-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
No ja ją właśnie hoduje w słonej, tyle, ze na soli morskiej a nue kuchennej, a jeśli chce dochowac się doroslej artemii, to karmie słonym fitoplanktonem. Dlatego się zastanawiam, jak ten pokarm może być dobry dla słodkich rybek, skoro hoduje się go na słono? Skoro żyje w innym środowisku, to nie jest to pokarm naturalny dla ryb słodkowodnych.
-
Czytałam, że rurecznik i ochotka są na czarnej liście z racji tego, gdzie żyją i czym się żywią. Dlatego będę się starała im zdobyć lepszy pokarm. Szklarka w morskim = szał, wszystko co miesozerne zajada z apetytem. Tak się zastanawiam nad artemia w słodkim, ponoć też nią się karmi ryby. Wśród morszczaków panuje pogląd, że artemia to suchar, bezwartościowy wypełniacz żołądka, a dziś oglądam film, gdzie gościu zachwala artemie jako wysokobiałkowy, a jednocześnie nietuczący pokarm dla słodkich rybek. Po raz kolejny zdurnialam. Ja artemii nie próbowałam hodować w slodkiej wodzie, bo nie wiem czym słodkim można ją karmić. Do morskiego to luzik, artemia się wykluła, dawalam fitoplankton i dochowałam się kolejnego pokolenia. Jak ja wyżywić na słodko?
-
Na razie licho to wygląda. Jak w morskim akwarium film czy zdjęcia przekłamują na minus faktyczny stan zbiornika, tak w słodkim odwrotnie. Wszystko wygląda na filmie lepiej, niż w rzeczywistości. Wyjelam i cynamon i szyszki, nie podoba mi się bardzo ta herbata w akwarium. Jest ciemno,kolory roślin wydają się przytlumione, ogólnie jest dość mroczno, zamiast soczyście, światła za mało. Jedna z żabek uparcie ucieka do panela. Już dwa razy ją przekładałam, ale skoro tak jej się tam podoba, że ciągle wraca, to postanowilam już dać jej spokój. Zabralam grzałke, żeby jej tam za ciepło nie było, został tam tylko piasek, kawałek korzenia, mech, 2 rośliny i gabka, która odradza te cześć od pompy. Zabka się chowa w tym mchu, dziś udało się ją nakarmic rurecznikiem (wiem, syf, ale nic innego zywego prócz rurecznika i szklarki nie udało się zdobyc)
-
Ok. A czym pokleic kawałki lawy?
-
Dlaczego Ty polecasz 45 niebieska a ktoś inny 10-20 czarna? Czarna też jest do wody, kupiona z przeznaczeniem do akwarium. Nie wiem, jakie znaczenie dla filtracji ma kolor czy gradacji poza tym, że drobniejsze oczka wyłania drobniejsze syfek. Ja nie panikuje, po prostu mam szum informacyjny.
-
45? Wcześniej ktoś pisał że 10 lub 20, kurcze, z głupia gąbką nawet problem jest. Ja wiem, że na alledrogo się kupi wszystko, ale ja potrzebuję te jedną, jedyną gąbkę spośrod wielu ofert. Każdy sprzedawca swój ogonek chwali, a ja nie wiem, jak odróżnić dobra gąbkę id złej gąbki. Wszystkie, które mam kupiłam w sklepach zoologicznych z przeznaczeniem do akwarium, z opisem, jakie to zarąbiste środowisko dla bakterii i okazuje się, że kazdy z nich to lipa. Z filtrem do klimatyzacji nie miałam problemu, filtron węglowy i git, w aucie wiosenna świeżość. Z oponami też mi przyszło szybciej kupić. Dwa dni czytania opinii, wybralam, jestem zadowolona. A taka pier**la jak gąbka do akwarium to jakiś kosmiczny problem
-
Ok, cynamon wyjęłam, dajcie mi prosze linka do gąbki, która mam kupić. Akurat otosek i glonojady są w dobrej formie, aktywnie żerują, jedynie mi zszedł czarny kirysek i jeden neon. Kirysowi coś się stało w oczko, pewnie jakaś infekcja, bo mu całkiem zbielalo i miał problem z plywaniem, wywracał się do góry brzuchem i wisiał pod lustrem wody. Cialko prócz tego oka wyglądało w miarę, nie miał poszarpanych pletw. Już chyba z 6 rybek straciłam. Nie sądzę, że to wina wody, bo pewnie by wszystkie wyglądały słabo, a te, ktore pozostały wydają się w dobrej formie. Nie wiem, jak będzie z ospą, czy jest pokonana, czy produkują się nowe pływki na kolejny atak. Zaczynam się czuć coraz gorzej. Do sklepów się nie wchodzi ani po zwierzaki, ani po gąbki, u prywatnych hodowców też trzeba uważać. Nikomu nie można ufać. Jaki można mieć świetny biznes na korze cynamonu za 3 zł? 50 zl na miesiąc?? Jeśli to jest samo zlo, to po co ludzie to sprzedają, skoro interes z tego marny?
