-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
U mnie też widać duzą różnice pomiedzy przednia ow a tylną float. Stoją w tych samych kierunkach i mają ten sam wymiar. Załamanie światła przy porównaniu szyby poziomej z szyba stojąca w pionie potrafi bardzo oszukać wzrok... A my szukamy oszustwa gdzie nie trzeba. U sprzedawcy.
-
Możesz mieć rację, pamiętam podobna sytuację że 2-3 lata temu i przerwa była dużo krotsza,niż zapowiadana. No ale wyedy mi nie zalezało, a teraz mam akwarium i mi zależy. Nie wytrząsnę ups tak, jak Ty, prawo murphyego i te sprawy... idę o zakład, że gdybym skbinowala podtrzymanie, to skończyłaby się na kwadransie i pytaniu, po co dymałam te na przykład 80 km, żeby pożyczyć sprzęt
-
Szorstnik chyba uznał lokalizację za zadowalającą, wkopał się, wokół szyi zrobił mu się cienki golfik z piasku i już takich wygibasów nie uskutecznia. Udało mi się chyba troszkę zrozumieć tego zwierza, zaufałam mu, przestałam go kontrolować, dałam święty spokój i poradził sobie sam Piękny jest! Skoro się już prawie zadomowił, to psiknęłam mu pokarmem z 10 cm wcześniej z wiatrem i widziałam, że cos tam złowił. Długimi ramionami z przyklejonym pokarmem bardzo sprawnie kierował zdobycz w stronę tych świecących krótkich macek. Chyba się dogadamy Rybki wydają się zdrowe i zadowolone, jedynie cos doktorek mnie niepokoi, przy każdym karmieniu co złapie kilka ziarenek, to podpływa do lustra wody z otwartym pyszczkiem i zasuwa wzdłuż szyby, jakby musiał popić każdy kęs powietrzem. Zauważyłam też, że teraz zjada pokarm, póki jest jeszcze "w kupie", jak się rozpłynie po akwarium to przestaje go połykać. Wlewam teraz mniejszymi porcjami. Nie ma już po jedzeniu tak wypchanego brzuszka, jak dawniej. Wydaje mi się, jakby był coraz mniejszy, ale może to dlatego, że inne rybki urosły? faktycznie nie jest to taka łatwa rybka, jak się wydaje. Jest kapryśna i cały czas trzeba ją obserwować. Reszta moich ryb jest zupełnie bezproblemowa, już nawet nie wpatruje się w każdą, czy jedzą, ile jedzą, tylko patrzę po karmieniu, czy brzuchy wypchane. Babka sexa tez się jakoś ogarnęła i już teraz więcej trafia z każdym kłapnięciem, nie chudnie, wygląda dalej, jak kiełbaska. Wyprowadziła się jednak kilka dni temu ze swojej norki pod skałą Chyba za ciasno jej już było ze strzałkami, które najpierw serdecznie ugościła w swoim domu, a teraz musiała im go oddać. Usypała sobie prowizoryczny kopiec pomiędzy skałami, ale chyba nie czuje się tam dobrze. Zaproś tu człowieku gości do domu, to zaraz Cię z niego wykolegują... będę obserwować sexę i postaram się dla niej o jakiś lepszy dom. Widuję czasem pom-poma i mitraxa, mają się dobrze Mam już za dużo ślimaków turbo, biedne nie maja już chyba co jeść, wiec zżerają algi wapienne, a podobno ich nie jedzą. Widzę jednak codziennie po kilkanaście nowych, błyszczących placków alg na szybie, a na drugi, trzeci dzień już są zjedzone. Ślimaki zaczęły tez łazic po piachu i koralach, czego wcześniej nie robiły. Na piachu się przewracają i nie potrafią odwrócić, więc je sama odwracam. Chyba musze znaleźć nowy dom ze 30-40 sztukom, bo widzę, że i maluchów przybyło. Teraz już chyba wiem, dlaczego nigdzie nie mam ani drobnej niteczki glona od startu, mam całą armię glonożerców, włącznie z pokolcem Nie mam tez cyjano i podejrzewam, że to "wina" babki. W małym akwarium nie miałam