-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Też mi się wydaje że stopa u góry. Mina tego blazenka... widac, ze czeka chłopak na miziadlo
-
Piach częściowo taki: http://www.aquario.pl/akwarystyka-morska/2405-blue-treasure-premium-coral-sand-5kg-piasek-koralowy.html i częściowo jakiś najdrobniejszy na wagę z erybki. Jestem zadowolona, bo nie pyli, babeczce i rozgwieździe pasuje, dbają o jego czystość. Żaden probiotyczny, zwykły piach koralowy. Mam zwierzaki, które takiego potrzebują i o niego dbają. Bielutki jest i sypki i póki co przez 5 miesięcy ani sladu Dino czy cyjano. Tylko potrzebne są zwierzaki, które go przetrzepią.
-
Jeszcze nie rozwiązałam... po ostatnim chwilowym zaniku prądu odpieniacz o dziwo nie przelał. Jedyne, co robię na razie w tej materii to codziennie lub max co drugi dzień czyszcze kubek i wymieniam watę, żeby w razie druki nie było tragedii. Temat opóźniacza mam cały czas z tyłu głowy, ale nadal czeka na realizację. Dziękuję za miłe słowo i za to, że chciało Ci się czytać tyle stron
-
Byłam dziś w erybce zmierzyć po4 i zasolenie. Po4 wyszło 0.1 więc ciut więcej, niż ostatnio, nie będę niczego dolewac. Zasolenie mi skoczyło do 1 025, przesoliłam nieco, ale skok niewielki. Oczywiscie nie skonczylo się na pomiarach, popełniłam kolejnego kłopotliwego mieszkańca. Zahipnotyzował mnie. Pół dnia moczenia rąk, bo gagatek się wyslizguje z proponowanych lokalizacji. Może dlatego, że ma gołe ciałko, które więdnie po dotknięciu niczym organ męski po ciężkiej nocy. Jak już go przysypię piaseczkiem i przycisne małą skałki, to robi mu się dobrze, preży się i wyslizguje z miejsca. Jakiś chłopak na opak, nie lubi dotykania organu Jutro dostanie rurkę PCV, może to mu się spodoba. Wpadłam do erybki odrobinkę wczorajsza i smutna. Jakoś w luźnej rozmowie wygadałam się, że wczoraj opijalam i oplakiwałam swoje 40te urodziny i dostałam taki przepiękny prezent od właścicielki sklepu: Najpiękniejsze kwiatuszki, jakie kiedykolwiek dostałam Powiedziała, żeby nie dziękować, żeby dobrze rosły, więc z całego serca najpiękniej jak potrafię, niedziękuję!
-
Teraz widzę że 10 lipca kh i ca nie były zbyt dobre, jeszcze nie tragedia ale dosc niskie. Podbijales czymś od tego czasu? Jeśli nie, to teraz pewnie spadły, nie potrafię obliczyć o ile. U mnie chwilowo zeszło kh ciut poniżej 6, podbiłam powoli buforami i nic się złego nie stało, ale spadalo powoli i po troszkę podnosilam. Szkoda, że nie mieszkam w okolicy, wpadłabym z testami Jeszcze nad jednym się zastanawiam. Jak to możliwe, żeby dolewka z powodu waty dolała Ci na raz aż tyle wody? Ja mam wate w przegrodzie przed komorą pompy. Nawet, jeśli wata zatamuje przepływ to po kilku litrach woda przeleje się góra. Nie da rady aż 15 litrów, może 3-4 max? Na 360 te 3 litry tragedii nie zrobi
-
Ok, to zaczynam od pomiaru po4 hanka, a potem ewentualnie kombinacje alpejskie Ok, to zaczynam od pomiaru po4 hanka, a potem ewentualnie kombinacje alpejskie
-
Mam jedną. Znaleźć morszczaka z okolicy, niech szwagierka go wpuści i pozwoli pomierzyc. Jeśli zasolenie spadło poniżej 1.020 to bym dosolila, nie odparuje tak szybko te 15 litrow
-
