-
Liczba zawartości
1 710 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez rs
-
Ale jednak coś zasila glony. Po roku to i bez lania żadnych bakterii syntetycznych powinno ich być dość. Skoro obsada ryb i korali prawie nie istnieje to i lanie różnych preparatów też nie ma większego sensu, a może wprowadzić zamęt. Nie odpowiedziałaś na moje pytanie o odpieniacz: Jaki? Może by tak eksperymentalnie spagetti wrzucić do sumpa? ed. A skała? Czy nie można na nią zrzucić części winy? Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że gdzieś mi mignęła informacja, że to skała z drugiej ręki.
-
Problem jest taki, że kolega Bibik nie czyta co piszemy, tylko z uporem maniaka powtarza wciąż to samo zdanie "woda RO nie nadaje się do picia". To, że wciąż żyjemy jest zatem wyłącznie dziełem przypadku - wszak niektórzy przeżywają także po wypiciu płynu do chłodnic. Rozmowa nie ma sensu bo kolega Bibik widzi tylko biel i czerń. Idę kawkę sobie zrobić
-
Cześć MałaMi. Jestem u ciebie po raz pierwszy i pewnie wielu rzeczy nie doczytałem, ale nasuwa mi się pytanie: Jaki masz odpieniacz? Czy na pewno jest wystarczająco skuteczny? Trzymam kciuki ale obawiam się, że modlitwa nie wystarczy
-
Czyli nie widziałeś człowieka po przedawkowaniu RO? A może badania, które były podstawą napisania podręcznika były sponsorowane przez producentów wody mineralnej? Dobra, to ja też już nie drążę.
-
No i zapomniałem o zdaniu, które miałem napisać na koniec Tak samo bym zareagował jakby ktoś napisał, że sól kuchenna nie nadaje się do spożycia, bo po zjedzeniu pięciu kilogramów człowiek umiera.
-
@bibik, nie chcę umniejszać zalet mineralizatorów ale brak mi w tej rozmowie zdrowego rozsądku. Piję kilka (niech będzie 2 litry) filiżanek kawy i herbaty zrobionych na wodzie RO/DI i nie przekonuje mnie argument, że jak wypiję na raz 5 litrów to umrę. Bo nie wypiję. I nie znam nikogo, kto regularnie pije taką wodę (od wczoraj wiem o Sygenie ) w dużych ilościach. Dlatego też wcześniej pytałem czy spotkałeś jakiś przypadek przedawkowania, który spowodował problemy zdrowotne u zdrowej psychicznie osoby. Z drugiej strony, myślę że wypicie na raz 5 litrów mineralnej wody butelkowanej (a może i każdej innej) też nie będzie przyjęte z radością przez nasz organizm. Tak więc, z mojego punktu widzenia, śmiertelne zagrożenie wodą RO to tylko mało realna hipoteza. Staram się unikać skrajności bo to nigdy nie jest dobre, ale podobno są osoby pijące wodę demineralizowaną, argumentując to między innymi tym, że w naszym organizmie płyny są w tak dużym stężeniu, że nie widzi on wielkiej różnicy pomiędzy wodą z wynikiem TDS 0 a 176 (mój zmierzony przed chwilą). Dodatkowym argumentem jest nasza historia - od zawsze piliśmy (między innymi) deszczówkę i nigdy nie została uznana za niebezpieczną. Nie potępiam, bo ten argument ZA jest dla mnie tak samo wiarygodny jak twoje argumenty PRZECIW. Powód jest oczywisty - nie znam się na biochemii. Stąd na mój prosty, chłopski rozum, jeśli picie wody RO stanowi dodatek do mojego życia, a nie jego sens, to chyba jednak nie wpadnę w panikę. Zgadzam się za to całkowicie, że lepszy jest własny zestaw do mineralizacji