dale

Radiesteto, ostrzeżeń Twoich nigdzie w profilu nie widzę, więc nie bardzo wiem o czym mowa. Choć, moim zdaniem, warto było by je pokazać - rozmówca wiedział by (przynajmniej ja), jak podejść do takiej osoby. Poza tym, może właśnie działało by to prewencyjnie ? A co do "zamordyzmu" tutaj, muszę Ciebie rozczarować, ale znam przynajmniej 3-4 fora, z liczbą Userów dużo większą, gdzie przestrzeganie zasad, jak i sam regulamin są dużo bardziej restrykcyjne. No, ale skoro Modzi chcą się męczyć i nie zależy im na na utrzymaniu poziomu...

Tam - czyli na forum.

Nikt nie nakazuje używać tapatalka - chyba że ktoś ma parcie na posty. Nie potrafisz pisać poprawnie - nie pisz wcale. A skoro korzystasz z platformy, dostosuj sie do zasad tam panujących.

Paletkom, w czasie łagodzenia stresu też podawałem sól. Sporo... Ciekawe jak by się taki snake komponował z lps-em...

Spotyka w morzu ? Czy w ujściu rzek ?

Czy jest możliwe proste, czyli poprzez, na przykład zmianę kondensatora o innej pojemności, czy wymianę potencjometru na zmniejszenie minimalnego czasu pracy pompy ? Bo nabyłem właśnie taki, skuszony funkcją karmienia i trybem nocnym. Do tej pory używałem pudełka Tomasza (b. fajna rzecz). No i Tomasza box bardzo ładnie bujał, a wyrób tunze, na minimalnym ustawieniu regulatora "pulse" daje za długie interwały żeby to działało tak jak Tomka. Z tego co widziałem w środku, to dosyć prosty układ i zakładam że za częstotliwość odpowiada potencjometr, dwa kondensatory i układ 555 (chyba). Więc poprzez zmniejszenie potencjometru lub zmniejszenie pojemności kondensatorów uzyskali byśmy szybsze ich ładowanie i w konsekwencji krótsze interwały ? Tylko jakie wartości przyjąć za wyjściowe do testów i czy to ma sens ?

Przestawić - się da. Kluczem jest tutaj czas życia Tak jak z pająkiem i wpływem ilości nóg na jego słuch. Aby rozwiązać ten problem, musieli byśmy najpierw potrafić określić czy dana ryba czuje się dobrze. A to jest dla nas subiektywne. Bo jakie kryteria ? Żyje ? Pływa po baniaku ? Przyjmuje pokarm ? Rozmnaża się ? To wszystko daje się uzyskać w akwariach bardzo odległych od ideału środowiska życia dla danej ryby. Dlatego, mimo że bardzo lubię żaglopłetwe, nie wpuszczę ich ani do paletek, ani do morskiego.

Bo mi jeszcze nie przyszły:) Dopiero zamówiłem, a wiecie ile idzie "darmowa wysyłka" z Chin

Poczekajmy, panowie, bo odnoszę wrażenie że nadmiernie kombinujemy. Sprawdzę w praktyce najpierw tą wydajność, mam też ze starego projektu astronomicznego garść regulatorów obrotów do wentylatorów 12V. Zaryzykuję też przekaźniki. W mojej konstrukcji, żeby przelało się, musiały by zawiesić się dwa.

No właśnie z tą masą jest problem, bo, nie wiem czemu, autor sterownika zaznaczył że każdy kanał sygnału sterowania musi być w pełni izolowany pod względem wspólnego bieguna (+ czy -). Znalazłem na allegro takie coś: http://allegro.pl/regulator-obrotow-silnika-dc-mocy-pwm-12-36-v-10a-i3319925432.html Można by zastosować ?

Dzięki Rozumiem wejście 12V jest z zasiacza/sterownika (czyli, w moim wypadku z przekaźnika - bo sterownik mogę obciązyc jedynie 50 mA), Potencjometr p1 reguluje mi szybkość, a silnik wpinam w miejsce MOT1 - i do każdej pompy robie taki oddzielny układ ? Diody d1 i d2 jakie mają parametry ? Przepraszam za pytania laika.

Chodi bardzo chętnie, tylko musiał bym wiedzieć jak - to znaczy, mieć choćby ideowy schemat. Użyć przekaźnik potrafię, elektroniki sam nie zaprojektuję, i tutaj jest właśnie pies pogrzebany .

