Łady twierdzącego że przekroczył prędkość? Kłamcą. Co jest charakterystycznego w wyglądzie kierowcy Łady? Ciemne okulary. Jak odróżnić kierowcę Łady od zwykłego człowieka noszącego ciemne okulary? Zwykły człowiek nie ma białych plam wokół oczu. Dlaczego jazda Ładą nie jest ekonomiczna? Bo na każde 10 kilometrów zużywa parę butów. Jak podwoić wartość Łady? Zostawić w niej złotówkę. Czy Łada może się rozpędzić do 120 km/h? Tak, ale tylko raz. Jaka jest maksymalna wartość przyspieszenia Łady? 9,81 m/s^2. Po co w Ładzie czwarty pedał? Żeby napompować poduszkę powietrzną. Jak nazywają się pochłaniacze drgań od nawierzchni w Ładzie? Pasażerowie. Co się stanie jeśli użyjesz odrdzewiacza na Ładzie? Łada znika. Co jest w Ładzie zamiast koła zapasowego? Para treków i mapa. Co się znajduje na 16 ostatnich stronach książki serwisowej Łady? Rozkład jazdy autobusów. Co się pojawia na liczniku kilometrów po przekroczeniu 10 000? Game over! Kto to jest optymista? Właściciel Łady wyposażonej w alarm. Jak poznać sportową wersję Łady? Jej właściciel nosi adidasy. Po co w Ładzie wycieraczka tylnej szyby? Żeby zdrapywać rozbijające się o nią muchy. Po co w Ładzie podgrzewanie tylnej szyby? Do ocieplenia dłoni pchających ją ludzi.
-
Prawdziwe studiowanie zaczyna się w miejscu, gdzie Google nie wie o co chodzi. Cztery reguły dotyczące małżeństwa: Potrzebujesz kobiety, która kocha cię bezwarunkowo, kobiety która zawsze będzie stanowić dla ciebie wyzwanie, kobiety z którą zawsze będziesz chciał się kochać i najważniejsze, musisz być pewien, że żadne z nich się nigdy nie spotkają. Idzie pijany facet do sąsiada. Otwiera ich syn. - Dzień dobry! Mamy i taty nie ma są w pracy. A na to pijany facet: - A nie, ja się chcę zapytać czy dasz mi coś do picia? - Jasne.....chwileczkę! Idzie i przynosi wodę.... pełną szklankę! - Dziękuję, a mogę jeszcze? - Jasne! Przynosi ale teraz tylko pół. - Czemu tylko pół? - Bo w ubikacji więcej już nie ma a do umywalki nie dosięgam.
-
Mały Pakistańczyk mówi do mamy "Mogę wylizać naczynie kiedy skończysz?" "Nie. Mieszkamy teraz w Anglii, tu się spuszcza wodę." Widziałem wczoraj w telewizji emocjonującą kampanię społeczną. Pokazali małe afrykańskie dziecko, które od kilku dni nic nie jadło i nie ma nawet dostępu do czystej wody do picia. Poczułem się dziwnie. Moje usta zaczęły drżeć, łzy napłynęły mi do oczu.... W końcu kichnąłem i dalej miałem wszystko w d*pie. Jeśli zobaczysz człowieka w koszulce z Justinem Bieberem zbliżającego się do szafy grającej z monetą w ręce, zaj@banie mu krzesłem jest uważane za obronę konieczną.
