-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Pompę mam za mocną. Dałam się ponieść opiniom, że lepsza wieksza niż mniejsza. Skończyło się na skróceniu do 20 % plus rw 8 na minimum a koralom wieje za bardzo gdybym sps dała w inne miejsce, to 20% pompy wystarczyłoby na całe akwarium bez falownika. No ale mam mało skały, jak ktoś ma dużo, to może potrzebuje mocniejszej cyrkulacji. Może spróbuję podwójnego locline i zlikwidować falownik?
-
U mnie jest doktor i chrysus, kompletnie sie ignorują. rzeczywiście można trzymać więcej wargaczy w jednym akwarium? Mnie odradzano kolejnego wargacza, ze moga sie tłuc,ale może to z racji litrazu. Może w większych akwariach sobie nie skaczą do oczu, więc wycofuje się z tego, co napislam
-
Ja mam z falownikiem same kłopoty. Najchętniej zrobiłabym cyrkulację na samej pompie i byłoby super, tylko musiałabym zrobić rewolucję koralom i zamienić skały miejscami, żeby sps mieszkały tam, gdzie mocno dmucha a reszta w strefie spokojniejszej. Źle to wszystko poukladalam, bo wystarczyłoby z palcem w nosie samo locline
-
Cyrkulator u mnie jest jeden, rw8. Robi za duży wiatr i już nie wiem, jak go ustawić, żeby nie urywał polipow euphylliom i nie stresował ukwialow. Jedynie dla sps go włączam, inaczej wyjelabym go z akwarium. W wolnej chwili wymienię ten cyrkulator na słabszy WP 10 który mam w małym akwarium. Ja nie wiem jakim cudem ktoś ma dwie jebao rw8 w podobnym akwarium i jeszcze uważa, że to za mało? To dlaczego u mnie jest taki wiatr?
-
Wargacze też piękne ale prócz doktora tylko jeden może być w baniaku. Platax bywa kilka różnych w sklepie, też jest taki co do 40 cm rośnie. Na pewno byłby ciekawszy niż hepatus który jest w standardowym wyposażeniu prawie każdego wiekszego akwarium. A co do rozmiaru to w akwarium ryby chyba nie dorastają do swoich naturalnych rozmiarów. Ma ktoś 20 cm żółtka?
-
Ja mam w 360 dct 6000 i za mocna, skręcona na 20%. Jadwiga morska na takiej ciągnie trzypoziomowy regał. 2000 nie więcej moim zdaniem, a dla ukwialow i euphylii jak napisal volf ma być zefir, a nie tornado
-
A może zamiast kilku pokolców takie cudeńko? http://erybka.pl/product-pol-5050-Platax-pinnatus.html Chyba mało kto ma taką rybkę.
-
500 litrów słonej wody - czyli moja przygoda z morszczyzną
Nik@ odpowiedział temat → Akwaria 250 - 600 L
I jak wyszło układanie? -
Capnella jest dość foszasta, ale nie zginie, grzybole też dadzą radę. A na tym zielonym grzybie to nie sa czasem wirki? Nie miałam, ale gdzies na zdjęciu widziałam i wydaly mi się podobne. Chyba, że się nie przemieszczają, to wtedy na pewno nie wirki.
-
A to mój , choć sporo osób na forum twierdzi, że to quadri, kiedy pytałam, co to za jeden. Kiedy zapytałam w sklepie, gdzie widziałam taki sam ukwiał, to odpowiedź była "heteractis magnifica"
-
Pieknie dziękuję Wszystkim bardzo dziękuje i za życzenia i za to, że kibicujecie i mnie i mojej rafce i wspieracie w trudnych momentach
-
Moim zdaniem ani troche do crassa nie jest podobny. Mam dwie sztuki, crassa maja duzo gęściejsze polipy i nie tak długie. maja drobne, białe ciapki na polipach, czego magnifica nie ma. Jakiej barwy Twój ukwiał konkretnie ma polipy? Na zdjęciu wiadomo... do rzeczywistości czasem daleko.
-
To ja poczekam, az przetestujesz
-
No i szkoda, że w takich najgorszych momentach akurat nie ma na forum nikogo, kto poradzi. Ludzie tez są zawodni Ale mysle, że dobrze zrobiłes, że przerwales urlop. Nie wiadomo bylo, jak szybko i jak nisko spadły parametry. Miekasy wbrew nazwie są całkiem twarde, ale takie lps jal euphyllia czy caulastrea po kilku dniach w takich warunkach mogłyby sie rozpuścic lub wyskoczyc z szkieletu. Jedna rada, którą wtczytalam na forum i w którą wierzę, to nie robic nagłych skoków, ani w złą, ani w dobra strone. Dobrze zrobiłes podnosząc zasolenie o troszkę. na szczęście nie przekroczyło ono jakiegos tragicznego progu. Jak tam korale dzisiaj? Nie ma sladu po "zawale"? czasem reakcja na szok podobno nie następuje od razu, tylko z czasem, więc obserwuj koraliki i podnoś parametry powolutku w górę Mam nadzieję, że bedzie dobrze, szybko zareagowałeś. W przyszłości dobrze by bylo miec takiego zaufanego morszczaka z okolicy na dyżurze, który w razie draki podjedzie i uratuje...
