FunWorld

A masz jakieś obserwacja w tematach światło i prąd wody? Dałem ją teraz do łagodniejszego otoczenia, na dno, gdzie ma mniej światła i prąd jest słabszy.

Dzięki, słyszałem o tym, że z zejścia jednego talerza ludzie później mieli małe farmy. Na razie chciałbym się skupić na odratowaniu tej sztuki. Dodam, że po przywiezieniu dipowałem ją i nie ma żadnych oznak BSJ. Inne Wszystkie inne korale wydają się zadowolone, tylko ta sztuka

Jakiś miesiąc temu kupiłem (jak wtedy mi się wydawało) po okazyjnej cenie fungię na której było widać biały szkielet na kilku promieniach. Czasami kupowałem zabiedzone korale, żeby je na prostą wyprowadzić. Myślę, że opiekowałem się nią nieźle, karmiłem i zapewniłem poprawne parametry wody. Coś jednak musi być nie tak, bo pojawił się drugi pas bez tkanki. Szukając tematów zauważyłem, że ludzie mają zazwyczaj problem z fungiami w kolorze pomarzńczowym. Da się to jakoś wyleczyć? Jest szansa na pocięcie jej z sukcesem jeśli problem będzie postępować? Wcześniej stała na skałce gdzie prąd wody mógł być dla niej za słaby. Teraz dałem ją na dno, gdzie niestety nie mam piasku. Fungia nie jest duża, więc zamierzam karmić ją przez uciętą butelkę reef-roids i mrożonkami. Glukozy nie mam, aminokwasów też nie dodaję. Załączone obecne parametry. Od dłuższego czasu w miarę stabilnie poza Ca (schodzę od 2 tygodni z 480) i KH (schodzę z 10.3) Edit: Tu zdjęcie: Miejsce pierwotnej utraty tkanki zarośnięte glonami - po eksperymentach z SBS :/ Można zauważyć, że ta wcześniejsza "rana" się poszerzyła o jeden promień. Nowy ubytek to ten po lewej na górze.

Mam sporo takiej u siebie w akwarium. Stanowi dobrą kryjówkę dla wszelkiej maści wieloszczetów, wężowideł, kiełży etc... Z drugiej strony sporo detrytusu tam wchodzi. U mnie akurat to zaleta, ale na początku jak były problemy z NO3 to musiałem często przedmuchiwać te miejsca.

Najedzone zwierze szczęśliwe zwierze A tak na poważnie to chętnie bym poczytał o takim podejściu do karmienia. Może coś robię źle i niedokarmiam ryb sprawiając, że są nieszczęśliwe. Filtracja to nie problem, bo teraz aż muszę sztucznie podnosić NO3. Jakby ktoś, coś w tym temacie, to warto poczytać i się dowiedzieć. Z resztą większość z nas w przeciwieństwie do większości innych czynności przy obsłudze akwarium karmi według własnego uznania, bez mierzenia, ważenia i obliczania. Ja karmię 2 razy na dzień. Raz Nori, płatki z JBL + spirulina płatki, a później mrożonki i czasami żywy. Wychodzę z założenia, że jak coś jest głodne to na skale sobie złapie. Nie mam mandaryna, ani nic podobnego więc skała ma na sobie sporo życia bezczelnie w dzień łażącego po powierzchni.