O kurde, ponad 10% ro w jeden dzień to sporo się rozcienczylo. Nie ma Ci kto sprawdzić splawikiem zasolenia? Światłem do poniedziałku bym się nie przejmowala, słońce wystarczy, martwi mnie zasolenie
-
Salifert. Zawsze biała woda, poniżej najsłabszego odcienia na kolorowance. Raz miesiąc temu potwierdziłam w erybce hanką wyszło 0.09. Zanim cokolwiek wleje wpadnę znów do erybki na pomiar hanką. Wiem, ze Salifert nie jest dokładny przy po4, wolę sprawdzić ile jest rzeczywiście tych fosforanow
-
Pierwsze akwarium morskie 130x60x60 :)
Nik@ odpowiedział kb9 → na temat → Pytania o sprzet 250 - 600 L
U Jadwigi Morskiej pompa dc (czy dct, nie pamietam) 6000 obsługuje 3poziomowy regał z akwariami, widziałam filmik na fb. U mnie dct 6000 na 360L teraz ustawiona na 20% mocy, bo euphyllie nie dają rady przy większym wietrze. Za mocna w połączeniu z koncowka locline. Spokojnie z zapasem wystarczyłaby mi 4000, ale dałam się wkręcić, że lepsza wieksza. Otwory mam takie, jak Ty. Tez myślę, że 7000 dla Ciebie wystarczy z zapasem. -
Dzięki wielki tatku ktoś jeszcze coś doda do tematu dolewania kartofelkow? już jestem bliska podjęcia decyzji na tak, potrzebuję jeszcze potwierdzenia... A z dzisiejszych newsów: krewecia po kolejnej wylince ma już proste wąsiska, jak zwykle jajeczka wydłubuje z siebie i puszcza w toń. Usłyszałam też dziś niepokojący plusk, obrociłam się i znalazłam babkę ptereleotris w kominie. Jakaś krótka kłótnia musiała być. Podniosłam poziom wody w akwarium (zwiększyłam moc pompy) zajęłam grzebień i próbowałam rybkę skusić pokarmem, żeby wpłynęła. Nie zadziałało. Odeszłam od akwarium i zaraz sama wróciła do akwarium. Całe szczęście, że mam siatkę, bo zamiast w kominie skończyłaby na podłodze. Gdyby nie siatka to pewnie zostałabym już sama tylko z pokolcem. Tylko on jeden nie zbliża się do lustra wody. Nie wiem jak inni z odkrytym akwarium to robią, że im ryby nie skaczą
-
U mnie euphyllie na piachu ładne, rosną i się pompuja, a gdy tylko próbuje przykleić wyżej do skały, to marnieja. Po powrocie na piach wracają do formy. Nie lubią wiatru i mocnego światła. Tylko jedna Ancora daje radę na skale żyć.
-
Ja się bałam sytuacji, że ziemniaki ze schabowym jakimś cudem im nie zasmakuja i będę miała problem nie tylko z kotlety ale też z nadmiarem ziemniaków. Ale co racja to racja, przecież nie wrzucę na raz całego wora, tylko po kilka małych ziemniaczkow. No dobra, to pomożecie? Dajcie link do jakichś smacznych i zdrowych ziemniaczkow
-
Szeryfie, jakie 30 zwierząt? Dlaczego tyle na raz? Zmierz jeszcze raz parametry, mogą już wyglądać zupełnie inaczej, gorzej, przy tak dowalonej obsadzie
-
Masz rację co do niezależności tych zwiazkow. Wiem to, ze podbicie fosforanow nie zwiekszy mi azotanow,chodzi mi tylko o to, żeby nie działać objawowo. Nie mam pewności co do przyczyny takiego stanu i po prostu boję się czegoś dolewac do akwarium co zasadniczo jest złe. Nie mam tyle wiedzy i boję się dokładać trucizny. Czy może się tak stać, że podbicie fosforanow nie zadziała na zabicie azotanow i będę miała obydwa związki w nadmiarze? Czy dla tej metody nie ma znaczenia, co jest źródłem azotanow? Jeśli to skała, to będzie je "produkowala" cały czas, czy w końcu zacznie pracować normalnie?
