Timur

zdjęcie ?

No właśnie w takim przypadku lepiej jednak 100% sztuczne niż 100% natura, która się szybko zacznie w ten czy inny sposób rozkładać Poza tym gaza się rozłazi. Co do woreczków to zwróć uwagę czy na etykiecie od medium filtracyjnego producent nie pisze, że do zestawu dołączony jest specjalny woreczek - sprzedawcy często "zapominają" dołączyć te woreczki, które oczywiście można u nich sobie potem kupić... edit: chyba, że producent leci w kulki czyli pisze i nie daje wtedy cofam to co napisałem

Moim skromnym zdaniem biorąc pod uwagę dodatkowe koszty jak montaż, start, tudzież zabezpieczenie sobie przez wykonawcę kosztów ew. reklamacji (szczególnie, że niby sprzęt ma być używany) ta pula na tyle się okroi, że może być z tym jednak problem.

Temat wraca jak bumerang. Ponieważ domniemuję po fladze, że nie będzie problemów z art. po angielsku proponuję lekturę następujących 2 art (cz 1 i 2, tego samego autora): http://reefkeeping.com/issues/2003-08/sp/index.php http://reefkeeping.com/issues/2003-10/sp/feature/index.php chyba najbardziej wyczerpujące info na temat ospy oraz metody radzenie sobie z nią. Moim osobistym zdaniem, skoro ryby się dogadują od roku to musiał wystąpić jakiś inny stresogen który doprowadził do obniżenia odporności i ataku pasożyta, pomyśl co się ostatnio zmieniło.

Znajomy ma błazna, który jak tylko zobaczy jego rękę nad akwa to już się czai do skoku Po ostatnich porządkach w zbiorniku pokazywał mi ślady po ugryzieniach do krwi, błazen jest potężny i gryzie skubany w te miejsce pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym także jak musi coś robić w akwa (koło jego ukwaiału zwłaszcza) to na dwie ręce - jedną ogania się "kijem" a drugą manipuluje

no wiesz, napewno uczulali ich na możliwe zamachy terrorystyczne

Nie ma, wziałem 2 tyg urlopu i obszedłem wszystkie sklepy, a nawet przeszukałem kontenery do segregacji odpadów

Te ataki nie są znowu w sumie takie częste (nie wiem jak głodny Chelmon by sie zachowywał) - czai się na nie nie za często, ot jak sobie akurat przypomni . Ślimak jest o tyle cwany, że Ch. nie zdąży się "przymierzyć" jak sie ślimak schowa. Gorzej mają rozgwiazdy bo czasem skubnie którejś nóżkę ale rzadko to obserwuję. Z rurówkami chyba najgorzej - jak tylko dostrzeże że jakaś wylazła to atakuje.

Stani sa woda mineralna 5l za 3zł Ale kanisterki są bardziej PRO w tesco za kanisterek 4l demineralizowanej chyba 1,5 zł płaciłem

@Marcin - dzikie rurówki co to często ze skałą trafiają to nie problem ale weź pod uwagę, że Chelmon wykończy także te duże, ozdobne, podobnie zresztą jak niektóre małże itp. - mój próbuje od czasu do czasu wyrwać oko któremuś ze Strombusów ale póki co chowają się jak tylko pojawi się blisko nich. Inna sprawa, że o ile Wundermani będą jadły pokarm podawany z zewnątrz to z Chelmonem nie jest to już taka prosta sprawa jak pewnie wiesz. Ja swojego przed wpuszczeniem do głównego uczyłem jeść mrożonki w kwarantannie - w higieniczym zbiorniku jest to dużo łatwiejsze niż w zbiorniku ze skałą, koralami itp. więc warto to wziąć pod uwagę bo IMO szkoda tej wspaniałej rybki tylko jako tymczasowy środek na aiptazje. @Piotr - podobno to najłatwiejsze krewetki w rozmnażaniu, w ostatnim Koralu jest artykuł na ten temat - moje w każdym razie często noszą ikrę

w moim baniaku całkiem sporą plagę zwalczyła grupa szturmowa: 2x L. Wundermani 1x Ch. Rostratus Z obserwacji wynika, że krewetki głównie blokują rozprzestrzenianie się plagi gdyż biorą się raczej za niewielkie sztuki. Co do Chelmona to ewidentnie nie jest to dla niego smakołyk ale tak czy inaczej hobby tej ryby to przeglądanie skały i wyskubywanie z niej różności - mój je mrożonki i głodny raczej nie pływa ale i tak bawi się w męczenie rurówek (weź to pod uwagę jak masz jakieś ozdobne bo je zamęczy) w tym i w skubanie aiptazji.