-
Na pakowaniu było napisane, że do akwarium słodkiego i morskiego te gąbki, gradacji nie napisano. Nic innego w sklepie nie było. Cynamon jest szkodliwy? Kupiłam od pewnego hodowcy krewetek z Chorzowa i korę i szyszki. Polecał mi dla rybek i krewetek, ponoć wydzielają olejki eteryczne i garbniki pomagające zachować zdrowie zwierzaków. Mówił mi 1 Szyszka na 10l wody. Jego wszystkie zbiorniki w domu miały wodę w kolorze herbaty i w każdym były szyszki i cynamon. Hoduje takie białe/kremowe krewetki z czerwonymi ciapkmi, chyba mówił "crystale". Pokazywał mi jak wygląda wzorcowy crystal, ponoć ma mało czerwonego i plamką jest w kształcie uśmiechu. Ogólnie się uśmiałam. Pytał, czy mam krewetki. Pokazałem mu fotki moich czerwonych i niebieskich i pierwsza reakcja: niedobrze, że pomieszalas, będą Ci się krzyżowac (uśmiałam się, bo co mi to przeszkadza? I tak nie zamierzam hodować, kupiłam, bo lubię mieć różnorodne organizmy w zbiorniku) A za te blue Velvet ile dałaś? (Nie wiedzialam jak się nazywają, kupiłam po prostu niebieskie, 11 zł sztuka) -a to złodzieje, sprzedali Ci odpady warte może dwa złote. Ja sprzedaje najwyższej jakości po 8 złotych. Faktycznie, te jego krewetki były ciemnogranatowe, moje są takie jaśniejsze, miejscami przrzroczyste w ciemniejsze ciapki, ale podobają mi się te moje "odpady" Posmialismy się z tego jego chwilowego zgorszenia, że mieszam krewetki jedni kochają kundelki, inni hoduja psia arystokracje z rodowodem, ale przecież każdy zwierzak znajdzie kogoś, komu się spodoba. Inna rzecz, że w sklepie faktycznie przepłacilam za nie prawie 5 razy, ale trudno.
-
Mam niezła herbatę w akwarium po tych szyszkach i cynamonie. Dodatkowo jeszcze ichtio na niebiesko więc mam ciemne wody ph ciutek spadło, teraz jest takie uczciwe 7, wcześniej było między 7 a 7,5. Takie już jest chyba w miarę znośne? Wczoraj straciłam kiryska czarnego, od początku wydawał się mniej ruchliwy, a dziś z niewiadomych przyczyn zszedł neon. Rano cala 15tka razno plywala i jadla, a po powrocie jednego znalazlam zimnego w panelu. Cialko idealnie wygladalo. Akurat teraz nie mają żadnych kropek, ospa jest w fazie odpadniecia pasozyta od zywiciela. Nawet zagoily im się płetwy ogonowe, kilka z nich miało obskubane (w takim stanie przyniosłam ze sklepu). Teraz są wszystkie piękne, podkarmione. Z kim bym nie rozmawiała to słyszę "nie kupuje się ryb w sklepie", zwłaszcza ten w Zabrzu w którym kupiłam rybki nie cieszy się dobrą opinią. Kupilam dzis zywe rureczniki dla żabek, bo nic innego nie było. Ciezko jest je nakarmic. Raz, ze sa plochliwe i malo sie pokazują, dwa, gapy straszne. Trzeba im dać pod samą twarz, bo inaczej nie zauważa i neony w try miga wyjedzą. Pytanie mam pilne: kupiłam kilka kawałków lawy, chciałabym to pokleic w jakąś grotę. Czym to najlepiej pokleic? Silikon akwarystyczny się nada? Tak obecnie wygląda panel. Grubość gąbek to 13 cm, są dość ciasno scisniete i przytkniete do zasysu pompy. Nie powinno już mi żadnej rybki wessać. Wygląda bardzo wujowo ta niebieska gąbka, ale trudno. Filterek aquaela wypełniony jest keramzytem.