kopiących zwierząt, przez miesiąc była wardii, ale wyskoczyła. Dłuższszy czas był jedynie mały strombus (jest do dziś), który choc dzielnie odkurzał piach, to jednak z tylu zostawiał "spaliny". Stworzenia morskie wiadomo nie maja egr, co zjedzą, to wydalą i pójdzie to w eter.... Miałam wrażenie, że ile strombus odkurzył, tyle nafajdał, jego kupy byłu ogromne, więc krąg się zamykał i na piachu nadal było bardzo dużo detrytusu. Po kilku miesiącach, kiedy piach zabrudził się już mocno yo szybko wywaliło bordowy kożuch. Na reefhub czytałam artykuł Testera, że rozwojowi cyjano sprzyja nagromaczenie materii organicznej. Wygląda na to, że choc mam wysokie no3, to bez organiki niechętnie nawiedza. Jak ktoś nie ma babki, to może sam powinien bawić się w babkę i regularnie przetrząsać piach? Teraz w dużym akwarium moja sexguttata i rozgwiazda nie pozwalają, żeby w piachu zalegał detrytus. Rozgwiazda się nim żywi, a babeczka przesiewając go przez skrzela wzbija detrytus w toń, przez co spora jego ilość trafia do sumpa, a tam przejmuje go odpieniacz i wata. Wate zmieniam codziennie lub co 2 dni i stale jest brudna. Moja woda w akwarium, choc z odległości metra wydaje się krystalicznie czysta, to jednak po przyklejenia nosa do szyby widać, że cały czas unoszą się w niej jakieś mikroskopijne drobinki. Ale uważam, że to dobrze, skoro się unoszą, to znaczy, że spora część z tego ma szansę trafic do sumpa i zostać wyeliminowana z systemu, zamiast osiadać na piachu i stawać się pożywką dla plag. Więc jeśli ktoś rezygnuje z babki, żeby mieć krystalicznie przejrzystą wodę (tak mnie się wydaje) to jednocześnie wyraża zgodę na to, żeby każda kupa zrobiona przez rybkę spokojnie osiadła na piachu czy w skale i żywiła cyjanobakterie czy inne plagi. To tylko moje luźne rozważania, nie wiem, czy mają sens? Próbuje zrozumieć, dlaczego nie mam plag przy kiepskich parametrach. Pytanie, skąd takie kiepskie parametry, nadal pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi, podejrzewam skałę. Wiem, wiem, gadam, a nie wymieniam, ale zrobię to. Nie jest to taka latwa operacja, skoro skała jest zamieszkana. mam jeszcze ważne pytanie. na korytarzu bloku wywieszono informacje, że 4 sierpnia nastąpi przerwa w dostawie prądu w godzinach 8-11. Dopiero pisałam, że przydalby się UPS i już ziścił się dowód na to, że go potrzebuję. Nie zdąże jednak nabyć przed czasem, przerwa będzie około 3 godzin, ja będę wtedy w pracy. Dlaczego nie dzień później, 5go, kiedy rozpoczynam długi urlop zwalam na Murphy'ego. Po co wymyślił to prawo? Co mam robić, jak się przygotować? 4-5 godzin da rade bez podtrzymania mam nadzieję? Pomyślałam, że rano około 6tej zdejmę kubek z odpieniacza i wyjmę watę, żeby woda zdążyła się mocno natlenić, Szkoda, że nie mam brzeczyka na baterie, włożyłabym do akwarium... Myslę tez o tym, żeby odłączyć z kontaktu cyrkulator, w razie gdyby przez te (planowane) 3 godziny bezczynności slimak wlazł i zablokował łopatki. Po wznowieniu zasilania ruszy odpieniacz bez kubka i ruszy obieg. Mam się tym przejmować? Nie mam teraz w okolicy nikogo, kto w takich godzinach mógłby podejść i sprawdzić, czy prąd wrócił i czy wszystko ok.
-
No to trzeba wreszcie jakoś rozstrzygnąć, co to jest za ukwiał. Ja obstawiam jednak heteractis. Choć o dziwo z quadri się nie parzą, dziś znalazłam je zbliżone do siebie i dotykają się mackami.