-
Młody artylerzysta przyjechał na niespodziewana przepustkę do domu. zaskoczona żona w pośpiechu kreci się po kuchni aby przygotować coś extra. nastawia ciasto w piekarniku i mówi: - Posiedź, pilnuj ciasta a ja skoczę po jakieś większe zakupy. Chłopak usiadł, niewiasta wyszła z domu... ciepełko i zmęczenie zrobiły swoje - zasnął. Kot wlazł mu na kolana, oparł głowę o brzuch i tak sobie razem chrapali, Ogień z czasem wygasł.... wpada żona, widzi co i jak, i załamuje ręce: - CO TU SIĘ DZIEJE!!! Obudzony, półprzytomny, chłopak zrywa się z przerażeniem w oczach, błyskawicznie otwiera piekarnik, wrzuca kota, zatrzaskuje i stając na baczność, wrzeszczy: - DZIAŁO NUMER 5 GOTOWE DO STRZAŁU!!!! Gabinet lekarski w przychodni rejonowej w Rejowcu Fabrycznym. Akurat czwartek, więc przyjmuje psychiatra. Wchodzi gościu - na oko jakieś 47 lat, grubawy, łysiejący na czubku głowy, w okularach, ma pekaesy. Zezuje i przegina głowę na lewo. - Na co się Pan uskarża? - pyta lekarz. - Żo-żo-żona mi sieeeee pu-pu-puszcza! - A gdzie teraz wiernej szukać? - mówi lekarz. - Sy-sy-syn włóczy się i chu-chu-chuligani. - No, ale jeszcze nikogo nie zabił, nie? - No-no-no iii... sz-sz-szczam w nocy do łó-łó-łóżka. - Spróbujemy zaradzić. Proszę łykać nervosal dwa razy dziennie i przyjść za dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach koleś przychodzi. Roześmiany, modne dżinsy, sweterek w romby, ostrzyżony. - Co słychać? - pyta medyk. - W porzo. - Jak żona? - Puszcza się. Ale gdzie teraz szukać wiernej? - Synalek? - Rozrabia. Ale nikogo nie zabił. - A jak tam w nocy? - Szczam. Ale do rana zawsze zdąży wyschnąć.
-
Lubelszczyzna. Kijany. Pomocnicza Jednostka Wojskowa. Niedaleko kantyny spotykają się dwaj żołnierze. - Ej ty, leszczu, czemuś mi nie zasalutował? - A ty, młocie, czemuś mi nie zasalutował? - A kto ty jesteś? - A ty? - Jestem sierżantem! - Ja też jestem sierżantem! - Hmmm... A ile masz wzrostu? - 180 cm! - Ja też mam 180 cm! A ile ważysz? - 80 kilo. - I ja też 80 kilo. A... W tym momencie indagowany salutuje i odchodzi. Pytacz go dogania: - Słuchaj kolego, czemuś mi w końcu zasalutował pierwszy? Stopień mamy ten sam, wzrost też... - Ale ty jesteś cięższy o jakieś 200 gram. - Dlaczego?! - A bo już dawno na ciebie ch@ja położyłem. :Rozmowa między dorastającym synkiem i Mamą: - Mamo, skąd ja sie wziąłem? - ...yy, bocian cię przyniósł. - A skąd Ty się wzięłaś? - Mnie też przyniósł bocian. - Tatę też? - też. - A dziadków? - też. - To w takim razie nic dziwnego, że w tym domu wszyscy są wkurwieni, skoro od 200 lat nikt nie uprawiał tu seksu. Na początku mój chomik nie lubił odkurzacza. Ale potem się jakoś wciągnął...
-
W co się bawi dwójka dzieci w słoikach ? W zapasy Jednostka wojskowa 7219 gdzieś na rubieżach powiatu chełmskiego. Magazyn amunicji godzina 7:36. Do stojącego na warcie żołnierzyny podchodzi kapral: - Co, k@rwa, na warcie, k@rwa, stoisz? - Tak od trzeciej w nocy - odpowiada żołnierz - Śniadanie, k@rwa jadłeś? Niee???. To pamiętaj dzisiaj, k@rwa, ma być wizytacja z Warszawy i jakby cię, k@rwa, pytali to jadłeś. Rozumie, k@rwa? - Tak jest. Godzina 15:28 Do naszego wartownika podchodzi sierżant: - Co synku na warcie stoisz? Śniadanie wyfasowałeś ? Tak. To dobrze a obiad? Nieee??? To pamiętaj że jakby cię o obiad zapytał jakiś oficer to masz powiedzieć, że jadłeś. Godzina 19:45. Przechodzący zastępca dowódcy jednostki - major Kabura