-
Mam też prośbę o przeniesienie tego tematu w miejsce, gdzie boty czy wujek Google nie mają dostępu, bo to są nasze prywatne, morszczackie sprawy
-
Poszło pw
-
No coś takiego właśnie miałam na myśli:) Zawsze warto spróbować, może akurat ktoś z okolicy zechce kupić? Pora faktycznie do kitu na wysyłkę i sama też bym się nie pisała, bo nie mam jak zabezpieczyć zwierzaków. Pomyślałam jeszcze może trochę inaczej, żeby nie zrzucić na kupujacego obowiązku udowadniania, że jest uczciwą osobą: 1) Kazdy, kto chce pomoc i coś sprzedać dla Wojtka umieszcza w ogloszeniu dopisek "dla Wojtka" 2) kupujący płaci sprzedawcy minimum lub więcej i niczego nie musi udowadniać 3) sprzedawca jest zobowiązany w ogloszeniu po zakończeniu sprzedazy podać info, od kogo jaka kwotę otrzymał i te sama kwotę wpłacić na konto Wojtka. Do wybranej zaufanej osoby powinien przesłać dowód przekazania tej wpłaty, a ta osoba potwierdzi w ogloszeniu, że wpłata została przekazana. Tak może za bardzo kombinuję, bo przecież nie o to chodzi, abyśmy wszyscy sobie patrzyli na ręce i się kontrolowali, ale wiadomo, jak jest. Zawsze i wszedzie się znajdzie jakiś cwaniak, który będzie chciał skorzystać cudzym kosztem. Jednak to nie powinno odstraszyć od wsparcia naszego wspolmorskiego kolegi, tylko trzeba to jakoś dobrze zorganizować, aby osiągnąć cel, a nikt z pomagających nie został oszukany. To tylko taki luźny pomysł, możemy przecież tak czy siak coś wystawić, co nam zalega, z takimi warunkami, jak nam pasuje, a otrzymaną kwotę samodzielnie przekazać dla Wojtka Jedyna wartość dodana, jaka mogłaby być, gdyby taką specjalną akcję wprowadzić, to ze sprzedaży zwierzaka za proponowaną kwotę na przykład 20 zł można by było uzyskać 30 czy 50, gdyby kupujący wiedział, że jego pieniądze zostaną przekazane w szczytnym celu. W taki sposób moglibyśmy chyba uzbierać szybciej potrzebną kwotę.
-
Dawno się nie odzywałam, bo nie było wieści. Okazja się pojawiła, kiedy siostra Sebastiana (taty Olka) zostawiła u moich rodziców ulotki z prośbą o przekazanie Olkowi 1% podatku, bo akurat nikogo nie było w domu. Rodzice przekazując te ulotki dowiedzieli się, że Olek nie miał jeszcze operacji, która miała się odbyć w grudniu. Jednak jeszcze dostał kolejna chemię, a także pojechał do Krakowa na zabieg pobrania komórek macierzystych, które będą mu potrzebne w dalszym leczeniu. Niestety nie wiem, na czym polega leczenie własnymi komórkami pobranymi od pacjenta. Podobno ten zabieg nie zawsze się udaje, a w przypadku Olka udało się pobrać aż 6 dawek. Część z tego zostanie zamrożona, na wypadek nawrotu choroby po zakończeniu leczenia. Tak czy siak są postępy u Olka. Bardzo dzielnie nadal znosi tulaczki po szpitalach, a na zdjeciach na ulotce poniżej widać, że buzia uchachana mimo wszystko, włoski chyba troszkę dorosły i.... Oluś mógł zabrać do szpitala podusię i kocyk od Was, Mikołajów i z nich korzysta Gdyby ktoś z Was chciał się podzielić 1% podatku z Olkiem, to bardzo proszę, wpiszcie KRS z poniższej ulotki w Waszym zeznaniu podatkowym. A może macie w otoczeniu kogoś z rodziny czy znajomych, kto nie ma pomysłu, gdzie ten 1% ulokować? Temat jest co prawda o Olku, ale że gromadzi ludzi o wyjątkowej empatii i chęci niesienia pomocy, to chciałabym