-
Chyba wystawię jego fotę w dziale identyfikacja, bo mnie się wydaje, że wszystkim sie tylko wydaje, że to quadri. Albo najlepiej by było znaleźć jakiegos "ukwiałologa", bo jak dla mnie to ten mój ukwiał wygląda zupełnie inaczej, niz quadricolor (którego tez mam). Może roześlę zapytanie po sklepach akwarystycznych, dołączę fotki i zobaczymy, jakie odpowiedzi dostanę. Nie wiem, czy słusznie zakładam, ale ukwiał kolegi na zdjęciu wydaje mi się tym samym gagatkiem, co mój.
-
Ja też mam pełno takich jak Tom, niedużych, z 5 cm średnicy z odnóżami. Czasem na wacie się w sumpie jakiś przylepi (zawsze oglądam przed wyrzuceniem i wytrzepuję z niej wężowidła i kiełże), albo na siporax wejdzie, ale ze skał w głównym akwarium wychodzą niezwykle rzadko. Boją się ryb. Moja babka nie waha się nogi urwać, jak jakiemuś spod kamienia na piach wyłazi. Jesli ktoś z okolicy chce, to mogę oddać, jak uda się znów jakiegoś z waty wytrzepać. Nigdy nie widziałam żadnego aktu miłości... odnóża wystają z każdej szpary w skale, ale z seksem czekają chyba, aż pójdę spać
-
Obserwujcie też inne korale. Po takim krachu skutki chyba potrafią objawiać się dopiero po czasie. O zasoleniu akurat nie czytałam, ale o spadku temperatury, kiedy rozne korale zareagowały w różnym czasie po zdarzeniu.
-
Nod, nie daj się zwariować Ludzie widzą różnicę miedzy dołem a górą i tylko na tej podstawie wyrokują... a szyby trzeba położyć w tym samym kierunku i w tym samym świetle, żeby jakieś porównanie było. Ja tez w pierwszej chwili u siebie dalam się nabrać, bo spód float jest ewidentnie jaśniejszy, niż boki OW, choc powinno być odwrotnie. Dopiero porównanie z boku szyby przedniej OW z szyba tylna float (obydwie tej samej grubości i w tym samym kierunku) pozwoliło wychwycić różnice w kolorach, choc żeby dać sobie rękę odjąć, musiałabym rozkleić akwarium i przyłożyć te szyby do siebie, bo jednak światło, w którym stoja nie jest dokładnie takie samo. jednak jest to już bardziej miarodajne, niż porównanie barw krawędzi szyb położonych w różnych kierunkach.
-
Ufff, widzę, że powolutku krystalizuje nam się wymarzona obsada. Nie jestem (jeszcze;) ) specjalistą w morszczyźnie, ale skoro niewiele osób odpisuje na temat, to staram się odpisać z taką wiedzą, jaką dotąd udało mi się zdobyć z zaleceniem, abyś jednak jeszcze doczytał, dopytał mądrzejszych. Ja mam 360L i ze zwierząt żywiących się "piachem", czyli tym, co w nim znajdą mam jedną babeczkę kopiącą i jedną rozgwiazdę piaskową, plus leniwy ślimak nassarius, który z kopaniem ma tylko tyle wspólnego, że zagrzebuje się w piachu do spania. Z obserwacji myślę, że taka obsada kopiąca w moich 360, to już max, żeby każde stworzenie mogło się z tego piachu w miarę wyżywić. Babka kopiąca i rozgwiazda na 100l akwarium moim zdaniem będzie za dużo. U Ciebie albo mala babka kopiąca, albo nieduża rozgwiazda (albo ślimaki oliva). Z małych babek znam tylko sygnigobius biocellatus, o