Nik@

Mam lybię, nie było trudno jej zdobyć jest przepiękna, całkowicie bezpieczna dla rafy, szkoda tylko, że tak rzadko ją widuję. Raz na dwa tygodnie może

Twarda ręka na guziczkach?! Brzmi jakoś... ja myślę, że administracja i tak robi wspaniała robotę. Charytatywnie. Nie można oczekiwać, że o każdej porze dnia i nocy będą na każdy dzwoneczek przybiegać z miotełką. To tacy sami ludzie, jak my, mają swoje życie. Jeśli nie zauważą jakiegoś robaka, to pomóżmy im go zdeptac.

Zycie w niej na pewno jakieś jest. Na razie jest przerażone, zmęczone po tułaczce bez wody, chowa się. Miną 2-3 tygodnie, kiedy parametry wody zaczną się stabilizować i stres opadnie i na pewno zobaczysz wieloszczety, mysis, kiełże, ślimaki osiadłe, może też asteriny, spaghetti worms, rurówki, gąbki, ślimaczki diodora, stomatella czy columbella. Szczęściarzom trafia się corynactis czy jakiś inny grzybek, pechowcom krab-rozpruwacz zoasów, krewetka pistoletowa czy nawet modliszkowa. Będą tez pewnie po szybach zasuwać takie maleńkie stworzonka, przypominające strzałki oraz inne, przypominające płatki śniegu. I jeszcze gąbki sycon, takie białe kokony z wystającymi wąsikami. Te stworzenia zwykle zanikają po jakimś czasie.

Pięknie dziękuję za ciepłe słowa Faktycznie, żyję tą swoją małą kropelką oceanu i jej mieszkańcami. Fakt, skały jest niedużo, nie ma już gdzie dołożyć nowych korali Zwłaszcza, że ukwiał rozwalił się już prawie na 1/4 zbiornika Może nie wygląda ten układ ciekawie dla oka, ale bardzo zależało mi na tym, żeby ryby miały gdzie pływać. Nie chciałam im tworzyć klaustrofobicznego domu, gdzie niby jest duża powierzchnia, ale wszędzie jakieś meble i nie ma się gdzie ruszyć i czym oddychać. Skały miało być na tyle, żeby miały się gdzie schować na noc, czy w razie zagrożenia (czyścik lub chwytak budzą jeszcze strach). No i korale jeszcze urosną i zajmą troche z tej przestrzeni. Jest dużo wody i kryjówek też wystarcza, myślę, że rybkom jest w miarę dobrze. Korzystają z tego miejsca i pięknie wyglądają na tym "pustym" tle. Czasem mam wrażenie, że pływają już po pokoju. Na prawdę o wiele ładniej prezentują się ryby w tej pustej toni, niż na tle skał. Podobają mi się nieduże wyspy, sporo pustej plaży i przestrzeń. Jeśli kiedyś postawię większy zbiornik, to zrobię tak samo, tylko skałę jakoś ładniej ułożę, bo te moje wyglądają nieładnie. Jakies takie pokraczne i nienaturalne. Ale najważniejsze, że mieszkańcom się podoba i każdy zwierzak ma jakieś miejsce dla siebie.

Oooo to super rzecz, warto mieć na takie okoliczności jak dziś. Do tego podtrzymanie obiegu i można spać spokojniej

Dale, porozmawiajmy o tym Plan na UPS oczywiście mam w najbliższym czasie, juz mniej więcej wybrałam sprzęt, kwestia tylko dostania jakiejś premii do wynagrodzenia Nie kupowałam na gwałt tańszego, bo zakładałam, że zmieszczą się w tych 3 godzinach, a lanie wody z dzbanka, to nie tylko kilka małych bąbelków, na prawde spora ilość bąbli. Wolałam zrobić cokolwiek, niz nic, nie mając 100% pewności, co do powrotu zasilania po 3 godzinach. Rybki schowały się za skałami, tylko doktorek mi dotrzymywał zabawy i pływał za bąbelkami, skubany niczego sie nie boi, nawet czyścika Teraz co do Twojego pomysłu z brzeczykiem. Zakładam, że jade na weekend i mam ups, który przez dwie doby spokojnie zasili jego pracę. Tuz po wyjeżdzie wyłączają prąd i uruchamiają dokładnie po 2 dobach. Co sie w tym czasie dzieje w zbiorniku i sumpie? Ja sobie wyobrażam to tak: W sumpie przez dwie doby woda sobie kiśnie. Cos tam zdechnie może, albo naprodukuje dwutlenku węgla. Włożenie brzeczyka do sumpa mija się z celem, bo z powodu przegród i sprzętu tlen nie przejdzie wiele dalej od przegrody, w której włozony jest brzeczyk. W akwarium rybcie oddychaja, skubią skałki, fajdają, babeczka kopie piach, z którego uwalnia detrytus, a ten nie mogąc sie wydostac do sumpa lata sobie gdzieś przy dnie, leciutko unoszony przez brzeczyk. Woda się zasyfia, nie ma żadnej filtracji. Po dwóch dobach włączają prąs, przykiszona i odtleniona woda z sumpa wpada do akwarium, unosząc jednoczesnie wszystkie resztki odchodów do góry... Może źle myslę, taki obraz podpowiada mi jedynie moja ułańska fantazja i nie jest to poparte żadną wiedza ani doświadczeniem. Ja fednak jestem za utrzymaniem i obiegu i brzęczyka, chocby to miało być krócej. Filtracja zaostaje zachowana, może odpieniacz nie działa, ale jednak syf z akwarium ulatuje do sumpa i tam pozywiają sie nim robaczki, rurówki, nadmiar zatrzymuje sie na wacie. Potrzebuje takiego systemu, który pozwoli przez 12-15 godzin utrzymać obieg i napowietrzanie, żebym w razie czego miała czas zareagować, zdobyć gdzieś drugi akumulator i doładować ten zużyty, lub naprawić ewentualne skutki jakiegoś zwarcia. U mnie przerwy w dostawie zdarzają się niezwykle rzadko, poza tymi planowanymi raz na ruski rok po 2-3 godziny zdarzają się jedynie jakies chwilowe, kilkuminutowe i to tez bardzo sporadycznie. Utrzymanie obiegu zapewni chociaz tyle, że woda nie zleci do sumpa po to, by za 2 minuty wrócic do obiegu. Scenariusz z dwudniowym brakiem prądu to najczarniejszy z czarnych, ale tez byłabym w stanie latać raczej z bateriami, ładowac gdzies, gdzie jest prąd i podmieniać je co 12 godzin.