-
To nie chodzi tylko o strach, tylko o fosforany. Bez nich alkoholizowanie akwarium nie ma sensu, a pewnie skończy się mocnym kacem.
-
Z jakiegoś nieznanego mi powodu mam mocno zachwiane proporcje pomiędzy no3 a po4. Nie jest tak, że fosforanów całkiem brak. Są, ale w śladowych ilościach, niewspółmiernie do ilości azotanów. Wypada znaleźć źródło samego no3. Podejrzewam (jak też sugerowało sporo osób na forum) skałę. Filtracja mysle, że jest ok, 7l siporaxu, odpieniacz HS 150 na taki litraż jest w sam raz, bakterie i pozywka codzienjie, babka polnuje, żeby detrytus z piachu spływał do sumpa i szedł w kanał wraz z tym, co wypluwa odpoeniacz. Kubek czyszczony max co 2 dni, wata wymieniana max co 2 dni. Nie przekarmiam. Ilość ryb i karmienie nie ma znaczenia, no3 ani nie rośnie, ani nie spada po dodaniu kolejnej ryby czy korala. Myślę nad tym, żeby część skały wymienić, ale nie jest to takie łatwe do zrobienia, kiedy tę konstrukcję zamieszkują ukwiały i inne stworzenia. Niby jest możliwość sztucznie podbić fosforany, wystarczy wlac kropelki... ale tego nie odważę się zrobić, nie znając przyczyn nadprodukcji samych azotanów. Póki co z nadmiernym poziomem azotanów zbiornik jakoś daje radę, ale jeśli dowalę mu jeszcze fosforanów, a plan nie zadziała, to pewnie wysadzę wszystko w kosmos. Cos powoduje, że biologia/biochemia/cokolwiek jest zachwiane, musze najpierw znaleźć powód, zrozumieć, dlaczego, a potem ewentualnie leczyć przyczyny, a nie skutki/objawy. Tak przynajmniej na babski rozum mi się wydaje
-
W erybce nigdy nie zapakowali mi 2 ryb do jednego worka. Kilka razy kupowałam po 2 sztuki i zawsze były w osobnych woreczkach. Ja kupiłam wiele rybek w sklepie w Zabrzu i każda była w bardzo dobrej formie, tłuściutka i bez żadnych skaz na ciele i płetwach. Po złowieniu (szybko i fachowo) zawsze był rzut oka sprzedawcy do worka, czy z rybą jest na prawdę wszystko w porządku. Mam pelne zaufanie, że mogę iśc oglądać korale, kiedy rybka jest łowiona i pakowana, nie czuję potrzeby patrzeć nikomu na ręce. Żadna rybka nie padła po kilku dniach, straciłam kilka z nich, bo wskoczyły mi z akwarium po kilku tygodniach czy miesiącach. Wardii jedynie odeszła 3 dni po zakupie, prawdopodobnie ze stresu, wpuszczona na raz z kilkoma rybami, które w nowym akwarium zajęły się walką o teren, a ona biedna była najmniejsza i prosto z oceanu, podczas, gdy reszta rybek mieszkała już wcześniej w innym akwarium. Moja wina Nawet mandaryn był tłuściutki i szybciutko nauczył się jeść mrożonki. Choc w sklepie już raczej pamiętają, że mieszkam rzut beretem, to w trosce o rybkę dają tlen do woreczka, a w upały szefowa nawet pytała, czy mam klimatyzację w aucie, zanim rybke zabrałam Podkreślam, że nie jestem ani nikim z rodziny, ani nikim z bliższych czy dalszych znajomych kogokolwiek z pracowników czy właścicieli. Zupełnie zwykły klient. Właściciel sklepu kiedyś nie chciał sprzedać mi euphylii, bo przewróciła się im wcześniej w akwarium i jedna główka wyglądała niepewnie. Powiedział, że trzeba poczekać, aż się zagoi. Nie był pewien, czy z koralem wszystko ok, wolał poczekać, niż zarobić. Szacun! Szef zawsze krząta się po sklepie naprawiając lampę czy manipulator, czyszcząc szyby