której pisałam i która (z tego, co czytałam na forum) długo w akwarium niestety nie pożyje. Jeśli rozgwiazda, to może archaster angulatus (nie wiem, jakiej wielkości akwarium minimum wymaga), ale to chyba jedna z mniejszych i łatwiejszych do utrzymania. Odradzam rozgwiazdy z tych pięknych czerwonych czy niebieskich (lynckia czy formia), bo one sa bardzo wrażliwe i trudne do utrzymania. pamiętaj tez, że kraby pustelniki potrzebują muszli i dla ich zdobycia nie wahają się zabijac ślimaków. Albo ślimaki, albo kraby pustelniki Ja mam masę ślimaków, a z krabów tylko mitraxa i pom-pom, to nie pustelniki, one nie potrzebują muszli, więc ślimakami się nie interesują, ani tez miedzy sobą nie walczą. Zanim kupisz jakiegokolwiek zwierzaka dopytaj/doczytaj, czy przypadkiem nie trafisz na zwierzęta z tego samego łańcucha pokarmowego. W sklepie informuj, jaką masz teraz obsadę, a doradza Ci, czy nowe zwierzę będzie "kompatybilne" z obecnymi mieszkańcami. Chyba nie chcesz, żeby toi podopieczni mordowali się wzajemnie
-
Uff, cieszę się, że dało się jakoś zrozumieć. Teraz przesiadłam się do komputera i postaram się już pisać zrozumiale. Według mnie jest to wyłącznie kwestia załamania światła. Ja swoje akwarium zamawiałam w erybce, nie wiem, gdzie Ty zamawiałeś, ale nie sądzę, żeby przypadkiem i tobie i mnie namieszano w szybach. Swiatło oszukuje wzrok, bo u mnie dno, które jest float (patrząc od przodu akwarium) wydaje się dużo jaśniejsze, niż boki, dałabym sobie głowę obic, że przypadkiem wkleili OW, jest błękitne na brzegu. To kłamstwo dla oczu, bo dół zapewne jest float, tak, jak zamawiałam, a boki OW, choć wydają się dużo ciemniejsze i bardziej zielone, niż dno. Teraz idę do boku akwarium i porównuje odbicie światla w brzegu przedniej szyby (OW) i tylnej szyby (float). I znów zdziwienie. Zupelnie inna zieleń na brzegach obydwu szyb. Ta z tyłu (float) jest wyraźnie bardziej zielona, niż przednia OW, a przednia (OW) wygląda tak, jak na zdjęciu u Ciebie. Moim zdaniem nie zostałeś oszukany i najprawdopodobniej ma OW, jakie zamawiałeś. Jeśli chcesz, to jutro wyslę Ci fotki mojego akwarium dla porównania.
-
Ja mam przód i boki opti, a dno i tył float. Jak patrzę z boku, to krawędź przedniej szyby wygląda u mnie tak, jak u Ciebie, natomiast tył jedzie już zupełnie inna zielenią, taką ewidentną zielenią jak glony czy ciemna trawa. Przednia szyba oglądana z boku ma kolor takiej zimnej zieleni, jak u Ciebie. Dol natomiast, choc jest float wyglada jakby byl w opti, jasnitki i blekitny, tak, jak u Ciebie. Chyba to keestia zalamania swiatla, brzeg szyby polozonej pionowo wyglada zupelnie inaczej, niz szyby pionowej. Pewnie gdybym zamawiala całe akwarium w opti miałabym takie wątpliwości, jak Ty, bo brzeg przedniej szyby w opti wydaje się zielonkawy. Ale różnica między zielenią przedniej szyby, a zielenia tylnej float jest bardzo duża. Ufff , namieszalam, piszę z telefonu, da się zrozumiec?
