-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Tadzik, nie obraź się, ale Twoja wypowiedź, nie poparta posiadaniem arduino, ani posiadaniem go przez kogoś, komu to nie działa to na win10 brzmi jak stwierdzenie, że zupa w tej knajpie jest niedobra, choć jej nawet nie skosztowałeś. Ja miałam problem z nano v.3 na win 7 (który pokonałam odpowiednim sterownikiem znalezionym w sieci), a po aktualizacji do win10 śmiga lepiej, bo nie przerywa mi już połaczenia bluetooth z arduino. Kolega powyżej napisał, że u niego win10 działa z każdym arduino, więc zakładam, że nie wyssał tej wypowiedzi z zupy tylko ma takie doświadczenia. Po co więc piszesz, że cos nie działa z winy systemu, skoro powyżej jest odpowiedź, że działa? Edit: oooo kolega Robal mnie ubiegł
-
Oooo, to nie będzie pompy 6000 i 4 wylotów? Potwora z 4 głowami w akwarium 150 l jakoś sobie nie wyobrażałam. Jedynie trzeba przemyśleć, w którym miejscu umieścić rw4, bo jak juz zrobisz otwór, to tak będzie musiało zostać.
-
Tadzik, a konkretniej? Ja co prawda używam nano v3, z którym na win10 nie mam problemów, ale chciałabym wiedzieć, jakich problemów można się spodziewać z Uno, bo chodzi mi po głowie sterownik akwariowy.
-
Nie masz problemu z usb serial?
-
Co to za gagatek na ostatnim zdjęciu?
-
Poczytaj sobie ten temat, bo może się okazać, że nowe rybki będą dla niej pokarmem a nie współlokatorem: http://nano-reef.pl/...so-a-inne-ryby/ Jakie białe plamy z płetw? Czy mówisz o tym, że jakaś choroba pozabijała Ci ryby? I chcesz na to wszystko dokładać nowe? A Tester raczej napisał swojego posta z ironią, nie z zachwytem... ta ryba nie powinna mieszkać w 200L akwarium.
-
Nadal masz te rogatnicę?
-
Hehe 4 wyloty... No to może i ja zaszleje i będę dmuchać w 4 świata strony.
-
Pompę mam za mocną. Dałam się ponieść opiniom, że lepsza wieksza niż mniejsza. Skończyło się na skróceniu do 20 % plus rw 8 na minimum a koralom wieje za bardzo gdybym sps dała w inne miejsce, to 20% pompy wystarczyłoby na całe akwarium bez falownika. No ale mam mało skały, jak ktoś ma dużo, to może potrzebuje mocniejszej cyrkulacji. Może spróbuję podwójnego locline i zlikwidować falownik?
-
U mnie jest doktor i chrysus, kompletnie sie ignorują. rzeczywiście można trzymać więcej wargaczy w jednym akwarium? Mnie odradzano kolejnego wargacza, ze moga sie tłuc,ale może to z racji litrazu. Może w większych akwariach sobie nie skaczą do oczu, więc wycofuje się z tego, co napislam
-
Ja mam z falownikiem same kłopoty. Najchętniej zrobiłabym cyrkulację na samej pompie i byłoby super, tylko musiałabym zrobić rewolucję koralom i zamienić skały miejscami, żeby sps mieszkały tam, gdzie mocno dmucha a reszta w strefie spokojniejszej. Źle to wszystko poukladalam, bo wystarczyłoby z palcem w nosie samo locline
-
Cyrkulator u mnie jest jeden, rw8. Robi za duży wiatr i już nie wiem, jak go ustawić, żeby nie urywał polipow euphylliom i nie stresował ukwialow. Jedynie dla sps go włączam, inaczej wyjelabym go z akwarium. W wolnej chwili wymienię ten cyrkulator na słabszy WP 10 który mam w małym akwarium. Ja nie wiem jakim cudem ktoś ma dwie jebao rw8 w podobnym akwarium i jeszcze uważa, że to za mało? To dlaczego u mnie jest taki wiatr?