Ja też mam piasek, nie bardzo rozumiem, w jaki sposób on przeszkadza? Chodzi o to, że było mało wody proporcjonalnie na ilośc ryb? Alleluja, prąd własnie wrócił, pompa pracuje Wczesniej odłączyłam wszystko, prócz pompy, żeby nagły pobór ze startu wszystkich urzadzeń nie wywalił korków. Ryby ok, żwawe, lanie z góry dzbankiem robiło dobra robotę, działa prawie, jak fale

Prądu nie ma już ponad 1.5 h. Próbuję natleniac wodę dzbankiem, lejąc z góry, żeby wtloczyc trochę powietrza i w akwarium i w sumpie. Niech już wróci ten prąd...

To ten: https://www.clarias.pl/azoo-big-fish-house-duzy-kotnik-p-2964.html Ale kupowałam go z myślą o przyzwyczajeniu nowo kupionych ryb że starymi mieszkańcami,a nie dla narybku. To kotnik dla ryb żyworodnych i dla małych pteraśkow powinien spokojnie się nadać, ale dla jaj i larw już nie. Za duże oczka ma.

Derdziu, wybrał idealną Mój trochę przytulony do szyby i wokół niego zbiera się brązowa plama... chyba okrzemki, babka się do niego nie zbliża (i słusznie) więc może dlatego tam się osadzają. Jedna ze strzałek ma na boczku slad, wygląda, jakby przyklejona niteczka i zastanawiam się, czy czasem nie jest to oparzenie od macki szorstnika. Mam nadzieje, że nic jej nie będzie, na razie slad jest czysty, nie ma wokół niego żadnych objawów infekcji. Dziekuje pięknie Tadeusz za zyczenia Jutro dzień stresu, o 8 rano wyłączą prąd na około 3 godziny. Wziełam urlop, bo przecież nie dałabym rady wytrzymać w pracy tyle godzin nie wiedząc, co się dzieje w domu. Nie mam UPS. Plan jest taki: na noc zdejmę kubek z odpieniacza i założę świeży, cieńszy paseczek waty po to, aby woda jak najbardziej się natleniła. Jak już rano wyłączą prąd to co jakiś czas delikatnie reką przemieszam wodę. Jak po 3 godzinach prąd nie wróci, to będę jakąś ręczną pompką do materacy, kół rowerowych czy czegokolwiek tłoczyć powietrze do akwarium i błagać na forum o pożyczenie UPS-a. Jak po 6 godzinach prąd nie wróci, to będę reanimować rybki usta -usta, albo płakać w kącie Ale mam jakieś irracjonalne przekonanie, nie wiedzieć skąd, że skończy się na strachu i prąd wróci max po godzinie.

Kolega wygląda raczej na koleżankę Możesz dołożyć kilkamascie ślimaków. One nie są leniwe, turbo zwykle żerują w nocy. Wychodza najchętniej po zgaszeniu swiatla i jedza do rana. Ale ileż taki mały ślimak może na raz zjeść? Mitrax podobnie. Skubie ile da radę z tym że Krabów już nie można wpuścić w większej ilosci

Życzę powodzenia. Był niedawno tutaj taki fajny, duży projekt, wyglądało super, potem długo była cisza w temacie, aż właściciel ogłosił, że akwarium już nie istnieje Trzymam kciuki, żeby u Ciebie wypaliło i trwało, to ogromna frajda obserwować takie duże zbiorniki.

Troskliwy lekarz, szybko zareagował, to i pacjent po operacji szybko wraca do zdrowia Zawsze to lepiej jednak działać, niż czekać.

Tego fluo mam z 5-6 sztuk, ale tego w czerwone kropki bardzo bym chciała, lubię grzybki.