-
Znalazlam taki temat o moyeri http://nano-reef.pl/topic/65430-synchiropus-moyeri/page__st__20 Nie, mandaryny nie kopią. Synchiropus moyeri też nie będzie kopać, bo babki i mandaryny to zupełnie coś innego. Oprócz babek (goby) nie znam innych ryb, które żywią się tym, co znajdą w piachu i z pożytkiem dla akwarysty będą go czyścić przy okazji. Nawet nie wszystkie babki (goby) kopią, jeśli chcesz babkę kopiącą piach, to szukalismy dotad zupełnie nie tam, gdzie trzeba. Trzeba szukać czegoś z valenciennea, amblygobius etc. Babki symbiotyczne z krewetkami też nie kopia... Jeszcze jedna rzecz, babki kopiące zwykle rosną dość duże, ponad 10 cm i wymagają większego akwarium, niż 100l. Najmniejsza kopiąca, jaką znam to signigobius biocellatus, ale jest to bardzo delikatna rybka i z tego, co czytałam na forum bardzo krótko żyje w akwariach
-
Blenny, to ślizg po polsku, ale synchiropus to nie slizg, tylko mandaryn, rodzina lirowatych. Czyli szukamy goby (babki) podobnej do synchiropus stellatus (mandaryna), tak? Super, znalazłeś go sam rybka jest przepiękna, tyle, że jak inne mandaryny to specjalista pokarmowy i wymaga robaczków z dojrzałej skały. Czasem udaje się przestawiać mandaryny na mrożonki, czasem nie, więc zanim go wpuścisz, akwarium musi się trząść od robactwa. Nie jest to rybka, która chętnie pływa w toni, raczej "lazi" po skałach
-
Są akwaria w których żyją razem obydwie krewetki (czyszcząca i pistoletowa), ale nigdy nie wiesz, kiedy nadejdzie dzień taki, jak na filmie. Ja bym nigdy tych krewetek do akwarium razem nie włożyła. Kraby zdaje się też są w grupie ryzyka? Nie jestem pewna, bo nigdy pistoletowej nie miałam, mam tylko wrażenie, że pustelnikiem nie pogardzi. Jedna z osób na forum pisała, że i ryby jej znikały. W nocy strzały, a rano brakowało rybki, bo się pistolet na dziko w żywej skale przemycil A nie podoba Ci się ecsenius stigmatura? Ja uwielbiam ślizgi, gdyby mogły żyć razem w jednym akwarium, to zbierałabym je, jak pokemony Prześmieszne sa, bardzo wdzięczne do obserwowania, a stigmatura dodatkowo jest pięknie ubarwiony. A ten Twój goby, który Ci się podoba, to jak wygląda? Może uda się dopasowac jego nazwę do opisu.
-
Tu jest odpowiedź
-
Krewetka pistoletowa może zabić inne krewetki, w tym czyszczącą (tak się nazywa, bo czyści ryby z pasożytów, nie filtrująca) Co do cinctusa, miałam te rybkę. Ma przepiękną żółtą barwe i piękny, zawsze smutny pyszczek. Przez kilka pierwszych dni troche popływał po akwarium, potem zaszył sie pod skałłą i niewiele go było widać. Nawet na karmienie raczej nie wypływał, wysuwał się z norki tylko na tyle, żeby złapać pokarm. Czasem przycupnął sobie na piachu innym miejscu i na widok każdej ryby czy krewetki ciemniały mu obwódki wokół oczy, znaczy, że bał się. Nawet mandaryna się bał. Nie miałam go w parze z pistoletem (mam krewetkę czyszczącą), może dlatego był taki nieśmiały. Potrafi wyskoczyć z zakrytego akwarium niemal przez ucho igielne, u mnie wyskakiwał 3 razy, za trzecim skutecznie, bo nie było mnie przy tym O garbikach każdy Ci powie coś innego i wszystko to będzie prawdą. U jednych sa grzeczne, u innych potrafia inna rybe zamęczyc na śmierc i trzeba się nieźle napocić, żeby spryciarza odłowić. Ja dość często na targowisku widzę ogłoszenia oddam/sprzedam garbika, a w tematach o akwariach użytkowników często czytam, że maja problem z garbikiem-terrorystą, który zamęcza nawet większe od siebie ryby. Jest jeszcze kwestia kolejności wpuszczania, ryby terytorialne i agresywne wpuszcza się na końcu. Twoje garbiki już się czuja u siebie i ryzyko, że będą dręczyć nowe rybki jest większe. Oczywiście nie musi tak być, ale jest ryzyko. Masz akwarium zakryte, czy otwarte?
-
Nie chodzi o rurówkę, tylko samą acroporę Jaka jest jej nazwa?
