Ironista

Z matematycznego punktu widzenia, nie mógł wymienić 100% wody z akwa. Po pierwszej podmiance było 50 na 50. Zakładając że woda raczej się wymieszała, to wylewając 50% wody z akwa za drugim razem, miał mieszankę pół starej i pół nowej. Zatem starej można było wylać tylko 25%, bo drugie 25% to była nowa z pierszej podmiany. Zatem w ciągu 10 dni baniak mogło opuścić 75% wody starej. Co nie zmienia faktu, że podmiana gigantyczna.

Stronka tak jakby z trojanem, więc zdjęć sobie człowiek nie poogląda.

Fajny ten "czarny krokodyl z patykiem w zębach".

Zważywszy że baniak stoi na stole to mamy danie dnia. Centropyga z wody raz.

Zdjęcia są kiepskiej jakości, ale jeśli dobrze widzę to mam podobny problem. Jeśli chodzi o jeżowca, to Mespilia Globulus na pewno tego nie rusza. Poza tym jeżowiec jest powolny, więc żeby oczyścić np. 40 kg skały to musiała to by być armia jeżowców. Chemiclean też tego nie rusza. Algeax też. Mało tego, po tym środku tego osadu pojawia się więcej. Co gorsza wraz z nim przychodzi dino. Na razie cierpliwie odsysam (Aquamaniak, nie da się tego wyrywać, bo to nie jest jak typowy glon przyrośnięte do skały) i czekam. W planach mam zwiększenie cyrkulacji. Jak nie pomoże odessanie podłoża całkowicie (oczywiście etapami, nie na raz). W ostateczności wyjęcie i wyszorowanie skały. A może samo pójdzie w cholere. PS> Porównanie do "kotów z kurzu" idealnie trafione w wygląd tego syfu.

Tfu, tfu, odpukać. Moja jest właśnie po kąpieli w Flatworm Exit. Wirki pospadały, ale kto wie, czy nie za późno się za to wziąłem. Trochę dziwnie się napompowała po powrocie do baniaka, jakby nie była napompowana tylko spuchnięta, a później flak. Generalnie to strasznie wrażliwy lps. Nawet glony blisko jej przeszkadzają, a jak porosną podstawę to też może być kaplica. Po mojej dodatkowo jeszcze czasami wieloszczet łaził. Na szczęście już drania nie widuję. Jak padnie to 300 w plecy. A właściwie to nie. Trzy miesiące pięknego widoku jak za tą cene. No ale jestem dobrej myśli.

Moja od pewnego czasu robi tak samo. Zaczęło się od tego jak wpuściłem centropygę. Zaczęła mi drażnić błazny. Nie jest to jakaś tam walka a la pokolce. Po prostu je wk...wia, pływając wkoło nich. Samczyk jakoś to znosi, ale samica się nie daje i często tak śmigają z centropygą po baniaku, że nie nadążam za nimi wzrokiem. Od czasu tych zamieszek samiczka nieraz kładzie się na sarco nawet w dzień i leży nieruchomo, zwłaszcza jak ten się wywinie w kielich. Myślę że po prostu odpoczywa i fizycznie i psychicznie od centropygi. Z tym że nie trwa to jakoś długo, kilkanaście minut i już. TMK - jak nie masz nic z długimi polipami, co błazny zaadoptowały jako ukwiała, to może faktycznie kup im go, bo natura dała znać o sobie.

Szkoda że nie zapytałem sam wcześniej. Właśnie straciłem jeżowca, a duże wężowidło lata po baniaku jak poparzone, mimo że wcześniej siedział na d*pie pod jedną skałą. Widziałem też kilka malutkich, których zazwyczaj w dzień nie widać, a tu w pełnym świetle po piachu pełzały. Ale po glonach został tylko siwy pył.

Jacek, skrobnij może na priv do Staniego. Ma Ati to raz, no i parla germańskim dialektem to dwa. Grunt że lampa śmiga.

Jeśli ten litraż (165) jest faktycznie taki, to daj sobie spokój z hepatusem. Nawet ja będzie mały, to pokolce rosną szybko to raz, żółtki są raczej wojownicze to dwa, a przy tak małym terytorium to wojna niemal pewna to trzy. Zważywszy na wrażliwość hepatusa na obsypywanie się, to masz kolejny problem, jak ci się rzuci na resztę obsady, to cztery.

Stach, ale Arka nie widziałeś po świętach

U mnie ten Deltec nie dał rady w 540 L. Mimo że to dobre pienidło, to są granice. To raz. Dwa to brak obiegu. Cały detrytus buja się po baniaku. I Fluval tutaj nie pomoże. Miałem zapięte dwa - 305 i 405. Na początku było ok ale późniel No3 - ponad 50, Po4 dobijało do 1. Teraz jest "po bożemu" z przelewem, sumpem i porządnym odpieńkiem. Efekt - azotany spadly do 20, fosforany do 0,2. W trzy tygodnie, mimo ze zwiekszyłem obsade w rybach i koralach. Sądze że na Mce600 i Fluvalu będziesz się bujał z parametrami cały czas.

U mnie ten Deltec nie dał rady w 540 L. Mimo że to dobre pienidło, to są granice. To raz. Dwa to brak obiegu. Cały detrytus buja się po baniaku. I Fluval tutaj nie pomoże. Miałem zapięte dwa - 305 i 405. Na początku było ok ale późniel No3 - ponad 50, Po4 dobijało do 1. Teraz jest "po bożemu" z przelewem, sumpem i porządnym odpieńkiem. Efekt - azotany spadly do 20, fosforany do 0,2. W trzy tygodnie, mimo ze zwiekszyłem obsade w rybach i koralach. Sądze że na Mce600 i Fluvalu będziesz się bujał z parametrami cały czas.