Wiesz... Z braku laku... to dobry temat I nikt nie zarzuci, że to off-topic, bo z założenia takim był luźnym przykładem. Ale wracając na spokojnie. Zaczynając od końca... Zgadzam się z Twoim podejściem jeśli chodzi o większość ryb... One nie mają szans się zreprodukować w naszych akwariach i w przeciwieństwie do rafy nie możemy im zapewnić ciągłości genetycznej. Ale korale (nie wszystkie oc)... Przecież dzięki niewoli w jakiej je trzymamy pięknie się reprodukują i ich geny wędrują po świecie. Zobacz na różnorodność zoasów, challice, acanów... Zaczynały jako morphy, wady genetyczne a dzięki temu, że stały się kolekcjonerskie to niektóre rzadkie odmiany są do nabycia w niemalże każdym kraju. A przecież tego typu organizmom w życiu chodzi o to, żeby zapewnić przetrwanie gatunku. A koralowce na rafie też nie mają różowo. Widziałem place po kilkaset metrów martwych szkieletów... Tam nic się nie marnuje, więc staną się podłożem pod inne kolonie, ale jednak w naszych akwariach (zadbanych) nie mają tak źle... Trzeba pamiętać, że w naturze zazwyczaj zwierzęta żyją na skraju głodu. Zawsze występuje czynnik hamujący niekontrolowany wzrost, a jeśli go nie ma to rozrost populacji przyciąga drapieżniki, które regulują populację.

Niezbyt to rozumiem. Chyba nikt nie jest tu dzieckiem i każdy rozróżnia niewolę od wolności. Araukaria też będzie miała lepiej w Brazylii niż w naszym ogródku. Hodujemy jednak gatunki o małej świadomości i raczej nasze rurówki lub korale nie odczuwają tęsknoty za ojczyzną. Zdecydowana większość z korali w naszych zbiornikach umrze, ale i na rafie śmierć jest normalnym zjawiskiem i wszystkie korale w końcu stają się podłożem i częścią rafy. W wielu przypadkach nasze akwaria są nawet bezpieczniejsze, bo ich głównym wrogiem tak naprawdę jesteśmy my. Kwestia naszego sumienia i poczucia obowiązku. Pies i kot też są skazane na nas i traktują nas trochę jak swoich bogów. Co do dziecka w więzieniu to w wielu przypadkach to dziecko by się nie narodziło gdyby nie fakt życia w tym więzieniu. Co lepsze? Żyć w więzieniu, czy nie urodzić się? To już ociera się o filozofię, a chyba nie tego szukamy w naszych akwariach. Podejrzewam, że ludzie, którzy tak załatwiają te akwaria jak na zdjęciach z tego tematu raczej tutaj nie dotrą, więc świata w ten sposób nie zmienimy. Jedyne co możemy robić to studzić zapały napaleńców, którzy zobaczą nasze akwaria i uświadamiać ich, że to przede wszystkim kosztuje i zajmuje dużo czasu. To taki mój punkt widzenia. Temat kontrowersyjny i tutaj chyba każdy ma swoje zdanie.

Dzięki temu, że dajemy ogromne pieniądze na to hobby tutaj, to w Azji ktoś dba o to, żeby polowania nie wyglądały jak jeszcze 30 lat temu (cyjanek / TNT z czasów 2WŚ) i opłaca im się dbać o rafy. Moim zdaniem robimy więcej dobrego niż złego. A jeśli ktoś ma wyrzuty sumienia, to przecież można mieć (robią się coraz popularniejsze np w UK) typ zbiornika z gatunkami WYŁĄCZNIE rozmnożonymi w niewoli i fragami korali. Ot przykład z tego tygodnia:

... albo 4 x t5 54W + listwa ledowych lamp w środku np 2x 24" dSuny czy coś podobnego zależnie od budżetu.

Czyli wychodzi na to, że po każdym zdarzeniu w którym podejrzewamy, że węgiel mógł się przydać (po kuracjach, przypadek OPa, po fragowaniu miękasów - szczególnie zoa i palythoa, przypalona potrawa w kuchni obok, malowanie mebli, etc...) należy wymienić węgiel nie czekając na wymianę według terminarza.

