FunWorld

Sam sobie odpowiem;) Przy okazji znalazłem inny ich produkt z serii. Ulotka twierdzi, że produkt obniża PO4, ale nie schodzi do 0, tylko się trzyma w okolicach 0.04ppm https://www.faunamarin.de/en/ultra-phos-0-04-1000ml-reduce-po4-to-0-04/a-54/

U mnie często wsadzałem i wyjmowałem szczepki, więc i tak miałem ubytki wody. Musiałem dolewać czasami RO i sprawdzać zasolenie od czasu do czasu. Miałem szklaną pokrywe z podczepioną lampą od dołu, więc parowanie nie było intensywne. Tak to wyglądało na początku. Nie mogę znaleźć zdjęć z działającego:/

Coraz więcej głosów potwierdza, że to ma coś wspólnego z dozowaniem bakterii. Może coś w tym jest? Ja teraz używam Evolution Aqua PURE Reef Balance i okazjonalnie (mało NO3) malutkie dawki vsv.

Polecam dla niecierpliwych. Warto też mieć przy przeprowadzce i wlewać zaniżone dawki. A bakterii chyba nie doceniamy. Przecież chodzi tylko o zaszczepienie ich. Jeśli tylko będą miały co jeść (a z założenia mają) to będą się namnażać aż trafią na jakiś czynnik blokujący wzrost (na przykład brak węglowodanów). Nie wiem ile skałki trzeba aby utrzymać kolonie. Może pare siporaxów by był wystarczjący, bo kolonie przetrwały. Niestety producenci nie chwalą się ile ich bakterie żyją, w jakich warunkach umierają, jak łatwo podtrzymać je długo przy życiu etc... Być może pewnego dnia odkryjemy, że taniej i lepiej jest lać do wody Actimel i że producenci bakterii do akwariów dają te same bakterie.

No przecież tam będą szczepki. Zapewne na skałkach i plugach. Poza tym daj szansę kiedyś colony i się zdziwisz efektywnością tego preparatu. Ja zasiedliłem rybami z powodzeniem akwarium na marco rock w tydzień od zalania i miałem niemal niewidoczne dojrzewanie. Opisywałem całość tu na forum na bieżąco. Z takim zbiornikiem powinno być podobnie. Warto tylko o napowietrzenie wtedy zadbać. Wszystko oczywiście też zależy co za ryby mają być w tej kwarantannie. Jest różnica pomiędzy półkilogramowym tangiem, a doktorkiem.

Wtedy będzie można zaszczepić bakterie, albo mieszając wodę z głównego i dając pożywkę, albo wlewając ATM colony. Na ten czas oczywiście lepiej nie odlewać wody ze szczepkarium do głównego, tylko uzupełniać w głównym świeżą solanką. To powinno zadziałać.

U mnie na razie to nie jest dużym problemem i nie nasila się jakoś szybko. Zauważyłem korelację z glonami i dalej pójdę tym tropem. Postaram się zejść chlorkiem lantanu i ultra phosem do po4 ~0.01 i wtedy zobaczymy, czy będzie jakaś poprawa jak glony zanikną z głównego. Przez jakiś czas ograniczę też karmienie korali i ryb. Podejrzewam też, że algae scrubber by pomógł jako konkurencja pokarmowa. No bo co tu innego robić? Salarias by mógł pomóc z walką z tym? Szkoda, że ekipa czyszcząca nie pomaga. I tak je wezmę, bo puste muszle mi zostały - tak się helloween krab i Calcinus laevimanus rozbestwiły.

No to może faktycznie mamy chyba różne przyczyny powstawania tych glonów. U mnie nadmiar mikro, a u Ciebie skała coś oddaje.