w akwariach, taszcząc beczki z wodą do auta klientom i odbierając telefony. Nigdy nie siedzi i nie rozkazuje, ciężko pracuje. Kiedyś z uśmiechem nawrócił mi samochód przed sklepem, bo bałam się sama manewrować na niewielkiej powierzchni. Innym razem zadzwoniłam spanikowana, że jedna z rybek kupionych kilka dni wcześniej w sklepie w Katowicach ma jakieś kropki, potrzebuje herbtany, ale nie zdążę jej odebrać przed zamknięciem sklepu. Zapytałam, czy jest możliwość, żeby zostawili buteleczkę schowaną gdzieś na podwórzu, a ja następnego dnia podjadę po pracy i zapłacę. Oczywiście, buteleczka będzie czekała z boku sklepu, nie ma problemu, z rozliczeniem też nie ma problemu. I faktycznie czekała w opisanym miejscu, choc szczęśliwie zdążyłam podjechać dokładnie 3 minuty przed zamknięciem. Nie wiem, dlaczego tak się stało, jak się stało u autora... to musiał być jakiś nieszczęśliwy zbieg okoliczności.. na pewno nie była to zła wola ani właścicieli, ani żadnego pracownika z tego sklepu. Jestem pewna, że sprawa się wyjaśni. Wpadka zdarza się najlepszym, bvo ten się tylko nie myli, kto nic nie robi.
-
Warto tez zadbać o dodatkowe napowietrzanie. Choroba atakuje skrzela i rybkom jest trudniej oddychać. Co do odławiania - jedni zalecają, żeby chorą rybę odseparować od zdrowych, żeby ograniczyć roznoszenie się choroby (wtedy jest też możliwość leczenia miedzią, jeśli w zbiorniku kwarantannowym jest tylko sama rybka, w głównym zbiorniku nie można stosować miedzi) inni mówią, żeby nie odławiać, bo to powoduje większy stres i dobija tę rybę. Na pewno trzeba coś działać, a nie czekać, aż odporność zwycięży. Ci, co czekali i liczyli na cud stracili większość obsady
-
Ciekawe, dlaczego brakło ich w Polsce. A pytałeś u tego sprzedawcy? Może było małe zainteresowanie, dlatego nie sprowadza ich. U mnie w lampie siedzą 4 niebieskie i 3 białe. Trzeba wziąć poprawkę niebieskie świecą znacznie słabiej, niż białe. Może wystarczyłyby mi 2 białe na 5 niebieskich, ale nie wiem, czy nie byłoby wtedy zbyt niebiesko i czy oświetlenie nie byłoby za słabe. Białe mam skręcone na 40%, niebieskie na 85% i tak jest w miarę ok. Gdybym dała białe tez na 80 to byłoby za jasno i akwarium nie wyglądałyby miło dla oka.
-
Tak, od początku np pro razem z probio s
-
Szybki raport z baniaka: 1) w ostatnim czasie przybyło kilka euphylii, niestety niektóre średnio na jeża. na skałce żadna nie jest szczęsliwa, przyklejałam i po kilku dniach wracały na piach. Wydaje się, jakby bardzo powoli odbijaly, ale nie wiem, czy wszystkie główki pozostaną na swoich miejscach. Mysle, że za bardzo wialo, skręciłam obieg na 20% mocy pompy 2) ze 3 tygodnie temu w promocji do fioletowej talerzówki dostałam dwa kolory caliendrum. Przyklejone na skałkach na razie wydaja się ok. Boje się o te szczepki w tym no3, bo pochodzą z akwarium o zerowych nutrientach. Na razie nie widzę, żeby marniały, ale za mało czasu upłynęło 3) odkąd udaje się utrzymywać kh na poziomie powyżej 6,5 wyraźnie ruszyla (chyba) acra tricolor i czerwona talerzówka. Tricolor tworzy takie stozki od podstawy, a talerzówka ma białe brzegi świadczące o przyrostach. Nie, nie bieleje, na prawdę rośnie I cały czas utrzymuje przepiękny, ciemnoczerwony kolor, nie mam pojęcia, dlaczego. 