Po bandzie pojechałeś, ale pewnie są takie przypadki. Kupowałem w UK kilka zaniedbanych zbiorników i częściej zamiast szpitala przyczyną była nowa pasja - na przykład tuningowanie samochodu, albo netflix Na facebooku widziałem też zbiorniki, gdzie właścicielka sprzedawała, bo mąż dostał raka, a ona nie ogarnia, albo gość miał jakiś uraz kręgosłupa i nie wyrabiał przy dużym akwarium. To co je jednak różniło to fakt, że te ostatnie były sprzedawane w dobrym stanie i z wyczyszczonymi szybami

Ja stosuję niewielkie ilości węgla (około 200g / ~500l wody / miesiąc) na wszelki wypadek. Jeśli grzyby puszczają jakąś chemię hamującą wzrost mam nadzieję, że węgiel wyłapie. Jeśli skała coś oddaje - węgiel może pomóc, jeśli gąbka zdechnie, żona się w pokoju psiknie perfumami, z zewnątrz jakieś spaliny z komina sąsiada wlecą, akwarium stoi pokój dalej od kuchni... - węgiel powinien pomóc. Więcej dobrych scenariuszy niż złych. Dodatkowo czytałem, że za "starych czasów" węgiel był nawet nieświadomie używany jako pożywka dla bakterii i pełnił w pewnym sensie funkcję probiotyczną. Z resztą świadczyć o tym może duża ilość życia lgnąca do węgla. Chyba najlepiej znaleźć złoty środek.

Z pewnością węgiel pochłania zapachy. Skoro wyczułeś z odpieniacza zapach proszku, to i musiał to oddać. Pytanie, tak jak napisałeś co jeszcze? Lepiej tego nie używać. Dobry temat ku przestrodze, bo ja też wiadro z węglem trzymam w miejscu narażonym na zanieczyszczenie tą drogą. Może dodam dodatkowy worek z klipsem dla pewności.

Poszukaj lamp uważanych za najlepsze na rybku - bez względu na cenę. Zobacz jakie użyli tam LEDy i w jakich proporcjach. Wyciągnij wnioski modyfikując taki projekt pod swoje potrzeby LEDy w takim zakresie wyciągną Ci ładnie kolory z korali fluo, czerwonych, różowych etc... Niektóre zoasy wyglądają nieziemsko przy takim świetle. A tu masz wykres absorbcji chl b i a: Z którego wynika, że światło z takiego leda będzie również pochłaniane przez zooksantele korali.

Czytałem, że adsorbery PO4 na bazie aluminium mają podobną właściwość - krystalizują wodę ... lub ozon. Do pytań można dołączyć co z mikroelementów wciąga węgiel i czy powinno się to dodatkowo wtedy suplementować. A na część pytań odpowiedzi już kiedyś padły na przykład tutaj:

Ale jak trzeba je nienawidzić, żeby do sprzedaży nawet szyby nie umyć

Ile baniaków - tyle historii... Ja bym jednak obwiniał za to głównie ignorancję i lekkoduszne podejście do zwierząt. Na eBay często widać takie baniaki. Tylko z dzisiaj:

Może ktoś chciał odwzorować biotop namorzynowy

Jeśli masz miejsce na refugium, to pewnie że warto. Zawsze chociaż niewielka ilość glonów jest lepsza niż żadna.

Można - zróżnicujesz tam warunki i na dobre wyjdzie. Najlepiej wrzucić gruz tylko na część piasku, żeby część życia żyjącego na powierzchni piasku miała dostęp do światła też.

Nie no jasne, dałem na przykład specjalistę pokarmowego - przekornie dla przykładu, że jednak się słyszy o zgonach z niedożywienia. Oczywiście to niedożywienie wynika z innych powodów niż brak kostek i płatków suchego pokarmu w wodzie. Myślę, że każdy z nas wie, że w akwarium zawsze lepsze są niedobory niż naddatki - i to nie tylko z żywieniem ryb.

Racja, bo ciężko podać przykład zagłodzenia ryb, które jedzą

Ja tam często słyszę o zagłodzonych rybach Na przykład o chelmonach.

No wlasnie chodzi o wykorzystane do budowy materialy. Solanka szybko zabije takie urzadzania. W tych dedykowanych pilach woda i syf nie maja styku z metalami korodujacymi i dlatego wytzymuja dlugo.

Nie wiem jak to wygląda, ale może da się nadlać epoxy, albo wypełnić polymorphem. Masz jakieś zdjęcie tego kubka?