Zdecydowałem się na niego pomimo sporych oporów spowodowanych lekturą różnych apeli na amerykańskich portalach by zostawić tą rybę w spokoju ponieważ jest w stanie się wyżywić tylko i wyłącznie pasożytami i to akurat niekoniecznie tym na co akwarystom zależy czyli "cryptocaryon irritans", poniżej cytat: "...they do not consume Cryptocaryon parasites. They have demonstrated a strong preference for gnathid isopods, which make up between 77 and 85% of their natural diet (Grutter, 1997 & 2000). The remaining prey items are composed of scales, parasitic copepods, and non-parasitic copepods. So, regardless of whatever conscientious objections one may or may not have regarding their availability in the marine aquarium trade, they are not going to help in the battle against Ich. Also, since Cryptocaryon irritans is known to be rare in the wild (Bunkley-Williams & Williams, 1994), it would follow that it is unlikely that Ich makes up any significant portion of any cleaner organism's diet." źródło: Steven Pro - Reefkeeping_com (http://www.reefkeeping.com/index.htm) Mój Labroides podskubuje współmieszkańców - czasem jak któregoś mocniej uszczypnie to "pacjent" goni go rozzłoszczony przez pół akwa ale chętnie mu się podstawiają. Poza tym zjada praktycznie wszystko co wpada do akwa, czyli mrożonki, plankton, ikre homarów czy jaja krabów a nawet algi z klipsa wsuwa jak rasowy Pokolec - nie wiem jak inne Labroidesy, może mi się trafił taki egzemplarz. Inna sprawa, że nie wiem na ile taki pokarm mu posłuży na dłuższą metę... jest dość różnorodny więc mam nadzieję, że sie będzie spokojnie chował.

jeżeli to produkt firmy Natures Ocean to jest to tzw. "Black Beach Sand" (jest to żywy piach, a nie żwirek koralowy). Mam taki w sumpie i w rzeczywistości jest "grafitowy" w odcieniu. Piach ten pochodzi chyba faktycznie nie tyle z dna co z plaży bo można w nim znaleźć kawałki drewna (takiego już mocno wymoczonego bo tonie zamiast pływać). Nie potrafię poza tym stwierdzić na ile różni się od białego w sensie przydatności w filtracji.

1. Lepiej kup 80x40x40 - też standard a szerokość morskiego jest dość ważna przy konstrukcji rafy 12. Nie zrobisz szczelnego połączenia szkło - pleksi czy pvc przy pomocy silikonu, który się do tych ostatnich niespecjalnie trzyma, jak zależy Ci na szczelnych spoinach to tą komorę też zrób ze szkła, które ew. możesz czymś okleić żeby nie było widać co jest w środku - ja np. mam komin oklejony mleczną pleksi. edit: oczywiście jak pisze Rysiu powyżej, najlepiej wogóle nie baw się w jakieś komory tylko walnij sump albo chociaż panel gdzie upchasz więcej rzeczy a zawsze coś dochodzi z czasem

z tego co wiem to w Krakowie będą zbiorniki: -rafa -meduzy (ze specjalnym podświetleniem z tyłu czy tam od spodu czy coś takiego) -rekiny Olivier pokazywał mi też ośmiornicę, która będzie w tym oceanarium - spora i fajna sztuka, zabawnie sie zajada mrożonkami.

Pewnym rzeczom można zaradzić, można posklejać skałę, porządnie poprzyklejać korale itp. ale na mordercze zapędy to już nie zaradzisz, typu wydłubywanie ślimaków czy małży. Z tym obumieraniem to ten kolega może mieć rację - jak przywiozłwm kiedyś podupadającą trochę szczepkę seriatopory to krewetki mocno ją skubały - troche ją przyciąłem, część sama się zregenerowała i już jest spokój.

Jest dalej na Tatarskiej ale Olivier sam go ciągnie teraz i trzeba dzwonić wcześniej do niego i upewnić się, że akurat będzie.