-
Wargacze też piękne ale prócz doktora tylko jeden może być w baniaku. Platax bywa kilka różnych w sklepie, też jest taki co do 40 cm rośnie. Na pewno byłby ciekawszy niż hepatus który jest w standardowym wyposażeniu prawie każdego wiekszego akwarium. A co do rozmiaru to w akwarium ryby chyba nie dorastają do swoich naturalnych rozmiarów. Ma ktoś 20 cm żółtka?
-
Ja mam w 360 dct 6000 i za mocna, skręcona na 20%. Jadwiga morska na takiej ciągnie trzypoziomowy regał. 2000 nie więcej moim zdaniem, a dla ukwialow i euphylii jak napisal volf ma być zefir, a nie tornado
-
A może zamiast kilku pokolców takie cudeńko? http://erybka.pl/product-pol-5050-Platax-pinnatus.html Chyba mało kto ma taką rybkę.
-
500 litrów słonej wody - czyli moja przygoda z morszczyzną
Nik@ odpowiedział temat → Akwaria 250 - 600 L
I jak wyszło układanie? -
Capnella jest dość foszasta, ale nie zginie, grzybole też dadzą radę. A na tym zielonym grzybie to nie sa czasem wirki? Nie miałam, ale gdzies na zdjęciu widziałam i wydaly mi się podobne. Chyba, że się nie przemieszczają, to wtedy na pewno nie wirki.
-
A to mój , choć sporo osób na forum twierdzi, że to quadri, kiedy pytałam, co to za jeden. Kiedy zapytałam w sklepie, gdzie widziałam taki sam ukwiał, to odpowiedź była "heteractis magnifica"
-
Pieknie dziękuję Wszystkim bardzo dziękuje i za życzenia i za to, że kibicujecie i mnie i mojej rafce i wspieracie w trudnych momentach
-
Moim zdaniem ani troche do crassa nie jest podobny. Mam dwie sztuki, crassa maja duzo gęściejsze polipy i nie tak długie. maja drobne, białe ciapki na polipach, czego magnifica nie ma. Jakiej barwy Twój ukwiał konkretnie ma polipy? Na zdjęciu wiadomo... do rzeczywistości czasem daleko.
-
To ja poczekam, az przetestujesz
-
No i szkoda, że w takich najgorszych momentach akurat nie ma na forum nikogo, kto poradzi. Ludzie tez są zawodni Ale mysle, że dobrze zrobiłes, że przerwales urlop. Nie wiadomo bylo, jak szybko i jak nisko spadły parametry. Miekasy wbrew nazwie są całkiem twarde, ale takie lps jal euphyllia czy caulastrea po kilku dniach w takich warunkach mogłyby sie rozpuścic lub wyskoczyc z szkieletu. Jedna rada, którą wtczytalam na forum i w którą wierzę, to nie robic nagłych skoków, ani w złą, ani w dobra strone. Dobrze zrobiłes podnosząc zasolenie o troszkę. na szczęście nie przekroczyło ono jakiegos tragicznego progu. Jak tam korale dzisiaj? Nie ma sladu po "zawale"? czasem reakcja na szok podobno nie następuje od razu, tylko z czasem, więc obserwuj koraliki i podnoś parametry powolutku w górę Mam nadzieję, że bedzie dobrze, szybko zareagowałeś. W przyszłości dobrze by bylo miec takiego zaufanego morszczaka z okolicy na dyżurze, który w razie draki podjedzie i uratuje...
-
Dziękuję za życzenia 2 dni czułam się jak odpad poprodukcyjny, ale dzisiaj jakoś wróciłam do formy i nie pamiętam, ile mam na liczniku Nie ogarniam jeszcze szorstnika. Udało mi sie w miarę zrozumieć wymagania euphylli, ale szorstnika jeszcze zrozumiec nie potrafię. Wczoraj bardzo próbowałam mu znaleźć dobre miejsce, ale wyłaził. Dziś tylko przekładam skałkę bliżej głowy, żeby go przysmyczyć i żeby nie poleciał z nurtem. Ale chłopak chyba nie lubi kajdanów przy głowie, wyłazi, więc teraz już nie przekładam skałki tylko obserwuję. Mam nadzieję, że może się zakopie sam, tak, jak mu wygodnie, bo miejsce powinno mu pasować. Twarz jest ładnie napompowana, włosy długaśne, tylko ten swędzący go tyłek mnie niepokoi, ciagle się rozkopuje zamiast zakopać. Poczekam do jutra, zobaczę, co zrobi. Jak wylezie calkiem, to dam mu rurkę. Wczoraj czyszcząc szyby niechcący drasnęłam rozgwiazdę zawsze o niej myslę, przyglądam sie, czy gdzieś kawałka ramienia nie widać i wczoraj wydawało mi się, że zakopała sie w zupełnie innym miejscu. Zauważyłam dopiero po jakimś czasie, jak wykopała się z piasku. Nie widać rany na ramieniu, jedynie taki mały, wystający, ciemnobeżowy bąbelek, Jakby zakrzepła wydzielina. Rozgwiazda trochę łazi, trochę śpi zakopana, chyba tak, jak zwykle. Martwię się, czy ranka jej się zagoi. Powinnam ją wykąpać w jakims preparacie, czy poczekać?