zagaduje dobrotliwie: - Co, służba? Ale tak to już jest w wojsku. A jeszcze dzisiaj ta wizytacja ze sztabu i się z komendantem po całych koszarach włóczą i o wszystko pytają... A ty co, śniadanie, obiad zjadłeś? - Tak jest panie majorze. - A kolację? - Nie. - To posłuchaj jakby ktoś ze sztabu się ciebie o to zapytał to masz powiedzieć, że jadłeś. Godzina 22:16 - Co na warcie stoisz żołnierzu? - pyta czterogwiazdkowy generał przechodzący w asyście kilku oficerów - Tak jest panie generale - pręży się w postawie zasadniczej wojak - Nawpierd@lałem się jak świnia i przyszedłem trochę na warcie postać. Przychodzi pracownik działu rekrutacji do dyrektora budowy z plikiem CV: - Zrobiłem wstępną selekcję. To są dokumenty specjalistów, z którymi warto się spotkać. Spełniają wszelkie kryteria. Dyrektor bierze plik dokumentów, odmierza mniej więcej połowę i wywala do kosza. Pozostałą część oddaje podwładnemu: - Tylko z tymi ludźmi się spotkamy. Oniemiały pracownik pyta: - Jak to? Przecież oni wszyscy spełniali kryteria. - Nam tu nie potrzeba ludzi, którzy mają pecha! Fiks Bamba... - powiedział dyrektor z przekąsem
-
Tofik , dla Ciebie pacjent z jedną gałą ,reszta też z innymi
-
Tofik , dla Ciebie pacjent z jedną gałą ,reszta też z innymi
-
Nie rysowałem ponad 20 lat, na naukę już trochę za późno . Ostatnio córcia mnie zmotywowała i to efekty :
-
Nie rysowałem ponad 20 lat, na naukę już trochę za późno . Ostatnio córcia mnie zmotywowała i to efekty :
-
Moja żona wyglądała wspaniale w swojej nowej fryzurze, makijażu i ubraniu. Po raz pierwszy od paru lat miałem ochotę ją przelecieć. Wszystkie następne żony będę wysyłał do tego samego domu pogrzebowego, faceci są geniuszami! Moja dziewczyna chciała, żebym zaskoczył ją czymś w walentynki. Wybzykanie jej siostry powinno załatwić sprawę. Widziałem dziś kobietę karmiącą piersią w autobusie. Nagle jakaś starsza pani zaczęła się wydzierać "Co ty wyprawiasz w miejscu publicznym? To obrzydliwe!" Wygląda na to, że jednak nie był to odpowiedni czas i miejsce, żeby sobie zwalić.
-
Moja żona wyglądała wspaniale w swojej nowej fryzurze, makijażu i ubraniu. Po raz pierwszy od paru lat miałem ochotę ją przelecieć. Wszystkie następne żony będę wysyłał do tego samego domu pogrzebowego, faceci są geniuszami! Moja dziewczyna chciała, żebym zaskoczył ją czymś w walentynki. Wybzykanie jej siostry powinno załatwić sprawę. Widziałem dziś kobietę karmiącą piersią w autobusie. Nagle jakaś starsza pani zaczęła się wydzierać "Co ty wyprawiasz w miejscu publicznym? To obrzydliwe!" Wygląda na to, że jednak nie był to odpowiedni czas i miejsce, żeby sobie zwalić.
-
Facet wybrał się na plaże nudystów żeby złapać trochę opalenizny. Żeby się nie poparzyć położył kapelusz na klejnoty. Przechodząca obok kobieta mówi: - Gdyby był pan dżentelmenem uniósłby pan kapelusz. - Sam by się uniósł, gdyby była pani ciut ładniejsza. - Jaki mięsień pracuje najbardziej podczas masturbacji? - Szyi, od rozglądania się, czy nikt nie idzie. Idzie Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem przez Stumilowy Las. Idą już dość długo, kiedy Prosiaczek pyta: - Kubusiu, a dokąd my idziemy? - Na imprezę do Krzysia - odpowiada Puchatek. Idą, idą dalej... Prosiaczek nie wytrzymuje i pyta znowu: - Kubusiu, a co to za impreza? - Świniobicie. Prosiaczek międli łapki, i pyta znowu: - Kubusiu, a co będzie jak świnia ucieknie? - Ja ci, ku*wa, ucieknę!