grzegorz77

Czyli co wybrały śmierć głodową?

Gdyby to było takie łatwe to za sztukę berghi nie płaciło by się ok 70 zł,tylko jakieś grosze.Z własnego doświadczenia wiem,że tak łatwo się nie rozmnażają,w swoim zbiorniku miałem sporo aiptasi i wpuściłem kilka ślimaków,możliwe że spowolniły ekspansje aipatasia,ale nie zatrzymały,za duże osobniki "róży" w ogóle się nie brały.Dopiero helmon załatwił sprawę.

Większość tych modyfikacji kiedyś zrobiłem w swoim resunie,gdy miałem 43l kostkę.Cieszyłem się jak dziecko,bo coś tam piany zaczęło lecieć do kubka,i puszczał mało bąbli powietrza do wody.Kiedy z 43l przeszedłem na 200l i w sumpie zamontowałem odpieniacz z prawdziwego zdarzenia,wtedy zrozumiałem że dużo lepiej bym zrobił gdybym w miejsce które zajmował resun w kaskadzie wrzucił jakąś ceramikę,czy watę.Tak jak pisałem wcześniej,mimo tego że coś tam pieni to tak naprawdę,ściąga minimalną ilość brudu,tak że tylko lekko brązowa jest woda w kubku odpieniacza i do tego wcale nie śmierdzi.Odpad z prawdziwego odpieniacza niestety że tak to ujmę "wali okrutnie".

Strzykawka,igła oraz ocet.Jak ci się uda w nią wbić i nastrzyknąć octu to po niej.

Rozumiem że jeden zatkałeś ,a drugi powiększyłeś?Jeżeli tak to nie ma sensu,po to się zatyka jeden z otworów żeby zmniejszyć dopływy wody,jeżeli powiększyłeś drugi to możliwe że nic nie zmieniłeś. A tak na marginesie ,to ten odpieniacz do niczego się nie nadaje,równie dobrze możesz go wyrzucić i nic się nie stanie.Pewno zauważyłeś że nawet po modyfikacjach,w kubku jest tylko lekko brązowa woda,która raczej nie śmierdzi.Jak byś czyścił kubek z prawdziwego odpieniacza,to zapach jak z szamba.

Chyba że komuś się podoba.Mi aiptasia obrosła przyssawkę do falownika, ostatnio żona się mnie pyta co to za super koralowiec obrósł falownik, bo jej się bardzo te brązowe różyczki podobają.

A jak długo masz tą kostkę?

https://reefhub.pl/cyjano-w-akwarium-plaga-prawie-doskonala/ Rozumiem że ten artykuł czytałeś?

https://reefhub.pl/cyjano-w-akwarium-plaga-prawie-doskonala/ Warto przeczytać.

A kiedy była ta przesiadka na większy zbiornik?

Lejesz jakieś bakterie?

W przypadku filtra to im szybciej przejdziesz na większy tym lepiej.Po prostu do większego zmieścisz więcej ceramiki która już będzie dojrzewać wraz z akwarium,a tak to będziesz musiał dosypywać nowej do tej dojrzałej,co raczej dobrym rozwiązaniem nie jest.Pamiętaj im więcej przysłowiowego "gruzu" w sumpie,lub filtrze tym lepiej.Masz na forum przykłady ludzi którzy prowadzą zbiorniki bez odpieniacza,ale na ceramice czy skale nie oszczędzają.

To w takim przypadku już nic bym z obsady rybnej nie kupował.

Przeważnie za tak sformułowanym zdaniem,kryje się inne o treści "i tak coś kupię,możecie ewentualnie doradzić co".

Problem jest z samcami jak wódki nie lejesz.

Moim zdanie Fzn-1 to za słaba kaskada do 54l,ja swoje 43l miałem na fzn-3,te aquelowskie lampy to lipa,dla miękasów wystarczą i kilku wytrzymalszych lpsów,o jakichkolwiek spsach możesz zapomnieć,piasek żywy to wciskanie ludziom kitu żeby wydali więcej kasy,żywy piasek to możesz mieć od kumpla z akwarium.Na przyszłość zasolenie sprawdzaj też w inny sposób,niż wagowo.I na koniec kup sobie dobre testy na pewno na NO3,PO4,potem kH,na początku też warto zbadać NH4 oraz NO2.

Ogólnie kraby to wszystkożercy.Mitrax preferuje glony,ale to nie znaczy że nie zasmakuje w koralowcach,lub rybkach.Dla mnie krab w akwarium,to wcześniej lub później szkodnik. I jeszcze jedno, z moich obserwacji to młode osobniki mitraxa to przeważnie jarosze, ale im starsze tym bardziej przechodzą na dietę mięsną.U mnie w akwarium jak padła jakaś rybka to nie było szans jej wyłowić bo mitrax zaciągał w skały i zjadał.

Pamiętaj tylko że ten poligon doświadczalny robisz na żywych organizmach.

Tak ja miałem,niestety musiałem się go pozbyć.Wykończył mi piękną euphyllie.

A nie działa na tzw.wstecznym,bo jvp mają taką przypadłość,i wtedy głośniej działają.

Akwarium naprawdę bardzo ładne,nie ma to dla mnie znaczenia czy z czy też bez odpieniacza.Raczej problemem jest to że odpieniacze w wielu baniakach są przewymiarowane,o czym wielu już pisało.Zasada jest prawie zawsze czy to w słodko czy słonowodnej akwarystyce podobna,na początku nakupujesz wszystkiego żeby wyglądać ja profesjonalista ( bo bardziej doświadczeni tak powiedzieli),potem modyfikujesz to cożeś nakupił,a na końcu minimalizujesz i upraszczasz,ale końcowy etap powinien się wiązać z wieloletnim doświadczeniem. I jak nowicjusza gubi często niedoświadczenie, to "starego wyjadacza" rutyna i tzw."syndrom Boga" jak ja to nazywam.

Czyli rozumiem że gdybym do 100l wrzucił hepatusa,i też bym powiedział że mnie pokochał,to wtedy jestem usprawiedliwiony?

Z ospą jest często jak z grypą u ludzi nie leczona tydzień,leczona 7 dni.W 100% skutecznej metody na to cholerstwo nie ma,to co pomogło jednym,nic a nic nie pomogło drugim.Więc gdyby rady koleżanek i kolegów nie pomogły to się nie dziw.W moim przypadku śmierć zabrała co miała zabrać,a resztę zostawiła ,czyli osobniki mocne i zdrowe przetrwały chorobę nawet jej niezauważająca,a tek na których pojawiły się kropki niestety nie odratowałem.

Ja bym lał po równo i sprawdzał jak zmieniają się parametry,dopiero po testach miałbym jasność czego jest albo za dużo, albo za mało.

Historia pokazuje że od dzielenia i eksterminacji to jednak Niemcy.