Jakiej wielkości to jest i co to jest ? Chelmona nie mam, nie zeżre, ale jeden wieloszczet sobie śmiga

Dziękuję. A ile litrów masz w obiegu ? Ja twardych mam mało, ale glony wyrabiają normę. ps. założyłem konto na aquacenter - wydaje się przydatną stroną

Mogę zawsze rozcieńczyć roztwory 2x tak by objętość zbiorników starczyła np. na 2 tygodnie ( nie wyjeżdżam na dłużej), wtedy dawka płynu będzie większa, czas pracy można podzielić na kilka cykli, wahania będą mniejsze, a bezwładność, jest błędem powtarzalnym, który mogę uwzględnić . Obecnie, w słodkim, mam zrobiony nawóz "all in one" - dozowany jedną pompką. Da się to opanować A dzięki Wam, Panowie, mam świadomość problemów i mogę je odpowiednio wcześniej ogarnąć. Dziękuję za Wasz czas i wiedzę, mam nadzieję że przyda się innym też.

Opierając się na tym temacie:http://nano-reef.pl/topic/35703-metoda-ballinga/ wychodzi mi że dziennie będę miał do podania ok 50 cm3 (dane orientacyjne, ponieważ jestem w trakcie zbierania danych konsumpcyjnych). Co, nawet przy zwykłych butelkach "pet" 1,5 l (planuję klejenie szklanych zbiorników), daje mi zapas na miesiąc. 50 cm3 przy wydajności maksymalnej 200 cm3/min daje 1/4 minuty czyli 15 sekund. Co wydaje się rozsądnym czasem pracy dla takiej pompy. W sumie, mniej niż minuta tego straszliwego hałasu w ciągu doby , wydaje się do przyjęcia. A zawsze mogę wprowadzić modyfikację np. taką: http://www.aliexpress.com/store/product/PWM-DC-motor-speed-controller/917068_712296931.html A co do sklejania się przekaźników, w sieci piszą że przy odpowiednio dużym marginesie prądowym, to zjawisko można pominąć. Jest mocno sporadyczne. Dlatego myślę że mogę spać spokojnie, zwłaszcza że zasilacz też będzie odłączany drugim układem.

Po namyśle, masz całkowitą rację - mając odpieniacze działające, czy lampy za kilka setek, kupują różne "robione na zamówienie" za kilka tysięcy. Nie ma to jak dobra reklama i napędzanie koniunktury. A po jakimś czasie (b. często w ciągu pierwszego miesiąca), lądują na giełdzie lub allegro. Co do przekaźników, sterowania i awaryjności... Myślę że będę w stanie z tym życ. Nie mam wyjścia. Samemu nie potrafię zaprojektować układu (na płytce uniwersalnej, na pająka polutował bym), a zamówienie u kogoś profesjonalnie wykonującego takie rzeczy wygeneruje koszt porównywalny z używaną pompką do balinga. Bo nie sądze by ktoś "za flaszkę" machnął schemat takiej, prostej w gruncie rzeczy elektroniki (4 wejścia sterujące 12V, wejście 12 V z zasilacza, dwa wejścia czujników dolewki, 4 wyjścia 12V, wyjście 12V na pompkę dolewki). Sterowania obrotami nie potrzeba, wydajność wynosi ok 3,3cm3/sek - reszte mogę sobie dopasować stężeniem reoztworów.

Jak przyjdą pompy, sprawdzimy Co i jak można uzyskać - wiem ze Aqua Trend miał moduły regulacji prędkości. Ale nie ukrywam, że łatwiej mi będzie rozcieńczyć roztwory, tak żeby uzyskać minimalną dawkę 3 cm3/sek. Albo i bardziej rozcieńczone. Mniej elektroniki - mniejsza awaryjność potencjalna A układ przekaźnikowy mam już polutowany. Jak by to wyszło, była by to ciekawa alternatywa dla pomp "markowych". Wiele osób szuka rozwiązań tanich, a działających. .

Sterownik mam:) Mam w nim właśnie 3 wolne wyjścia 12V, ze sterowaniem sekundowym. W sumie sterownik włącza mi: -2x po 4 świetlówki (w cyklu 4-8-4), jak by były ściemniane stateczniki 4x24W t5, zrobił bym ścimnialną, ale na 2x24W za drogo wychodzi . -grzałka -chłodzenie -dolewka (jak złożę, albo kupię ) -3 kanały pomp. Jak na sterownik za mniej niż 300 zł (całość, z pompami, obudowami, zasilaczem, ok 500 zł +/- 20zł), całkiem znośnie finansowo. Trochę przestrzeliłem z wydajnością, faktycznie mogłem mniejsze - gdzieś słyszałem, że można nimi sterować regulatorami obrotów od wentylatorów komputerowych ? Czy to może byc prawdą ?