wody po RO niż woda butelkowana, bo to jest dopiero niezłe bagno. Natrafiłem gdzieś w internecie (wiadomo, że nie można uznać tego za wiarygodne źródło) na tekst, który kiedyś skopiowałem, ale nie potrafię w tej chwili podać źródła. Może później: "Nigdy nie udokumentowano żadnych dowodów na to, że woda z odwróconej osmozy może pozbawić ludzkie ciało minerałów. Według raportu Water Quality Association z 1993 roku US Navy (Amerykańska Marynarka Wojenna) od ponad 40 lat używa wody o współczynniku TDS (Total Dissolved Solids – całkowite zasolenie wody) mniejszym niż 3 ppm (parts per milion – 1 ppm = 1mg/l). W tym samym sprawozdaniu czytamy że personel polowy amerykańskich sił zbrojnych pije wodę z odwróconej osmozy na codzień. Na początku lipca 2008, Brighton Standard Blade, gazeta stanu Colorado na wniosek swoich czytelników skontaktowała się z EPA (Environmental Protection Agency) w celu sprawdzenia, czy woda z RO wymywa minerały. Rzeczniczka EPA stwierdza, że ich organizacja nie popiera tego wymysłu. WQA w swoim raporcie z 1993 roku dotyczącym spożycia wody o niskim współczynniku TDS (tytuł oryg. „Consumption of Low TDS Water”) także odrzuca pomysł jakoby woda RO miała wypłukiwać minerały. Ich szeroko zakrojone badania i wynikające z nich przedstawione dowody wskazują, że woda o niskiej ilości substancji rozpuszczonych (TDS), jak woda destylowana czy z odwróconej osmozy nie ma złego wpływu na ludzi." ed. Przepraszam za te krzaki. Nie dam rady ich wszystkich poprawić bo muszę zmykać. ed 2 A jednak się udało.
-
Jaka woda jest bezpieczna?
-
Z ekologicznego punktu widzenia to chyba nie jest dobre rozwiązanie. Mniej świadome osoby pewnie zupełnie tracą kontrolę nad zużyciem wody. Jak prąd w Ameryce
-
To jest i u mnie normą. Myślę, że chodzi o zwiększenie regularności przepływu forsy. Nie dziwi mnie to i nie bulwersuje. I tak trzeba płacić więc co za różnica jak często.
-
Może tobie bardziej ufają
-
Nie, słabą pamięć. Już wszystko wiem. Wodomierz jest odczytywany co dwa miesiące. Średnio ok. 15m3 czyli 7,5 miesięcznie na dwie osoby. Dużo... Myślałem, że jestem bardziej oszczędny. To na pewno przez kota. Akwarium nie mam ale osmoza odrobinę pracuje (kawa, herbata). Cena wody ok. 10zł/m3 czyli ok. 70zł/m-c Obiecuję poprawę.
-
Mariusz, nie wspominasz nic o ilości członków... Nie mogę znaleźć rachunku za wodę, później poszukam dokładniej. Chyba, że może być gaz... bo i tak nie mam akwarium. Ale wydaje mi się, że ok. 15m3 (dwoje członków + kot ) , tylko nie wiem czy miesięcznie, czy co dwa...
-
@bibik, rozumiem co masz na myśli, ale powiedz, spotkałeś kogoś, komu zaszkodziła woda RO? Swoje stanowisko opieram na fakcie, że nie znam nikogo, kto piłby taką wodę np. zamiast wody mineralnej (skądinąd także często niezdrowej). Nie twierdzę, że wypicie 5 litrów będzie korzystne dla organizmu ale może powinniśmy sprecyzować w ogóle pojęcie "picie wody RO"?
-
Znalazłem: http://nano-reef.pl/topic/53531-filtr-wody-ro-di/page__hl__%20picie%20%20wody Ścierają się tam dwie skrajne teorie (bibik kontra adam). Nie dochodzi do sformułowania żadnych wniosków ale osoby zainteresowane mogą podążyć śladami z tej dyskusji.