Aaale piękny grzybek gdzie takie sprzedają?

Ja mam H&s 150 w 360l i jestem zadowolona. Kolega z forum używa takiego samego w 800l, ma dużo ryb i też daje rade. Niestety nie mam porównania z innymi odpieniaczami mogę tylko powiedzieć że dla mnie h&s jest super. Dobrze bije pianę i jest spory urobek ciemnej brei

O widzisz Shellik, masz rację, trzeba jeszcze włożyć czwarty czujnik do zbiornika dolewki, wtedy będę wiedziała, czy już panikowac czy jeszcze nie natomiast powiadomienie o przelaniu sumpa odebrałabym, jako awarię pompy lub zanik prądu, to już są rzeczy warte gnania do domu nawet z łóżka samego keanu reeves'a przed końcem łóżkowania:)

Jednak nie tak źle z tą spostrzegawczością, skoro wydawało mi się, że wcześniej widziałam dwa Nie miałam pewności, bo nie przyjrzałam się na tyle uważnie. Poza tym nie sądziłam, że w kilka minut zrobisz nowy schemat

O kurczę, przepraszam, nie zauważyłam tego trzeciego czujnika wcześniej, wczytałam się bardziej w treść, niż w schemat No to przypaliłam głupa, ale o takie rozwiązanie systemu właśnie mi chodziło Jeszcze tylko by się chciało, żeby z tych skrajnych czujników mogło pójść jakieś info na komórę.

Od razu po przeczytaniu tego tematu poszłam na Twoją stronę i poczytałam o zaawansowanym Mnie chodzi o to, żeby pilnował wszystkiego i min i max, zachowując jednocześnie funkcję pływaka rezerwowego, ale po przemyśleniu chyba się nie da tego ustawić na 2 czujnikach.

Chodzi mi o to, żeby wykorzystać ten system dolewki nie tylko jako dolewke, ale jako monitoring poziomu wody. Alarm o zbyt dużym lub zbyt niskim poziomie wody w sumpie, powstały z jakiejkolwiek przyczyny byłby dla mnie cenną informacją. Oczywiście nie chodzi o to, żeby wzbudzał się przy każdym załączeniu lub wyłączeniu dolewki, tylko wtedy, jeśli stan nie poprawi się na przykład w pół minuty ( dolewka uzupełniła poziom wody). Tylko nie wiem jak ogarnąc sytuację ze zbyt wysokim poziomie wody.

A czy da się w prosty sposób rozbudować, żeby w razie braku możliwości wyrównania poziomu wody (wyschła butla i nie ma czego dolewać lub coś się popsuło w sterowniku i pompa nie chce przestać lać rodi, lub pompa obiegowa się wyłączyła i mamy zrzut wody z akwarium) jakoś psiejsko-czarodziejsko system wysłał powiadomienie na komórkę?

Hahahaha, ubawiło mnie to tłumaczenie, spodziewałam się czegoś własnie w tym stylu, więc nie zatrudniałam googla. Sens da się z tego wyłapać taki, że ma truciznę, ale w normalnym obchodzeniu się z nim nie stanowi żadnego zagrożenia. Domniemam, że chodzi o takie czynności jak przyklejenie do skały, włożenie do akwarium, przenoszenie. Fragowanie nie jest to pewnie codzienne obchodzenie się z nim w akwarium. Mam kilka rodzajów gagatków z takim opisem na reeflex, w tym tytułowego nightcrawler, więc byłam ciekawa, co tam o niem nasmarowali.

Ooo, wygląda super, może wreszcie zorganizuję sobie jakąś dolewkę

Witam, jeśli ktoś zna niemiecki proszę o przetłumaczenie tego, co jest napisane w "uwaga" http://pl.reeflex.net/tiere/7965_Palythoa_NightCrawlers.htm Dies ist ein allgemeiner Hinweis! Palythoa "Night Crawlers" besitzt ein gesundheitsschädliches Gift. In der Regel geht von Tieren mit einem gesundheitsschädlichen Gift im normalen Aquarieaner-Alltag keine Gefahr aus. Lesen Sie die Nachfolgenden Haltungsinformationen und Kommentare von Aquarianern die Palythoa "Night Crawlers" bereits in ihrem Aquarium halten, um ein besseres Bild über die mögliche Gefahr zu erhalten. Bitte seien Sie im Umgang mit Palythoa "Night Crawlers" aber dennoch immer vorsichtig. Jeder Mensch reagiert anders auf Gifte. Wenn Sie den Verdacht haben, mit dem Gift in Kontakt gekommen zu sein, wenden Sie sich bitte an Ihren Arzt oder den Giftnotruf. Die Telefonnummer des Giftnotrufs finden Sie hier: Übersicht Deutschland: GIZ-Nord Übersicht Weltweit: eapcct.org Nie musi byc dokladne tlumaczenie, ale chociaż mniej więcej o co chodzi. Nie chce korzystać z tłumacza online przy języku którego kompletnie nie znam bo jak przetłumaczy głupoty to nie będę tego w stanie wyłapać. Podobny tekst jest pod prawie wszystkimi zoa.