Jak już takie pomysły się pojawiają to powiem co jeszcze przyszło mi do głowy. Po pierwsze przydałyby się jakieś kanaliki. W przeciwnym wypadku woda będzie wylatywać nierównomiernie na całej długości głowicy (szybciej koło ścianki blokującej - naprzeciw wirnika). Kanaliki by też rozwiązały po części problem nieefektywności, bo nie byłoby nagle kąta 90*, tylko zmiana kierunku wody zachodziła by trochę łagodniej. Po drugie - chyba łatwiej by to było zrobić z akrylu, a wyloty wyciąć laserem CO2 (niestety już nie mam, a szkoda). Po trzecie - to tak jak piszecie trochę sztuka dla sztuki. Może i będzie dmuchać i wyglądać podobnie do gyre, ale nim nie będzie i straty będą bardzo duże. Sam prototyp można by zrobić nawet z butelki, ale ta zmiana kierunku prądu wody moim zdaniem wyklucza to rozwiązanie już na starcie.

Cyrkulacja, światło, grzałka niezbędne, ale samą wodę możesz mieszać przecież z głównym. Tak jakby zbiorniki były połączone, ale wymiana na raty, mniej i rzadziej. Ilość wody dziennej podmiany pewnie sam sobie ogarniesz jaka Ci będzie pasować. Plusem jest brak potrzeby testowania wody w szczepkarium, bo będzie podobna do głównego zbiornika.

No to luzik. W takim zbiorniczku to nawet możesz bawić się zwykłym garnuszkiem litrowym 1) Odlewasz litr ze szczepkarium 2) Wlewasz do głównego 3) Odlewasz z głównego 4) Wlewasz do szczepkarium Nawet bez czekania na podmianki robiąc codziennie przy karmieniu taki zabieg parametry będą podobne i dużo czasu Ci to nie zajmie. Jechałem podobnym systemem kostke 100l i dawałem radę przez kilka miesięcy.

Może po prostu przyjechał z daleka nieprzygotowany do sauny i spodziewał się, że będzie widok z restauracji gdzie i tak zostawił pieniądze? Albo zdrowie nie pozwala na saune. nie ma co oceniać ludzi jak się nie zna sprawy.

Zależy jakie miękkie. Niektóre zoa, albo grzyby mogą być wymagające. Często jest tak, że im coś rzadsze i droższe tym bardziej wymagające. A przy "zwykłych" nie powinno być problemu.

Na końcu jest zablokowane wyjście (na wprost wirnika) i jedyna droga ucieczki wody to przez otwory po bokach. Jak dla mnie bomba... gdyby było oferowane jako nakładka do któregoś z popularnych modeli. Na przykład Jebao jako akcesoria dodatkowe.

Ja też bym robił (mam zamiar, ale jeszcze nie teraz) na tym samym obiegu. Na spływie z szczepkarium bym dał przepływ przez jakiś reaktor z węglem, żeby neutralizowało wydzieliny po fragowaniu. W przeszłości miałem zbiorniki z różnymi parametrami wody (raz nawet 4 na raz:/). Robić testy w takich systemach to często niepotrzebna dodatkowa czynność, która jest zbyteczna. W moim systemie chciałbym też dodać możliwość wyłączenia z obiegu (jak w temacie), ale to w przypadku używania zbiornika jako kwarantanny. Takie 2 w 1.

Powodów wystąpienia glonów może być sporo. W moim przypadku nie podejrzewam, że to skała, bo najmłodsze kawałki mają ponad rok, a problem jest świeży. To chyba tak jak to Iceberg określił "glony w odwrocie" - tym bardziej, że występuje to głównie na pompach, a tam glony lubią siedzieć. Z flashem to wygląda jeszcze gorzej

No i całkiem możliwe, że tymi podmianami utrzymujesz sobie te glony w niezłej kondycji. W ten sposób mogą czerpać pokarm z różnych źródeł i mają się nieźle. Ja właśnie mikroelementami z soli bez NaCl wywołałem u siebie te glony, więc podmiany mogą działać podobnie (żelazo, potas, etc...). Cyjano czerwone i czarne mam, ale w sumpie. W zbiorniku bardzo mało. To pewnie poboczny problem. A nie macie zbyt słabej ekipy czyszczącej tak jak u mnie?