jednocześnie poprosić o wsparcie dla naszego forumowego kolegi, aby miał szansę po wypadku wrócić jak najszybciej do zdrowia i do akwarystyki: Temat dopiero, co się pojawił, ale postanowiłam go mimo wszystko wkleic też tutaj. Każdemu z nas może się coś podobnego w życiu przytrafić, a nikt nie powinien borykać sie z takiki problemami sam. Szkoda, że Wojtek nie dał od razu znać, ale nic straconego, damy radę uzbierać Nie wiem, czy przejdzie mój pomysł ze sprzedażą szczepek dla Wojtka, ale przecież każdy z nas i tak może bez specjalnej akcji wystawić jakąś szczepkę i otrzymane pieniądze przesłać potem na konto naszego kolegi. Cokolwiek Wam gdzieś tam zalega po kątach w piwnicy, akwarium czy w sumpie i nie chciało Wam się wystawiać, bo to większy kłopot, niż zarobek, to moze jednak dla wsparcia naszego wspolmorszczaka zdecydujecie sie wystawić ogłoszenie:) Jak tylko będę miała kolejne wieści o Olku, to oczywiście dam znać. Pozdrawiam Was ciepło
-
Bardzo przykra wiadomość i szkoda, że Wojtek przez rok czasu borykal się z tym sam i jest zmuszony zlikwidowac swoje akwarium. @Przemek czy jest możliwość, aby zorganizować sprzedaż szczepek, czy jakichkolwiek zwierzaków od osób chętnych pomóc Wojtkowi, za które zapłatę będzie się wnosić na konto Wojtka? Na przykład wystawię szczepkę, podam minimalną kwotę i wydam towar osobie kupujacej dopiero, kiedy prześle zrzut z potwierdzenia dokonania wpłaty na to konto? Jesli ktos bedzie mial chec wplacic wiecej, niz podane minimum, to bedzie mógł to zrobić bez problemu. Albo jakoś inaczej to zorganizować... mysle, że szybciej by się w ten sposob uzbierało potrzebna kwotę, choć z drugiej strony wiem, że mogłoby to rodzic dodatkowe problemy między kupującym a sprzedającym, gdyby stroną okazała się osoba nieuczciwa. Ze swojej strony, gdybym mogła się jakoś przydać do zorganizowania takiego przedsięwzięcia, jakos w nim posredniczyc, to jestem do dyspozycji. Wojtku, trzymam kciuki i mam nadzieję, że wkrótce staniesz na nogi i dosłownie i w przenośni
-
Dolozylam szyszki olchy i korę cynamonu. Miałam też ochotę na żabki karliki, ale czytałam, że są słabymi pływakami a u mnie z tej pompy troszkę daje. Poza tym ponoc glonojady mylą je z kamieniem i probuja czyscic, męcza żabki. Kiedy byłam w sklepie po gąbkę poszłam sobie do działu zwierząt. Znalazłam echinodorus blecheri w koszyczku. Super, mam nadzieję, że się w przyjmie. Wzielam jeszcze inna zabienice i roslinke no name. Z głupia frant zapytałam o karliki. Są. Tak mysle sobie, że moje tyci rybki i nano krewetki pływają sobie bez problemu. Prąd wody jest najsilniejszy przy powierzchni, aby woda się natleniona i film bakteryjny się nie tworzył. Pytam, co z glonojadami. A pani pyta, jskies duże. Mówię maluszki, z 5-6 cm. No problem. Pytam, czy to orawda z tym kamieniem i męczeniem. Pani mówi, że nie. Ten sklep w bytomiu na mnie zrobił dobre wrazenie. Czysto, w każdym dziale inna pani, a nie jedna osoba do wszystkiego. Akwaria wydawały się zadbane, nie przeroybione, więc wzielam też te żabki. Wpuściłam, zbiornik zasloniles siatką. Ranyyy, one są faktycznie fajtlapami. Pchły się tam, gdzie prąd wody najsilniejszy i próbowały go pokonać. Potem jakoś się doczolgaly do czyscika i tam siedziały za nim. Zamontowanym im "balkonik". Miała to być magnetyczna podstawka na szczepki, u formowana z jakiegoś tworzywa w kolorze imitujące skale, z wystającymi brzegami, idealna rzecz. Zamontowanym tak, żeby brzegi wystawał ciut ponad lustro, a żabki mogą siedzieć w "niecce" jak będą potrzebowały w spokoju zaczerpnąć powietrza, ale nie wyjść z wody. Nie pasowało. Rano jedna znalazłam w komorze pompy, przełożyłam. Wróciłam z pracy, widze tylko jedną. Wuszla na piach i szukala jedzenia. Żarcia dla ryb nie chciała ruszyć, choć ponoć też jedzą, więc dałam wodzienia pod pyszczek, bo nic innego zywego nie mialam, zjadla. Jutro jadę po ochotkę. Nie wiem, gdzie się podziała druga żabka. Nie rozumiem. Te maciupkie krewetki sobie dają rade bez problemu, pływają po całym zbiorniku, jak to możliwe, że taka żaba nie potrafi? Edit: obydwie fajtlapy żyją
-
Ehhh, już za późno przeczytałam. Nie było wyboru, więc kupiłam niebieska gąbkę do filtra o grubych okach i jakiś wkład niebieski, taki gęsty. Strukturą przypomina te ostrzejsza cześć myjki do naczyń. Jak to wszystko razem wloże to wyjdzie kilkanaście cm wkładów. Muszę jeszcze czymś przykryć zasysu pompy. Razbory mi namiętnie wskazują do panelu i znikają. Dziś się dowiedziałam dlaczego, jedna wyskoczyła do komory pompy, a jak chciałam ja wyjąć to się wystraszyla, poszła w dół i pompa ja wessala:( Zaraz te pompę owine kawałkiem gąbki.
-
Aaaale numer. Dopiero przed godziną doczytalam, że tabletki pokarmowe, które kupiłam są samoprzylepne. Przyczepiłam wiec do szyby i rybki się zainteresowały. Najbardziej martwilam się o tego tyci modrooka-przybłede, bo wszelkie pokarmy wydawały się dla niego za duże, a teraz widzę, że brzuszek ma wypchany. Czytałam, że to rybka stadna i co z tym rodzynkiem teraz zrobic? Na razie podpina się pod ławicę neonów i one go akceptują, ale kiedyś odkryje pewnie, że nie jest neonem
-
Poradzić się mogę zawsze Was czy osoby z gornoslaskiego stowarzyszenia akwarystycznego (dopiero poznaje towarzystwo) ale doradzą. Bardziej mi zależy, aby "nie karmić" sklepów, które z premedytacją źle traktują zwierzęta. Sklep w którym do jednego wora wrzuca się 38 ryb, 8 dużych i ciężkich ślimakow i 4 krewecie maluszki to jakaś katastrofa. Kiedy zwróciłam przy kasie pani uwagę, że jedna z krewetek chyba została zmiazdzona przez muszle ślimaka wyjela ślimaki, dała nowa krewetkę i nawet zdecydowała się włożyć kawałek rośliny, żeby krewetki miały się czego złapać. To był koniec dnia, pani byla dla mnie bardxo uprzejma, zapewne tez była zmęczona bardzo, mimo wszystko jednak... Zdecydowałam się przeplukać gąbki w wodzie pobranej z akwarium, masakra. Ledwie z tydzień temu włożone i juz czarna woda. Nie mam pojęcia skąd ten syf, skoro rybki są dopiero od piątku. Jaka grająca gąbki lepsza, 10 czy 20 ppi? Chce zamówić i dołożyć gruba warstwę do panelu
-
Jeśli wiedziałaś, że to mitrax to nie rozumiem, dlaczego go dałaś do sumpa? Znaczy grzybki zjadał? A krabik lubi glony, więc pewnie chętnie zje nori lub jakieś granulki czy tabletki dla zwierząt roslinozernych. Płatki w sumpie chyba raczej zdmuchnie, nim zdąży je "powąchać":) ewentualnie jak masz możliwość zapewnić mu jakieś zywe glony do jedzenia, to najbardziej się ucieszy. Nie doczytalam, czy masz już refugium z glonami?