-
Dziękuję za życzenia 2 dni czułam się jak odpad poprodukcyjny, ale dzisiaj jakoś wróciłam do formy i nie pamiętam, ile mam na liczniku Nie ogarniam jeszcze szorstnika. Udało mi sie w miarę zrozumieć wymagania euphylli, ale szorstnika jeszcze zrozumiec nie potrafię. Wczoraj bardzo próbowałam mu znaleźć dobre miejsce, ale wyłaził. Dziś tylko przekładam skałkę bliżej głowy, żeby go przysmyczyć i żeby nie poleciał z nurtem. Ale chłopak chyba nie lubi kajdanów przy głowie, wyłazi, więc teraz już nie przekładam skałki tylko obserwuję. Mam nadzieję, że może się zakopie sam, tak, jak mu wygodnie, bo miejsce powinno mu pasować. Twarz jest ładnie napompowana, włosy długaśne, tylko ten swędzący go tyłek mnie niepokoi, ciagle się rozkopuje zamiast zakopać. Poczekam do jutra, zobaczę, co zrobi. Jak wylezie calkiem, to dam mu rurkę. Wczoraj czyszcząc szyby niechcący drasnęłam rozgwiazdę zawsze o niej myslę, przyglądam sie, czy gdzieś kawałka ramienia nie widać i wczoraj wydawało mi się, że zakopała sie w zupełnie innym miejscu. Zauważyłam dopiero po jakimś czasie, jak wykopała się z piasku. Nie widać rany na ramieniu, jedynie taki mały, wystający, ciemnobeżowy bąbelek, Jakby zakrzepła wydzielina. Rozgwiazda trochę łazi, trochę śpi zakopana, chyba tak, jak zwykle. Martwię się, czy ranka jej się zagoi. Powinnam ją wykąpać w jakims preparacie, czy poczekać?
-
Podłączam się do tematu. Wczoraj nie mogłam się oprzeć i kupiłam gagatka. Wcześniej cos niecos czytalam z ciekawości, że mieszka w piachu i trzeba go karmić, ale kiedy wpadłam do sklepu, to akurat z innego powodu i bez przygotowania merytorycznego dopadł mnie ich urok. Były akurat po dostawie... piekne, godzinę myslałam, którego brac, bo wszystkie sliczne. No ale w końcu wybrałam. Goły, jak święty turecki, bez rurki i z tyłu miał przyczepiony jakis glut. Doczytałam w domu i wychodzi na to, że był to kokon, który mu zwiało. U mnie ten glut odpadł i mam teraz golasa bez domu. Znalazłam mu w miarę cieche miejsce, połozylam na piaseczku, lekko przysypałam piachem i przycisnęłam skałką. Za godzine znalazłam go kawałek dalej, wysmyknął sie z pułapki i poparzyl euphyllię. Nic jej nie jest, wrócila do formy. Dałam go jednak w inne miejsce, warstwa piachu dobre 6 czy 7 cm, gdzie babeczka usypała kopiec i nie ma zbyt wielu lokatorów do poparzenia, średni prąd wody, więc powinno mu pasować. Wkopałam mu ten nagi organ głębiej w piach, na wierzch położyłam skałkę z takim fajnym, półokraglym wyżłobieniem. Skubany jednak pręży się, raz staje deba do góry, raz leży na piachu jak długi, ale wysmykuje się z pulapki. Przestawiam skałkę bliżej "głowy, to znowu wyłazi. Jeszcze nie nauczyłam się tego stworzenia... próbuje go zrozumieć, czytać. Czytałam, żeby dac mu rurkę. Mam pcv, pozostalosci z hydrauliki, ale nie wiem, czy robic mu znowu stres, czy poczekać, aż sam sie zakopie tak, jak mu pasuje? Na razie lezy na piachu jak długi, wiekszość "organu" ma wierzchu, jakiś kawałek jest pod piachem i skałą. Rano stał jak sosna, teraz leży. Buzia napompowana, uśmiechnięta, włosiska bardzo długie i falują sobie lekko na wietrze. Widzę, że ciałko pokryło się cienką warstewką śluzu. Ingerować z rurką pcv, czy poczekać? Na noc wyłączę falownik, żeby w razie całkowitego wyjścia z potrzasku nie porwał go prąd i nie zblendował w cyrkulatorze. Edit: odkąd wygrzebal prawie cały ogon spod piachu i chyba tylko koniec przytrzasnięty jest kamyczkiem, to lezy spokojnie. Czy może własnie o to chodzi, żeby nie zasypywac go piachem? Może najpierw chce sobie wytworzyc śluzowy kokonik, do którego potrzebuje wody, a nie piachu? No pomóżcie ludziska W jakims artkule czytałam, że po zakupie delikwenta trzeba po prostu połozyc na piachu i czekac kilka dni, az się zakopie. A na forum przeczytalam, żeby go zasypac piachem i docisnąć kamykiem. Może jednak lepiej nic nie robić, dać mu wolną reke, czy nogę, żeby sobie nią zarządzał, jak chce?