4) Z sps przyrasta też echinophyllia. Wydaje się tez, że ma bardziej intensywny kolorek, wcześniej bardziej szary. Co noc wypuszcza długie parzydełka. 5) blastomussy dają radę, ładnie się pompują. marzę, aby zdobyc jeszcze główkę fioletowo-zielonej 6) Ryby zdrowe, rosną, zwłaszcza chrysus. Rosnie bardzo szybko i jest pięknie wybarwiony 7) Meiacanthus przy chrysusie wydaje się coraz mniejszy... ale wcina i brzuchol po karmieniu ma spory. Nie zmienia na razie barw, czekam, czy zmieni kolor na bardziej zółty z tyłu i bardziej niebieski z przodu, ale może to taki bledszy rodzaj i tak mu zostanie 8) szukam samiczki dla pteraśka 9) myślę o błazenkach... chciałabym, ale boje się, że już spokojnie ręki do akwarium nie włożę Zóltek niby terrorysta, ale paluchów się boi, a błazenki atakują i gryzą 10) zamieniłam miejscami sinularię z tubastreą, żeby tubkę uchronić przed mackami ukwiała. Tubka jest szczęsliwa tak, jak była, spokojnie wystarcza jej raz-dwa razy w tygodniu psiknąć pokarmem z pipety, ale zdziwila mnie sinularia. Przepieknie się rozłożyła w tym miejscu, znacznie ładniej się pompuje mimo sąsiedztwa heteractis. 11) no3 nie spada, nadal brak lub śladowe ilości fosforanów. Pozostale parametry, jak PH, KH sa ok i choc nie mierze mg i ca regularnie, to przypuszczam, że są ok. Taka była wcześniej zależność, że jak było dobre KH, to reszta tez ok, konsumpcja była proporcjonalna. za niskie KH powiązane było ze zbyt niskim magnezem i wapniem. W weekend pomierzę wszystko, żeby sprawdzić, czy proporcje się utrzymują. 12) musze się pozbyć części ślimaków. Jest ich już tak dużo, że nie mają czego jeść W akwarium nie ma ani glonika, mitraxowi co tydzień wkładam w szczypce algi nori, żeby miał co jeść. Podobno ślimaki nie jadają alg wapiennych, ale moje widze, że z rozpaczy żywią się nawet nimi. Codziennie rosną nowe, błyszczące kółka alg wapiennych i po 2 dniach zostają zlizane z szyby. 13) Babka sexguttata chyba ma problem ze wzrokiem. Zawsze stawia się do karmienia, dobrze wyczuwa pokarm w wodzie, ale często kłapie pyszczkiem w próżnię. Być może to kwestia budowy oczu, bo ta rybka w naturze nie łowi pokarmu z toni, tylko pożywia się tym, co znajdzie w piachu. Widać, że dobrze się zamierza, ale jak już przychodzi do złapania pokarmu, to kłapie tuż obok niego.Może jej pole widzenia jest ograniczone, bo w naturze odzywia się inaczej i stąd ten problem. Na razie nadal wygląda, jak kiełbaska, nie chudnie, czego nie złapie w toni, to dojada przesiewając piach z tego, co spadnie z nieba. A jak jest u Waszych babek?
-
Czy napompowany wygląda podobnie do tego? http://pl.reeflex.net/img/35819_HscnuUuNfr.jpg A jeśli z otworu gebowego wychodzi brązowa nic to ukwial wydala, zwykle wtedy flaczeje
-
Gdyby ktoś jeździł na trasie kraków-katowice i brałby od Tamary, to tez bym się chętnie pisała przy okazji
-
Jest pewnie wiele podobnych, małych slimaków. Niedawno gdzieś na forum ktoś napisał inną nazwę takiego brzdąca, tylko zapomniałam tej nazwy Nie wiem, czym tak na prawdę różnił się od columbelli, przyglądałam się kształtom muszelki i wydawały się takie same, obydwa miały trąbki. Znalazłam: Gibberulus, rośnie 2-3 cm według reeflex