W sumie tak, ale mechanizm nie jest taki oczywisty. Nie wiem jak w przypadku kolegi, ale u mnie po przeszukaniu neta potwierdziło się to, że to są glony nitkowe, które po odcięciu od źródeł pożywienia z wody łapią w plechy cokolwiek się da i formują takie "ozdoby". Wygląda to na detrytus i w sumie nim jest, ale jest przywiązane do skały glonem i pomimo bardzo silnej cyrkulacji nie chce dać się zdmuchnąć. Mam to od niedawna, więc nie mam zamiaru na to nic stosować. Postaram się wypalić je przez głód i wkrótce wzmocnię ekipę czyszczącą, bo z czasem kraby mi załatwiły część ślimaków. Spotkałem się też w necie z tym, że dodawanie bakterii może to zjawisko napędzać. Nie moje video, ale tu ładnie widać jak syfek powiewa radośnie na tych glonach:

Mam to samo. Nie używałem żadnych kulek - dopiero od tego tygodnia ultra phos. Wydaje mi się, że to może być jakiś rodzaj glonów, które tak wyglądają po wygłodzeniu. Postaram się jutro zrobić zdjęcie macro. Cyrkulacja za dużo do tego nie ma, bo nie dość, że w zbiorniku mam duży przepływ, to jeszcze to osadza się bardzo intensywnie na pompach (co również cechuje glony). Ciekawy jestem, czy inni też to mają. Edit: U Ciebie na zdjęciu też widać tę strukturę : Edit: Edit2: U mnie problemem może być wysyp zielonego jakiś czas temu po włączeniu do ballinga SBS i do tego mała ilość ekipy czyszczącej. Dopiero za 2 tygodnie będę miał dostawę, więc jakoś z tym wytrzymam, z resztą dużo tego nie mam na razie.

Ten temat lepiej jakby został zamknięty. Autor otrzymał odpowiedź, a reszta to... ... niepotrzebne przepychanki i insynuacje. Przecież to do niczego nie prowadzi.

Panowie... Spokojnie, bo znów będzie jak w dyskusji o leczeniu ospy #pdk A tak w temacie, to z pewnością nie będzie to dla ryb komfortowe, ale przeżyją. Tak jak człowiek by przeżył. Myślę, że na czas wyjazdu powinieneś nie jeść i będziesz kwita ze swoimi rybami

Oj tam, mnie tam majano, palysy, dzikie zoa, asteriny, czy stomatella cieszyły jak dziecko... U mnie dużo pożądanego "życia" doszło też jak brałem algi do refugium z różnych zbiorników. Na początku, to ja nawet skałkę z hydroidami bym karmił z pipety, żeby tylko zobaczyć co z tego wyjdzie

I tak będzie przez długi czas, aż wypracujesz sobie metody. Musisz też brać pod uwagę, że często jest tak, że nawet jak się społeczność z kimś nie zgadza to nie pisze o tym. Na start warto zacząć od strony reef-hub.pl tym bardziej, że jest tam kilka tematów, które mogą Cię zainteresować na starcie: http://reefhub.pl/skala-a-dojrzewanie-w-akwarium/ http://reefhub.pl/zywa-skala/ http://reefhub.pl/slownik-akwarystyczny/ http://reefhub.pl/pasazerowie-na-gape-w-akwarium-morskim/ Co do wyboru skały, to ja też bym na Marco rock wystartował, albo na aquaroche... ...ale gdyby to było moje pierwsze akwarium to zdecydowanie znów żywa skała, żeby się nacieszyć odkryciami i zahartować w rozwiązywaniu problemów. Wszystko zależy czego szukasz w tym hobby

Właśnie w takich warunkach leży teraz. Poprzednio, gdzie doszło do tego zejścia tkanki talerz leżał na skale stabilnie opierając się na 3 punktach podparcia. Być może skała jednak była zbyt szorstka i od czasu do czasu prąd wody bujał koralem, co go drażniło. Piasku nie mam wcale, więc nie ma problemu. Zastanawiam się tylko, czy nie psiknąć tych glonów perhydrolem. One też mogą drażnić.

Ona jest mała, a NO3 mam zero i spore zapotrzebowanie mam jeszcze. Pewnie to by system przetrawił. Chyba, że chodzi Ci o jakieś toksyny? OK, będę robił swoje, karmił i obserwował.