-
To może byc mały heteractis magnifica, bardzo podobny do mojego Nowa nazwa to radianthus magnifica, do niedwana chyba jeszcze uzywano heteractis
-
Też mi się wydaje że stopa u góry. Mina tego blazenka... widac, ze czeka chłopak na miziadlo
-
Piach częściowo taki: http://www.aquario.pl/akwarystyka-morska/2405-blue-treasure-premium-coral-sand-5kg-piasek-koralowy.html i częściowo jakiś najdrobniejszy na wagę z erybki. Jestem zadowolona, bo nie pyli, babeczce i rozgwieździe pasuje, dbają o jego czystość. Żaden probiotyczny, zwykły piach koralowy. Mam zwierzaki, które takiego potrzebują i o niego dbają. Bielutki jest i sypki i póki co przez 5 miesięcy ani sladu Dino czy cyjano. Tylko potrzebne są zwierzaki, które go przetrzepią.
-
Jeszcze nie rozwiązałam... po ostatnim chwilowym zaniku prądu odpieniacz o dziwo nie przelał. Jedyne, co robię na razie w tej materii to codziennie lub max co drugi dzień czyszcze kubek i wymieniam watę, żeby w razie druki nie było tragedii. Temat opóźniacza mam cały czas z tyłu głowy, ale nadal czeka na realizację. Dziękuję za miłe słowo i za to, że chciało Ci się czytać tyle stron
-
Byłam dziś w erybce zmierzyć po4 i zasolenie. Po4 wyszło 0.1 więc ciut więcej, niż ostatnio, nie będę niczego dolewac. Zasolenie mi skoczyło do 1 025, przesoliłam nieco, ale skok niewielki. Oczywiscie nie skonczylo się na pomiarach, popełniłam kolejnego kłopotliwego mieszkańca. Zahipnotyzował mnie. Pół dnia moczenia rąk, bo gagatek się wyslizguje z proponowanych lokalizacji. Może dlatego, że ma gołe ciałko, które więdnie po dotknięciu niczym organ męski po ciężkiej nocy. Jak już go przysypię piaseczkiem i przycisne małą skałki, to robi mu się dobrze, preży się i wyslizguje z miejsca. Jakiś chłopak na opak, nie lubi dotykania organu Jutro dostanie rurkę PCV, może to mu się spodoba. Wpadłam do erybki odrobinkę wczorajsza i smutna. Jakoś w luźnej rozmowie wygadałam się, że wczoraj opijalam i oplakiwałam swoje 40te urodziny i dostałam taki przepiękny prezent od właścicielki sklepu: Najpiękniejsze kwiatuszki, jakie kiedykolwiek dostałam Powiedziała, żeby nie dziękować, żeby dobrze rosły, więc z całego serca najpiękniej jak potrafię, niedziękuję!
-
Teraz widzę że 10 lipca kh i ca nie były zbyt dobre, jeszcze nie tragedia ale dosc niskie. Podbijales czymś od tego czasu? Jeśli nie, to teraz pewnie spadły, nie potrafię obliczyć o ile. U mnie chwilowo zeszło kh ciut poniżej 6, podbiłam powoli buforami i nic się złego nie stało, ale spadalo powoli i po troszkę podnosilam. Szkoda, że nie mieszkam w okolicy, wpadłabym z testami Jeszcze nad jednym się zastanawiam. Jak to możliwe, żeby dolewka z powodu waty dolała Ci na raz aż tyle wody? Ja mam wate w przegrodzie przed komorą pompy. Nawet, jeśli wata zatamuje przepływ to po kilku litrach woda przeleje się góra. Nie da rady aż 15 litrów, może 3-4 max? Na 360 te 3 litry tragedii nie zrobi
-
Ok, to zaczynam od pomiaru po4 hanka, a potem ewentualnie kombinacje alpejskie Ok, to zaczynam od pomiaru po4 hanka, a potem ewentualnie kombinacje alpejskie
-
Mam jedną. Znaleźć morszczaka z okolicy, niech szwagierka go wpuści i pozwoli pomierzyc. Jeśli zasolenie spadło poniżej 1.020 to bym dosolila, nie odparuje tak szybko te 15 litrow
-
O kurde, ponad 10% ro w jeden dzień to sporo się rozcienczylo. Nie ma Ci kto sprawdzić splawikiem zasolenia? Światłem do poniedziałku bym się nie przejmowala, słońce wystarczy, martwi mnie zasolenie