-
Podłączam się do tematu. Wczoraj nie mogłam się oprzeć i kupiłam gagatka. Wcześniej cos niecos czytalam z ciekawości, że mieszka w piachu i trzeba go karmić, ale kiedy wpadłam do sklepu, to akurat z innego powodu i bez przygotowania merytorycznego dopadł mnie ich urok. Były akurat po dostawie... piekne, godzinę myslałam, którego brac, bo wszystkie sliczne. No ale w końcu wybrałam. Goły, jak święty turecki, bez rurki i z tyłu miał przyczepiony jakis glut. Doczytałam w domu i wychodzi na to, że był to kokon, który mu zwiało. U mnie ten glut odpadł i mam teraz golasa bez domu. Znalazłam mu w miarę cieche miejsce, połozylam na piaseczku, lekko przysypałam piachem i przycisnęłam skałką. Za godzine znalazłam go kawałek dalej, wysmyknął sie z pułapki i poparzyl euphyllię. Nic jej nie jest, wrócila do formy. Dałam go jednak w inne miejsce, warstwa piachu dobre 6 czy 7 cm, gdzie babeczka usypała kopiec i nie ma zbyt wielu lokatorów do poparzenia, średni prąd wody, więc powinno mu pasować. Wkopałam mu ten nagi organ głębiej w piach, na wierzch położyłam skałkę z takim fajnym, półokraglym wyżłobieniem. Skubany jednak pręży się, raz staje deba do góry, raz leży na piachu jak długi, ale wysmykuje się z pulapki. Przestawiam skałkę bliżej "głowy, to znowu wyłazi. Jeszcze nie nauczyłam się tego stworzenia... próbuje go zrozumieć, czytać. Czytałam, żeby dac mu rurkę. Mam pcv, pozostalosci z hydrauliki, ale nie wiem, czy robic mu znowu stres, czy poczekać, aż sam sie zakopie tak, jak mu pasuje? Na razie lezy na piachu jak długi, wiekszość "organu" ma wierzchu, jakiś kawałek jest pod piachem i skałą. Rano stał jak sosna, teraz leży. Buzia napompowana, uśmiechnięta, włosiska bardzo długie i falują sobie lekko na wietrze. Widzę, że ciałko pokryło się cienką warstewką śluzu. Ingerować z rurką pcv, czy poczekać? Na noc wyłączę falownik, żeby w razie całkowitego wyjścia z potrzasku nie porwał go prąd i nie zblendował w cyrkulatorze. Edit: odkąd wygrzebal prawie cały ogon spod piachu i chyba tylko koniec przytrzasnięty jest kamyczkiem, to lezy spokojnie. Czy może własnie o to chodzi, żeby nie zasypywac go piachem? Może najpierw chce sobie wytworzyc śluzowy kokonik, do którego potrzebuje wody, a nie piachu? No pomóżcie ludziska W jakims artkule czytałam, że po zakupie delikwenta trzeba po prostu połozyc na piachu i czekac kilka dni, az się zakopie. A na forum przeczytalam, żeby go zasypac piachem i docisnąć kamykiem. Może jednak lepiej nic nie robić, dać mu wolną reke, czy nogę, żeby sobie nią zarządzał, jak chce?
-
To może byc mały heteractis magnifica, bardzo podobny do mojego Nowa nazwa to radianthus magnifica, do niedwana chyba jeszcze uzywano heteractis