Pustelniki są super ale na okres dojrzewania, potem większość kończy aresztowaniem i osadzeniem w sumpie są to mistrzowie w wydłubywaniu z muszelek co cenniejszych ślimaczków, produkcji szczepek korali, zrzucania skały itp. edit: co do przeżywalności, to znajomy mi opowiadał jak odłowiony na chwilę do szklanki pustelnik został przypadkowo w niej pozostawiony na okres parunastu dni gdzieś w kącie szafki pod akwa i też mu się nic specjalnego nie stało

no niestety skała to akurat nie jest to co byłoby wskazane dokupywać na raty, zwłaszcza w 20-kilowych partiach. Dużo lepiej choć troszkę drożej będzie jak weźmiesz sobie jakiś kredyt gotówkowy a kasę co miałaby iść miesięcznie na skałę przeznaczysz na jego spłatę. Kup od razu całość, a potem "systematycznie nic nie dokładaj" zwłaszcza ryb. Ryby to coś co powinno trafiać do zbiornika gdy system już jest ustabilizowany w sensie takim, że jest w stanie przyjąć na siebie obciążenie biologiczne i trzyma stabilne, właściwe parametry wody. Co do spraw technicznych to IMO jak masz kupca na miejscu to sprzedawaj to co masz i solniczke rób od zera, z przerabianiem często tak jest, że więcej z tym problemów niż oszczędności, a poza tym zrobisz sobie takie jak będziesz chciał a nie ograniczał do wyboru 840 czy 112 L

dragon, ten problem to raczej nie to - zresztą nie tylko przy fotograsfowaniu akwa to wychodziło także jak robiłem np. zdjęcia fioletowych kwiatów nawet w mocnym naturalnym świetle to wychodziły niebieskie, wk...wiało mnie to ale machnąłem na to ręką ale przy fotografowaniu akwarium to już totalne "zniebieszczenie" coś jak w starych telewizorach gdzie się regulowało kolory trzema suwakami - czerwonym, zielonym i niebieskim i jak przesunąłeś jakiś na maksymalne natężenie Neno, dzięki, popróbuje z tym balansem bo napewno mam takie ustawienia - rozumiem, że należało by go ustawić na temp. barwową oświetlenia zbiornika, stąd te 13-15kK ?

hmm, no balans bieli widzałem, że można ustawiać ale do głowy mi nie przyszło że to może mieć związek z kolorami - w sprawach technicznych związanych z fotografią i aparatami jestem zielony Dzięki pozdrawiam,

Podczepię się pod ten temat bo małe krewetki to w sumie nic specjalnego ale zawsze cieszy jak się coś w akwa rozmnoży. Wczoraj jakieś 1/2 h po zgaszeniu świateł zaroiło się w akwarium od larw krewetek - nie wiem czy to wundermani czy ambyonensis bo i te i te się ciągle noszą z ikrą ale wylęg obserwowałem 1-szy raz. Większość ryb na szczęście poszła już spać - na łowy wypadł tylko sześciopręgi więc udało mi się odessać kilkadziesiąt larw i wpuścić do glonowego. Zdjęć niestety nie ma choć starałem się robić ale g... na nich widać.

Hej, Posiadam Canona S50, niestety jak robię zdjęcia zbiornika, a zwłaszcza zbliżenia to wszystko wychodzi mi niebieskie, zwłaszcza wszystkie fiolety i róże, zresztą jak fotografuje np. kwiatki to jest podobnie. Wcieło mi instrukcję i sie zastanawiam czy jest sens jej szukać, stąd pytanie - czy ktoś zna ten aparat i wie czy to można korygować ustawieniami ? edit: jak robie z fleszem to wychodza w miare normalnie w sensie kolorów ale co z tego jak zdjęcia z fleszem są generalnie paskudne...

Ibiza, problem w tym, że niezależnie czy masz skałe z frachtu czy odgazowaną i zalaną "żywą" wodą, to i tak zwłaszcza na początku nie unikniesz wachnięć parametrów wody, czy to w skutek braku doświadczenia czy też poprostu stabilizowania się systemu, które pare miechów potrwa. Takie zmiany parametrów wody to czynniki silnie stresujące między innymi dla ryb, wskutek czego spada im odporność organizmu i stają się podatne na choroby/pasożyty. Skoro już skusiłeś się na tego Hepatusa to teraz przede wszystkim musisz mu postarać się zachować stabilne parametry wody. Reszta leczenia do znalezienia na forum - tematów w cholere (ospa, cryptocaryon)

Magu, tak mój Deltec został sklejony poprzez napuszczenie pęknięcia chlorkiem metylenu przy użyciu strzykawki. Podejrzewam, że jakimś cyjanoakrylowym typu kropelka też byś bezproblemowo załatał pęknięcie jak pisze Seb, choć IMO bezpieczniej użyć czegoś co rozpuszcza pleksi.