-
To dość odległy plan, taki pocieszający, że w razie silnego parcia na więcej jest możliwość coś zrobić. A cieszyć się tym co mam, to oczywiście, że się cieszę, co widać po ilości moich postów Od kilku dni uczę się kolejnego zwierzaka, podziwiam ewolucje szorstnika na piachu. Kombinuje, żeby się usadowic, a ja mu już nie przeszkadzam. Jedynie wyłączam cyrkulator na noc. Muszę znaleźć jakiś patent na to, jak go karmić. Dużo pokarmu przepływa obok niego ale nie widzę, żeby coś łapał.
-
A skąd masz mojego kota?
-
Znaczy, że zbyt łatwo się zakochujesz, a potem sie znudzisz i porzucasz? To dobrze, że teraz padło na ukwialy, one nie tęsknią za właścicielem...
-
A skąd wiesz, że piję?
-
Chyba mamy podobną namiętność do ukwiałów i euphylii Mam szorstnika od kilku dni, jestem w nim zakochana, czego i Tobie życzę w nowym akwarium To na prawdę hipnotyzujące stworzenia i myślę, że będą szczęśliwe w akwarium, które planujesz.
-
Irku, mój sump akurat nie jest wzorem do naśladowania, ale mam nadzieję, że dobrze opisałam, gdzie popełniłam błędy, może pomoże Ci to uniknąć podobnych Tobie również bardzo dziękuje, że Ci się chciało czytać tyle stron... Wiecie co? Ja chyba zwariowałam... zakochana w zoa, grzybkach, niefoto, lps i ukwiałach, których więcej mieć nie mogę, bo mi się nie mieszczą oraz w tych puchatych sps jak poccilopory i seriatopory, w tych upragnionych z całego serca mandarynach i naso lituratus, na które w tych 360 nie ma szans tak sobie rzucałam okiem na mój mały, dzienny pokój z żalem myśląc, że nie mam jak postawić większego akwarium w przyszłości. Jedyne miejsce, gdzie mogłoby stać większe to to, na którym stoi teraz 360, a nie sprzedam ani jednej rybki, ani korala, żeby wszystko zlikwidować i zacząć od nowa. I nagle mnie olśniło!!! Wystarczyłoby trochę poprzestawiać meble, pozbyć się jednej szafy i mogłabym spokojnie postawić z 700l, nie likwidując od razu tego 360. Mogłoby sobie stać bez szwanku i czekac, az dojrzeje nowe, większe. Tym razem zrobić tak, jak należy, na dobrej, suchej skale, bez cholernych aiptasii i asterin zżerających zoa. Mysle, że odpieniacz, pompa, lampa i cyrkulatory, które teraz mam w 360 przy takiej obsadzie, o jakiej myslę wystarczyłyby do większego akwarium, bylaby tylko kwestia wypożyczenia czegos "na przetrwanie" i zakupu nowego szkła (akwarium i sumpa), częsci hydrauliki, stelaża, obudowy i wypożyczenia sprzętów na okres dojrzewania. Lampe z czasem wzbogaciłabym o kilka dodatkowych diod, zasilacz ma jeszcze niewykorzystane moce. ewentualnie dołożyła małą chinkę na te dodatkowe 30 cm. Mysle o wymiarach mniej więcej 150x80x60, tylko nie wiem, czy zmieściłoby się to w drzwiach. Gdyby się nie zmieściło, to akwarium można byłoby jakimś dźwigiem włożyć przez okno, mieszkam na parterze. Oczywiście to przyszlośc, może za rok, no i trzeba by było obliczyć, czy wytrzyma podłoga te obydwa akwaria przez 2 miesiące. Ale mieszkanie mam "szczytowe", czyli przy ścianie zewnętrznej bloku, a większe akwarium stałoby właśnie przy tej szczytowej ścianie, do tego parter, więc grubsze ściany, może wytrzymałoby to wszystko? Ludzie mają ponad tonę morszczyzny w bloku i to często na wysokich piętrach. Jak myślicie? zwariowałam, czy da radę?
-
Volf a masz szorstniki? Pytanie bez związku z tematem, przepraszam
-
Nie narobi. Gdybyś widział, jak wygląda grzybek rhodactisa jak się dzieli... robi sie w nim dziura i rozrywa się na czesci