-
@tomasz, no, niby racja - kwestia gustu Mnie się np. zdarza pić wódę na myszach, co dla wielu jest nie do przyjęcia. No to trzymajmy się zasady, że należy zachować umiar, także w piciu wody. Ale gdyby wodę RO zmieszać np. z Muszynianką to już spoko - zdrowo, do nieprzytomności można się jej opić
-
Ja też kawę i herbatę na wodzie RODI piję bez żadnych stresów od 2004 roku, także teraz, jak nie mam akwarium. Niedawno gdzieś był podobny temat i ktoś wysuwał teorię o szkodliwości wody zdemineralizowanej ale dotyczyło to raczej picia jej w dużych ilościach, a to się raczej nie zdarza, bo jest zwyczajnie niesmaczna. Nie sądzę żeby ktoś znalazł przyjemność w piciu takiej wody, więc jej szkodliwość jest czysto teoretyczna.
-
Express Ilustrowany - Tygodnik bliżej ciebie, Akwarium Morskie
rs odpowiedział michalzgierz1989 → na temat → Filmy w TV, ciekawe wydarzenia
Takie są konsekwencje godzenia się na publikację tekstu bez zatwierdzenia ostatecznej wersji. Moje słowa też kilka razy zostały przekręcone w prasie (o zupełnie innej tematyce) i chociaż większość ludzi nie zauważyła różnicy, to zdenerwowało mnie to tak bardzo, że teraz nie miałbym cienia litości dla takiego matoła. Cóż... Pozostaje potraktować to jako lekcję i mieć nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. Jakiś początek już jest. -
Nie tylko. Ja też nie bardzo.
-
Nie ma się co zastanawiać. Czeba przeczytać Przeczytać choćby po to, żeby poznać "stare" techniki. Przeczytać ale nie kopiować ślepo podanych rozwiązać. Przeczytać bo zawsze warto czytać.
-
Nie mówię, że nie daje rady, nie znam tej pompy. Chodziło mi tylko o to, że przy mocniejszych silnikach i większych przepływach, różnice w pracy, zależnie od głębokości zanurzenia, są mniej widoczne. Gdyby nie to, że jest na meshu (wolę igły) to chętnie bym ją wypróbował.
-
No ale to jeszcze nie jest sytuacja bez wyjścia. Pierwsze jakie się nasuwa to podniesienie całego odpieniacza. Pewnie jest też kilka innych.
-
Jest tak samo stara ale w dużo lepszej kondycji. W morzu przecież nie ma takiego stężenia trucizn jak w akwariach. I właśnie przyszło mi do głowy, że z pewnością byłaby możliwość "zreanimowania" skały poprzez jej wrzucenie do morza na kilka miesięcy. Taki recykling Może kiedyś powstaną farmy leczące kamienie
-
Dla mnie, ważniejsze od dostępu z boku, byłoby to czy będzie można spokojnie usiąść przy akwarium żeby się pogapić na zawartość.
-
Mają tak chyba wszystkie słabe pompy. Jeszcze w AB 2000 AS widać wyraźnie różnicę. Przy pompach o mocy pow. 30W staje się to już mniej zauważalne.
-
@Stani, może jest OK dlatego, że żyłeś w nieświadomości? Teraz, jak już wiesz, że odpieniacz zabija, to może ci się system załamać, więc lepiej trzymaj rękę na pulsie Co za różnica jaką metodą jest prowadzone akwarium, jeśli tylko spełnia oczekiwania właściciela i nikogo to nie krzywdzi? Każdą metodą można dojść do fajnych wyników, a porażki są najczęściej (poza wypadkami losowymi i nieuczciwością innych ludzi) spowodowane przez błędy samego akwarysty. Grzesiek kiedyś pokazał to akwarium, pamiętacie je? http://haaga.aqua-web.org/082006/index.htm Korale chyba nie mniej szczęśliwe niż u Staniego więc tak też się da.