Z racji iż mój sterownik ma możliwość sterowania urządzeniami 12V, z czasem pracy sekundowym, zamówiłem dziś 4 szt takich pompek: http://www.aliexpress.com/item/12V-Dosing-pump-peristaltic-dosing-pump-with-motor-and-tube-for-Aquarium-Lab-Analytical-water-BABYFISH/910984933.html Myślałem o zrobieniu potrójnej pompki (czwarta na zapas). Projektowałem sterowanie przekaźnikami i zasilaczem typu "laptop". czy może ktoś używał z Was takich tanich, chińskich pompek ? Może macie jakieś uwagi co do ich działania, jakości czy żywotności. Bo tutaj mam 4 szt. w cenie jednej, kupionej w Polsce. Chciałbym tym podawać Kh, Ca i Mg.

Piszę tylko o swoich odczuciach - nie namawiam nikogo do zmiany zdania - przepraszam jeśli tak to odebrałeś. Soczewki, jakie widziałem, są wyłącznie skupiające - tzn mają maksymalnie 120 stopni, tyle co dioda, a częściej jeszcze mniej. Z tą energooszczędnością bym nie przesadzał. Bo często, to co zyskasz na ledach, dołożysz w grzałce. A równomierne rozłożenie diod, porównywalne ze świetlówkami zawieszonymi nisko, nad wodą, sprawi że będziesz musiał dołożyć kilka razy więcej diod, niż wychodzi "ze sztuki", tyle że będziesz nimi mógł słabiej świecić. Oczywiście z moim zdaniem nie trzeba się zgadzać, każdy winien wyrobić sobie swoje.

Za co Ciebie ma czas pokarać ? Nick mój to "Dale", a robię lampę dalej, dlatego że nieświadomie wpakowałem się w ledy (nie wiedziałem, że przy tej wysokości, jaką mam do dyspozycji, nie uzyskam takiego pokrycia światłem jak przy świetlówkach). A lampę składam, ale bez presji na czas, tylko dlatego że lubię wyzwania, szkoda mi wywalać ledy i elektronikę. Zaś co do romantyzmu, to wolę obywać się bez surogatów w postaci lamp led - ale jeśli komuś potrzebne są w tym zakresie - to wolny kraj. Choć sterowanie każdą barwą (nie ograniczę się do trzech kanałów - mój kożuch będzie miał kilka kwiatków - mówiąc językiem jednego z Kolegów ) jest bardzo kuszące. Przy okazji, u siebie zastosuję jakąś pół matową pleksę - chcę rozproszyć blinki i zyskać na mieszaniu się barw oraz pokryciu. Poza tym mam małe dzieci, a tu jak wiadomo (przynajmniej niektórym) stałe, wyraźne blinki są nie wskazane.

Poczytaj dokładnie karty katalogowe cree Dla jakich wartości natężenia i temp. pracy są podawane te wartości. Zdziwił byś się. Tak samo, kolor i temp. barwowa jest podawana dla parametrów raczej różniących się od naszych lamp. Fajnie że jesteś zadowolony ze swojej lampy.

"Żywotnośc" Ciekawe pojęcie - kilku moich znajomych zmieniło właśnie ledy z powrotem na świetlówki. Dwu lub trzech czeka na amortyzację lamp, zanim pójdą na allegro. A wydali sporo więcej niż kosztuje przeciętna lampa diodowa. Sporo lamp trafia na gwarancji, do naprawy (relatywnie, biorąc za punkt odniesienia cenę i żywotność diody). Poza tym, nikt do końca nie sprawdził jak świeci dioda w połowie swojego "życia", czy jakie są jej parametry zależne od temperatury/natężenia. Opieramy się na danych katalogowych i tym co nam powiedzą twórcy lamp. Co do t5 - owszem, mówi się że trzeba je zmieniać co pół roku, że są energio żerne ... Ale za to mamy dużo większą różnorodność spektrum, światło jest dużo lepsze do naszych celów... Osobiście nie zmieniałem świetlówek (Blau - więc raczej dolna nisza cenowa) przez rok. Miękkie, lps i kilka spsów sobie rośnie... Po roku wymieniam je na nowe. Może jakieś droższe? Zobaczymy. A co do kosztów, to jest hobby - nie ma przymusu.

Też mogę założyć sobie Ale drivery na potencjometrach, nie elektronicznie, to "para w gwizdek". Jedyną zaletą lamp ledowych jest pełne sterowanie. Barwą świetlówki biją je na głowę. Tak samo doświetleniem baniaka - poza ekstremalnie wysokimi.