I to wszystko za 3-4 tys.? To chyba tylko w Erze to było możliwe, bo już w T-mobile raczej nie

bibik - nie, nie szkoda mi rannych, bo ich opatrzą i wyzdrowieją, a zwierzaki są skazane na śmierć - nawet jakby były ofiary śmiertelne też by mi ich nie było szkoda, bo człowiek jest gatunkiem tak ekspansywnym, że się spokojnie populacja utrzyma (zwłaszcza w Chinach) - nie mam psa - nie mam czarnych zębów, od 20 lat chodzę regularnie do tego samego dentysty - nie jestem chojny dla bezdomnych psów i kotów - na święta właśnie przywiozłem mamę ze szpitala - na nartach nie jeżdżę, gór nie lubię - a Polakiem jestem I co teraz? Daj może jakąś inną teorię, żeby do mnie pasowała.

1. Mają się gdzie te błazenki chować na noc? (ukwiał, sarcophyton, euphylia lub inny bująjący polipami koral). W dodatku w hodowlanych czasami dłużej śpi instynkt symbiozy z ukwiałem. To normalne zachowanie, ponad to w nocy chcąc utrzymać się w jednej pozycji wachlują tak że wygląda jakby walczyły z prądem. 2x6015 to często spotykany zestaw pomp w reefmaxie, który jest mniejszy więc tym bardziej dla 180 L nie jest to na pewno za dużo. 2. Jeśli pterapogon nie zacznie jeść w ciągu kilku dni, a był z odłowu, to marnie go widzę. Jak zacznie to też nie ma pewności. Z tymi rybami to nigdy nie wiadomo. 3. A jest wylinka? U krewetek często jest tak, że zmiana wody stymuluje je do wylinki, jak trafiają do sklepu to zrzucają wylinkę, i jeśli sprzedawca nie przetrzyma ich w kwarantannie tylko pójdą do innego zbiornika, to bywa tak że zrzucają drugi raz i tego już nie przeżywają zazwyczaj.

Chwilunia, jak to "ja śpię z Arkiem"? Z Arkiem to ja śpię. Znaczy osobno na dole. A na górze VDR-ek i Baszurek. Nie mówię że cię nie przytulimy, ale to trzeba sprawę oprzeć o bufet i się dogadamy na bank. Po za tym, pamiętaj że u nas kąpiel jest zarządzana przez Arka tylko w Niedziele, bo to domek dla twardzieli był. Spytaj Seba jak wszedł do nas na śniadanie koło południa. To trzeba będzie zmienić obyczaje, bo Kornel może tego nie zdzierżyć.

Bartek, cieszę się na tą poprawę i mam nadzieję że u mnie też nastąpi, bo również odstawiłem kilka dni temu wódkę z powodu tego brązowego cholerstwa. Na początku podejrzewałem nawet że to nie tylko okrzemki (wpakowałem litr sery do sumpa), ale nawet że to dino, bo przy mocnym świetle pojawiają się po południu połacie ulatujących ku górze bąbli. Ale załapałem, że to po prostu glon fotosyntetyzuje i tlen jako efekt wylatuje do góry. Z tymi pompami to wypisz wymaluj jak u mnie. Co kilka dni muszę czyścić pompy, bo zarastają, szyby też. Na skałach tego nie mam, na piasku w jednym miejscu gdzie jest najdrobniejszy. Oby znikło, bo wkurza jak diabli.

Stani piękne dzieci. Generalnie "maluchy" biorą się z nudów i tatuś później lubi, czy chce czy nie chce.

Zależy którą chcesz kupić. 300W ma jakieś pół metra długości. Co do centymetra głowy nie dam, bo nie chce mi się teraz leźć i mierzyć.

Nie, spływu nie ruszaj. Pisałem o rewizji, źle mnie zrozumiałeś. Zrób tak jak radzą Stani i CNCRob z tym kominem. Co do chemicleanu, to też jestem po tej kuracji. Jeśli będziesz cały czas wlewał urobek odpieniacza do sumpa, to długo się nie uspokoi. Z chemicleanem tak już jest, że przed użyciem trzeba sobie przygotować sporo solanki, żeby uzupełniać to co odpieniek wywala, bo jak będziesz uzupełniał osmozą to obniżysz drastycznie zasolenie. To normalne że po tym antybiotyku pieni na mokro jak szalony, dlatego trzeba to wylewać i dolewać solanki, przynajniej w początkowej fazie, kiedy nie ma szans na osadzanie się piany w kubku.

Jak będzie małą różnica wysokości, to nie podniesiesz wystarczająco poziomu wody w kominie, spływ będzie ci zaciągał powietrze i dopiero będzisz miał siorbanie, że o bąbeliadzie w sumpie nie wspomnę. Zrób tak jak napisał CNCRob, kilka cm poniżej poziomu komina. Będziesz miał duże pole manewru do ustawiania wysokości słupa wody w kominie.

Dokładnie tak, jak będziesz czekała z pytaniami do zlotu to się możesz zdziwić. Ostatnio to ja nie wiem czy na dwa dni i dwie noce pobytu zliczyłby może ze 2 godziny rozmów o morszczyźnie. Za to śmiechu i ogólnej radochy to ze 30 spokojnie było.

Drobne to ja w ręku licze Z czapką się nie spiesz, bo tak mi chodzi po głowie żebym parę kilo kamyków dołożyć do baniaka, to jakby co było wybrać z suchej, to bym wpadł może po świętach. Sorki ludziska za off.

A ja tam przeczytałem cały i...nie zazdroszczę Testerowi. No to jak, wiesz już co kupić? Bo to jeden z takich wątków, gdzie ilu się wpisze, to tyle pomysłów.