-
Zobacz sobie w google mitrax. Jest bardzo podobny, niemal bym obstawiała, że to on. 99%. Jeśli tak, to masz fajnego glonozerce w gratisie
-
Samiczka babeczki niestety padła:( Wczoraj miała zaczerwienione brzuszek, dziś rano wyraźnie obrzmiały i mocno czerwony, wiedzialam, że jak wrócę z pracy będę szukać już tylko trupa. Wydaje mi się, że to moja wina. Podczas zakładania korony ukruszylo się troszkę farby i kilka drobnych wiórow wpadło do wody. Pozbieraly te, które widziałam, ale pewnie jakieś drobniejsze zostały i może rybka je polknela przy skrobaniu korzeni. Nie mogę się też doliczyć jednej razbory. Ospa nadal tylko na neonach, glonojady dają radę. Jeśli znacie w okolicy dobre sklepy, gdzie ryby traktuje się jak żywe stworzenia, a nie jak pływające pieniądze, to proszę o namiary.
-
Trzeba się cieszyć, że są:) to żywy pokarm dla ryb i dojadacz resztek.
-
Ostatnio każda podmianę robię na czystej rodi. Zmierzylam ph rodi 5.5, kranowka około 7, dziwne, że w akwarium jest ciut powyżej 7, skoro już z 50l od restartu podmieniłam na rodi. Albo i więcej. Mam jeden duży liść migdalecznika. A rybcia nie jest gratis, złowił a się zamiast razbory. Zobaczymy, czy da radę przeżyć i co z niej wyrośnie:)
-
Ja ryby jem. Jestem zwierzęciem wszystkozernym. To jest w porządku, jestem częścią łańcucha pokarmowego, na szczescie na jego szczycie, póki nie umrę i stanę się pokarmem dla kogoś. Ja ryby tez hoduje, dla przyjemności, przez co zabierane są z naturalnych siedlisk tylko dlatego, że ja mam ochotę się na nie gapic i opiekować się. To już nie jest ok. Ale staram się bardzo zapewnić im jak najlepsze warunki. No ale po cholere to farbowanie??? To już zupełnie pozbawione jest sensu. Kąpać ryby w klwasie lub wstrzykiwanie im igłą barwnika w ciało. Te breloczki kolejna barbarzynska praktyka. No nie rozumiem tego. Wyłączyłam grzałke, było 27 stopni, nie wiem, czy ta apatia glonków to przez temperaturę, lek, czy po prostu odpoczywaly? Neony wszystkie w kropkach, inne ryby póki co czyste. Znalazłam płatki, które im posmakowały. Muszę gdzieś znaleźć szyszki olchy, żeby obniżyć ph. Szukam też jakiejś dekoracyjnej rośliny, która wyrasta ponad wodę, ale wąsko do góry, nie takie leżące na wodzie. Chciałabym ja umieścić w panelu, żeby go nieco zamaskowac. Mam też rybkę do zidentyfikowania, która złowił a się przypadkiem zamiast razbory. Rybka jest maleńka, około 1.5 centymetra, kolega podpowiada, że może modrook, ale on ma całkiem przezroczyste płetwy, kształt ciała i pletw podobny do neonów, nawet z nimi często pływa.
-
A co z tymi pocietymi roślinami robisz? I co to za korzenie z tyłu? U Ciebie pięknie, czysto a u mnie tragedia goni tragedię. @12dot12 wzielam ze sobą aż dwa styroboxy, bo się spodziewałam wielu worków Glonojady coś zmarkotnialy, martwię się. Inna rzecz, że kobiety pytałam o te glonojady, czy nadadzą się do zbiornika towarzyskiego. Oczywiście że tak, mogą być trzy sztuki w takim litrazu. A dziś czytam sobie i wychodzi na to, że jak urosna to mogą siać terror i wykonywać rośliny i powinno się trzymać tylko jednego ewentualnie w dużym akwarium z 5 sztuk. Te zlote są farbowane. Co jest z tymi ludźmi? Już kolejna ryba, a której słyszę, że ma wstrzyknieta farbe w cialo. W morskim farbuje się niektore koralowce, ale nigdy nie slyszalam o farbowanych lub genetycznie modyfikowanych rybach! Kolejne przekleństwa się Cisna na usta.